Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witam; pisanie "dziką" nocą nie zawsze ma swoje dobre strony - wydawało mi się że napisalem o podziale decyzji na operacyjne i straytegiczne. Operacyjne [te na bieżąco, tu i teraz] podejmowała, lub inczej, akceptowałą K.G; strategiczne, najważniejsze od których zależało najwięcej - Monter. Stąd pisałem że nie było konfliktow kto i gdzie. Konflikty : wśród dowódców istnialy zawsze i tyle, natomiast te niewielkie odpryski mogły jedynie na "wysokim C" wyniknąć jedynie w momencie mianowania Wachnowskiego przez kogoś z z boku - kogoś obok Montera. Równie dobrze, mogło nastąpić jego rozwiązanie na podsttawie takiej jak opisana nieco wyżej : jedni odpowiadają za działania operacyjne, inni za strategię, co tak naprawdę zapewniało jednolitość dowodzenia w czasie obrony Woli i S.M. bo byla jedna koncepcja obrony spójna wewnętrznie i mająca to wszystko co sprawiło że działała. Z drugiej Monter cały czas mial formalną i realną kontrolę nad najbardziej kluczowymi decyzjami podejowanymi w czasie P.W. Dzięki temu K.G. wiedziałą co się działo, nawet we wlasnym mniemaniu mogla sprawować coś na kształt kontroli nie "rozwalając" calej koncepcji walki. Poza tym troszkę z boku: tak naprawdę nie mamy dowodów innych jak pośrednie, że coś się działo. W wielu wypadkach nawet realcje dotyczące ważnego wydarzenia, w podnieceniu walką i wpływem adrenaliny różnią się szczególami, pozwalają jedynie określić co się dzialo i jak dotarto do jakiegoś miejsca. Poza tym wiele z tych relacji spisywano po wojnie, lub spisywały je "dzieci / potomkowie" walczących, spisywano je kiedy pewne istotne szczególy blakly a inne wręcz odwrotnie. Poza tym sympatie i antypatie mogly się zmieniać... Zwróć uwagę jak czasm różnią się relacje dowódców niemieckich o tym co się na froncie działo, mimo że tak napawdę powinny być podobne... Dlatego cały czas zastanawia mnie ów Ploski piszący o P.W. w '44 r. w obozie jenieckim, tym bardziej, że nikt nie powołuje się na tą pozycję bardzo wyraźnie. Dwa wyjścia: albo nie przystaje do obecnej wiedzy [nic nie wnosi] ; albo wręcz odwrotnie - przedstawia taki przebieg P.W. jaki jest obecnie "nieakceptowany". Z chęcią bym poczytał tą broszurkę. pozdr
  2. Witam, temat wyszedł jako baardzo szerokie OT - w tym co się działo w Wojsku Polskim po zamachu majowym. Żeby nie bruździć i aby porządek był - temat został wydzielony:) Ad rem: ujmę to inaczej, to że do spraw lotnictwa był Rayski nie oznaczało, że zmiany polityki nie następowały i nie miały wplywu na to co się dzialo. Sam Rayski nie realizował całościowiej czy konkretnej rozpisanej na lata polityki ale to co rząd wymyślił. Z tego co wiem istaniały dwa programy po '26 r. Jeden trzyletni od albo '32 albo '33 r., kolejny od '35 lub '36 r. Oba miały jeden feler - nie zrealizowano ich do końca, a stałość finansowania nigdy nie należała do pewnych punktów Ministerstwa. Poza tym błędy zakupowe ministerstwa skądś się brać musiały... Poza tym etatystyczne zapędy [vide konflikt ze Skodą] nie zawsze szły w dobrym kierunku, mimo tego, że kilka silników naprawdę świetnych skonstruowano [vide słaby ale jednak Czarny Piotruś]. pozdr
  3. Polska a kraje nadbałtyckie

    Witam; Bruno : w kwestiach gospodarczych myślałem o uporzadkowaniu gospodarki rejonu wileńskiego, ukróceniu przemytu i tym co z tego wynika. Poza tą stroną sojuszu, według mnie mogłoby się okazać, że państwa bałtyckie próbowałyby ograniczyć bardzo silną rolnę "miejscowych Niemców" w ich gospodarce choćby przez rozsądne stosunki z innym krajem który odgrywa jakąś rolę w regionie i nie jest jedną z dwóch potęg : Niemcami lub ZSRR. Co do tego, że oprócz państw baltyckich należałoby zmontować "jeszcze coś" - mnie najbardziej nasuwa się Czechosłowacja - jest oczywistością. Jednakże znaczni łatwiej jest negocjować z innymi krajami jak ma się w ogóle jakieś popracie. A myśmy poparcia w zasadzie nie mieli. Poza tym taki sojusz polsko - czesko - pribałtycki byłby sojuszem krajów zależnych od siebie, gdyż utrata niepodległości przez któryś nich sprawiała problemy pozostalym. Ale na to wszystko mieliśmy zbyt kiepske stosunki z sąsiadami. pozdr
  4. Czy wojnę można było zakończyć wcześniej

    Witam; pokonanie w okresie '39 - '40 Niemców w wyniku realnej zbrojnej interwencji Aliantów i t.d. sprawiłoby kilka spraw: najpewniej nie byłoby ataku ZSRR na Polskę, a jeżeli by taki nastąpił to plany Stalina musialyby ulec zmianie gdyż A.H. zostałby pokonany zbyt szybko. Ale: w ówczesnym stanie nie było niemal możliwości pokonania WH. przez wojska francuskie, z racji doktryny jaka obowiązywala w wojsku niemieckim i tej wdle któej walczyli Alianci. pozdr
  5. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Witam; może OT - może nowy temat ale: jak mają być inne opinie w pasie polonijnej jeżeli tak naprawdę, znakomita część Polaków - emigrantów mówi łamanym polskim - łmanym angielskim "polisz - inglisz", niewielu z nich tak naprawdę osiągnęło coś więcej niż Greenpoint - nie ważne czy jest on w USA czy Kanadzie. Poza tym mamy w sporej części taką mentalność że ktoś musi być winny - temu że nam się nie udało. Poza tym jest to koło zamknięte - chcąc pisać coś wartościowego trzeba by sprawić, aby nasi emigranci, zwlaszcza w pierwszym pokoleniu uczyli się języka, starali się działać na szerszym rynku niż tylko "małej Polski", co oznacza włożenie wysilku w naukę angielskiego, wychynięcie poza ów zamknięty krąg, zmianę poglądów - a to już jest trudne. Tym bardziej jak są takie pisma. pozdr
  6. Witam; w czasie Procesu Norymberskiego generałowie niemieccy cały czas utrzymywali, że wojna z ZSRR byla wypowiedziana, tzn że odnośne "papiery" zostały dostarczone do odpowiednich wladz, że nie był to [z formalnej strony] atak z zaskoczenia, że Stalin czy Żukow dostali dokument gdzie A.H. wypowiadal wojnę ZSRR... Czy to prawda? Czy wręcz odwrotnie? Jak sprawa miała się z innymi wojnami były wypowiedziane czy nie? pozdr
  7. Witam; tak czy inaczej pokazuje to brak jakiejś rozsądnej polityki przez niemal cały czas [w kwestii silników] II R.P. Każde zawirowanie na odnośnym stanowisku w Ministerstwie Spraw Woj. powodowało zamieszanie wszędzie. Do tego zmieniające się koncepcje kto, gdzie i jak. Dodatkowo w momencie przejęcia zakładów przez państwo [czy to w wyniku szantażu i wykupu, czy upadłości konkretnej firmy, bywalo że "niepokorni" konstruktorzy byli wyrzucani. Efekt tego jest taki, że projekty samolotów byly calkiem niezle i mające szanse powodzenia, lecz nie bylo silnika odpowiedniej mocy by ich napędzała. Polskie projekty o mocach 1200 KM i więcej uważano za nierealne i możliwe do produkcji olbrzymim nakładem finansowym dopiero w okresie po '42 r. pozdr
  8. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witam; z naszej dyskusji wylania się kilka ciekawych spraw [przy założeniu tego, że wydarzenia toczyły się w taki sposób jak się toczyly: nie było połączenia między Zoliborzem a S.M. - co jest błędem pierwszych dni] - że mimo iż podejmowanie, lub akceptowanie, decyzji w czasie walk o S. M. należało do dwóch ośrodków [rzeczywistość K.G. teoria: Monter] to nie miało to wpływu na przebieg walk. Na te ostatnie miały wplyw raczej ilość powstańców i ich uzbrojnie [lub niedostatki i w jednym i w drugim] - mimo mianowania ponad Monterem Wachnowskiego na dowódcę Grupy Północ, także niejako ponad Monterem [choć papierowo było o.k.] i to nie bezpośrednio przez Bora a Filipa, prawdopodobnie bylo efektem punktu pierwszego czyli dwóch ośrodków decyzyjnych, które między sobą nie byly skonfliktwone - tym także można tlumaczyć późniejsze spokojne w miarę relacje między Monterem a Wachnowskim - czyli wyraźne oddzielenie tego kto za co odpowiada. - jeżeli istnialy rozdźwięki między dowództwem "za" czy "przeciw" zostały one wyjaśnione już przed Powstaniem, potem była walka "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego" Co do pierwszych dni - to ciąży na nich - rzecz jasna plan Montera który zakladał zupełnie coś innego niż się potem stało, zarówno co do spraw związanych z Niemcami jak i z ZSRR. pozdr
  9. Witam; "Alfabetyczny słowniczeg wyborczy [dla użytku lewicy i prawicy] A: Austriackie ścierwo! Analfabeci! Abderyci1 Alkoholicy! Anarchiści! Aferzyści! B: Bydło! Bandyci! Bałwany! Błazny! Baranie łby! Biurokraci! Bezczelne gęby! Belwederczycy! Bezmózgowcy! Bez mydła! C: Cesarsko - królewskie zbuiry! Cymbały! Chamy! Czerwona armia! Cyrkowsy! Ciemiężcy ludu! Capy! D: Dranie! Dojlidowcy! [afera z Dojlidami - owczesna awantura a' la obecny uklad - F.] Dudki! Durnie! Drapichrusty! Degeneraci! Donosiciele! E: Eunuchy! F: Fujary! Faryzeusze! Dałszerze! Frazesowicze! Figuranci! G: Gawrony! Gałgany! Golcy! Galicjanery! Grandziarze! Galernicy! Gieszefciarze! H: Hycle! Hołota! Hjeny! Hydrocefale! Hipopotamy! I: Impotenci! Idioci! K: Krętacze! Konie boże! Karierowicze! Kpy! Kanalie! Kombinatorzy! Kameloci Belwederu! Kameleoni! Kretyni! Kajdaniarze! L: Linoskoczki! Lizołąpy! Lokaje! Ł: Łotry! Łajdaki! Łamignaty! Łapserdaki! ŁĄciarze! Łgarze! Łobuzy! Łapownicy! M: Megalomanii! Meklerzy! Mikroby! Mikrocefale! Mordobijcy! Mordercy! Małpy! N: Niedojdy! Nihiliści! Nierogacizna! Notoryczni bandyci! O: Orangutangi! Onaniści! Obludnicy! Okradacze! Osły! Operetkowi ludzie! P: Piernikarze! PAralitycy! Pachciarze! Paskarze! Popychadla! Psie syny! Paderewiczycy! Pajace! R: Rzezimieszki! Rabusie! Rewolucja! Rycerze przemysłu! Rajfury! Reakcja! S: Szubrawcy! Szubienicznicy! Szakale! Snoby! Ś: Ścierwo! T: Tępe głowy!, Terroryści! Trutnie! Tinglowcy! Tabetycy! W: Wisielcy! Włamywacze! Wandale! Wariaci! Wszarze! Wyjce! Wywrotowcy! Z: Zbóje Złodzieje! Zakute łby! Zakała narodu! Zera! Zwierzęta! Ż: Żydowskie pachołki! Żywe trupy!" za: Szczutek, 1922 nr 45. pozdr PS. [od autora] niedaleko odeszliśmy od czasów II R.P. w parlamentarnej [?!] mowie o przeciwnikach politycznych...
  10. Witam; Kilka fragmentów o silnikach Bristol: "... Na marginesie warto zauważyć , że afiliacje lotnictwa polskiego z licencjonodawcą angielskim powodowalo stałe 4 - 5 letnie opóźnienie w produkcji silników lotniczych, gdyż cechą charakterystyczną Bristola bylo konsekwentne trzymanie się starych, aczkolwiek sprawdzonych rozwiązań produkcyjnych..." "...Począwszy od tego terminu [październik '32 r. - F.] PZS współpracowały beazpośrednio z firmą Bristol, z pominięciem jej francuskiego przedtawiciela Gnome - Rhone..." Tak czy inaczej etatystyczna, wedle mnie nieco niesłuszna polityka władz wojskowych doprowadzila do braku konstruowania silników przez Polaków, i do jeszcze ściślejszego związania się z Bristolem, co przy braku silników dużej mocy [pow. 880 KM, a jeszcze lepiej wyżej 1000 KM] znacznie ograniczało możliwości konstruowanych samolotów. O Foce 450 konnej nie wspominam... pozdr
  11. Polska a kraje nadbałtyckie

    Witaj; Bruno - może tak może nie. Przy założeniu że mamy z nimi przyjazne stosunki a może i uklad wojskowy [zawsze jedna dywizja więcej flankująca Prusy Wschodnie], nie wiem jaka bylaby reakcja wzajemna Polski i Pribałtyki na zjęcie Klajpedy przez Niemców, i jaka reakcja na to wszystko Francji i Wielkiej Brytani. Poza tym same korzyści gospodarcze z normalnej wymiany handlowej pozwoliłyby prawie na pewno na uzyskanie takich dochodów by wystawić znacznie więcej niż dywizję piechoty. pozdr
  12. Niemcy- jak ich oceniać?

    Witam; Marszalek : pożycz i przeczytaj sobie książki, nieco fabularyzowane ale jednak, gdyż pisane na podstawie autentycznych przeżyć: 08/15 [trzy części] H. H. Kirsta; np. Batalion Marszowy S. Hassela, czy Żelazny Krzyz. Są to opisy tego co się dzialo na froncie, tego jak wojna sprawia że żołnierz stjae się istotą walczącą o to by przeżyć. Co do "cywilnych" nikt nie pisze, że wszyscy Niemcy byli winni wszystkiemu co się działo - to oznaczałoby odpowiedzialność zbiorową, w najgorszym tego słowa znaczeniu [co niestety mimo wszystko zastosowano w Norymberdze - ale to zupełnie inna bajka]. Niemcy jako naród byli różni - byli tacy co ratowali każdego narażając swoje życie, byli tacy co skarżyli na sąsiadów i byli też tacy co mówili "Twoja chata z kraja i starali się żyć". Co ciekawe wśród elity i warstw wykształconych tak mocno po wojnie oceniano wspolpracę z A.H. że gdyby chciano zrobić denazifikację tak jak powinna ona wyglądać to Niemcy jako kraj przestałby funkcjonować [vide etos niemieckiego urzędnika i aparatu biurokratycznego]. pozdr
  13. Wesołych Świąt!

    Witam; za życzenia dziękuję. Poza tym [OT] idąc kiedyś w stron Lodowego Stitu doliną... Marzylo mi się by kilka dni świątecznych było takich [czyli życzenia] - spokoju i uśmiechu, radości z tego co nas otacza, zastanowienia się na wszystkim - ochłonięcia; - nabrania sił,radości chęci i tchu, uśmiechu dla innych - tego byśmy także czasem i Jego umieli dostrzec w świecie - by być po prostu czlowiekiem - w poniedzialek zas wody - tyle ile trzeba i zabawy takiej jak trzeba pozdr
  14. Niewypowiedziana wojna w '41 r.

    Witam; Panc: widzialem , tak gwoli ciekawości - od kiedy Niemcy stosowali czas letni i zimowy, kiedy go zmieniano i jakie bylo jego przesunięcia względem czasu stosowanego w Wielkiej Brytanii? [Greenwich]? pozdr
  15. Lew Morski szanse powodzenia

    Witam; mylisz się - musisz odróżnić dwie sprawy : czas i typ ataku. Jeżeli Niemcy, dokładniej A. H. dysponowalby conajmniej dwukrotnie większą liczbą okrętów podwodnych i nieograniczonym czasem mógl pokusić się o "zagłodzenie" Wielkiej Brytanii - ale nie mial go, podobnie jak nie miał odpowiedniej ilość U-botów [o flocie nawodnej nie wspominając] by móc topić tyle statków, aby osiągnąc pożądany skutek. Zwróć uwagę, że cały zcas w tle z jednej strony były Stany, a z drugiej coraz bardziej chybotliwy pokój z ZSRR [dokladniej układ o nieagresji] Wersje samej inwazji - już były omawiane. pozdr
  16. Witam; ja spotkalem się z informacją, że powodem zerwania umowy ze skodą była właśnie cena silników Skody. Dość długo trwały pertraktacje za jaką cenę mają one być odkupione, w końcu dogadano się, ale po zamknięciu tej sprawy M.S. Woj. conajmniej kilkakrotnie spotykalo się z probemami jeżeli chodzi o zakupy czy zdobycie licencji na odpowiednio mocno silniki Bristol. pozdr
  17. Sikorski a przyszła wojna

    Witam; palatyn : różnica okolo 3 lat i dostęp do danych sztabowych to bardzo dużo. Poza tym tak naprawdę w czasie II w.ś. uwidocznily się dwa typu rozwoju broni pancernej - jeden to duże jednostki wręcz armie pancerne, czy kropusy zdolne prowadzić na szeroką skalę dzialania wojenne na zapleczu nieprzyjaciela siejąć grozę i zniszcznie, druga to ty czołgu wolniejszy, mocno opancerzony wspomagający piechotę - patrz wojska anglosaskie. Poza tym kolejne pytanie za sto, równie ciekawe choć z boku: czy ktoś mógł przewidzieć że w '44 roku Londyn zbombardują pociski rakietowe wystrzeliwane gdzieś z głębi Niemiec? Nie - postęp był za szybki. Mimo wszystko dwa wydania w ZSRR i lektura obowiązkowa na ichnich uczelniach to calkiem przyzwoita rekomendacja. Dalej - do dlugości służby Sikorski ma rację - państwo może się rozwijać jeśli mniej niż 1% jego ludności służy w tzw jednostkach siłowych [KOP-y, więziennictwo, armia] w innym wypadku kraj się cofa [patrz ZSRR]. Dłuższy niż roczny okres służby - zwiększa drastycznie wydatki na armię, choć wadą krótszych okresów jest słabsze wyszkolenie armii. Takie pytanie : a gdzie i czym mieliśmy motoryzować kraj, jeśli w niektórych województwach wschodnich ilość dróg bitych czy utwardzonych była mizerna a jeździła po nich oszałamiająca ilość kilkusetek cywilnych samochodów [vide rocznik stat.] cała reszta w przeważającej mierze to slużby państwowe, wojskowe , trochę ciężarówek i taksówki... pozdr
  18. Polska a kraje nadbałtyckie

    Witam; Bruno - cala przyjemność po mojej stronie;) - teraz powinno się dać tak jak w IRC-u - komunikat w stylu: FSO zdejmuje kapelusz i kłania się w pas... ale ad rem: Nie uważam, żeby Litwini postępowali zawsze fair wobec nas, lecz sam "bunt Żeligowskiego" i potem inkorporacja Litwy Środkowej do Polski, wystarczyłoby aby wybaczyć Litwinom różne głupie i nie tylko kroki. Zupełnie z boku dwie sprawy : całą Pribałtyka - czyli Estonia, Litwa i Łotwa byly w okresie dwudziestolecia w podobnej sytuacji : musialy zrobić wszsytko by przyjaciel ze wschodu nie podporządkował sobie ich jako kolejnych republik, co się stało w '40 r. Jedynymi krajami mogącymi im pomóc procz nich były Polska i finlandia i nieco mniej Niemcy. Piszę nieco mniej, bo mniejszość niemiecka mimo spadającego powoli znaczenia, cały czas odgrywała przemożną rolę w życiu tych krajów. Najmniej zastrzeżeń miały wszystkie te kraje do Finlandii, ale jako że ta ostatnia potęgą nie była, a Polska krzyczała że jest mocarstwem w regionie... to w sumie dość łatwym do przewidzenia kierunkiem powinien być taki rodzaj polityki by sprawić że stosunki z nimi będą conajmniej poprawne. Z Estonią - o.k.; ale stosnki z Łotwą byly w zbyt wielu chwilach uzależnione od tego co się dzialo z Litwą. A na tym froncie wet za wet. Zastanawiam się tylko co by się stało gdyby oceplenie z Litwą nastąpilo dużo wcześniej. Pisałem o tym ze te kraje byly skazane na Polskę, bo ich niepodległość była uwarunkowana niepodległością Polski, podobnie jak niepodległość Czechosłowacji gwarantowała w ówczesnym czasie wolność II RP. pozdr
  19. Najmniej rzetelny polski dziennikarz

    Witam; jeżeli słyszę w rozmowach czy mniej lub bardziej poważnych argumentacjach, że to "Żydzi" wydali wyrok, że byli tam polacy żydowskiego pochodzenia, że... to się po prostu w kieszeni otwiera nóż i woła on do nieba o pomstę. Jeżeli tak patrzymy na świat to czemu o Nilu nie piszą: 1/3 krwi ruskiej ; 1/3 krwi polskiej, reszta - po trosze [tu wstaw liczby], tylko generał [tu: imię i nazwisko, pseudonim]. "Znaj proporcje mocium PAnie". Albo piszemy o pochodzeniu i wtedy każdego tak określajmy - ale konia z rzędem temu kto dojdzie gdzie i u kogo jaka jest ilość jakiej krwi, albo piszemy : na generała "Nila" wyrok wydał sklad sędziowski w skladzie. Teraz z "nieba" na "ziemię" czyli zabawy statystyką: powiedzmy że w Polsce, po naszych drogach jeżdzi 30 % VW, 25 % Opli ,12 % Skód i t.d. czy to oznacza że na każdym skrzyżowaniu co trzecie auto to będzie VW, co czwarte Opel i t.d.? Oczywiście że nie. Dlatego też uważam że doszukiwanie się wyznania czy pochodzenia tych kto wydał wyrok na Nila [w domyśle jedynego Polaka prawdziwego co to Bóg i Ojczyzna z Honorem] jest naprawdę kiepską propozycją. pozdr
  20. Najlepszy ustrój dla II RP

    Witaj; z pamięci : PPS, obie partie chlopskie i Piast i Wyzwolenie, do tego endecja i najpewniej partie z nią sprzymierzone - możliwe że coś na ksztalt "Chjeny" [Chrześcijańska Jedność Narodowa się to chyba zwalo] pozdr
  21. Sikorski a przyszła wojna

    Witam; palatyn: będę bronil Sikorskiego i jego pracy - pisana ona byla, nie pod patronatem Wyższej Szkoły Wojskowej, a na bazie zgromadzonych przez autora materialów. Poza tym jest rok '34, co oznacza kilka spraw: - tak naprawdę rewolucja w wojskach pancernych i lotniczych jest przed [!] nami. Jak na razie ogromne ilości atnków produkuje tylko ZSRR [w skali europejskiej, w skali radzieckiej takie sobie], są czolgi wielowieżowe, wszystkie robione w zasadzie na bazie tego co się dzialo w czasie I w.ś. - podstawowe pozycje na Zachodzie opisujące nowe techniki wojenne - Guderian i de Gaulle takoż [ta pierwsza to bodajże, '37 r.]. Jak na razie ten pierwszy ćwiczy teorię na papierze a praktykę w papierze zloszcząc się że jego tanki są niszczone kamieniami - "czepianie" się lotniskowców - jest zlośliwością. Podobnie jak tego, że opis tego jak flota ma dzialać jest taki sobie. Polskie doświadczenia wojenne na morzu nigdy nie byly ani ważne, ani bogate, ani specjalnie decydujące o losach kraju [może poza Oliwą]. Poza tym, jak już bylo wspominane, żaden związany z Sanacją wojskowy nie napisal, ba nawet nie pokusil się o zrobienie tego, podobnej pozycji. Krytykowanie "z punktu" wszystkiego co napisal Sikorski bez zaprezentowania czegoś w zamian, bez pokazania innej "Przyszlej wojny" oznacza dwulicowość, inne normy dla się inne dla innych. pozdr
  22. Najlepszy ustrój dla II RP

    Witam; jestem przekonany, że demokracja - widać to po tym, że mimo slabości Sejmu pod względem rozbicia dzielnicowego, system byl zdolny sprawić że uchwalono najważniejsze ustawy, podjęto decyzję o najważniejszych reformach czy skazano Niewiadomskiego za zamach na prezydenta Narutowicza. Z jednym malym zastrzeżniem : muszą istnieć progi wyborcze wymuszające albo lączenie się partii albo przynajmniej koalicje. Znakomicie zwiększyloby to stabilność rządów i wladz w Polsce. pozdr
  23. Czy Stare Miasto można było uratować?

    Witaj; jak dobrze zrozumialem twojego posta - pod względem operacyjnym [zwykle decyzje] Wachnowski podlegal K.G. ; lub jej zdawal raporty z tego co robil, najważniejsze zaś podejmowal w porozumieniu i za zgodą Montera. Dla mnie jest to mimo wszystko pewne "rozdwojenie jaźni". Albo - albo. Tak z innej strony : czy Monter mial podobnie zdolnych oficerów którzy odznaczyli się w czasie walk o Wolę czy S.M. by mianować ich na swych zastępców czy nie mial. Jeżeli nie mial to Wachnowski jest "na bezrybiu rakiem co stal się rybą" - w takim wypadku świadczy too zdolności do zakopania może nie topora wojennego, ale na pewno jakiejś niechęci względem osoby jaką żywil [choćby poprzez samą formę mianowana na stanowisko dowódcy Grupy Pónoc]. Jeżeli zaś mial to oznacza że zmienil swoje poglądy na to jak powinna wyglądać obrona. Oznacza to że mimo wszelkich zarzutów jakie zostaly mu przypisane nie zatracil zdolności do racjonalnego myślenia i uczenia się "na bieżąco" z dzialań jakie toczyly się w mieście, lub przynajmniej posiada cywilną [tu: raczej wojskową] odwagę mianowania wlaściwego czlowieka na wlaściwe miejsce. pozdr
  24. Polska a kraje nadbałtyckie

    Witam; Bruno - ale przecież to co opisujemy to taka troszkę dwulicowa postawa. Z jednej strony wobec jednego malego kraju, związanego z nami mniej lub bardziej i historią a co za tym dzie także i więzami spolecznymi, gospodarczymi i w końcu politycznymi zachowujemy sie jak maniak w pijanym widzie: jeżeli Kowno mówi tak, my - nie; jeżeli Kowno w prawo - my w lewo, nie uznajemy mniejszości litewskiej, języka litewskiego, i wszystkiego co ma związek z Litwą, nazwijmy ją Środkową, zachowując się tak jak kraj bylby politycznym workiem treningowym. W wielu sytuacjach byliśmy traktowaniu na forum N.Z. jako kuriozum - najpierw poruszamy jakąś sprawę.zwalając winę na Kowno, a po tym jak "wychodzą" na wierzch ukryte sprawki, mówimy że coś takiego nie istnieje a wszystkim się zdawalo. Łossowski pisze o tym co i rusz opisując nasze relacje. Z drugiej strony - Łotwa mająca podobne relacje historyczne i spoleczne co Litwa z Polską i do niej staramy się być bardziej papiescy niż sam papież, mówiąć i pokazująć że niemal wszystkie dzialania uderzające w mniejszość polską nie będą potępiane. Nie dziwota że Łotwa bala się czy aby któregoś dnia się to nie zmieni. pozdr
  25. Błękitna Dywizja na Froncie Wschodnim

    Witam; w kwestii obrony cywilizacji przez zagrożeniem komunistycznym to raczej bylo ogólne haslo dla wielu wojsk Waffen - SS rekrutowanych przez Niemców. Nawet Petain szafowal tym haslem w czasie prób rekrutacji do oddzialów francuskich walczących po stronie niemieckiej, lub rekrutów francuskich do WH. To nie jest akurat wielkim wyjątkiem. Zupelnie osobną sprawą pozostaje postawa Franco w czasie wojny, najpierw być może podziw, ale wstrzemięźliwość w czasie przylączania się do walk, potem kontakty także z Canarisem, który odwrotnie niż Hitler w czasie spotkań namawial by jak najdalej trzymać się od wajny z ZSRR i by nie odrzucać wszelkich propozycji jakie wyplywaly z Londynu czy Waszyngtonu. Poza tym Franco stojąc z boku nic nie tracil a wszystko mógl wygrać jeżeli wygraliby Alianci, i wszystko mógl stracić gdyby ZSRR ne zostal pokonany, na co od '41 r. się nie zanosilo. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.