-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; Jak ktoś stwierdził "jakie czasy tacy patroni". Dla mnie Grass jest jedną z tych osób, które wychowane na pograniczu dwóch lub trzech narodów, pamiętający ciężką ich wspólną historię próbują zrobić coś co sprawi że nie będziemy wrogami. Wypominanie mu epizodu , że nie jest godny, że SS [n.b. pewnie Waffen SS], jest złe. Dla mnie przypomina to nieco dowcip z brodą o Jasiu i tym gdzie służył tatuś w czasie wojny. W zależności od odpowiedzi były dwie wersje jedna z nich to Afrika Korps... Poza tym wypominając Niemcowi to że służył w wojsku niemieckim, lub jakiejś jednostce na terenie kraju jako zwykły żołnierz, podważamy tak naprawdę cały system państwowy. pozdr
-
Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych
FSO odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; NRohirrm - a cóż w tym złego że w Witaszowie jest ulica Wiaszycka, powiedzmy że główna? Żadna - nazwa jak każda inna. Poza tym - poświęcanie komuś nazwy miejscowości jest powiedzmy nie bardzo gdyż "pachnie" to Sowieckim Sojuzem [patrz: Leningrad, Stalingrad, i in.], naszym Stalinogrodem z tego samego okresu - i głupotą. Dla mnie to, że nie spolszczono nazw z niemieckich na nasze, jest dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że w naszym cudownym kraju, Psich Juchów, Grup Dolnych czy Górnych, Kogutów, Wól, Wsi Janych i innych jest od groma i jeszcze trochę, wystarczy wziąć atlas to ręki [samochodowy, byle dokladny] i zrobić listę co bdurniejszych nazw. Będzie długa... pozdr -
Witam; Na wszystkie takie wielkie krzyki "zabrać" ; "wyrzucić" ; "zakazać" mam jedną radę. Jezus w historii z nierządnicą powiedział : "Tak, możecie rzucać, ale niech zrobi to ten kto jest bez winy..." Nie udało się. Oznacza to tyle [dla niektórych aż]; że oceniać Grassa za jego postępowanie w r. '45 mogą tylko Ci którzy to przeżyli, i Ci którzy zawsze dokonywali właściwych wyborów nie schodząc nigdy dobrek drogi. pozdr
-
Witam; NRohirrm : jedna rzecz - dla mnie bardzo ważna - jeżeli ktoś pisze, o naszych czarnych kartach w historii, o naszych problemach w relacjach z innymi nacjami to nie wolno w dyskusji używać argumentów "Panie bo to Żyd / Rusek / Krzyżak..." czy ktokolwiek inny. Chciałoby się zaptytać - no i co z tego? Czy problem jest w tym, że cytuje bogato polskie listy, pisane przez zwykłych Kowalskich czy Nowaków? Czy problem jest w tym że pisze co się kryło pod słowami "getto ławkowe"? A może problem jest w tym, że ów taksówkarz pisze o tym, że nie raz i nie dwa były animozje pomiędzy Polakami i Żydami na taryfach. Polacy jak widzieli Żyda stojącego "w ich dzielnicy" to blokowali mu możliwość przesuwania się w kolejce, odstraszali klientów a ich przepędzali... Jako wyjątek podana jest sytuacja w ktorej taki taksówkarz zna kolegę Polaka uniemożliwiającego podbne praktyki i w zamian mogącego normalnie jeździć po dzielnicy czy ulicach gdzie mieszkali Żydzi... W końcu przyklad z wielu mniejszych miejscowości - bardzo często w różnych informacjach o nich pisanych w l. 30 tych ['38 ; '37] wymienione są różne zaklady, fabryczki należące do Żydów, które w "cudowny" sposób po wojnie stały się polskie... pozdr
-
Witam; Don Pedrosso : tak na dobrą sprawę wszystko byly wymówki, takie troszke w stylu "paluszek i główka". Hitler swój kraj mając bombardowany dzień i noc, ogromne stratyb w przemyśle i na frontach, materiałowe i ludzkie, wyśmiałby takie obiekcje. Dywoizja, czy oddział złożoy z ochotnikow, pytanie jakich, to najwygodniejsza forma pod słońcem dla okazania popracia. W razie czego [sukcesu] można krzyczeń wszem i wobec, zże są tam nasi dzielni wojacy ramię w ramię... a jak nie daj Boże klęska to - nie mogliśmy zabronić ochotnikom, którzy cenili sobie przyjaźń z Niemcami tak mocno, że poszli z nimi ramię w ramię Viss - co nie zmiania faktu, że myśleć umial i to nieźle, a mając silne związki z kościołęm katolickim zapewnił sobie jego popracie. pozdr
-
Witam; Nrohirrin :i chciałoby się powiedzieć "no i co z tego"; czy to że Leone jest Włochem to jego westernowe podróbki westernów są gorsze od oryginałów? Czy z faktu, że L. Riefenstahl była Niemką i to Niemką popierającą A. Hitlera - należy inaczej oceniać jej filmy z Olimpiady, filmy stojące na rewelacyjnym poziomie, oszałamiające techniką? Więc bardzo proszę, nie oceniaj filmó dobry / zły / warto / nie warto e.t.c. przez pryzmat tego że reżyserem jest Żyd, głównym aktorem - Słowak, a naczelnym szwarccharakterem - Madziar... pozdr
-
Witam; miło spotkać kolejną osobę, twierdzącą że nawet najgorsi dykatorzy potrafią myśleć. Z drugiej strony , patrząc z punktu widzenia Franco, to co mówil Hitler bylo "głodnymi kawałkami", co więcej nawet jego wywiad własny twierdził, że jest idiotą gdyż odradzał w sumie przeciwnikowi jeśli nie drugiej stronie przyjęcie oferty. Oznaczałoby to, iż A. H. był glupszy w wielu wypadkach od Franco, a co najciekawsze, spojrzenie Caudillo na to co się dzieje w świecie, na wzajemne powiązania było naprawdę w pelni realne i racjonalne. pozdr
-
Witam; Albinos, w ocenie tego co się dało zrobić a co nie, jest ciekawa rzecz - na pewno z posiadanymi siłami nie mieli żadnych szans dojść do Berlina, co więcej ich doktryna byla na takim poziomie i takim etapie że działąnia zgodnie z nią by spowodowały że WH mógłby się chyba cały zmobilizować. Problemem jest natomiast sprawa czy działania armii francuskiej [ofensywne na szerszą skalę niż te jakie miały miejsce] byłyby w stanie coś zmienić i jaka byłaby odpowiedź niemiecka i możliwości odpowiedzi WH na owe działania. 1. Doktryna francuska - w zasadzie wymuszała powolny marsz, mozolne zdobywanie lub atakowanie umocnień niemieckich, co na pewno dałoby WH czas na zmoblizowanie swoich sil, wzmocnienie obrony w koncu czas na zakończenie kampanii w Polsce [pamiętajmy że pakt R-M jest już podpisany] 2. Możliwości francuskie - były dość konkretne, zarówno pod względem ilościowym jak i wyposażenia, jednak tak naprawę sposób rozlokowania wojsk pancerno - motorowych gwarantował przewagę Niemców, którzy skoncentrowali swoje wojska w dywizje pancerne 3. Nastroje - niechęć względem spełnienia obowiązków jakie nakładały na nich umowy i zobowiązania oznaczały, że tak naprawdę możliwości byłyby jeszcze mniejsze. Poza tym propaganda w metropolii cały czas trąbiła o wielkich działaniach, wielkich zwycięstwach i w ogóle o kolejnym verdun, w czasie któego przeciwnik nieomal zostal zmiażdżony. Wnioski: Francuzi tak naprawdę, w sytuacji z '39 r do Berlina by nie doszli, a wątpię czy doszliby do Zagłębia Ruhry, nawet przyjmując że zachodniej granicy niemieckiej broniliłyby tylko jednostki rezerwowe. Nie zmienia to faktu, że armia francuska mogła na pewno zrobić więcej niz zrobiła. pozdr
-
Witaj; owe mundury lotnicze [LW] znow rodzą dwie możliwe drogi: - były to naprawdę mundury ludzi Goeringa, mundury LW. Wtedy może to oznaczać, że gdzieś w pobliżu walczyła lub stacjonowałą jakaś bliżej nie znana nam na chwilę obecną,. lub niezidentyfikowana jednostka lotnicza lub artylerii która należalą do LW. - świadek, lub osoba przekazująca wiadomość, najzwyczajniej w świecie pomyliła mundury tych którzy tego mordu dokonali z mundurami jakie nosili lotnicy... pozdr
-
Witam; co ciekawe zarówno Gross jak i autorka "My z Jedwabnego" podkreślają fakt, że spora cześć osób, któzy pomagali Żydom nie chce by wymieniać ich nazwiska, pisać o nich, wspominać - bo jeszcze mnie palcem wskażą, zrobią krzywdę, po co się moje dzieci mają irytować jak im ktoś dopiecze. Tak chyba nie powinny zachowywać się osoby, które w teorii dokonały czegoś wielkiego, tak raczej zachowują się ci którzy w mniemaniu ogółu i moralności spolecznej zrobili coś nie tak... pozdr
-
Witam; antysemityzm był silny. Pisał o tym Gross [sąsiedzi i in.], "My z Jedwabnego" [autora nie pomnę; czy przewija się to we wspomnieniach Żydów [można przeczytać].Fakt, zaś, że coś takiego zaznaczył człowiek prosty, oznacza tyle, że powszechne odczucia były zupełnie inne [patrz : jeżdzę szybko - ale bezpiecznie] pozdr
-
Witam; NRohirrim : prawo nie może działać wybiórczo i mówić: chronimy świętą i niepodważalną własność rodzimych WASP-ów, najlepiej jeszcze tych co to zza Buga, a cala reszta niech drży izastanawia się co dalej. Idąc tym śladem poszlibyśmy dalej od Niemców którzy wprwadzali, swoje, barbarzyńskie prawa w Warthegau czy Pomorzu po '39 r. Nawet oni uznawali, że właśność jest święta choć, o tym co owa własność i świętość produkowała należała do czuwającego nad nimi zarządcy niemieckiego. W ustawie wyraźnie zaznaczono, że nie oznacza to odebrania własności... pozdr
-
Witaj; czytałem , czytałem - tylko pisałem o dwóch dla mnie istniejących możliwościach które moglyby sprawiać, że owo wydarzenie: - istniało naprawdę - dotyczyło tej konkretnej kamienicy przy daje ulicy. Jeżeli nie dojdziemy z jakimkolwiek sensownym prawdopodobieństwem co się stało, to może się okazać że trzeba będzie uznać jedną z istniejąych alternatyw podanych powyżej. Oznaczać to będzie, że może nam to bardzo mocno utrudnić sprawę. Chyba, że sprawa jest kuriozalna: dzialo się to na Mlynarskiej, tylko że numer był inny i data była inna. pozdr
-
Witam; osobiście uważam, że znakomitej części animozji jakie istniały między narodami i ludźmi, można było uniknąć gdyby nie nauczanie kościoła katolickiego. W książce p.t. "Wspoemnienia warszawskiego taksówkarza" jest opis wielu różnych sytuacji, m.in. i taka: [piszę z pamięci!] "... Moja matka była bardzo religijna, jednakże nie była antysemitką [może nie miała nic do Zydów]....". Jeżeli ktoś to tak usilnie podkreśla, to głęboka pobożność, religiność czy dewocja, w okresie międzywojennym była jednoznacznie kojarzona z antysemityzmem... pozdr
-
Witam; temat przeniesiony zostanie do KSO, bo jest to typowa odpowiedź na pytanie / problem a nie propozycja na szerszą dyskusję, która odbyła się [jak znam życie] u sąsiadów [kol. Albinos ] pozdr
-
Witam; Don Pedrosso - to czemu nie Niderlandy imć Pana Zagłoby? Przecież byl to prezent tej samej klasy : nie należał do dającego a przyjęcie go oznaczałoby wojnę na całego nawet nie z państwem a narodem a nawet dwoma. Przyjęcie i akceptacja takiego "geszeftu" oznaczałaby to, że Franco nie myśli i nie jest godzien być szefem państwa... pozdr
-
Witam; przed II w. ś. wszystko bylo w zasadzie jasne. Dwie potęgi europejskie i kolonialne, [Francja i Wielka Brytania] w zasadzie to one byly "żandarmem i stróżem" porządku na kontynencie. Wojna wywrócila do góry wszelkie relacje, sprowadzając do jednego poziomu i "zlodzieja" i "policjanta". Zrównala ich w prawach. Dodatkowym efektem bylo wypadanie poszczególnych "diamentów" z korony poszczególnych krajów. Dodatkowo na kontynencie porządku zaczęlo pilnować dwóch nowych policjantów, dzieląc się obowiązkami. Czy to wszystko bylo wynikiem II wojny, czy nie. Należy lączyć te wydarzenia, czy wręcz je oddzielać od siebie? pozdr
-
Witam; Olecho : ale przecież I wojna światowa też była, wielka ogromna i wszystko "naj", niemal nie do objęcia na ówczesne pojmowanie, a jednak nie doprowadziła do jakichś wielkich kryzysów kolonialnych [poza oczywiście zajęciem kolonii tych co przegrali i ich nowy podział]. pozdr
-
Witam; są zasadniczo dwie możliwości: 1. Jeżeli data tego zdarzenia [koniec lipca] jest prawidłowa oznaczałoby to, że taka zapalczywość zostałą wywoałana czymś bardzo konretnym - może w domu zebral się oddzial partyzancki, albo wywiązal;a się w jego okolicy potyczka, a w nim shcronili się partyzanci / żolnierze. Jeżeli tak było to jaka to była formacja? 2. Wydarzenia takie miały faky, tylko data jest cofnięta np. o tydzień. Wtedy zamiast 30 lipca byłby prawdopodobnie 6 sierpień, lub jego kolica. pozdt
-
Witam; dura lex sed lex, czyli tak naprawdę to litera prawa stanowi to co trzeba czy można zrobić. Poza tym jest jedna ciekawa rzecz - dlaczego mając możliwość zasiedzenia [30 lat, w złej wierze, w dobrej - 20] , nie zostało to wykorzystane? Dlaczego w takich drażliwych sprawach nie wylicza się ile "władowało" się pieniędzy by pokazać skąd jest obecny stan kamienicy? Czy wreszcie KW i ostatnie wpisy pisane gotykiem z "Herrami" i "Frauami" czy "Freulainami" to nie ma czemu się dziwić że występują jako formalni właściciele. Poza tym - jeżeli widzą że tak naprawdę ostatnie malowanie ścian było za dziadka Hermanna co to był za stary do WH już w '41 r... to nie ma czemu się dziwić że występują o zwrot mienia mając ku temu mocne podstawy i formalne [wpisy do KW] i praktycznie "mogą udowodnić że nikt nie zarządzał nieruchomością jak swoją własną...] pozdr
-
5 lat Polski w UE i kolejne. Polska a Unia Europejska
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
Witam; Nrrohirm : a tak w ogóle to my tą Unię finansujemy i w ogóle dajemy jej pieniądze "na wszystko". Z zupelnie innej strony: hipermarkety, Lidle, "Oszołomy" i tego typu sklepy zyskują z jednego prostego powodu: Polak chce kupić jak najwięcej i jak najtaniej, nie patrząc na zawartiść : on wierzy że kiełbasa grillowa za 5,49/kg będzie zawierała coś więcej jak kaszę, trochę tłuszczu z krwią i coś co leżało koło mięsa... Poza tym, może wreszcie z kontrolą unijną będą budowane obiekty spełniające te warunki które powinny spełniać, a taka kolejna A2 nam się nie zdarzy. Poza tymz tego co wiem to my mamy więcej pieniędzy niż tam wpłącamy, gdyż na tle całości nie należymy do bogatych. A właściwa polityka unijną twierdzi, zgodnie z prawdą, że jeżeli wszystkie kraje będą na podobnym etapie rozwoju, tytm mniej będzie napięć problemów i tym szybciej będzie się rozwijała cała Unia... Czy to źle? pozdr -
Witam; ta informacja "obiła mi się o oczy" przy okazji artykułu komentaującego żądania "Zabużan" [dokladniej ich potomków], gdzie przedstawiano opisy bogactwa które tam zamieścili. Opisy były w trzech grupach [te z lat '40 tych]; potem późniejsze i w końcu te z lat '90 tych. Do tego był zamieszczony komentarz mówiący że duży odsetek owych dworkow i ziemi [z tego co pamiętam ok 50%] byl zastawiony w bankach jako zabezpiecznie pożyczek [N.b. Łańcut przed wojną też był mocno zadłużony...] pozdr
-
Witaj Bruno - ja mam coś takiego: "Kwestja cieszyńska. Zbiór dokumentów z okresu walki o Sląsk Cieszyński 1918 - 1920". Zestawil Dr. Wł. Dąbrowski. Katowice lipiec 1923... I z niego mocno korzystam:) pozdr
-
Witam; Andreas: są ludzie i ludziska, są żolnierze i ...., są dowódcy i mordercy. Co do tego co przeżywaly kobiety w Berliie, ciekawa książka - "Anonim, Kobieta w Berlinie". Z drugiej strony sama postawa Niemców to coś więcej niż tylko polityka. Być może w końcu nauczyli się, że każdy pomnik to symbol jakiś tam czasów, jakiejś nauki na przyszłość, nawet [a może zwłaszcza ?] wtedy gdy bhaterem jest dzielny wojak z karabinem, a na pomniku stoją dwa T-34 /85 z lufami dzielnie skierowanymi na poludnie. Na tej najgorszej z wojen bohaterem była każda osoba mająca niezbędnik. Bohaterem - bo przeżyla, bohaterem - bo zrobiłą tylko tyle co zrobiła, bo mogla być gorsza... Czasami odpryski jak się bohaterzy zahowywali znajdujemy w książkach [patrz: S. Hassel] - to powinno stawiać się pomniki... Co do samych pomników, kawałek budki Suflera, bodajże pod tytulem Noc: "... Żle to stawiać pomniki a dnia, a głupio je burzyć bo zmienił się czas..."; a zaczyna się od "... Noc to jest taki dzień...". Coś w tym jest.Dla mnie osobiście bohaterem jest Koniew? Czemu - bo mam Wawel i to co jest Krakowem... ak_2107 : ilość bohaterów wojennych to wina oszołomstwa polityków i rozciągliwych jak guma od majtek ustaw. Tak naprawdę ci walczący w '44 czy '45 roku mający wówczas po 15 lat to rocznik '30 - dziś osoby około lat osiemdziesięciu mające, to rodzynki. Cała reszta to no cuż. Dokladając tych co walczyli z podziemiem, z karabinem w ręku, to niewielka różnica - osoby ok 75 lat... reszta to kombinatorzy. pozdr
-
Witam; Jarpen wydaje mi się, że masz rację - całą sprawa rozbija się o finanse - z jednej strony z dobrego źródla wiem, że w wypadku książki autor na cenę w księgarni [książki typu czytadło] ok. 50 zł, dostaje najwyżej kilkanaście, czasem mniej - reszta to koszty druku, dystrybucji, zysk księgarni i wszystkich innych. Ciekawe czy podobnie jest zutworami muzycznymi - pewnie tak - i tak naprawdę okazuje się, że wysoka cena powoduje niską sprzedaż... a internet sprawia, że można sobie ściągnąć pożądane utwory za darmo, nie płacąc wszystkim pośrednikom po droze. Problemem jest "nie płącenie" autorom. Z drugiej strony jeżeli można by było ściągać utwory za symboiliczną oplatą... Część zespołów nie wydaje już normalnych plyt, oferuje swoją muzykę "w sieci" i żyje z koncertów... pozdr