Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. ''Człowiek, który kulom się nie kłaniał''...

    Witam; ze Świerczewskim jest jeden problem - i to znaczny. Chcąc nie chcąc stał się w pewnym momencie postacią na piedestale, bodajże nawet na banknot 50 złotowy trafił swego czasu [o ile dobrze pamiętam]. Oznaczało to że mimo, że był żołnierzem musiał być postacią świetlaną, co to dzieci glaskał, zawsze lepiej wiedział i błędu nie zrobił, a że zginął w walce z UPA[dokladiej w zasadzce, to czy był on w nią pecjalnie wprowadzony to zupełnie osobna sprawa] tym bardziej czyniło z niego postać posągową. Obecnie wahadełko historii wychyliło się w drugą stronę i z tylko z tej racji cała masa ludzi gotowa mu jest przpisać nawet konszachty z samym diabłem, i patrzenie na świat przez dno butelki czy wysyłanie ludzi na rzeź dla samej przyjemności wysłania [Żukowem nie był...!]. Prawda jest pewnie o wiele bardziej prozaiczna - był to żolnierz, ktory i miał chwile glorii i chwały i takie o których chciał zapomnieć. pozdr
  2. Aleksander Wat

    Witam; troszkę na marginesie wymiany opinii i zdań z gregskim. Może powinno zastanowić jedno, a nawet dwie sprawy: - dlaczego ludzie w sumie inteligentni, wykształceni, myślący - inteligencja przedwojenna w najlepszym tego słowa znaczeniu mieli ciągoty komunistyczne, mimo tego co się działo w "raju robotników i chłopów" - oraz pytanie troszkę z boku ale jednak, dlaczego Stalin [bo NKWD musiało mieć jego zgodnę na działania wobec tak zanych nazwisk] aresztował takie osoby już po zajęciu terenów Zachodniej Białorusi czy Ukrainy, zamiast ich wykorzystać? Po takiej wizycie w samym środku raju [obozy i in.] sami komuści doprowadzali do tego że komunista pozbywał się komunistycznych poglądów i głosił conajwyżej socjalistyczne, lewicowo a to jest wielka różnica pozdr
  3. Rycerzy trzech

    Witam; [z pamięci - ulotnej] - śpiew na trzy [bodajże głosy męskie i jeden żeński]: Rycerzy trzech - Kniaź Jarema,Skrzetuski, Zagłoba, Gnębi nas pech - wszystkim nam się Helenka podoba - podoba Zwalczcie tę chuć - zwlaczcie tę chuć, Musimy knuć, musimy knuć - jak się pozbyć Tuchajbejowicza... Zastanawiam się czy także bodajże Barbara Szumańska nie miała coś z tym wspólnego.... Coś pięknego. Mogę w tę i wewtę to słuchać. pozdr
  4. Nie ma historii, są tylko historycy...

    Witam; dla mnie historia - sama z siebie - to pewne wydarzenia które nastąpily kiedyś tam - i dzień temu - i miesiąc, rok, tysiące lat wstecz. Miały one swoją przyczynę, przebieg i skutek [niechby i trzepot skrzydeł motyla]. Historycy to ludzie którzy próbują dojść do tego, nie wiedząc co było tak naprawdę, przyczyną, co skutkiem a co aktem głównym. Można porównać to do puzzli - historyk, nie mając wszystkich elementó ukłądanki, musi zgadnąć gdzie je położyć, musi umieć uzasadnić, dlaczego uczyniła akurat tak a nie inaczej, musi mieć to swoje wewnętrzn uzasadnienie i musi być tożsane z obrazkiem na pudelku którego nie widzi, i 99 wypadkach na 100 nigdy nie zobaczy. pozdr
  5. Cecil Rhodes

    Witam; Wolodia: zastanawiam się tylko czy ów handel Rhodes rozumiał jako normalną wymianę pieniądz towar, czy raczej jako perkal i koraliki za kość słoniową i inne bogactwa ziemi afrykanskiej [ludzie, zwierzęta, kopaliny, przyroda...]. Bo jeżeli miałaby to być normalna wymiana to dał niekoniecznie dobre świadectwo sobie i innym "kolonizatorom"; jeżeli perkaliki - to jak najlepsze. Świadectwem tego - jak rozumiał Rhodes "współpracę gospodarczą" jest to co się stało z wieloma krajami afrykańskimi po dekolonizacji, gdzie wyjątkiem od reguły jest kilka pojedynczych państw... a bodajże Zimbabwe przekroczyło próg, za którym jest tylko ściana i poszło dalej... pozdr
  6. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witaj; nie zakładam, że nie byłoby obrony S.M. bez Wachnowskiego - tylko zastanawiam się jakie wyjścia miał Monter by do 15/08 S.M. było realną silą obronną [jest to data w okolicach której można zorganizować i wykorzystać Kampinos]. Przy braku zmiany pierwotnych planów - fakt, że Żoliborz jest wzmocniony oddziałami z KAmpinosu - może być spóźniony, bo S.M. będzie zajmowalo tak maly obszar, że nie będzie mialo żadnej sily uderzeniowej. Stąd pisalem, że aby wszystko "trzymało się całości" konieczna byłą zmiana pierwotnych planów Montera i działanie mniej więcej tak jak to robil Wachnowski na S.M. Nie musial on tego robić osobiście, wystarczyl oficer, dowódca który wiedzial jak się do tego zabrać, lub nagła zmiana planów namego Montera. Piszę o konflikcie, gdyż według mnie tryb mianowania Wachnowskiego na dowódcę Grupy Północ na to wskazuje. Nie spotkałem się z wojskiej [pomijam galimatias u Niemców, w okolicach Warszawy kto kim rządzi] by ponad głową dowodcy mianowano na najważniejszy odcinek kogoś poza wiedzą bezpośredniego przelożonego, bo tak to wyglądało. Dodatkowo zachowanie dwóch najważniejszych osób w K.G. wskazuje na to że się na to zgadzali - nie ma krzyków i protestów, a ten kto podpisuje rozkaz to bardzo wysoki i ważny oficer, jednakże pozostający mimo wszystko w cieniu. To troszkę tak jakby Bór próbował zrobić co wedlug niego bylo konieczne, nie ponosząc za to może nie odpowiedzialności, ale nie rozbijając zupełnie struktur dowodzenia. A to że Wachnowski nie przebil się na Żoliborz to zupelnie osobna sprawa. W teorii powinno wyglądać to mniej więcej tak: Wachnowski dostaje rozkaż iść na Żoliborz i przeprowadzić reorganizację, nie udaje się, to oddaje się do dyspozycji K.G., w tzw. międzyczasie Monter dochodzi do wniosku że jego koncepcja ruchów niemieckich jest zła i przedstawia projekt konsolidacji obrony prosząc o naprawdę zdolnego oficera, a K.G. odpowiada - amy takiego i go mianuje za wiedzą i prośbą Montera... pozdr
  7. Witam; eginthen : nie mylisz się co do HiL-u jako kombinatu, choć podówczas w Krakowie nie tylko on dymil i smrodził. Natomiast nowoczesne osiedla mieszkaniowe dotyczą tak naprawdę "starej" Nowej Hut, choć cała dzielnica jest conajmniej "zielona". pozdr
  8. Witam; proces ów w Chabarowsku, był bezpośrednim następstwem II w.ś. i jest z nią mocno związany. M. in. w Charbinie od '34 r. Japończycy prowadzili badania nad bronią bakteriologiczną. W '49 r. rozpoczął się proces przeciwko 12 oskarżonym związanym z procesem produkcji i badań nad bronią biologiczną. Oskarżeni byli m.in b. naczelny dowódca Armii Kwantunskiej Y. Otozoo, a także zwykli laboranci - sanitariusze jak n.p. K. Yuji, w sumie 12 osób. Zostali kazani na kary od 2 do 25 lat poprawczego obozu pracy. Jak oceniać ów proces, postawę ZSRR, czy wreszcie same wyroki. Czym różnil się od procesu w Norymberdze, od tego jak tam oskarżano i jak prowadzono dochodzenie? pozdr
  9. Witam; Don Pedrosso: tylko jaki podręcznik? Ja lubi te od suchych faktów a nie od szerzenia ideologii. Na Targach Książki czytam sobie co poniektóre - czasem aż zęby bolą jak się zgrzyta... pozdr
  10. Witam; temat jest dość śliski - ja jestem zwolennikiem Unii i tego co się z nią wiąże. Jeżeli tak to powinieneś napisać o: - pomocy unijnej na różnrodne programy celowe - o tym że więcej od Unii dostajemy niż jej dajemy - o swobodnym przeplywie towarów usług i ludzi - o braku granic o wspólnej walucie To co powyższe to zestaw ogólników który nikomu nie zaszkodził. Teraz schody: - znaczenie naszego kraju ściśle wiąże się z wojenkami "na górze" u nas czyli kłania się wojna podjazdowa pp Premiera i Prezydenta - znaczenie naszego kraju to mniej lub bardziej bzdurne wypowiedzi naszych polityków - znaczenie to umiejętność grania "w grupie" Z mniej "drażliwych" kwestii: znaczenie to wielkość i potencjał ludnościowy naszego kraju, oraz jego polożenie [najkrótsza droga Paryż - Moskwa, wraz z szerokim torem biegnącym bodajże w okolice Dąbrowy Górniczej [tutaj strzelam, w każdym razie gdzieś na Śląsk], pracowitość naszych rodaków i to że nam w "teorii" powinno się chcieć gdyż wciąż jesteśmy jednymz biedniejszych krajó unijnych, choć i w Polsce są ogromne dysproporcje w dochodach Szanse czy zagrożenia - to zależy od strony : potemcjał ludnościowy jest i szansą i zagrożeniem- w zależności jak go wykorzystać. Co do historii naszego pobytu w UE. Możesz zacząć od Planu Marschalla i jego odrzucenia, potem o zmianie systemu, w końcu o pierwszych krokach, stowarzyszeniu czy w koncu pelnym czlonkostwie. pozdr
  11. Witaj; dokladnie, ale argumentacja byla bardzo prosta : "My oficjalnie nic nie wiedzieliśmy, oficjalnie nic nam A.K. nie powiedzialo o Powstaniu". Wywiad radziecki, jak podejrzewam, wiedzial o przygotowaniach do walki, o konfliktach wewnątrz K.G. i o tym że decyzja zostala podjęta takoż. Problemem byl brak jakiejkolwiek oficjalnej informacji o tym co będzie. Tak coś takiego by już zupelnie pozbawilo roli, znaczenia i czegokolwiek rządu londyńskiego, ale czy w sierpniu '44 r. on coś jeszcze mógl? Wedle mnie nie. Poza tym mimo wszystko uważam, że przez takie dzialania wzrosla by rola A.K. i możliwość porozumienia się z Lublinem. Stalin by zyskal kolejny silny argument "za" w negocjajach z Zachodem, ale także i prawdopodobnie zupelnie inne byly potem relacje wewnątrzkrajowe. pozdr
  12. Witam; Bruno : jest tylko jeden problem - w momencie likwidacji IPN-u i podzialu jego zadań do różnych instytucji [jedna zajmuje się "papiierami i dokumentami"; inna ściganiem i t.d. oznacza utratę jakiejkolwiek możliwości pisania takich prac "na zamówienie", "wypisywania bredni" i innych ciekawych rzeczy. Ja nie czynię z tego zbyt wielkiego OT - gdyż w wielu wypadkach na "Targach Ksiązki...." w Krakowie, można na oficjalnym stoisku IPN-u kupić czy przynajmniej zapoznać się z ofertą podobnych książek, które choć nie wydane przezeń są w normalnej ofercie sprzedaży. pozdr
  13. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witam; Nominacja Wachnowskiego i jego dzialania, byly odmienne od planów Montera. Plany początkowe, bronienia Śródmieścia, a nie S.M. [lub tylko tyle ile to konieczne] oznaczalo mniej czasu dla Śródmieścia i jego gorsze przygotowanie do obrony. Poza tym: jeżeli początkowo Wachnowski mial "ruszyć i zmobilizować" Żoliborz i Kampinos to co dalej - jakiekolwiek sensowne dzialania mogly mieć miejsce tylko wtedy kiedy i S.M. by się bronilo dlugo i uparcie co nastąpilo, lecz byla to koncepcja K.G. a nie Montera. Stąd moja opinia o konieczności zmiany koncepcji czy strategii obrony w wyniku dwóch ważnych przeslanek: 1. Npel [tu: v. d. Bach] ma odwrotne plany do tych jakie przewidywala strona polska 2. Natępuje aktywizacja rejonów do tej pory spokojnych i to pod zdolnym dowództwem I jedno i drugie, samo z siebie powinno przewartościować wszystko w dotychczasowych dzialaniach toczących się w Warszawie. To czy gdzieś są zapisane jego przemyślane - nie wiem, bo być może stanowiloby to calkiem niezlą podstawę do oceny tego jak ocenial sytuację powstania w tych dniach [pierwsze dni sierpnia do polowy miesiąca]. Wojna, choćby podjazdowa w sprawie tego jak walczyć i gdzie toczyć się musiala, tym bardziej, że wszelkie podzialy istniejące przez wybuchem P.W. istniala, a sam wybuch i pierwsze dni wcale tego nie zmienily. Gdyby jej nie bylo - to Wachnowskiego mianowano by zupelnie inaczej i nie dzialal by w taki sposób że Radoslaw cieszyl się że w końcu ktoś czyta jego raporty i przyjmuje do wiadomości co się dzieje. pozdr
  14. Komintern - czym byl?

    Witam; co ciekawe, sam Komintern zmienial się wraz z poglądami Stalina na to kto jest aktualnym wrogiem. Nie tylko KPP, a dokladniej jej czlonkowie przebywający na wolności, byli wzywani do Moskwy "na konsultacje", lecz dotyczylo to takze innych. Wiem o komunistach fińskich. Poza tym sam Komintern często organizowal wycieczki do ZSRR by pokazać jak piękny i cudowny jest nowy system komunistyczny, a zaproszeni zwiedzali "wsie potiomkinowskie" specjalnie dla nich przygotowane. Nie pamiętam pozycji gdzie spotkalem się z opisem takiej wycieczki... pozdr
  15. Cecil Rhodes

    Witam; Bruno - Burowie się tym przejmowali bo ich to dotykalo bardzo bezpośrednio, w sposób jaki oni do tej pory traktowali tubylców. Zupelnie inną sprawą jest to że chcieli być niezależni. Poza tym podbój typu "gospodarczego" czyli najpierw idą w interior karawany i wyprawy poszukiwaczy zlota, przygód, prywatnych inwestycji i co jeszcze ekonomia może wymyślić oznacza dla kraju takiego jak Anglia, czy dowolnego innego - same zalety: w razie nieudanej wyprawy nic się nie dzieje, w razie powodzenia - ma nowe tereny pod swoim panowaniem i to najtańszym dla niego kosztem. Najtańszym gdyż w wielu wypadkach zbyt duże prywatne inwestycje zawsze mogly być "skasowane" przez państwo. Podobny typ ekspansji stosowalo przecież Cesarstwo Rosyjskie - od XVII w po wiek XIX. Najpierw faktorie handlowe, potem grupy zabijaków w końcu armia reprezentująca cara. Ten sam typ ekspansji stosowaly Stany Zjednoczone względem Indian w XIX w. pozdr
  16. Witam; jest jeden problem : Stalin w praktyce i w teorii wladzę już mial: z jednej strony byla ona formalnie niemal przekazana przez Zachód, z drugiej mial też rząd [wtedy lubelski] ktory w pelni popierał jego politykę i na początku realizowal wszystko to co moglo się podobać ludności. Oficjalna umowa między A.K. a ZSRR osłabić pozycji rządu w Londynie zmienić nie mogła bo jej nie miał. Byla aż tak slaba, z drugiej Poczdam wskazuje, że Stalin myslał i zagwarantowal nam granice na Odrze - Nysie Zachodniej. Do tego jeszcze jedna sprawa - od wybuchu Powstania i po pierwszych początkowych dniach w których okazalo się, że oni są za słabi, Niemcy za silni musieli liczyć na ofensywę radziecką i pomoc RKKA... To inaczej by wyglądało gdyby ACz byla oficjalnie poinformowana o tym co A.K. zamierza zrobić we Warszawie. pozdr
  17. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witaj; Wychodząc z założenia, że sily grupy Kapinos będą sprawne na tyle by atakować i móc realnie walczyć to 15 sierpnia [+- 1 dzień] oznacza, że zolbiorz także musi być przygotowany, i sądząc po tym jak Wachnowski zachowywał się na S.M. będą. To jest jasne i bezdyskusyjne ale cały czas zastanawiam się nad tym "co powie Ryba", czyli czy i ewentualnie w jaki sposób koncepcje Montera zostaną zmodyfikowane. Bo to że 5-go czy 6-go sierpnia "od biedy" można było podejrzewać, że Niemcy będą się przbijać tylko po to by wyjąć swoich ludzi i "wyjść" z miasta - też jest mniej więcej akceptowane. Ale już kilka dni później przybywają posilki, tworzy się jednolite dowództwo z kompetencjami i następują zdecydowane działania o zupełnie innym charakterze [patrz spory kto odpowiada za masakrę Woli] i co wtedy? W chwili gdy Monter zdecyduje się na zmianę [i to gruntowną swych planow działań] - jest ok, bo istnieje nadzieja na polączenie działań dwóch rejonów Powstania i stworzenia zagrożenia Niemcom, bo tylko w takim wypadku owe działania miały szansę powodzenia i oslabienie ówczesnych głównych kierunków ataku ma rzecz zdławienia Zoliborza jako dużego zagrożenia... A jeśli nadal będzie postępwoał tak jakby Niemcy mieli wyjść to co wtedy? I tu jest ów problem, który dość ciężko rozwiązac . Osobiście, bym stawiał, 60 do 40, że Monter nie zmieni swojej koncepcji działań, ale to tylko wróżenie "z fusów". W takim wypadku - za dość szybkim zdławieniem S.M. idzie atak na Powiśle i dopeiro wtedy Żoliborz, ewentualnie to co pisalem - czyli ściągnięcie z mniej strategicznych odcinków odwodów i próba likwidacji zagrożenia... Poza tym wszystkim zupełnie inną rolę gra korytarz na arterii wolskiej po to by wyciągnąć tkwiących tam obrońców niemieckich a zupelnie inną rolę gdy idzie atak za atakiem mający na celu zajęcie Woli i podbicie S.M. Jak pidsalem, mam opinię, że Monter przynajmniej do ok 10 go sierpnia, nie uważał za słuszne zmieniać w ogóle swoich koncepcji i wszelkie swoje dzialainia przeprowadzal zgodnie z nimi. To Wachnowski je zmienił i inaczej zaplanowal dzialania. pozdr
  18. Witam; palatyn: groby nie są ani prawicowe, ani lewicowe, ani żadne inne. Nie mają wyznania politycznego ani opcji partyjnej. Stanowią pamiątkę taką która świadczy o nas. Jeżeli są zadbane obeliski chlópów którzy polegli za swoją sprawę w czasie strajków to partie lewicowe czy chlopskie mogą palić znicze trzymać warty honorowe i inne takie. Jeżeli jest grób zwolennika Marszałka to można robić dokładnie to samo, ale to by było gdzie palić świeczki, przy czym trzymać wartę należy do obowiązków państwa, które ma o nie dbać i do naszych byśmy pilnowali aby były zadbane nie było na nich napisów czy by w końcu złapanemu na takiej dewastacji 'dać popalić" by się oduczył tego. Przy okazji: ktoś powiedzial "prawda jest jak d..a każdy ma swoją" ; lub bardziej swojsko: "Są trzy rodzaje prawdy: prawda [tyz prawda]; świnta prawda i g.... prawda". Nie mamy prawa oceniać za jaką prawdę i którą walczyl ktoś kto leży tam pod brzózką. My o tą pamiątkę mamy dbać i sprawić by nie byla zapomniana. Patrząc troszkę z ironią każdy z bojowników zmarl za prawdę, tą jedyną i prawdziwą w ich słusznym mnimaniu. My nie mamy prawa jej oceniać. Tak troszkę inaczej: proponuję przejść po grobach na cmentarzu w Cieszynie, tym starym, albo starych cmenatarzach w Bytomiu czy innych miastach na Śląsku z poplątaną historią: Kasprziyk ; Kaspschick , Kasprzyk - leżą pospołu, grób w grób - pamiętajmy o ich historii, ale nie oceniajmy ich postępowania dbając o groby i mogiły... Z drugiej strony "inaczeja", W niemal każdym kościele na Dolnym Śląsku czy Opolskim jest w mur wmurowana tablica: o znamiennym tytule: Zmarli w czasie wielkiej wojny 1914 - 1918. Poniżej lista nazwisk: Nowak, Neumann, Novak... i skromny podpis: wmurowano w '20 r. Pod nią zawsze kwiaty, jakiś znicz. W Małpolsce coś takiego widziałem tylko w kościele w Piaskach Wielkich. [Kraków]. Zawsze czysta, wymyta - nikt nie patrzył na to co robił , gdzie robił... po prostu pamięć i troszkę wysiłku włożonego by wyglądala godnie, nawet jak oni sami nie zostali odnalezieni... pozdr
  19. Bruno Jasieński

    Witaj; z pisarzy i intelektualistów różnych "nie tylko lewicowych" nurtów trzeba wspomnieć jeszcze Tuwima, Boya - Żeleńskiego i tych autorów pism i gazet którzy młodym pozalali pisać pod swoimi skrzydłami nie zwracając uwagę na "prawicowość czy lewicowość tekstów". Byly to m.in. i "Słowo Wileńskie". pozdr
  20. Komintern - czym byl?

    Witam; widiowy: fakt, była to agenda Stalina, który dawał pieniądz na działanie ideologię do wierzenia, karabiny do walki... ale przecież stanowł on całkiem niezły środek nacisku, który formalnie reprentował wiele różnych partii działających w wielu różnych krajach. W razie protestu przecież można było "w słusznej sprawie" jakąs partię, strajk czy cokolwiek co trzeba, moiżna było wystapić jako jedna wielka organizacja międzynarodowa. Zupełnie inaczej by to brzmiało nić "Stalin popiera, WKP wspiera" et c. pozdr
  21. Witam; i tak i nie... I tak: gdyż "wypuszczenie" pracy magisterskiej, czy jakiejkolwiek innej, w temacie "nieślubne dziecko, a zdrada SB-cka i jej wpływ na losy Polski" to conajmniej lekka paranoja i glupota, choćby z tego powodu, że praca magisterska nie jest brukowcem, który lata za wspomnieniami z "wiejskich dyskotek". I tak: gdyż każda interpretacja faktów musi mieć swoją podstawę, nawet jeżeli nie ma bezpośrednich dokumentów to istnieją pewne poszlaki wskazujące na takie czy inne działania I tak: gdyż żadna książka czy praca nie powinna być pisana na zamówienie polityczne, tylko po to by "dokopać" komuś jest czystą głupotą I nie : gdyż młodym osobom nie można zakazywać pod żadnym pozorem młodym osobom pisania o czasach które są dla nich zamierzchłą historią, gdyż w wielu wypadkach [choć nie zawsze] można wykorzystać ich w miarę bezstronne spojrzenie. Bruno - pisaliśmy chyba jednocześnie - zgadzam się z tobą co do IPN-u. Jest tylko jeden problem ta instytucja jest bylą i będzie stricte polityczna, choćby z racji wpływów politycznych w niej i samego procesu jej tworzenia, czy zadań jakie ma i tego przed czym ma chronić. pozdr
  22. Cecil Rhodes

    Witam; jako "szwarccharakter" występuje we wszelkich wspomnieniach i opisach Burow i polityków burskich. Co ciekawe w jednej z książek W. Smitha, główny bohater Courteney Sean, poddany brytyjski tylko z racji urodzenia, z przekonań niemal Bur, ocenia Rhodesa tak negatywnie jak się tylko da, uważając że swoją polityką doprowadził do wielu tragedii. pozdr
  23. Witam; to, że tak oceniamy Świerczewskiego a nie inaczej, to że twierdzimy że "Hans Neuman geb..." walczyl w oddzialach SS, czy Iwan Iwanowicz Iwanowski byl z RKKA - nie zmienia tego, że to my jako ogól spoleczestwa, czyli państwo powinniśmy dbać o te wszystkie groby. Od tej niewielkiej kwoty budżet kraju się nie zawali. Poza tym takie male pytanie: czym się różni mogila jednego żolnierza od innego żolnierza? Obaj umarli za chwalę kraju, z imieniem Boga na ustach, a po jego śmierci towarzysze śpiewali "Ich habe eine Kameraden...". W "Listach z Iwo Jimy" w pewnym momencie japoński oficer czy general czyta list do rannego amerykańskiego żolnierza : pisali mu rodzice dokladnie o tym samym, o czym pisali rodzice japońskich żolnierzy do nich. Groby niemieckie są - tylko ich nie chcemy widzieć, bo będą stanowić wyrzut sumienia o ich traktowanie, groby radzieckie istnieją tylko części z nich nie chcemy widzieć bo... powód jest ten sam. My sami krzyczymy że nie ma kto dbać o groby żolnierzy polskich poleglych gdzieś w świecie, ale my robimy to samo. Grób, zwyky krzyż bukowy to pamięć o tym kto tam leży. Powinniśmy pamiętać o ich wszystkich by umieć zrozumieć czemu zginęli i co można zmienić. Poza tym fakt, że wobec śmierci pospolu leży 10 russische inf. i 8 osterriche jagern i 6 ungar. sold. sprawia, że i my nie powinniśmy widzieć tego czym się różnili za życia a pamiętać by ich miejsce wiecznego spoczynku wyglądalo tak abyśmy nie czuli wstydu gdyby nasz grób tak samo wyglądal. Nie trzeba zniczy wieńców wystarczy chwila zadumy, i uprzątnięcie liścia czy galęzi. pozdr
  24. Witam; podpowiedź : pomoc w znalezieniu odpowiedzi na zadane pytanie jest niedaleko - w ciekawostkach czy anegdotkach dotyczących II R.P. pozdr
  25. Witam; jak dobrze pamiętam - sprawdzę w domu - jest to Historia Polski 1918 - 1945. "Dwa w jednym" wydane bodajże przez Rytm [?]. Dwie Historie Polski, wydane w jednym tomie. To wydarzenie powinno być opisane w Historii Polski 1918 - 1939, a na pewno w tym co pisalem. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.