Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Augusto Pinochet

    Witam; dla mnie jest to kolejny prawicowy dyktator, któremu wydawało się że jego poglądy i fakt że nienawidzi komunistó i socjalistó dawało mu prawo do ich mordowania, tym bardziej że miał popracie wuja Sama i kościola katolickiego. Postać godna potępienia. Morderca. pozdr
  2. Heinrich Himmler

    Witam; jak ktoś powiedzial - "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu", można tylko dodać nadgorliwość neofity, który stara się udowowdnić że jemu naprawdę należy mu się miejsce w grupie. Jako katolik, nadgorliwy, fanmatyk do bólu, jako hitlerowiec też, z ty że podbudowę "wiary" prócz Mein KAmpf jego wodza, dawaly mu starogermańskie mity mówiące o śmierci w ogniu walki, rozprawy z wropgami i czym tam jeszcze. Tak dużo i tak malo by stać się jednym z największych zbrodniarzy świata. pozdr
  3. Co Niemcy sądzą o Hitlerze

    Witam; ak_2107 : Niemcy jako nacja mają ogromny problem z którym radzą sobie jak mogą i tak znacznie lepiej niż większość nacji by to zrobila, a szczególnie my Polacy. Problem jest prosty jak drut : to on AH pociągnął za sobą miliony Niemców, mlodych starych niemal wszystkich chcialoby się powiedzieć, to jemu wierzyli niemal do końca do maja '45, to on ich rękami w różny sposób wymordowal kilka milionów Żydów, i grube setki tysięcy innych nacji, które nie zamieszkiwały Niemiec a inne kraje. W tym wypadku nie wystarczy walić się w piersi i krzyczeć "mea culpa, mea magna culpa"; choć wiele osób z pewnością to zrobilo. Problem tkwi glębiej - ludzie ktozy na swój maly sposób popierali Adolfa zmienili oficjalnie poglądy i krzyczeli że demokracja jest najlepszym z systemów. Troszkę nasuwa się tak fragment z "Listów do Pana Hrabiego" Daukszewicza gdzie wójt [bodajże] najpierw leży pod krzyżem, potem pod komitetem, a jak czasy się znów zmienily, otrzepuje spodnie i stwierdza że się potknąl ... Przecież w niemieckim życiu publicznym ludzie którzy jako dorośli hajlowali i wskazywali mniej gorliwych niż oni sami do emerytury pełnili funkcje zawodowe, i in. nie ponosząc zbytniej odpowiedzialności za czyny. Lata '33 - '45 zostaly, tam gdzie się dało uznane za "blędy mlodości". W czasach AH największe szkody poniosla właśnie KPD [komuniści], inni mniejsze. Poza tym komuniści to Związek Radziecki, kolejny wróg, system który symbolizuje wszystko co najgorsze, a poza tym także fakt, że z racji prześladowań jakie ich dotknęly czują, że mają prawo mówić o tym co się stalo, wnosić ustawy. Jest tylko jedno ale : komuniści to outsajderzy, spadek po systemie, takie ichnie Leppery ktorzy mimo że są na salonach to najlepie ich nie widzieć. Nikt nie ptarzy na sluszność projektu czy niesluszność - komuniści są "be". Wszelcy prawnicy wojskowi nic innego nie udowodnią że skazani przez sądy za "takie" przestępstwa należy im się rehabilitacja, bo nie mogą. pozdr
  4. Ławrientij Beria - ocena

    Witam; w spisek Berii niezbyt wierzę. Jest tego kilka powodów - jeden powyżej już podałem, czyli to że za długo i za mocno byl związany ze Stalinem. Updaek tego ostatniego oznaczał też upadek Berii i to w bardzo szybkim tempie. Jedynym wyjątkiem byloby przekazanie wladzy - w jakiś mniej lub bardziej formalny sposób np testamentem [a la tzw. leninowski]. W innym wypadku, każdym innym, leciala glowa Berii. Kolejnym problemem jest fakt, że będąc na cele wiadomych slużb i to w czasie II wś. i tuż po niej mial bardzo szeroką wiedzę na temat tego co się dzialo, kiedy się dzialo i komu winni zawdzięczają stryczek a komu uwolnienie. Taka wiedza jest bezcenna i potrafi zaprowadzić do największych lągrów lub nawet do śmierci. Stalin zbyt długo trzymając Berię przy sobie z jednej strony sprawial, że w zasadzie nie mógł go wyrzucić ze swojego obozu, bo miał wiedzę groźną dla przeciwnikow [część osób twierdzi, że w okolicy pocz. lat 50 tych planował kolejne czystki, inni że był na to za słaby bo na zjeździe bodajże w '51 czy '52 r. większość jego tez zostala odrzucona]. Jego silą byla tylko wiedza Berii o ludziach którzy byli po drugiej stronie barykady w KPZR... Beria nie mógl przejść do obozu przeciwników Stalina, a także przez samego generalissimusa nie mógl być wyrzucony na bruk, odsunięty od stanowisk - za długo na nich trwal, miał zbyt glęboką wiedzę o tym co się dzialo. O tym że tak prawdopodbnie bylo pokazuje historia Berii po śmierci Stalina i tego w jaki sposób go zgladzono. pozdr
  5. Witam; i tak i nie: jeżeli wlaściciele uciekli z tym czym się dalo tak daleko jak się dalo i w końcu docierali do Niemiec, tych czy innych ale jednak, zostawiając "majątek nieruchomy" jak domy, stodoly i in. To co nie zostalo zniszczone zostalo zajęte. Ci którzy wrócili to "parszywe Niemce" którym nic do tego co tutaj i niechaj wyjeżdżają w świat. Do tego szykany w zwyklym życiu - to powodowalo chęć wyjazdu tak szybko jak się da. Różne byly sposoby by wyjechać. Choćby jako zaloga pociągu. Blędy w późniejszym postępowaniu byly dwa: - z tego co wiem, zasiedzenie, nawet w zlej woli to kwestia 30 lat, a od wojny minęlo dużo więcej... - wszyscy traktowali te tereny jako trofiejne, zdobyczne i a nuż [widelec] wróci wlaściciel i zabierze, więc po co cokolwiek z tym wszystkim robić... Odszkodowań nikt ruszać nie chce, bo bylaby to dla każdego machina bez końca: wy nam a my wam, a wózek byl nowy i kosztowal 100 RM a rower używany i 150 Zl. Ten temat każdy chce ominąć tym bardziej, że wiele decyzji bylo podejmowanych poza przesiedleńcami, poza ludzmi zmieniającymi miejsce zamieszkania [ustalenia w Poczdami, nowa granica, wymiana]. Poza tym jak sprawdzić obecnie który majątek byl zastawiony i na jaką kwotę a który nie... Zbyt wielkie pole do nadużyć. pozdr
  6. Rola Polski w II wś

    Witam; dać to by się pewnie i dalo; niby nie za dużo ale zawsze coś, co pozwoliloby uzyskać z tej tragicznej wojny więcej ponosząc nieco mniejsze straty. Choćby inne kontakty ze Stalinem, i inne zachowania względem niego, bardziej rozsądna polityka rządu londyńskiego... pozdr
  7. Witam; zacznę od tylu:) Przekazanie know how - w momencie sprzedaży firmy jest czymś normalnym, w normalnych warunkach, kiedy się przejmuje firmę i tp. Warunki okresu '22 - '23 nie byly normalne. Poodbnie niezwykle [stosownie do warunków] byly zachowania w momencie sprzedaży firmy. Przekazanie know - how to tak naprawdę wola wlaściciela który sprzedaje i wiedzy tego kto kupuje. Jak zatrzymać ludzi? ich wiedzę? Nijak. Chyba, że za pieniądze których kupujący może mieć albo nie mieć... Grażyński staral się wzmocnić polskie firmy i polskie przedsiębiorstwa nieraz decyzjami administracyjnymi. Wiedzial o tym że organizacje niemieckie, partie i in. mają wsparcie ze strony niemieckich firm i ich zarządów. Brak racjonalnej i rozsądnej polityki ze strony Warszawy względem Śląska [protesty na różne dzialania G.] powodowaly tylko tyle, albo aż, że niemieckie firmy i ich zarządy mogly robić co chcialy. Łącznie ze wspieraniem zwolenników NSDAP na Śląsku. Nie wszystkie jego, Grażyńskiego, decyzje administracyjne, lub dzialania podejmowane w imię interesów Polski i woj. śląskiego byly zgodne z prawem, ale dzialal w zasadzie w osamotnieniu, w wielu wypadkach bez wsparcia Warszawy. Poza tym sam podzial wymuszal pewne rzeczy, które należalo wprowadzić, a można by wzmocnić nie Niemców a nas. Nikt o tym nie myślal i się nie interesowal tym z decydentów. pozdr
  8. Witam; czy istniala możliwośc takiego rozwiązania spraw balkańskich w traktatcie wersalskim, by zminimalizować wzajemnie pretensje państw, narodów i polityków względem siebie. Jeżeli tak - to w jaki sposób? Co należalo zmienić? Na co pozwolić? Czego zakazać? pozdr
  9. Witam; z tego co mi się wydaje, w zasadzie żaden kraj bakański nie mial ustalanych granic na zasadzie samostanowienia mieszkańców albo kraju jako calości, albo co ważniejsze spornych terytoriów. Patrząc od pólnocy, od samej Polski - choć ona jest poza Balkanami - każdy kraj mial do każdego pretensje o większość granic, o to jaka ziemia jest a jakiej nie ma w jego granicach. Co ciekawe nawet zmiany z przelomu '39 r i '40 [glównie kosztem Rumunii] nie doprowadzily do znaczących zmian. Siedmiogród niby należal byl już węgierski, ale sama granica tak czy inaczej zostawiala ogromne mniejszości po stronie rumuńskiej. O Jugoslawii nie trzeba pisać, bo II wś dopisala za nas tą historię: "kazdy przeciw każdemu, kto nie z nami ten przeciw nam...". Z tego co czytalem u tych co tworzyli ówczesny porządek świata, na Balkany nie zwracali zbytniej uwagi, aby tylko owe problemy byly rozwiązywane na terenie Balkanów, byle nie dalej. Problemem byly N. i jak je upokorzyć albo nieupokorzyć. Balkany byly gdzieś daleko. Poza tym byl jeszcze jeden trudny problem rozwiazany tak glupio jak się da: czyli co zrobić z krajami powstalymi po A-W. Upokorzono i A. i W. Poza tym jestem prawie pewien, że tak na dobrą sprawę w opinii ówczesnych wielkich Balkany, mimo swej zlej roli z lat nastych XX w. byly traktowane jak obszar wlaściwie pozaeuropejski, jak samotna wyspa. Mam nieśmialą opinię, ze w ówczesnym czasie dalo się rozwiązać istniejące problemy w taki sposób aby nie bylo tam zarzewia kolejnego konfliktu. pozdr
  10. Witam; koncerny niemieckie dzialające do conajmniej '37 r. podlegaly ochronie, mając w radach nadzorczych ludzi którzy niejednokrotnie realizując zwykly cel takiej działalności [czyli maksymalizację zysku w danym okresie czasu], wspierali żywiol niemiecki [czy jak to nazwać inaczej]. Mialy w nich oparcie wszelkie organizacje niemieckie, a prawo nawet jeśli nakazywalo pewne dzialania - to starano się je omijać. Grażyński pisze o tym przez niemal calą swoją dzialalność jako wojewody, starając się wplywać administracyjnie na te czy inne postawy zarządu lub kierownictwa. Takie dzialania ze strony Niemców nie ulatwialy w niczym wykupu licencji, zakupu technologii i temu podobnych rzecz, podobnie jak i [tu podejrzewam] ksztalcenia, czy zdobywania doświadczenia zawodowego dla średniego personelu pochodzenia polskiego. Owe przenosiny po ustaleniu granic, nawet w stylu "przejęcie" czy "wymiana" zakladów za wyrównaniem różnic, nie oznczało tego że wszelka dokumentacja techniczna także zostanie przeniesiona na nowego właściciela, tym bardziej, jężeli to był Polak, lub osoba chcąca działać po polskiej stronie granicy. Kwestia tego czy się da pelną swoją wiedzę o tym co się robi i maszynach należy do sprzedającego. W teorii tak powinno być, ale to tylko najzwyczajniejsza teoria... pozdr
  11. Witam; tak naprawdę WP na stopę pokojową przeszlo w okolicach 1922 r. po pokoju ryskim. Swój rozwój zakończyło przegraną kampanią wrześniową w '39 roku. To niemal 20 lat rozwoju, zmian w czasie gdy powstawały nowe koncepcje wykorzystania wojska, nowych typów jednostek. Ten okres to także rozwój broni pancernej i lotniczej. Jak na tle armii europejskich następowal rozwój WP, byliśmy w środku stawki czy może z tyłu? W ktorych dziedzinach przewyższaliśmy sąsiadow? Czy WP porownując do stanu wojsk z połowy lat '20 tych bylo lepiej przygotowane do wojny niż w '39 czy nie? pozdr
  12. Witam; Tomasz N: ja nie pisalem że rezerwiści, czy WP nie mialo obycia z dzialami Bofors 37 mm czy inną tego typu artylerią, ja tylko pisałem, że pancerz ówczesnych czołgów byl taki, że każda nawet niezbyt wielkokalibrowa artyleria strzelająca torem pląskim bnadawala się do ich zwalczania, a już szczególnie czołgów typu "Krupp - Sport", które mając jedynie bodajże sprzężony kaem nie były straszne dla większej ilości piechoty. To taka większa tankietka, tak na dobrą sprawę. Jeżeli masz gdzieś informacje, w ilu manewrach gdzie i w jakiej ilości braly udzial czolgi to się podziel, chętnie się dowiem. Bo jeśli intensywny atak pacerny udaje kilka czolgów [pięć np] to jest to conajmniej dziwne... 1234 : nie ty pierwszy i nie ostatni, kto wiedzial czym się będzie pasjonowal za lat ileś? pozdr
  13. Rola Polski w II wś

    Witam; vanbrovar - mam nadzieję że to nie będzie za dużego OT. Winnych jest wielu, zacznijmy po kolei: - my sami, Polska zwana II RP - za stosunek i traktowanie mniejszości, za durną wiarę w Aliantów zachodnich - GB - zlożyla nas na oltarzu swojej polityki, o co w sumie trudno mieć do niej pretensje [brtyjczycy mają interesy...], problemem jest to że rząd londyński nie umiał wykorzystać żadnej z szans jaką dostał [poza ukłądem Sikorski - Majski...] - USA - dobry wujek miał na glowie Japończyków, my byliśmy trofeum którą można dołożyć do barteru na wysokim szczeblu pt: "Ile zaplacicie na naszą, radziecką, pomoc..." - ZSRR - kolejny dobry wujek, który tym razem za akceptację systemu i pomoc w zwalczeniu "faszystowskiego gada" dał nam najwięcej za daninę jaką złożyliśmy na jego oltarzu - [nie wnikam z łaską czy bez] - dał nam najbogatsze ziemie i tereny w ówczesnym kraju - owe Ziemie Zachodnie, z takimi miastami jak : Wrocław, Szczecin i Gdańsk. Straciliśmy "Kresy" ale per saldo i tak zamiana wyszła in plus. - Niemcy - Htler realizował swoje fobie, a my nieraz mu w tym pomagaliśmy, realizując nasze, swojskie i przaśne. Każdemu z tych wszystkich złożyliśmy daninę tego co mieliśmy najcennieszego : krwi, młodego wieku, wykształconych osób, zniszczeń, nadzieji i czego tam jeszcze. pozdr
  14. Witam; ak_2107: teraz będzie latwiej - u nas służba wojskowa jest dobrowolna - wojsko zawodowe mamy mięc, albo już mamy [od tego roku]. W sprawach maątkowych różnic pomiędzy Śląskiem a Mazurami, czy Pomorzem było kilka: - Mazury , Pomorze oraz Warhegau objęlo coś co Thorwald nazwał "die groBe Fluchte" [przepraszam za brak niemieckich znaczków - F.]. Ludzie zabierali swój caly dobytek, albo to co najcenniejsze, czasem włąsne życie i uciekali na zachód, próbując na wszelkie sposoby dostać się do Niemiec, albo tak gdzie nie bylo "Iwana". Majątki byly traktowane jako opuszczone, poniemieckie, bez właścicieli i wystarczyło je zająć zgłosić fakt gdzie trzeba i tyle. Nie zawsze dopilnowywano spraw o odszkodowanie, a wpisów do KW już w zupelności. Śląsk w zasadzie [główna część] zostal zajęty "w czasie pracy", niemal w czasie "szychty", oznaczało to że gros wlaścicieli pozostalo w domach, mieszkaniach, z majątkeim do którego ieli prawo i potrafili go udowodnić. Przejmowanie go musiało odbywać się na normalnych, w miarę cywilizowanych zasadach i tak też się dzialo, tym bardziej, jeśli spora część średniej i wyższej kadty technicznej pracowala jeszcze przez kilka lat w Polsce. [mam gdzieś dane dla Dolnego Śląska, dokladniej rejon Wałbrzych - Nowa Ruda]. Poza tym chcąc mieć spokój z ewentualnymi roszczeniami zwyklych osób do majątku ktoy zostawiali na szeroko poętym Śląsku sprawa musiała być zalatwiona conajmniej przyzwoicie, inaczej można by działać tak jak owa pani na Mazurach, czy to w kwestiizakladu czy kamienicy. A to już bylby niebezpieczny precedens. Mimo wszystko skończyło się tym, że w momencie jak wyjechali Niemcy z takim czy innym odszkodowaniem kamienice zostały przekazane komuś i zniszczone do cna [patrz Bytom] i niejednokrotnie przedtsawiają obraz nędzy i rozpaczy, bo to poniemieckie, czyli niczyje... a my tu tylko mieszkamy. pozdr
  15. Nähmaschine czyli kukuruźnik

    Witam; gregski: właśnie z powodu owego "słabego echa na radarze" pociaki wykorzystywano także w wojnie koreańskiej, pewnie Amerykanie nie mogli uwierzyć w takie latadla no ale... Grzesio : czyli tak na dobra sprawę, warunki powinny być takie jak przez większość dni w roku, rzadko kiedy chmury są niżej niż na 1500 m [chyba że to góry], prędkość mala, a jeśli za punkty charakterystyczne mogły robić np. pewne typowe budnki [np. ruiny kościola, czy charakterystyczne skrzyżowanie] to bylo to jak mapa. Z twoich słów wynika, że samoloty byly na linii frontu, czyli wykonując po kilka nalotow w nocy bez problemu załogi uczyly się po kilku dniach terenów nad jakim latały, tym bardziej że zasięg "pociaka" nie byl olbrzymi, wszystkiego kilkaset km. Co do warunków typu mgla, zachmurzenie, ciągle opady deszczu lub śmiegu - to nie jestem pewien czy samoloty wsparcia frontu [np Ju-87] lataly. nawet Rudel o tym pisze, że twedy mieli wolne lub odmawiali wsparcia z powodu "nielotnej" pogody. pozdr
  16. Ukraina i Bialoruś

    Witam; pamiętam z tzw. kronik wojennych, że niejednokrotnie Ukraińcy i Bialorusini witali wkraczający WH chlebem i solą. O zniesieniu kołchozów i sowchozów też pisano niejednokrotnie, ale czy tylko mając tego typu zmiany ludność by poszła? Wątpię. Jeżeli by część Ukrainy była "niezależnym" krajem jak Slowacja, akbo czymś na kształt GG, z tym, że z tzw. "niezależnym" rządem to już prędzej. Stolca powinna być w Kijowie i pozostawałoby pytanie jaki teren powinna obejmować taka Ukraina. Jeżeliby N. ruszyli z posad Ukrainę i Białoruś, to moim zdanim zyskaliby najwierniejszych i najbitniejszych sojuszników jak to tylko możliwe... ... a tak to sami sobie uwiązali pętlę na szyi weszli na stolek i czekali aż im go wykopią... pozdr
  17. Witam; redbaron: wiem, chodziło mi o ujęcie haslowe, ale dzięki za doprecyzowanie. Co do Węgier, potraktowano ten kraj jako część A-W, czyli kraju przegranego, co oznaczalo maksymalne upokorzenie i ograniczenie kraju. Efekt tego był taki, że w '39 roku zajęly tzw. Ukrainę Zakarpacką, potem Rumunię [nam akurat się to przydalo]. Rumunia zostala rozebrana przez ZSRR i Węgry w sposób urągający wszystkiemu, smętne resztówki gwarantowane przez Niemcy... SHS albo potem Królestwo Jugosławi top wzajemne spory gl. Serbów i Chorwatów kto ma być górą, do tego jeszcze pretensje Włoch... Zastanawia mnie takie podstępowanie Aliantów, którzy potem chcieli z tych w sumie wzajemnie nie lubiących się państw stworzyć tzw. Małą Ententę i sprawić by ona dzialala. W/g mnie takie postępowanie pchalo te kraje w objęcia tego kto by zagospodarował putkę, która pozostala po A-W i ktoś kto b wziął na siebie realne gwarancje granic i obronę przed sąsiadami. Przed I wś. przez takie same dokladnie problemy narodowe obawiano się wybuchu wojny, całkiem słusznie zresztą. Czemu to samo zrobiono po wojnie? pozdr
  18. Witam; ak_2107 : polityka wladz PRL-u byla w sumie [wedle jej wladz] nie najgorsza : pomagala w wyjeździe wszystkich osób które mialy związek z Niemcami, przez co pozbywala się zasadniczo osób mogących być potencjalną mniejszością, tych którzy mogli "krzyczeć" o zle traktowanie, tych którzy mogli żądać tego by owe Ziemie Odzyskane mialy swojego wlaściciela, przy okazji zostawiali oni swój majątek który mógl być zagospodarowany w ten czy inny sposób. Co do podwójnego obywatelstwa - dla obu krajów jest to idealne wyjście: Polska pozbywa się potencjalnych bezrobotnych, pozbywa się osób które tak czy inaczej pracowalyby na lewo, Niemcy zyskują pracowników, przy których nie ma najmniejszego problemu z zatrudnieniem ich jako obywateli niemieckich, placą skladki, raczej nie są chetni by się zwalniać [tak czy inaczej placa jest wyższa niż w domu], a rodziny wydają pieniądze w Polsce. Nie bylbym przeciw temu by podobny patent wykonać z osobami mieszkającymi za wschodnią granicą by pracowali w naszym kraju. Brak problemów - same zyski. pozdr
  19. Rola Polski w II wś

    Witam; na początku zacznę bardzo krótko i treściwie - byla dostarczycielem mięsa armatniego dla obu stron konfliktu. Obie strony oznaczają i "Oś" i Aliantów. Najbardziej nam oplacil się "wklad" po stronie radzieckiej, danina krwi zlozona dla oltarzu tow. Stalina - otrzymaliśmy za nią Ziemie Zachodnie i Odzyskane [czy jakoś tak], stojące w swym rozwoju znacznie wyżej od tzw. "kreswó" które utraciliśmy. Tow. Stalin uwolnil nas także od problemów mniejszości. pozdr
  20. Witam; co do tego spokoju nie jestem taki pewien. Niemcy pozostający po polskiej stronie musieli albo zgodzić się funkcjować w biednym przeciez kraju, często znienawidzonej Polsce, albo sprzedać zaklady lub wywieźć to co się dalo - hale maszyny dokumentację i zamontowac je w hali kilka kilometrów dalej i dalej dzialąć na rynku niemieckim. Grażyński naciskal nadal w początkach lat 30 tych by zarządy i organy nadzorcze spólek dzialaly nie tylko na rzecz Niemców [przez nich oplacani] ale także mieli na uwadze względy Śląska polskiego i jego potrzeb. To dla mnie oznacza, że w l. 20 tych te tendecje byly o wiele silniejsze, jeżeli nadal w l. 30 tych byly z tym problemy. Często wielki przemysl i ten troszkę mniejszy pozostający w rękach niemieckich lub pod ich nadzorem wspieral ruchy niemieckie, nawet hitlerowskie na Śląsku po polskiej stronie. Poza tym pewne najważniejsze zaklady tak czy inaczej przejęlo państwo polskie, zwlaszcza kiedy wlaściciele nie mogli lub nie chcieli się podporządkować nowemu prawu - polskiemu, jakie obowiązywalo na tych terenach od '22 r. pozdr
  21. Witam; ja jeszcze się nie spotkalem we wspomnieniach z opisami ćwiczeń na których bralyby udzial duże jednostki pancerne, dysponujące czolgami a niechby i tankietkami, czyli wspóldzialania w praktyce i możliwości poznania ich zalet i wad na poligonie a nie na szkoleniu z tablicą. Co do ilosci zniszczonych czolgów, nie oznacza to tego, że WP umialo w swej przewazającej części walczyć z czolgami tylko to że gros ówczenych niemieckich tanków czyli Pz I i Pz II mialy opancerzenie zapewniające ochronę jedynie przed pociskami z broni karabinowej a i to nie do końca. Każda armata 37 mm robila z nich sito, podobnie jak armaty polskich czolgów 7 TP. Z mniejszych odleglości nawet dzialko kalibru 20 mm dawalo sobie radę. Poza tym tak naprawdę większe zagrożenie sprawialy jedynie czolgi typu III i IV. Sam Guderian pisal że czolgi typu I i II to tak naprawdę czolgi ćwiczebne, szkoleniowe... W WP "wielkie jednostki pancerne" to nawet nie dywizja, to coś mniej. pozdr
  22. Nähmaschine czyli kukuruźnik

    Witam; jako troszkę laik w kwestii tzw. "dobrej widoczności", mam takie delikatne pytanie o wyjaśnienie - czy owo określenie obejmuje też loty nocne? I po czym rozpoznaje się w czasie takich nocnych lotów na niewielkich przeciez wysokościach [do 1000m] to gdzie się jest? Przecież to latanie nawet "w nocy" jest na oczy. I sprawa druga - czy owe pulki pociaków byly przypisane do jednej dywizji, jednego rejonu dzialania czy ich dyslokacja w czasie wojny byla ciągla i goniono je z miejsca na miejsce? pozdr
  23. Ławrientij Beria - ocena

    Witam; jako osoba mająca "w opiecie" bezpieczeństwo i wszystko to co z nim związane byl conajmniej bardzo sprawnym administratorem, podejmującym wszystkie dzialania by aktualna polityka Stalina byla realizowana dokladnie tak jak on chcial. Fakty czystek związanych ze zmianą "szefa" w ZSRR byly czymś najnormalniejszym w świecie, tamtym radzieckim świecie. Nowy szef usuwal starych ludzi związanych z poprzednikiem, zsylając ich w okolice stacji "Bialy Niedźwiadek" gdzieś na Syberii by tam szukali szpiegów, z drugiej strony jako nowy szef promowal swoją koterię ciągnąc ją w górę. Szli w górę wszyscy aż do najniższego poziomu których szefowie byli związani z ludźmi mającymi kontakty z ludźmi Berii. Późniejsze dzialania i zsylki albo i promocje byly związne juz tylko i wylącznie z ich osobistymi blędami, porażkami albo sukcesami. Beria z racji "stażu" przy Stalinie [ok 15 lat], oraz bycia na samych szczytach wladzy i sprawowanych funkcji wiedzial wszystko lub prawie wszystko o wszystkich którzy brali jakikolwiek udzial w procesach decyzyjnych, tych co walczyli i co przegrali. To byla rola Berii i gdyby się z niej przynajmniej do '50 r. nie wywiązywal to nie zostalby na tym bardzo przecież gorącym stolku. Jego śmierc w byla wlaśnie związana z jego wiedzą i tym, że dopóki żyl posiadacz tej wiedzy dopóty byla ona niebezpieczna. pozdr
  24. Co możesz powiedzieć o Hitlerze?

    Witam; ewusz: to nie jest tak - to że obecnie mamy dostęp do internetu i wiadomości pojawiają się natychmiast i wiele innych rzeczy jest on line, nie zmienia tego ze istnieje milion serwisów gdzie jedna konkretna sprawa będzie przedstawiona na milion sposobów, a i tak największą popularnością ciesza się gazety typu "Fakt" czy "Twoje imperium". Wniosek - zawsze istnieje ogromna liczba osób dla których najwyraźniejszą informacją jest informacja najprostsza: problem - ocena - winny, wszystko zawarte w jednym zdaniu. Dziś taka osoba jak AH mialaby o wiele większą możliwość oddzialywania [patrz Chiny]. Poza tym - patrz inaczej na przemówienia adresowane do "Sejmu"; "Senatu" czy innego gremium politycznego a do zwyklego Schmidta który stoi w kurtce, butach i ma pensję nieco mniejszą niż średnia krajowa, wieczorkiem wypije halbę piwa i td. AH umial dotrzeć do obu tych sfer, Bismarck do jednej. Oceniając po skuteczności przemówień - AH byl znacznie lepszym mówcą docierającą tam gdzie chcial dotrzeć do tych zwyklych ludzi na parteitagach lub "Dniu Piwa" gdzieś w Neu Stadt am Rhein potrafil też dotrzeć do "elit" na znacznie wyższych poziomiach umyslowych na spotkaniu z szefami zakladów i koncernów przemyslowych. AH byl rewelacyjnym mówcą. Goebbels - to sprzedanie jego wizerunku jako idealnego tam gdzie nie byl: wygląd, traktowanie kobiet, przeciwników politycznych i tp. pozdr
  25. Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin

    Witam; ewusz: ja akurat uznaję za bardzo ważny fakt jedną rzecz - jeżeli jakiś morderca w swoim dzialaniu ma na uwadze jakiś konkretny cel dlugofalowy lub polityczny to nie robi on danego czynu lub czynów "dla przyjemności" tylko po to by coś zrealizować. Z drugiej strony są mordy "dla przyjemności" bo chce, bo tak. Dla mnie większym zbrodniarzem, jeżeli można tak stopniować w ogóle jest ten drugi bo w jakimś stopniu jest nieobliczalny, nieprzewidywalny: dziś ja jutro nie wiadomo kto... moze nawet ja zostanę wyniesiony na szczyt? W pierwszym wypadku można logicznie przewidzieć pewne kroki, lącznie z tym komu nic nie grozi, za jakie zachowanie można spodziewać się pochwal a za jakie wręcz odwrotnie. Z tego powodu wlaśnie tak oceniam jedną a inaczej drugą z wymienionych osób. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.