-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; Minister : to errarum a nie leniarum humanum być Co do zAś samego PRL - Bruno ma rację. Moja babcia obecnie lat mająca 86 [rocznik '23] sprawna umysłowo choć o poglądach na wiele spraw z okolic RM, II RP wychwala jak może, choć z łżą w oku mówi że mój dziadek nie mógl mieć wyższego wykształcenia bo go najzwyczajniej nie było na to stać, a pierwszą osobą we wsi z wyższym wykształceniem formalnym byla jego córka a moja mama. Poza tym sam okres PRL-u to dla wielu osób młodość, pierwsze miłości, małżeństwa, dzieci czyi to co niemal zawsze wspomina się z nutką sentymentu mając z założenia mile wspomnienia. Ywka - co do porównań taka moda. Dla mnie, czy znakomitej części z nas i PRL i II w.ś. to opowieści o strasznym wilku żelaznym co popłoch siał... przy tym jeszcze jednen ciekawy problem: większość z młodych ludzi mających po kilkanaście lat pod koniec lat 80 tych [rocznik 70-72] tak naprawdę rozlepiala plakaty i chodziła na pikiety gdzie milicja ich spisywala, czasem gonili na Pomarańczową alternatywę. Dla nich PRL to jst wlaśnie to - a że owe "kciche szepty" z biegiem lat urastały do ogromnego oporu to i system musiał ewoluować w stronę najgorszego z możliwych. pozdr
-
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Witam; kilka słów ode mnie wywołanego do tablicy: wojsko, każde szkoli się i w ataku i w obronie. Podobnie jak ustawienia i do jednego i do drugiego. Różnice są niewielkie - czasem zmiana dowódcy i jednostek przy tych samych założeniach [co się stało w owych grach wojennych na przełomie '40 i '41 r. ]. Poza tym wysuwanie wojsk na samą granicę przy wariancie obronnym mija się z celem tym bardziej jak do Moskwy jest kilka tysięcy kilometrów - czyli jest się gdzie cofnąć aby zobaczyć gdzie idzie główny atak npla. To że1/3 armii była niemal gotowa do wojny, kolejna 1/3 troszkę mniej gotował a ostatnia 1/3 zaczynała pełny tok przygotować łatwo wyjaśnić - albo zna się satę ataku na swój kraj a Stalin znał datę ataku Niemiec na ZSRR i przygotowywuje się swoją armię na rzeź - 1/3 na granicą zostanie stracona, koeljna 1/3 niemal rozbita a ostatnia 1/3 w zasadzie nie wiadomo po co jest w tym miejcu gdzie się znajduje - pytanie gdzie będą główne siły niemieckie w miesiąc - dwa po tataku. Efektem takiego ustawienia RKKA byly miliony jeńców radzieckich wziętych do niewoli do grudnia '41 r. Sami Niemcy średnio wiedzieli co z nimi zrobić. Wersja druga brzmi jakby bardziej logicznie: pierwsza 1/3 wykonuje nagly atak i prawdopodbnie w ciągu okoo miesiąca traci sporą ludzi i sprzętu, wówczas wchodzą na jej miesce kolejna grupa wojsk - która jest przygotowana do wojny i wkracza albo jako samodzielne jednostki albo jako uzupełnienie przetrzebionych wojsk I Rzutu. Ostatnia 1/3 to rezerwy na dobicie wroga - przygotowane do walki najpóźniej, może nie tak wyszkolone jak pierwsze dwa rzuty, ale przeciwnik też nie ma już swych najlepszych żołnierzy, więcej nie ma żadnych, czyli nawet średni stanowią ogromną przewagę. Obie rzeczy są przy założeni że Stalin jest naprawdę inteligentną osobą. Poza tym ja nie mam raczej wątpiwości którą z wersji by Stalin wybrał - drugą - bo się trzyma "kupy i nie tylko". pozdr -
Witam; Bruno : cynik czy nie cynik, jest w naszym kraju jeden problem: w momencie kiedy złapie się pana posła "po kilku głębszych" on macha immunitetem i tyle go widzieli, wyrok dostaje i zapomina o czymś takim. Podobnie jest z wieloma innymi sprawami. dopóki nasze spoleczeństwo nie nauczy się myślenia / jeżdzenia / odpowiedzialności / czegokolwiek za swoje czyny i słowa, takie restrykcje będą stosowane. W normalnym kraju pan poseł jeżdżący na "podwójnym gazie" wylatuje w trybie ekspresopwym - u nas powód do dumy bardziej niż do wstydu. Idąc dalej tym tropem - jeżeli coś "zakombinował" wcale nie oznacza "że złamał prawo" tylko, że był sprytnym... niby to samo a frazeologia inna. pozdr
-
Witam; 1234: fakt że wojsko, czy dywizje NKWD [konwojowe] były za pogranicznikami, że jedni i drudzy mieli ze sobą kontakt oznaczało tak czy inaczej, że wojsko [w szerokim pojęciu] siedziało a samej granicy. Fakt zdawania strażnić gdzie nikt dokładnie nie rozlicza się z tego co ktoś zostawił i wziął oznacza tyle, że jest nieformalnie inny czas, może nie wojenny w pełnym tego słowa znaczeniu, ale na pewno nie jest pokojowy. Wojsko to bardzo formalna instytucja, gdzie jedynie w bardzo wyjątkowych sytuacjach nikt "nie czepia" się o zużyte naboje, niewykorzystane granaty na magazynie czy zniszczoną broń. Tym czasem jest czas wojenny. pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; Gibraltar jako skała kontrolująca kto wyplywa i wpływa na M. Ś. co oznaczało możliwość topienia lub takowe próby każdego okrętu. W wypadku zajęcia Skaly Anglicy mieli dwa wyjścia - proba zniszczenia wszystkiego co było na terenie twierdzi choćby poprzez ostrzał, albo próba opanowania terenu w miarę nienaruszonego - czyli kolejna inwazja i kolejna próba przekonania Franco do pomocy. Co do współpracy Petaina z A.H. - to że F. nie miała na froncie znaczących oddziałów w ramach Waffen SS, nie oznacza braku współpracy z A. H. conajwyżej jedynie niechęć samych Francuzów do walczenia za jakąkolwiek sprawę: Gdańsk, Paryż, Berlin.. przezimować, coś na boku zarobić, byle dalej od wielkiej polityki. pozdr -
Witam; o tym co się działo we Francji w latach 30 tych de Gaulle pisze na conajmniej kilku początkowych stronach. Jeden z ciekawszych fragmentów z tych stron: "... Gdy we wrześniu 1939 r. rząd francuski za przykladm rządu angielskiego zdecydowal się przystąpić do wojny rozpoczętej już w Polsce, nie miałem najmniejszej wątpliwości, że powziął tę decyzję że Francja mimo stanu wojny nie będzie zmuszona toczyć poważnych walk. Jako dowódca wojsk pancernych 5 armii w Alzacji nie dziwlem się zbytnio widząc jak nasze zmobilizowane wojska trwały w bezczynności, podczas gdy Polska została rozbita w ciągu dwóch tygodni przez niemieckie Panzerdivisionen i eskadry Luftwaffe. Gdy siły przeciwnika były niemal w całości zaangażowane nad Wisłą ie zrobiliśmy w istocie nic, pomijając kilka demonstracji, aby posunąć się nad REn. Nie zrobiliśmy również nic, aby wyeliminować Włochy stawiając je przed alternatywą inwacji francuskiej lub udzielenia nam gwarancji swej neutralności. Wreszcie nie zrobiliśmy nić aby zrealizować natychmiastową łączność z Belgią osiągając Liege i Kanał Alberta. Mało tego. Nasza oficjalna szkoła wojskowa usiłowała dopatrywać się w tej polityce wyczekiwania bardzo skutecznej strategii. w przemowieniach radiowych i artykułach prasowych premier i wielu dygnitarzy państwowych starai się wykazać korzyści tej bezczynności, dzięki której jak twierdzili udaje się nam bez strat zachować intergralność terytorium francuskiego. Podczas wizyty złożonej mi w Wangenburguy p. Brisson naczelny dziennika Figaro, zapytał mnie o moje poglądy a gdy mu odpowiedziałem jak bardzo ubolewam nad biernością naszych wojsk zawołał: - Czyż pan nie widzi, ze już obecnie wygraliśmy "zimną Marnę?" [...] - Jak to? zdziwił się Blum - Nie,mcy mieliby uderzyć na wschód? Ale po cóż mieliby się zapuszczać na terytorium radzieckie? Powiada pan że mogą uderzyć na zachód? Ale cóż mogliby tu zrobić przeciwko linii Maginota? Gdy prezydent Lebrun odwiedzil 5 armię zaprezentowalem mu swoje czołgi. "znam pańskie koncepcje - rzekł do mnie uprzejmie -ale zdaje mi się jest już za późno by przeciwnik mógł je zastosować..." za: de Gaulle, j.w, ss. 23 - 24 Poza tym miliony franków władowane w L.M. wcale nie oznaczają że kraj jest bezpieczny, utrata kilkuset żołnierzy czy nawet straty sięgające tysiąca ludzi w czasie postyczek na "ziemi niczyjej" wcale nie oznaczają że zrobiono wszystko co się dało... pozdr
-
Witam; mch90 : witam gorąco i serdecznie:) !. Co do operacji w Ardenach - każdy atak "z zaskoczenia" jest o wiele groźniejszy niż ten mniej lub bardziej spodziewany. Zupełnie oddzielną sprawą pozostaje pytanie czy Ardeny warte były tego co się nazywa dość popularnie "skórką za wyprawkę". Według mnie nie, ale za sam fakt tego, że według niektórych historyków dopiro atak Stalina w styczniu '45 r. na pozycje niemieckie w Polsce umożliwił uporządkowanie ZTDW, oznacza że kłopoty jakie sprawil Wehrmacht były naprawdę duże. El - Alamein i Afryka - dla mnie podobnie jak Włochy i inwazja w Sycyli jakkolwiek przeprowadzona naprawdę świetnie. potem kolejne walki o kolejne linie, byly tak naprawdę operacjami bez większego znaczenia strategicznego dla ogólnych walk. Aby przez Włochy Alianci doszli do Niemiec musieli przelać morze krwi, przebijać się przez kolejne pasma wzgórz i pasm górkich biegnących w poprzek buta. Tak czy inaczej to nie te oddziały sprawily że Niemcy się poddali. Same zaś walki w Afryce troszkę chyba przypminaly walki w czasie wojny polsko - bolszewickiej gdzie front był raczej linią umowną. Dość ciekawe spojrzenie można na owe walki w okolicach El - Alamain zobaczyć we włoskim filmie wojennym "El - Alamein na linii ognia". pozdr
-
Społeczeństwo amerykańskie lat 30.
FSO odpowiedział Minister → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Witam; tak naprawdę Europa dla Ameryki [konkretnie USA] lat 30-tych mogla się znajdować na zupelnie innym księżyciu, z którym prowadzi się handel. To jakie panują stosunki między poszczególnymi terenami na owym księżycu Amerykanów i jako naród i jako rząd tak naprawdę bardzo średnio interesowało. Wystarczy wspomnieć jak silny byl pęd do izolacjonizmu nawet w czasie wojny w '40 czy '41 r. pozdr -
Witam; PRL wchodząc na arenę dziejów [mniej czy bardziej legalnie] zastał spolęczeńśtwo posanacyjne oraz w sumie poniemieckie [na tzw, Ziemiach Odzyskanych], w sumie niewykształcone zbyt dobrze, zasadniczo chłopskie. Zostawił w spadku ludzi ktorzy potrafili zdobyć się na Okrągły Stół, rozmowę, przemiany. Słowem - co się stalo ze spoleczeństwem w okresie tych czterdziestu kilku lat, co się zmieniło, co nie zmieniło, na lepsze czy na gorsze - obraz Polaków jako spoleczeństwa dobry PRL-u. pozdr
-
Ulica gen. Rozwadowskiego w Warszawie
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Witam; male pytanie : czy nie-warszawiacy też mogą "apelować"? Taka ulica może być, a nawet lepiej jak będzie w odróżnieniu od tych patronow których się szuka "na siłę". Dziś byłem w Trzebini - u klienta: mijałem m.in. 22-go Lipca, i Nowotki... Poza tym może wreszcie spróbujemy przekonać decydentów, że nie należy z każdą zmianą systemu zmieniać ulic? pozdr -
Witam; Capricornus: to nie jest tak - gdzieś w G.W. w jakimś wydaniu sobotnio - niedzielnym był artykul o kryzysie, opis tego jakie byly sygnały i co oznaczał. Gdzieś pod koniec byly opisane przeliczenia jaką wielkość pieniędzy zostawiala dana osoba na miesiąc w wydatkach, zakupach - by przeżyć. Opis wsi kresowej był taki, że kweota kilkunastu złotych gora w wielu wypadkach wystarczala by na miesiąc zrobić zapasy tego co niezbędne, roczne dochody na kilkuosobową rodzinę w kwocie około stukilkudziesięciu złotych wystarczały do zaspokojenia popytu na to czego nie dało się wytworzyć "na miejscu" lub nie dostarczał tego las czy wody [plynące czy stojące]. Kwota stu złotych oznaczała spokojne przeżycie dla czterosobowej rodziny w zasadzie przez cały rok... pozdr
-
Kwestie podległości organizacyjnej Warszawy przed i w trakcie Powstania
FSO odpowiedział Albinos → temat → Niemcy a powstanie
Witam; pisałem o władzach cywilnych z jednego powodu. Formalnie Warszawa powinna stać się miastem podleglym danej armii już w czerwcu najdalej, a tu trzeba bylo specjalnego zarządzenia, wyznaczenia osoby której podlegaly wszystkiewojska w mieście. To bofdajże Guderian pisze o oporze materii w tej kwestii. Poza tym sam fakt, że wojsko wybywało z miasta jak chciało, że bodajże Stahel zakzał opuszcania miasta przez jednostki wosjka o cojak wynika ze słow Geibla wnioskowal on sam, oznacza jedno - Warszawa nie podlegała pod względem zarządzania G. A. Środek konkretnie Vormanoowi., gdyż w takim wypadku tego typu decyzje nie byłyby konieczne. Poza tym zeznania Geibla o tym, że 5 sierpnia przymusił podobno kilka małych grup i Stafer - Kasserne do skladania sobie raportów pozwalają zadać pytanie - komu wcześniej były takowe raporty czy informacje skłądane? Bachowi? - chyba odpada; Himmlerowi? Vormannowi? [możliwe] czy jeszcze komuś innemu. Byly to jednostki które częściowo byly przynależnymi do SS... pozdr -
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Witam; Gerhard : profesor ; uczeń ; student - to tytuły nadawane forumowiczom w zależności od liczby postów które zdołali napisać. A profesorem historii to tak na marginesie chcialbym być. Na razie jestem formalnie magistrem od ekonomii... Za odpowiedź dziękuję pięknie:). Więcej - do obrony, w momencie niespodziewanego ataku nie trzeba żadnych rozkazów wyjątkowych. Zwykle takie plany na poszczególnych szczebach są ćwiczone latami, a wojska nie stacjonują nad samą, lub na samej granicy. Taka ciekawostka - za kilka lat, w momencie ciężkich przygotowań artyleryjskich przed atakiem, bywało że WH chcąc zmniejszyć swe straty po prostu cofał się na czas "przygotowania artyleryjskiego" na dalsze linie okopów, by potem powrócić na swe miejsca. Straty były mniejsze. Poza tym tym ataku jaki preferowala armia radziecka bardzo piękne wyjaśnienie znalazł w wojnie fińśkiej, dokładniej w pretekście jaki został użyty by uzasadnić atak i wtargnięcie na terytorium sąsiada. Brzmiało to mniej więcej tak: fińska soldateska zaatakowala oddział RKKA, na co armia radziecka odpowiedziała siłą [i byłaby dotarła z odpowiedzią do Szwecji włącznie gdyby się to jej udało]. Od strony uzasadnienia tego wszystkiego w RKKA wyglądało to na obronę i kontratak a nie atak [do tego grubo wcześniej zaplanowany]. Niby mówimy o tym samym tylko nazewnictwo się nie zgadza. Pisałem także z uporem maniaka że te ileś tysięcy oficerów to nie zamordowani ale aresztowani. Są oni w rejestrach RKKA ale tak naprawdę ilu z nich było żolnierzami typu Rokossowskiego? A ilu z nich to zwykli polityczni albo bezpieczniacy mający z armią niewiele wspólnego. Choć nosili mundur RKKA to służyli zupełnie gdzie indziej. Bełkot - RKKA nie zatrzymala się w ćwierć kroku, ona najzwyczajniej w świecie byla na etapie kiedy wszystko jest gromadzone tuż nad granicą , tylko po przyjeżdzie nie jest jeszcze uporządkowane, albo właśnie kończy się transport poszczególnych jednostek i pododdzialów: czyli łączność będzie za godzię, czołgi są od wczoraj, mechanicy się właśnie wyładowywują. Jest to najgorszy moment do ataku. A w takim momencie uderzył [nieprzygotowany] WH, a Stalin i tak miał swoją blagę na Bramie Brandenburskiej. terrorizer: ale argumentacja i za i przeciw może być różna - od "co to były za czolgi" po "kilka tysięcy nowoczesnych czołgów". Zważ poza tym, ze opieramy się zarówno na liczbach bezwzględnych, jak i ocenach pewnych tekstó mniej lub bardziej źródłowych dotyczących tego okresu. pozdr -
Witam; Bruno : tak dokładnie o tych ludzi mi chodziło. Co ciekawe z różnych rejonów "Ziem Zachodnich i Odzyskanych" wyjeżdzały bardzo różne grupy osób, legalnie i nielegalnie zresztą. Były miejsca [np. Pomorze] gdzie niechęć do ludności niemieckiej była olbrzymia i w wielu wypadkach miala na to zgodę władz, niemal oficjalną. Osoby broniące jej w zasadzie mogły dostać się do Niemiec za sam fakt pomocy [relacja ustna jednego z AK-owców, działającego tuż po wojnie w czymś na kształt dzisiejszego S.O.K.]. Z kolei na Dolnym Śląsku z braku wykształconych kadr [zwłaszcza średniej czy wyższej] w wuielu zakładach nawet na początku lat 50 - tych, mimo niechęci do zatrudniania udzial Niemców był stosunkowo bardzo nawet duży. Owe wyjazdy głównie Niemców spowodowały, przy równoczesnej imigracji "Kresowiaków", że Polska stala się tak naprawdę bardzo jednolitym narodowościowo krajem. Nie wspominam tutaj o Żydach [gdyż było ich stosunkowo niewielu] oraz o mieszkańcach Bieszczad - gdyż ich przesiedlano pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; w kwestiach wojennych Petain nie miał nic do gadania i co chciał A. H. to dostawał. Franco natomiast to zupełnie inna para kaloszy. Dla niego najlepszym wyjściem byłą neutralność zawsze i pod każdą postacią. ów Legion wysłąny na pomoc "w zwalczaniu hord komunistycznych" [czy jakoś tak] to jak ktoś to określił - wymówka. Ochotnicy którzy pojechali i byli wymówką, z drugiej strony kowadłem byli Alianci mogący zablokować kilka dużych portow a zniszczony kraj.... Alianci przełknęli Błękitną Dywizję widząc w tym wygkręt. A. H. tak naprawdę nie miał nic co mogło by zmusić Caudillo do zmiany stanowiska na inne. W razie dużych nacisków, podejrzewam, że Hiszpania zaczęła by ciche rozmowy z Aliantami by oni z kolei wywarli "sami z siebie" jakąś presję na A. H. by się opanował. Gibraltar tak naprawdę pozwalał kontrolować w zasadzie doklądnie kto wpływa i kto wypłowa z Morza Środziemnegop, dla kogokolowiek kto miałby go w rękach stanowił bardzo dogodne miejsce do zasadzek, czy możliwości ataku na to co plynie przez Cieśninę. pozdr -
Witam; cytując słowa jednej z piosenek o morzu: "... I stał się cud....". Ten fragment powinien być dodany już dawno, tylko [tutaj niestety zachowuję się jak rasowy kagebista z podejrzeniami] chyba przez długi czas większość partii miała owe hasla na sztandarze, bo każdy z uczestnikow życia publicznego mial cos na sumieniu: a to pijany poseł za kołkiem, a to domowe awantury, a to pobicie a to jakąś małą defraudację. Ciekawe jak ów przepis będzie dzialał w rzeczywistości polskiej. pozdr
-
Społeczeństwo amerykańskie lat 30.
FSO odpowiedział Minister → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Witam; Capricornus: ja tak mam pamiętam o czym był tytul filmu, mniej więcej czego dotyczył ale poza wyjątkami nie pamiętam reżysera ani głownych aktorów. Minister - prohibicja to lata 20 te, o ile mnie moja dziurawa pamięć nie myli, a nie trzydzieste Bruno - Amerykę tak naprawdę zmotoryzował niejaki Henry Ford, swoim tłuczonym na masową skalę Fordem T, oraz całą masą wersji nadwoziowych [do małych ciężarówek wlącznie, małe - lad. ok. 600 kg]. Fakt tak zwanego dobrobytu to nie New Deal, ale konkretna wojenka, w której "chlopcy" brali udział, w której przemysl mial zapewniony udział poprzez dostawy, rozwój nowych technologii czy najzwyczajniejzy handel z różnymi stronami. ów przemysl zaś nie był nigdy zniszczony przez naloty. Koszty stosunkowo niewielkie a zyski przeogromne. pozdr -
Witam; mnie sposób gry aktorskiej Cieślaka podobal mi się zawsze. Obejrzałem też film z jego udziałem ["Wściekły" ; '79]. Tam także sposób gry nie rożni się od tego co pokazuje czy prezentuje w Malanowskich czy 07. Różnica jest taka że 07 z początkowego serialu tak naprawdę stał się regularnym filmem po 90 min nawet. Malanowski zaś to bardziej sceny ze spraw, ze śledztw - zamykające się we w sumie około 20 miutach, stąd cała różnica. pozdr
-
Kwestie podległości organizacyjnej Warszawy przed i w trakcie Powstania
FSO odpowiedział Albinos → temat → Niemcy a powstanie
Witaj; cały czas kręcimy się wokół kilku problemów - dlaczego Warszawa nie podlegała od początku działań władzom wojskowym tylko cywilnym. Guderian jest to skłonny przypisać wplywom władz cywilnych. Zarządzenie A. H. nie powinno byc w ogole wydawane gdyż samo przesunięcie się frontu w stronę Warszawy powinno wymusić z automatu pewne działania. Co ciekawe im bliżej byly wojska RKKA terenów "rdzennej" Rzeszy - tym więcej problemów sprawiali gauleiterzy czy reichsleiterzy. Każdy chciał się wykazać tym, że dziala, i że jego wladza wojskowa nie dotyczy. W wielu wspomnieniach wojskowych niemieckich można znaleźć takie fakty. Możlwie że z powodów prestiżowych czy jakichkolwiek innych nastąpiło to także we Warszawie. To że, jak sam zauważyleś, początkowo Bach był obok Vormanna a nie pod nim wskazuje na formalne władztwo SS, lub nie wladztwo a to że decydowało co i jak. Wiem, nie są to dowody - ale poszlaki. Poza tym działania 9A by było jednolite dowództwo - oczywiście znakomicie ułatwia koordynację dzialań, ale też sprawia fakt że nie ma kogoś kto może robić co chce w kwestii oddzialów mu przynależnych. Dopóki były jakieś dzialania w kwestiach jednolitości, oznacza że tego nie było. Poza tym dla mnie fakt przyznania i nie zaprzeczenia przez nikogo drogi ktorą Guderian otrzymywał dokumenty dotyczące podleglego mu obszaru jest wielce wymowny. Poza tym samo zeznanie Geibla [bodajże, pamięc niby dobra acz ulotna] pisze, że w pierwszych dniach sierpnia [do 10 tego] nakłonił jakiś oddział broniący swych pozycji by raporty skladali jemu a on Himmlerowi. Dla mnie jest to ciekawe. Komu wczesniej owa grupka wysylała raporty z walk. Komuś innemu? pozdr -
Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Front Wschodni
Witam; pomijając wątek o wychylaniu się lub nie statków pływających czy latających... Pz I były tak efektywnym tankiem, że mimo strat ponoszonych na froncie dowódcy niemieccy nie chcieli ich widzieć w swych jednostkach. Jego siła bojowa jako czolgu ćwiczebnego równa bylą dla dowództwa conajmniej -1 a może i więcej "minus". Co do tego czy radzieccy nie znali techniki niemieckiej - doskonale wiedzieli co Niemcy robią, jakie mają być projekty testowane i inne takie informacje. Pomijając wywiad zwiedzili oni na przełomie '40 i '41 r. większość jeżeli nie wszystkie zakłady niemieckie produkujące bróń pancerną czy lotniczą robią rożne ciekawe zakupy, zakupy o których decydował bezpośrednio tow. Iwanów, czyyli Stalin. To, że Rosjanie w czasie normalnej produkcji, dokładniej zwykle zaraz po jej wdrożeniu konstruowali nowe modele mające zastąpić te produkowane - wiadomo, tak samo postępowali robiąc silniejsze wersje wyposażenia, czy pancerza - pozostające może nie tyle na deskach kreślalskich co rozpisane na poszczególne elemnty pozwalające jedną decyzją natychmiast wdrożyć je do produkcji tu i teraz. Same czolgi jakie ZSRR posiadal w '41 r. byly conajmniej całkiem niezłe. Takiego pancerza jak T-34 czy KW -1 nie miał żaden czołg niemiecki [Pz IV to armata bardzo krótkolufowa], a czołg 38 [t] nie ciężki a czeski. Poza tym jakim cudem czołg nie będący przestarzałym w '40 r, stal się złomem o którym nie warto wspominać w '41 r? [chodzi mi dokłądniej o T-26. Jego rolę w Finlandii określono jako "spelnił pokładane w nim nadzieje". Z tego co wiem u Niemców nie nastąpił skokowy wzrost jakości produkcji ani ilości czy jakości nowych projektów. Pz II miał działko 20 mm a opancerzony byl gorzej od T-26 - chodzi o pojedyncze mm pancerza, armata zaś 45 mm zamontowywana na chyba wszystkim co miało nazwę T-XX w ZSRR i części BA było conajmniej dwa razy lepsze od dzialka 37 mm z Pz III. Jeszcze jedno - ZSRR miał mnóstwo maszyn typu Staliniec, ktorą to nazwą n.b. w moim regionie określa się wszystkie niwielkie spychy starszej niż dziesięć lat kosntrukcji. Niewiele jazda czymś takim różni się prowadzenia czolgu. pozdr -
Witam; 1234: z tego co wiem, to na większości granicy radziecko - niemieckiej, pogranicznicy zostali zastąpienia przez regularne oddziały RKKA w dniach między 15 a 20 czerwca, przy czym nikt specjalnie nie przejmowal się tym co zdaje i tym co odbiera. pozdr
-
Witam; ja staram się odróżniać dwie kwestie: sposób myślenia Stalina o faktach jakie dostarczało mu GRU [dokladniej Golikow i jego podwładni] i fakty jakie mógł mu dostarczyć Golikow. A tym, że Stalin nie wierzył w jego błędy - pisałem dlaczego. Poza tym każdy wywiad zakłada, że jego przeciwnik działa mniej więcej racjonalnie, czyli że stojąc przed koniecznością podjęcia pewnych decyzji, rozwarza za i przeciw, konsekwencje i to co potrzebuje [np. w kwestiach materiałowych] by móc myśleć o ich realizacji. Tak patrząc na przygotowania WH okazuje się że nie przygotowano się na długotrwałe działania wojenne, to troszkęb tak jakby chciano ZSRR pobić w czasie miesiaca gora czterech [do września]. Poza tym do 22 czerwca włącznie, rozkazy typu: nie dać się sprowokować, w momencie przygotowań do zupełnie innej wojny byly jak najbardziej na miejscu i jak najbardziej racjonalne. Przecież fakt, że obcy samolot [radziecki] wleciał na własne terytorium [niemieckie] i ostrzelał tego kogo gonił stanowi jak najbardziej racjonalny powód do wojny, stawiając w bardzo kłopotliwej sytuacji ZSRR, a A. H. wręcz w rewelacyjnej. Na koniec - samo GRU miało swojego przeciwnika - wewnętrzną konkurencję - było nią NKWD i jego odnośne oddziały. pozdr
-
Witam; Minister: w wielu systemach są pewne grupy osób ktore z musu muszą przynależeć do partii rządzącej. Sami ludzie, zwykli musieli się odnaleźć w nowej rzeczywistości - jednym zabierano drugim dawano w imię tej samej sprawiedliwości dziejowej, obie grupy kilka razy skutecznie okradziono. Z ciekawostek: ojciec M. F. R. należał do BBWR, i prawdopdobnie inych organizacji o charakterze prosanacyjnym, co nie przeszkodziło zajmować mu eksponowane stanowiska. Dużo ludzi zdobywało formalne wykształcenie wcześniej dla nich niedstępne. Z drugiej strony często w latach stalinizmu, tego najgorszego, w wielu liceach istniała przedwojenna kadra nauczycielska wtlaczająca do młodych glów zupełnie inną wiedzę niż wówczas obowiązująca... pozdr
-
Witam; 1234: z tego co pamiętam, podawałem kilka postów wcześniej źródło. Oto ono: Gaulle, de Ch.; Pamiętniki Wojenne t. 1. Bełkot: co innego gdyby owa Linia była wszędzie tam gdzie Niemcy mogą dojść do granicy francuskiej i skąd mogą zaatakować. A tak naprawdę L. M. była konstruowana i budowana w taki sposób by nie drażnić, by stosunki z sąsiadami były jak najbardziej poprawne. Niestety A. H. nie dostoswał się do owych założeń. Z zupelnie innych pytań: po co atakować bardzo mocno uzbrojoną twierdzę [tu: L.M.] jeśli można ją obejść i pomijając kilka najważniejszych miejsc, o niej zapomnieć - gdyż podda się sama. pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; poza tym z tego co pamiętam Niemcy mogli mieć do dyspozyji Afrykę, to tam byli Włosi. Poza tym atak czy próba zdobycia skały z powietrza jest raczej skazana na niepowodzenie, chyba, że przy okazji zostałaby zrzucona ciężka broń. Nie podejrzewam aby Brytyjczcy tak po prostu na widok spadochroniarzy niemieckich podnieśliby ręce w geście poddaję się. . Obronę wspomagałaby Royal Navy z zasięgiem dzial wystarczającymi do posiadania pod ostrzałem całej wyspy. Poza tym pozostaje sprawa neutralności Hiszpanii i zapewnienia możliwości dosłania uzupelnień dla już walczących niemieckich spadochroniarzy, tym trudniejsze im bardziej neutralny bylby Franco. pozdr