-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; co do owego poplakania się do łez - nie wiem kto powtarza - Wiki za kimś czy inni za Wiki, ale ów Siddeley - Armstrong pojawia się wszędzie. Wśród kilku autorów padła informacja, że moc owego silnika [ok. 90 KM] była "papierowa" a na hamowni był dużo słabszy - jak bardzo nie jest podawane. Poza tym jest jeszcze jedna ciekawa sprawa: jeśli czołg brytyjski, osiągał w teorii 22 mile/h [nieco ponad 20 mil...] to z tego co ja wiem jest około 35 km/h [przy V w graniach 22 mil] . Radzieckie źródla zaś podają prędność w granicach 28 - 30 km/h. Czy aby Rosjanie nie mając mocniejszego Diesla podobnej co polski silnik pojemności, nie zdecydowali się na "skrócenie" slrzyni biegów i dodanie przez to silnikowi wigoru? A może ich skrzynia "od początku" byłą krótsza jak nasza? Przy okazji: wiadomo czemu myśmy kupili icencje na dwuwieżowe czolgi a nie jednowieżowe? pozdr
-
Teorie spiskowe a fakty w Ameryce prekolumbijskiej
FSO odpowiedział Narya → temat → Ameryka Prekolumbijska
Witam; jedyne co możemy powiedzieć o Ameryce Przedkolumbijskiej pewnego, to to że mało co wiemy. To są nasze opinie o tym co się działo w niej przez Kolumbem, to są nasze opinie o ówczesnych społeczeństwach i t.p. To co się zachowało - tzw. kodeksy - jakkolwiek dają pewien obraz i pogląd na sytuację jak Ameryka wyglądała, to nie pozwalają powiedzieć jak napawdę wyglądało życie przez Kolumbem. Tym bardziiej nie wiadomo jak ono wyglądalo w roku tysięcznym p.n.e. Poza tym każda teoria może być jedako dobra i jednako zła. Dziś w świecie Amerykanie z XXI w żyją obok Amiszów. Ciekawe jak takie rzeczy będą oceniane za ileś tysięcy lat kiedy źródla pisane niemal zanikną albo zostaną zniszczone... pozdr -
Witaj; ja na razie próbuję znaleźć coś na temat tego ile "w sumie" Niemcy stracili broni pancernej i t.p. Wśród wielu liczb mówiących ok. 300 - dość dokladne dane napisal Wł. Bartoszewski w artykule w Tygodniku Powszechnym z 2/08/64 [nr 31], zamieścił je także na swoim blogu: "...Zdobyto na Niemcach m.in. 4 czołgi, 2 samochody pancerne, działo polowe 75 mm, 12 moździerzy i 4 działka przeciwpancerne; zestrzelono 3 samoloty nieprzyjacielskie, zniszczono kilkadziesiąt czołgów, dział szturmowych i samochodów pancernych, a uszkodzono około dwustu...." [http://blogi-politykow.com/powstanie-warszawskie-ii]. Może się okazać, że w swej bogatej historii coś pisał o tym i Tygodnik Powszechny z okazji innych rocznic. Poza tym: - dotyczy połowy września i okolic ul. Słowackiego i okolic Szkoly Głównej Służby Pożarnej: http://www.sgsp.edu.pl/uczelnia/about/historia/csp40_42.php pozdr
-
Witam; co do przegranej czy zwycięstwa. Niemcy wypowiadając wojnę ZSRR i wręczając sam akt, gdzie było zapisane czemu, wyraźnie uznawali ów atak za prewencyjny [zagrożenie i in.]. Pewne inne poszlaki wskazują, jak pisał Speedy, że plan stategiczny Stalina byl taki by zaatakować Niemcy i by Europa uznala go za wyzwoliciela i t.d. Ów plan atak niemiecki zniweczył. To jedno. Drugie to to, że uznanie za zwycięzcę odbyło się takim kosztem, że mając takie ilości ludzi i sprzętu WH nie zatrzymałby się na Uralu a troszkę dalej. Zdobycze radzieckie także nie byly rewelacyjne. To troszkę tak jak nie przymierzając I rozbiów. Prusy zgarnęły najmniej ale... ale bylo to coś. Poza tym zwycięstwo pyrrusowe, oznacza tyle, że na nasze "skórka nie warta wyprawki" czyli lepiej by było takiego zwycięstwa nie odnieść. Kapitulacja bezwarunkowa w wypadku Niemiec nie oznaczała że ci przegrali przyszłość tylko, że zakończyli wojnę. Sytuacja potem zaś była taka że przyszłość podano im na tacy. Stalin tego nie miał. Tego co stracił chyba nigdzie nie podsumowano. Poza tym - dlaczego jeśli w teorii wygral to : nie on dowodzil Defiladą "Zwycięstwa", nie uznawał Dnia Zwycięstwa, nie świętował tego dnia i w ogóle robil wszystko aby zapomnieć że coś takiego istniało, choć wojna byla i Wielka i Ojczyźniana? pozdr
-
Witam; Panc : jak rozumiem wszystko było ze sobą powiązane : uznano ze pancerz jest za słaby, silnik jest za słaby a konieczność wzmocnienia i jednego i drugiego sprawiała że proste w sumie i skuteczne zawieszenie także jest za słabe. Co do armaty, czy inaczej uzbrojenia to każdy miał chyba zastrzeżeia : Finowie montowali różności od armaty 37 mm [boforsa, podobnie jak i my], po zdobyczne wieże BT, Rosjanie swoje wieze rożnych typów z armatą 45 mm... pozdr
-
Doświadczenia państw z użycia broni pancernej
FSO odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witaj; W Wielkiej Brytanii wszystko jest możliwe. W latach 60 tych czy na początku 70 tych XIX w. wydano tzw. Red Flag Act, polegający na tym, że przed pojazdem poruszającym się bez użycia koni, miał biec człek krzycząc że takie "cudo" jedzie i wymachiwać czerwoną flagą. Na coś okolo trzydziestu lat wstrzymalo to rozwój motoryzacji, a trzeba wiedzieć że podowczas W.B. należała do czolowki, jakkolwiek dzisiaj to dziwnie brzmi. Skoro wtedy mogli, to czemu i nie poźniej. To tak na marginesie dyskusji. pozdr -
Doświadczenia państw z użycia broni pancernej
FSO odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; redbaron : przyznaję im palmę pierwszeństwa w próbach nowego wykorzystania broni pancernej i taką samą palmę pierwszeństwa w zaniechaniu jakiegokolwiek nowego myślenia o tejże broni. Nie wiem jak się oficjalnie to nazywało ale pewno mieli coś na ksztalt Red Flag Act, co sprawiło że w momencie wybuchu wojny byli przyslowiowe już niemal sto lat... pozdr -
Witam; redbaron :zważ tylko, że nikt "lewymi" karabinami oficjalnie powstania nie tłumi i nikt oficjalnie nie przyznaje się, że zdał zniszczoną, bezużyteczną broń, a tą dobrą sobie zachował. To trochę przypomina zabawę "on wie że ja wiem....". Francuzi musieli sobie z tego zdawać sprawę, prawdopodobnie dlatego tak mocno naciskając na niemal calkowite rozbrojenie wiedząc, ze dużo w żaden sposób nieewidencjonowanej broni znajdzie się tak czy siak w rękach żołnierzy czy zdemobilizowanych żolnierzy niemieckich. pozdr
-
Witaj; za stroną: http://4combat.pl/php/index.php?option=com...2&Itemid=13 : 15 sierpnia [rejon Łucka - Wronia] - zniszczono jeden czolg - obrzucając go najpierw butelkami z benzyną a potem granatami Sierpnień - Starówka - kolejny czołg [bez daty dziennej] - relacja St. Domańskiego 8 września - barykada na Mazowieckiej [koło Arbeitsamtu]- relacja J. Skonecznego [ps. "Bąk"] pocz. sierpnia - ul. Twarda - jeden czołg 12 sierpnia ul. Bielańska k/ Banku Polskiego - zniszczono jeden czołg 17 sierpnia - ul. Grzybowska [PIAT] jeden czołg - "Zenek" - Zenon Skrzypkowski 15 września - ok. pl. Małachowskiego [był wtedy atakowany] - uszkodzono dwa czołgi - gąsiennice 20 sierpnia - ul. Nalewki, pak 38 - zniszczenie schwere Ladungsträger B. IV Do tego wymieniono - kilkukrotne rozstrzelania załóg czolgów i wjechanie na zaimprowizowane ładunki wybuchowe [brak opisu co się stało] na ulicach: Królewska [16; oraz wylot Mazowieckiej]; Grzybowska - róg Ciepla, Towarowa wylot Sienna] Goliathy - zniszczenie: - brak daty dziennej - ładunek X - 1 [konstrukcji A. Dydyńskiego "Inżynier"] - ul. Wspólna - 27 sierpnia - skrzyżowanie - Marszałkowska - Chmielna [zgrupowanie "Gurt"] pozdr PS. dość ciekawy link: http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id...s=6〈=pl [tego nie sprawdzalem jeszcze!]
-
Witam; Don Pedrosso : nie mówię że nie zostaly zniszczone, zruinowane, zbombardowane. Jest tylko jedno ale: ZSRR sam je sobie odbudowywał a Niemcom pomagali wszyscy dając bezzwrotne pożyczki w kwotach astronomicznych [Plan Marschalla] i in. Rosjanom mogla pomagać podobnie zniszczona Polska, mająca jeszcze wlasne klopoty, Czechoslowacja [jeszcze jeszcze] i takie potęgi gospodarcze świata jak Bulgaria na spólkę z Rumunią, o Węgrzech nie wspominając... pozdr
-
Witam; Bruno : dzięki za słowa wsparcia. Z tego co pamiętam na terenie A - W Galicja mając autonomię i niezależność miała Sejm Krajowy obradujący we Lwowie, poza tym było Koło Polskie w Parlamencie we Wiedniu a nie raz i nie dwa w rządach zasiadali ministrowie polskiego pochodzenia, sprawując bardzo wysokie funckje... Za czasów A-W Krakow stal się naprawdę nowowczesnym miastem a radni i Prezydent J. Leo stworzyli podwaliny do dalszego jego rozwoju. Podobnie rzecz miała się z zaborem pruskim. Cesarstwo Niemieckie to kraj gdzie Ordnung muss sein, a prawo naprawdę było uchwalane. To że wybory owe były kurialne i mniej demokratyczne niż, te późniejsze w Polsce nie oznacza, że doświadczenie parlamentarne się nie liczy, że wiedza o kampanii wyborczej się zmienia, a spoleczeństwo nagle traci wiedzę jak wybierać. To co napisałem wyżej świadczy, że przynajmniej w dwóch zaborach doskonale wiedziano co to jest parlamentaryzm, jakie może być i jest wplyw ustaw na życie kraju, czy dzielnicy i że decyzje podejmowane na takim czy innym szczeblu muszą być rozważne. Dalej - śledząc udział mniejszości narodowych w Sejmach, znając jej rozmieszczenie na terenie Polski, można przyjąć [przy braku ilości miejsc gwarantowanych "z urzędu"], że jej udzial był raczej duży, conajmniej taki sam jak Polaków jeśli nie większy. Oznacza to, że mniejszości wiedziały iż idąc do wyborów głosując na listę czy kandydata można sprawić, że dostanie się on do parlamentu i będzie bronił spraw swych wyborców. Poza tym sam tryb i aktywność Konstytuanty bardzo szybko sprawiłą że na wielu wiecach mawiano : "w naszej sprawie, nasz poseł, w naszym Sejmie...". Ten Sejm stał się nasz, polski... Świadczy to bardzo dobrze o naszym społeczeństwie. Owa świadomość była tak duża, że w '30 r. dopiero "cuda nad urną" sprawiły, iż mimo aresztowań, wykorzystywania państwwej propagandy i takiż środków finansowych, zastraszania i skreśleń wedle widzimisię Komisji Wyborczych państwowych BBWR zdołal zyskać większość... i nie była ona wcale rewelacyjna... pozdr
-
Witam; od tyłu - jako że to ja: Capricornus : jacy rewizjoniści ? . W kwestii niemieckiej - krotko acz treściwie - przecież tak na dobrą sprawę kosztem ogromnych ofiar i kilku innych zmian Niemcy dostali dokladnie to co chcieli od lat 20 - tych, lepiej - dostali nawet pieniądze na odbudowę zniszczonego kraju. W kwestii ZSRR - kosztem wojny dla kraju było może grube naście milionów ofiar [różne są dane ile żolnierzy przewinęło przez te lata wojny przez RKKA]. Liczba ofiar była tak ogromna, że nazywano dzieci z tego okresu [urodzone kilka lat przed wojną i potem do '46 r] pokoleniem bez ojców, ktorzy zginęli. Strat materialnych jakie ponieśli Rosjanie nikt chyba nie był i nie jest w stanie wyliczyć. Takich Warszaw zniszczonych "do cna" w ZSRR bylo kilka może nawet naście [stalingrad, Charków, Rostów, Kursk...]. Na odbudowę kraju nikt nie dał mu pieniędzy, musial to robić sam za swoje, i za to co dawały mu tzw. demoludy. Zyskiem było rozszerzenie panowania na takie potęgi jak: Rumunia, Bulgaria, czy Niemcy. Polska to wesoły barak a Broz - Tito szybko się "wypiąl" i zaczał prowadzić własną politykę. Śmiem twierdzić, że uznanie ZSRR za potęgę w Europie następiło już w '39 r. w chwili kiedy chyba po raz pierwszy delegacje francuska i brytyjska na bardzo wysokim szczeblu prowadziły negocjacje z Mołotowem [czyt. Stalin]; uznanie nastąpilo w momecie kiedy zaczęły być zbieżne interesy USA , Europy Zachodniej i ZSRR w Norymberdze. Teraz powinno paść pytanie: dlaczego Niemcy uznawane są za pokonane za Rosjanie za zwycięzców? Zakladając podobne straty [co jest eufemizmem, gdyż ZSRR mial znacznie większe] Niemcom pomagano odbudować kraj Rosjanom nie. Poza tym - sam fakt "zwycięstwa" zaczęto czcić w momencie kiedy "pogoniono" z Kremla Chruszczowa i jego pomagierów, czyli osoby które i pamiętały i brały udzial w wojnie, albo jako dowódcy albo jako polityczni decydenci wysokiego szczebla. pozdr
-
Doświadczenia państw z użycia broni pancernej
FSO odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; to że Rosjanie / ZSRR zaczął się później interesować się czy badać broń pancerną wynika poniekąd z tego co działo się na terenie kraju: wojna domowa, bunty chlopskie i nie tylko [tłumione niemal do końca '22 r] w końcu zniszczenie gospodarki. Potem do tego dochodzi śmierć Lenina i walka o przejęcie władzy a co za tym idzie i koncepcje rozwoju kraju, przemysłów czy wojska. pozdr -
Witam; ciekawa sprawa z tymi odbiorami technicznymi polskim i radzieckim. Zastanawia mnie tylko czym się one różnily, albo czym różnily się dane egzemplarze, że jeden byl bez zarzutu, a do drugiego byly mniejsze lub większe zastrzeżenia. Co do samej historii i tego jak powstawała rodzima wersja Vickersa to dość ciekawy link [dla mnie:)]: http://www.militarium.net/viewart.php?aid=190 Przy okazji - jeden z lepszych czolgów tamtych czasów, mający wiele możliwości [armaty, silniki, zdolności bojowe] zyskal o wiele większą popularność w świecie niż w kraju producenta... pozdr
-
Witam; może się okazać, że wszyscy możemy mieć trochę racji: i Bruno mówiący, że pierwsze "koty za ploty" rzucili "czerwoni" a potem Franco i spólka robili to planowo... ale i widiowy twierdzący, że wszystko to bylo mniej lub bardziej podsycane chęcią i okazją do wyrownania wszelkich mniej lub bardziej historycznych zaszłości i vendett narodowych. Przecież mniej więcej w ten sposób zaczęly się mordy w Jugosławii... każdy na każdego a sojusze są krótkotrwałe. Po wojnie wiele terenów okazało się czystych etnicznie, a mniejszości "zniknęly" w pomroce wojny domowej. pozdr
-
Witam; nie pamiętam kiedy, ale przy okazji dyskusji o szansach ofensywy w '18 r [czy działań niemieckich] wyszlo, że generalicja niemiecka prosila w czasie negocjacji rozejmowych o zachowanie takiej ilości broni aby można było stłumić nasilające się już rozruchy, lecz dla Frnacuzów każda ilość broni pozostająca w rękach niemieckich była "zbyt duża". Po trudnych i długich negocjacjach Francuzi się nieco ugięli ale i tak broni było za mało i za poźno by armia mogla coś zmienić. Poza tym dla Francji każde zamieszanie w Niemczech to samograj który i tak rozkłada jeszcze bardziej na łopatki pokonanego przeciwnika. pozdr
-
Witam; link: http://orka2.sejm.gov.pl/IZ3.nsf/main/72658595 i fragment z owej interpelacji: "... Z wiedzy encyklopedycznej dowiedzieć się można, że TODT (tot), Organisation Todt (OT), to hitlerowska organizacja budowlana działająca w Rzeszy i w krajach okupowanych 1938-1945; nazwę otrzymała od jej twórcy inż. Fritza Todta (1891-1942), prowadziła działalność dla potrzeb armii hitlerowskiej (budowa fortyfikacji, lotnisk, dróg, mostów itp.). OT utworzyła własne obozy pracy, których więźniowie, jak również więźniowie innych obozów hitlerowskich byli przez nią wykorzystywani do pracy niewolniczej. ..." pozdr
-
Witam; znów swoim zwyczajem zacznę od tylu. Rycerz1984 : pytanie za sto - jak można relatywizować / zamieniać pewne wartości? I co to są owe wartości? Co to są dewiacje? Teraz, powinien tu zostać określone każde z tych słów pod względem filozoficznym i tym podobne. Ja mialem filozofię. Dawno temu i nieprawda. Czy wartością jest to co mówi kościól katolicki, w szczególności papież? A może to co jest napuisane w Biblii tej oryginalnej i prawdziwej [której n.b. nie znamy...]; a może należałoby zacytować słowa Jezusa dla faryzeuszy ["Prędzej Wielbląd przejdzie przez Ucho Igielne...", a może te o celniku czy prostytutce, co dla Żydów znaczyło wówczas to samo w zasadzie...]. Idźmy dalej - dojdziemy do prawa naturalnego... czyli "duży może więcej" - jak to bylo w jednej z reklam? Dawno temu istnialy jakieś prawa, my znamy kodeks Hammurabiego dla przykładu, porównując z obecnymi zasadami jest on naprawdę prosty i nie taki jak ma być.Ale wtedy stanowił zbiór zasad , ktorymi trzeba było się posługiwać w życiu codziennym, potem nadeszli Grecy, Żydzi, Rzymianie... i w końcu Napoleon stworzył swój Kodeks, stanowiący wiele lat wzór prawa. W tych czasach zmienialo się wszystko, zwłaszcza my, spoleczeństwo i pojawiały się nowe teorie, wnioski wysnuwane na podstawie jakichś tam wypadków, wnioski rewolucyjne nieraz w swej istocie, ale pozwalające sprawić by było mniej konfliktó, by to nie pała lub jej odpowiedniki rozwiązywaly konflikty. W XX wieku, okazało się że kobiety to też ludzie i też mogą o sobie decydować, że to, iż ktoś lubi mężczyzn a nie kobiety to nie zbrodnia przeciw normalności a stan normalny [btw. w okresie grecko - rzymskim było to normalne], że Indianie, Murzyni .... [niepotrzebne skreślić] to też ludzie, którzy są tacy sami jak my [przy okazji w którym miejscu Jezus pisze o definicji bliźniego w innym sensie niz "drugi człowiek"? A gdzie pokazuje za przyklad Samarytanina - na nasze to tak jakby Hitler pomógl ortodoksyjnemu Żydowi w kłopotach]. Przecież to już było, wróciliśmy do tego miejsca gdzie już kiedyś staliśmy. Tylko teraz zapisaliśmy to w prawie, że ten drugi obok nas to czlowiek i należą mu się te same prawa co mnie. To jest tolerancja. Poza tym dopóki ktoś nie łamie prawa, to nic mi do tego co on robi, podobnie póki ja robię coś w granicach prawa to innym nic do tego - i to jest tolerancja dla poczynań innych. Relatywizację i brak czegos takiego mieliśmy setki razy, wystarczy poczytać o rzeziach, mordach, czystkach - to samo choć różne slowa na nazwanie zjawiska. Tak przy okazji i na koniec - lewicowy, ateistyczny świat jest tym co głosił Jezus mimo tego jak go kościoł wykorzystał - "co boskie Bogu, co cesarskie Cesarzowi] - rozdziela wyraźnie dwa światy - powinności wobec kraju w którym się żyje i powinności wobec swej wiary i przekonań. W sferze zaś światopoglądowej, na ówczesne stosunki był lewicowy i to bardzo... Prawica mówiąc o wartościach chrześcijańskich czy uniwersalnych tak naprawdę nie wie co mówi i dlaczego, a historii nie zna za grosz. pozdr
-
Witam; no to masz ciężko, prawie na pewno polecam Ci przeczytanie, lub przynajmniej przeglądnięcie wspomnień M. F. Rakowskiego [Dzienniki polityczne]; czy byłem doradcą Gierka [Rurarza], poza tym ukazały się w formie małych książeczek bodajże ocena gospodarki PRL-u za rok '80 czy '81 [wyszło, przynajmniej ja tak mam, jako dodatek do Trybuny Ludu], wychodziły też Listy do M.F. Rakowskiego [i chyba jako premiera i chyba jako naczelnego Polityki], poza tym z prac o historii najnowszej - kilka popełnila Krystyna Kersten. Do tego na pewno zostaje Ci net i GUS. pozdr
-
Witam; wszelkie dane za Kirchamyerem: 2 lub 3 sierpnia [szturm na Pocztę Główną] - zdobyto uszkodzony samochód pancerny 2 sierpnia - uszkodzono czołgi [dwa]- [podpalono, prawdopodobnie butelkami z benzyną - F.], zawrócily do Alei Szucha 3 sierpnia - zdobyto pociąg ewakuacyjny [tunel kolei średnicowej' - por. Zdunin 4 sierpnia -grupa bojowa 19 D. Panc przebijała się od mostu Poniatowskiego w kierunku Ochoty i stoczyła walkę z jednostkami w WIG, Dom Turystycznym i Dw. Pocztowycm - Niemcy stracili 3 czołgi, ale Zdunin musiał opuścić palący się Dw. Pocztowy 2 sierpnia - niemieckie oddziały pancerne tracą Panterę zdobytą przez Zośkę na Okopowej i 1 czołg na Dzielnej zdobyty przez osłonę Kedywu 10 sierpnia - okolice ul. Spokojnej i Okopowej: uszkodzono 1 czolg i zniszczono 1 samochód pancerny 13 - 14 sierpnia natarcie: Leszno - Rymarska - Palac Mostowsk9ich - Krasińska - 5 czolgów spalonych Potem opisuje już w stylu "ciężkie walki z udziałem czołgów" ; "Niemcy atakowali z wykorzystaniem broni pancernej ponosząc ciężkie straty" pozdr
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; piszę za Kirchmayerem: "...Z zachowanego dziennika Iwana Waszenki, zwykłego strzelca z brygady RONA, który od 4 sierpnia brał udział w walce przeciwko powstańcom na Ochocie, a w pierwszych dniach września poległ w walce z partyzantami w Puszczy Kampinoskiej, znajduje się charakterystyczny sąd o powstaniu warszawskim: "Polacy powstali w nieodpowiednim czasie, niezupełnie zorganizowani i nie wciągnąwszy do walki o wolność swego kraju ludu wiejskiego i robotników. Powstali gdy wojsko radzieckie było daleko, a Niemcy jeszcze mocno trzymali się na swych pozycjach. Dlatego też jest możliwe, że przegrają swoje powstanie". Ten sąd - napisał dr Płoski - jest ciekawy i na ogól trafny. Istotnie - bo sprowadza się w całości do krytyki niezwykłych warunków odosobnienia powstania. Były one aż tak wyraźne, że uderzyły w oczy gońca w dowództwie batalionu..." Poniżej dwa przypisy: 1. Dzieje Najnowsze, zesz 2/47. Waszenko był Białorusinem z rejonu witebskiego. Zaczął dziennik 2 VIII, przerwał notatki 2 IX 1944 r. ponieważ poległ w nocy 2/3 IX we wsi Truskaw w czasie niszczącego wypadu oddziału por. Doliny na brygadę Kamińskiego 2. Dzieje Najnowsze zesz 2/47 [o wypowiedzi dra Płoski] ss. 217 - 218, Kirchmayer J. Powstanie Warszawskie pozdr -
Witaj; nie, nie jest. Od tego tryumfu "pacjent zmarł, choć operacja się udała". Od tego tryumfu na scenę weszły USA i od tej pory trwał wyścig zbrojeń który ZSRR musiał przegrać, zwłaszcza gdy chcąc mieć na rakiety zaczał kupować zboże, od U.S.A. zresztą... pozdr
-
Witaj; wiem że wojny domowe, bywają brutalne, czasem nawet bardzo - patrz: to co się działo w byłej Jugosłąwi, czyli czystki etniczne - ale w Hiszpanii pomijając poglądy walczyli przeciw Hiszpanie [i ich sojusznicy] przeciw innym Hiszpanom [i ich sojusznikom]. Brutalność byłą tak wielka że nawet komuniści, ci z Moskwy i nadania Stalina, patrzyli na swych w teorii sprzymierzeńców [Anarchistów] mówiąc - "wesołe zbóje"; "kraj oparty na rozbójnikach i rabunku" - tu bodajże o okolicach Barcelony. Mnie się wydaje, może się mylę, ale chodziło o pokaznie tego, że jedna strona nie podda się drugiej i pewien rewanż - wy łupicie naszym to - to my wam coś innego. Potem już poszło. Najtrudniejszy pierwszy krok, jak z śpiewałą A. Jantar. Potem już tylko kraj krwią spłynąl. pozdr
-
Witam; Przeniosłem temat do KSO - bo jest to typowe pytanie lub wątpliwość w jakiejś konkretnej sprawie a nie dyskuja. Tyle tytułem wstępu. Poza tym: 1. Skrótowa nazwa organizacji to OT [od niem. Organization Todt]. Być może ktoś próbował "ulepszyć skrót" dodając jedną literkę. Jednak... 2. O wiele bardziej przemawia do mnie nieznajomość języka niemieckiego. W wielu opracowaniach sama nazwa OT jest pisana w sposób następujący Organizacja TODT, gdzie sama nazwa pisana jest wielkimi literami. W języku niemieckim , w wymowie, takiej zwykłej "dt" zlewa się bardzo krótkie "d" i długie wyraźne "t". Stąd być może nieprawidlowy zapis TOT. pozdr
-
Witam; ja skłaniam się ku temu, że jeśli nie przegrał to było to w najlepszym razie "pyrrusowe zwycięstwo", a straty były tak olbrzymie, że to co osiągnął, a raczej to czego Stalin nie osiągnął oznaczało faktyczną klęskę. Uznanie za "mocarstwo" sukcesem być raczej nie moglo. Co ciekawe sam Stalin ordery otrzymane przed '41 r. nosił, zawsze, te z czasów wojny - czasami, a te powojenne - nigdy. Jeden z orderdów chyba "za Zwycięstwo" zgodził się przyjąc dopiero w '49 r. po dlugich namowach [!].... Poza tym sam Dzień Zwycięstwa do lat 60 tych, był zwykłym szarym dniem roboczym, bez żadnych uroczystości, przemów, a o defiladach nikt nie myślał. To także oznacza chyba fakt, że ci którzy brali udział we wojnie uznali, że nie było co świętować. pozdr