Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Między 22 czerwca a Dniem "M"

    Witam; zacznę od końca - fakt tego że Rosjanie umieli walczyć w lesie to dwie sprawy: jedna - centralne dowództwo dla "leśnych ludzi", drugie fakt, ze do '39 r. istniało sporo oddziałów uczonych wręcz wak partyzanckich w razie obcego ataku, potem nie bylo już tak różowo i uczono się na błędach. Co do tzw. "przewagi" niemieckich tanków - no cuż. Pz. III z '41 r miały aramtę 50 mm ale bardzo ciężko im się przebijało T-34, Pz IV miały bodajże 75 mm ale byłą ona krótka i pocisk miał małą prędkość wylotową. Przebrajanie na długie dziala to okres po 22 czerwca. Dalej - w zasadzie nawet część wozów pancernych miało armatę 45 mm która wystarczała na wszystkie tanki niemiecki mod. '41. Kwestia ilości: Niemcy nie miały żadnego tanka w '41 r. porównywango z T-34 lub Kw 1/2. O tankach w '41 w tym okresie zapraszam do szczególowej dyskusji na temat obok. Poza tym Jedna sprawa : Sołonin i Suworow w zasadzie się nie wykluczają. Suworow opisuje że dowodcy radzieccy nie wiedzieli co robić w '41 r. a to co starali się robić w/g planu nie przystawało do rzeczywistości. Jeżeli działali zgodnie z zasadą "tym gorzej dla rzeczywistości" co się dzialo nieraz - dostawali wciry. Sołonin przekazuje to na poszczególne oddzialy: tam gdzie dowódcy zachowywali się zgodnie z logiką - trzyma miasto ważny wężeł kolejowy to obrona byłą całkiem skuteczna, jezeli słuchali rozkazów dwództwa to było różnie - brak rozpoznania co się dzieje [odnośne słuzby zajmowały się czymś innym] brak planów - wielka improwizacja. W/g Suworowa Stalin tak naprawdę zaczął wydawać rozkazy do obrony na pocz. lipca, rozkazy pomyślane dla wszystkich i tak aby byly wewnętrznie spójne. Co do owej obrony. Z nią zawsze w RKKA bylo ciężko. Co innego jeżeli obrona byla pomyślana jako wstęp do kontrataku - wtedy ona byla jedynie środkiem nie celem. pozdr
  2. Witam; mateusz009: diwe sprawy - odrzucanie w czambul czy negocowanie do końca tego co zotalo wydane do '89 r. ze strony wschodniej jest glipotą. Po prostu trzeba umieć to czytać i patrzyć czym rożnily się kolejne wydania. Część rzeczy się zmienia inne są stałe. Poza tym wiedząc czego szukać i wiedząc że przyszły one przez oko cenzury można naprawdę dwiedziec się fajnych rzeczy. Poza tym zupełnie inną parą kaloszy jest to że wiele takich "bohaterskich" postaw jest wymyslem korespondentów wojennych piszacych z iście ulańską fantazją o tym co niby widzieli... pozdr
  3. Kluczowy moment na froncie wschodnim

    Witam; co do KPD jest jeden problem - po co Stalinowi ich aż 10? I czemu ich formowania "szło" aż do powiedzmy sierpnia - września i rzucanie ich jako Gwardyjskie.... Suworow calkiem nieźle argumentuje, i tu się z nim zgadzam, że prawdopodobnie rozkazy dla początków formowania się samych korpusów wyszły - zostały wydane przed 22 czerwcem. To jedno. Drugie - korzysta on także z różnych dokumentów, czy artykułów z gazet z lat nawet 90 -tych. [do okresu kiedy książka była pisana], poza tym odrzucanie wszystkiego co było pisane przez '89 czy '85 r. też nie jest dobre - trzeba te artykuły umieć czytać, i potrafić zaakaceptować że jeżeli pewne rzeczy zostały napisane [zwlszcza szczegóły] to oznacza to tyle, że wiedza o nich jest tak powszechna że żaden zakaz nie będzie dzialał. Poza tym - za namiary na "Staisticieskij...." dziękuję - ale z tego co zrozumialem nie są w nim ujęte dywizje na etapie formowania ale już sformowane i traktowane jako "w pełni wyposażone" i zdolne do działań bojowych. Jak natomiast liczyć dywizje które "nie wyrobiły" się do 22-go i były prawie sformowane lub dopiero zaczęto ich formowanie na podstawie rozkazu z dn. 12 czerwca? pozdr
  4. Witam; Albinos: dokladnie tak samo jak później i tak samo jak wcześniej. Zielone [bo zawsze ponoszące w mieście duże straty oddziały ACz] oddzialy wysłane na linię frontu PW musiałyby stanowić uzupelnienie dla walczących już oddziałów AK, taka symbioza wyposażenia z doświadczeniem. Innego wyjścia nie widzę, poza tym że ich liczba zamiast jednego pulki powinna raczej suięgnąć całej dywizji. Wtedy efekt byłby i konkretny a ci co by zostali [jakaś część zginęłą by pewnie przy lądowaniu i nabywaniu doświadczenia] stanowili by naprawdę realną siłę bojową. St "Cat" Mackiewicz bodajże twierdzi [nie pamiętam kto to pisal] że Stalin piekł sobie troszkę własnej pieczeni przy ogniu wyrażajac zgodnę na otwarcie lotnisk własnych dla samolotów z pomocą dla Warszawy bodajże ok 10 września, a próbując wtedy już skazanego na niepowodzenie [w sensie sily i wymiernego wsparcia powstania] desantu pułku. To że decyzja byłą po części polityczna, wcale nie umiejsza wiary tych co walczyli i tego że każdy z nich walczył za Polskę, a odsądzanie berlingowców od czci i wiary jest poniżej jakiejkolwiek normy. pozdr
  5. Sytuacja prawna na ziemiach polskich pod okupacją

    Witam; kolejna wataha wilcza: "... Najważniejsze bo najdalej idące jest trzecie rozporządzenie a mianowicie rozporządzenie o traktowaniu majątku obywateli polskich z 17.9.1940. Majątek tych obywateli - wyjąwszy osoby które zgodnie z par. 8 dekretu inkorporacyjnego nabyły niemiecką przynależność państwową - oraz majątek obywateli gdańskich narodowości polskiej podlegal w granicach Rzeszy Wielkoniemieckiej włącznie "wcielonych ziem wschodnich" zajęciu zarządowi komisarycznemu i konfiskacie. Zachodzi pytanie czy możliwe bylo zajęcie w stosunko do osób które nabyly trylko ograniczoną przynależność państwową [do odwołania]. Ponieważ rozporządzenie mówi tylko o tym że nie podlegają mu osoby które nabyły obywatelstwo niemieckie należay sądzić, że chodziło tu o obywatelstwo w pełnym tego słowa znaczeniu, tzn. nieograniczoną przynależność państwową. A zatem majatek osób wpisanych do 3 lub 4 grupy niemieckiej listy narodowej, a posiadających przynależność panstwową z możnością odowłania mógl być zajęty. Tym bardziej oczywiście od zajęcia i konfiskaty nie chronił sam wpis na niemiecką listę narodową gdy wpisany mial tylko przynależność poddańczą. Pojęcie majątku obejmowało nieruchomości i ruchomości przynależności wierzytelności udziały prawa i interesy wszelkie rodzaju. Zajęcie majątków było obligatoryjne gdy należały one do Żydów i do osób które uciekły wzgl. nie były tylko przejściowo nieobecje a -fakultatywnie gdy zajęcie było podyktowane dobrem publicznym, w szczególności leżało w interesie obrony Rzeszy, wzgl. umocnienia niemczyzny, albo też, gdy właściciele lub inni uprawnieni przybyli po 1.10.1918 do Rzeszy w jej ówczesnych granicach. Zasadniczo miały być wolne od zajęcia rzeczy ruchome przeznaczone wyłącznie do osobistego użytku oaz gotówka, depozyty bankowe, depozyty w kasach oszczędności i papiery wartościowe o łącznej wartości 1000 mk niemieckich. Osoby dotychczas uprawnione [właściciele i posiadacze] traciły z chwilą zajęcia prawo rozporządzania. Osoby które taki majątek miały w posiadaniu wzgl. pod opieką miały nim zarządzać dalejj do chwili otrzymania nowych poleceń. Nad majątkiem można było ustanowić zarząd komisaryczny, o ile prawidłowa gospodarka tego wymagała przy czym samo ustanowienie komisarycznego zarządu było równoznaczne z zajęciem. Zajęty maątek można było również konfiskować na rzecz Rzeszy jeśli zachodziy wymienione już przeslanki a mianowicie gdy wymagało tego dobro publiczne, w szczególności obrona Rzeszy lub umocnienie niemczyzny. Rzesza odpowiadała za długi obciążające skonfiskowany majątek do wysokości jego wartości sprzedaznej; prawa na majątku miała istnieć dalej. Majątek osób prawych spółek i zrzeszeń wszelkiego rodzaju podlegal zajęciu wtedy gdy obywatele państwa polskiego w r. 1939 albo posiadali przeważającą część kapitału, albo też wywierali na zarząd rozstrzygający wpływ. Konfiskacie podlegały w takich przypadkach tylko udziały obywateli polskich. Jeśli ktos sprzeciwił się zajęciu wzgl. ustanowieniu komisarycznego zarządu z powalaniem się na swoją niemiecką narodowość należało postępowanie zawiesić do cgwili roztrzygnięcia przez prezydenta rejencji o faktycznej przynależności narodowej. Rozporządzenia nieruchomościami wzgl. prawami na nieruchomościach których zajęcie jeszcze nie nastąpiło wymagały dla swej skuteczności zezwolenia. Postępowaniem dotyczącym zajęcia majątku i związanych z tym dalszych konsekwencyj kierowal gł. u. powierniczy wyjąwszy postępowanie co do majątków rolnych [wraz z przedsiębiorstwami ubocznymi] które podlegaly komisarzowi Rzeszy dla umocnienia niemczyzny. Te dwie władze orzekały o zajęciu ustanowieniu komisarycznego zarządu i konfiskacie stawiały wniosek u ujawnienie zajęcia itd. w siędzie gruntowej wzgl. innym publicznym rejestrze, udzielały zezwoleń na rozporządzanie nieruchomościami lub prawami na nieruchomościach itd. O ile inne władze orzekły zajęcie ustanowienie komisarycznego zarządu wzgl. konfiskatę gł. u. powierniczy wzgl. komisarz dla umocnienia niemczyzny musoiał zarządzenia te zatwierdzić. W przypadku odmowy stawały się one bezskuteczne to samo obowiązywały wtedy gdy do 31.10.1940 nie zapadła decyzja zatwierdzenia. Podobnie jak poprzednio omówione rozporządzenia również to rozporządzenie groziło karą więzienia i grzywną albo jedną z tych kar za przedsięwzięcie usunięcia przedmiotu spod zajęcia wzgl. przedsięwzięcie inych czynności zmierzających do unicestwienia obejścia albo do umniejszenia skutków zajęcia w celu przysporzenia sobie lub innej osobie korzyści majątkowej. W poważnych przypadkach należało orzec karę ciężkiego więzienia a jeżeli sprawca działał w zamiarze opierania się nowemu porządkowi - karę śmierci. Dla charakterystyki rozporządznia o traktowaniu majątku polskiego ważne jest rozróznianie między zajęciem obligatoryjnym a afakultatywnym. W pewniej niewielkiej ilości przypadków zajęcie i - co za tym idzie - konfiskata byłą obligatoryjne [majątki żydowskie i osób które uciekały wzgl. nie były tylko przejściowo nieobecne], podczas gdy poza tym władze według swego uznania mialy prawo orzekania zajęć i konfiskat. Rozróżnienie to wywołuje wrażenie jakoby nie cały polski majątek podlegał wspomnianemu rozporządzeniu, lecz jedynie pewne obiekty majątkowe, wrażenie najzupełniej mylne gdyż faktycznie wszystkie nieruchomości i przedsiębiorstwa uległy zajęciu i konfiskacie a ruchomości w niezwykle wielkim rozmiarze. Nie zachoway zostal zwłaszcza przepis o zwolnieniu spod zajęcia przedmiotów osobistego użytku i pewnej sumy gotówki , depozytów bankowych i papierów wartośiowych o lącznej wartości 1000 mk. [Przypis: Zarżadzenie wymienione we wcześniejszym przypisie [o konfiskacie - F.] pod 6 mówi że żaden obywatel polski prawnie nie ma roszczenia o zwolnienie części wkladu do 1000 mk. Osobom które uciekly wzgl. nie były tylko przejściowo nieobecne nie należało zwalniać żadnej sumy a zatem nie mogly z tego przepisu korzystać osoby wysiedlone przed wydaniem zarządzenia jako stale nieobecne. Polacy którzy przebywali jeszcze na ziemiach wschodnich mogli korzystać ze zwolnienia wkładu do granicy 1000 mk. Napierw jednak należało całą sumę zająć a dopeiro na wniosek zwolnić odnośną część. W takim wypadkumusiał Polak złożyć pisemne oświadczenie ["nach bestem Wissen und Gewissen], że posiadany przez niego majątek gotówkowy jest mniejszy od sumy 1000 mk]. Rozporządzenie o traktowaniu majątku polskiego miało zatem w znacznym stopniu charakter szyldu propagandowego, za którym ukrywała się odmienna rzeczywistość. Wreszcie zaznaczyć należy że poza wspomnianymi zasadniczymi rozporządzeniami mogło w stosunku do Polaków znależć także zastosowanie o konfiskacie majatków osób fizycznych i prawnych które popierały wrogie dla Rzeszy wzgl. narodu niemieckiego tendencje [z dn. 14.8.1942]..." j.w. ss 82 - 87 pozdr
  6. Stosunki ZWZ/AK z Londynem

    Witam; podejrzewam że różnie. Problemy [w/g] mnie brały się z powodów politycznych - co innego chciano robić w kraju inną politykę miał Londyn będącyc między młotem a kowadłem Z jednej strony chcial prowadzić swoją politykę, z drugiej oczywiste naciski Wielkiej Brytani na to co ma robić i dlaczego. Drugi - to finanse. Z tego co wiem - wszelkie koszty utrzymania rządu polskiego i pomocy finansowej dlań [zarówno rządu i wszystkich urzędów jak i wyposażnia polskich oddzialów, można więc stąd także wnioskować że i pomocy dla AK] Wielka Brytania skrupulatnie liczyła i z owym rachunkiem chciała polożyć rękę na złocie Banku Polskiego wywiezionym w '39 r. kraju. Złoto miały być oczywiście zabezpieczeniem że wszystko będzie ok. pozdr
  7. Witam; Masz rację, ale uważam, że mimo wszystko dobrze iż nie było więcej desantów na zachodni brzeg Wisły. Straty w Powstaniu wśród żolnierzy i ludności cywilnej byłyby [o ile to możliwe] jeszcze większe, a przedłużyłoby to tylko agonię samego powstania o tydzień - może dwa. Bo aby desant mógł cokolwiek pomóc musiałoby się przeprawić z całym sprzętem kilka tysięcy żolnierzy, możliwe że i to by było mało [walki w mieście, konieczność atakowania i duże straty, zwłaszcza w starciu z Niemcami zaprawionymi już od pewnego czasu w walkach i specyfiką samej Warszawy] pozdr
  8. Kluczowy moment na froncie wschodnim

    Witam; mea culpa mea culpa mea magna culpa - errere humanum nawet moderatorum być . Rzeczywiście pomyliłem się. Co do zaś KPD transport był - docierały na front jako kolejne "Gwardyjskie Dywizje..." ale nie bylo dla nich zadań pierwotnie przeznaczonych tzn. jako wojsk powietrzno desantowych. W sytuacji z lipca '41 r. nie miały racji bytu. Łatano więc nimi wszelkie dziury jakie powstawały na froncie - z raczej miernym skutkiem. Nie nauczone walki z czołgami i artylerią byly przez te ostatnie jak podaje Suworow "rozjeźdżane". pozdr
  9. Maxim MG-08

    Witam; redbaron : dzięki za wyjaśnienia, może z przymrożeniem oka ale bardzo jasno opisane. Mnie to przypomina rzeczywiście zabawę: jak zrobić żeby coś bylo nowego a nie zmieniać nic... Mam w zwiazku z tym jeszcze jedną sprawę: jak dbrze zrozumiałem pierwsze wersje MG byly chlodzone wodą [także jako LKM], a ostatnia - powietrzem. W związku z tym male pytanie - jak owo chlodzenie działalo? [jeśli praktycznie ono nie istanialo...] pozdr
  10. Witam; kilka spraw: to, że reformy by nastąpilyby jest pewne, możliwe nawet że początkowo byłąby zachowana jakaś własność prywatna , choć pewno w stopniu nieco mniejszym niż owe 50 ha, a dopiero potem pełna kolektywizacja i uspolecznienie. To jedno - drugie - darmowe wykształcenie dla nowych elit jest zawsze jedną z lepszych metod związania mlodych ludzi z danym systemem, by popierali go jako nowa elita społeczno polityczna, choć tak naprawdę by "ta nowa" narodzila się konieczne byloby poczekać kolejne dwadzieścia kilka lat powiedzmy. Bruno - na tzw. "niezależność" Stalin by się zgodzil dla wlasnej wygody i bezproblemowości w zarządzaniu krajami. Poza tym - "Pribałtyka" niezależnie od tego jakie miala aspiracje, przez długi czas nie byla traktowana jako niezależne państwo, czy odrębne spoleczeńśtwo a jako teren sporny o który toczyly się boje, a potem jako część składowa Rosji która "psim swędem" uniezależnila się w '18 - '19 r. pozdr
  11. Witam; mieć pewnie i mieli tylko zniszczenie ogniem artylerii z odległości kilkuset metrów stanowisa art. zlokalizowanego w szańcu na ulicy, niechby i na której są domy mające po ok. dwa piętra jest naprawdę niełatwą sztuką, tym bardziej jeżeli nie jet to pierwszy rząd domów... Naprawdę ciężka sprawa. pozdr
  12. Kwestia kasy

    Witam; Nie mam dokladnych danych o średnich dochodzach Polaków i Żydów, ale patrząc na zawody w jakich Żydzi dominowali, i to że gminy zajmowały się biednymi z ich terenów w odczuciu Polaków ichpołożenie było o wiele lepsze, choć patrząc z boku byli biedotą, tak naprawdę nie różniącą się wiele od polskiej. Poza tym fakt że często kojarzono ich z handlem, usługami, rzemiosłem - sprawiał że patrzono na nich inaczej, Troszkę z boku i z lat obecnych - jak wiele słychać wypowiedzi że jakiaś osoba jest bogata i w ogóle ma nie wiadomo co tylko dlatego, że ma dzialalność gospodarczą, choć owa oceniana osoba wcale nie czuje się za bardzo bogata? Pomoc gmin żydowskich swoim "biednym" także sprawiala wrażenie że choć mają malo jakoś sobie radzą i bardzo skromnie żyją. pozdr
  13. Kluczowy moment na froncie wschodnim

    Witam; wg tego co cytuje Suworow - tak jest napisane w Historii owego OW. Dalej Suworow utrzymuje, że prócz 5 KPD [Korpusów powietrzno Desantowych[ bylo jeszcze pięć - w sumie 10 KPD, z ktorych wiadomo że VI KPD walczył pod Naro - Fomińskiem. Po skompletowaniu wysylano je do walki jako zwykle oddziały piechoty. Co ciekawe wszystekie KPD dostały przed walką "z urzędu" nazwy w stylu "Gwardyjska..." Poza tym jest jeden problem z tego co widzę Suworow opierając się głównie na "starszych" danych radzieckich plus wypowiedzi z np. WiŻ [Wojna i Żyzn'] ma zupełnie inne dane niż Ty. Zastawiam się które są prawdziwe... pozdr
  14. Wilhelm Gustloff

    Witam; z tego co pamiętam - morze nie było zbyt spokojne, a i inne warunki średnie. Statek - podobnie jak wszystkie inne wyplywające wówczas z Zatoki Gdańskiej [Gdańsk, Gdynia, Sopot, Hel i in.] przeciążony do granic możliwości uciekinierami cywilnymi, żolnierzami, rannymi i tymi wszystkimi którym udalo się w jakiś sposób dostać na poklad. To czy byl oznaczony jako statek szpitalny czy nie to zupełnie inna sprawa, także to że nieograniczona wojna podwodna wywołuje problemu dla obu stron tejże wojny. Lowe mial za zadanie chronić lub próbować to robić, co w ówczesnych warunkach bylo liczeniem na szczęście - raz się uda raz nie. Wspomnienia z tamtego okresu, wszystkie, wspominają że ten kto dostal się na statek którego burty wystawały kilka cm nad wodę się cieszyl bo mial szansę na uniknięcie śmierci uwięzienia a dla wielu także wywozki w gląb ZSRR. Gustloff [podobnie jak i inne tego typu tragedie z '45] powinny być symbolem tego do czego doprowadza wojna, że niesie ona ze sobą tragedie, których objąć się nie da. Gustloff jest symbolem tego co się dzialo w Zatoce Gdańskiej i Prusach Wschodnich w '45 r. Pozdr
  15. Maxim MG-08

    Witam; mam pytanie do bardziej zorientowanych w kwestii MG08. Podobno istniała także jego modyfikacja wz. 15. Złośliwcy mówili że one się miedzy sobą w zasadzie nie różnily poza kosmetyką. Różnice podobno były tak śladowe że ów 08/15 stanowil tytuł jednej z powieść H. H. Kirsta [trzy części: W koszarach, Na wojnie, Walczy do końca] jako symbol tego, że w armii niemieckiej nic się nie zmieniło. Czy to prawda? pozdr
  16. Witam; jeszcze jedna sprawa - Stalin musial znać historię polskich powstań XIX w. Dla niego oznaczaloby tak czy inaczej masę problemów. A sam spójrz: Mongolia [MRL] będąc formalnie niezależnym krajem tak naprawdę wszelkie decyzje podejmowala za zgodą i wiedzą [mówię o tych najważniejszych], Tuwa - to samo. Oznacza to ten sam efekt [niemal - bo czasem potrzeba pewnej finezji do ich realizacji] a znacznie mniej problemów i na zewnątrz i wewnątrz. Więc po co 17. Republika? Po co klopoty? W wersji Polskiej Republiki Socjalistyczno Ludowej [np.] to znacznie mniej tych problemów a co najważniejsze - to sami Polacy podejmują wszelkie decyzje, to do nich miejcie zastrzeżenia, to nie ja sygnuję decyzje. Wierzę w inteligencję Generalissimusa. pozdr
  17. Siły niemieckie w Warszawie

    Witam; Albinos - dzięki. Przeczytalem i zastanawiam się nad jednym - dlaczego sily Floty Powietrznej [art. plot] byly tak niedoszacowane zarówno pod względem ilościowym w samej Warszawie i na jej obrzeżach [określone Śródmieście i poza nim] ok 3 tys, plus oba lotniska [Okęcie i Bielany - ok 3 tys, plus 140 ludzi w centrali telefonicznej... Do tego artyleria plot [dziala 20 mm ; 37 mm i 88 mm] z naprawdę konkretną ilością dzial, uzywanych wcześniej do obrony [plaski tor pocisku]... Dlaczego aż tak niedoceniono tej części sil niemieckich? Przecież to co bylo na samej Pradze lub w "brzeżnych" dzielnicach mogly być tu i teraz ściągnięte? Łącznie z obroną samych mostów i dojazdów do nich od strony zachodniej... pozdr
  18. Witam; Albinos - to czy RKKA chciala czy nie chciala jedna sprawa - zupelnie inna sprawą jest problem tego czy znali lokalizację niemieckiej artylerii. Jeżeli nie znali dokladnego polożenia, to musieliby zamienić w gruzy cale ulice i budynki przy nich. Ciekawe jaka wtedy bylaby reakcja historyków i jakie ofiary w trakcie takiego bombardowania. Capricornus - awykonalne, a jeżeli już to z naprawdę ogromnymi stratami i raczej nie do przebicia się przez obronę niemiecką. Wystarczy oglądać to co się dzialo pod Magnuszewem i kolo Pulaw. Poza tym niewielkie sily nie mają racji powodzenia - tak czy inaczej zostaną zgniecione bez pardonu jako kolejne ogromne zagrożenie dla linii obronnych WH. pozdr
  19. Polacy i ich odpowiedzialność za zagładę Żydów

    Witam; Antek - ja też czytalem te glosy i je slyszalem. Dla mnie przypominalo to najochydniejszy targ pt "kto winny bardziej i dlaczego on nie żyje". Poza tym spójrz - liczba 900 przeraża, a kilkanaście - w czasach wojny rzecz zwykla. Zbrodnia traci na znaczeniu, ginie w setkach podobnych, pozwalając z siebie zrzucić odpowiedzialność na "onych" - to "Oni" przyszli, to "Oni" nas pogonili, a nasze oprorne dzialania sprawily że ofiar bylo tylko kilkanaści. A poza tym - co się mialo tyle dobra zmarnować. pozdr
  20. Witam; wystarczy czasem wyobraźnia - Kraków na pocz. XIX wieku formalnie byl zamknięty w niestniejących już murach i liczyl ok kilkunastu - max dwudziestu tysięcy ludzi. Istnialy miasta i osady mniej lub bardziej z nim związane [Wesola, Kleparz, Polwsie, Kazimierz...] ale... W 1914 r. Kraków formalnie obejmowal już praktycznie Podgórze, stanowil dynamicznie rozwijający się ogranizm miejski, a kolej tzw. obwodowa i stary nurt Wisly byly zasypane [odpowiednio Aleje i Dietla] liczyl już grubo ponad stokilkadziesiąty tysięcy mieszkańców. Poza tym bardziej szczególowo można się o tym dowiedzieć na stronie domowej Krakowa - www.krakow.pl [o ile się nie myle:)] pozdr
  21. Kluczowy moment na froncie wschodnim

    Witam; w kwestii "przeformowań" dwie uwagi: - 316. DP została sformowana w lipcu '41 r. natomiast rozkaz o jej sformowaniu nosi datę 12 czerwca '41 r. Oznacza to tyle, że pierwsze kroki o tym, że powstanie zostały podjęte już przed 22 czerwca. Przy założeniu braku ataku Niemiec 22-go także by powstała, w lipcu zgodnie z planem zatwierdzonym przed atakiem. Zgodnie z tym. ze numeracja pow 100. D.P. nie zawierałą luk czyli dywizje powyżej n-ru 240 także zaczęly powstawać przed atakiem niemieckim - 111 D. Panc, z Historii Zabajkalskiego OW - "22 czerwca '41 r odbyły się wiece żolnierzy i oficerów w jednostkach 36. i 57 DP Zmotoraz 61. i 111. D Panc". Co oznacza tyle że już istnialy i całkiem nieźle egzystowaly - Koniew twierdzi także że 107 D Panc miala na stanie we wrześniu '41 r. 153 czołgi, ale już po bitwie smoleńskiej. Ażeby ta dywizja brała w niej udzial [przy założeniu że jest formowana od zera], dotarła na miejsce i td. potrzeba znacznie więcej niż dwóch miesięcy. pozdr
  22. Witam; Bruno - co do ZSRR - ja bym powstawił kilka złotych więcej, że nie bylibyśmy kolejną Republiką Socjalistyczną w składzie Sowietskowo Sojuza, ale "niepodległym" krajem. Dla mnie argumenty "za" tutaj są dwa: - 1. Cały czas piszę, że kazde działanie Stalina ma swój, cel, skutek a i przyczynę. Oznacza to, że jest on do bólu niemal racjonalny i tak też staram się patrzyć na jego dzialania i w ten sposób próbować oceniać to co robił lub to co planował - 2. Argumentem są sami Polacy - jako narodek co nieco niepokorny, mający zawsze bardzo dużo przeciw okupacji obcych a do Rosjan żywiących różne uczucia. najlepszym wyjściem, robiącym najmniej kłopotów na przyszlość byłaby organizacja Polski jako "niezależnego" kraju, formalnie nie będącego w składzie ZSRR. Panują swoi, polskie władze, et c. To czy Sejm uchwaliłby włącznie się do ZSRR to jest zupełnie inna kwestia, mogąca zależeć od sytuacji. Jeżeli nie tu i teraz to np za trzydzieści kilka lat, w momencie jak wejdzie w życie pokolenie nie znające innej wersji życia jak komunizm w radzieckim wykonaniu i t.p. Jeżeli by się okzałao że młode pokolenie preferuje formę "niezależności" upierać się nie trzeba. Polska to jednak nieco inna sprawa niż "Pribałtyka". pozdr
  23. Witam; Albinos: dokladniej się wyrażę - kontrola brzegu Wisły tak, by lądujący byli poza ostrzalem przynajmniej broni karabionej i części artylerii. W innym wypadku straty niemożliwe do odrobienia Caprocornus: pytanie - gdzie. Z tego co pamiętam Wisla nie byla uregulowana jak dzisiaj, a o dwa przyczólki toczyły się naprawdę ciężkie boje przez poł sierpnia i kawałek września z dużymi stratami dla obu stron. pozdr
  24. O Powstaniu w dyskusjach...

    Witam; Albinos: płakać łzami rzewnymi po czym załalać się. Tego nie mówię na wesolo acz całkiem na serio. Może się okazać, że pierwsze pokolenie ludzi mających możliwość spojrzenia obiektywnym [mniej lub bardziej] okiem na Powstanie, patrzą na nie przez pryzmat chyba wszystkich możliwych przesądów, stereotypów jakie istnieją. Poza tym spójrz jak to wygląda : i Kirmayer i Komorwski i kilku innych piszą o wątpliwościach, sami walczący o tym jak to wyglądalo z ich strony, do tego problemy z obliczaniem tego kto jakie miał siły i gdzie, polityka - zobacz nasze dyskuje i ich efekt: teoria jedno, praktyka drugie. Wspólnymi silami dokopaliśmy się czasem do ciekawych wniosków. Jest z tym wszystkim jeden problem - wymaga szukania w bibliotekach, wertowania pozycji, wczytywania się w przypisy i najważniejsze myślenia a nikt do tego nie daje żadnej gwarancji czy wnioski ad '09 dotyczące tego czy innego aspektu będa sluszne, może ad '15 będzie inaczej. Pozycje w type Davis'a [i Powstanie, i o Historia Polski] próbują dać to co najgorsze w takich wypadkach - próbę jednej, słusznej odpowiedzi na to co się działo, próbę jedynie słusznej analizy tych czy innych faktów. Próbę o tyle udaną że napisaną przez kogoś kto nie jest Polakiem, ale w wielu wypadkach wstrzeliwujących się w nasze rodzime fantazje nt. Powstania. Poza tym jeszcze jedno: jak powiem że czytałem Płoskę, lub zdobyłem go , albo powiesz że czytałeś Komorowskiego dot. np. obrony Woli to popatrzą zdziwieni a jak powiesz Davies... każdy mądrze pokiwa glową. pozdr
  25. Witam; co do prób desantu Berlingowców, czy jakiegokolwiek innego wojska, ok polowy września - to musialoby się zalamać zawsze i wszęzie klęską, chyba że atakowałyby całe dywizje a i do końca ich los nie jest pewny. Dzialo się tak gdyż: - zachodni brzeg jest dużo wyższy niż wschodni czyli są wystawienia cały czas na ostrzał - muszą oni utworzyć jakiś przyczólem który stanowilby bazę do dalszego ataku, a to odbylo by się ogromnymi kosztami - rzezią. - by jakakolwiek interwencja z Pragi byla możliwa w rozsądnych kosztach Powstańcy musieli panować bezpośrenio nad terenem desantu - panować nad brzegiem Wisly a nie widzieć go z odleglości 400 m. i kilku kamienić. W każdym innym wypadku pomoć Berlingowców byla by samobójstwem co się stalo. By Powstańcy mieli wzmocnienie musieliby dostać naprawdę duży oddział regularnego wojska świetnie wyposażony. Onzacza to, że ci Berlingwcy którzy się przebili i wlączyli do walki byli raczej moralną pomocą niż rzeczywista. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.