-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; nikt temu nie przeczy. Zaistniały jednakże dwie bardzo ważne sprawy: 1. W porównaniu do ogółu kraju, szerzej terenów okolicznych udział ewangelikow był znaczny, mimo wszystko 2. W planach mocarstw zachodnich dotyczących Śląska Cieszyńśkiego było referendum, co oznaczałoby prawdopodobnie znacznie większy teren przynależny Polsce i to na drodze całkiem legalnej, której nie można by zakwestionować [odpadłby najpewniej na rzecz Czech - powiat polityczny Frydek, gdzie Czesi stanowili większość lub duży odsetek ludnośc]i. Niestety plany plebiscytowe odrzucli zgodnie i Czesi czemu trudno się dziwić i Polacy - a tu należy już się mocno dziwić... pozdr
-
Witam; dla mnie fenomen barów chińskich, tajskich, i innych wyjaśnił się jak kupiłem CB. Sam bardzo często w trasie zadaję pytanie : "Mobliki, pomykam ścieżką z X na Y; gdzie tu można dobrze i tanio zjeść?" Dobrze i tanio oznacza tyle, że nie będzie rewolucji po jedzeniu a obiad zamknie się kwotą maximum 25 złotych i będzie go tyle, że nie będzie siły zjeść... Owe bary chińsko - wietnamskie są najczęściej w kwocie właśnie ok. 20 zł... czyli tanio i rozsądnie. Co do zawartości - no cóż Różne rzeczy człowiek nie tylko w trasie jadał. pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; a ja dalej jak polityk, co to siedzi i liczy... Franco jakakaolwiek obecność wojska niemieckiego się nie opłacała. To, że Hitler do spółki z Benito pomogli zdobyć mu władzę to jedno, zupełnie inną sprawą jest sytuacja w '41 r. kiedy jest wojna w całej Europie, a pojedyncze kraje, śród nich Hiszpania są poza wojną. Co innego okazywanie sympatii i czułe żeganie walecznych żołnierzy na front, a co innego regularna pomoc wojskowa i logistyczna sprawiająca, że Churchill wypoie wojnę [bo tak by było], a to oznacza znów, że w razie klęski Osi, co w '41 r. mimo wszystko było kwestią czasu, może być różnie. Tym bardziej, że Alianci zachodni mieli awersję do wszelkiej maści wodzów, dykatorów i tego typu autokratów. pozdr -
Witam; spróbuj poczytać wspomnienia wydane przez osoby biorące udział w walkach. Rokossowski wydał je na pewno, tytułu nie pamiętam. W skłąd owego frontu wchodziła 1 Armia WP [m.in wspomnienia pisał także Z. Berling]; do tego możesz przeczytać relacje ze strony niemieckiej - całkiem świetne , fabularyzowane ale jednak zawierające dokładne informacje jest pozycja napisana przez J. Thorwalda [Wielka Ucieczka; sklada się to czasem także z dwóch tomów]. Dowodzil nim także Żukow - pytanie tylko co w jego wspomnieniach jest konfabulacją a co prawdą... pozdr
-
Warszawa '44 - kolejny Stalingrad?
FSO odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; Albinos: zgadza się, nie były tam zaangażowane tylko i wylącznie sily policyjne i Waffen - SS [azjatyckie]; ale także WH. Z drugiej strony owe siły WH nie były duże tak naprawdę w porównaniu do tego jakie powinny być by powstańców pokonać "szybko i skutecznie". Gdzieś już dyskutowaliśmy [w podległościach?, a na pewno w temacie o siłach niemieckich] jaka była zmienność sil WH [szerzej wojska regularnego] i o tym w czym przeszkadzała Warszawa 9 A, Jeżeli Vormann myślał, że pokona powstańców w kilka dni to się grubo mylił, jeżeli myślał że Polacy po zobaczeniu przewagi niemieckiej ulegną szybko - też się mylil. W tym sensie walki byly zaciekłe i przewlekłe, ale przecież nie raz i nie dwa WH walczył i toczył walki w mieście. Być może to z powodu ich trwania [dluższe niż zwykle] Warszawa zostala przyrównana do Stalingradu. pozdr -
Witam; palatyn : "aż tak dobrze to nie ma świecie" [jak mawia bliska mi osoba]. Idąc tym tokiem rozumowania to podział Śląska Cieszyńskiego powinnśmy zaakceptować bez gadania, gdyż granice zostały ustalone w zasadzie "militarnie"; znakomita przewaga ludności niemieckojęzycznej w okolicy Korytarza powinna sprawić że ów teren powinien przynajmniej w części należeć do Niemiec, a Kresy przynależeć do Ukrainy czy Białorusi [zasada "narodowościowa"] pozdr
-
Witaj; przy stosunkowo niewielkiej ilości polskich źródeł [relacji] i nieco większej niemieckich - należałoby sprawdzić na jakim poziomie ogólności one są i sprawdzić jakie oddziały zajmowały dane budynki [kwestia mundurów]. Relacje bardzo ogólne i różniące się ilością ofiar [np. -naście lub "duże" kilkadziesiąt] - od razu odrzucić. Być może wtedy uda się ograniczyć możliwości do kilku pozycji. Do tego, dla mnie dość ważny jest ów pożar na Młynarskiej - budynki objęte jego zasięgiem od razu można skreślić, gdyż ludność uciekla stamtąd sama, podobnie z datą zajęcia poszczególnych budynków [toczące się walki]; które same z sibie prawdopodobnie "przepędziły" ludność cywilną. Mam nadzieję, że nie okaże się że relacja o owej Młynarskiej [nawet pod innym numerem] nie jest tylko summą innych relacji o mordach popełionych na samej ulicy lub w jej okolicy. pozdr
-
Warszawa '44 - kolejny Stalingrad?
FSO odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witaj; uważam, że była to najzwyklejsza wymówka - ani ta wielkość ani skala. Jak słusznie zauważyleś walki w Warszawie toczyły się "dzielnica po dzielnicy" ale po kolei, a nie równocześnie na wielu odcinkach. Poza tym w Stalingradzie ilość zaangażowanych jednostek niemieckich szła w setki tysięcy zaopatrzonych w najcięższą broń. Już prędzej była to wymówka dla A.H. że miasto nie zostało pokonane i zaprowadzony spokój. Przemawia za tym faktem to, że A.H. domagał się jak to u niego było wtedy w zwyczaju "od razu", a jednostki zaangażowane do walk w mieście do najlepszych nie należały, a znacznie ważniejsze walki toczyły się na obu przyczółkach na południe od miasta... pozdr -
Ceny czarnorynkowe - lata 1980-1983
FSO odpowiedział Nijel → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; uzupelniając informację Bruno mogę dodać: 1. Rządowy raport o stanie gospodarki . Nakładem Trybuny Ludu ; Warszawa, lipiec 1981 [128 s] - tutaj podane są rzeczywiste koszty produkcji wielu artykułów i ich cena "urzędowa"; pozowli Ci to zorientować się o tym jakie mogły być "ceny czarnorynkowe" 2. Coś powinno być na pewno u M. F. R. Dzienniki Polityczne za ten okres. 3. Troszkę może być w Sytuacja polityczna w Polsce [Materiały z wydarzeń lipcowo - sierpniowych 1980 r.] Cz I ; II ; Warszawa 1981 [patronat: Centralny Ośrodek Metodyczny Studiów Nauk Politycznych]. pozdr -
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; Iwan - i chwała Bogu, że myślę jak polityk... bo, to właśnie politycy czasem wstrzymują rozplaone plany wojskowych. Z mojego punktu widzenia, przy założeniu, że ani Petain, ani A.H., ani Franco, a już na pewno Churchill nie należą do glupców i każdy ma swój wywiad, a Anglicy dodatkowo znają Enigmę i mają [do bodajże '42 r, dokladniej do zajęcia strefy "nieokupowanej" ośrodek na terenie Francji] - ów Cadix, oznacza aż tyle, że tak naprawdę wszelkie tajne plany "tajne" nie są, tym bardziej że wymagają one normalnych przygotować i anormalnej współpracy z jednym z dwóch pozostałych bohaterów naszej bajki: Caudillo lub Petainem. Caudillo nie wszedł do tego, bo jego pozycja pośrednika i "neutralnego polityka" była mu wygodna. Powinno paść pytanie: czy dla Franco było wygodne zajęcie Gibraltaru przez Niemcy? i powinna paść odpowiedź - nie. W tym momencie tracił on wszelkie atuty neutralności i stawał w razie wygranej ataku niemieckiego w kleszczach A.H. ; ktore miłe mu nie były. To A.H. by kontrolowal ruch statków hiszpańskich - dzięki Skale, to on by w zasadzie poprzez Skałę został Wielkim Bratem Hiszpanii. W takiej sytuacji jeśliby doszły do niego jakieś słuchy o takim ataku, postarałby się drogą nieformalną "jakby co ja nic nie wiem" przekazac informacje Churchillowi. Petain - jak pisałem tak naprawdę nie zyskiwal nic na przekazniu bazy francuskiej wojskom niemieckim [nie ważne jak je nazwiemy "oddział specjalny" i "mała bazunia"]. Z roli polityka który mógł udawać, że chce chronić naród przed skutaki wojny, stawałby dla Wielkiej Brytanii i Churchilla w jednym rzędzie z takimi orłami polityki jak Ribbentrop, czy inni dowódcy i politycy hitlerowscy. A to już była o wiele większa skala niż ta w ktorą był zamieszany. Poza tym polityka to gra : ty coś chcesz to mi coś daj: obietnice dla jednego i drugiego to naprawdę Niderlandy Zagłoby - gwiazdka z nieba. Wszystko to sprowadzało się do tego, że tak naprawdę w razie ew. inwazji na Skałę A.H. mógł liczyć na siebie i może Włochów, a to już zbyt duża odległość na jakiekolwiek plany sensownych działań. pozdr -
Witam; NRohirrm : być i były pewnie, ale odczucia ogólne są takie, że lata 20-te to są szalone - zabawa, nowe prądy w poezji, muzyce - ogólna zabawa, coś jakby oderagowanie po Wielkiej Wojnie, po tych latach kiedy trzeba było zaciskać pasa, kogoś nienaiwdzić. Kolejna dziesiątka lat to powoli zbierające się czarne chmury, kryzys zmieniający mentalność ludzi, coraz silniejszy nacisk na to że kraj należy do nas, że obcych nie chcemy. Nikt lat 30 tych nie nazywa szalonymi, czasem można spotkać się z określeniam, że zbierają się czarne chmury nad światem, że są coraj bardziej zradykalizowane, ale nie szalone. pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; NRohirrm: ja po raz zaś kolejny piszę że zniszczenie flot y francuskiej przez R.N. mogło być całkiem realną przyczyną [koszt zniszczenia ewentualnego zagrożenia], natomiast każda późniejsza akcja tego typu, zupełnie zmieniałaby pozycję i rolę Petaina wobec W.B. i U.S.A. w razie wygranej tych ostatnich, co po przyłączeniu się Z.S.R.R. do wojny a potem i U.S.A. było kwestią czasu. Petain do durniów nie należał. pozdr -
Witam; NRohhirm : taka delikatna prośba, na przyszłość zanim coś napiszesz - sprawdź. Wedle rocznika statystycznego '39 r, na początku lat 30 tych odsetek studentów wyznania mojżeszowego sięgał około 18 - 20%, w roku akademickim '37/38 już tylko ok. 10%. Udział Polakdów [dokładniej obywateli obrządku rzymsk. - kat.] odpowiednuio ok 70 % i ok 80%. Przy czym wedle spisu powszechnego udzial ludności wynosił odpowiednio ok 10 % i ok 66%. Oznaczało to tyle, że do mniej więcej momentu śmierci Piłsudskiego bylo spokojnie, potem zaczęły się szykany [numerus clausu; getta lawkowe i in.], lecz nigdy w żadnym okresie Polacy nie byli niedoreprezentowani; tylko oznaczało że to Żydzi byli conajmniej ambitni, lub bardzo ambitni. Niedoreprezentwani jeżeli tak to można określić byli Białorusini, Ukraińcy i inne mniejszości narodowe. Poza tym odesetek kończących i usyskujących dyplomy był odpowiednio [dla Żydów ok nieco więcej jak 1/6 i nieco mniej jak 1/7]; dla Polaków - nieco mniej jak 70% i niecałe 80%. pozdr
-
Witam; w kwestiach narodowościowych opieram się na spisie powszechnym z '31 r. i małym roczniku statystycznym '39, gdzie owe wyniki były zamieszczone [m.in. oczywiście]. Nie ma tam kategorii Polacy, Białorusini i in; tylko jest podział wedle języka. Oznaczać to może tak naprawdę jeszcze nieco mniejszy udzial Polaków gdyż, nie wszyscy ci którzy mówili lub używali polskiego byli Polakami... Taka uwaga ogólna. Litwa jako kraj był uznawany za podmiot w stosunkach międzynarodowych, a z racji zaciętości obu panstw nie raz i nie dwa dochodziło do sytuacji w których raz jedna raz druga strona próbowała nie dopuścić do dyskusji w mniej lub bardziej ważnej kwestii bo sytuacja zmienila się na tyle, że nie w smak jej było stawianie sprawy na forum międzynarodowym. Akcje rządu polskiego, czy choćby ów "bunt Żeligowskiego" na tyle zaostrzały sytuację w regionie, że tylko ogromnym wysilkiem udawało się przekonać naszych sąsiadów [Łotwę] lub państwa nam sprzyjające wcześniej [n.p. Estonia] by potem okazywały choć chlodną neutralność. Niestety Wileńszczyzna jako część posiadana przez Polskę nie rozwijalą się tak różowo w części opisów mówi się wręcz o jej zastoju czy upadku, a najbiedniejszymi rejonami Polski Wileńskie [to zacofane nie było]; bywały rejony w których chłop widząc 100 zł, godził się na to że jego żona może być bardzo mocno poraniona w wypadku samochodowym, gdzie taka kwota stanowiła gotowiznę pozwalającą na przeżycie przez rok całej dość dużej rodzinie. Poza tym wszystkim, fakt że gdzieś jest przeważająca część ludności polskiej [mówiącej po polsku] nie oznacza automatycznej zgody na zajęcie tego terenu, możliwości okupowania sąsiedniego kraju, czy jego atakowania. Zwlaszcza jeżeli Wilno i tereney przyległe do Polski nie należały tak naprawdę nigdy, byly częścią Wlk. Ks. Litewskiego pozostającego w unii realnej z innym krajem Królestwem Polskim. pozdr
-
Mały Traktat Wersalski - zmora polskiego XX lecia
FSO odpowiedział Margot → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; NRohirrm : problemem nie było to że mniejszości polskiej w niemczech nie było albi była, tylko to że Niemcy nie podpisaly "Traktatu o Mniejszościach"; a Polska jak i inne kraje powstałe głównie na gruzach A.W. zmuszone były do jego podpisania. Miał on zapobiec wzajemniemu wyrównywaniu urojonych i rzeczywistych krzywd i animozji jakie powstały w wyniku nowych granic... pozdr -
Witam; problem jednak owe U-booty stanowiły, gdyż Wielka Brytalnia w kwestiach surowcowo - żywieniowych nie była samowystarczalna, co oznaczało, najwyzczjaniej w świecie, że niedobory tego co nie zdołałą sama wytworzyć importowała poprzez morze. Import byl dość konkretny, na tyle duży że stanowił o być lub nie być W.B. Stąd w przemowieniu inauguracyjnym Churchill obiecywał m.in. "krew, pot i łzy...". pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; NRohirrm: francuskie samoloty a niemieccy żołnierze, oznacza dokładnie to samo co niemiecka baza w Algierii - inny jest tylko środek transportu, lecz efekty polityczne dokładnie takie same. Efekty dla Petaina byłyby takie, że w razie wygranej Aliantów Francja moglaby zostać uznana za kraj odpowiedzialny za atak na W.B.; za współpracę z Niemcami na dużo wyższym poziomie niż się to działo. Nikt na takie ryzyko, z wytrawnych polityków, nie godzi się za nic. A koncesje czy obietnice o współpracy handlowej niczym takim być nie mogły. pozdr -
Witam; dreyman: pancerniki [kiszonkowe czy niekieszonkowe]; krążowniki i inne tego typu wielkie i piękne okręty są bronią silnego, są bronią którą należy mieć w odpowiednich ilościach by móc działać na morzu. Ma owa broń jedną wadę - łatwo ją zniszczyć i zatopić a kosztuje niemale pieniądze. K.M. aby jej używać musiałby mieć silę podobną do R.N. - niewiele mniejszą najwyżej, a takowej nie miała i mieć nie mogła. Okręty podowodne - broń słabszego, może nie prezentuje się w porcie na defiladzie, może nie ma co defilować - ale w morzu spełnia swoje zadania znakomicie. Tak naprawdę to statkowi jest znakomicie obojętne czy zatopi go wielkokalibrowy pocisk z armaty 305 mm, czy torpeda z okrętu którego w zasadzie nie widać, kiepsko słychać a potem jeszcze znika. Poza tym strata takiego Tirpitza jest w zasadzie nie do "odrobienia" a jednego U-boota i owszem, a wyniki podobne. Poza tym - tak naprawdę by pokonać W.B. nie trzeba było jej bombardować, niszczyć - wystarczyło zagłodzić - co oznaczało tyle, że dostarczano by na Wyspy mniejsze ilości towarów niż kraj poptrzebuje na przeżycie, oznacza to wtedy wykorzystywanie zapasów i liczenie, że coś się stanie w drugą stronę. W pewnym momencie zawsze może nastąpić bunt: podpiszmy pokój i nie umierajmy z głodu. Probleme z U-bootami było to, że tak naprawdę N. nie posiadali porządnych samolotów [najlepiej wodnosamolotów] tranportowych oraz obserwacyjnych dalekiego zasięgu, by móc wspomagać takowe okręty w tym co robiły, drugim probleme byla utrata tzw "wolnej strefy" nie kontrolowanej przez Amerykanów i Brytyjczyków, w której tranportowce było bez osłony lotniczej, do tego utrata na ZTDW panowania w powietrzy przez Niemców. To wystarczyło by ograniczyć dzialalność o.p. Śmiem twierdzić, że wielkie okręty zostałyby zatopione jeszcze szybciej, albo odesłane do portów gdzie w końcu osiadłyby z "nicnierobienia" na puszkach od konserw, którymi żywiono marynarzy. pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; z tego co czytam należę do największych sceptyków różnych akcji inwazyjnych na Skałę. Mam, taką małą prośbę od siebie - starajmy się ni traktować ludzi negocjujących z A.H. jak bandę idiotó, którzy dostali się na stołek wodza / szefa państwa przypadkiem. W ten sposób traktujemy Franco kiedy przypuszczamy, że zgodzi się na transport żolnierzy przez swoje terytorium, żolnierzy uzbrojnych i wyposażonych we wszelką niezbędną broń ciężką. Podobnie, wedle mnie, myślimy o Petainie, fakt że mającego się za zbawcę Francji, kiedy podejrzewamy, że zgodzi się na założenie nawet małej bazy niemieckiej gdzieś w Algierii. Mała baza to jest baza, i to nie we Francji ale w jej koloniach, a to ma już zupełnie inne znaczenie. Także w oczach W.B. czy U.S.A.; oznacza to faktyczną współpracę wojskową z Niemcami na poziomie o niebo wyższym niż to co się działo na kontynencie [w metropolii]. Uważając że obaj wodzowie [Franco i Petain] zgodzą się na to że ich nagrodą będzie odpowiednio Maroko [nalezące n.b. do Francji bodajże; i koncesje "gdzieś w Europie; czy Afryce" traktujemy ich mentalnie jak kilkuletnich chłopców z piaskownicy, albo niejakiego Rocha Kowalskiego... Ani jeden ani drugi nie zgodziliby się na taką wspólpracę z Niemcami, a to oznacza, jak pisałem, że samoloty desantowe [Giganty - lecące z prędkością rzędu 230 km/h] są łatwe do zestrzelenia, o ile dolecą; samoloty bombowe - może i dolecą ale na granicach zasięgu [Niemcy tak naprawde nie mieli konkretnych ilości bombowców dalekiego zasięgu, zdolnych zabrać duże ilości ładunku]; o osłonie myśliwskiej nie wspomnę. Oczywiście w wypadku czegoś takiego cała ta kawalkada powietrzna zmuszona omijać jest tak bardzo jak się da strefę powietrzną Hiszpanii. Wciągnięcie, szerzej, próba wciągnięcia w takie przygotowania Francji oznacza, podanie na tacy wszystkiego W.B. albo przez Resistance albo poprzez ośrodek Cadix [Kadyks]. Próba ataku z wody skończy się tragicznie - wystarczy postawić nowe pola minowe - i tyle, oraz skoncentrować troszkę wiećej okrętó w pobliżu by przejście było jeszcze bardziej kontrolowane, a nawet więcej - mogłaby zostać podjęta próba wywołania generalnej bitwy z KM co skończyłoby się jej sromotną klęską, albo zatopieniem znacznej ilości okrętów transportowych. Poza tym wszystkim wiara w to, że spadochroniarze wyposażeni w broń lekką zdobędą Skałę w momencie jak G.B. wie o owych przygotowaniach jest naiwna, tym bardziej że radar dziala a i możliwy termin opeacji ze względów pogodowych też można przypuszczalnie okreslić. Bardzo proszę o niepomijanie roli Enigmy czy to działającej jako ULtra w Betchleys Park czy jako Enigma na południu Francji [ośrodek Cadix]. pozdr -
Witam; NRohirrm: 1. Jest naprawdę duża różnica pomiędzy tworem, który uznawał sam siebie a pomiędzy bytami których negocjacje są na porządku dziennym mocnarstw zachodnich. Krajów które są przez takie traktowanie uznawane jako niezależne... 2. Gwoli tzw. połowy ludności polskiej na kresach: [Tarnopolskie : średnio 49 % [wedle języka]; Stanisławowskie : 22,4 % ; Wołyńskie 16,4 %; Poleskie 14,5% ; Wileńskie 59,7 %]. Oznacza to tak naprawdę, że na kresach w najlepszym razie Polacy stanowili około połowy ludności , a bywało że nie stanowili 1/3. 3. Łossowski w swoich książkach bardzo dokladnie opisuje jak wyglądała Wileńszczyzna po ustaleniu nowych granic, wlączających Wileńszczyznę do Polski. Opis tego wszystkiego nie podnosi na duchu: drogi przerwane w połowie, pola dzielone "na pół" i t.p. 4. Fakt, że w skład Czechoslowacji weszły rejony o niższym poziomie niż same Czechy nie oznacza, że przez to cały kraj znalazl się w takiej samej sytuacji jak Polska. Tam reguła był poziom Czech u nas raczej Kresów.... pozdr
-
Plebiscyt na Warmii i Mazurach
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; youpendi : jeżeli na kartach było Ostpreussen vs Polska, oznaczało tyle, że znów w szczególach przegraliśmy owo referendum. Poza tym nie przypominam sobie byśmy w '20 r. mieli jakąś nazwę odpowiadającą owym Prusom Wschodnim, kojarzącą się jednoznacznie z Polską.. pozdr -
Witam; sprawę podległości lub nie Śląska [w tym Cieszyńskiego] od Czech wyjaśnil Viss [dzięki!], natomiast różnica pomiędzy Wilnem a Cieszynem jest jedna i zasadnicza: od wieków Śląsk Cieszyński nie należał do Polski, mimo że rządzili nim Piastowie, więcej prawa do niego zostały formalnie przekazane komuś innego [za bodajże 14 tysięcy kup groszy praskich - mogę się mylić, ale za kawał grosza...]. Oznaczało to tak naprawdę tyle, że pod względem prawnym był on od czasow Kazimierza Wlk. częścią Krolestwa Czeskiego i jego następców prawnych. [n.p A-W]. Wilno ani Kowno nie byly nigdy terenami polskimi [co wyjaśniłem w sąsiednim temacie], a Litwa nigdy nie zrzekla się praw do tych terenów. Poza tym w '18 r. odnośne rady [polska i czeska] porozumialy się które będą zarządzały jakimi częściami terenów, określiły zasady wspólpracy do chwili podziału formalnego tych terenów, lub ustalenia jakiegoś formalnoprawnego statusu. Poza tym naciski były by przeprowadzić referendum. Tutaj dochodzimy do ciekawej sprawy: nasz atak na Wilno byl bardzo podobny do wojny czeskiej o Cieszyn. Nie dało się prawem może uda się lewem. Niektorzy oceniają akcję na Wilno jako coś słusznego a Czechów o Cieszyn jako coś złego. Albo - albo. Nie można stosować dwóch miar do bardzo podobnych typów dzialań. NRohirrim : jeżeli kwestionujesz jakieś powszechnie znane ustalenia, bardzo proszę o podanie źródła by móc je sprawdzić. A teraz troszkę ciekawych cytatów przeczących Twojej tezie "... O godzinie 3/4 12 w południe zgromadzili się w sali posiedzień Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej pod Jelniem reprezentancui czterech państw koalicyjnych oraz delegat Rządu polskiego dr. Bocheński i komisarz Rządu Żurawski, jakoteż delgat Rządu czeskiego dr. Matousz i prezydent Rządu opawskiego Szramek...." "... Sprawę ostatecznego rozgraniczenia Śląska Cieszyńśkiego oddano utworzonej w tym celu Międzynarodowej Komisji Delimitacyjnej. Przewodniczącym Komisji był pulkownik francuski Uffler Anglję zastępywal pulkownik Carey, Włochy pułkownil Pellicelli, Japonię major Tsuchiva. Jako komisarze państw zainteresowanych fungowali ze strony polskiej prezes sądu okręgowego w Cieszynie dr. Bocheński a następnie dr. Roste, ze strony czeskiej szef sekcji Roubik i jego zastępca prof. dr. Dvorsky..." Poza tym wszystkim byly oczywiście protesty Polaków gl. z okręgu Jabłonków. Poza tym osobiście uważam, że blędem było odrzucenie referendum. pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; a na jakiej zasadzie Francuzi Vichy by mieli zrealizować plany Hitlera? W takiej sytuacji - status Vichy by się bardzo podiosł przynajmniej do poziomu Słowacji czy Węgier mogących prowadzić quasi niezależną politykę. Poza tym możliwość posiadania realnych sil zbrojnych vichy w pewnym momencie mogło być realnym zagrożeniem dla Niemiec, a jeśli nie oznaczało tak czy inaczej straty. Kiedy po klęscie Francji jej flota stacjonowała bodajże w Oranie [tu nie pamiętam doklądnie gdzie], to obawy przed przejęciem jej przez Niemców spowodowało że Anglicy "raz - dwa" zatopili je lub tak uszkodzili że flota francuska jako siła zbrojna przestała istnieć. Z lotnictwem byłoby to samo... pozdr -
Witam; zacznę metodą tradycyjną "od tyłu": 1. Litwa była niezależnym bytem przed najpierw unią personalną z Polską. Unia realna oznaczała pewną unifikację prawa ale, nadal była wszędzie zaznaczana jako Wlk. Ks. Litewskie, a oba tytuły : król Polski i wielki książę litewski - byly osobne. Poza tym Kosntytucja 3 Maja była tak naprawdę nielegalna, gdyż uchwalona z naruszeniem prawa [temat na zupełnie inną dyskuję gdzieś indziej]. 2. Fakt, że gdzieś w jakimś mieście, czy regionie osób uważających się za większość w danym jest tylko niewielki odsetek, zaś mniejszości znaczny nie oznacza tego, że można atakować "z pieśnią na ustach i sztandarem w dłoni" tylko dlatego, że wódz państwa ma swoje własne plany. Zgodnie z tym myśleniem ZSRR miał we wrześniu '39 r. pelne prawo zająć tereny naszych kresów... 3. Akurat gospodarka jest bardzo ważna, tym bardziej, że to ona oznacza czy dany region będzie czy nie będzie kulą u nogi. Tą prostą prawdę zauważyli czesi i to oni po '18 r. byli świetnie rozwiniętym krajem a nie my. 4. Deklaracja niepodleglości Litwy, podobnie jak i innych krajów powstalych w wyniku rozpadku Rosji czy A - W to rok '18. Poza tym fakt, że organizowano różne koferencje międzynarodowe i bilateralne z pośrednictwem lub bez mocarstw zachodnich, oznaczało, że uznali oni jeśli nie de iure, to de facto oba kraje. W innym wypadku nie mieszano by się do "relacji wewnętrznych" w danym kraju pozdr
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
FSO odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Witam; będę dociekliwy - skąd by owe samoloty startowały z jakiej bazy, bo zakładam że raczej nie z Algierii, ktorej założeni nie leżalo tylko i wyłącznie od widzimisię A.H.; z Francji dla myśliwców HSkała jest poza zasięgiem, z Wloch takoż. Bardzo proszę o jakąś rozsądną argumentację dlaczego A.H. otrzymał by zgodę Vichy [albo raczej gubernatora Algierii francuskiej] na założenie tam bazy. pozdr