-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; dokladnie, Albinos chcial wywolać wilka z lasu a wypadla armia wilcza.. to się zmyl;) A tu odpowiedź była za rogiem:) Zadajesz pozdr.
-
Koncepcja obrony Starówki i sprawa dowodzenia
FSO odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witaj; [bo nie wiem kto będzie dyskutował] Ja sklądnialbym się raczej w drugą stronę, choć prawda czasu walki leży zapewne pośrodku. Centralnego dowodzenia nie było - gdyby tak się dzialo, nie zmarnowano by pierwszych kilku dni, a i późniejsze dzialania byłyby bardziej skoordynowane, być może nawet bylby przebity koytarz na Żoliborz, lub uzyskano by połączenie ze Śródmieściem Nie było także tak, że każdy dowódca dzialał na własną rękę nie patrzac zupelnie co się dzieje wokół niego, a jakaś koordynacja byłą. Mówienie o znakomitej łączności to w wypadku polączeń via gońcy przesada. Poza tym plan obronny mówiący bronimy się tak długo jak się da w uliczkach staromiejskich, to żaden plan - tylko coś w rodzaju "kupą mości panowie". pozdr -
Najważniejsze obiekty w powstańczej Warszawie
FSO odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; Albinos: chyba że sytuacja byla następująca [teoretycznie przynajmniej] Kirchmayer pisał, opracowywal, kompilował dane o jednostkach niemieckich. Powstała praca, w postaci rękopisu w kilku kopiach [trzy , może pięć góra]. Zostały one odesłane do oceny, zrecenzowania albo sprawdzenia pod względem merytorycznym - brak błędów, dopisania uwag i t.p.. Jedną tak czy inaczej autor powinien sobie zostawić "u siebie" by w razie czego nanosić na bieżąco poprawki, lub saemu ją sprawdzać, inne mogly "wybyć" np. do Ploskiego, który także zajmowal się dokumentacją Powstania i silami niemieckimi [owe dokumenty z '58...]. W takim wypadku - jest pytanie: od kogo dostali ową pracę i Komorowski i Gregorius i co ew. stalo się z innymi jej egzemparzami. Jeżeli Kirchmayer mial swoją to może się ona znajdować w AAN, a może być też tak, że np. St. Ploski mial ją u siebie i wykorzystywal w dalszych pracach, a po jego śmierci z jego papierami trafila wiadomą drogą do AAN [ale to OT] Co do kwestii "tematycznej" w takim wypadku jak ty opisujesz, to określona byłąby ilość żolnierzy niemieckich broniących dany obiekt [jest on rozpracowany]; bylaby mniej lub bardziej określona ilość żolnierzy koniecznych do jego obrony [teoria] ale w miejscu liczba realna byłby albo pytajnik albo kreska... Co do zmienności lub braku załogi. Obserwujac obiekty, lub kontrolując w tych "gorących" dniach zwracano przecież uwagę na to co się zmienia, i jeżeli uznano że stan ludzi się nie zmieni, albo nieznacznie [np o kilka osób] to uznano że zaloga jest stala. Nawet Geibel przyznaje że wzmocnienia podesłał tylko do kilku najważniejszych obiektów pozdr -
Witaj; Zastanawia mnie tylko, czemu nie skorzystano z rzeczywistej i konkretnej wiedzy tych którzy mieli inne zdane w kwestii samych zalożen taktycznych i tego jak mają być prowadzone dzialania w czasie Powstania? Rolą podwłądnego jest dostosować się do decyzji dowódcy, albo zaprotestować przeciw niej co w warunkach konspiracyjnych moglo oznaczać "pójście jako szergowy" lub znacznie gorsze kary. Pisalem o problemach z "cywilami" - przecież w planach musielibyć oni jakoś zauważeni [abo powinni] Jeżeli dowództwo uznaje że nie jego rolą jest opieka nad nimi i dbanie o ich bezpieczeństwo tylko jest do tego inna władza czy kompetentny urząd to powinna z nim toczyć się rozmowa. A tak w czasie walk okazuje się że tylko dowódcy oddzialów widzą problem - bo wyżej w zasadzie go nie ma. Ani Delegatura ani K.G... Wiem, że P.W. było pomyślane na stosunkowo krótki okres czasu, , tylko w wypadku takiej sytuacji jaka była tuż przed wybuchem [panika, potem jej brak, wyjazd urzędników niemieckich - potem ich powrót...] ktoś powinien zadać sobie pytanie: co będzie a jak potrwa ono troszkę dlużej, co będzie jak rejony walk zostaną odcięte od siebie? Niechy nawet powstało krótkie, kompetentne i treściwe opracowanie. Wszystko wtedy potoczyloby się inaczej, ale znów - gdybologia. pozdr
-
Witam; palatyn: jedno sprostowanie, nazwisko oskarżonego to Putek. Stenogram inorumuje dalej, że Kostek nie przyjął protestu, i jeszcze brutalnie potraktowal oskarżonego [w obecności sędziego]. Kilka tygodni potem - kolejna próba skargi - tym razem sędzia bierze ją do ręki i po prostu nie przyjmuje pisma tylko "chowa do kieszeni" i uznaje że sprawy nie ma. Kilka dni później adwokaci oskarżonych mówią że skargi po prostu konfiskowano, albo w momencie wychodzenia ich z więzienia, albo w momecie skladania, albo w dowolnej innej chwili. pozdr
-
Witam; palatyn : jeżeli Pilsudski był wojskowym, miał stopeiń żolnierski w wojskach A-W oznacza to ni mniej ni więcej, że jego działanie musi być zgodne z austriackim kodeksem wojskowym jaki obowiązywał w ówczesnym czasie. Kodeksem , który zawsze podkreśla różnicę kar czasu wojny i czasu pokoju. To co w czasie pokoju "uchodzi" w czasie wojny już nie. To jedno. Wedle mnie Piłsudski musiał się stosować do tego co ów kodeks mówil, a podburzanie, buntowanie karane jest zawze. [bruno - jakby co wyprowadź mnie z błędu!] Teraz jest kolejny problem: to że A-W są jednym krajem nie oznacza, że istnieje jedna narodowść austro - węgierska [choć do tej pory są pewnie sieroty po tym kraju i ludzie marzący by się odtworzyl], lecz istniala cała masa narodowości, z których część byla mocno związana z A-W inne slabiej. Polacy z racji tego, że mogli stanowić i rezerwuar sily żolnierskiej i zarzewie problemów byli traktowani nieco inaczej - owa Rada Regencyjna, hasła o mglistej niezależności i powiązaniu z państwami centralnymi. Pisalem i zdanie podtrzymuję: kazanie Piłsudskiego za to co zrobił zgodnie z kodeksem wojskowym oznaczaloby dla niego ciężkie więzienie lub śmierć [czas wojny] ale podburzyło by to na pewno większość Polakow, albo ich sporą część którzy slużyli w wojskach państw centralnych, a nawet tych co żyli w zaborze autriackim czy pruskim. Było by to tworzenie sobie męczennika i problemów, jak to z męczennikami za sprawę bywa. Zesłanie Piłsudskiego do Magdeburga w ówczesnych warunkach rozwiązywało kilka problemów w ym dwa najważniejsze: nie bruździł już w wojsku, choć jego zwolennicy na pewno tam byli, oraz warunki byly takie że na pewno nie mógł narzekać na swój pobyt, zwłaszcza w kontekście tego co się działo w wojsku [tzw. kryzys przysięgowy]. Zrobiono to na tyle skutecznie, że został zwolniony i mógl cokolwiek dzialać w momencie jak i A-W i Cesarstwa Niemieckiego w zasadzie już nie było, kraje się rozpadaly. pozdr
-
Witam; wallenrod: używając Twojego porównania staliśmy się kielbasą rok później, w międzyczasie z owym psem robiąc "kuku" sąsiadowi. Poza tym patrzenie na to co się działo w Czechosłowacji przez pryzmat czeski jest w tym wyadku blędem: to my jako kraj prowadzimy swoją politykę i to nasz cele i założenia naszych planów musza być realizowane. To że okrzyknięto by nas krajem awanturniczym - nic by nie zmienialo: F i GB w postacji swych premierow machali do publiki świstkami, mówiąc po cichu: żebyż ci głupy wiedzieli co się stalo. Nikt nie mówi że to oni w zasadzie umożliwili drugą wojnę światową. Było minęlo, teraz są to dywagacje historyków. Poza tym: owe dywizje i ta "ogromna" sila nie miala szans na opanowanie Polski i byłą raczej wojskami osłonowymi na wypadek gdyby Wojsko Polkie "coś" samo chciało zrobić, planów ataku nie mialo w takim zakresie aby zagrozić poważnie Polsce. Poza tym zapominasz jeszcze panie kolego o dość chwiejnej postawie Włoch, ktore widząc wojnę wycofałyby się rakiem z poparcia dla A.H. pozdr
-
Brześć i Bereza - miejsca odosobnienia czy...
FSO odpowiedział palatyn → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Rycerz: piękne dzięki za słowa - bajek o dobrym carze i jegło złych urzędnikach jest naprawdę multum, ale nie w tym wypadku. Szafowanie Piłsudskim jako tym który zezwalał na "kulę w łeb" oznacza tylko i aż tyle że wiedział o tym co się dzieje, zezwalał na to i uważał że jest to niezbędne. Takie coś sprawia, że niebezpiecznie blisko od niego może być do soób pokroju Pinocheta, którzy w podobny sposób zwalczali opozycję lub ludzi majacych inen poglądy niż oni sami. pozdr -
Witam; atrix: co oznacza "wolna Polska"? Polska niezależna od jakiegokolwiek kraju? Polska taka jak przed wojną? Czy może taka jak to mieli w myślach endecy czy nacjonaliści? Przy takim określaniu zawsze na myśl przychodzi przychodzi mi song Daukszewicza [Klasowka z fragmentu wolności]: Nie pomni dziś filozof pan Historyk i teolog Kto pierwszy krzyknął - Wolność dam! . Czy tyran, czy też prorok? I co na myśli człek ów miał Też nikt z nas nie pamięta Czy łańcuch, co dwie ręce skuł Czy rozerwane pęta? . Lecz: Wolność! Wolny! Jak pięknie się odmienia Wolność! Wolny! Przez wieki bez wytchnienia Wolność! Wolny! I nikt jej nie rozbudził Bo wolność, ludzie To tylko lep na ludzi . I trwa to już tysiące lat I nic się tu nie zmienia Krzyczymy 'wolność' po to, By nie spały nam sumienia I każdy wiek przykłady dał Te przypłacone głową By wierzyć, że i wolność To nie tylko piękne słowo . Więc Wolność! Wolny! Jak pięknie się odmienia Wolność! Wolny! Przez wieki bez wytchnienia Wolność! Wolny! I nikt jej nie rozbudził Bo wolność, ludzie To tylko lep na ludzi . Bo ten, co wisiał w cieniu drzew Przed śmiercią się pocieszał Że to za wolność, chociaż też Tak myślał ten, co wieszał . A ten, co wydał rozkaz: śmierć Szampanem się uraczył Bo wyrok brzmiał: za wolność! Więc pan sędzia mu wybaczył . Więc Wolność! Wolny! Jak pięknie się odmienia Wolność! Wolny! Przez wieki bez wytchnienia Wolność! Wolny! I nikt jej nie rozbudził Bo wolność, ludzie To tylko lep na ludzi . Więc lały się przez cały czas Krwi purpurowe strugi Bo zawsze jednym była śmierć By wolność była drugim I zawsze jakiś człowiek jest Co w czasach niespokojnych Zarzuca sobie pętlę, bo Nareszcie chce być wolnym . Więc Wolność! Wolny... pozdr.
-
Witam; 100icki - jest jeden problem: dla calej historiografii radzickiej Własow to był temat na tyle śliski że nawet w oficjalnej Radzieckiej Endyklopedii Wojskowej jego nazwisko wykreślono, w szkołach wojskowych nauczano że Bitwa nad LAmą jest to wzorcowy przykląd wzorcowego kontrataku i t.d. tylko nie wymieniano broń Boże dowódcy. W zasadzie do końca ZSRR na pewno nie można było o Wlasowie pisać inczej, że zdrajca, że nieuk, pijak i co tam jeszcze można sobiw wymyślić. Co innego by nie przeszło przez cenzurę. pozdr
-
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Witam; Belkot: to że żolnierze pozostawili masowo sprzęt, lub został on zdobyty przez WH nie oznacza tego że byl to szmelc na kólkach lub gąsiennicach. Trzeba rozróżniać to co się działo w wyiku tego że jednostki byly prawie na swoich miejscach, prawie dojechaly wszystkie pododzialy i prawie ztaby poszczególnych jednostek pracowały Należy odróżnić to że wiele dobra leżalo nad samą granicą ub w bezpośredniej jej bliskości, że wojska ACz mialy zakaz jakiegokolwiek pokazywania się gdzie są i co robią, zakaz ulegania jakimkoliwek prowokacjom ze strony niemieckiej, przy czym za prowokacje uważano nawet "przypadkowe" wtargnięcia samolotów w przestrzeń powietrzną, "omsknięcia się" tras potrolowych, Wszystko. To wszystko to wina sztabu, czy szerzej Stavki i jej nieprzygotowania do obrony a przygotowywania się do czegoś innego. to wina sztabów poszczególnych frontów, które albo nie mialy jakiegokolwiek pomysłu jak bronić swój kraj, albo probowaly realizować plany wcześniejsze - czyli to co miało nastąpić w dniu M. Część sztabów zostala zniszczona, część rozproszona inne dzialaly. To w wyniku tych decyzji, prób atakowania zgodnie z wcześniejszymi planami lub braku konkretnych rozkazów adekwatnych do sytuacji [mowię o planach obronnych] działo się to co się działo czyli albo paniczna ucieczka, albo nieskoordynowane ruchy wzdłuż i w poprzek frontu, aż do wyczerpania paliw i zapasów. Do tego dochodzą bzdurne decyzje tow. Żukowa. To właśnie w wyniku tych działań było możliwe że dywizja piechoty zajmowała czy "niszczyla" dywizję pancerną, zajmowała lotniska z dziesiątkami samolotów. Od tego wszystkiego należy odróżnić faktyczny stan wyposażenia ACZ w sprzęt wojenny i jakość konstrukcji. A jakość tych konstrukcji byla bardzo dobra. Poza tym fakt, że Rosjanie znali wszystkie konstrkcje produkowane przez niemiecki przemysł wojenny, fakt ża zakupili je bodajże jesienią 40 r. oznacza że bez problemów mogli znać ich słabe i mocne strony i przygotować się na ich spotkanie w boju w taki sposób by móc je pokonać. Owa armata 45 mm montowana niemal na każdym czolgu, w części samochodów pancernych takoż oznacza tyle, że o ile Pz I czy Pz II mogły walczyć w zasadzie z tankietkami czy piechotą o tyle śmiertelnym zagrożeniem dla Pz IV czy Pz III J był nawet lekki czołg radziecki uzbrojony w takie działo, ba, nawet samochód pancerny. Poza tym od samego początku do T-34 wprowadzano zmiany [m.in ekranowanie do 70 mm] stąd niemieckie działo ppanc kal 37 mm miało naprawdę olbrzymie problemy by go zniszczyć. Poza tym aby przekonać się o tzw. "podłej" jakości ówczesnych radzieckich tanków wystarczy poczytać troszkę o "przestarzalym" tanku T-28E [mod '38] zdobytym przez Finów który służyl jeszcze długie lata po '45, a wcześniej przewojował na froncie w '40 i potem w l. '41 - '45. Niby nic... ACz bronić się nie umiala do końća, od końca lat 30 tych ćwiczono tylko standardową wersję "obrony" - czyli wróg atakuje słabymi oddziałami w jakimś konkretnym miejscu,a my z naszą siłą i mocą odpowiadamy na jego próbę ataku i gonimy go aż po krańce jego kraju. Ten typ zastosowano w czasie wojny w Finlandii, gdzie ACz pokazał na co ją stać. Gdyby poczekać jeszcze z miesiąć "soldateksa niemiecka zaatakowałaby tam gdzie trzeba a odpowiedź ACz byłaby szybka brutalna i natychmiastowa..." Poza tym, w ACZ która ponosiła ogromne straty byli bardzo zdolni dowódcy np. Wlasow, czy Bagramian, czy Rokossowski ale byli też i zwykli rzeźnicy - patrz Żukow. Częśc działań operacyjnych bylą podporządkowana rocznicy, czy celom politycznym ale tam gdzie nic takiego nie było jedną operacją potrafiono znieść 1/5 sil niemieckich [bagration]. Poza tym ACz nie miala w swej masie doświadczonych zolnierz - tracila ich tylu, że rotacja kadr odbywala się w takim tempie że nowi nie zdaćyli nabrać doświadczenia a już tracili życie za Ojczyznę i Stalina. W samym tylko '41 r. ACz. straciła ok 5 mln. żolnierzy. Tak troszkę na koniec - w kwestii tego jak do pocz. lipca '41 r. dzialało dowódzrwo ACz wystarczy przypomnieć sobie w jaki sposób znaleziono winnych klęski w kierownictwie Frontu Zachodniego [przełom czerwca i licpa '41 r.] pozdr -
Witam; To Rezun pisał bibliografię, lecz polska korekta wydania sprawdza czy aby pozycje które nie są wymienione w bibliografii nie byly wydane w Polsce, a jak tak to kiedy. Bibliografia jest Rezuna [tutuł, autor], polska korekta kontrolerem tego co i kiedy było wydane na naszym rynku. pozdr
-
Witam; eginthen: wlasnie wysokość dochodu na poszczególne dzialy gospodarki pozwala się zorientować o ich rzeczywistej wydajności lub kapitalochlonności. To że ZSRR wykonal ogromny skok - jest rzeczą oczywistą, pytanie brzmi: a za jaką cenę? Wartości wzrostu dochodów budżetowych raczej nie na wiele się zdadzą, tym bardziej że ceny byly urzędowe, podobnie jak i przeliczniki walutowe i wszystko inne. Staram się zastanawiać na glos czy istnieją możliwości oceny tego jako dochód za jaką cenę wypracowywalo impreium tow. Stalina. pozdr
-
Witam; 1234: z tego co wiem, to wydając książkę i pisząć bibliografię powinieś opierać się na "lokalnych" wydaniach, podobnie jak strony cytatów by móc to sprawdzić. Kilkakrotnie mialem się szansę przekonać, że do jakiegoś cytatu byl przypis i wyjaśnienie: w wydaniu brytyjskim / francuskim / jakimś-obcym slowem określającym owo zjawisko jest to czy tamto, lub w wersji oryginalnej jest inna paginacja stron albo doslownie cytat brzmi , który z kolei w Polsce tlumaczy się... pozdr
-
Witam; palatyn: my nie mogliśmy zmienić swej polityki a Niemcy mogli? To nie niepodleglość Niemiec byla zagrożona w tle a nasza, to nie problemy Niemiec powinny być dla nas ważne, ale nasze i to co dla nas wyniknie z dzialania tego czy innego na arenie międzynarodowej. Poza tym takie postępowanie by dalo nam conajmniej kilkanaście dni "luzu" bo to A.H. bylby postawiony przed ścianą i to jemu bylyby wytrącone to na czym się opieral, czyli fakt że to on podejmowal pierwsze kroki a reszta na nie odpowiadala, teraz byloby inaczej. pozdr
-
Witam; palatyn: zalecalem przeczytanie książeczki pt "Sprawa Brzeska". Są tam dokumenty, bodajże stenogramy z procesu wypowiedzi oskarżonych i oskarżających. Łącznie z tą mówiącą, że w momencie skladania skargi Kostek odsunąl sędziego któremu prawo nakazywalo owe skargi skladać i sam zająl jego miejsce czekając na otrzymanie skarg. pozdr
-
Witam; palatyn: owe polskie artykuly wojenne nie rozróżnialy [jak podejrzewam, także każde inne] na to czy wojsko do buntu czy nieposluszeństwa w czasie wojny podburza cywil czy wojskowy. Swoim postępowaniem lamie on prawo wojskowe i za to podpada pod kodeks wojskowy i kary przewidywane pod niego. Łamal on austriackie prawo wojskowe obowiązujące w czasie wojny. Poza tym ci którzy rządzili austriackim jak i niemieckim wojskiem naprawdę nie byli glupsi niż mówi ustawa. Postępowali racjonalnie. Wiedząc że skazując Pilsudskiego na karę wymaganą prawnie [np ciężkie więzienie w jakimś więzieniu wojskowym na bardzo glębokiej prowincji], co za takie dzialania mu się należalo, sami sobie wykreują męczennika za sprawę, sami dadzą na sztandary symbol który zjednoczy Polaków walczących w obu armiach. Stąd zeslanie go do Magdeburga i w zasadzie wszystko co go spotkalo. W czasie wojny wiadomo bylo, że kara za to co czynil, ciężka nie jest. Po wojnie wystarczylo by być męczennikiem za sprawę. pozdr
-
Najważniejsze obiekty w powstańczej Warszawie
FSO odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; Albinos: jak mieli opisać, fakt, że stalej zalogi [lub stalych patroli różnych wojsk n.p. na Dw. Glównym] jest powiedzmy ok 200 ludzi z różnych jednostek, do tego np. czasowo z racji różnych przemieszczeń dodatkowo bylo powiedzmy kolejna setka. Opisane dwustu źle, trzystu tez źle , a pisanie że między 200 a 300 osób to nie daje nic poza tym że sily same z siebie są mocne, a zwykle bardzo mocne. Chyba, ze w ogóle w kilku punktach normą byla duża zmienność npla w stosunkowo krótkim czasie, mimo, że obiekt nie posiadal stalej formalnej przypisanej mu zalogi. Co do wątpliwości - pisalem nie o stalym garnizonie niemieckim a o tych jednostkach które z mniejszym lub większym nasileniem przelewaly się przez miasto z i na front. Gregorius: zadalem sobie kiedyś trud podzwonienia i dowiedzenia się gdzie sa dokumenty i papiery Kirchmayera z IH PAN, odpowiedzieli mi że calą jego schedę przekazali do AAN, a w AAN stwierdzono, że coś takiego mają ale "na zasadzie waga się zgadza" i jeszcze dokladnie tego nie opisano co tam jest. pozdr -
Witaj; czyli w Powstaniu ujawnily się ponownie wszelkie mankamenty przedwojennego Wojska Polskiego: czyli niekompetencja najwyższego dowództwa [tego które decydowalo o wszystkim] i rewelacyjna w dużej części kompetencja dowódców poszczególnych oddzialów, czyli średniego szczebla oficerskiego. Brak jakiegokolwiek zainteresowania ze strony "zwierzchności" to pozwalanie by kolejny problem rósl sobie w naprawdę szybkim tempie, bierne czekanie na to co się stanie i stwarzanie sobie kolejnego zagrożenia, tym bardziej że dzialania na S.M. i Woli kosztowaly wiele ofiar ludzkich [i cywilnych i żolnierskich]. Brak polączenia ze Śródmieściem w taki sposób by można bylo "przerzucić" ludność cywilną, to prosta droga do tego, że w ruinach będzie wiele tysięcy ludzi i tylko kilku żolnierzy, co niemal zagwarantuje że straty będą ogromne. pozdr
-
Witam; odpowiedź jest blisko, szukaj tematów Albinosa:) pozdr
-
Witam; kończąc jeszcze kwestię "Ognia" - na Slowacji, są osoby które z milą chęcią osądzilyby go jak najzwyklejszego zbója, a pewien Slowak chcący za pomoca akt IPN udowodnić że Ogień to jednal lotr, dostępu nie otrzymal. Co do ogólnie okreslanego tzw. "podziemia niepodleglościowego". Mieszanie zwykych rabusiów którzy do rabunku dorabiali ideologię [antykomunizm, antybolszewizm et c.] i tych którzy uważali, że kraj i system jest zly i walczyli z wojskiej a nie ludnością, tylko zaciemnia temat. Ta metoda pozwala obecnie na "niedyskutowanie" o pewnych drażliwych sprawach bo jak tu dyskutować o czymś świętym czyli o niepodleglości i ludziom o nią walczących. Rozmawiając z Łemkami, szerzej, osobami które mieszkaly między Krynicą a Ustrzykami, można uslyszeć, że tak naprawdę Łemkowie czuli się bezpieczni tylko wtedy kiedy na terenie lub w okolicy stacjonowal oddzial wojskowy. Nie milicja nie KBW ale wojsko. Normalną historią byly napady na mieszkańców [dlatego że mieli nie tą wiarę, że mieli coś więcej, albo że uważali nowe wojsko jest dobre, a same porządku wcale nie takie zle]. To też jest niepodleglościowe podziemie czy zwykli rabusie, dla mieszkańców - rabusie. Poza tym to co pisalem. Haslo podziemie niepodleglościowe, żolnierze wyklęci sugeruje, że Polski nie bylo na mapach a walczylo regularne wojsko mające szerokie poparcie spoleczne. pozdr
-
Czy bez Piłsudskiego nie odzyskalibyśmy niepodległości?
FSO odpowiedział canny^ → temat → Historia Polski alternatywna
Witam; abramowicz: z ofiarą czy bez. calopalną czy częściowo-palną, ofiara PPS nie miala na nią wplywu. To, że odzyskaliśmy niepodleglość wcale nie zależalo od czynników wewnętrznych, a tego co się dzialo u naszych sąsiadów i tego jak ksztaltowaly się między nimi sojusze i relacje, oraz jaka byla sila owych krajów. Pozdr -
Polska w dobie wielkiego kryzysu
FSO odpowiedział Gnome → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; artykulik w temacie z G.W.: http://wyborcza.pl/1,75480,6381482,Krach_w...w_slawojce.html pozdr -
Polskie narodowe mity - spotkanie z Normanem Daviesem
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kalendarz wydarzeń historycznych 2009
Witam; nie dotarles [a widzę że szkoda...]; fachowo nazywa się to "siła wyższa", tak naprawdę to klient dzięki któremu mam na "chlebuś z masełkiem". No nic następną razą spróbuję, i może będzie o godzinkę poźniej. pozdr -
Witam; muszę się zgodzić z opinią Bruna - wpływ Kostka na Bereze i Brześć byl tak duży,że zainteresowani w II RP wiedzieli kto tak naprawdę rządzi i wydaje rozkazy do wykonania w obozie. Nikt nie mówi o Kostku jako o wojewodzie który mial nadzór nieudolny tylko mówią o Kostku, jako o osobie faktycznie rządzącej w Berezie, wydającej rozkazy "do wykonania". Jeśli już w Brześciu pozwalał sobie na to by przyjmować osobiście skargi na siebie za traktowanie w więzieniu, to nie podejrzewam by jego zachowanie i podejście do przestrzegania prawa się zmienialo. Gdyby bylo inaczej, inaczej by o nim pisano, a także nie byłby utrwalony w opiniach jako ten, kto tak naprawdę trzymał żelazną ręką więźniow w obozie. pozdr