Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. M. Tuchaczewski - próba oceny

    Witam; nie ma problemu, poczekam, przeczytam. Podyskutujemy:) Dopytamy się wzajemnie o szczegóły, co kto myślał i jak oceniać "myśli". pozdr
  2. Witaj czasami skuteczną metodą wymuszenia pewnych dzialań jest przejęcie inicjatywy, lub wymuszenia jakichkolwiek ruchów wojsk w postaci podjęcia jakiegoś dzialania które jakiąś odpowiedź dać musi. A obszar getta musialby doprowadzić do odpowiedzi Powstańców. Co do lączności - tak naprawdę [wedle mnie] to, że szwankowala bylo mankamentem i to dużym. Pewien ramowy plan , dzialania podejmowane w momencie ustalenia hasla i jego ogloszenia, do tego nie potrzeba rewelacyjnej lączności. Wystarczy nasluch i jedno slowo. Z drugiej strony nawet jeżeli uklada się jakiś plan przebicia to powinien być jakiś wariant uwzględniający problemy w najbardziej newralgicznych jego punktach. Zastanawia mnie czemu nikt nie obserwowal terenu przez który miano się przebijać do Śródmieścia, tym bardziej że wiadomo bylo że sytuacja potrafi zmieniać się niemal z godziny na godzinę, a co dopiero w ciągu 24h. Co do wyslania "Okonia" to też w pewnym sensie improwizacja, tak naprawdę powinno być to tak, że w chwili zapadnięcia decyzji o wybuchu wyrusza lącznik do Kampinosu przygotowując oddzialy do ew. pomocy, czekając tylko na haslo gdzie i którędy. pozdr
  3. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witaj; [od końca] calego : dawno temu i nieprawda [jak to nazywam]; poza tym nie mam go "pod ręką". Co do poszerzenia obszaru Śródmieścia : tak, tylko gdzie. Wolska, o czym trzeba caly czas pamiętać, stanowila glówną linię po jakiej Niemcy chcieli dotrzeć do mostów. Byl to warunek niezbędny, zadanie podstawowe jakie mial przed sobą v. d. Bach. Przy zalożeniu i przebiciu się dwóch korytarzy na Żoliborz i Stare Miasto, rusza on i odcina Żoliborz zmniejszając lub modyfikując nacisk na Wolską, gdyż chwilowo najważniejszym problemem jest odcięcie Powstańców od posilków z Kampinosu, i ew. wycofania się Żoliborza i przejścia do S.M. / Woli. Przy zalożeniu że Powstańcy umacniają się na Wolskiej i ryglują ową pozycję mocno by trudno bylo ją przelamać. Po zamknięciu polączenia i oparcia obrony o Stawki i Cmentarze, linię Wolskiej plus Śródmiescie Pn, - 3 Maja, v. d. Bach mial w zasadzie dwa wyjścia: - albo próbować przelamywać Wolską i nacierać na Stare Miasto lub - przelamać obronę na linii 3 Maja, opanować / ograniczyć Śródmieście Pd. i atakować od strony Powiśla wchodząc "od tylu" i odcinając Powstańców od Wisly. W tym drugim wypadku v. d. Bach w zasadzie wykonuje wyrok na Czerniaków przez co zabezpiecza sobie tyly, oraz ocina od Wisly zgrupowanie Powstańców, czyniąc przy okazji zagrożenie odcięcia Śródmieścia i S.M. W tym wypadku nacisk na Wolską i / lub od strony stadionu Polonii stwarza dodatkowe problemy. Naturalnym wsparciem dla npla jest artyleria od strony mostów. W tej wersji S. M. jest ocalone dlużej, być może jest ostatnim ogniwem oporu z fragmentem Sródmieścia Pln. pozdr
  4. Witaj; brak przynajmniej podstawowych zalożeń co do planów [korytarz, przebicia się] oznaczal równocześnie niemożność określenia czasami celów ważnych i najważniejszych. Niestety jest jeden problem w kwestiach lączności i planowania. Kiedy w ataku czy próbie opanowania jakiegoś ważnego obiektu biorą udzial oddzialy z więcej niż jednego ośrodka powstańczego [a czasem nie trzeba aż dwóch] nie ma marginesy na blędy spowodowane na "jakoś funkcjonującą lączność" czy "tego że nastąpily drastyczne zmiany". Pewne rzeczy ustalone z góry wywolane do dzialania sprawiają że idzie automatyka czyli pewne dzialania są po prostu zaplanowane i się to wykonuje. Odwolać takie coś jest znacznie latwiej niż koordynować "wielką lub malą improwizację". Wystarczy haslo. Jedno. Poza tym takie coś ma jedną zaletę - nie ma wątpliwości jedno haslo, nawet przy szwankującej lączności wyjaśnia dokladnie wszystko a i zmiany o wiele latwiej wytlumaczyć kiedy coś już istnieje, wiadomo czego się trzymac. Co do Okonia - zbyt wielka improwizacja zbyt malo zgrania, troszkę na zasadzie: "a moze się uda". Poza tym jeżeli wiadomo, że w czasie intensywnych walk zmieniają się pewne sprawy, to znów koniecznością jest to by pewne sprawy byly sprawdzane na godzinę czy dwie przed atakiem, a nie na 24h. W tym drugim wypadku jest znacznie mniejsza szansa na niepowodzenie. Są to "detale" ale detale bardzo ważne przesądzające o powodzeniu lub nie innych dzialań. W planach przygotowanych odgórnie są one uwzględniane sprawdzane po kilka razy, w planach "na bieżąco" bywa że się o tym zapomina. Co do obszaru getta - jeżeli sytuacja wojsk niemieckich byla by trudna lub bardzo trudna [np. przeniesienie ciężkości walk i dajmy na to brak powodzenia do korytarza Zoliborz - S.M./Wola] to uderzenie wlaśnie na teren getta wymusiloby wiele dzialań powstańczych. pozdr
  5. Witaj; nie wiem czy istniala lista budynków jakie A.K. musiala opanować "za wszelką cenę" by obrona danych rejonów mogla być efektywna i skuteczna. Zastanawia mnie co na nią zostalo wpisane. Co do samych dzialań. Nie zrzucam winy tylko na "Montera" i ogólny plan dzialań, podobnie jak nie można zrzucać ich tylko i wylącznie na fakt, że Powstańcy poza niewielkimi wyjątkami byli podle uzbrojeni a niestety silą woli nie zatrzyma się pocisków. Uważam tylko że częśc decyzji podejmowanych bylo pochopnych a wiele innych mialo wyraźne niedociągnięcia czy przeszacowania. Każde z osobna nie sprawiloby problemów, ale wszystkie razem już tak. Moim glównym zarzutem jest niewykorzystanie tego, że w wielu wypadkach v. d. Bach mial zupelnie inne priorytety na zupelnie innych kierunkach niż mogliby mieć je Powstańcy i K.G., która część dzialań prowadzila w rytm tego gdzie i jak atakowali Niemcy, a nie tam gdzie mogla zdobyć pewne budynki czy kwartaly. Tak, Bach mial przewagę ale nie aż taką by wszystkie jak jeden ośrodki powstańcze otoczyć tak by nie mogly iść z nich żadne dzialania ofensywne na poprawienie linii obrony. Z drugiej strony dzialania v. d. Bacha pokazują, że tak naprawdę do momentu zdobycia S.M. nie mial sil na inne dzialania na innych frontach i odpowiednio dzialając można bylo uzyskać wzmocnienie linii obrony. pozdr
  6. Witam; pisalem o "śmiechu historii endeckiej" w sensie że wszyscy obecnie chwalą Marszalka [i dobrze] za rozegranie i wykorzystanie owej bitwy nazywając ją propagandowym endeckim haslem. Stroński chyba nie podejrzewal jaką karierę zrobi jego określenie. Nie neguję tego, że byla ona rozegrana po mistrzowsku lącznie z wykorzystaniem chyba wszystkich blędów jakie Rosjanie wówczas popelnili. Natomiast jest ona dla mnie jedną z wielu dużych starć w danych okresach dziejów. Poza tym w tej bitwie to myśmy atakowali w zupelnie innym miejscu niż trwala uporczywa obrona na [mniej więcej] linii Wisly czy Lwowa na poludniu. Poza tym zupelnie osobną sprawą jest to czy i jakie bylyby jej konsekwencje kiedy zostalaby przegrana. Podobnie to czy i jaką silę mieli wówczas Rosjanie i na co ich bylo stać. pozdr
  7. Lew Morski szanse powodzenia

    Witam; AH w Lwie Morskim ryzykowal bardzo dużo, tym bardziej że gospodatka niemiecka nie byla na "stopie wojennej" a pracowala jak za najlepszych lat pokoju. Do tego: wspominane problemy z lotnictwem, bazy które LW moglo efektywnie wykorzystywać mialy takie polożenie że ich efektywna ochrona i możliwość czasu dzialania byla niewielka. N. nie mialy lotniskowców co w tym wypadku ograniczalo możliwości dzialania. Nijak. Poza tym tak naprawdę, co wcześniej zaznaczylem samoloty bezpośredniego wsparcia frontu [Ju-87, Henschle] w warunkach braku czystego nieba czyli niekwestionowanej przewagi niemieckiej musialyby mieć ochronę myśliwców bo inaczej straty bylyby ogromne. Poza tym kolejny ważny problem - nawet zdobycie lotniska, albo lotnisk sprawia problemy aprowizacyjne - paliwa i in. nie da się dowieźć do Anglii inaczej jak morzem. I znów brak niekwiestionowanej przewagi niemieckiej.... oznacza, że znakomita większość niezbędnych materialów pędnych legloby na dnie morza lub jako tluste plamy na jego powierzchni. Tym bardziej prawdopodobne że same statki bylyby narażone na ataki angielskie. I jedno i drugie oznacza że N. nie mieli takiej przewagi by mogli wyeliminować przynajmniej jedno z dwóch zagrożeń RN i lotnictwo, co przy braku początkowym ciężkiego sprzętu na plażach oznaczalo straty i problemy i szybki jego upadek. Na koniec: porównywanie Norwegii i Wielkiej Brytanii jako miejsc desantu jest nieporozumieniem. W zasadzie przewóz wojsk do Norwegii dzialal bez problemów i nawet jeśliby W.B. na początku ochronila Narvik [alianci by ją wygrali] to oni z kolei nie mieli na tyle sil i środków by móc utrzymać je zwlaszcza w chwili gdyby posilki dla WH nadciągnęly z poludnia kraju. pozdr
  8. Wojna domowa w Chinach

    Witam; Bruno : jedna uwaga, z racji tego kto wygral w Chinach wojnę domową [komuniści] i tego jaki program reprezentowali czy tego co się dzialo w ZSRR pewnym być można że na wyspę uciekli wszyscy ci co mieli troszkę więcej niż nic, a na pewno najbogatsza chińska klasa średnia i wyższa. Oznacza to tyle, że choć ucieklo 2 mln ludzi z kilkuset ówczesnych mieszkańców Chin to ich majątek stanowi gros chińskiego majątku. Poza tym dwie sprawy: zwykle tzw. dziki kapitalizm jest niechętny nijak socjalizmowi / lewicy / komunizmowi. Oznaczaloby to że po zwycięstwie KMT tak czy inaczej musialaby nastąpić pacyfikacja nastrojów i opozycji. Poza tym w Chinach [i tych kontynentalnych i tajwańskich] demokracja w rozumieniu zachodnim w zasadzie nie ma żadnej historii i trwalości w sensie lat. Demokracja chińska jest demokracja z nazwy, na Tajwanie też nie jest "wiekowa". pozdr
  9. Czystki 1937 - 1941. Konieczność czy...

    Witam; tak to ja pisalem o testowej roli Finlandii i dokonania niemożliwego w warunkach "normalnej armii". Poza tym wszystkim postawa Stalina w czasie czystek jest o tyle ciekawa że nie rozstrzeliwal wszystkich "jak leci" tylko zgodnie z planem. Ten ostatni przewidywa że "pod nóż" pójdą osoby które w wielu wypadkach byly owladnięte szalem rewolucjnym, chcace być bardziej stalinowscy od samego Stalina. Poza tym co ciekawe Stalin wypowiadal się zwykle na końcu dyskusji dobrze ważąc to co mówi i jak mówi. Mimo, że obiegowe plotki mówią, że nie znosil sprzeciwu wcale tak nie bylo. Za swój sprzeciw bodajże Rokossowski dostal Gwiazdę Bohatera Związku Radzieckiego [niby w czasie wojny ale jednak. Ta operacja byla zaplanowana przez niego i wbrew wszystkim marszalkom ze Stavki]. Znane są takze relacje mówiące o tym, że w razie prób zrzucenia ze stanowiska i watpliwości co do konkretnych osób padalo pytanie czy ich "szef" daje glowę. Jeśli dawal zostawaly dane osoby na stanowisko. Stalin jest jak chirurg którego dzialania są precyzyjne i mają sens. Poza tym porównanie "nocy dlugich noży" z czystkami jest nieco nie na miejscu. Tak naprawdę to "noc..." usunęla wierchuszkę, Stalin cial także pomniejszych dzialaczy partyjnych. Jego dzialania oznaczaly, że zniszczyl także opozycję glęboko wewnątrz. AH tego nie zrobil. pozdr
  10. Witam; Bitwa Warszawska czy [tfu, cud nad Wisla] jest jedna z calej masy ważnych bitew w dziejach jednego czy dwóch państw. Jest ona tak samo ważna jak Grunwald czy Płowce, i tak samo nieważna jak obrona Warszawy w '39. Poza tym Bitwa Warszawska jest prostą konsekwencją wyprawy kijowskiej Pilsudskiego i ogromnego rozciągnięcia frontu - wtedy [o "cudzie"] to Rosjanie wykorzytali nasze blędy w dowodzeniu i t.d i t.p. i zatrzymali się nad Wislą. pozdr PS. Czyli "Cud" to śmiech historii w postaci endeckiej... no cuż "niezbadane są wyroki..."
  11. Witam; zabawa w zwrot zagrabionych dóbr kultury w wieku XVII czy XVI a może ok 170x przy okazji kolejnej wojny, naprawdę śmiechu warte. Tym bardziej że wiele owych dóbr kultury dostało się w nasze rodzime rączki na podobnej zasadzie jak w łapki Szwedów. Po prostu kolejna wyprawa gdzieś w świat, zdobycie zamku, zrabowanie wszystkiego co miało jakąkolwiek wartość i przywiezienie jej do rodzimych siedliszczy szlacheckich czy magnackich. Tak z ciekawostków przyrodniczych - niejaki Potocki, ten z Łańćuta wywiózl najcenniejsze rzeczy zanim ACz wkroczyła kolejami niemieckimi w świat razem ze swoją rodziną, zostawił to co w jego mniemaniu wartość średnią przedstawiało. Tak naprawdę dopiero po I wś. zaczęto tak naprawdę dbać o to co się zwie dobrami kultury, dziedzictwem narodowym i t.p. Wcześniej to po prostu było coś co można bylo kupic sprzedać zrabować dokladnie tak samo jak rycerze we wcześniejszcyh wiekach zdobywali zamek i probowali wynieść wszystko co miało jakakolwiek wartość - dla jednych kielich dla innych monety i t.d. pozdr
  12. Witaj; [znów nas jest dwóch..., czyżby ludzie nie lubi dywagacji wojskowych?] pisałem okolic - po prostu bylaby jedna równa linia obronna. Nie musialoby to być w jednym czasie, najpierw [jako ważniejszy] U.W. i jego budynki, potem np. w momencie przebijania się coś jeszcze. Koncepcja "Montera" na samym początku działań mówiła, że Niemcy będą z miasta uciekać, czyli w razie niepowodzenia w utrzy,maniu jakichś rejonów w okolicy działań albo się wycofają albo będą się przebijali i tworzyli linię obejmującą ośrodki powstania "z zewnątrz". Nie wiem jak zapatywał się on na wysokie i silnie bronione budynki typu PAST-a ale podejrzewam raczej, że uważał że Niemcy będą traktowali je jako punkty obserwacyjne i tyle. Działania na granicy Czerniaków - Śródmieście zmierzające do wytworzenia się silnego połączenia zostały podjęte późno, a nie na początku sierpnia czy w połowie kiedy widać było, że N. nie uciekną tylko będą się bronić i przbijać drogi do obu mostów w taki sposób by komunikacja z jednostkami WH na wschodnim brzegu Wisły byłą niezaklócona.. Gdyby od razu spojrzono na działania niemieckie w taki sposób w jaki trzeba by to zrobić to od razu na krótkiej liście do opanowania znalazłoby się owych kilka budynków które się tutaj przewijają: U.W., YMCA, Poselstwo Chińskie... Tym bardziej że v. d. Bach nie miał na tyle sił by dzialania ofensywne prowadzić wszędzie i dał tym samym czas A.K. na zorganizowanie i wzmocnienie swych linii obronnych na Powiślu, w "obu" Śródmieściach i Czerniakowie, tym bardziej że początkowie te rejony nie były na samej gorze priorytetow działań npla. pozdr
  13. Witaj; co do Kampinosu - to uważam że on nie był zdolny do samodzielnego [pod swoim dowództwem] przebijania się do miasta. Zdolnym nie mógl być choćby z jednego powodu: nie wiedzial co gdzie i jak panują Powstańcy w mieście a gdzie Niemcy, jakie są plany działąń jednej strony a jakie przewidywane drugiej... Oznaczało to konieczność tworzenia się "na poczekaniu" planów. W momencie gdyby ktoś ok 5-6 sierpia przybył tam z tym wszystkim o czym piszę nie byłoby problemu - można by działać na podstawie jednych założeń, jednych planów jednej mapy i systemów kodowych, a cała akcja mogłaby być rozplanowana na zasadzie D-x jak to w wielkich operacjach bywa. Podobnie wedle mnie rzecz się ma z próbą przebicia się ze S.M. do Śródmieścia. Nikt nie opracowywal skąd gdzie i jak. Jeżeli by istniały plany wtedy wiadomo byłoby jakie budynki można odpuścić a nad jakimi ulicami bezwzględnie panować, kiedy nadchodzi punkt w którym należy czynić wszelkie przygotowania i zamykać inne rzeczy z nimi związane. Poza tym walki w samym korytarzu Żoliborz - S.M/Wola odciągnęłyby część sil niemieckich pozwalając poczynić pewne przygotowania do przebicia się , np Śródmieście mogłoby opanować ważne budynki dla siebie [ów. U.W.] Działoby się tak gdyż mimo że N. mają znacznie więcej żolnierzy i sprzetu to obie strony działają w limitach swoich zasobó i to N. musiałyby likwidować najważniejsze zagrożenia [tu: ściągnięcie posiłków z Kampinosu via Żoliborz] Co do samej obrony S.M. byloby to uzależnione od działań Niemcow. Na mój gust główne uderzenie by szło na korytarz i dwa wspomagające: na Żoliborz i w rejon getta lub w rejon uliczek staromiejskich od strony Placu Zamkowego. Ruiny getta to stałe zagrożenie więc można go wykorzystać później. ODpowiedź na te działania musialaby być wynikiem posiadania wcześniej planów p.t.: "Czy a jak tak to gdzie przebijamy się do Środmieścia" pozdr
  14. Witam; co do Powiśla: jeżeliby nie opanowali Pl. Pilsudskiego, to przynajmniej budynki U.W. dawałyby im bardzo silny i mocny punkt obrony na Powiślu, pozwalający kontrolować sytuację w tym rejonie. Czy udałoby się im oba opanować? Być może tak - pod warunkiem wspólnej akcji w momencie przebijania się oddziałow ze S.M. na Śródmieście, pod warunkiem, że taka akcja bylaby wcześniej zaplanowana i przeprowadzona tak jak ma być. Sprawa Czerniakowa: znów konkretne planowanie i istnienie innych koncepcji działań niż "Montera" pokazałoby jak ważny jest ów teren obejmującyt cztery gmachy stanowiące każdy sam w sobie fortecę i punkty obronne. Cos takiego oznacza że stawialbym raczej, że początkowo działania pójdą na odcięcie Czerniakowa od Śródmieścia, nawet jeżeli niecałkowite to takie aby nie mogla istnieć swobodna komunikacja między tymi dwoma ośrodkami. Takie działania z jednej strony w razie prób desantu wymuszają na Powstańcach pewne działania, z drugiej w razie czego dają możliwości do jej zupelnego przerwania i wyraźnego odcięcia Czerniakowa z dalszym zgnieceniem obrony w tym rejonie. Powiśle mialo jedną zalete dla Powstańców i taką samą wadę dla Niemców. Dzialania zmierzające do jego opanowania nie moglyby być przeprowadzone w podobnym układzie co w Czerniakowie, co oznaczało że należało opanować cały teren od początku do końca, a nie "przerwać łączność" Takie dzialania to czas i środki których być może nie będzie się dalo przerzucić gdzie indziej, więc wszelkie "drobniejsze" sprawy musialyby być tak zorganizowane aby w razie nieprzewidzianych działań to Niemcy byli w lepszej sytuacji i to ich położenie wymuszalo działania na A.K. Desant w momencie zbliżania się jednostek radzieckich był czymś takim. pozdr
  15. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witam; No cuż - co do Borkiewicza, wedłyug mnie ocenia to zbyt ogólnie - prześlizgując się nad pewnymi rzeczami, nad innymi zbytnio się rozwodząc. Z innego forum wynika, że choć S.M. zostalo w zasadzie odcięte ok 6 sierpnia, to dało by się nawiązać łączność ze Śródmieściem [korytarz] na taki okres czasu by np. wyprowadzić jednostki ze Starego Miasta. Poza tym B. nie zauważa, albo zwraca uwagę w niewielkim stopniu na to, że na sam sposób i przebieg walk wpłynęła blędna koncepcja "Montera" co do kierunku i dzialań Niemców [on zakładał że oni będą uciekali z Wa-wy a nie przebijali się przez nią na Pragę i mosty], nie zastanawia się nad przygotowaniem Kampinosu do walk co w tym wypadku jest akurat bardzo ważne, pomija obszar getto - linia cmentarzy który w zasadzie w większości możliwych wariantów działań jest kluczowy. Dobrze, choć zbyt krótko ocenia brak współdziałania między sobą wzajemnych grup powstańczych walczących w poszególnych częściach Warszawy. Poza tym w takim układzie jaki był S.M. było stracone, kwestią odpowiedzi jest tylko kiedy i za jaką cenę. Tutaj można się spierać. Tak samo jak można się spierać o możliwość przebicia się z Zoliborza na S.M. i mozliwość pomocy z Kampinosu. Dalej - prześlizgnięcie się nad tymi problemami w dwoch zdaniach, jest troszkę zbyt plytkie, a jako że są to jedne z kluczowych działań /lub zaniechań w czasie obrony Wola - S.M. powinny być wyjaśnione czemu. pozdr
  16. Witam; była tylko jedna rożnica - burdy robione przez OZON lub za jego cichym popraciem były niemalże oficjalne, a miejscowa policja udawała że ni widzi nie wie i niezbyt chce działać. Burdy urządzane przez Falangę - tego miana nie mialy i mieć nie mogły bo to organizacja niezbyt rządowa była. pozdr
  17. Witam; Suryn: jest tylko jeden problem - w Polsce zwłaszcza w walkach ze wschodnim sąsiadem [niezależnie jak się ona nazywa] potrzebujemy uniesień i czegoś niewyobrażalanego, stąd tzw. "cud...", choć sama nazwa mnie co nieco denerwuje. Takich cudów w historii wojen było na pęczki [patrz choćby Bagration...]. pozdr
  18. Balcerowicz - Plan Balcerowicza

    Witam; pozycja wydana w r. '92 czy '93 przez BGW jako wywiad z samym Balcerowiczem, tytuł bodajże 800 dni. pozdr
  19. Kryzys wywołali fizycy

    Witam; Chińczycy czy Japończycy i kilka innych krajów [gł azjatyckich] ma wykupionych takie ilości obligacji maerykańskich i trzyma swe olbrzymie nadwyżki handlowe w dolarach, że aby wywołać kryzys w Stanach wystarczy cicha informacja o tym, że jedni czy grudzy nie przyjmą więcej oblligacji maerykańskich [bo nie...] albo puszczą sygnal, że swe rezerwy walutowe zamienią np z dolaró na inszą walutę [moze być europ albop muszelki tonga...] pozdr
  20. Przyczyny zmierzchu Luftwaffe

    Witam; przyczyna jest prosta i łatwa do odgadnięcia. Wuj Sam wlączyl się do wojny z tym wszystkim co symbolizował: pieniędzmi, nie zniszczonymi zakładami produkcyjnymi, olbrzymimi możliwościami produkcyjnymi i konstrukcyjnymi. Poza tym co z tego, że produkcja samolotów ynosila ileś tam tysięcy sztuk? One musiały "obslużyć" i front wschodni i południowy i zachodni...co przy ograniczoności zasobów wojennych oznaczało ze kazdy zestrzelony samolot to strata nie odbrobienia a każdy stracony lotnik - to samo. To że Niemcy uciekali w nowoczesność nie oznacza że są górą - kilkaset samolotó odrzutowych w swej początkowej fazie przeciw tysiącom latających fortec nie miało szans nijak zmienić wyniku działań wojennych. pozdr
  21. Lew Morski szanse powodzenia

    Witam; kilka osób niezależnie od siebie poruszyło kilka tematów. Tak Anglicy czytali Enigmę jak chcieli [zasługa Polaków, ale o tym jak - zupełnie inne forum] co oznaczało że tajność planów niemieckich byłąby żadna. Poza tym nawet jeżeli Churchill nie chciałby zdradzić że ją czyta [patrz: Coventry] to umożliwiłaby ona lokalizację wojsk w taki sposob aby móc jak najłatwiej i jak najmocniej odpowiedzieć na atak niemiecki, wykonywany z małym lub żadnym wsparciem tego co najważniejsze ciężkich broni : czolgów i artylerii Zasięg myśliwców był dość ograniczony - wystarczy wspomnieć to co się działo w bitwie o Anglię, czyli jak niewielką ochroną myśliwską miały niemieckie bombowce. Ju-87 pierwszych wersji to samolot tzw. "czystego nieba" czyli mogący dzialać tam gdzie jest świetna ochrona myśliwska, lub lotnictwa npla jest pokonane albo zgniecione i w danej chwili nie stanowi zbyt wielkiego zagrożenia. Co do zatapiania przez Ju-87 okrętów polecam dyskusję o Stukasach. Przy dużej ilości myśliwców Ju-87 mialyby naprawdę ogromne straty. W końcu fakt "zniszczenia" lotnisk brytyjskich przez Luftwaffe w czasie BoA - Goering chciał, wyszło jak zwykle. W kwestii przewagi powietrznej N. jej najzupełniej w świecie nie mieli, na tyle by móc zapewnić sobie spokój w czasie lądowania i kilku pierwszych krytycznych dni po inwazji. Poza tym inwazja to ogromna ilość statków na stosunkowo niewielkim odcinku co oznacza, że przy dość silnej R.N. niemal każdy pocisk w coś trafi, poza tym sam Kanał, jak byo zauważane wiele razy - nie jest najprzyjemniejszym miejscem na ziemi. Na koniec: Luftwaffe w '40 r nie bylo lotnictwem alianckim w '44 a Angielskie z '40 niemieckim w '44. Podobnie można powiedzieć o flocie wojennej. pozdr
  22. Polacy i ich odpowiedzialność za zagładę Żydów

    Witam; Lu Tzy - dokladnie. To, że w swej masie społeczeństwo nie należało do wykształconych rewelacyjnie, wiadomo. Mieszanie natomiast głównych zwolenników oddzielenia i segregacji obu narodów wśród elit politycznych z glówną masą spoleczeństwa na które oddziaływali jest totalnym błędem. Przecież taki Dmowski czy Piasecki albo Girtych byli wcale dobrze wykształconymi osobami i nijak nie da się o nich powiedzieć, że byli ciemną masą... To że ich słowa trafiały do społeczeństwa oznacza, że w swej dużej części było na tyle antysemickie by wystarczył niewielki ruch by nie bało się wyrażać swoich poglądów i działać zgodnie z nimi, bez zwracania uwagi, lub z dużym bagatelizowaniem konsekwencji działań. Antek - tylko kilka osób, pod wpływem tego co widziały zmieniły swoje postanowienia, kilka osób o których nikt nie mówi nie wspomina. Powinni być pokazywani, że swoje poglądy można i czasami trzeba zmieniać podobnie jak zachowanie. Niestety szkoda że było ich tak mało... pozdr
  23. Quiz - Polska pod okupacją

    Witam; Była to Weronika Wąsikowa [buczacz], Członkini Drużyn Bartoszowych [org. militarna / paramilitarna], w czasie I w.ś. walczyła, w Legionach... pozdr
  24. Witaj; z tej dyskusji wynika, że aby korytarz na Żoliborz miał jakąkolwiek rację bytu i trwania konieczne było uzyskanie konkretnej możliwości przenikanie oddzialów z Kampinosu. Poza tym - zgadza się póki jest możliwość czegoś innego niż obrony należy atakować. Zastanawiam się nad jedną sprawą : w jaki sposób Cytadela mogłaby zagrozić powstańcom na Żoliborzu i działania w drugą stronę: czyli zaatakowanie Żoliborza z jednej i znaczący nacisk na Wolską i wdzieranie się od jej strony do Starego Miasta. Oznaczałoby to konieczność podjęscia dość ciekawej decyzji: konieczności próby organizacji obrony zupelnie osobno Śródmieścia i Powiśla [z możliwością prób zajęcia jego części] i zupelnie osobno obrony terenu obejmującego Żoliborz Stare Miasto i część Woli. Zwinięcie obrony do części pólnocnej S.M. i korytarza w takim wypadku jest najrozsądniejszym rozwiązaniem. Utrzymanie linii cmentarzy - jest w takim wypadku wazne bo tak czy inaczej zabezpieczna dość dobrze pozycje Powstańców i teren getta, którego obrona tak czy siak byla jednym z ważniejszych zadań obronnych. W takim wypadku działania npla musiałyby być skierowane w pierwszym kierunku [przy Twoich zalożeniach i silnej obronie, wzmocnionej posiłkami z Kampinosu] na zdławienie Żoliborza, przez ktory szły by posilki i prawodpodobnie tam by szedł główny nacisk, polączony z dalszym naciskiem od strony Wolskiej. Działania wojsk znajdujących się w okolicy Dw. Gdańśkiego w takim wypadku miałyby działanie stricte wspomagające glównie polegające na ostrzale artyleryjskim konkretnych terenów i pozycji, tym bardziej że miałyby w zasięgu w zasadzie cały obszar obrony. Kolejną sprawą musiałoby być unieszkodliwienie owego pociągu pancernego, co w przypadku przebicia takiego korytarza dałoby się wykonać bez większego problemu [np wysadzenie torów]. Stosunkowo dobrze zabezpieczony teren i duży wysiłek ze strony v. d. Bacha wydatnie zwiększyłby szanse utrzymania się Śródmieścia, Tym bardziej, że w takim wypadku ten obszar bylby dla niego najważniejszym kierunkiem dzialań. Jedynym ryzykiem bylby brak jakiejkolwiek możliwości przebicia się do Śródmieścia, co wymuszałoby poniekąd zwijanie się obrony w taki sposób by istniala możliwść przebicia się do Kampinosu w najgorszej ostateczności.... Warunek niezbędny do takich dzialań z korytarzem: posilki z Kampinosu. pozdr
  25. Witam; gdzieś bodajże w temacie o berlingowcach wyszła sprawa, że aby istniała solidność polączenia Czerniakowa istniała konieczność opanowania bodajże poselstwa chińskiego i gmachu YMCA oraz nieco poszerznia stanu posiadania w kierunku Rozbrat [piszę z pamięci]. W takim wypadku owo polączenie byloby mocne, lecz z dwóch możliwości: Powiśle i Czerniaków - slabsze i latwiejsze do przebicia i kontroli. Z tego powodu N. by je najpierw zaatakowali kontrola tych budnynków z powrotem wprowadzilaby jego iluzoryczność. Rownoczesny atak mający na celu całkowite rozdzielenie części Śródmieścia pozwoliłby zniszczyć te dwa mniejsze nieco terytorialnie ośrodki i potem skoncentrować się na największym i najważniejszym z nich. Cały czas piszę przy założeniu że Powstańcy panują nad budynkami UW na Powiślu i okolicami pl. Piłsudskiego. Poza tym Powiśle cały czas znajdowalo się w warunkach ognia nękającego z mostów Kierebedzia i Poniatowskiego. Poza tym w wypadku prób desantu i zniszczenia mostów [co by się stało w momencie wejścia Rosjan do Pragi] ustawienie armat w okolicach podjazdów na mosty dawałoby całkiem niezłe pole ostrzału brzegu, zwłaszcza że fragment między ul. 3 Maja o koleją bylby w rękach niemieckich. Pytanie z nieco innej strony: Jakie budynki mogli zdobyć Powstańcy w rejonie Dw. Głownego, które pozwoliłoby im panować w pełni nad al. 3 Maja i bezpiecznie móc kontrolować połączenie. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.