-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; pyt: czy uważał Pan, że w połowie lat 80 tych ['85 - '86] była szansa na porozumienie się z PZPR? pozdr
-
Ludzie, którzy najbardziej wpłynęli na losy Polski
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Witam; wyjaśnienie - może nie zjedzą. Stan Wojenny i sankcje gospodarcze jako reakcja na wprowadzenie SW i internowanie opozycji. Rzecznik rządu wówczas, Jerzy Urban, powiedział krótko i dosadnie: "Rżąd się sam wyżywi", w domyśle spoleczeństwo nie. I tak się też stało. Nie jedyna ale jedna z podstawowych przyczyn tego co się działo w l.80 tych pozdr -
3. DPanc SS "Totenkopf" i 5. DPanc SS "Wiking" w Powstaniu Warszawskim
FSO odpowiedział Albinos → temat → Niemcy a powstanie
Witam; "oficjalna" biografia Wikinga napisana przez Jeana Mabire "Die SS-Panzerdivision "Wiking"" nic nie wspomina o udziale w warszawie, jedynie pisze o walkach na północnym wschodzie od miasta ["nordostlisch"] dotyczących okolic Modlina [z tego co zrozumiałem moim podłym niemieckim]. pozdr -
Witam; wszyscy chyba myślimy o jednej pozycji składającej się z dwóch części: Seria: Obozy jeńców i internowania na ziemiach polskich 1914 - 1924. Cz. 1 Tuchola [1914 - 1923] cz. 2 Tuchola [1914 - 1923] choroby zakaźne i walka z nimi [1920 - 1922]. Oprac. Zb. Karpus; W. Rezmer. Współpraca: K. Klawon. Wydane Wydane przez Wydawnictwo UMK odpowiednio w 1997 i 1998 r.Dofinansowanie ze środków Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, KBN [cz.1] MEN [cz.2] i UMK. Wydanie pierwsze. Nakład cz. 1 - 600 egz; cz. 2 - 900 egz. Jak dla mnie są to skrypty wewnątrzuczelniane.... pozdr PS. Ja na wydawnictwa IPN-owskie mam lekka alergię...
-
Witam; Bryśka twój kolega niezbyt wie co mówi, jak dla mnie ociera się to o herezje. Tofik ma rację - od lat 30 tych Polska jako kraj robiła bardzo wiele aby uprzykrzyć Żydom życie u nas, wprowadzając rozmaite szykany dla mieszkająych już u nas ["kwiatki" wyszły w postach o Jedwabnem, i dyskusji o naszej pomocy w Holokauście] oraz w polityce międzynarodowej [np. decyzja o niewpuszczeniu Żydów wypędzanych z Niemiec, czy po Anschlussie]. Po wojnie także można było natknąć się na wcale liczne opinie, że ich jest za dużo. Mówili tak i ludzie prości i inteligenci a nawet hierarchowie kościoła katolickiego [patrz reakcja na to ci się działo w Kielcach czy Krakowie]. Tak na dobrą sprawę to Polska najpierw dała ożliwość handlu Żydom stwierdzając że jest to zajęcie zbyt "niskie" dla szlachetnie urodzonych, a po tym jak się okazało że pańszczyzna to nie jest wydajny system ekonomiczny a handel czy drobna produkcja przynosi zyski i pieniądz zaczęto zwalczać Żydów, którzy opanowali dość mocno te dziedziny życia. pozdr PS. Takich panów z łysymi głowami czy mówiących tego typu poglądy ludzi powinno spotkać naprawdę potępienie...
-
Witam; miałem się włączyć do dyskusji o wiatrakowcach i innych takich, a tu okazało się, że na początku lat 40 tych N. mieli samoloty conajmniej dalekiego zasięgu : 4000 kg bomb na odległość 10 tys km...czyli Blohm und VossBV 238 V1 i inne jego wersje rozwojowe [Land], oraz myśliwiec przechwytujący [o V ok 900 km/h na wysokości 0m] i bombowca odrzutowego o udźwigu ok. 2000 kg Konstrukcją z końcowego okresu wojny był odrzutowy Messerschmit P 1110 [1945 r], którego osiągi balansowały na granicy 1 macha Ciekawymi maszynami były śmifgłowce Focke Angelis 223 i 284 [noszące odpowiednio oznaczenia Fa 223 i Fa 284]. W zasadzie z wyglądu byly to normalne "kadłuby" lekich samolotów, na których na "wysięgnikach" po obu stronach zamontowanowirniki. pozdr
-
Witam; nie jest to miłość fizyczna ale raczej miłość dla idei, idei która według Unity Mitford bylą idealna także dla jej mniej lub bardziej arystokratycznej Anglii. Zupełnie inna sprawa, że przez AH byłą traktowana bardzo bardzo instrumentalnie - tak jak pisałeś po to by idee nazistowskie sączyły się do wyższych sfer nagielskich, czy brytyjskich, oraz po to by móc się chwalić nią przed światem. Poza tym gdyby się okazało, że nagle Anglii by się odwidziało i jej polityka by się zmieniłą o 180 stopni np w '38 to Unity straciłaby tak szybko pozycję jak ją zyskałą. Odłożona na boczny tor byłą by niezłym egzemplarzem do muzeum figur woskowych. AH nie miał sentymentó w polityce do takich osób jak Unity. Jej zachowanie wskazuje zresztą że Anglię kochałą ale Anglię nazistowską. Nie mogąc żyć w przeciwstawnych sobie światach - wybrała śmierć. Krok idealisty, nie pragmatyka. Podejrzewam, że ów krok zadowolil AH bo mógl glosić że polityka brytyjska doprowadzilą do rozpaczy taką osobę jak Unity... pozdr
-
Witam; ewusz: Katrin Himmler, Himmler i jego bracia. Historia niemieckiej rodziny. Może w tej pozycji coś znajdziesz. Wygląda na ciekawą bo jest pisana z pozycji "wewnątrzrodzinnych", troszkę na zasadzie rozrachunku z przeszłością. Wydawnictwo Woloszański też o czymś może świaadczyć. podr
-
Witam; pożywiom - uwidim:) A do tematu - atakowanie było tym bardziej trudne, że doliny są naprawdę wąskie, w większości z nich płyną jeszcze jakieś małe rzeczki. Choć główne pasma biegną w zasadzie ze wschodu na zachód, z lekkim odchyleniem na południe lub pólnoc, to boczne grzbiety owych wzgórz i pagórów sięgają momentami niemal po samą Wisłę i jej dolinę. Bardzo wyraźnie widać jak "ostro" zmienia się typ i chcarakter terenu w dolinie Raby, lub Wisły, zwłaszcza w okolicach Krakowa. Poza tym stosunkowo niewielkie odległości [w linii prostej do Zakopanego z Krakowa jest ok 80 km] gwarantowało, że zdobycie kolejnego pagóra, mimo, że nieco cofnie obronę, wcale jej nie przełamie. Wystarczy spojrzeć na opisy walk, będące przy większości z cmentarzy, aby przekonać się że większość z tych operacji dotyczyla wyłamań forntu na przestrzeni kilku kilometró i pzejścia - zdobycia jednego pasma wzgórz oddalonego o taką wąską dolinę - w sumie rzadko więcej jak 20 km. pozdr
-
Witam; redbaron - chcesz - masz, ze mną jak z dzieckiem [pod rękę i na piwo kończy sąsiad:)] ale na poważnie: rejony tych walk od Wieliczki po Limanową Tarnów i Gorlice zjeździłem samochodem i częściowo sfotografowalem część z tych cmentarzy. Ich liczba jest olbrzymia, zwłaszcza między Bochnią - Limanową a Gorlicami, czasem nawet po trzy w jednej wsi. Ukształtowanie terenu [pagórkowaty z całkiem sporymi wzniesieniami, od południa ograniczony sporymi górami [Tatry - Beskidy - Bieszczady -> Karpaty] powodował łatwość bronienia się i trudności w atakowaniu. Przejście przez linię dzisiejszej granicy polsko - słowackiej przy wytrwalej obronie było naprawdę bardzo ciężkie i trudne. Tej zwykłęj prawdy doświadczyli najpierw Rosjanie [nieudana próba ataku na Kraków i owej operacji w okolicach Wieliczki] a potem sami Austriacy [ciężkie walki aż do okolic Gorlic - Tarnowa toczone przez niemal dwa lata]. Pokonanie Rosjan na północy i przejście do ofensywy na terenie nizinnym i opanowywanie coraz dalszych terenów, w pewnym momencie groziło po proostu powolnym otoczeniem oddziałów rosyjskich znajdujących się na południu, a jeśli samo otoczenie byłoby trudne, to groziło przynajmniej odcięcie większości dróg zaopatrzenia. Dwie duże rzeki - Wisła - San stanowiły naturalny front i skrzydło obrony... i zarazem linię odcięcia tych oddziałów które walczyły na południe od nich. Śmiem twierdzić, że nawet zdobycie Krakowa, jakkolwiek bolesne, nie oznaczałoby faktu, że Rosjanie wejdą na tereny na południe od Karpat. Ukształtowanie terenu tak sprzyjało obronie jak nie pozwalało na frontalne ataki. Tym bardziej sprawa była utrudniona, że nawet na terenie miedzy Krakowem a Częstochową ukształtowanie terenu bardzo wyraźnie zaznacza i Jurę i Wyżynę Śląską... pozdr
-
Witam; jedna z bardziej "kanonicznych" pozycji Adam Mez - Renesans Islamu, seria "ceramowska" pozdr
-
Witam; w kwestii jego poglądów na osoby niepełnosprawne i in. Można się zżymać albo nie, ale wiele działań jakie podejmuje kraj, rząd czy ktokolwiek inny sprawia że tak można to odebrać. Jeżeli jakiś przepis mówi wyraźnie, że czegoś się zakazuje [nie mówie o prawie ruchu drogowego] i ma naście wyjątków, a do tego lex specialis dla np. niepełnosprawnych to jest to przepis do niczego, nie mówić o tym, że są równi i równiejsi. Jego wizja prawa jest spójna bo prosta, opierająca się na kilku bardzo prostych założeniach, które ograniczyłyby radosną twórczość na tu i teraz, oraz zmuszałyby do myślenia tych co podejmują konkretne kroki, państwo zaś pelniłoby rolę slużebną i takiego stróża: przeroczylem - kara, wykorzystałeś lukę w prawie - a niechy i nagroda - pomogłeś mi. Co do polityki gospodarczej - stety ma wiele racji. Ilość bzdurnych przepisów, zarządzeń i rozporządzeń jest taka, że głowa boli, pomoc dla wszystkich - czy się im należy czy nie takoż. Kiedyś ktoś przedstawił wyliczenie, potem potwierdzone przez osobę siedzącą w temacie, że jeżeli ktoś udaje "głupiego i ibednego" i umie się nieźle zakręcić to żtyje calkiem nieźle. Poza tym - fakt, że państwo zabiera b. dużo chcac dać każdemu po trochę oznacza dwie rzeczy: dochody przed nim będą ukrywane, a będzie wypłacało wiecej niż powinno, co sprawia że kołko się zamyka. pozdr
-
Ludzie, którzy najbardziej wpłynęli na losy Polski
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Witam; Tomasz N - Ragan zafunodwał nam kryzys... tak przy okazji. Do tego panteonu: Bolesław Krzywosuty - testament i sposób jego wykonania Jagieło - oznaczało to sskierowanie się w ekpansji na Wschód i to w tempie jakiego wcześniej "świat polski" nie widzial, przy okazji pierwszy nie Piast na tronie i pierwsze naprawdę duże ustępstwa na rzecz szlachty praktykowane w zasadzie prze wszystkich jego następców. Pilsudski - nie trzeba uzasadniać- i już. Gomulka - październik i układ z Niemcami Gierek - próba skoku w nowowczesną gospodarkę Jaruzelski, M F R, Kuroń, Michnik i in. - okrągły stół bohater zbiorowy Franz Josef I - każdy prawowierny Galicjanin wie, pisać nie trzeba Stalin Jozef - granice na Odrze i Nysie oraz Bugu, wprowadzenie systemu komunistycznegp [powiedzmy] Gorbaczow - bez niego zmiany i okrągły stół nie byłyby możliwe pozdr -
Gen. Sikorski - Tragedia na Gibraltarze
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polacy na wojennych frontach
Witam; będę nieco złośliwy - wiemy, że nic nie wiemy. Odpadają, tak naprawdę te przyczyny które powodowałyby dużo problemów, wszystkie finezyjne pozstają dalej. Owo badanie nie daje także odpowiedzi, nawet domyślnej na pytanie "kto - komu": czyli kto jest winny oznaczające kto najbardziej na śmierci zyskiwał - komu na jego eliminacji zależało. Ciekawe czy badania były także na różne wersje trucizn czy nie. pozdr -
Witam; w kwestii wojny z Korfantym - wszyscy, i ja też, oceniają zachowanie Grażyśńkiego jako conajmniej malostkowe, jako niemożność wzniesienia się ponad osobiste podziały. M. in. z tego powodu Grażyśńki jest postacią dwuznaczną. Wolf : nawet jedna z lepszych uczelni kształcąca przyszłych górników i kadrę fachową jest w Krakowie - AGH - stąd tak czy siak silne związki z Galicją, nie raz i nie dwa zasilającą mocno swoimi absolwentami i wiedzą fachową śląskie zakłady i kopalnie. W kwestiach patronów : może dlatego Grażyńśki im niezbyt przeszkadza, bo mimo wszystko przyjezdny i poza tym był nacjonalistą, jego program był jasny i prosty a Korfanty, czy powstańcy śląscy, albo same Powstanie mogą kojarzyć się z rozbcciem i bratobójczymi w sumie walkami między samymi mieszkańcami jednego podwórka. Czy Śląsk zyskał na przylączeniu do Polski - w sensie ludzkim w czasie II RP na pewno, Koniecznym byl tylko jeden warunek, czasem ciężki do spełnienia - by mieszkańcy traktowali Śląsk jako swój dom, miejsce zamieszkania, a nie wyjazd na saksy do dalekiego rejonu kraju, na zasadzie dorobić się i wrócić. Zysk w postaci mieszkańcow wychodzi w jednym wypadku, kiedy chcą się oni brać i biorą się za decydowanie o swoim przysłowiowym podwórku. Jest tylko jeden problem - jak do tej pory nauczono ich, górników i in. pracujących, że im się należy "jak psu buda" choć sami w wielu wypadkach nie potrafią zadbać o to co mają, o traktowanie mieszkań gdzie żyją, podwórek i domów jako swojej własności.... Stracił - też. Pisałem dlaczego. pozdr
-
Witam; Bruno : wiem, co ciekawe u nas robienie polityki historycznej polega przez negację "to nie ja to ten drugi" przez chwalenie się "bo ja to w ogóle bylem wielki" i w końcu przez "wypominanie" - to on w czasach mojego dziadka zaoral moją miedzę [patrz Kargule i Pawlaki w części pierwszej sagi na samym jej początku]. Temat wyszedł przy okazji polityki historycznej względem Katynia, a jest o tyle ciekawy, że w zasadzie opracowań IPN-owskich nie ma, jak są to raczej w niskonakladowych wydaniach, bliższych raczej publikowanym pracom doktorskich lub skryptom uczelnianym [do 1000 egz.]. Masz rację, to nie jest miejsce chwaly w polskiej historii, nawet na tle ówczesnych czasów. Może dlategoi, że tak jest - spróbowałem wywolać ten temat. Lista chorób tam występujących jest długa: wszystko - czerwonka, dur, cholera, tyfusy, ospa, grypa, zimnica, weneryczne - wybór - kolor. W sumie liczba chorych w okresie maj '20 - lipiec '21 sięgala niemal 5,5 tys ludzi, zmarlo z tego ponad 2000..., co przy maksymalnym stanie niecale 11 tysięcy osób robi wrażenie. Poza tym, znacznie ograniczenie tego co się działo przyniosło podobno dopiero przeniesienie obozu pod "wladze cywilne" a nie wojskowe i intensywna działalność lekarza powiatowego z Tucholi... Dla mnie jest to mimo wszystko czarna karta z dziejów. pozdr
-
Witam; redbaron : troszkę ad absurdum: jeżeli jakiś polityk, np premier rządu rodzimego otrzyma w czasie wizyty w jakimś kraju, będąc dokladniej w jakimś skansenie "staroplemiennym" czaszkę która przestawia "coś tam" to oznacza że będzie ludojadem? Nie - Ot kolejny prezent zgodny z miejscową kulturą, tak samo jak oficjalne ordery "Śłońc..." ; "Zasług..."; i czego tam jeszcze nadawane raz na ileś lat każdemu politykowi z danego kraju, politykowi będącemu akurat premierm. W kwestii Pinochet lepszy bo za Allende gospodarka chilijska szła w dól - trzeba patrzeć przez pryzmat znanych [ i nie znanych nam] działań CIA. Jeżeli można się dowiedzieć już oficjalnie, że w celu destabilizacji [eufemizm!] gospodarki chilsjkiej wpompowano iliony zielonych, to tak naprawdę wpompowano kilka razy więcej niż owe podawane wszem i wobec miliony. Zdestabiliowanie kraju oznacza klopoty dla rządzacych tym krajem [Allende] i pozwala opozycji, lub wojskowym bić jak w bęben w rząd. Mają oni jedną przewagę wiedzą że po zwycięskim przewrocie, sytuacja powróci do normy - wystarczy się zgodzić na "sygnały" płynące od dobrego wujka i bęzie nawet popracie polityczne. Pinochet bez USA nie dał by sobie rady i by się nie poważył na zamach. redbaron : to społeczeństwo przez swoje wybory [dobre i złe] musi nauczyć się konsekwencji swoich postępowań - także, jakby Allende wygrał lub przegral referendum. A to że ktoś wierzy w Lenina - mamy wolność słowa i wyznania. Bruno : nigdy nie bylo czystej reaganomiki, poza tym i tchatcherym i reagabnomika funkcjonowały w innych czasach i obie mialy tak naprawdę inne zalożenia - w kogo innego były skierowane. O ile "tchatcheryzm" w miarę slusznie, postępował jak na ówczesne warunki o tyle Reaganowi się udalo bo za przeciwnika miał taką gospodarkę [a właściwie jej brak] jaką mial. pozdr
-
Witam; a tak troszkę z boku tematu i na jego delikatnym marginesie: czy w obecnych wojskach lotniczych są samoloty będące odpowiednikiem "pociaka"? Tzn. takie które nie należą do demonów prędkości, wręcz przeciwnie, mogące za to lądować wszędzie, mające za zadanie "denerwować" przeciwnika i niemal dotykając go obeserwować co się u niego dzieje? Czy wraz z rozwojem techniki zapotrzebowanie na maszyny typo "Kukuruźnik" zanikło? pozdr
-
Witam; Speedy - racz zauważyć że T-34 to czołg nieco innego typu niż KW-1, poza tym oba w swoim czasie stanowily pewne novum i w obu "ćwiczono" pewne rozwiązania. W T-34 pancerz byl pochyly, silnik mocny, dieslowski. Oba to projekt i testy okresu bodajże roku '40 i końcówki '39. Oba mialy rozwiązania gdzie indziej nie spotykane [T-34: duża prędkość, zasięg, silnik, stosunkowo duża armata; KW-1 duża wieża, duży kaliber armaty, przy tym dość dobrze inne parametryt]. Wojna sprawila że oba w r. 1944 byly przestarzałe, oba należalo zmodernizować [T-34/85] albo dać im następcę [iS]. Podobnie rzecz się ma z niemieckimi Panterami [Tigry - zwykły i "królewski" to konstrukcja inna i średnio udana, właściwie jak wszystkie ciężkie czolgi właściwie ruchomy punkt ogniowy o zasięgu bojowym ok stukilkudziesięciu km. Pantera to czołg o pochyłym pancerzu, potężnym silniku [szkoda, że benzynowym], z armatą stawiającą go w rzędzie najlepszych. Był pierwszą konstrukcją w której w pełni wykorzytstano chyba doświadczenia wojenne, i pierwszą ktora miala za zadanie być uniwersalną, zdolną do realizacji znakomitej większości zadań jakie armia postawi. Ciekawe jak potoczyląby się jego historia gdyby Niemcy skonstruwali jego bezpośredniego nastęcę. Wszelkie modyfikacje radzieckich tanków z okresu w zasadzie przedwojenneno-ojczyźnianego były robione metodą "aby do wiosny". Za wiosnę należy uznać T-44 [krótkometrażowy jak na radzieckie warunki", oraz T-55 Druga wś. służyla za konflikt w którym raczkujące nieledwie tanki miały za zadanie pokazac co z nich będzie : dojrzały w czasie bardzo krótkim, choć wolniej niż samoloty [10 lat od dwupłata do odrzutowca], oraz nowe bronie typu "samosterowane pociski" czyli bro ń "V" [V1, V 2 i in.] pozdr
-
Witam; czy była decydująca w czasie I wś? Nie wiem, na Wschodzie - w sumie także nie. Decydująca byla bitwa pod Tannenbergiem jak już, dla działań na Froncie Wschodnim. Pokonanie Austriaków w tej bitwie, wcale nie gwarantowało zwycięstwa. Do zdobycia pozostawal Kraków, twierdza poteżna jak na ówczesne czasy, węzeł kolejowy, trzy pasy [conajmniej] umocnień i rożne takie "po tak zwanej drodze". Poza tym Rosjanie doszli pod Kraków [gdzieś w okolice dzisiejszego Bieżanowa] i na tym się ich kampania skończyla. Poza tym Kraków przedzielony byl Wislą co w przypadku wysadzenia mostów dawalo kolejne przeszkodzy na drodze "ku zwycięstwu". pozdr
-
Witam; to czy dalo się inaczej, możne podejrzewać, że tak, choć z drugiej strony wszędzie i zawsze kojarzono podbicie danego kraju, zwłaszcza dzikiego, o którym mniemano że jedyne co tam wartościowe to złoto, srebro i kosztowności aresztę można spalić, zgwałcić, albo wyciąć w pień to rzecz tak normalna i zwykła że nie należy się tym przejmować. Las Casas myślal troszkę przewrotnie - w ówczesnym systemie prawnym Indianim miał jakieś prawa, w momencie kiedy ktoś zadbał o niego. Tym ktosiem oczywiście musial być Hiszpanin, jedyną drogą by to sprawić, w kraju gdzie wypędzano Żydów [także tych którzy przechrzcili się na wiarę katolicką]; gdzie źle traktowano potomków Arabów, bylo przekazanie Indian w niewolę. Logika jego byłą prosta - żaden rozsądny właściciel nie będzie źle traktował osób które należą do niego, bo w teorii nikt nie niszczy swojej własności... pozdr
-
Witam; tak samo jak czasy napoleońskie przyniosly nam kodeks cywilny, często stosowany do dziś, tak samo samo spoleczeństwo stalo się nowoczesne. Nowoczesne bo oficjalnie coraz mniej zależne od tego kto z jakiej klasy pochodzil, bo oficjalbnie wolne, równe a każdy, niezależnie od tytulatury przed nazwiskiem tak samo odpowiadal za swoje czyny, każdy mógl zostać marszalkiem a bulawę nosil "w tornistrze", tym bardziej, że i wśród generalów napoleońskich bywali przemytnicy. Mimo późniejszych prób powrotu do czasów sprzed rewolucji nie udalo się to nigdy w pelni, a zbyt mocne naciski powodowaly dalsze problemy i niepokoje spoleczne. pozdr
-
Witam; dlatego poglądy ma ciekawe, choć nieraz kontrowersyjne. Dla mnie, osobiście, bardzo ciekawe, choć może nieco idealistyczne jest jego podejście do prawa, zagadnień prawa karnego i administracyjnego. Wizja J K-M jest spójna logiczna wewnętrznie i calościowa. Co ciekawe - poglądów nie zmienia, albo bardzo rzadko. pozdr
-
Witam; to że Grażyńskiego oceniam w zasadzie pozytywnie - fakt. To że miejscowi byli "be" - nigdy. Miejscowi w sensie Niemcy - zachowywali się różnie, jedni byli za inni chcieli do Rzeszy, część miala to w nosie. Dla mnie polityka Warszawy byla conajmniej kuriozalna, albo przynajmniej mocno nieodpowiednia. Takie odczucia. NSDAP po polskiej stronie nie dzialalo bo nie moglo, natomiast istnialy osoby które byli liderami jej opinii i poglądów w województwie śląskim. Grażyński nie tolerowal w ogóle rewizjonizmu, a Warszawa i owszem. Poza tym G. tak czy inaczej byl związany ze Śląskiem [powstania i aktywny udzial w nich], natomiast to, że byl przyjezdny to już zupelnie inna sprawa. Co do autonomii to należalo ją nieco inaczej skontruować - czyli w taki sposób by firmy mające swoją siedzibę na terenie plebiscytowym, albo na teresnie spornym - dokladnie określenie co i jak, byly traktowane tak jakby mogly na terenie Polski i Niemiec sprzedawać swoje wyroby tak jakby byly zlokalizowane odpowiednio na terenie jednego albo drugiego kraju. Takie postawienie sprawy spowodowaloby tylko jeszcze szybszy rozwój Śląska. Co do faktu, że przez "stolicę" Śląsk zawsze byl traktowany inaczej niż reszta kraju, i zawsze nie tak jak trzeba zgadzam się calkowicie. pozdr
-
Witam; dzięki śliczne za wyjaśnienia, znacznie lepiej "siedzę" w tankach czy kwestiach polityczno - gospodarczych niż w "granatologii stosowanej". Czyli jak cię dobrze zrozumialem, wszystkie te taśmy dawaly kolejne cenne sekundy czasu, umożliwiające w przypadku takich "nalotów" i "bombardowań" dwie rzeczy gwarantujące przeżycie: albo dodatkowy czas pozwalający pociakowi odlecieć na w miarę bezpieczną wysokość, lub jeżeli na niej byl - to, że granat wybuchal w okolicach ziemi, lub tuż nad nią, a nie gdzieś w powietrzu. Kolejne 5 - 6 sekund opóźnienia to. kolejne 100 - 120m. oznaczające, że nasz kukuruźnik będzie atakowal z bardziej rozsądnej wysokości ok 200 m. gwarantującej calkiem przyzwoite szanse przeżycia [bycie poza zasięgiem i odlamków i ręcznej broni którymi żolnierze WH dysponowali i czasem się nawet odgryzali. pozdr