-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; kolejna bzdura sporej klasy - twierdzą, lub miastem bronionym do końca może być jedynie osrodek stanowiący problem dla armii npla. Tak jak bylo sensem zamienienie Wroclawia [breslau] w twierdzę, czy Gdańska [szerzej Pomorza] z zupelnie innych powodów, tak zamiana każdego miasta czy miasteczka gdzie jest port - bzdurą, zwlaszcza że Alianci mając pod kontrolą kilka ważnych portów we Francji i "nieograniczoność" zasobów Amerykańskich tak czy inaczej sobie radzili z tym problemem. To co Niemcom mogloby się wydawać pod względem ekonomicznym zabójcze dla Aliantów [np. koszt przewozu litra paliwa sięga trzech]; dla Ameryki przyzwyczajonej do ogromnych kosztów wszystkiego i zupelnie inaczej liczącej koszty - ekonomicznie bylo do zniesienia... pozdr
-
Witam; ciekawy: wiem że nie mieli, natomiast caly czas pamiętam slowa Guderiana piszącego o Pz I i Pz II [w nieco tylko mniejszym stopniu], że byly to czolgi przeznaczone do ćwiczeń a nie do prowadzenia wojny i że niestety musieli nimi walczyć choć daleko im bylo do wspólczesnego pola walki. Poza tym ilość wersji "I-ek" i "II-ek" byla dość duża. Forteca: poza tym patrząc tak na typy pojazdów jakimi dysponowali Francuzi i Niemcy [dokladniej: obie armie] i porównując podstawowe dane nasuwa się jeden wniosek sprawiający czemu Niemcy radzili sobie bardzo dobrze z podobną ilością czolgów n-pla. Pomijając najlżeszje czolgi Pz I i poniekąd Pz II - we wszystkich bylo rozdzielone stanowisko dowódcy i oblsugującego dzialo / dzialko glówne. Czytając o pojazdach francuskich - niemal każdy mial funkcję dowódca / strzelec / ladowniczy. Albo - Albo. Albo strzela albo dowodzi albo ląduje... Tylko to sprawia, że niemieckie Panzerwaffe na podobnym poziomie pod względem danych technicznych sprawialo się lepiej na froncie. Kolejnym argumentem wymienianym wiele razy byl fakt taktyki jaka byla stosowana przez armię francuską. Patrząc z boku na typy czolgów jakie wtedy byly używane - nie należy się sugerować tym, że Pz III pelnily sluzbę jeszcze kilka lat a "czwórki" byly dla wielu podstawowym czolgiem WH do końca wojny. To nie byly już te same modele. Poza tym ich dane techniczne różnily się znacznie. To takze proponuję brać pod uwagę oceniając / porównując sily pancerne obu armii. pozdr
-
Witaj; powiem tak - rozmawialem kiedyś, lat temu kilka, już po tych reformach z gimnazjami i innymi pomyslami, z jedną osobą, pracującą jako osoba bardziej techniczna niż ucząca na ex AE w Krakowie. Opinia byla jednoznaczna - to nie to co drzewiej bywalo. Inny [niższy] poziom ; inna [gorsza] wiedza, inna [gorsza] kultura i t.d. Zwróć uwagę, że tak naprawdę "poszatkowana" nauka podstawowa i średnia nie gwarantuje niczego poza kolejnymi uogólnieniami uogólnień [odbija sie z założenia pierwszą i ostatnią klasę jako równanie calej klasy i potem przygotowanie do kolejnego egzaminu. Oznacza to tylko tyle, że nawet jeśliby się nie zmienily wymagania na studia [od moich lat egzaminacyjnych - druga pol. lat 90-tych] oznacza to tyle, że uczniowie są gorzej przygotowani na studia. Poza tym w chwili kiedy matura ma być niejako przygotowaniem do studiów należy konsultować się z uczelniami bo w innym wypadku będzie tak jak piszesz - ludzie zaczną się przygotowywać do egzaminów matury traktując jako ladny kawalek papieru leżący w dolnej szufladzie... pozdr
-
Witam; mch90: a ja będę "upierdliwy" co nieco... Tak na dobrą sprawę - mając średnio zdolnych panów od analizy, mających za zadanie weryfikację nasluchu czy doniesień radiowych powinni zorientować się że ów "szum robiony" jest przez pewną ograniczoną ilość radiostacji udającą "tlum". Przez analogię: czytając o tym jak Polacy rozszyfrowali Enigmę, we wspomnieniach, można dowiedzieć się że bardzo wiele zawdzięczają oni najzwyklejszym blędom czy nawykom szyfrantów niemieckich. Choćby takiemu, że raz na ileś musieli mieć ćwiczenia w których pokazywali że są zdolni. Bylo wtedy że stosowano pewne sformalizowane zwroty, a kilka pierwszych liter - kluczy byly w wielu wypadakch nawykowe. Poza tym - sami wspominali, że pewne nawyki ujawnialy się w innych tego typu szczegolach, zupelnie różnych na poszczególnych poziomach, gdyż szyfranci byli przypisani do poszczególnych jednostek... Dalej - przecież żadna operacja wojskowa nie polega na tym, że pojawia się general czy marszalek i w glorii chwaly mówi : "Jestem szefem wielu amerykańskich chlopców na angielskiej ziemi. Mamy bardzo poważne zadania, dostać się najkrótszą drogą do Berlina i...". Podawanie do tego poszczególnych jednostek także jest glupotą - o takich wiadomościach nie trąbi się na pierwszych stronach gazet a rozprawia w ciszy gabinetów. To także oznacza, że analiza w Abwherze nie istniala... Co do ilości ludzi i sprzętu sprawa jest prosta: dwie inwazje i to duże czyli pytanie do W.H. i speców z wojska: ile potrzeba ludzi i sprzętu do inwazji na Bretanię i Normandię "zusammen do kupy" i ile potrzeba lodzi by ich przewieźć na ląd. Oslona gorsza więcej lodzi potrzeba do przewodu zaopatrzenia... to i przewidywana ilość byla większa. Zwróć uwagę, że ta analiza musiala być opracowana na podstawie danych z Abwehry... [bzdurnych zresztą]. pozdr
-
Witam; Jarpenie : jestem już poza tym calym kramem a zanim córa dorośnie - no cóż - wiele wody we Wiśle upłynie... Ale - dopóki tak naprawdę nie będzie rozsądnego sposobu oceniania wiedzy uczniów i ich zdolności do pisania prac a także poszukiwania wiedzy w różnych możliwych źródłach to tak naprawdę nie będzie się dalo ocenić w jakkolwiek sposób realnej wiedzy zdających czy otrzymujących tą czy inną ocenę. Dalej - poziom pytań czy problemów jakie uczeń otrzymuje na maturze [nie tylko stricte z historii] musi być taki by pozwalala ona na realną ocenę tego czy się nadaje czy nie. Obcenie ja po niemal dziesięciu latach "niemania" z historią nic wspólnego [pod względem nauki] poszedbym i zdal z palcem... i to nie tylko z tych problemów którymi się interesuję, ale te które byly moją slabą stroną. Jak mawia mój znajomy : "coś jest nie halo". W momencie kiedy poziom pytań maturalnych jest "taki sobie" a ilość uczniów czy potencjalnych kandydatów jest większa niż miejsc to uczelnia chce sobie wybrać tych "naj...", tym bardziej że matura nie daje podstaw do jakiejkolwiek racjonalnych ocen wiedzy lub jej braku. Ów egzamin robi to czego boją się zrobić politycy - robią odsiew ziarna i plew. W momencie kiedy oni się boją tak napisać pytania maturalne by dawaly one realne wyniki - nie byloby kolejnych egzaminów. Poza tym tak naprawdę - ile szkól wyższych daje wiedzę a nie tylko tytul? Ile tak naprawdę osób studiujących powinno studiować a ile nie powinno tam niczego szukać, zatrzymując się na "niższych stopniach edukacji". pozdr
-
Witam; dzięki za "doprcyzowanie". Niestety zobaczenie jej chwilowo niemożliwe... Poza tym jeszcze jedna sprawa - czy to co bylo "po radzieckiej" stronie w '41 r. mialo możliwość skutecznej obrony przed atakiem niemieckim, czy bylo z góry skazane na zagladę. Z tego co rozumiem "glówną część" twierdzy czyli cytadelę i byly na terytorium Z.S.R.R.? pozdr
-
Witam; P. Wlodkowic - Dziela wybrane - T. 1-3 A. Rosenberg - Der Mythus des. 20. Jahrhundert [pozycja typu Mein Kampf... by móc pisać o III Rzeszy i A.H., trzeba przynajmniej mieć to co teoretycy systemy wypocili...] pozdr
-
Witam; Forteca - wojna radziecko - fińska z punktu widzenia tow. Stalina klapą nie byla. Takie pytanie na marginesie : która armia w takich warunkach jakie wówczas panowały zdobyłaby Linię Mannerheima ponosząc mniejsze straty w ludziach i sprzęcie. Poza tym w wwarunkach zimy - nawet bunkier czy ziemianka stanowi naprawdę duże wzmocnienie obrony, podczas gdy dla ataku który co chwilę grzęźnie w śniegu czy terenie nienadającym się do ataku ma jeszcze jedną przeszkodę przed sobą. Rozpatrując wojnę zimową należy patrzeć z dwóch punktów widzenia - tego co Stalin chciał pokzać armii, lub to co ona musiala mu udowodnić [sprawy wewnątrz radzieckie] i to jak bronili się Finowie, jak wykorzystywali to co mieli i dlaczgo ta linia broniła się tak dlugo i z taką efektywnością. pozdr
-
Witam; Forteca: ja cały czas rozumiem de Gaulle'a , że postulował on by na całej długości frontu doszli oni do linii Renu, a nie tylko na fragmencie na południowym odcinku. mostostal : tzreba by w takim razie zadać pytanie : co to był za wywiad? Niemcy nie mieli nawet 3 tysięcy czołgów, tankiietek i wszystkiego co miało gąsiennice i jakiś karabin w wieży. Masz może inne dane jak Deuxieme Bureau oceniało pozostałe siły niemieckie ogólem i te stacjonujące na granicy francuskiej? pozdr
-
Witam; mch90 : dla mnie taka maskarada - w stylu: pokazać coś co można uznać za łodź desantową, jakieś makiety czołgów i złomy udające czolgi przy tym dołożenie generała gaduly - sprowadza się do jednego : chcecie inwazji w najwęższym miejscu cieśniny to ją macie! Pokazali kilka puzzli z których kilka pasowało do ich [Niemców] ukladanki i pozwolono by dośpiewali sobie całą resztę. Z drugiej strony taka "ocena" przez Abwehrę pozwala stwierdzić, że podówczas wywiadem byla ona tylko z nazwy i do rozpoznawania przyszłych działań przeciwnika nie nadawała się zupełnie. pozdr
-
Witaj; zaintrygowaleś mnie jednym - w większości dostępnej literatury o twierdzy brzeskiej jest napisane, że została zdobyta w '39 przez Niemców, po czym na mocy porozumień musieli się wycofać zostawiając ją w rękach rosyjskich. Do tego w wielu wspomnieniach generalicji niemieckiej jest niejako z żalem napisane, że potem musieli ją zdobywać... Czy oznaczało to, że cytadela [centralna część] była w rękach radzieckich a część zewnętrznego pierścienia obronnego [lub to co w teorii miało się na to składać] znajdowala się w rekach niemieckich? Znalazłem opis twierdzy brzeskiej u Suworowa: "... Wewnętrzny trzon twierdzy to cytadela, umiesczona na wyspie. Przed frontem cytadeli dosyć szeroka żeglowna rzeka - Bug. Od tyłu i po bokach cytadela jest omywana przez wody rzeki Muchawiec, która w tym miejscy wpada do Bugu. A propos rzeka Muchawiec jest również żeglowna. Już to jedno czyni cytadelę niemal niedostępną. [...] A ściany cytadeli w rzeczywistości byly nie do przebicia. Cały obwód wyspy centralnej otoczony był jednolitą piętrową ceglaną budowlą w kształcie koła. Średnica tego muru ma mniej więcej dwa kilometry. Grubość murów blisko dwa metry. W jednym tylko centralnym budynku w kształcie koła znajdowalo się 500 kazamat, w których można było umieścić 12 tysięcy żolnierzy wraz z całym wyposażeniem niezbędnym do długotrwałej obrony. Pod kazamatami znajdowała się jeszcze jedna podziemna kondygnacja. [...] Jeszcze niżej, na drugiej podziemnej kondygnacji, znajdowały się się korytarze prowadzące dpod całą cytadelą pod rzekami i umocnienia na sąsiednich wyspach. [...] Niektóre tunele wybiegały kilka kilometrów poza obszar twierdzy.. [...] Technika układania murów była taka, że mury nawet po upływie stulecii od zakończenia budowy wytrzymywaly trafienia praktycznie wszystkich pocisków artyleryjskich. W murach znajdowały się wąskie optwory strzelnicze, które pozwalały na prowadzenie krzyżowego ognia po wodnej gładzi w dowolnym kierunku. NA zewętrznej części cytadeli znajdowaly się sposnony z otworami strzelniczymi dla ostrzału po bokach najbliższych dość do murów. Centralna wyspa z trzech stron była osłonięta przez inne wyspy: Graniczną [Zachodnią]; Szpitalną [Południową] i Północną. Na każdej z tych wysp znajdowały się umocnienia, które tworzyły lańcuch mocnych bastionów o wysokości do 15 metrów. Pomiędzy bastionami był usypany wał ziemny o łącznej długości ponad sześciu kilometrów i wysokości ponad dziesięciu metrów.Od strony wewnętrznej wałów i bastionów wykopano magazyny, punkty dowodzenia, schrony , stanowiska zakryte artylerii które umożliwiały ostrzał całego terenu przyległego do twierdzy na wielokilometrowej przestrzeni. Każde z tych dziel fortyfikacyjnych rozmiarami przewyższało cytadelę. [...] Podejścia do bastionów i wały były z kolei slonięte przez odnogi rzek, kanały, i szerokie fosy wypełnione wodą. Wszystkie podejścia do bastionów i wałów ziemnych były ostro ostrzeliwane krzyżowym ogniem z różnych kierunków. Wszystkie forty broniły mostów i przykrywaly ogniem dojście do cytadeli nie pozwalając przeciwnikowi atakować jej bezpośrednio. [...] Ponadto na niektórych odcinkach bastiony i mury były osłonięte jeszcze jednym rzędem dziesięciometrowych wałów i głębokich fos wypełninych wodą. Twierdza brzeska słusznie była uważana za jedno z najpotężniejszych umocnień fortyfikacyjnych w Europie. Wielu zachodnich znawców fortyfikacji stawiało ją na pierwszym miejscu. Twierdza była ciągle modernizowana. Pod koniec XIX wieku wybudowano wokół niej dziewięć fortów. Każdy z nich był samodzielną twierdzą z możliwością prowadzenia obrony okrężnej. Wzniesiono je po to by nie pozwolić przeciwnikowi zbliżyć się do twierdzy i ostrzeliwać ją z bliskiej odleglości. Każy z fortow miał silną artylerię. Każdy z nich był przygotowany do dlugotrwalej obrony w warunkach pelnego odizolowania. Każd z fortów mógł wspierać ogniem inne forty i cytadelę co tworzyło twierdzę pierścieniową lub jak po pierwszej wojnie określano, obóz warowny. Na początku XX wieku w odległości 6 - 7 km od głównego trzonu twierdzy powstał drugi pierścień obro składający się z fortów żelbetowych. Ogólny obwód linii obronnych zwiększył się do 45 km. Jak na początek XX wieku twierdza brzeska byłą naprawdę wspaniałym dziełem sztuki fortyfikacyjnej, trudnym do zdobycia. Potwierdza to nawet SWE [t.1 s. 590]. Niemożliwe przecież żeby pierwszorzędna twierdza, jak warunki początku XX wieku, nagle zestarzała się przed 1941 rokiem..." Tyle Suworow. pozdr
-
Witam; Bruno - poszperalem po necie i istnieje wiele cytatów o R.N. w których należy robić wszystko, a każde dzialanie ma boskie blogoslawieństwo jeżeli tylko sprowadzi niewiernych, ateistów czy heretyków na wlaściwą drogę [w domyśle katolicyzm]. Poza tym w jednej dyskusji byl publikowany list M. Kolbe do jednego autora, że z racji tego że dotyczy on także spraw ekonomicznych [dokladniej przewagi Żydów], a nie religijnych będzie on opublikowany w Naszym Dzienniku... R.N. mial za to bardzo bardzo negatywny stosunek do masonerii i wszystkiego co z nią związane. Gnome: poza tym dla mnie dziwne jest mówienie o milości bliźniego czy powolywanie się na przykazania i tlumaczenie ich "ale nie Żyda / masona ....". Zwykla gazeta, nawet teraz ma różne odchylenia jedne na prawo inne na lewo... pozdr
-
Witam; mch90 : co do tego, ze Canaris nie mial jakiejkolwiek siatki w G.B. slyszalem dwie opinie. Pierwsza z nich byla taka, że on sam nie chcial angażować się w dzialania w G.B., a jeżeli to robi to w taki sposób by malo co z tego wyszlo... Druga - mówi po prostu o jego najzwyklejszej nieudolności zarówno pod względem doboru agentów jak i ich wyposażenia czy znajomości warunków G.B. czasu wojny... Nie wiem czy jest to prawda - ale podobno przed inwazją na Normandię Anglicy wyznaczyli "dlka wszystkich zainteresowanych wywiadów" jednego z największych plotkarzy i gadulów w armii na szefa "fikcyjnych wojsk inwazyjnych" dali mu adiutanta i sztab, oraz pozwolili mleć językiem na lewo i prawo. Nazwisko tego pana wyszlo mi z pamięci. Poza tym patrząc na samo zachowanie A.H. można podejrzewz, że jakiekolwiek pomysly na inne miejsce inwazji niż to jakie sobie wymyślil w rachubę nie wchodzilo, tym bardziej Normandia. Poza tym tak naprawdę rok '44 jest okresem kiedy tak naprawdę nie sluchal on już w zasadzie nikogo kto mial inne zdanie niż on sam. pozdr
-
Witam; widiowy7: może mi się uda gdzieś zdobyć na necie pelną i "oryginalną" wersję radzieckiego kodeksu karnego - co mogloby być ciekawe. Przy okazji równie wartościową rzeczą byloby się dowiedzieć co to znaczy "uzasadnione podejrzenie".... pozdr
-
Witam; z mapy jaką mam w posiadaniu wynika, że nie bylo tak do końca. Granica owszem biega na Renie ale w swej poludniowej części. środkowa i pólnocna - już niekoniecznie. Patrząc na to w ten sposób - postulat de Gaulle'a jest calkiem sluszny. Poza tym, to że Francuzi doszli do "glównej" linii obronnej, wcale nie oznacza, że zatrzymali się na Renie, tylko znacznie bliżej francuskiej granicy. Dotarcie do linii Renu oznaczaloby znacznie utrudnienia dla ewentualnego ataku W.H. - wystarczyloby wysadzić mosty na Renie i tyle. pozdr
-
Witam; mam nadzieję, że nie będzie to zbyt wielkie O.T. - czyli ciągnięcie historii twierdzy rosyjskiej [brześć] poza I w.ś. Suworow opisuje [niejako "przy okazji"] twierdzę brzeską w latach 30 tych i początku 40-tych jako potężny punkt obrony, polączony ze sobą przejściami podziemnymi, z kilkoma poziomami podziemnymi w zasadzie odpornymi na ostrzal artylerii npla. Dodatkowo opisuje jako wchodzące w sklad samej twierdzy wyspu na Bugu i Muchawcu, pomagające w obronie. Zewnętrzny pierścień obrony mial liczyć ponoć kilkanaście kilometrów, a wewnętrzny kilka. Nie mam w swej biblioteczce książek dotyczących stricte historii Brześcia [jako twierdzy i punktu oporu], w której rzetelnie byloby opisane co i jak. pozdr
-
Witam; Bruno : szukając cytatów z innych "krynic mądrości" natknąłem się na opublikowane opinie [na necie] o jednej z prac, dotyczących właśnie antysemityzmu w prasie katolickiej. Autor owej pracy podaje, że nakład głównych, regularnie wydawanych czasopism i gazet katolickich wahał się od ok. 1,5 mln egzemplarzy do ok. 2 mln. Jak sam pisze uwzględnił tylko te wychodzące regularnie. Periodyków wydawanych przez parafie, raz na jakiś czas, w różnych odstępach czasu nie brał pod uwagę z różnych powodów. Czyli biorąc na nie poprawkę i przyjmując że rodziny bywały wielopokoleniowe, i nie wszyscy umieli czytać, a część z egzemplarzy czytana była na głos, oznacza, że w zasadzie znakomita większość katolików miala szansę regularnego zapoznawania się z tego typu opiniami. pozdr
-
Witam; pogrzebałem w necie i coś znalazłem: KODEKS KARNY ZSRR Artykul 58. §1 Czyn Kontrrewolucyjny. Za czyn takowy uznawane jest takze kazdy atak na Wladze, Partie oraz Przedstawicieli Ludu, a takze wystawienie na szwank wyzej wymienionych oraz jakikolwiek zly zamiar wobec nich. §2 Zbrojny czyn przeciw Partii, Ustrojowi lub Zwiazkowi Radzieckiemu. Zbrojnym czynem jest takze kazda proba badz zamiar powyzszego, a takze kazde dzialanie majace prowadzic do uszczuplenia terytorium ZSRR lub terytorium zasiegu wladzy Partii i jej przedstawicieli. §3 Pomoc zbrojna okazywana w jakiejkolwiek badz formie obcemu mocarstwu bedacemu w stanie wojny z ZSRR. Paragraf ten znajduje zastosowanie takze dla ludzi pomagajacych podmiotom bedacym w stanie czynnej walki z Partia lub jej Przedstawicielami. §4 Pomoc okazywana miedzynarodowej burzuazji. Za takowa pomoc uznaje sie kazdy przychylny akt wobec osob czy organizacji bedacych ideowymi przeciwnikami Partii badz komunizmu. §5 Sklanianie obcego mocarstwa do wydania wojny ZSRR. Do tego podpunktu zaliczamy tez kazde podburzanie przeciw Partii lub jej przedstawicielom. §6 Szpiegostwo na rzecz wrogiego mocarstwa lub organizacji. Karalne jest także uzasadnione podejrzenie o szpiegostwo. §7 Dzialanie na szkode przemyslu, handlu lub obiegu pienieznego ZSRR. Za czyn karalny tym paragrafem uznawany jest kazdy atak, lub jego zamiar, majšcy podkopac ekonomię. §8 Stosowanie terroru (lub zamiar zastosowania go) wobec ZSRR, Ludowi, Partii badz Czlonków Partii. §9 Dzialanie dywersyjne lub zamierzenie takiego dzialania przeciw ZSRR lub Partii. §10 Propaganda albo agitacja zachecajšca do obalenia, podkopania albo oslabienia wladzy sowieckiej (czyli wladzy uosabionej przez przedstawicieli Ludu - czlonków Partii). §11 Ten paragraf należy zastosować do kazdego z pozostalych paragrafów, gdy stwierdzimy dzialanie nie jednej osoby, lecz organizacji. §12 Nie poinformowanie Partii i jej Przedstawicieli o którymkolwiek czynie wymienionym we wczesniejszych paragrafach. §13 Sluzba w carskiej Ochranie lub dowolnej innej organizacji bedacej przeciwnikiem ustroju lub Partii. Dotyczy sluzby aktualnej, jak równiez w przeszlosci. §14 Swiadome uchylenie sie od obowiazków wobec Partii i socjalizmu badz niedbale ich wykonanie. za: http://wlodzimierziljiczlenin.webpark.pl/58.html pozdr
-
Witam; Don Pedrosso - dzięki, poprawione . Ad rem: Za wiki, która nie cytuje go dosłownie ale powinna oddać jego sens: "Artykuł 58 kodeksu karnego Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej wszedł w życie 25 lutego 1927 roku. Na jego podstawie aresztowano wszystkich podejrzanych o działalność kontrrewolucyjną. Artykuł składał się z 14 paragrafów.Artykuł był wielokrotnie modyfikowany – w szczególności dotyczy to paragrafu pierwszego, który 8 czerwca 1934 roku uzupełniono o listę punktów precyzujących rozumienie paragrafu. Artykuł wprowadzał również oficjalnie pojęcie "wroga ludu" – stawał się nim każdy, którego czyny podpadały pod paragrafy 2-13. Paragrafy określały kary za następujące czyny lub postawy: zdrada ZSRR zorganizowanie powstania zbrojne, próba przejęcia władzy nad częścią terytorium udzielanie pomocy wrogom ZSRR udzielanie pomocy międzynarodowej burżuazji skłanianie obcego mocarstwa do wypowiedzenia wojny ZSRR szpiegostwo działanie na szkodę przemysłu, transportu, handlu, obiegu pieniężnego i spółdzielczości terror dywersja działalność propagandowa wymierzona przeciwko ZSRR rozróżnienie działalności indywidualnej od zorganizowanej (uzupełnienie do pozostałych paragrafów) niedoniesienie o popełnieniu przestępstwa służba w oddziałach carskich sabotaż (ekonomiczna kontrrewolucja). Na kodeksie karnym RFSRS wzorowane były inne kodeksy sowieckich republik" pozdr
-
Witam; bodajże jeden z pierwszych "prawdziwych" amerykańskich czolgów lekkich [masa ok kilkunastu ton - 12 - 14 t. - w zależności od wersji], armata 37 mm... Jaki byl - czy spelnil swoją rolę czy byl to "potwór na gąsiennicach" z ktorego nie bylo żadnego pożytku. Produkowany do '44 roku w ilościach ogromnych - grubo ponad 20 tys szt. pozdr
-
Witam; Tomasz N: jak dobrze rozumiem Twój tok myślenia: od pewnego momentu [dokładniej: konstytucja marcowa] Pilsudski "obraził" się na elity polityczne i zszedł do tego co najbardziej lubił i co mu wychodziło - spokojne planowanie by władza należała do niego. Z drugiej strony taka niechęć do wzięcia jej w swe ręce [cały czas musimy pamiętać o tym, że byłą ona mniej lub bardziej formalnie ograniczona przez Konstytucję i jej nowele oraz inne akty niższych rzędów] oznaczało de facto niechęć w braniu jakiejkolwiek formalnej odpowiedzialności na siebie za podejmowane przezeń decyzje i działania [które realizowaly kolejne rządy]. Z tego powodu jedna konspiracja [czy tajna polityka] ma zupełnie osobne różne znaczenie kiedy planuje się zdobyć władzę od drugiej - czyli tej kiedy już "nasi" są u steru. Dlatego trzeba [według mnie] rozpatrywać to osobno. Gdyż tak na to patrzyli ludzie. Inaczej na coś co było przez zamachem [któremu n.b. wiele środowisk mimo jego nielegalności i ofiar udzieloło konkretnego i silnego popracia]; od tego co się działo już po przejęciu wladzy -> tu rola Piłsudskiego byla jak dobrego cara [mówię o zwyklych ludziach i społeczeństwie] który nie widzi głupoty urzędników... pozdr
-
Witam; o ile mnie pamięć nie myli były [przynajmniej w niektórych wersjach] napędzane paliwem lotniczym, co także nie wpływało na ich dzielność bojową, zaś użycie silnika gwiazdowego sprawiało że każdy taki czolg był sam z siebie "jeżdżącą katedrą". Z drugiej strony dziwi mnie dlaczego produkowano je w ogromnych ilościach, kiedy na froncie mogly działać na tylach i to pod warunkiem że było tam spokojnie. Podobne zdziwienie wywołuje fakt - dlaczego na początku lat 40-tych skonstruowano "coś takiego" ; "niby czołg", choć można było czerpać o wiele lepsze wzorce choćby od wrogów [Pz IV i Pz III], tym bardziej że każdy dzień kampanii wschodniej pokazywał co trzeba zmieniać. Jeżeli zaś nie od wrogów to przecież Rosjanie także mieli proste czolgi które tłuczono w ilościach przeogromnych [T-34...]. Tymczasem wuj Sam zmarnował ogromne ilości strategicznych materialów na coś co nie nadawało się do niczego... najwyżej [i to pewnie nie do końca] jako osłona dla piechoty. pozdr
-
Witam; Antek : tak na dobrą sprawę w takim porownaniu trzeba oddzielić kilka kwestii, których nie wolno mieszać w żadnym wypadku: 1. Sytuacja prawna Żydów na terenach włączonych do III Rzeszy [stało się tak m.in. z G. Śląskiem [bardzo szeroko rozumianym]; Pomorzem , WMG czy Warthegau]. Z racji przepisów i odrębnego traktowania ludności [patrz: DVL] obowiązywały Żydów takie przepisy jak w Rzeszy 2. Sytuacja prawna Żydów w G.G. - była odrębna i zupelnie inna od tej jaka była na terenach włączonych do III Rzeszy. Polecam tutaj dość rzadką książeczkę p.t. "W 3-cią rocznicę zagłady Ghetta w Krakowie" ; Kraków; 1946 - jest tam pod koniec opisane jak zmieniały się przepisy - i te ogólne G.G. i takie zupełnie miejscowe, lokalne względem Żydów 3. Sytuacja prawna na terenach innych niż wcielone do III Rzeszy i G.G. - nazwijmy je okupowane - była to np. Białoruś czy częściowo Ukraina... 4. Sytuacja prawna Żydów w państwach satelickich. O ile Duńczycy niemal wszystkich swych Żydów ocalili, Węgrzy także znaczną część to Słowacy wymordowali chyba wszystkich a zarządzenia rządu Tiso były conajmniej drakońskie i mające na celu szybką i brutalną eksterminację narodu żydowskiego. Do tego jest jeszcze Francja, Włochy, Rumunia et c. Każdy z tych rejonów , każdy kraj miał zupełnie inną postawę, obowiązywaly zupelnie inne prawa , czasem bardzo różniące się od siebie. pozdr
-
Witam; Wolf: kilka postów wyżej zacytowalem wspomnienia de Gaulla. Pierwsze strony pierwszego tomu, w cytowanym przeze mnie nieco wcześniej fragmencie znalazły się następujące słowa: "Gdy siły przeciwnika były niemal w całości zaangażowane nad Wisłą ie zrobiliśmy w istocie nic, pomijając kilka demonstracji, aby posunąć się nad REn. Nie zrobiliśmy również nic, aby wyeliminować Włochy stawiając je przed alternatywą inwacji francuskiej lub udzielenia nam gwarancji swej neutralności. Wreszcie nie zrobiliśmy nić aby zrealizować natychmiastową łączność z Belgią osiągając Liege i Kanał Alberta". Wcześniej było także o bezczynności. Poza tym: witamy Fortecę pozdr
-
Witam; mam trzy aparaty z tego jeden na niedawnej emeryturze; i dwa body [jedno do kolorowego, drugie do cz - b] z kompletem [prawie] obiektywów 1. Fed - 3 [emeryt]; dalmierzowiec; na nim się uczylem wszystkiego... 2. Praktica MTL 5 B 3. Revueflex [to samo co Praktica, tylko wersja exportowa do "Zachodnich" w jakimś tam czasie...] 4. Obiektywy: 28 mm ; 50 mm ; 135 mm; 240 mm; do tego: makro, konwerter 3 x. Kupione czekam aż przyślą: 200 mm i 300 mm. Typowy film 36/100 zwykle Fuji, choć ostatnio bywa różnie. pozdr