-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; eginthen - i jak rozumiem w owm miasteczku, pierwsze co owi Żydzi zrobili po przejęciu wladzy, lub raczej kilka osób - komunistów - przejęlo, lub probowało ją przejąć. Po przejęciu pierwsze co zrobili to rozstrzelali policjantów polskich, i KOP, po czym załatwili kilku bogaczy i rozgrabili ich majątek a na koniec, zabili miejscowego proboszcza?. Nie wierzę. Poza tym było prawo wojenne i w momencie zamachu na władzę zwykle najpierw strzelano potem pytano się o co szlo. Co do owej partyzantki, to w radzieckiej nikt nie sprawdzal raczej narodowości patrzono na poglady a w polskiej i owszem, a byly takie dla której Żyd to było zło gorsze niż Niemcy. Poza tym: nie pisalem że narod polski nie byl ofiarą wojny - był i owszem. Twierdzę tylko, że z jednej strony był ofiarą z drugiej katem - przykładając swoje, wcale niemałe "zalugi" do tego, że z mniejszości żydowskiej przedwojennej żyjącej w II RP ocałaly naprawdę pojedyncze jednostki, nie mogące zaznać spokoju nawet po tej rzezi jaka miala miejsce w latach wojny. nie moglli zaznać spokoju bo ich bliźni miali na sumieniu coś więcej niż tylko oszukiwanie N., wielokrotnie było to ludzkie życie. pozdr
-
Witam; JJ - mam pecha staram się być legalistą - dlatego rozróżniam czas wojenny, kiedy np. nie ma organów niepodleglego państwa tylko jest podziemie i sądy poziemne i takiż tryb wydawania wyroków z podobną argumentacją i czas pokoowy kiedy każda osoba ma prawo mieć do uczciwego procesu, nawet taki naczelny Hlinka, prawo do obrony i odwolania się od niego. W innym wypadku niczym nie będzimy się od Hlinki różnić , z tym że inne będą kryteria - kto dobry kto zły. pozdr
-
Witam; zacznę po kolei: 1. W Polsce, Francji czy Anglii WH / Luftwaffe prowadziło wojnę nie przez caly czas możliwy do wojowania tylko okolo miesiąc, poza tym na znacznie mniejszą skalę nie mając w zasadzie trudności logistycznych związanych z rozciągnięciem linii kolejowych czy drogowych - nazwijmy t koszt dowozu litra paliwa na jednostkę na linii. W momencie jakiejkolwiek dalekiej kampanii [niechy i GB] oznacza tyle, że rośnie zapotrzebowanie na paliwo a jedyne źródlo dodatkowego paliwa to Ploestii czyli Rumunia. Niemcy w '40 r. przygotowują plany "Lwa Morskiego", zarzucone pod koniec '40 r. Przygotowywanie operacji na Wschodzie, przy równoczesnych innych teatrach wojny przybierających na sile [Afryka, Wojna podwodna, Balkany] sprawia że rośnie zapotrzebowanie na paliwo, tym szybciej im dalej i im dlużej armia niemiecka wojuje w ciągu roku. 2. Na stopę wojenna przemysł niemiecki przechodzi [co oznacza ograniczenia dla ludności [!]] dopiero w grudniu '41 r cz styczniu '42 r. Na ten krok decyduije się dopiero Speer, ktory zostaje ministrem ds "cudów" czyli od przemysłu i uzbrojenia 3. Nastroje w USA byly conajmniej bardzo mocno izolacjonistyczne [na nic nam angażowanie amerykańskich chlopców do walki] zwlaszcza, że w momencie "Dnia M" pomoc USA byłaby zbędna, Alianci [w tym wypadku GB i ZSRR] by sobie poradzili... skoro AH atakuje Piekło a Belzebub twierdzi że będzie walczyl z AH.... Za ową pomoc GB płaciła solidnym funciakiem za każdy pocisk, karabin, statek. To był zwyczajny handel a nie wojna. Handel jak twierdzą coponiektórzy z oboma stronami konfliktu 4. Rozlokowanie ACz w takiej pozycji i w takiej sile oznaczalo jedno. Atak musi nastąpić przed okresem żniw [naplyw rezerwistów do wojska, wyplyw samochodów z części cywilnej kraju, przestawienie kraju na mobilizację]. Wojsko które nie jest w stanie ciągłego ruchu i ćwiczeń bardzo szybko traci dyscyplinę. Przesunięcie armii na granicę a potem apjat' do koszar oznacza tylko tyle że zostaną wydane ogromne pieniądze, a Stalin co by o nim nie mówić ostatnim idiotą nie był a wręcz odwrotnie. Przemysł zaś zbrojeniowy pracował na wysokich obrotach... a od '41 r prasa radziecka widziała zarzewie wojny, zdobywanie nowych krajów i co tam jeszcze. N. robili tocz'ka w tocz'kę to samo tylko "szybciej się pozebierali". Na pewno nie o pól roku a góra o miesiąc, może nawet dwa tygodnie. Poza tym już 21 czerwca nastąpilo rozdzielenie okręgów wojskowych i wyodrębnienie z nich frontów, co w wypadku wojny obronnej jest zbędne lub następuje PO ataku a nie PRZED 5.Ocena von Belowa jest z kolei taka, że owe siły są w takiej odległości od granicy że stanowią zagrożenie dla Niemiec. A te mogą im przeciwstawić znacznie mniej jednostek już wtedy. On opisuje wrażenia z narady. 6. Nawet niech będzie 1/4 straconych w sumie sil [polegli, wzięci do niewoli, ranni nie mogący walczyć] to jak na jedną bitwę i tak conajmniej bardzo dużo. 7.Co do przeżycia WH bez Pleosti - ja też pisalem i staram się wytlumaczyć , że wojna z GB na jej terytorium [inwazja] czy wojna na odleglych frontach to nie to samo, co "na miejscu". Przerzucenie całej armii w ciągu tygodnia nie oznacza że w 8 dniu wojsko powie "Jawohl" i jako pelnowartościowe ruszy do ataku. Zmęczenie konieczność skompletowania oddziałów, przygotowania do wysyłki trwa znacznie dluzej niż tydzień a nawet miesiąc. pozdr
-
Witam; tego to nie wiem akurat, gdzie można o tym jako o monografii poczytać. Z drugiej strony zdobycie Krakowa to przy jego ówczesnym umocnieniu [które do dzis ocalało w dość szczątkowej postaci] to naprawdę zadanie w zasadzie nie do wykonania, z drugiej polożenie tego miasta w kotlinie / dolinie rzeki Wisły i dość duże przewyższenia okolicznych terenów powodują łatwość obrony w okolicy. Wystarczy spojrzeć jak ładnie miasto wygląda z okolicznych wzgórz np: Tyniec, Bielany czy Dolinki Podkrakowskie. Samo miasto leżalo podówczas bardzo niedaleko od granic, bylo niemal na granicy położone. Do Rosji należały już podówczas miejscowości typu : Niesulowice - Raclawice - Jerzmanowice - a nawet Ojców [!]. Z drugiej strony te tereny nie należaly do armii rosyjskiej... a do obrony byly bardzo wygodne. pozdr
-
Witam; stan otwarty - taki stan, lub grupa spoleczna z której istnieje możliwość awansu, i do którego istnieje możliwość przejścia z innych, niższych stanów [np. przejście ze stanu chlopskiego do rycerskiego lub tworzącego się mieszczaństwa i t.p.] stan zamknięty - jego przeciwieństwo okoliczności powstania - tzn - procesy, czasem zwyczaje które spowodowaly że dana grupa spoleczna się wytworzyla np. mieszczaństwu i jego coraz szybszemu rozwojowi i pozycji pomogly lokalizacje miast na prawie niemieckim [patrz: Sachsenspiegel -> źwierciadło saskie [mam nadzieję że dobrze to napisalem w oryginale] jednolitość - oznacza tyle, że osoby zaliczające się do pewnej grupy spolecznej, czy stanu są na tyle jednorodne, że nie ma wśród nich znaczących różnic w prawach i obowiązkach, w tym jakim majątkiem dysponują jakie mają szanse zmiany swojego statusu i t.p. wewnętrzne zróżnicowanie [w domyśle duże] to przeciwnieństwo jednolitości. Skrajnym przypadkiem z późniejszych okresów jest np: stan szlachecki czyli z jednej strony bogata magnateria z niemal złotymi karocami i palacami, z drugiej szaraczkowa czy zagrodowa chodząca w takich samych łapaciach jak chlopil, a różnil ich miecz i mozliwośc brania takiego czy innego udzialu w życiu politycznym kraju pozdr
-
Witam; tylko powolanie NSA nie równoważy tego co zrobil - czyli to co wszyscy uważali za "oczywistą oczywistość" lecz wyśmiewaną na którą patrzono nieco przez palce [Wielki Brat i in. "takie"] zostało wpisane do oficjalnych papierów. A Gierek stracil bo ten caly kabaret nabral teraz mocy państwowo konstytucyjnej.. Naród może nie "żyje" zmianami w konstytucji ale doskonale wie co jest ok, a co stanowi swoiste "przegięcie" którego nie powinno być. Te nowele w związku, z wycofaniem się z glównego zamiaru [urząd prezydenta, który kto - może by zmienił parę spraw, zwłaszcza po Stanie Wojennym] byly w zasadzie Everestem który nawet myszy nie urodził, tylko mrówkę i jeszcze chciał by wszyscy uznali że jest to mrówka gigant... pozdr
-
Witam; Albinos: Kampinos i właściwe wykorzystanie jego oddzialow wcale licznych, moglo zmienić bardzo dużo do powiedzmy 10 sierpnia - atak pelnią sil na tyly wojsk niemieckich atakujących na Woli przy jednoczesnym wsparciu z miasta móglby przynieść sporo zmian in plus oczywiście w położeniu Powstańców wewnątrz miasta, potem miał już coraz mniejsze szanse. Wszelkie późniejsze ataki typu odsiecz, w momencie gdy dowództwo przejął v. d. Bach z jego metodycznym i powolnym zgniataniem PW nie mialy zbytniego sensu i powodzenia a sprawiały tylko ofiary po stronie partyzantów. Kampinos sam z siebie nie mógł już potem nijak zmienić PW, lecz sam fakt jego istnienia i tego, że stanowil blisko frontu i zarówni linii kolejowych czy drogowych, będących w zasadzie rokadami, silny oddzial npla byl takim czy innym zagrożeniem dla Niemców. Duża liczba partyzantów [min. 2000] wcale nieźle uzbrojonych to dla samych tylko sil policyjno - porządkowych niemały kłopot. Zaangażowanie się [średnie] Kampinosu w PW, i niewielka odleglość od miasta oraz w sumie bierność oddzialów, dawala możliwość spróbowania rozbicia ich albo rozproszenia, w momencie gdy sytuacja w samym mieście będzie pozwalala na stopniowe wycofywanie jednostek, a i samo Powstanie będzie powoli dogorywać. Wystarczyło tylko wykorzystać fakt zagrożenia i tego że są to "bandy", oraz tego że zagrażaly niemieckiemu garnozonowi w Wa-wie. Zrobiono to i je rozbito. To była dla mnie "polityczna koniunktura" na rakie dzialania. pozdr
-
Witam; Wolf: tego że bylo różowo nie jstem w stanie przyjąć. Także z K. w którymś miejscu straty bodajże w dyw. H.G oceniane są na 2,5 tys albo nieco więcej zabitych, a uzupełnienia jakie "przybyły" na ok 700 ludzi. Poza tym - przyjmując nawet że część dzial / czołgów jest w tzw. drobnych naprawach oznacza, że nie mogą one brać udziału w walkach tu i teraz, a przy ich intensywności są ciągle zastępowane nowymi "do krotkiego" remontu, tym bardziej że walki byly wcale zaciekle. Do tego należy dodać to co Geibel mógl zatrzymać we Warszawie - a było tego conajmniej kilka sprawnych czolgów lub ileś w remontach, gdyż z samych czolgow ktore pod koniec sierpnia wyjechaly z Rakowieckiej po remoncie wyjechal wcale niezły batalion. Nacisk nie zelżal gdyż atak ACz i polskich Kościuszkowcow na Pragę zmusil N. do kolejnego umacniania kolejnej linii obronnej i kolejnych walk, kolejnych strat. pozdr
-
Brześć i Bereza - miejsca odosobnienia czy...
FSO odpowiedział palatyn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; to co pisało w DNiPP-ach - że Bereza byla rodzimą wersją obozu koncentracyjnego, niewiele różniącego się od tego co się działo w Niemczech. Poza tym przyzwolenie na stosowanie tortur czy to w Brześciu czy Berezie szło na pewno niżej i do pomniejszych posterunków i komend. A system był autorytarny nie obawiający się stosować sily, wojska i sądow do zniszczenia przeciwnika. pozdr -
Witam; sama organizacja bodajże w 1912 r. wydała poradnik dla bojowca w ktorym dość dokladnie i parktycznie opisywala co trzeba zrobić aby się pociąg wykoleil, jak strzelać, jak bomby konstruować chyba nawet... Pełna edukacja:) pozdr
-
Witam; eginthen: mówienie ogólniakami: "są wsie"; przy wspóludziale NKWD i in, jest wygodne. Napisz dokladnie. Z tego co wiem, to Polacy w '41 r. "odbijali sobie" nienawiść do komunistów na Żydach, poprzez proste równanie komunista = Żyd. Piszę o Jedwabnym, ale to jest symbol tego co się dzialo. Bez pomocy Polaków, coś takiego by zaistnieć nie mogło nijak. Patrz - duńską postawę względem polityki niemieckiej. Wyjaśnienie: Żydzi witali RKKA i ZSRR z nutą nadzieji gdyż w przeciwnieństwie do Polski dawał szansę braklu antysemityzmun - wszelkie narody w ZSRR byly równe niezależnie czy dotyczyło to praw [do pracy i donoszenia] i obowiązkow [dotyczy to aresztowań i wywozu nad M. Białe]. Poza tym bardzo szybko okazalo się, że postawa radziecka względem prywatnej wlasności; a należy pamiętać że to właśnie Żydzi opanowali rzemioslo i wytwórczość, bylą taka a nie inna i wielu z nich stracilo swoje warsztaty. Ich postawa w wyniku tego - także się zmieniala. Poza tym - pół biedy kiedy jest jedna kanalia na setkę uczciwych, a nie jeden uczciwy na kilka kanalii. Tym bardziej, że II wś sprawiło, że zginąl niemal caly naród żydowski, z czego prawie wszyscy Żydzi jacy mieszkali w Polsce przed wojną. Poza tym zachowania spolecznę i nie tylko, pozwalają wyciągać ogólne wnioski dotyczące nastrojow spolecznych przez, w czasie wojny i po niej i oceniać ich wpływ na to co się dzialo. pozdr
-
Witam; zabicie Żyda to morderstwo, zabicie policjanta to morderstwo, zabicie Hlinkowca to też morderstwo, zabicie komunisty - też morderstwo. Do '44 r czy na niektórych obszarach do '45 r. sytuacja była inna o tyle, że nie dzialaly "legalne" wladze polskie czy czechoslowackie, a podziemne i to one po rozpatrzeniu "za" i "przeciw" wydawaly wyrok, poprzez swój podziemny sąd. Możemy się spierać czy bylo to robione zgodnie z prawem, ale jakieś dokumenty są gdzie jest wymienione dlaczego. W momencie jak na danym terenie są legalne wałdze cywilne niepodleglego państwa, to od tego są odpowiednie organy, procedury i przesłuchania by to sąd wydal wyrok, jeżeli oczywiście zostaną wpelnione znamiona przestępstwa nawet, względem zaostrzonego kodeksu wojennego który mógl obowiązywać na tamtym terenie w jakimś okresie czasu. Takie samowolne dzialania to jest mordrstwo. Jeżeli okazuje się, że wśród morderstw Ognia, wszystcy to wg niego są komuniści, a 8/10 narodowości żydowskiej, to jasnym jest że byl on antysemitą, a dowod winy byl prosty jak cep: każdy [no prawie] komunista to Żyd - ukryty, jawny, tajny, a jak komunista to winny. A czemu winny? Bo to komunista i Żyd... Sa to mordy i jako takie należy je traktować. Ogień jest tu nieco OT, ale sam mechanizm sięgal czasów jeszcze wojennych [roku '41] i wchodzenia Niemców na dawne polskie trereny zajęte wcześniej przez ZSRR. Jedwabne też miało podobne hasła: Żydzi to komuniści, a dobry komunista to... wiadomo co, czyli zasada prosta: Żyd = komunista = winny.... pozdr
-
Witam, jest rok 1569. Unia. Wiadomo, że państwo zaczyna powoli potrzebować reform, pewnym spisaniem tego co jest i jak powinno być to zachowane przy braku następcy Z.A. jest Unia [Korona dostaje Kijowszczyznę] i znacznie silniejsze powiązanie dwóch Narodów... ... a gdyby: bylo porozumienie: koniec z tym wszystkim i ziemie Korony [w granicach z okolic Kazimierza Wielkiego plus Mazowsze i Pomorze, wraz z Prusami jako lennem przypada Polsce] oddzielają się od Litwy i zaczynają reformy a Litwa z Kijowszczyzna mówi basta! i odlącza się z ustrojem jaki wcześniej obowiązywal w calym kraju... co by bylo? pozdr
-
Witam; Bruno - czemu OT - zmiany jak zmiany, jedni mają taką opinię inni inną. W sumie szkoda, że nie wprowadzono prezydenta, mogłoby to pchąć kraj do dalszych zmian, a nie sprawić że wyszedł jak to łądnie określileś "jak Zablocki na mydle". W sumie okres był taki, że nie dało się narodu utrzymać na krótkiej "linie", ludzie coraz częściej wyjeżdzali, widzieli jak wygląda świat i dążyli do zmian. Z drugiej strony "nasz wesoły barak w obozie" mysial jakość zabezpieczać sobie, choćby papierowo tyly, tym bardziej, że im mocniej otwierano kraj na świat - tym mniej wierzono w "hasła na sztandarach". Gierek coś z tym musiał zrobic, zupelnie inna sprawa, że chciano dobrze a wyszlo ja zwykle. Takie ciekawe pytanie, może nas nie zjedzą jak będziemy dyskutowali: jakie zmiany musiałby wprowadzić Gierek do konstytucji aby naród nie byl przeciw niemu, a sąsidzi byli usatysfakcjonowani. pozdr
-
Witam; mnie w całej publicznej i "medialnej" dyskusji o OS zastanawia jedna rzecz. Ciekawa a mało kto ją zauważa. Tam gdzie tak naprawdę nie mieliśmy jako kraj [lub jego rządzący] do gadania, lub byliśmy na łasce innych jeżeli chodzi o nasz ustrój wewnetrzny - tam zawsze dopatrujemy się geniuszy rodzimych polityków [ktorego nie bylo], lub tego że babcia jednego pana w wuj drugiego byl Polakiem [emigrantem zwykle] i zastanawiamy się jaki to miało wpływ na to że doradzał w ten czy inny sposób, i czy polskie interesy były reprezentowane o pół promila lepiej czy nie niż wtedy gdyby jego dziadki ze strony ciotecznej stryjenki byli Rosjanami... Są jednak takie sytuacje, gdzie powinniśmy świętować na calego [albo początek albo koniec jakiegoś wydarzenia -> np "cieplejsza" data ] to nagle okazuje się że poza pojedynczymi osobami ktore żyją i kilkoma które zmarly wszyscy odcinają się od tego wydarzenia, twierdząc że nie pamiętają, że oni w zasadzie popijali wódeczkę a umowę podpisywał jakiś ich sobowtór. O latających błocie i inwektywach wzajemnych - nie wspominam. Czemu tak jest że jesteśmy dumni tak gdzie nie powinniśmy a tam gdzie trzeba prężyć pierś udawamy że nas nie ma... pozdr
-
Witam; Wolf: pisałem "nikle" stany gdyż w/g Kirchmayera stany frontowe na dzień 1/9/44 wynosiły: - - dywizji panc. H. G. - 16 czolgów i 14 dział ppanc - stan 19 D. Panc odpowiednio: 56 i 20 - SS Wiking : 17 i 12. - danych dla SS TK nie ma, bo "nie zameldowano na czas" Nie są to szałamiające ilości broni pancernej, tym bardziej że musiały być używane aż na trzech odcinkach frontów co nieco od siebie oddalonych. Przy przewadze w broni pancernej strony rosyjskiej i konieczności posiadania "jak najwięcej sprawnych tanków w linii frontu" oznacza, najwyzczajniej w świecie, że żaden dowódca nie oddalby żadnego czołgu jaki mial na stanie do zwalczania powstania, pomjając to co im zabrano lub nie wydano [patrz: warsztaty na Rakowieckiej np.] Poza tym jak na dobrą sprawę psklądasz to co N. mieli 1/9 na frontach w okolicach Wa-wy wyjdzie jedna pelnoetatowa dywizja pancerna, choć w rzeczywistości mieli ich aż cztery... Albinos: taktyczne czy nie taktyczne, ale zagrożenie jest, a "koniunktura polityczna" byłą taka, że siły do jego likwidacji się znajdą i to bez problemu [N.b. Kirchmayer ocenia że Kampinos mógl zaangażować się o wiele bardziej w pomoc Warszawie, pytanie tylko czy by to coś zmienilo -> OT]. 3 sierpnia tereny opanowane przez Powstańców nie byly jeszcze należycie umocnione, obarykadowane i zabezpieczone. Nie podejrzewam, że tak samo latwo byloby się przedzierać przez miasto [w jedną lub drugą stronę] już w dniach 8-10 sierpnia, czy nawet w okolicach 15-go. Przebicie udalo się bez wielkich strat [podobno tylko ludzkie] dlatego, że jedna strona byla zajęcia próbą bronienia tego co jej zostalo [Niemcy] a druga umacnianiem tego co zdobyła [Polacy] a szturm był poniekąd zaskoczeniem, tym bardziej, że nieco późniejsze ataki ze strony Pragi efekty mialy dość mizerne. pozdr
-
Witam; JJ - szczerze mówiąc szansa jest pól na pól [tak albo nie]. Co ciekawe , zwróć uwagę, że od dawnych czasów Żydzi sami sobie pomagali wewnątrz gminy w przeżyciu ciężkich okresów, kiedy było źle lub gorzej jak rok czy dwa lata wcześniej. To jedno, drugie - do tej pory są synagogi ufundowane przez Gminę, na rzez mieszkańców którzy byli zbyt ubodzy by sami mogli się pwoażyć na coś takiego... Nawet w getcie istniały komitety samopomocy [nie wnikam jak działaly i ilu z potrzebujących tak naprawdę obejmowaly ale jednak]. Z drugiej strony komitet samopomocy dla potrzebujących organizowany przez mieszkańców małego osiedla, czy parafię katolicką mający za zadanie pomaganie tym zwykłym maluczkim, organizowany przez Polaków - nie wyobrażam sobie czegoś takiego...Nie w normalnych czasach. pozdr
-
System prezydencki czy parlamentarny?
FSO odpowiedział vanbrovar → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Bruno - "Polska kraj to być dziwny kraj" dawno temu mówil niejaki Zulu Gula. Miał rację. Konstytucja nie jest najgorsza, też racja, jednak mimo wszystko uważam że rola Prezydenta jest nieco za duża, zwlaszcza że przy braku porozumienia z aktualnym istniejącym parlamentem, w zasadzie może zablokować wszystko [poza ustawą budżetową bodajże]. Sama inicjatywa prawników TK chciala dobrze, wyszlo jak zwykle. Te problemy - popraw mnie jeśli się mylę - można doprecyzować w szczególowych ustawach dotyczących rozdziału kompetencji jednych organów od drugich. Konstytucja im bardziej szczególowa tym gorsza - to nie jest ustawa o ustwie do ustawy. Co do edukacji polityków, dużo wody w Wiśle upłynie, to jedno, drugie chcąc ich naprawdę karaćza to co zrobili nie tak z premedytacją to środko 1/5 Sejmu mialaby do czynienia z organami sprawiedliwości. pozdt -
Witam; Bruno - bo to są inni ludzie, którzy z jednej strony mieli swoje doświadczenia opozycyjne, z drugiej sami doświadczyli, że rządzenie to nie jest taki łatwy kawalek chleba jak się to z boku wydaje, że ciężko jest mówic strajkującym że za tamtych dni [pół roku wstecz] byli "cacy" teraz są "be'. Apropo owego referatu Frasyniuka - podobno mówil coś o pomniku dla Jaruzelskiego [to z sobotniej dyskusji o okrągłym stole także w Tok FM i innych opiniach o tym co się dzialo w Sejmie...] Czy to prawda? pozdr
-
Witam; co do owej "nowelizacji" gierkowskiej, słyszałem kiedyś jedną ciekawą opinię, która mi się bardzo spodobałą. Dawno temu, w średniowieczu jeżeli dajmy na to Kościól, papież, król czy książę pisali co chwila edykty o tym by czegoś nie robić , albo coś robić oznaczało to zwykle że społeczeństwo lub panstwo zachowywalo się dokładnie odwrotnie. Opinia nt. owej nowelizacji byla podobna: w r. '76 tak daleko nasz kraj odszedł od tego że socjalizm [rodzimego chowu lub importowanego] jest jedynym sluszny systemem, a wiara we współpracę z ZSRR idealna, że nie pomagaly nawet hasła, sztandary, sążniste artykuly w głównych gazetach, że trzeba bylo ją zapisać w najważniejszej ustawie - konstytucji. Komentarz owej osoby [nie dam sobie glowy uciąć, czy aby nie byla to moja pani historyczka...] był taki, że trzeba bylo tworzyć piękne dokumenty by przykryć niewygodne fakty. pozdr
-
Witam; inaczej v. d. Bach nie mógl się zachowywać. Warszawa leżąca na samym zapleczu frontu stanowila przeprawy przez Wislę na przedmoście Warszawskie, gdzie przez caly sierpień trwaly zaciete walki pancerne [ze strony niemieckiej 4 dywizje], poza tym dwa pzyczólki leżące poniżej Warszawy wymuszały konieczność funkcjonowania tego węzla bez przeszkód. Zbliżanie się RKKA do granic Pragi, czy szerzej prawobrzeżnej częśći miasta wymuszalo z kolei by mosty byly w rękach niemieckich niezagrożone a i przynajmniej najbliższe ulice od brzegów Wisły należały do Niemców. Z drugiej strony sam Kampinos i duża liczba partyzantów tam dziłających, przy [od polowy września] coraz bardziej zmniejszającym się zagrożeniu ze strony Powstańców i coraz mniejszym obszarze jaki zajmowali, pozwalao przegrupować wolne siły na likwidację i tamtego zagrożenia. Gdzieś podawałem stany bojowe owych 4 dywizji [?] pancernych byly nikle, i nie było stań N. na każdorazowe przebijanie się przez miasto oddziałów idacych w jedną lub drugą stronę, i dodatkowe rzyko że npel czyli ACz przejdzie na drugą stronę Wisly, a zaprawiony żolnierz potrzebny był gdzie indziej. V. d. Bach dostal zadanie dostal środki i je wykonal z iście niemiecką precyzją i bezblędną kalulacją ważności celów. pozdr
-
Witam; Bruno - zapomnialeś o wpisanym bodajże od 76 r. zasadzie że ZSRR jest naszym przyjacielem a sojusz jest nierozerwalny [jakoś tak to szło] Narya: "Myślę, że organizatorom PTH, którzy układali to pytanie chodziło o walkę władzy państwowej z opozycją i bandami AK, jak również o system biurokratyczny w PRL w kontekście haseł socjalistycznych." - a co ma "piernik do wiatraka"? Walka z opozycją może być różna, nawet w teorii w demokratycznych Stanach Zjednoczonych, jesczze końcówce lat 50 tych segregacja rasowa byla na porządku dziennym, a proby jej zniesienia karane przez Ku-Klux-Klan morderstwami [na Discoverach kiedyś pokazywano co bardziej znane - "Lato w ogniu?"], walkę z opozycją inaczej myślącą prowadził McCarthy... System biurokratyczny zaś to urok każdego systemu a rozwija się "przez pączkowanie" a idealem jest dla biurokracji taki system gdzie dzialaja tylko fabryki tuszu, pieczątek, papieru i dlugopisów a pozostali zajmują sie "produkowaniem" pism. pozdr
-
Czy system PRL sprzyjał modernizacji czy stagnacji i kryzysowi?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; dzionga - może mnie Bruno nie zje ale Tevje wiecznie żywy czyli "i tak - i nie" Z jednej strony niezbędne reformy spoleczne [częściowa nacjonalizacja, reforma rolna, edukacja i in] spawily że dystans nasz do Zachodu - się zmniejszał, podobnie jak odcięcie w sumie tzw "kresów" i przylączenie "Ziem Odzyskanych" ulatwilo w ogromnym stopniu uprzemysłowienie, fakt że bardzo szybkie, fakt że głównie poprzez przemysł ciężki ale dało to w ten czy inny sposób awans zawodowy dla ogromnej rzeszy ludzi, którzy mogli swoje dzieci normalnie ształcic dalej, na wcale niezłych uczelniach czy szkolach technicznych średniego i zawodowego poziomu. Z drugiej strony - niestety system i jego ograniczenia [nakazy - zakazy - gonienie ilości nie jakości - braki] powodowal niewydolności i zaniechania. Niewydolności w zaspokajaniu potrzeb - zaniechania w kwestii racjonalizacji i rozsądnego myślenia. Argumentacja równych żolądków, oznaczała słynne czy się stoi czy się leży; sztucznie niskie ceny [urzędowe] na sprzedawane towary jeszcze bardziej wystawiały go na zachwiania gospodarki światowej, na które chcąc nie chcąc musiał się wstawić, jeśli mniej lub bardziej odgórna polityka hamowała i blokowala "oddolną modernizację" i brak wspólpracy między samymi zakładami instytucjami na polu międzynarodowym. Otwarcie za Gierka na świat i napływ takej ilości licencji i towarów był spowodowany polityką "taniego pieniądza" -> Keynes na Zachodzi kryzysu lat 70, a wzrost kosztów obslugi zadłużenia - problemami wewnętrznymi, zmianami w technologii produkcji [i jej kosztami] a także zmianą polityki - na taką która miala za zadanie zduszenie inflacji [wyższe stopy procentowe]. pozdr -
Witam; tak postępowali w takiej kolejności bo tak naprawdę konkretnych sil do zdławienia powstania w zasadzie nie mieli. To co bylo ściągnięte to oddziały policyjne czy pacyfikacyjne plus troszkę pozbieranych jednostek z tego co bylo na mieście i wydzielonych w ten czy inny sposób z 9 armii. Gdyby mieli ich więcej walka przebiegalaby w inny sposób [np możliwość działania w jednym czasie na dwa ośrodki obrony powstańców]. Z tymi silami innych możliwości jak metodyczne i w pelni skalkulowane dzialania nie mieli najwyzczajniej w swiecie. pozdr
-
Witam; Wolf : z racji toczonych walk pancernych i niklych stanów dywizji pancernych biorących udzial w walce [m.in H.G, SS TK] i konieczności użycia ich gdzie indziej radzili sobie jak mogli. Najpierw odblokowali przynajmniej jedną arterię do mostu, tak by się bezpiecznie dostać na Pragę [ Kirchmayer nazywa ją "wolską"] potem starali się zabezpieczyć spokojny przejazd [zajęcie ruin Zamku] w końcu metodyczne i powolne likwidowanie gniazd oporu. W "międzyczasie" odblokowanie głownej trasy przelotowej przez al. Jerozolimskie do kolejnego mostu, by w razie czego uniemożliwić przejechanie po nim A.Cz. Potem bylo dobijanie powstanie i spokojna likwidacja ognisk oporu pod względem ich ważności, lącznie z operacją mająca na celu likwidację zagrożenia ze strony Kampinosu. W sumie nie popełnili większych błędów, tu trzeba się zgodzić, jedynie brak jednolitego dowodzenia i konieczności użycia wszystkich możliwych sil gdzie indziej sprawil, że likwidowanie powstania przebiegalo wolno. pozdr