-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; chciałbym skromnie zauważyć że Moskwa to nie Powsinów Gorny ani nawet Wadowice czy Bielsko - Biała gdzie wystarczy kilka dywizji piechoty kilka pancernych by móc na najwyższym budynku w mieście powiesić flagę i robić sobie pod nią zdjęcia w pozie "Attylla zdobywca Rzymu" Moskwa w ówczenym czasie to kilka milionów ludzi, zdeterminowany Stalin by ją bronić i wojsko które by walczyło jak w Powstaniu Warszawskim o każdy dom i budynek a nawet latarnie uliczną. To wszystko oznacza straty w takiej wielkości, że po bitwie, nawet zwycięskiej A.H. nie miałby czym walczyć a Stalin mimo wszystko wręcz przeciwnie. pozdr
-
Witam; grzesiek767 - tylko w '42 roku czy na początku '43 r. WH jakkolwiek nadal potężny na Froncie Wschodnim od dawna już odczuwał pewne braki a ACzpo klęsce w '41 r. odrodziłą się już i dysponowała naprawdę dużymi silami mogącymi stwarzać naraz zagrożenie na kilku odcinkach długiego przecież frontu. To jedno. Inna bajka, że kilka ośrodkow dowódczych jakie byly w Niemczech oznaczało że każdy z nich mógł wpływać by dane jednostki nie szły w to ale inne miejsce, niekoniecznie tam gdzie byly najbardziej potrzebne i konieczne w danej chwili. Istniało niezależne dowództwo wojsk SS. LW, czy KM do tego Wehrmacht i Hitler majacy już wówczas kumulację stanowisk dla niektórych armii czy innych jednostek niemieckich. pozdr
-
Witam; Albinos : ja nie miałem gimnazjum a w ogóle, to dzięki historii podostawałem się tam gdzie trzeba:) choć z historią to w teorii miało mało co wspólnego... Jak dla mnie przerażający jest ten wyścig: muszę mieć 40 ileś punktow by dostać się gdzieś. Ciekawe tylko czy te punkty przekladają się na normalą wiedzę i umiejętność wyliczenia tego ile zaplaci się w sklepie za zakupy, albo przeliczenia ilości koniecznych sztuk niechby i ażurow na mb, przy takim albo innym ułożeniu. Może być także pytanie ile m2 blachy potrzeba na dach... pozdr
-
Witam; Vickers E to lekki czolg skonstruowany na przelomie lat 20 tych i 30 tych, występowal początkowo jako dwuwieżowy, potem jednowieżowy. Standardowe dzialko to 37 mm, choć różne kraje montowaly wieże ze swoimi dzialami [np. Finlandia]. Silnik ok 90 konny. Masa wlasna ok 7,5 t. Przez Brytyjczyków budowany do '38 r. Oryginalny pancerz nitowany. Istnialo wiele jego wersji, oraz conajmniej jedna "nielegalna" - T - 26, skopiowana z oryginalu budowana w ZSRR w ilościach ok 10 tysięcy egzemplarzy. Zmiany w trakcie produkcji polegaly m.in na większym dzialku - 45 mm, grubości pancerza - do 20 mm, ekranowaniu, spawanym pancerzu oraz zwiększeniu zarówno masy bojowej [do ponad 10 ton] i mocy silnika - prawie 100 KM. Ostatnie egzemplarze tego czolgu slużyly w Finlandii [która zdobyla dużą ich ilość w czasie tzw. "wojny kontynuacyjnej"] do końca lat 50 - w ostatnich latach jako szkoleniowe. pozdr
-
Witam; Grzesio: wiem o tym, że Rosjanie kopiowali co się dało, czasem zachowując nawet tzw. "calowe śrubki czy zegary". Kopiowali oczywiście czasami bez wymaganych licencji czy praw. Z tego powodu wlaśnie zastanawia mnie fakt, czemu nie kupili najzwyczajniej w świecie jakiegoś silnika w pojeździe, a potem nie rozebrali go co do śrubki i rozrysowali i skopiowali, przy okazji nieco usprawniając, tym bardziej że jak pokazuje przyklad silnika zamontowanego w T-26 dość udanie modernizowali w sumie slaby i nie osiągający podawanej mocy [ciekawe ile mial on w oryginale] motor angielski... pozdr
-
Witam; gregski :wcale nie gładkie jak "psie jajco" ani nie poprawne politycznie jak z "Gazety....". Co innego jest powiedzenie; przez kogokolwiek że wyrok wydali Zydzi którzy przypadkim mieszkali w Polsce a co innego że wyrok z nakazu partii czy kogoś tam wydali: sędzia X Y; sędzia A. B. i sędzina O.P. To nie jest to samo. Słowa "ja nie jestem antysemitą" ; "ja do Was nie mam ale" kojarzą mi się conajmniej źle. Dawno temu, w systemie słusznie czy niesłusznie minionym formułka wysyłania pism do organów partyjnych byłą jedna. "Gratulując i doceniając Wasze wysilki w budowę [...] ale..." , po czym następowała cała lista zarzutów i "wontów" tym dłuższa im bardziej rozwlekly był wstęp. pozdr
-
Witam; Albinos: znalazłem coś takiego: http://www.warszawa.pl/stara/news/list,2006,09.html z opisu jest to strona o Warszawie, a w 2006 roku było prowadzone kalendarium P.W. [archiwum za m-ce - sierpień - październik, codziennie], w stylu 1,2 itd. kolejne dni Powstania, z uwzględnieniem bodajże jednego batalionu który broił się w początkach września na ulicy Królewskiej i oddzialow niejakiego "Zagończyka". Mnie się podoba i o tym co nas interesuje też pisze. pozdr
-
Witam; społeczeństwo, ludność w '41 r. popierały Stalina. Znakomita większość z tych akcji z tysiącami ludzi, chorągwiami śpiewami "i szablami" było autentyczne. Tzw. "wielka czystka" sprawiła że i armia i bezpieczeńśtwo zostało finalnie podporządkowanie Stalinowi, a glód nieco wcześniej i kolektywizacja sprawilą ż i ludzie byli mu posłuszni. Stalin wojny nie wyrał, a tylko uzyskał z niej to co mógł w '45, a nie w '41 r. Mimo tego co zyskał podbil, zrabował wywiózł - cokolwiek -i tak uznawał że jest to o wiele za mało jak na wysilek w to włożony. Co innego jest "uzyskać ile się da", lepiej nieco brzmi słowo "wyderzeć" lub "utargować" w tym przypadku, a co innego wygrać. Czasem "wydarcie" czegoś to wygrana w totka z kumulacją a czasem na dobrą sprawę przegrana. Spoleczeństwo wojnę przegrało - przegrało gdyż zgineły całe pokolenia ojców, mężczyzn w wieku do lat 45, przgrało gdyż wojna zlikwidowała wszelkie istniejące więzi międzyludzkie. Poza tym powojenne zachowania Stalina, wysyłającego jeńców wojennych ZSRR do łagrów [po co? - czyżby życie "na Zachodzie" w obozie jenieckim było lepsze niż w ZSRR na wolności] do reszty je zniszczyło. pozdr
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
FSO odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Witam; Albinos: i jeden i drugi wiedzieli dokładnie do robią, Różnica była jedna acz zasadnicza [dlatego nie mogą być bliźniakami i dlatego manie przez obu bomb atomomowych nie doprowadziłoby do "planety małp"]: Stalin zabijając czy wprowadzając czystki dokladnie wiedział jakiemu celowi będzie ona służyla i robil dokladnie tyle ile musiał. Hitler robil to dla ideii - nie licząc się zupelnie z kosztali jakie przyniesie to dla państwa, i jak owe dzialania wplyną jeśli nie Niemcy to ja jego wladzę. pozdr -
Witam; Narya: musimy zaakceptować kilka faktów: 1. Dla, nas, młodych ludzi [pomijając historyków i pasjonatów], nie ważne czy to z Polski czy Izraela, Oświęcim czy dowolny inny obóz koncentracyjny to bajeczka o wilku żelaznym co buchając parą i chlapiąc olejem... Poza tym w takim miejsu rację ma Stalin mówiąc że miliony to statystyka. Choćby to sprawia, że wycieczkę do Oświęcimi traktują dokladnie tak samo jak nasi uczniowie wyjazd do jakiegoś miejsca pamięci czy [w teorii] świętego [patrz: Częstochowa]. Jest to okazja do wolnego, połażenia, porobieia zdjęc, objedzenia się kebabem i niczego innego 2. Wojna, światowa była bardzo dawno temu, tak dawno, że już najstarsi górale ledwo pamiętają co się na niej wyprawiało. Są to opowieści dziadziusia jak walczył za Marszalka w Legionach a potem co roku.... Wszystko super tylko, dziaduniowi pamięć z lekka szwankuje, działo się to tak dawno temu i mnie to mało naprawdę mało interesuje 3. Polityka historyczna. Zwróć uwagę jaki ubaw u nas wywołał fakt że jakieś tam ministerstwo [Edukacji?] ma zamiar dopłacać do wycieczek mających na celu pokazać odwagę oręża polskiego i cierpienia narodu w czasie jego historii. Przcież wyjazd do Oświęcimia [czy innego obozu] jest czymś takim. Każą to się jedzie - znów okazja do wolnego, posluchania bajek o wilku, ktore się ma w nosie pozdr
-
Witam; lekkie OT - ale wyjaśniam. W aparacie, inaczej, w systemie stalinowskim każdy miał swą rolę w której czuł się najlepiej. i Litwinow i Mołotow realizowali politykę zagraniczną, o ktorej decydował Stalin. Litwinow to starszy pan, znający języki, Żyd do tego, taki dyplomata starej daty - Molotow wręcz przeciwnie. Kaźdy z nich mial przydzielone swoje zadania. Żukow vs Wasilewski. Dwóch ludzi, jeden od pędzenia z knutem i batem drugi od myślenia. Pierwszy to dyscyplina drugi myślenie jak ją wykorzystać. Żukowa o myślenie nikt nie posądzał... Abakumow - miał swoje zadania, czy je spełnił - możliwe że nie. Prosta sprawa : Czy się podejmiecie towarzyszu? Jeżeli tak to macie wykonać - jeżeli nie, c'est la vie. Poza tym data stracenia i nie zwolnienie go po śmierci Stalina, oznacza że "nowi wladcy" także coś na niego mieli. W kwestii myślenia pisalem o ludziach mających wiedzę pomysły czy odwagę bronienia własnych sądów, a nawet bycia umiarkowanymi. pozdr
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
FSO odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Witam; Andreas : sprawa jedna: w '20 r. to Pilsudski uważał, że mniejszym zagrożeniem jest WKP i jej Krasnaja Armia niż biali i spółka. Poza tym w '20 roku czy nawet '21 to nie Stalin sprawowal władzę a Lenin, o ile mnie pamięć nie myli. "Soso" w drabinie na szczytach władzy nie miał zbyt wysokich notowań podówczas. Poza tym z ówczesnymi problemami jakie mieli komuniści pokonanie Polski by pomoc rewolucji niemieckiej to byo stwarzanie sobie nowych klopotow. Poza tym ten okres należy oddzielić od II w. ś. Jedno z drugim się nie łączy poza chęcią niesienia plomienia rewolucji światowej. Pribałtyka przez rosję czy ZSRR zawsze była traktowana inaczej niż Polska, a marzenia o 17 republice legływ gruzach nie dlatego że Powstanie Warszawskie i Londyn tylko z powodu inteligencji Stalina. Wprowadzenie radzieckich rządów oznaczało tyle, że kraj splynie krwią własną obywateli jego i krwią tych którzy uznani zostaną za "krasnoarmiejców". Poza tym to, że mamy granice na Odrze i Nysie Zachodniej to należą się uklony Stalinowi. A teraz pytanie "za sto". Czy A. H. swoimi dzialania umacnial swoją dyktaturę czy nie? A czy Stalin swoimi dzialaniami umacnial swą dyktaturę czy nie? Na takie pytanie muszą paść dwie zupelnie różne odpowiedzi. pozdr -
Witam; czytam posty, dywagowanie nad zadaniami i nad tym dachem domu - przecież to jest łatwe jak diabli.... Zastanawia mnie jedno czy aż tak bardzo zmieniły się sposoby nauczania od kiedy ja bylem w liceum, czy w nowych zadaniach są nowe blędy... W każdym razie powodzenia i oby jak najwięcej punktów było. Ja mialem latwo - ocena z egzaminu wstępnego plus świadectwo i fertig. pozdr
-
Front wschodni II wojny światowej - literatura faktu
FSO odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Książki
Witam; Iwan - miło że jesteś znów on line:) Co do pozycji - ja preferuję [lubię i w ogóle] pozycje pisane przez osoby które braly udzial w walce lub spisywane relacje tych osób. Z pozycji nietypowych, mniej lub bardziej znanych: - Wielka Ucieczka [tak na dobrą sprawę są tego dwie części - bodajże Rok 1945 i Zaczęlo się nad Wisłą]; J. Thorwald. Rok '45 z punktu widzenia Niemców uciekających przed Armią Czerwoną - G. Sajer - Zapomniany Żołnierz [o Froncie Wschodnim] Beletrystyka - ale pisana przez tych co walczyli: H. H. Kirst - 08/15 - trzy części, W koszarach, Na wojnie, Walczy do końca Heinrich [nazwiska nie pomnę] - Żelazny Krzyż Sven Hassel - pierwsza z pozycji - bodajże Batalion Marszowy - najbardziej zbliżona do wydarzeń na froncie. pozdr -
Witaj; z tego co podaje Suworow w "Ostatniej Defiladzie" - a poświęcił tam T-26 kilka łądnych stron, w momencie oceniania konstrukcji Stalin zadał ponoć dwa pytania: - Czy licencyjny T - 26 będzie conajmniej tak samo dobry jak oryginał - Czy silnik będzie osiągał w praktyce teoretyczne założenia Na oba pytania, padła podobno odpowiedź twierdząca. Dodaje przy tym że dyrektor fabryki miał bezpośredni telefon do odpowiedniego ministerstwa, a w razie jakby co... Rosjanie od razu zaczęli tworzyc nowe "lepsze" modele i samych czołgów i silników [niechby i poprzez udoskonalanie "bazy" i eliminację blędów konstrukcyjnych] ale jednak. Co do samych silników - nie jest łatwo skonstruować dobry silnik do zwyklego samochodu, a do ciężarówki czy czołgu już w ogóle. Przecież tak na dobrą sprawę Niemcy do końca wojny eksperymentowali i ich resursy nie były długie. Rosjanie mieli kilka benzynowych i słynny 400 lub 500 konny aluminoiwy [bodajże - piszę z pamięci - W-4], Amerykanie łądowali silniki z samolotów lub kilka sprężonych samochodowych. Przy okazji zastanawia mnie czemu nie skopowali w ZSRR silnika dieslowskiego 110 konnego, którego używano w 7 TP, choć wedle naszych wojskowych i tak byl on za slaby do tego czolgu. Tak przy okazji - zwyżka mocy poprzez optymalizację konstrukcji silnika nie jest wcale taką tragiczną metodą, a racjonalnie wykonana pozwala zachować trwalość jednostki bazowej przy znacznie lepszych osiągach. pozdr
-
Witam; wywiad jak wywiad, znów podkreślanie skladu sędziowskiego i rozmowa w stylu ".gdyby babcia miała wąsy byłąby dziadkiem". Nie podobają mi się w nim conajmniej dwie rzeczy: 1. To co tu już było kilka razy poruszane - podkreślanie sklądu narodowościowego trybunału czy sądu z naciskiem, że był w nim jeden Mazur, ale jako Polak odmówil, a tamte [chciałoby się powiedzieć "parchy"] nie, bo byli Żydami, Takie coś jak pisałem ze dwa - trzy posty wyżej to najzwyczajniejsza dychotomia - podział na dobrych - złych, oczywiście wiadomo kto dobry [odmówił] a kto zły [niestety nie zrobił tego] 2.Podobnego typu uwaga zamieszczona tuż obok "gdyby podobny wyrok zapadł na Żydzie a wydającym byłby Polak, to oni by zrobili wszystko by go złapać". Znów stereotym na stereotypie siedzi i pogania. Po primo: kogoś nie sądzi się dlatego że ma taką narodowość i nie łąpie się z powodu nacji tylko z powodu tego co zrobuił lub nie. Po kolejne primo: mówie o naszym narodzie w taki sposób to jakby go obrażanie - powyżej pisze że to Żydzi nań wyrok wydali, a do tego są oni jeszcze na tyle sprytni i mądrzy, że swojego bronią zawsze, a my nie. Pomija się tu po raz kolejny i enty sprawę prawną. Można czy nie, da się czy się nie da. Prawo ma to do siebie, że reguluje pewne sprawy i jest jak pisałem: można złożyć odowłanie gdy n.p. postępowanie było niewlaściwe [nieuznanie n.p. dowodów] ale nie można używać argumentu: bo sędzia był z Pomorza, Kaszub, Karpat, Polakiem, Żydem, Rosjaninem, ateistą, Jehową [niepotrzebne skreślić] Zastanawia mnie też jedno - wykraczające poza ramy dyskusji nieco - jakim cudem i gdzie mógł "Nil" mówić by młodzi się kztalcili nie budując systemu. To gdzie potem mieli pracować? W jakiej Polsce, jak w l. 50 tych innej nie było? Ale to już nie tu. pozdr
-
Witam; Narya : fakt, troszeczkę. Podzial Niemiec po ich zjednoczeniu, na dłuższą metę nie był nigdy do utrzymania. Poza tym tak naprawdę wschodnie Niemcy to była namiastka zachodnich. To troszkę tak jaky do średniego poziomu życia zachodniego przyrównywać szczyt szczytow i konsumpcji u nas mówiąc że"już już dościgamy ich". O tym jak bardzo NRD było "ukochane" przez swoich świadczą próby ucieczki wszystkim co się da choćby do Berlina Zachodniego by potem żyć normalnie. Don Pedrosso: Problem polegał na tym, że w '41 r. Stalin mając wszystkie jokery i asy w rękach [planowan atak na Niemcy] ostało mu się w 45 r. kilka figur lecz nie na tyle by móc sobie wybierać ze zdobyczy wojennych. A co do tego co było na Konferencjach - osiągąnał on wszystko co mógl, stawiając niemal pod ścianą USA w kwestii wojny w Azji. Ale zdobycze okazały się małe, w odniesieniu do wkladu jaki złożyl Stalin z daniny krwi żołnierskiej i materiałowej w postaci sprzętu. pozdr
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
FSO odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Witam; Stalin, co już pisalem razy wiele, ale powtarzał się będę, w swych czystkach i moderstwach mial system i myśl przewodnią [n.b. - tzw. czystki w Armii Czerwonej dotyczyly w swej sporej części ludzi z aparatu bezpieczeństwa mających jedynie wojskowe stopnie, a w rzeczywistości będących protegowanymi ludzi Jeżowa na przykład. Przyrównujac ich do zbrodniarzy A. H. był zbrodniarzem owładniętym manią, działającym od przypadku do przypadku, Stalin - wyrachowanym, gdzie każdy jego czyn miał sens. pozdr -
Witam; Stalin wokól siebie mial conajmniej dwie organizacje od wywiadu i kontrywiadu. Jedna to była NKWD a druga - wojskowa - GRU - dokladniej niego poprzednicy. Obie ze obą konkurowały obie się wzajem sprawdzały, w każdej z nich ta druga miala swoje dojścia. To jedno; Drugie - wynikające z pierwszego - o potknięciach konkurenta wiedziano bardzo szybko, i wreszcie ostatnie Stalin nie cierpiał lizusów, a osoby mające własne zdanie i potrafiących je uzasadnić używając prawdziwych argumentów - cenił i poważał. Z tego powodu uważam że takie "zamachy" są fikcją tego kto je pisal. pozdr
-
Witam; czyli wynika z naszej rozmowy - że tak czy inaczej w zasadzie każdy kupujący licencję na Vickersa E liczył się od razu z możliwością i koniecznością jego przebudowy czy to jeśli chodzi o silnik [co ciekawe Panov podaje moc rzeczywistą ok 75 KM]; choć w teorii radziecka kopia oryginalego silnika podobno osiągała conajmniej 90 KM... Opinia jest taka, że w innym wypadku konstruktorzy poszli by "na biale miśki" a tak się nie stało. V- max jak sprawdziłem jest podobna - podana na 30 km/h; różnica w mocy silnika 7 KM [dwuwieżowa - 90 ; jednowieżowa - 97]; różnica w masie - 2 Tony. Oznacza to, że skrzynia musiałaby być prawdopodobnie nieco krótsza od oryginalej [dwuwieżowej]. pozdr
-
Witam; Rosja to taki dziwny kraj, że zawsze najbardziej przewidywalni są władcy używający knuta i palki. Wiadomo czego się od nich spodziewać. Reformatorzy zaś - no cuż - rednio wiadomo jak w detalach wyglądać by mialy ich pomysły, nie wiadomo jaką bardzo są wytrwali w zmianach, i jak zareagują na sprzeciw niewątpliwie będący efektem zmian. Slowem - jedna wielka niewiadoma. pozdr
-
Witam; Gnome: sprawa jest prosta "jak kilo drutu": 1. Mówienie że to Zydzi wydali wyrok [można nazywać ich sędziami pochodzenia żydowskiego, co na jedno wychodzi]; sprawia, że słuchający powinien odnieść wrażenie, że ten caly Stalinizm, komunizm i te czasy to nie Polak - komunista tylko, wstrętny Żyd, który z Polską nie mial nic wspólnego. Mnie do tego brakuje [mówię tu troszkę złośliwie], stwierdzenia faktu, że oni nawet poprawnie po polsku, niebardzo 2. Dzieli społczeństwo i to bardzo wyraźnie "My" [osoby o wlaściwych narodowych poglądach]i "Oni [wiadomo kto...]. My słusznie walczący w imię mrzonek o cos tam, oni skazujący za słuszną walkę. Robi się prosta dychotomia : dobrzy / prawi / walczacy w slusznej sprawie oraz źli / przekupni / mordercy. Do niej zaś dopisano podzial ról: Polacy i Żydzi. Tak przy okazji, czy ktoś polemizując z decyzjami jakiegoś organu administracyjnego zastanawia się czy ową decyzję wydał "nie-Polak"? Nie, chący ją zaskarżyć patrzy na podstawę prawną i na jej wykładni [lub braku] pisze odwolanie. pozdr
-
Witam; z Rosją i jej władcami, to, jak to określił Awdiejew [wspólcześnie] i inni wcześniej, jet płodozmian - jeden jest od knuta a jego następca od "dobrego wujka". Dzieje się tak, gdyż zawsze w czasie panowania jakiegoś władcy autorytarnego są jakieś podskórne niesnaski, niezadowolenie które pręczej czy później musi się ujawnić. Jego następca musi więc zliberalizować kraj, po to by bunt "stanu trzeciego" nie zniósł systemu. Poza tym działania na arenie wewnętrznej [liberalizm] są zupełnie innymi niż te podejmowane w polityce zagranicznej [ o czym dobitnie przekonał nas kard. Richelieu wiele lat wcześniej]. To że popierał ruchy niepodleglościowe, wcale nie oznacza że chcial każdemu narodowi niepodległość, po prostu owe bunty dotykały glównie Austrii... wobec której mógł mieć pewne plany oslabienia. To czy Mikołaj I podążyl we właściwym kierunku [brak dalzej liberalizacji, lub ponowne wzmocnienie władzy carskiej to jedno, lecz czy odniosło to wszystko skuitek to zupełnie inna sprawa. pozdr
-
Witam; sprawa jest prosta kiedy możemy powiedzieć bezapelacyjnie : Ty wygrałeś masz wieniec laurowy, rany ciężki ale warte zachodu, wysilęk włożony ogromny ale wygrana sprawi że się opłacał. Ty przegrałeś bo... Najgorzej jest w chwili kiedy pojawia się słówko "ale". Oznacza ono że to co mówimy ma całą masę zastrzeżeń. To coś jak w starym dowicpie radia Erewań. Rozdają ale... samochody ale... W wypadku i Niemiec i ZSRR ono się pojaiwa, bardzo często i z bardzo mocnym naciskiem na je same. Ja uważam, że właśnie owo słówko "ale" sprawia, że mimo tego, iż w Norymberdze Stalin pił w grupie zwycięzców nie był nim, mimo że zagarnął część Europy - były to kraje biedne i ubogie. Wreszcie zaś koszt tego wszystkiego czy nie za duży, niewspółmierny do poniesionych nakładów, co sprawia że owo "ale" nabiera coraz większego znaczenia. pozdr
-
Stan wojenny
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; nie na darmo nazywali nas "najweselszym barakiem w obocie"; barakiem w którym dla dobra tych trzymających knuty i tych których trzymano przy ich pomocy byla niepisana umowa: ja udaję że cię nim biję a ty ty udajesz że krzyczysz a tak w ogóle to się lubimy. Dla wielu fakt, że u nas byla prywatna inicjatywa, prywatna wlasność ziemi i wiele innych "prywat" stanowil soł w oku. Myśmy zaś patrzyli z zupełnie innej perspektywy: tego że wychodziła "Polityka"; tego że można bylo na jej łamach pisać krytyczne artykuly, tego że był Kabareton i wiele innych tego że był. My na stan wojenny patrzymy z perspektywy tych naszych wolności, tego co próbowano nam mniej czy bardziej zabrać [raczej mniej bo "my se rade damy"]... pozdr