Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Sojusz Polski z Niemcami

    Witam; po kolei od tyłu [jak zwykle] zgoda na granice polsko - wegierską może i byla albe wymagało to albo ataku wojsk węgierskich albo naszych. Z naszej strony byłby to już rozbiór sąsiada pelną gębą [pod dokladnie takimi samymi powodami jakie mieli Rosjanie....] a Węgry były tak "chętne", że aż A.H. musial osobiście popędzać Horthyego by raczył sobie wziąć Ukrainę Zakarpacką... W kwestiach ukladu polsko - francuskiego. W sytuacji z '39 r. stycznia i późniejszej bez tego ukladu Polska była skazana na rozbior, wystarczyło, że Adolf Hitler wybierze sobie datę jaka będzie mu odpowiadała. Sprzymierzeńców mieliśmy "żadnych"; pomijając Francję, Poza tym wszystkim, wcale nie jestem pewien postaw społeczeństwa polskiego w kwestii tego czy i jak pomóc Francji gdyby ta została zaatakowana przez Niemcy. Mimo różnych swarów, społeczeństwo polskie było bardzo profrancuskie w ówczesnym czasie. Co więcej, A.H. mógłby w takim wypadku liczyć że Francja i co oczywista Anglia pozostaną bierne w czasie ataku na Polskę... Dalej w '39 r. było wiadomo, dla średnio rozgarniętego dyplomaty, że tak naprawdę słowo Hitlera obowiązuje do tego momentu, do ktorego chce osoba je wypowiadająca, a 25 lat może łatwo zmienić się w 2,5 miesiąca... Fakt teoretycznego polepszenia stosunków z ZSRR i to że budzil on obawy Ribbentropp nie jest niczym dziwnym - jeżeli by się okazało, że nagle Polska i ZSRR to dobrzy znajomi, wówczas wszystkie plany Adolfa Hitlera biorą w łeb, a mamienie sojuszem i paktem z Niemcami nie gra żadnej roli, co więcej w takim wypadku Beck móglby stawiać warunki... pozdr
  2. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Witam; to po co on w ogóle byl w P.W. jeżeli jego dowodzenie było formalne, łącznie z tym, że jak piszesz wszelkie rozkazy były opradcowywane przez kogoś innego, a on je tylko sygnował? Co do Pragi i Czerniakowa tak - tylko w momencie utraty Powiśla tak na dobrą sprawę tylko cud mógł sprawić że Rosjanie wejdą na "lewą stronę" i będą na tyle mocni by realnie wspomóc siły powstańcze, aby pokonać Niemców. Poza tym Kirchmayer twierdzi, że pod wplywem pisma Montera Bor zmienil zdanie w sprawie kapitulacji ["majgorsze wyjście z możliwych" - tak zostało to określone]; do tego porozumienie z Sowietami [o dobre półtora miesiąca z późno...]. Tylko, że jeżeli on podejmowal decyzję o kapitulacji to powinien umieć wziąć na siebie odpowiedzialność, wysluchując opinii i podejmując decyzję... pozdr
  3. Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?

    Witam; jedyna klika we wojsku będąca w pewnym sensie konkurencją dla ludzi związanych z wojną w Polsce, byli ci związai z armiami w ktorej walczył Tuchaczewski. Byli oni konkurencją dla KonArmii i tyle. Kolejną sprawa do Hiszpania - czystki dotyczyly głównie starych komunistó - za dużo pamiętali. Rugaczow zaś jak pisałem nie "poleciał" za Hiszpanię, poleciał za głupotę. Będąc odpowiedzialnym za wojska lotnicze i wszystko co się z nimi wiąże, będąc częstym gościem u tow. Stalina, który orientowal się całkiem nieźle w tym co się w lotnictwie dzieje powiedział nieprawdę i dodatkowo jeszcze próbowal zwalić winę na niego. Co więcej zrobił to na ogólnym posiedzeniu, nieomal publicznie a w normalnej rozmowie w cztery oczy... W takim wypadku klamstwo i w jednej i drugiej sprawie oznaczało wyrok... W kwestiach rozstrzeliwań Stalin był zadziwiający - nigdy nie starał się być jastrzębiem tylko starł zajmować raczej łagodniejsze stanowisko. Ale to już zupełnie inna historia. pozdr
  4. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Witam; Albinos: zastanawiam się czy ów wypadek związany z ranieniem / urazem nie miał wpływu na dalsze dowodzenie, po tym jak doszedł w teorii "do siebie". Poza tym zmienność nastrojó, czy wahania Bora da się zauważyć w depeszach z początkó września: z jednej strony pisze do Londynu że tak naprawdę miasto ginie, ludność cywilna ponosi coraz większe straty a na pomoc Sowietów [jak to zostało określone] "nie ma co liczyć". Z drugiej zaś na propozycje niemieckie mówiące o kapitulacji - nie powiedział ani tak ani nie... pozdr
  5. Witam; uzupełniając Vissa - metodami, które mogły być zastosowane choćby z racji tego, że na pewnych obszarach mieszkała ludność angielska [lub szerzej: ci którzy oznwali zwierzchność monarchy angielskiego]. Drugą sprawą było to, że podówczas nikt nie bawił się w Afryce w prawa człowieka i moralność czy niemoralność działań. W Afganistanie takie postępowanie najzwyczajniej w świecie by "nie przeszło". pozdr
  6. Witam; Remov: z dzisiejszych porannych wiadomości radiowych: polski konwój [patrol?] zostal zaatakowany i ostrzelany jadąc na spotkanie z wladzami lokalnymi w regionie w którym stacjonują... A tak troszkę bardziej - i tlumcząc się i wyjaśniając: wszystko to co opisalem bylo walką partyzancką w najczystszej postaci. W postaci w której naprzeciw sobie nie stają dwie uzbrojone armie, lecz uzbrojona armia mająca mapy i przewodników staje naprzeciw bojowników i żolnierzy znających kraj, mających niejednokrotnie poparcie mieszkańców w kwestii takich czy innych dzialań. Co więcej w podanych przeze mnie przykladach pokonanie owych bojowników [nie wnikam jak się oni naprawdę nazywali] trwalo dlugie lata lub bylo niemlożliwe wręcz, nawet kiedy stawala mrówka naprzeciw slonia. Poza tym mam prośbę - dlaczego wyznacznik hasel bojowe propagandowych [w guście: zakończyliśmy kolejny rozdzial wojny o demokrację Afganistanu; pokonaliśmy kolejne duże zgrupowanie talibów [które to już?]; sprawujemy kontrolę nad niemal calym obszarem kraju et c.] jest lepsze o empirycznego sprawdzenia hasel w terenie [czyli: kawalkada prezydenta jedzie z afgańskiej Warszawy do afgańskiej Bogatyni w towarzystwie jedynie aut ochroniarzy a nie bojowych wozów piechoty, i czego tam jeszcze; ów nieszczęsny żolnierz jadący z rodakami na piwo gdzieś poza bazę albo szwendający się z kolegą po ciekawym mieście]. Poza tym z równie ciekawych pytań - dlaczego tak naprawdę hasla o tym, że nasi górą nie zgadzają się z tym że trzeba wzmocnić wojska interwentów [tutaj myślę o USA et co] z tego powodu gdyż talibowie wladzę już sprawowali, by móc mówić o tym, że kraj jest spokojny? Albo albo. Jeżeli Zachód jest zgodny co do tego że obecne centralne wladze w Afganistanie sobie radzą średnio [vide: wzmocnienie wojsk], to czy nie oznacza to tego, że do tej pory nie radzono sobie z partyzantką... pozdr
  7. Witam; problem "typu" wydawanie pieniędzy na coś tam nie istnieje w prywatnych firmach, gdzie są konkretne odpowiedzialne osoby za taki czy problem czy wydatek. Ktoś kto podejmuje decyzję automatycznie za nią odpowiada i karni i finansowo. W sprawach publicznych, idąc po "durny dowód" organem wydącym taki dokument jest Prezydent Miasta [np. Krakowa] a wydająca go pani czy pan urzędnik jest jedynie "z up.". Oznacza to tyle, że to Prezydent jest za taki dowód i dane w nim wpisane odpowiedzialny. Wystarczyloby tylko aby organem wydającym bylo n.p. Miasto Kraków, ale podpisywala się osobiście konkretna osoba - wiadomo kto to wpisal i kto "byka strzelil". Oznacza to tyle, że dana konkretna osoba ponosi pelną odpowiedzialność za wydany dokument i dane w nim zawarte... pozdr
  8. Naloty dywanowe

    Witam; Speedy - cieszę się, że wrócileś - ale ad rem: Co do szacunków, to nie wiem jak to liczono, ale tak na dobrą sprawę wedlug mnie jest to trochę wzięte z sufitu gdyz: - wyznacznikiem [najlatwieszym dla wyliczenia jest] jest PB na glowę. Jak to liczyć? Jak określać ceny wyrodukowanego sprzętu wojennego, ilość "glów" będących w kraju? Jak określić inflację kiedy tak naprawdę nie bylo normalnego rynku, handlu, zamówień [gdyż wszystko co związane z wojskiem mialo priorytet bezwzględny reszta mogla zaś poczekać], jak określać wzrost cen artykulów konsupmcyjnych, plac... cokolwiek. Taki szacunek jest "mocno zgrubny", przy okazji - jak traktować jeńców - czy jako tych którzy produkując pewne dobra, stanowili glówy do podzialu? Czy nie.. dla mnie jest to wróżenie z fusów. Gdzieś mam dane dot. W.B. gdzie jest ocenione że przy wzroście cen o ok. 145% place wzrosly o ok. 130% ['39 - '45]... Owa ilośc armat dzial i ludzi "podpadala" pod Goeringa, który wielkim wodzem nie byl, poza tym rozmieszczone one musialy być nie tylko na terenach miast czy centrów przemyslowych gdzie w wielu wypadkach "nie strzelaly" ale takze tam gdzie bylo zagrożenie. W sumie nie stanowi to tak czy inaczej w pelni skutecznej obrony plot. Pewnym rozwiązaniem bylo rozmieszczenie owych dzial tylko przy zakladach przemyslowych miasta pozostawiając "na pastwę" bombowców alianckich. gregski: a to to już prędzej, a w razie czego zniszczenie średniej wielkości miasta jest wynikiem który można zaprezentować "naczalstwu" bez narażania się na krytykę: miasto zostalo zniszczone w 80% zaś w mieście znajdowaly się następujące obiekty o charakterze wojskowym lub pracującym na potrzeby przemyslu wojennego..." pozdr
  9. Witam; wśród różnych mniej lub bardziej racjonalnych pomysłów A.H. na zmianę losu w toczącej się wojnie był kolejny "Cud domu brandenburskiego"; w ktorym Rosję ówczesną mieli zastąpić Alianci zachodni. Polegalo to w skrócie na zawarciu pokoju separatystycznego z USA i W.B. połączenie sil i pokonanie ZSRR. IM bardziej losy wokny obracały się przeciw Niemcom tym mocniej A.H. w to wierzył... Czy mial podstawy do czegoś takiego czy nie? Jak oceniać z obecnych i ówczesnych perspektyw taką wiarę? pozdr
  10. Odwrócenie Sojuszy...

    Witam; mostostal: wiara czy nie ale... Być może do A.H. dotarlo na przelomie '40 i '41 roku, co tak naprawdę szykuje towarzysz Stalin dla Europy. Sam swój atak, uważa, podobnie jak większość "wierchuszki" W.H. za wyprzedzający względem tego co mialo się stać. Dla niego bylo to calkiem sensowne usprawiedliwienie. Początkowo myslal [albo nawet i nie...], że tymi silami które ma doprowadzi jeśli nie do ostatecznego pokonania ZSRR to przynajmniej do takiego stanu, w którym Stalin zechce zawrzeć z nim pokój na warunkach dyktowanych przez niego. Dla Stalina takie wyjście byloby samobójstwem. Wraz z klęskami i "wyrównywaniem linii frontu" czy "zatrzymaniem na z góry upatrzonych pozycjach", utwierdza się w przekonaniu, że sam nie pokona ZSRR. Swą wiedzę o planach Stalina próbowal wykorzystać w Europie, w mniej lub bardziej tajnych misjach, w wierze w to ze w końcu Alianci zachodni zrozumieją, że komunizm jest groźniejszy niż nazizm. Niestety w tak zwanym międzyczasie okazalo się o wiele inteligentniejszym i przewidywalniejszym politykiem jest Stalin i to co sobą reprezentuje. Oczywiście mam na myśli forum międzynarodowe, w to co sie dzialo wewnątrz tego ogromnego kraju nie wnikal nikt. pozdr
  11. Sojusz Polski z Niemcami

    Witam; siła Polski w '32 czy '34 roku byla zupelnie inna niż w '39 r, zwłaszcza jak porównamy ją z sąsiadami. Dla Niemiec tak naprawdę zwrót polityka pokojowa oznaczał tyle, że bez szemrania należy dawać im wszystko czego zażądają. Według mnie probleme dla A.H. [jak już pisałem] był Polska - to z jej postawą musial dać sobie radę, albo z nią samą. Deklaracje i obietnice ukladów polsko franuskich czy polsko angielskich sprawiały, że przy będącej u steru klasie politycznej problemem głównym jest nasz kraj, choćby z racji nieprzewidywalności. Wcześniejsze dzialania i postępowanie Hitlera nauczyło go że A. i F. prawdopodobnie ustąpią pod naciskiem, Polska nie. Tak naprawdę musial, w taki czy inny sposób spacyfikować Polskę. Po zerwaniu rozmów i oziębieniu relacji na początku '39 r. nadziei na sojusz nie miał. Jedyne co mógł robić to probować dojść do etapu w ktorym po spelnieniu żądań Polska będzie pod jego taką czy inną kontrolą. Eskalacja żądań rosła powoli ale systematycznie : Gdańsk, autostrada,, mniejszość... W tej sytuacji Stalin zagląda w swoje plany i wiedząc jaką drogą chce iść mói kto da więcej. Więcej z założenia niemal mógl dać Hitler co i zrobił. PAkt podpisano. pozdr
  12. Odwrócenie Sojuszy...

    Witam; jeżeli odwrócenie sojuszy tak naprawdę było nierealne, zwłaszcza po tym czego sam A.H. wraz z resztą dokonali, to jakie miał podstawy łudzić się, że jednak to następi? Łudzić się, choć tak naprawdę to nawet nie była fanstasmagoria.. to coś jeszcze mniej realnego. pozdr
  13. Naloty dywanowe

    Witam; gregski : i tak i nie - pytania o możliwy zwrost produkcji niemieckiej nikt nie zadał, z tego co wiem [ale mogę się mylić], poza tym należałoby także ocenić jak duży wplyw na "niewykorzystany wzrost" mial fakt zabierania coraz to nowych roczników do W.H. Poza tymw armii niemieckiej byla jedna sytuacja, dość ciekawa - bez zgody Goeringa, nie dałoby się nijak wykorzystać tych tysięcy wcielanych do lotnictwa [dokladniej obrony plot]. Poza tym takie jednostki podlegaly Sztabowi Luftwaffe i to on decydowal co z nimi zrobić. Śpieszeni lotnicy nie są najlepszą piechotą... pozdr
  14. Polacy i ich odpowiedzialność za zagładę Żydów

    Witam; gregski : tak naprawdę chyba nikt nie próbowal tego ocenić, czy oszacować. Tacy jak Gross nie mają problemów ze znalezieniem dowodów dla swoich tez, także jak "przy okazji" poczyta się stare opracowania dotyczące wsi czy okolic parafii, posłucha tego co starsi ludzie między wierszami mówią... Niestety nikt chyba całościowo tego ująć nie próbowal. pozdr
  15. Witam; jako, że historię co nieco znam, do mnie nie przemawia prosta zależność: czyli fakt że ktoś posiada najliczniejsze wojska i sojusznikow [interwentów et c.] oznacza, że kontroluje kraj. Cofając się z dwadzieścia już lat wstecz - Rosjanie jak niepyszni wycofują się z Afganistanu, z kraju który przeciw nim prowadził tak typową wojnę partyzancką jak to tylko możliwe. Na ówczesne czasy byli potęgą. Kolejne kilkadziesiąt lat "do tyłu". Określenie podziemie zbrojne czy bandy, oznaczalo różnych WiN-owców, UPOwców i Niemców walczących na rubieżach kraju, którym radę dała w zasadzie akcja Wisła. Co ciekawe zasięg ich dzialania byl nieporównanie mniejszy, a i warunki operacji łatwiejsze... Kilka lat wcześniej - jak mawiano w czasie wojny: Miasta wasze, ale wsie.. i noc nasz. Miasta były niemieckie, lecz teren pozamiejski bardzo różnie. Ba! Fakt tego że kraj [Polska] zostal pobity wcale nie oznaczał, że jest spokój a Frank jest spokojny na całym terenie G.G. I kolejna dziesiątki lat wstecz - Kaukaz Rosja ówczesna podbijala w XIX wieku kilka dziesiątek lat a dość często w publikacjach można wyczytać, że tak naprawdę nigdy do końca go nie opanowała. Wszystko to pokazuje, że walka z partyzantką, opartą na silnych podstawach w krajach typu Afganistan czy terenach typu Kaukaz jest niemal z góry skazana na porażkę. Dalej: - oznacza to, że dopoki prezydent Afganistanu nie będzie mógl spokojnie dotrzeć do najdalszych zakątków swego kraju, bez całej eskapady wspieranej wozami bojowymi interwentów - dopóki sila obecnej władzy centralnej będzie opierać się na USA [et co.], a nie na własnym wojsku afgańskim - dopóki żolnierz amerykanski nie będzie mógl wyjść z bazy na wycieczkę - bo lubi lazić po górach wojna trwa i nie można wskazać wygraej koalicji. Poza tym o sile, lub raczej braku obecnych władz afgańskich świadczą opsiy i komentarze z kraju w ktorych pelno jest tego, że zamykają szkoły bo talibowie... bo lokalnym "starszym" zagrożono. Pisalem o mediach innych niż TVP - tak warto czasem posłuchać np. TOK FM a wypowiadają się tam rożne osoby, w wielu wypadkach są to specjaliści od Bliskiego Wschodu, znający kulturę, ogląd czy w końcu uwarunkowania, z nieco innej strony niż wojskowe: tu są nasi a tam nie... Przy okazji: z ciekawości - czy rozwój środków lączności, broni i in. dotyczy tylko "dobrych chłopców" czy ci "źli" także z tego wszystkiego korzystają? pozdr
  16. "Opatrzność" Hitlera

    Witam; z wydzieleniem tematu czy przeniesieniem na razie "się łamiię" a to z przynajmniej dwóch powodów. Pierwszy to taki, czy zamachy na Hitlera byly zorganizowane w taki sposób, że naprawdę mogły dojść do skutku, drugi - czy SS o nich wiedziało i czy one też miały wpływ na to, że fuehrer [nie mam umlautów..] czuł się wybrańcem Bożym, pomazańcem niemalże. Jeżeli dowiadywał się o wcześniejszych niż Wilczy Szaniec próbach zamachu to czy także nie narastało w nim przekonanie, że on jest tym jedynym i wybranym, bo przecież zmiana planow była "przypadkowa", albo "niekonsultowana z nikim". Czy zamach na swoje życie z '44 r traktowal jako ten "szczyt szczytow"; w ktorym znalazł potwierdzenie o swej słusznej opinii? pozdr
  17. Sojusz Polski z Niemcami

    Witam; Viss : od stycznia czy lutego '39 roku, ton prasy jest taki, że Niemcy są naszym wrogiem, a żądania muszą być odrzucone bo to powoli zaczyna zagrażać naszej niepodległości. Poza tym przyłączenie [ewentualne do sojuszu] oznaczało, że Gdańśk jest stracony, a Korytarz zagrożony. Korytarz to dostęp do morza, a to niepodległośc. Byla to cena i dla Becka i dla narodu za wysoka poza tym, pakt bylby zawierany z wrogiem odwiecznym a to nie były obecne czasi Unii Europejskiej tylko nieco inne. Stalin wbrew temu co się sądzi, doskonale wiedzial w ktorym miejscu Zachód musi powiedzieć nie, na wysuwane argumenty tak też się stało. Hitler stojący obok Zachodu miał konkretne plany o których Stalin wiedzial, zaś jego Sztab Generalny w RKKA działał na tyle sprawnie, że wiedzial jakie może mięć kłopoty i czego w związku z tym może żądać. Ot i cala sprawa. Ze wszystkich zainteresowanych to Stalin dokładnie wiedzial wszystko o wszystkich, także o tym jakie jest stanowisko Polski w sprawie tego co żąda Stalin, w sprawie tego co żąda Hitler i jaka jest możliwa realna pomoc dla naszego kraju. pozdr
  18. Witam; fakt, że jakiś badacz historii za lat naście, zmienił front czy przyłączył się do organizacji takich czy innych nacjonalistów nie powinien mieć najmniejszego wpływu na ocenę , dokładniej sposób oceny jego prac. W kwestiach którymi się zajmował może być naprawdę wybitną osobą i niemal wyrocznią, a że przyłączyl się potem n.p. do nacjonalistów ukraińskich... no cóż. Nikt nie odbiera F. Porschemu gebnialności i niezwykłości tak samo jak nikt nie neguje jego współpracy z A.H.... pozdr
  19. Witam; Leuthen - to nie do końca tak, że władzon PRL-u zależało. Władze działały na dwóch frontach - z jednej strony musiały i chcialy wiedzieć co się dzieje wewnątrz kościoła, a słuchanie kazań nie zawsze przynosiło efekt w postaci głębszej wiedzy. Stad wykorzystywano najstarsze metody, z racji specyfiki kośioła przydatne: czyli - pieniądze, kobiety i szantaż z najrożniejszych powodów czyli wiedzę o tym co naprawdę jeden czy drugi kapłan wyrabiał. A to co się działo na plebaniach było tajemnicą poliszynela wtedy jak i teraz a za kilka kolejek ludzie w knajpie opowiadali co wiedzieli... - z drugiej na wysokich szczeblach istniala współpraca jako pośrednika między władzą a opozycją. Kościół robil różne ruchy - zdarzały mu się próby pacyfikacji nastrojów i wspomagania opozycji. Przez ogół społeczeństwa zaś był postrzegany jako instytucję która wspiera zdanie inne niż rządowe, mimo tego, że tak naprawdę władze bały się z nim [kościołem] zadrzeć bardzo oficjalnie. W Polsce obecnie tak naprawdę jest kilka gazet lewicowych , troszkę centrowo lewicowych i cala reszta prawicowych [pod względem przekonań - Po kolei FiM, Nie, Trybuna, G.W., Polityka, Rzepa, Dziennik Polski itd.... Oznacza to tyle, że tak naprawdę Kościół ma tak naprawdę dobrą prasę, choć jego dzialania budzą nieraz sprzeciw [w Polsce czy na świecie...]. Do tego szermowanie hasłami o dziedzictwie chrześcijańskim i tego, że w katolckim kraju porządny człowiek [w domyśle inni to niemal szatany...] także jest potężną siłą, zwłaszcza w mniejszych czy większych miastach gdzie niejednokrotnie władza duchowa oznacza także bardzo realną władzę ziemską tu i teraz. Już choćby z tego powodu instytucja traci swój autorytet. pozdr
  20. Podatek liniowy

    Witam; Viss : takie proste to to nie jest. W teorii takie wyliczenia powinny opierać się na zalożeniu stałości cen [lub w cenach stałych]. Poza tym wprowadzenie podatku liniowego [stosunkowo niskiego] wymusza na budżecie zrzucenie części opłat i kosztów na podatników. Założenie jest proste jak konstrukcja cepa przysłowiowego: "ja czyli Państwo, zostawiam Tobie czyli podatnikowi, więcej pieniędzy byś to ty na rynku, po swojemu i w swój sposób zaspokoil sobie swoje preferencje i zachcianki". Ma to dwojakie skutki dla budżetu: 1. Odpadają dość grube pozycje typu dotacje, doplaty i co tam można sobie wymyślić stanowiące dość dużą część rozdawnictwa państwowego [czyt. budżetu...] 2. Wplywy spadają ale znacznie mniej, gdyż reguly są proste a szara strefa daje za małe zyski by się nią bawić. Oznacza to może nie spadek ale pewną stabilizację wpływów do budżetu, co przy redukcji wydatków pozwla go o wiele łatwiej zrównoważyć. Bruno : obawiam się że T.K. może zachować się jak Piłąt - umyje rączki i odeśle skargę na podobnych zasadach jak naukę religii w szkołach bodajże. pozdr
  21. Witam; Remov : walka partyzacnka może być albo walką wewnętrzną sil różnych opcji albo walką z najeźdźcą. Jest to sposób walki, nikt zaś nie wskazuje kto jest po obu stronach konfliktu. Poza tym jeśliby wojska interwencyjne [siły pokojowe, stabilizacyjne - jakiekolwiek inne; jak zwał tak zwal] opuścily Afganistan to rząd centralny w Kabulu upadł by w tempie kilkumiesięcznym albo i szybciej. Oznacza to tyle, że rząd centralny jest z nazwy - i tytulatury jaką się sam przedstawia na dokumentach. Tak naprawdę to siły pokojowe gwarantują to, że jakiejś tam części Afganistanu może toczyć się mniej lub bardziej normalne życie, lecz nie dlatego, że są tam silne oddzialy rządowe - lecz sily pokojowe z zagranicy : USA, Polski czy W.B. Ostatnia operacja tego dowodzi - sily rządowe są za slabe by móc kontrolować własne terytorium, komentatorzy z innych mediów niż TVP twierdzą dość często że tak naprawdę Kabul tak naprawdę kontroluje tylko kilkadziesiąt kilometrów od stolicy a tzw. wolne wybory będą fikcją a reszta no cuż... Pisalem o amerykanskim żolnierzu z nutką ironi... bo wątpię czy w wolny dzień od walk, w tym bezpiecznym kraju będącym pod kontrolą [?] rządu centralnego żolnierz amerykański odważyłby się wyjechać kilka kilometrów od bazy by choćby na chwile zapomnieć o tym co się dzieje. Poza tym wojna partyzancka nie zmnieła się tak bardzo od 20 lat - najwyżej doszla nowa broń pozwalająca niszczyć helikoptery czy inne pojazdy mniej lub bardziej opancerzone. Zasady i taktyka łącznie z założeniami walk - te same. pozdr
  22. "Opatrzność" Hitlera

    Witam; kamilson: zamachy lub próby zamachów na A.H. były przez caly czas jego rządów, jednakże zamach z '44 roku różni się znacznie od tych wcześniejszych, choćby tym że doszedł do skutku, choćby siłą wybuchu, czy tym że przesunięcie torby na drugą stronę stołu uchroniło tak naprawdę A.H. przez ciężkimi ranami które mogły być śmiertelne... W końcu ten tylko zamach był powiązany z taką czy inną próbą przejęcia władzy... pozdr
  23. Witam; Leuthen - dla mnie o wiele bardziej przemawia, nie hierarchia kościelna [biskupi, arcybiskupi...] etd, lecz zwykli księża w stylu ks. Tischnera stojący zwykle z boku, nie bojący się mówić tego co myślą, nieraz bardzo ostro. Lecz nie stanowią oni Kościola jako instytucji, tylko niejako poszczególne osoby... Co do "czarnych owiec w rodzinie" - każdy zna takich, czasem są to osoby które choć nie lamią formalnie prawa nie podoba nam się ich "styl życia", prowadzenia się etc. Osobną sprawą są przestępstwa czy zbrodnie o których wiadomo, że nie zostali ukarani, lub wykpili się bardzo niską [zawiasową] karą. Jako najbliższa rodzina mamy prawo powiedzieć - nie mam nic do powiedzenia, ale także możemy stać i krzyczeć "Bezbożniku jeden! Chcialeś masz!". Nie oznacza to tego, że nie może być sądzony lub sądzony za kilka dziesiątek lat jak nikt już nie pamięta o sprawie. Sądzę, że takie sprawy psują obraz Kościola - jako instytucji i jako osób które nie mają dość odwagi by powiedzieć - tak jest winny - ma ponieść karę jako zwykla osoba. Dla mnie jak pisalem, autorytetem nie jest Kościól jako instytucja, lecz prędzej pojedyncze osoby - czasem stojące z boku hierarchii, czy niemal na marginesie życia konsekrowanego. pozdr
  24. Sojusz Polski z Niemcami

    Witam; Tomasz N: jest taka stara zabawa: ja wiem, że on wie, że ja wiem, że on wie... Na nasze: Hitler doskonale wiedzial, że w '39 r. stawiając warunki takie jakie stawial [w zasadzie odcinające przy niewielkich zawirowaniach dostęp Polski do morza], Beck za nic w świecie nie wyrazi na to zgody, a jeśli wyrazi to trzy dni potem straci swoje stanowisko. Naród go zrzuci ze stolca. Mając tą wiedzę mógl mówić nawet w rozmowach pólprywatnych, które potem "pocztą pantoflową" docieraly na zachód, że to na pewno jego ostatnie żądania, gdyż wiedzial, że nie zostaną spelnione. Poza tym takim postępowaniem stroil się dalej w piórka goląbka pokoju któremu wredny polski myśliwy slal śrut w kuper. Podobna zabawę w podobnej sytuacji "ćwiczyl" Stalin. Negocjacje z zachodem od wczesnego lata [bodajże od maja - czerwca]. Warunki takie i owakie - spelnione, to warunki się zwiększają - znów spelnione, w końcu doszedl do granicy gdzie demokracje zachodnie musialy powiedzieć: "dalej nie możemy...". Polska powiedziala "nie" na początku tej ścieżki. pozdr
  25. 65. Rocznica Powstania Warszawskiego

    Witam; Albinos: polskie piekielko, tak naprawdę powinien tam być zgoda narodowa a nie prezydent, i cala reszta? Dalczego wcześniej się dalo a teraz nie? Przecież Kwaśniewski też musial skladać kwiaty... Mam tylko nadzieję, że to kombatanci będą najważniejsi a nie tabun polityków... pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.