-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Pamiętniki , wspomnienia, relacje...
FSO odpowiedział FSO → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; i takie i takie. Każde z nich jest pomocne gdzie indziej. Wspomnienia Guderiana pozwalają spojrzec "z góry" na dzialania wielkich jednostek, kilometry frontu. Zabici w nich to statystyka, liczby. Ale bez nich nie da się oceniać calości dzialań. Sytuację na froncie opisują [w różny sposób] pamiętniki żolnierskie [Guy Sajer, Sven Hassel, H.H. Kirst i in]. Tam patrzy się z perspektywy wszy. Wszy mającej karabin strzelającej z niego i zmagającej się z wrogiem. ciekawe porównanie tych dwóch punktów widzenia daje "Żelazny Krzyż" [Heinricha?] gdzie nowy dowódca ma wizję owego mitycznego Żelaznego Krzyża, żonierze dla niego to liczby, numery oddzialów na mapie i nagle spotyka owego żolnierza - Steinera, dowodzącego oddzialem straceńców patrzącego z punktu żolnierza, mającego swoisty kodeks honorowy. pozdr -
Witam; pierwsza podpowiedź troszkę spóźniona [sila wyższa] : wysoki oficer, w silach powietrznych -> dokladniej WWF . pozdr
-
Powrót do normalności
FSO odpowiedział dzionga → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; pokręcone losy i psychikę takich osób, któe walczyly po kilka lat w lesie, w Powstaniu czy z karabinem w dłoni gdzie wszystko było łatwe i proste my - oni, a konflikty rozwiązywało się kulą, opisal Stanisław Staszewski w utworze "Knajpa Morderców" Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu... Smutna jest knajpa byłych morderców. Niech Cię nie trwożą, gdy do niej wkroczysz, Płonące w mroku morderców oczy. Nieważny groźny grymas na gębie, Mordercy mają serca gołębie. Band, armii, gangów i czarnych sotni, Wczoraj - rycerze, dziś - bezrobotni. Pustką i chłodem wieje po kątach, Stary morderca z baru szkło sprząta, Szafa wygrywa rzewne kawałki, Siedzą mordercy, łamią zapałki. Czasem twarz obca mignie - i znika, Zaraz się dźwignie ktoś od stolika, Wróci nazajutrz z miną nijaką, Bluźnie na życie, postawi flakon. Każdy do niego zaraz się tłoczy, Wkrąg nad szklankami błyskają oczy I zaraz każdy lepiej się czuje: Jeszcze morderców ktoś potrzebuje! Może nareszcie któregoś ranka Znowu się zacznie wielka kocanka I wrócą chwile godne zazdrości, Znów płacić będą za przyjemności. Znów w dłoni, zamiast płaskiej butelki, Znany kształt kolby od parabelki. A w końcu palca wibruje skrycie, Jak łaskotanie: tu śmierć, tu życie... Wracajcie, słodkie chwały godziny, Sławne gonitwy i strzelaniny. Tak tylko można znowu być młodym - Zabić - i z dumą czekać nagrody. W knajpie morderców gryziemy palce, Żądze nas dręczą i sny o walce. Ale któż dzisiaj mordercom ufa? - Więc srebrne kule śpią w czarnych lufach. Zmazując barwy lasom i polom Mknie balon nocy z knajpy gondolą. Kiedyś tak jasno, a dziś tak ciemno - Wroga nie widzę, wroga przede mną. Rwie łeb od tortur alkoholowych, Lecz wśród porcelan i rur niklowych Człowiek się znowu czuje półbogiem, Bo oto stoi twarzą w twarz z wrogiem. Kula jak srebrna żmija wyskoczy, W lustrze nad kranem zagasną oczy, Ciała morderców skry potu zroszą, Gdy milcząc ciało za drzwi wynoszą... Gdy bije północ! [tekst za: http://www.staszek.art.pl/teksty/knajpa.html] pozdr -
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; Albinos: z racji strategicznego znaczenia Warszawy w ówczesnych dniach Stalin wyrazilby zgodę tylko w jednym wypadku - gdybyn Powstańcy [czy A.K.] zagwarantowały by mu. iż mosty na Wiśle przejmie nienaruszone. Posiadanie tylko samej Warszawy przez tow. Stalina, sprawiało niemożliwe klopoty logistyczne Niemcom z zaopatrzeniem przedmościa i przerzucania tych szczupłych rezerw z miejsca na miejsce liniami kolejowymi i drogami przez miasto. N. musieliby to robić znacznie gorszymi drogami, na znacznie większej odległości. Zdobycie samej Pragi Rosjanom nie dawało nic. pozdr -
Witaj; myślenie może nieco po skrótach - ale wyjaśnię.[Przynajmniej spróbuję]. Wachnowski przechodzi na Zoliborz i tam organizuje sily Kampinosu i Żoliborza, w taki sposób by mogły one dzialać razem ze sobą. I one szarpią i utrudniają życie Niemcom, atakując może i słabsze punkty. Jest jedno ale: Kampinos jest gotowy około połowy sierpnia. Teraz problem drugi: plan Montera nie przewiduje uporczywej obrony S.M. po prostu schowanie się do uliczek staromiejskich i wycofanie się i tyle. Radosław siedzi na linii cmenatarzy a Monter średnio ma pomysl co z tym "kramem" zrobić. Wachnowski na Woli i S.M. zreorganizował obronę, w sposób niezgodny z planem Montera. Wynika z tego, że aby jedno z drugim mialo szansę powodzenia - istniała konieczność zmiany planó Montera na S.M. i Woli co oznaczało najprawdopodobniej wyznaczenie podobnej klasy dowódcy co Wachnowski dla tego rejonu. Tak pisałem o zdobyciu U.W., ale oznaczałoby to zmianę koncepcji Montera, ściągnięcie oddziałów z miejsc gdzie obrona jest "taka sobie" i zupełnie innej organizacji obrony, zarowno na S.M. i na Woli i Żoliborzu. Aby plany z Zoliborza mogły być realizowane musiały byc one powiązane z tym co się dzieje na S.M. i musiałyby być to w miarę jednolite koncepcje a takimi bynajmniej nie były ta Wachnowskiegi i ta Montera. Poza tym tak naprawdę mianowanie Wachnowskiego dowódcą grupy Pólnoc "poza" Monterem tak czy inaczej poddawało w wątpliwość jego plany obrony. Jeżeli K.G. powiedziała "a" to mogła i powiedzieć "b", w chwili gdyby Wachnowski zameldował się na Żoliborzu, ale to jest gdybologią. Każda koncepcja obrony S.M. byłaby chyba lepsza od tego co robił Monter, nie reagujący na zupełnie odwrotne zachowania npla, niż te jakie w jego planach byly przewidywane pozdr
-
Witam; ak_2107: to nie byl tylko "pilotaż a'la Polewoj". Czytalęm wspomnienia młodego architekta - skończyl politechnikę we Wrocławiu w '48 r. Takim młodym ludziom także proponowano pracę, poza tym budowa nowego miasta dawała szansę realizacji tego czego nie dalo się gdzie indziej. [Tytułu nie pomnę, jak mawia Bruno]. Kiedyś w G.W. wydaniu sobotnim czy niedzielnym także była historia budowy N.H. Z ciekawych wspomnień bylo np. takie że przez budowaną Nową Hutę szedł akurat taki bikiniarz jak z filmów propagandowych [ponoć byłą to obecna ul. J.P.II i potem w stronę Al. Solidarności]. Rekacja budowniczych byłą jedna - tak gromkiego śmiechu Huta nie słyszała ponoć nigdy. Jak każda ogromna budowa, gwaltowna zmiana tego co bylo wcześniej, rodziło i dobre i złe strony. pozdr
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; Albinos: jakakolwiek formalna informacja, coś co by sprawilo że tow. Stalin by formalnie wiedzial, że jest planowane. Wtedy powinna paść jakaś odpowiedź. Takie rozmowy powinny być prowadzone w zasadzie na szczeblu londyńskim, choć wystarczylyby i z poziomu "Warszawy" pozdr -
Witaj; Jeżeli by Wachnowski byl na Żoliborzu i prowadzil tam swoje dzialania nękające to tak czy inaczej trzeba zadać pytanie : na ile mocne musialyby być owe dzialania by zmusić Niemców do tego aby cokolwiek zmienić w dzialaniach v. d. Bacha, i czy sam Żoliborz przy stosunkowo niewielkim wsparciu Kampinosu radę. Jestem raczej sceptyczny w tej kwestii - szarpanie nie daloby wiele, tym bardziej że wszelkie ważne punkty byly w rękach npla. Poza tym - jeżeli wysylano Wachnowskiego na Żoliborz, to czy nie byl to początek akcji mającej coś zmienić w obronie? Bo Monter i jego plany nijak mialy się do tego co mial czynić Wachnowski. Zastanawia mnie czy w razie sukcesu jego misji nowym dowódcą S.M. nie zostalby Radoslaw, a Montera by po prostu zdymisjonowano. W wypadku istnienia dwóch dowódców dwóch różnych koncepcji to raczej nie jest to "szczyt" jednolitego dowództwa, co bynajmniej nie wplywa spójność obrony. Poza tym - w momencie że koncepcja Montera jest aktualna, v. d. Bach zdobylby o wiele szybciej owe S.M. a śródmieście byloby o wiele gorzej przygotowane do obrony. To wszystko oznacza o wiele mniejsze straty dlań. Dalej - przez caly okres P.W. istnialy rejony gdzie tylko patrole prowadzily wymianę ognia, gdyż powstańcy byli za slabi by kontratakować, a Niemcy nie narażali na straty swoich jednostek. W razie czego można by stąd ściągnąć posilki, tym bardziej, że Powstańcy nie mieli na tyle sil by być w stanie opanować po 15 sierpnia pól jakiejś dzielnicy. pozdr
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; widzący : staram się nie mieszać, choć nie zawsze się to udaje, kilku kwestii: formalnego rozkazodawstwa i formalnej tabeli podleglości i tego jak "to realnie w życiu" wyglądalo. Tak naprawdę powinno być to jedno i to samo, choć różnie bywalo. Ale, jak pisal Albinos nie posądzam Niemców o dzialanie bez rozkazodawstwa jak i ACz bez rozkazodawstwa. W wojsku każdy rozkaz ataku, większy niż rozpoznanie [choć formalnie ono też powinno mieć podstawę!] musi być gdzieś zapisany. Patrząc od strony dzialań ACz. Podczas operacji Bagration [czerwiec - o ile dobrze pamiętam '44] RKKA pokonala kilkaset kilometrów przesuwając front na linię Wisly / Narwi / Prus Wschodnich. Kolejną wielką przeszkodą mogącą stanowić linię obrony byla Wisla. Zwykle w czasie takich operacji starano się uchwycić w miarę szerokie przyczólki dające względne bezpieczeństwo i pozwalające stanowić dobrą podstawę do kolejnej akcji zaczepnej - temu slużyly przyczólki w okolicy Pulaw i Magnuszewa poniżej Warszawy. Samo miasto choć stanowio lakomy kąsek gdyż odcinaloby ważny węzel komunikacyjno drogowy dla walczącego WH, ale bylo jedno "ale" zdobycie milionowego miasta, przedzielonego rzeką to rzeź, i to duża, tym bardziej, że można bylo je w jakichś sposób obejść [od pólnocy lub od poludnia]. Tak naprawdę Stalinowi nijak nie oplacalo się zdobywać miasta poza jednym wypadkiem - RKKA przejmie wszystkie mosty w stanie nienaruszonym, w innym wypadku desant szedlby z niskiego na wysoki brzeg rzeki - kolejna rzeź. Kiepskie rozpoznanie / uchwycenie ruchów wojsk radzieckich przez A.K. spowodowala wybuch Powstania, a dzialania polityczne [na zasadzie "ja sama"] spowodwaly, że choć Stalin mial najpewniej wiedzę o tym co może się szykować to mógl się "wypiąć" [co i zrobil] na polityczne dowództwo choćby posilkując się, że zostaly podjęte inne dzialania które uniemożliwiają ... .Tak naprawdę wina dowództwa A.K., dokladniej zaś Londynu leży po stronie braku choćby i konsultacji ze Stavką swoich dzialań. Nie próbujmy zrzucać na ZSRR nie jego win, nie jego blędów i nie jego uprzedzeń, to byly nasze winy, blędy i uprzedzenia. pozdr -
Czy polskie społeczeństwo jest tolerancyjne?
FSO odpowiedział abramowicz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; Jasienica mial rację - tolerancję widać na cmentarzach: i to z jednej strony jako efekt pogromów, uprzedzeń i innych "nienawiści"; a takze w postaci kultury tych, kto ma się opiekować cmentarzem, czyli nas. Każdy grób oznacza pamięć o kimś, kto tam leży, kimś kto kiedyś żyl. Nie bez kozery istnieje powiedzenie : "o umarlych mówimy albo dobrze albo wcale". Każdy grób powinien być zadbany - choćby z jednego powodu - jest tam ktoś pochowany. Ktoś zastanawia się czemu mamy się zajmować Świerczewskim czy innym "tow.", odpowiedź jest prosta - dlatego, że jest tam pochowany. Możemy o nim myśleć jak najgorzej, ale jego grób, czy otoczenie zawsze powinno być zadbane, czyste, tak by ktoś mógl zapalić świeczkę, zastanowić się i by pierwsze co nie przychodzilo mu na myśl to slowo "chlew". Jeżdżąc swego czasu po Malopolsce oglądalem cmentarze z I w.ś. Pospolu leżą tam żolnierze narodowości węgierskiej, czeskiej, slowackiej, polskiej i innej walczący za zwycięstwo A-W, gdyż byli jego obywatelami, obok nich - rosyjscy, walczący za swego cara. Na którymś z takich cmentarzy, na obelisku w jego centralnej części byl napis: "Wobec śmierci wszyscy są równi", poniżej jakiś wiersz, coś o obowiązku żolnierskim. Pamiętajmy o tym kiedy ktoś zdemoluje kolejny grób z gwiazdą Dawida, kolejny stary cmentarz prostestancki zarośnie chwast a prawoslawny stanie się "kamieniolomem". Pamiętajmy o tym kiedy ktoś będzie krzyczal, że Świerczewski, Żukow czy Kowalski - każdy z nich ma prawo do równości, prawo które my musimy szanować dbając o ich groby tak jak o każdy inny. pozdr -
Witam; Rak: spróbuj zaglądnąć do dzialu II Wojna Światowa Polska, możliwe, że coś tam znajdziesz. pozdr
-
Witaj; aby móc sprawiać klopoty Niemcom i utrzymać się jak najdłużej - należało jak najdłużej trzymać S.M. [co było wbrew planom Montera]. Wysłąnie Wachnowskiego na Żoliborz [bez zmiany stanowiska Montera] nie daje zbyt wiele gdyż: - brak planów co do obrony Woli a potem S.M. pozwala przypuszczać że nastąpilo by znacznie szybsze rozbicie oddzialów na S.M. a to oznacza faktyczne odcięcie Żoliborza od S.M. - by Zoliborz mógl prowadzić konakrtne działąnia ofensywne uwieńczone skutkiem, musiał mieć wsparcie ze strony S.M., które byłoby wtedy niemożliwe. Sam Żoliborz aby mieć wsparcie musiałby utrzymywać stałą łączność z KApinosem nie tylko radiową ale i "trasę dla posiłków". Oznacza to jeden problem, Kolejnym jest konieczność lepszego usadowienia się w punktach obronnych [Cytadela, forty, Dworzec] ale tego saemu nie da się zrobić... - i wreszcie najważniejsze - wszelkie tego typu działania spowodowalyby pewien ciąg wydarzeń jakich należałoby się spodziewać po v. d. Bachu [który też działał logicznie]: w razie problemów, kazałby utrzymać się tym oddziałóm które tam były, a w ramach posilków przenosić oddziały bierne na innych liniach frontu. Dla niego ważniejsze by w takiej sytuacji bylo zdławienie S.M a może i Powiśla, niż "szybszy o dzień - trzy sukces na Żoliborzu". Sukces ów oznaczałby odcięcie oddziałów z Kampinosu od Żoliborza i kontrataki przy próbach zdopbywania ważnych punków dla Powstańców, takich jak np. forty czy Dworzec. pozdr
-
Najważniejsze obiekty w powstańczej Warszawie
FSO odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witaj; czy były plany mobilizacji poszcególnych oddziałów, batalionów et c. przewidujące "średnią" wielkość stawiennictwa się na godzinę "zero" do danych punktów w danych dzielnicach? Bo jeśli tak to nawet na podstawie takich "średnich" liczb można dojść do jakichś sensownych wniosków i ocen. Nie będą one pasowały w niemal wszystkich wypadkach, ale w takiej ilośći, ze pozwoli nam to podejrzewać o sluszności koncepcji. Jeśli coś takiego istniało, to przy znajomości stanu poszczegolnego oddziału będziemy mogli wiedzieć jaką "teoretyczną liczbę" żolnierzy biorących w walce zakladało dowództwo P.W. i pod jaką liczbę [oczywiście teoretyczną] tworzyło wszelkie plany. Nie podejrzewam, że liczono się, że na miejsce zbiórki stawi się 100% lub prawie ludzi i będą oni uzbrojeni w [niemal] wszystką broń jaką zdołano zgromadzić. Z racji warunków panujących wówczas we Warszawie byla to czysta fikcja. pozdr -
Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana
FSO odpowiedział abramowicz → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; gregski : wiem, że dzięki polskim więzieniom i Berezie KPP ocalała. Ale patrząc na obie partie z perspektywy programu i jedna i druga jest lewicą. PPS - "normalną", KPP - taką za którą już ściany nie ma... Porównywać te dwie partie to tak jak pisać o Maluchu i Mercedesie : można stwierdzić jeden fakt - i to i to samochód, choć wszystko je różni... pozdr -
Czy bez Piłsudskiego nie odzyskalibyśmy niepodległości?
FSO odpowiedział canny^ → temat → Historia Polski alternatywna
Witam; palatyn: ostrożnie stawiałbym że Dmowski zachowałby się bardziej agresywnie na obszarach plebiscytowych, czy wspomógł Powstanie Wielkoposlkie i próbował uzyskać te tereny gdzie ludność polska stanowiłą duży odsetek. Ale w takiej sytuacji jaka była gdybanie co by było gdyby był Dmowski a nie Piłsudski to nawet nie fusy ani szklana kula. pozdr -
Witam; Bruno: dość ciekawe wyjaśnienie znalazłem w książece Aino Kuusinen [tej od tego Kuusinena, żona, ex żona - separacja] "Pierścienie przeznaczenia". Aino twierdzi, że jej mąż był finożercą - tak to doklądnie opisuje i tak wyraża się o nim. Twierdził, że Finlandia to kurz i pył który historia zamiecie , zaiwnie i tyle go widzieli. Co ciekawe podobno był o prezydentem [tak Aino to nazywa] Republiki Karelii lat niemal dwadzieścia, ale w jej pracach "bieżących" nigdy nie brał udzialu. Szerzył rewolucje i inne takie. Z tego co zrozumialem "finlandyzacja" była marchewką, Kuuosinen "batem". Zmarł on bodajże w poł. lat 60-tych, tak że przeżył Stalina. Co ciekawe cały czas zajmował bardzo ważne stanowiska państwowe negocjując pomiędzy poszczególnymi kompartiami, caly czas ocierając się o B.P. czy K.C. pozdr
-
Witam; Wolodia: jest mała różnica według mnie - o ile wojna koreańśka to wojna raczej wojsk bardziej regularnych wspomaganych odpowiednio przez dwie silne strony do tego był gdzieś "patronat sil ONZ]. Kosowo - czyli dwie armie - kojarzone jednoznacznie z nacjami, taka albo taka, nie ma czegoś pośredniego. Prosta zasada: z nami albo przeciw nam o tyle Wietnam [oba zresztą to: Wietnamczycy, mający różne poglądy polityczne i wspierane przez różne potęgi ale: jedna z owych armii działa w zasadzie jak partyzantka - da się ją pokonać w jakiejś jednej bitwie ale nie da się zniszczyć - w/g mnie mimo swojego amerykanizmu doskonale oddaje to scena w "Byliśmy żolnierzami" w której wietnami general patrzy na flagę amerykańską a potem ją wyjmuje z jakiegoś kikuta drzewa mówiąc [piszę z pamięci więc mogę się nieco omsknąć] : "Ilu jeszcze naszych zginie by zrozumieli że przegrają". pozdr
-
Witam; 1234: poszła ale słabymi silami, a nie wszystkimi któe miala do dyspozycji - wystarczyło zabrać Żukowowi część tego co miałl w okolicach Wiaźmy i Syczewki, "ćwicząc" tak szturm za szturmem na umocnienia niemieckie i posuwając się o kilka kilometrów w głąb linii frontu [były to frontalne ataki: hurrra i do przodu. Straty ogromne a efekt żaden. A tak - ale to już gdybologia pozdr
-
Witam; właśnie "znalazłem" niewielką książeczkę p.t. "Pierścienie przeznaczenia" autorstwa Aino Kuusinen [żony, potm ex. żony tego Kuusinena, aresztowanej "za szpiegostwo", zesłanej do łagrów -> Workuta i in.]. Jeżeli jest prawdą to co pisze o Finlandii w niej to można podejrzewać, że Stalin chcial upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu : zgnieść polski nacjonalizm i w jakiś sposób zrobić porządek z polską mniejszością w okolicy Wilna, ale rękami Litwinów w taki sposób by Litwini byli wdzięczni jemu, a Polacy winili Litwinów, co mu się udało. Nie pamiętam kto o tym pisał [może nawet Łossowski] : szumne i z fanfarami wejście wojska litewskiego do Wilna, odzyskanie utraconych ziem, szumne pochody popracia i ku czci, a w kilka dni poźniej cichutkie wejście wojsk ACz na Litwę w takich ilościach, że zadna armia jaką by Litwa byla kiedykolwiek w stanie wystawic by sobie z nimi rady nie dala. Bruno: A.H. może i stracil zainteresowanie Litwą, ale robił jedną rzecz, zresztą we wszystkich bałtyckich krajach, nawet Estonii - bardzo mocno i intensywnie trwały przesiedlenia Niemców "do Heimatu". Co ciekawe mimo "teoretycznej" siły Niemiec, tak naprawdę przesiedleńcy z dóbr kultury i in. mogli ocalić tylko to co dotyczylo mniejszości niemieckiej, a i finansowo bywało różnie. Niemcom zależało na czasie, po prostu zmienili politykę. pozdr
-
Witam; ciekawy ma racje i moje poparcie: jeszcze jeden post w stylu : dobry bo socjalista, albo zły bo socjalista - sprawi, że temat zostanie zamknięty, cobnajmniej do uspokojenia dyskutantów. pozdr
-
Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana
FSO odpowiedział abramowicz → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; fakt, że cofamy się w ośmieszaniu tradycji lewicowej czy szerzej - na lewo od centrum do roku 1905 czy nawet 192x oznacza tyle, że szukamy wiatru w polu. Patrząc z perspektywy tego czym jest lewica, ówczesne "zmiany barw" nie mają większego znaczenia. Ponoć tylko krowa nie zmienia poglądów. Podobne problemy w stylu byl za niepodleglością czy nie w 1914 i w jaki sposób takze jest dziwne gdyż ówczesne warunki tego "na jakies zasadzie" zależaly od miesca dzialania partii. Lewica byla lewicą do '39 r. Lącznie z jej traktowaniem przez ówczesną wladzę: PPS mniej lub bardziej dzialal, KPP - zostala zamknięta do więzień. Nic nadzwyczajnego, podobnie jak zbrojne zwalczanie strajków. To są przejawy przekonań, a to przekonania są podstawą oceny tego, czy dana partia jest prawa czy lewa czy inna. To PRL i III RP jest przyczyną tego, że wyznacznikiem lewicy jest stosunek do czegoś co Kościól katolicki ochrzcil jako "wartości chrześcijańskie" czy "prawo naturalne", a nie to co naperawdę jest wyznaczniekiem czegoś takiego - czyli polityki gospodarczej i uwarunkowanej nią polityki spolecznej. pozdr -
Witam; to że decyzja byla zasadniczo polityczna - jest jasne, tylko że z czasem przekonuję się albo znajduję uzasadnienia że coraz mniej tam bylo polityki a coraz więcej próby myślenia: - niedaleka odleglość od Krakowa [z pl. Centralnego do Rynku [za "drogą"] jest okolo 8 km], oznaczalo że cala baza akademickiego przecież miasta jest do dyspozycji budowniczych - dalaj: ta sama baza akademicka i studenci - mając zapewnione miejsce pracy - ci już wyksztalceni, i ci wlaśnie idący "po szczeblach wiedzy" mogą być zmieniani poprzez pracę wlaśnie tam na miejscu i oddzialywać na uczelnie, poprzez oczywisty zresztą system wspólpracy - N.H. chcąc nie chcąc ściągnęla ludzi ze wsi dając im pracę , awans spoleczny i możliwość zamieszkania "w mieście" także ich dzieciom dając latwiejszą perspektywę edukacji i zmiany pogladów ksztaltując sobie nową elitę inteligencji - w końcu w opinii jednej z osób komuniści [dokladniej planiści partyjni] "ukręcili sobie pętlę na szyję" stawiając zaklad w takim miejscu i budując w ten a nie inny sposób drogi dojazdowe do polożonego pod nim [zakladem] miasta. pozdr
-
Witam; efektem polityki monetarnej, czy szerzej finansowej albo gospodarczej od 1919 r. była hiperinflacja która szalała już od '23 r. Czy w związku z wydarzeniami politycznymi i wojskowymi jakie wówczas były, można było prowadzić ją inaczej, czy też taka polityka i finansowanie deficytu poprzez dodruk pieniądza była najlepszym rozwiązaniem. pozdr
-
Polityka finansowa w latach 1919 - 1925
FSO odpowiedział FSO → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; nie, w tym okresie Grabski trzymal już kasę państwową conajmniej żelazną ręką przestrzegając nowych przepisów o neutralności i niezależności B.P. Wcześniej jednakże nie bylo aż tak różowo a wydatki na wojsko stanowilo gros wydatków budżetowych państwa. Z tego powodu też zadalem to pytanie: czy warto bylo. W jego wyniku następowalo wiele zjawisk w gospodarce zarówno korzystnych jak i tych nie bardzo. Zasadniczo ekonomia twierdzi, że jakakolwiek inflacja jest niekorzystna choć taka ok kilkunastu procent pozwala o wiele latwiej odbudować państwo, lub wyjść z kryzysu, ale jest to na pograniczu "jazdy bez trzymanki" w każdej chwili grożącej wywrotką. Niestety taka wywrotka w '23 r. nastąpila... pozdr -
Witam; pokój być może byl tylko jedną z rzeczy... ale byl i musial być zawarty w taki sposób by w Europie nie traktowano Stalina jak wścieklego psa podobnie do Hitlera. W kwestii KDL-ów - nie nie mialy tak peryferyjnego polożenia jak Finlandia, poza tym Finowie to bardzo pragmatyczny naród, a W KDL-ach o coś takiego można posądzić w zasadzie jednie Czechów a bywa że nie do końca. Różnica w mentalności i polożeniu przelożyla się na adekwatne waruni podleglości. pozdr