Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Frekwencja

    Witam; czytacz:z tą niewolą było "różnie", samo zaś coś co można nazwać społeczeństwem obywatelskim, było ukształtowane bardzo różnie w różnych częściach kraju, dokładniej: w różnych zaborach. Inaczej wyglądało to w Galicji a inaczej w byłej Kongresówce... pozdr
  2. Witam; Aleksy: jeżeli teraz państwo nie potrafi uciąć, o czym piszę monotonnie jak wrzód na tyłku, tego wszystkiego... To jakim cudem nagle władze samorządowe wybierane przez tych górników powiedzą "bierzemy to na klatę", "wiemy że nas wylejecie za pół roku - istnieje coś jak referendum - ale zabieramy wam przywileje i sprzedaję kopalnie". W takie cuda to ja nie wierzę... pozdr
  3. Witam; pan k: pisałem, że Śląsk [polski], że województwo śląskie w czasie II RP nie miało szans na taki rozwój jakby się dało gdyby było po drugiej stronie granicy, pisałem, że Śląsk był za bogaty dla Polski ówczesnej. Poza tym czym innym jest system społeczno - polityczny II RP, a czym innym ten PRL-owski, i czym innym to co jest obecnie. Podobnie różne są warunki gospodarcze i efekty zmagań nazwijmy to ogólnie przemysłu śląskiego, szerzej: gospodarki z realiami. pozdr
  4. Chwila prawdy

    Witam; lancaster: z racji tego, iż miałem świetną panią wychowawczynię, nauczycielkę geografii, to ciągu chyba dwóch lat wypędziliśmy z jej zajęć wszelkich stażystów. Sam byłem świadkiem, jak taka stażystka mówiła do wychowawczyni, że ona che do pierwszych klas.. Bo u niej to zawsze są jakieś pytania z klasy i uwagi... Za to wszelkim zainteresowanym studiowaniem mogę podać świetny pomysł na to jak mieć najlepsze oceny. Pierwsza sprawa: siedzieć na necie ile się da, druga: nie martwić się niczym, trzecia: noty same przyjdą pozdr
  5. Ilość zabitych Niemców i Rosjan w II wojnie światowej

    Witam: secesjonista: fakt, powinienem napisać: straty - czyli zabici, ranni, zaginieni i wzięci do niewoli. Mea culpa. Oznaczało to tak czy inaczej, że w ciągu jednego roku straty RKKA wynosiły mniej więcej tylu żołnierzy ilu ona liczyła. Wolf: Czym innym są straty bezpowrotne: zabici i zmarli z ran, czym innym są straty w czasie walki, choć z racji tego w jaki sposób krasnoarmiejcy walczyli, to gros tych strat w wielu bitwach była bezpowrotna. Nie należy zapominać, że duża grupa jeńców co przybyli z niemieckich obozów szła niemal "od ręki" na białe misie. Bo byli politycznie niepewni. Do tego należy brać pod uwagę dwie ciekawe rzeczy: 1. Statystyka radziecka lubi nie zauważać strat własnych, albo jakoś rozrzucić je nie wiadomo gdzie ... 2. Ta sama statystyka wyolbrzymia straty niemieckie, które z różnych powodów wyglądały inaczej niż radzieckie... pozdr
  6. Jedwabne - normalność czy wyjątek...

    Witam; stąd zgodziłem się z opisem "zbrojne bandy...". Same wypadki bydgoskie były wywołane przez sabotażystów. Bo były. I jednym z wielu celów było wyrównanie rachunków, za "stare lata". Przecież takie zaszłości nie istniały tylko w Bydgoszczy czy na zachodzie, ale i w innych miejscach. Pytanie jak określać takie grupy które wyjmowały zapomniane stare karabiny, by bronić się przez tymi którzy nie mieli dowódcy ciągnęli gdzieś "na południe", "do oddziałów", czy "gdzieś tam". Patrząc na małe miasteczka na Kresach określane czasem jako sztetle - były w większości żydowskie. Pytanie w ilu z nich zamęt wojenny i brak władz chciano wykorzystać do prób pogromów czy rabunków - majątków żydowskich... Przy okazji u naszego południowego sąsiada, Słowacji, w oczach Słowaków, ze wsi, za bogatego uchodził Żyd mający majątek wart mniej więcej dwieście ówczesnych dolarów. Co nie było ogromną kwotą realnie, lecz jak na słowacką biedę, kwotą niewyobrażalną. Znając "bogactwo" naszych kresów, można podejrzewać podobne odczucia. pozdr
  7. Witam; To, że Polska, Francja czy Anglia w imię zrzucania z siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek działania, dawały ochłapy w postaci Czechosłowacji Niemcom, a Polska korzystając z tego że lew pokonał nieco słabszego lwa, jak hiena urwały kawałek padliny z rozpadającego się kraju, nie zwalnia nas od krytycznego spojrzenia na to co się działo. Słowa Becka o honorze to taki pic na wodę fotomontaż, bo spośród wielu rzeczy jakie można powiedzieć o Polsce ówczesnej to to że jej honor dawno został sprzedany, a ostatnią datą tej transakcji jest mniej więcej listopad '38. Potem była to co najwyżej wianek wtórny - z odzysku. pozdr
  8. Witam; secesjonista: podobne odczucia może budzić przecież Bereza Kartuska, czy rugowanie wojskowych nie lubiących Marszałka, bezprawie sanacji... Przecież do tego kącika zaglądali nie tylko czerwoni, z tym, że sanatorzy nie zaludniali w swej przeważającej większości Berezy... pozdr
  9. Sanacyjna Polska a PRL

    Witam; tak na marginesie - PKF z filmu z lat pewnie z przełomu 40-tych i 50-tych, a pewnie bliżej 40-tych naprawdę nie musiała szukać daleko wspomnień tego co było za II RP, za sanacji. Rzeczywistość tam pokazana była udziałem znacznej części połaci kraju. Wystarczy poczytać wspomnienia chłopów, wspomnienia bezrobotnych, pooglądać zdjęcia warszawskiej Woli wrzucone gdzieś na forum przez Albinosa, czy opis tego jak Wola wyglądała przed wojną. Nie odbiega to daleko od tego co pokazano. Fakt, można było znaleźć i jakiś traktor i mechaniczną sieczkarnię, ale były to raczej wyjątki, niż reguła. Pisałem - w Małopolsce za bogatego gospodarza uchodził ten co miał dwa [!] konie i kilka hektarów pola... To pokazuje biedę jaka wówczas panowała. pozdr
  10. Witam; gregski: piszę mniej lub bardziej: bo w jednym wypadku jest to bardziej, gdyż nikt mnie nie przelicza na pieniądze, w drugim mniej - bo jestem przeliczany na "ilość kasy" i patrzony przez pryzmat tego "ile ci mogę dać". Dość niedawno brałem udział w uroczystości [chyba tzw.] Pierwszej Komunii. Uroczystość była tzw., bo był to tylko pretekst do tego by dostać wszystko co tylko reklamowane. Po tym jak się dostało prezenta to i grupa klaunów by tych "komunistów" nie zmusiła do spojrzenia i zastanowienia się nad tym co jest mówione z ołtarza. Z opisów i wrażeń innych: przepych: żaden, wrażenia duchowe: na dość wysokim poziomie... Moje były zupełnie odwrotne, no ale u mnie odbywało się to w zupełnie innych czasach... pozdr
  11. Ilość zabitych Niemców i Rosjan w II wojnie światowej

    Witam; jagiełło: ogólnie przyjmuje się, że jednorazowo [!] RKKA liczyła w granicach ok 6 mln żołnierzy [różnie podaje się ową liczbę - od 5 do 7 milionów....]. Tak samo oczywistym i jasnym dla znakomitej większości badaczy jest to, że w zasadzie w każdym roku wojny stan RKKA był odnawiany, co oznaczało, że przez 12-mcy ginął cały pełnoetatowy skład Armii Czerwonej. By łatwo było liczyć: '41, '42, '43, '44... razy średnio 6 mln oznacza to, że na samych polach bitew są rozrzucone kości od 25 do 30 milionów krasnoarmiejsców! Nie bez kozery pokolenie powojenne nazywane było pokoleniem "bez ojców". Bodajże do końca wojny w RKKA panowało przekonanie, że z racji iż ludzi u nas dużo, ważniejszy jest sprzęt. Chyba do końca wojny, wojsko nie miało obowiązku chować, w ramach możliwości poległych w osobnych grobach - stąd tak duża ilość grobów masowych. Weź do ręki Bieszanowa. Od '41 r. do '42 r., momentami i dłużej, powtarza się w zasadzie ten sam schemat kontrataku - od rana do wieczora, kolejne jednostki atakują, po trupach tych co zginęli, bywało ich tak dużo, że Niemcy nawet wariowali. Rżew czy Syczewka to dla wielu symbole bezsensownych rzezi... w których ginęły całe niemal fronty. Są pewnie lepsi spece ode mnie którzy potrafiliby wyliczyć która dywizja radziecka nie była [!] odbudowywana na froncie choć raz na dwa lata, a bywały i takie które były odbudowane i dwa razy w roku, bo z jednostki zostawał numer... pozdr
  12. Jedwabne - normalność czy wyjątek...

    Witam; lancaster: i tak i nie. Jeśli były to organizacje budowane czy budowane przez komunistów mające im wywieszać flagi p.t. my was kochamy i witać ich jak zbawców - to tak. Z drugiej - przy bywa całkowitym miejscami "rozejściu" się struktur państwa [typu: wyjazd urzędników, ucieczka władzy policyjnej, wojskowej etc] i różnych rozbitych oddziałach przemieszczających się we wszystkich kierunkach, pełniły one rolę typowej samoobrony przez próbą rabunku, zabójstw, czy prób wyrównania starych zaszłości przy okazji "nadarzającej się sytuacji". Tym bardziej, że przecież to co działo się bodajże w Bydgoszczy zaraz na początku września na pewno odbiło się szerokim echem w kraju... pozdr
  13. Witam; Mariusz70: z racji różnych bywa, że pełnię różne mniej lub bardziej zaszczytne funkcje chrzestnego, lub osoby towarzyszącej do chrzestnej lub słucham jak wyglądają takie uroczystości. Mają jedną cechę wspólną. Duchowości to tam już dawno nie ma. Znaczy jak jest to na ostatnim miejscu. Prezent - wyceniany: nie mniej niż, albo coś z serii i do wyboru do koloru, tłum ludzi tłum dzieciaków które mają w nosie i głębokim poważaniu to co się dzieje, bo przecież czeka na nich już ipod, komputer czy coś tam jeszcze. Oczywiście w kościele jest rewia mody, rewia aut i szoferów przed. Potem rewia "co dostałem". Myślisz, że ktoś się przejmuje tym co tam dzieje się z przodu? Podejrzewam, że gdyby występował tam klaun to przyjęli by to tak samo. Rodzicie nie jestem do końca pewien, ale dzieciarnia - na pewno. W ramach ciekawostek - jedno z takich przyjęć pierwszokomunijnych było urządzanych na Zamku w Niepołomicach, oczywiście z full wypasem w postaci, kelnerów, orkiestry, i takich tam. Napis Jezus jest tu gdzieś się chyba pałętał, ale tego do końca nie wiem. O lokajach, i tych co otwierali drzwi by po przejściu jakichś trzystu czy czterystu metrów można było wysiąść z auta czy limuzyny - nie wspomnę, bo to oczywistość, o kreacjach w tysiące - też... bo to jasne... Powiedz mi jedno : jak daleko ludzie odeszli od uroczystości która ma być przeżywana w środku, lub jak blisko są od takich świeckich imprez organizowanych bez mówienia o Bogu bo ktoś w niego nie wierzy? pozdr
  14. Autonomia Galicji

    Witam; lancaster: bo jakby to ująć: służba urzędnicza w A-W, jaka byłą taka byłą ale obycie światowe miała, języki urzędowe takie i inne takie znała, wiedziała co to znaczy samorządność, podobnie jak i konieczność podejmowania decyzji. Poza tym fakt tego, że poszczególne części kraju różniły się nieco między sobą, pomagał w tym wszystkim. Osobną sprawą, jest to, że polityka F.J. czyli odsunięcie wojska od polityki i tworzenie zeń armii, która musiała ulec zmianie po klęskach połowy wieku XIX oznaczało oficerów i kadrę dowódczą naprawdę umiejącą sobie radzić z problemami, nie stanowiącą zagrożenia dla słabych jeszcze władz kraju. carrantuohil: w kwestii cenzury jest to prawda - bodajże ową powieść czytał jakiś poseł chłopski lub Daszyński. Do sprawdzenia. Ot kolejny przykład parlamentaryzmu rodem z Wiednia. pozdr
  15. Witam; z archiwaliami radzieckimi sprawa jest dość ciekawa, jako że via Niemcy wróciły one w znakomitej większości do miejsca skąd wyjechały. Z bardzo różnych powodów w zasadzie dwa miasta [Mińsk i Smoleńsk] miały archiwa zajęte lub przejęte w jakiejś tam części przez Niemców. Poza tym, na początku lipca i pod koniec czerwca pierwsze nogę dawały zwykle osoby z NKWD. Oznacza to, że wraz z nimi wyjeżdża zwykle najważniejsza dokumentacja. A Katyń niewątpliwie do takiej należał. Pozostałe materiały zostają zagarnięte i wywiezione do przejrzenia i do wykorzystania. Lądują w różnych miejscach w Niemczech. W '45 r. sytuacja jest odmienna. Niemcy lokują materiały w trzech typach miejsc. Tych co zostały znalezione przez Aliantów zachodnich [niewielka część], tych co zostały odkryte przez Rosjan [znakomita część znanych archiwów], i nie odnalezione do dziś. Pytanie co. Te znalezione przez braci zza Buga - zostają wywiezione z powrotem pod Moskwę. W znakomitej większości to oni przejęli to co zostało ulokowane w sejfach, i schowkach Wehrmachtu... pozdr
  16. Witam; dla wielu osób, zwłaszcza w dawniejszych latach urosło do legendy, i status takowej posiada. Jest to przejście drogą morską od Grenlandii i północno - wschodniej części USA i Kanady po Cieśninę Beringa. Wierzono w nie i poszukiwano od dawna. Pierwszy raz "za jednym zamachem" przepłynięto go dopiero w latach 40-tych XX wieku., choć próbowano od czasów Cabota. Na raty udało się udowodnić jego istnienie na początku XX wieku [R. Amundsen]. Jego historia znalazła nawet odbicie w szancie śpiewanej m.in. przez RO 20s, Smugglersów, Stana Rogersa : tekst Stana Rogersa [za: http://www.piosenkoz...147237-0-0.html]Ah, for just one time I would take the Northwest Passage To find the hand of Franklin reaching for the Beaufort Sea; Tracing one warm line through a land so wild and savage And make a Northwest Passage to the sea. Westward from the Davis Strait 'tis there 'twas said to lie The sea route to the Orient for which so many died; Seeking gold and glory, leaving weathered, broken bones And a long-forgotten lonely cairn of stones. Three centuries thereafter, I take passage overland In the footsteps of brave Kelso, where his sea of flowers began Watching cities rise before me, then behind me sink again This tardiest explorer, driving hard across the plain. And through the night, behind the wheel, the mileage clicking west I think upon Mackenzie, David Thompson and the rest Who cracked the mountain ramparts and did show a path for me To race the roaring Fraser to the sea. How then am I so different from the first men through this way? Like them, I left a settled life, I threw it all away. To seek a Northwest Passage at the call of many men To find there but the road back home again. ... i jej polska wersja...: [za:http://www.tekstowo....st_passage.html] Spróbuj chociaż raz north-westowe przejście zdobyć, Znajdź miejsca gdzie zimował Franklin u Beauforta Wrót, Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy, Przejdź drogą Północ-Zachód poza lód. Brnę przez kry na zachód od Davisa zimnych wrót, Szlakiem tych, których bogactwa wiodły na Daleki Wschód. Sławę zdobyć chcieli, został po nich tylko proch, Białe kości popłynęły gdzieś na dno. Trzy wieki przeminęły, na wyprawę ruszam znów Śladami dzielnych chłopców, co walczyli z furią mórz. Miasta z lodu wyrastają, by rozpłynąć za mną się, Jak odkrywcom dawnym wskażą nowy brzeg. Mile wloką się bez końca, całą noc pcham się na West. Tu McKenzie, David Thompson, cała reszta z nimi też, Wytyczali dla mnie drogę wśród iskrzących lodem gór. W mroźnych wiatrach głos ich słyszę, jak ze snu. I czymże ja się różnię od pionierów szlaków tych? Tak, jak oni, porzuciłem życie pośród bliskich mi, By znów odkryć North-West Passage, dla tak wielu koniec snów, Ale marzę, bym do domu wrócić mógł. Czy owo przejście jest aż takie legendarne, jakie opowieści, jakie wydarzenia są z nim związane, czy jest szansa że legenda przerodzi się w sukces, czy nadal będzie tylko czymś ulotnym... pozdr
  17. Witam; na wstępie Albinos ma rację: animozje osobiste proszę wyjaśniać poza forum. W razie próby rozgrywania ich tu - zabawa zostanie zakończona szybko i boleśnie. Do ad remów: 1. Taka a nie inna polityka Becka, i to co uważał on za słuszne [m.in. zbliżenie z Niemcami, m.in. Zaolzie] to jest jedna sprawa. Na karb jego polityki można zrzucić wiele, podobnie jak wiele mają za kołnierzem wojskowi i stratedzy. 2. Osobną kwestią jest to jakie sojusze zawierała Polska, z kim i na jakich zasadach. Też taki urok... 3. To jak zwycięzcy obchodzą się z pokonanymi i to że nie mają ci ostatni zwykle szans na obronę swoich racji - to także osobna sprawa... 4. Ale: polityka Niemiec, nie tylko w '39 roku, zmierzała do tego, by odzyskać to co zabrał Wersal, by zająć tereny gdzie istniała mniejszość niemiecka. O ile z Anschlussem się udało, z Hahą podobnie, o tyle Polska stanęła okoniem. W sytuacji z '39 r. Niemcy nie mieli samodzielnie szans pokonać Polski. Za duży kraj, zbyt zacofany, zwłaszcza poza linią Suwałki - Bug - San, o Kresach - nie wspominając. O sojuszu w takiej sprawie z F i WB Grofaz nie mógł liczyć, stąd odpowiedział na ofertę Stalina. Znajomość faktu zawarcia jakiejś umowy, czasem znajomość tajnych postanowień bez zrozumienia do czego to prowadzi nie znaczy nic. Przecież znając prawdopodobne postanowienia układów Polski i F i WB można było się spodziewać wojny na całego z tymi krajami, a to nie jest takie hop - siup. Z drugiej strony - któż mógł się spodziewać że Stalin spełni swój obowiązek ale dopiero wtedy, kiedy niemal nie będzie jednolitej struktury władzy, i na pewno dowodzenia... Zrobi wszystko by móc wykpić się z oskarżeń o to, że jest agresorem. Oskarżanie czy próba wskazania że mobilizacja taka czy inna ówczesnego W.P. oznacza wojnę i pewny atak, jest dorabianiem czegoś w rodzaju usprawiedliwienia. Niemal tej samej klasy co napad na radiostację w Gliwicach, co "fińska soldateska..." Jak rozumiem, zajęcie Kłajpedy, coraz gorsza sytuacja w Gdańsku były aktami przyjaźni wobec Polski... pozdr
  18. Jedwabne - normalność czy wyjątek...

    Witam; secesjonista: czy jedno wydarzenie może oznaczać, że tak było wszędzie tam gdzie powstawały milicje żydowskie? Co ciekawe o tych organizacjach w większości są relacje polskich wojskowych, niechętne im niemal "z urzędu". pozdr
  19. Witam; w ściągawce dotyczącej radzieckich czołgów mam napisane że silniki benzynowe montowano od końca '41 r. [jesień?] do początków ['42 r] Działo się tak, z tego powodu, że fabryka produkujące słynne W-2 i ich mutacje akurat byłą przenoszona w okolice bliższe Uralowi, co oznaczało w zasadzie zaniechanie produkcji na pewien czas. Rozruch mimo, że był szybki także nieco zajął, a front czołgów potrzebował. pozdr
  20. Witam; Mariusz70: w kwestii tych flag: nasuwają mi się dwie rzeczy - albo państwo robi same z siebie ciężkiego idiotę, nie wymuszając stosowania prawa, które samo z siebie ustala, mocą swej powagi - co oznacza, że niejako osłabia swoją pozycję. Albo robi z siebie takiego samego ciężkiego idiotę próbując na raz zmienić coś co jak widać jest "nie-do-zmiany" od jednego razu. I jedno i drugie nie prowadzi do niczego dobrego. Zaś w kwestiach finansowych: a gdzież jest napisane, że każdy lewicowy jest ideowy i dla niego ideą jest lepszy byt robotników, a każdy prawicowy to wstrętny kapitalista marzący li tylko o tym jak pomnożyć ilość i jakość swego majątku na plecach innych? Związki zawodowe to w znakomitej większości wrzód na ciele. To kolejna grupa ludzi, którzy muszą dostać swoją dolę by coś nastąpiło: przecież inaczej brzmi zwolnienie pracownika bo pil w robocie, bo się obijał, i w ogóle, a inaczej zwolnienie naszego związkowca, choćby chodziło nawet o jednego i tego samego gościa... pozdr
  21. Witam; higlander: jeszcze jedna sprawa na marginesie wypowiedzi poprzedników. Zasadniczo mówiąc T-34 możemy brać pod uwagę dwie podstawowe wersje "pierwszą" i drugą [T-34/85] wersję tego czołgu. Owszem istniało kilka wariantów wieży odlewanej w różnych zakładach, okres kiedy montowano tam silniki benzynowe i bodajże moment kiedy dokładano dodatkowe opancerzenie [co do tego mogę się nieco mylić ale istniała taka wersja]. Reszta zaś była poza niewielkimi detalami identyczna. Niemiecki czołgi Pz III , Pz IV i Pz V to mnogość typów, wersji, rozwiązań. Pz III to chyba doszedł do Ausf. [wersja???] N, Pz IV - niewiele mniej, Pz V - to G albo J... Oznacza to, że pierwsze wersje w wielu wypadkach nijak nie przypominały ostatnich, były to dwa zupełnie rożne tanki. Stąd pisząc o Pz III, IV, czy V - pisz albo o roku [co automatycznie powoduje, że przyjmie się najlepszą jego wersję], lub w ogóle o konkretnym jego modelu. W tankach rodem zza Wielkiej Wody nie siedzę, ale także miały po kilka różnych nieraz bardzo odmiennych wersji. pozdr
  22. Witam; Mariusz70: małe pytanie: zakaz flag dotyczy osób prywatnych czy urzędów i instytucji państwowych? Wojsko niestety jest od słuchania i tyle. To co zrobiło to jest tzw. niesubordynacja i formalnie za to należy się kara. Ów komunista: jeżeli jest członkiem założycielem czy kim tam stowarzyszenia pro kubańskiego, to jego wolna wola, podobnie jak i prywatne pieniądze dawane na jej działalność. Za defraudację zaś należy się kara zgodna z kodeksem hiszpańskim, którego wybacz - nie znam. To jest złamanie prawa... pozdr
  23. Witam; Aleksy: po kolei: Śląsk był bogatym województwem, terenem, regionem. Jest zaniedbanym, jest wymagającym sakramenckich inwestycji i takiż samych zmian. Problemem nie jest to, że kopalnie nie są podstawą bytu, problemem nie jest to że jest las, i są zielone tereny. Problemem jest to, że Śląsk jest przekopany, zniszczony i zatruty. Problemem jest to, że są nieczynne wyrobiska. I na to wszystko skądś trzeba wziąć pieniądze. Tego nie wygospodaruje Śląsk jako całość, jako region. Za dużo. Drogi, kopalnie całość infrastruktury - trzeba to wszystko zmodernizować. Tak Kraków miał swoje molochy - ale jakimś cudem udało się to pozmieniać. Kiedyś N. Huta zatrudniała naście albo i dziesiąt tysięcy ludzi, teraz - kilka. Ale jest prywatny właściciel. firmy zostały wyodrębnione z majątku i działają na swój własny rozrachunek. Śląsk bez zewnętrznych pieniędzy sobie nie poradzi z problemami - nawet mając więcej z racji niższego janosikowego. RAŚ zdobyło popularność z prostego powodu - rządy centralne tak naprawdę zachowywały się pod dyktando górników i branż ciężkich. Nikt się nie przejmował tym co trzeba zrobić, w jakich kierunkach ma się rozwijać region. Wystarczy by rzeczywiście zacząć coś zmieniać, z pomocą Warszawy - a RAŚ straci na popularności i inne stowarzyszenia także. Z prostego powodu: będzie rozmowa pt. "co chcesz zrobić", a nie "zrobimy jak przyklaśniesz mojej wersji, bo ja na górze wiem lepiej". Śląsk dla osób które tam zamieszkają ma być domem - nie miejscem przechodnim. Zarobić i uciec. Oznaczać to ma, że mają się czuć gospodarzami, a samymi hasłami w guście RAŚ nic się nie zdziała. pozdr
  24. Witam; highlander: dwie albo nawet i trzy sprawy które mylisz. 1. Sam pomysł na konstrukcję czołgu odpowiedniego dla RADZIECKICH! warunków terenowych, wojennych czy wykształcenia zwykłego żołnierza i tak dalej. Konstrukcja miała być prosta, odporna na uszkodzenia, łatwa do naprawienia w czasie walk, z możliwością wymiany części z różnych wersji. I taka była. Jak spojrzysz na to co tłuczono w ZSRR i nawet w Rosji to każde auto będzie takie. Nawet Gazelle - ich dostawczak - też jest taki. Konstrukcja wytrzymała, prosta do bólu, zrobiona na takich częściach jakie można znaleźć w najbardziej zapadłej wsi. 2. T-34 powstał patrząc na te powiedzmy najnowsze czołgi okresu II w.ś. - najwcześniej bo ok '39 /40 r. Co oznacza, że wówczas istniał Pz III i krótkolufowy Pz IV. On był modernizowany, ale nie była to najnowsza konstrukcja już w '44 r. myślano nad jego następcą. Stąd oznacza, że jeśli była najlepsza to do góra końca '41 r., początku '42 r. Panthery byy dużo cięższe, bo powstały w okresie kiedy pancerz "zaczął" przybierać na wadze, zaś brak odpowiednich materiałów sprawiał, że rożnie bywało z jakością. 3. Niestety tak naprawdę, Amerykanie nie stykali się z takim typem wojny jaki był na froncie wschodnim, niestety - dla nich wady i zalety były abstrakcją, podobnie warunki jakie musiał spełniać czołg gdzieś w bezkresach ZSRR. Poza tym inny typ taktyki sprawiał, że potrzebowali innych typów czołgów... pozdr
  25. Witam; secesjonista: ja takie hasełka słyszałem. Mariusz70: za takie postępowanie żołnierze powinni ponieść karę. Bo inaczej się zacznie im armia rozłazić. W kwestii zaś owego radosnego pana komunisty - jakby to ujął złamał prawo, bo taksówka państwowa nie jest, a w środku mógłby mieć i Buddę... Kupując czy najmując usługę bierze się fachowość człowieka nie jego poglądy. W takim wypadku jestem pierwszy który jest za skazaniem tego przyjemniaczka. A pieniądze mają to do siebie, że są bywa silniejsze od ideologii... pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.