-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; tak naprawdę chyba nikt nie dowie się jaką logiką poslugiwali się zamachowcy. W jakimś programie bylo zadane ciekawe pytanie: czemu nie poświecono jednego czlowieka by być pewnym, że zginie wierchuszka Rzeszy. Może liczono że uda się zrobić tak, by nikt z zamachowców nie zginąl? Zmiana miejsca posiedzenia sprawila to co pisal mostostal czyli, że sila wybuchu byla większa od wytrzymalości lekkiego skądinąd bunkra, który się rozpadl. W "normalnym bukrze" ściany by wytrzymaly a zamknięte pomieszczenie by sprawilo, że nikt by nie przeżyl [prezentowano gdzieś taką symulację...] Kolejną sprawa to dlaczego nie próbowano wymóc zmiany postaw na najważniejszych urzędach? Sprawa jest prosta - nie wiedziano, dokladnie kto jest na tyle pewien, że nie zmieni stanowiska pod wplywem np. niekorzystnych wieści. Wolano rozglosić, że A.H. zginąl w zamachu, a wraz z nim wszyscy najważniejsi. W takiej sytuacji W.H. czyli glówna sila w Niemczech postawiony bylby przez wyborem bez wyboru: albo podporządkowuje się nowym wladzom albo spróbuje sam wystawić nowego przywódcę co oznaczalo kolejny zamach stanu i bezholowie na froncie... pozdr
-
Witam; na początku września panowaly zupelnie inne warunki wojskowe niż na poczatku sierpnia. Wiadomo bylo wtedy, że tak naprawdę mostów / przepraw zdobyć się nie da silami jakimi Powstanie dysponuje [byly próby już na samym początku], uksztaltowanie terenu na Czerniakowie bylo znane, logika dzialań Bacha wskazywala jako kolejny kierunek Czerniaków... Powinno paść pytanie: do kiedy można utrzymać Czerniaków i jakie będą koszty desantu ze strony Pragi [w momencie kiedy atak radziecki pójdzie w tamtą stronę]. Tyle. Nie wiem czy takie dywagacje byly prowadzone i o tym, ze Powstanie ma trwać przesądzila opinia "Montera", czyli np. ostatnia... pozdr
-
Witam; podejrzewam, że obrońcy nie czuli strachu przed ilością żolnierzy jakimi dysponowali Niemcy, tylko przez bronią / przewagą techniczną pozwalającą przebijać wielkie pancerne dzrzwi czy kopuly, likwidując calą obecną tam zalogę czy to poprzez fizyczne zniszczenie [śmierć] czy wyeliminowanie z walki [rany / szok]. Poza tym - powinno paść pytanie, na marginesie wypowiedzi zabs82 - dlaczego rząd belgijski pozwolil by plany jednej z ważniejszych twierdz byly poza granicami kraju, i czy tak naprawdę nie zwiększylo to szans ataku o dobre 2/3... Co do zaś neutralności czy jej braku - liczy się skutek - czyli zajęcie, inaczej wyeliminowanie z walki bardzo ważnej przeszkody, a nie to czy byla na terenie neutralnym czy nie. Patrzać troszkę z boku - przecież po doświadczeniach z I w.ś. i końca lat 30 tych, w końcu wojny z Danią czy Norwegią niemal pewna byl atak na Benelux... pozdr
-
Witam; adam1234: ba, oba plany i Schliffen i Moltkego tak wlaśnie wyglądaly. Różnica dosyć istotna to szlak jakim mialo iść lewe skrzydlo i co się z tym wiązalo ilość wojsk jakie byly "przydzielone" na dane linie frontu. Tak czy inaczej powodem klęski byla conajmniej kiepska postawa dowódcy 6A i 7A który nie wykonal rozkazów Moltkego i uderzyl za szybko. Gdyby plan zostal wykonany "zgodnie z zalożeniami" okazaloby się że z jednej strony armia francuska odnosząc "zwycięstwo" na poludniu jest rozciągnięta do niemożliwości, gdyż na pólnocy wojska niemieckie podchodzą pod Paryż. Oznaczaloby to ogromne klopoty dla Francuzów. Sytuacja bylaby analogiczna do tej jaka zaistniala po ataku na Stalingrad i jego upadku dla wojsk niemieckich, których skrzydla sięgaly niemal gór Kaukazu... pozdr
-
Witam; dwie sprawy: sam scenariusz co nieco przypomina Svena Hassela , albo Twierdzę Szyfrów. No cóż, o wiele lepiej powiedzieć film wojenny osadzony w realiach Warszawy '44 r. Druga z nich to to, że tak naprawdę być może skłoni ludzi do szukania czegoś wartościowego o samym P.W. Nie pamiętam o jakim filmie amerykańskim [typu sensacja czyli nasi chłopcy uwięzieni w Wietnamie - Rambo? Zaginiony w akcji? [czyli S. Stallone lub Ch. Norris] czytałem, że jakkolwiek była to fajna kopanina osadzona... tak jednak sprawiła, że Amerykanie zainteresowali się dość mocno losami więźniów - żołnierzy amerykańskich, którzy zostali w obozach w Wietnamie. pozdr
-
Witam; Albinos: podejrzewam że w kwestiach techniczych p.t. "jaka może być poważna pomoc ze strony Aliantów i ew. desant ze strony Pragi" klania się brak wyższego wyksztalcenia wojskowego. W czasie takiej szkoly - powinien się przyszly dowódca uczyć m.in. o tym co to jest desant, czy wtedy zdobywanie przyczólka na drugim brzegu rzeki, dokladniej - przeszkody wodnej. Przy fakcie, że mosty są zaminowane i wysadzane można by określić szanse pomocy od Pragi. pozdr
-
Witam; kolejna pozycja gdzie coś znajdziesz, dokladniej o Śląsku: Karwat Krzysztof [red.], Historie rodzin na Górnym Śląsku, Gliwice 2001; Wyd. Dom Wspólpracy Polsko - Niemieckiej / Haus der Deutsch - Polnischen Zusammenarbeit. pozdr
-
Witam; z różnych powodów [m.in. ansów i niuansów rodzinnych] nie mam możliwości rozmowy z osobą która ponoć zna "korzenie" ze strony mamy do chyba XVII czy początków XVIII w. Z drugą osobą nie ma takze co rozmawiać - a wie co i jak do poczatków XIX w... Z tego co babcia mówi, zarówno ona jak i jej rodzina spędzila wojnę pod Krakowem w rodzinnej wsi w nowowybudowanym ['39 r lato - odebrany do użytku, przed żniwami] domu. Kontyngenty, przemyt, szmugiel - kilka kilometrów dalej [w linii prostej chyba z 5] granica z Rzeszą, a że wcześniej byla na pewnej części granica A-W, Rosji i Prus... to i wprawę ludzie mieli. Wspomnienie Rosjan [być może zamazane - bo obecnie jest fanką "rydzyjka"] to rabunek, gwat i brutalność, oraz żolnierza niemieckiego który uciekal przed RKKA... Od strony taty z rozmaitych urywków wspomnień - sytuacja jeszcze bardziej pogmatwana to, to, że ponoć ktoś z rodziny [?, nazwisko ma swoje rdzenie w okolicy Klucz k/ Olkusza, a z racji powtórnych ślubów i in. się gubilem, a potem nie bylo z kim rozmawiać], bral udzial w jakiejś akcji, i zostal stracony w grupie tzw. 20-tu straconych. [Obecnie są oni patronami ulicy wylotowej z Olkusz na Klucze] pozdr
-
Witam; ak_2107 : chcialoby się zacytować jednego z polskich polityków: "Amen, amen, amen". Jeśli dodać jeden argument nieco ekonomiczny. W dość obiegowej opinii ekonomistów, nieoficjalnie funkcjonuje zasada: mieć - nie mieć. W naszym wypadku, przyjmując bardzo optymistycznie, że Niemcy mieli przewagę już od '34 r. to w '39 roku [oczywiście nieco przesadzając] byli niemal dziesięć lat przed nami. Mieć 5 lat przewagi a nie mieć 5 lat przewagi to... Co więcej A.H. i niemiecki Sztab Generalny zdawal sobie sprawę jak wygląda sila polskiej armii i wiedzial jak zachowa się ona względem Niemiec jeśliby ci uderzyli na Francję. Poza tym atakować sabszą nawet o owe 10 lat armię to nie to samo co walczyć na dwóch frontach. pozdr
-
Witam; problemem w tej dyskusji, a także wielu innych o tym co się dzieje w Kościele , jest samo nazewnictwo. Z jednej strony Kościól to ogól wiernych [w tym i w teorii samych duchownych], z drugiej potęga instytucji. Tak na dobrą sprawę w wielu wypadkach z Kościolem jest jak z przedsiębiorstwem na ogromną skalę gdzie z jednej strony postawa pojedynczych osób / przedstawicieli ma wplyw na calość instytucji [czyli: jak oni mogą takich ludzi zatrudniać, w domyśle: zlodzieji, pedofilii i innych...] z drugiej - ja wiem że jako calośc nie budzi mojej facynacji ale, ten nasz ksiądz jest do rany przylóż. Przecież ksiądz Tischer, jak już pisalem wcześniej byl w zasadzie - na uboczu tego calego galimatiasu związanego z instytucją, której on sam "byl przedstawicielem". Na taki dualizm poglądów naklada się jeszcze samo postępowanie owej instytucji z problemami jakie wychodzą "w trakcie", zarówno z wiernymi jak i osobami sprawującymi poslugę duchową, mającymi jak najlepiej świadczyć swym życiem o zasadach jakie owa instytucja glosi. Same poglądy są bardzo mocno konserwatywne, a rozmaite religie wyzwolenia budzą jeśli nie odrazę, to przynajmniej glośny sprzeciw osob z hierarchii kościelne. Jak, dla mnie aktualnie instytucję Kościola traktuję coraz bardziej jako instytucję którę mogę acz nie muszę lubić [widać różnicę między tym co mówią maluczkim a tym jak się ona sama zachowuje...] to dla wielu osób czuję szacunek [nawet jeśli ich poglądy są różne od moich], a nawet podziw... pozdr
-
Witam; swoje grosze trzy dorzucę. Wśród przybywających byl m.in. St. "Cat" Mackiewicz, ten który mówil, kochal i czcil swe kresy, jednakże w swym niejako usprawiedliwieniu pisal że trzeba pracować dla kraju, który ma przyszlość. O tym, że byl wyklinany przez coponiektórych nie wspomnę. Taka sprawa, które gdzieś wyszla w zupelnie innym temacie. Dlaczego osoby pracujące dla kraju uznanego przez caly świat, namawiające osoby na emigracji by wrócily z wiedzą i kontaktami, a czasem i dziedzictwem narodowym są obecnie dziegciem w miodzie? I dlaczego emigracja nie ogrywająca żadnej roli, będąca w zasadzie przedsięwzięciem p.n. "Rząd polski na uchodźctwie sp.oo" ma być miodem? To tak troszkę na marginesie ocen... pozdr
-
Witam; Bruno - chyba tak naprawdę trafileś w sedno dlaczego Castro [i/lub jego następcy] ma się "tak dobrze" na wyspie. My, patrzymy z europejskiego punktu widzenia, gdzie niemal każdy ma samochód, mieszkanie, dzialkę, mozliwość wyjazdu i inną "konsumpcję". Mieszkańcy Kuby mają tak naprawdę możliwość porównywania się z równie niebogatą Ameryką Środkową, czy szerzej Łacińską, gdzie zamachy, zbrojne bandy czy oddzialy walczące z wladzami są w wielu krajach na porządku niemal dziennym. Patrząc z perspektywy Ameryki Łacińskiej, ba nawet Meksyku, nie jest tak tragicznie jak to nam się zza Wielkiej Wody wydaje... pozdr
-
Witam; bavarsky: zla forma czasu: powinna być dokonana a nie niedokonana: nie uczcie się a nauczcie się. Jest to pewna detaliczna różnica. Ja zatrzymalem się na pierwszym etapie;) pozdr
-
Witam; Leuthen - post trytona zostal usunięty - z racji i merytorycznych i językowych. Zupelnie osobną sprawą, pozostaje to na co zwrócileś uwagę w swojej odpowiedzi. Masz pelną rację. Tak naprawdę w forcie Eben Emael starla się chyba najlepsza podwóczas jednostka niemiecka, ćwiczona specjalnie do specjalnych zadań na specjalnych obiektach, ze zwykym oddzialem belgijskim ćwiczonym pewnie wedlug kanonów i zasad wojny minionej. Skutek starcia zaskoczonych obrońców, z wiedzącymi czego chcą atakującymi jest latwy do przewidzenia. Owi spadochroniarze byli oddzialem elitarnym... elitą w elicie. pozdr
-
Witam; dwie pozycje z "moich" dzialów: 1. Wojennaja Razwiedka Informujet: Janwier 1939 - Ijuń 1941. Dokumienty. Moskwa, 2007 r., ss. 830 2. Organa Gosudarstwiennoj Bezpiecznosti SSSR w Wielikoj Otieczestwiennoj Wojnie, T I/II, ss. 390+450, Moskwa 1995 I z pozycji dla Bruna lub Tofika 3. K. Buczek, Targi mi miasta na prawie polskim, okres wczesnośredniowieczny. ss 139, wyd. PAN, Wroclaw - Warszawa 1964 4. Groicki Bartlomiej - Artykuly miejskich prawa majdeburskiego . Postępek sądów okolo karania na gardle. Ustawa placej u sądów. Warszawa 1954, ss 236 pozdr
-
Witaj; według Kirchmayera - Powiśle Powstańcy utracili 6 września [meldunek Dowództwa G.A. Środek mówi, że "od godziny 11 odpływają z miasta osoby cywilne i jeńcy". Cały czas opeirając się na K. - twerdzi on, że Bach o pierwszych rokowaniach mówił jeszcze w sierpniu, potem, 7 września, ze strony polskuie zaś 9 września. Oceny z 6 września także nie były optymistyczne.. Z tego co pisze K. na przełomie 8 i 9 września, wszczęsto negocjacje kapitulacyjne. Monter łudził go nadzieją na wsparcie radzieckie, na co Bór otwierając sobie dasze furtki do podjęcia decyzji na tak lub nie, wymuszając na Niemcach uznanie nadania praw kombatanckich wszystkim. W międzyczasie Londyn obiecał naloty na miasto [i pewnie przy okazji zrzuty. 10-go ruszyło finalne natarcie radzieckie na Pragę. W międzyczasie Bach uderzył na Czerniaków a 13-go wojska radzieckie doszły do rejonu mostu Kierbedzia, 15go opanowały całą Pragę... Powodem zerwania negocjacji było natarcie na Pragę, tylko powinno paść pytanie - jak zostanie przeprowadzone natarcie na wojska niemieckie, ześrodkowane na zachodnim brzegu Wisły kiedy mosty zostaną wysadzone, a Powiśle jest w rękach niemieckich zaś Czerniaków to wąski pasek terenu. pozdr
-
Witam; w kwestii pomocy Niemiec dla nas? Lub przybliżenia się do paktu Polska - Niemcy? Awykonalne. W takim wypadku i z armią jaką ówcześnie dysponowal W.H. takie działania tzn. wspomożenie Polski w jej ewentualnych uatrczkach z wielkim sąsiadem było proszeniem się o szybką i bolesną śmierć, co więcej z pełnym aplauzem sąsiadów. Prosta sprawa: ktoś w koncu pogonił Adolfa Hitlera, a co więcej tzw. demokracje zachodnie nie wydają ani pensa czy centyma na wojnę... pozdr
-
Witaj; Może jest to problem na osobny temat, może na O.T. już w ramach innego [np. tu w "ramach" dyskusji o Borze - Komorowskim... Czytając to co piszemy i jak dyskutujemy o "Borze" i innych dowódcach czy osobach mających decydujący wpływ na P.W. czy KG A.K. zastanowił mnie jeden problem: - jaki wpływ na sposób podejmowania decyzji, sposób dowodzenia i szerokość horyzontów miało wpływ to, że w przedwojennym wojsku nie dowodzili zwykle niczym więcej jak pułkiem piechoty, czy brygadą kawalerii. Nie dowodzili dywizją, czy armią, nie planowali dzialań dla całego okręgu? Czy to, że nie dysponując wcześniej praktyczną wiedzą na temat tego jak ma pracować duża organizacja wojskowa, i jaki zasięg wiadomości od wywiadu po tempo mobilizacji jednostek i ich warunkowania mają wpływ na skuteczność, tempo działań a także ostateczną gotowość [zmobilizowanie] żołnierzy... Co do ostatniej kwestii i siedzenia z książkami - może moja opinia, n.t. tego jaką wiedzę powinien mieć dowódca przed walną bitwą, lub jakie wiadomości mógł uzyskać jest mylna, może to wszystko oceniam zbyt optymistycznie. pozdr
-
Witam; Tomasz N : z obłoków bliżej ziemi mimo wszystko, Alternatywa troszkę niżej, trzecie drzwi na prawo;). Ad rem: Z kilku powodów ów pomysł byl niewykonalny: - jeszcze w sierpniu 1939 r. już po pakcie Ribbentrop - Molotow kiedy wiadomo było, że to coś znaczy większego, nasi politycy nadal nie sądzili, że wrogiem Polski może być ZSRR i J. Stalin - jeżeli w '39 r. Francja i Anglia [mimo wszystko proszę o pełne i zgodne z ortografią pisownie nazw krajów] nie chcialy umierać za Gdańsk, to dlaczego by pół roku wcześniej mialy ochotę = w takim wypadku Hitler najprawdopodobniej by wysłał depeszą mówiącą o pomocy w rozwiązaniu konfliktu. Zadzieranie z ZSRR było zawsze pomyłką... także polityczną. pozdr
-
Witam; ja nieśmiało i delikatnie za jakieś 30 kilka lat planuje studia historyczne:). Teraz nie bardzo mogę pozdr
-
Witam; kamilson: tak napradę lista chorób na jakie cierpiał, lub mógł cierpieć Adolf Hitler jest conajmniej długa i możemy jedynie przypuszczać, oberwując jego zachowanie, modyfikowane coraz bardziej specyfikami podawanymi przez dra Morella. Co więcej pewne objawy dwóch różnych chorób mogły się nakłądać, albo jedna - silniejsza - mogła "przyćmiewać" drugą - słabszą. pozdr
-
Witam; zacznę tym razem "od środka" - to dlaczego Bór uwierzyl w październiku? Czy dlatego, że tak naprawdę nie mial wtedy żadnego wyjścia? Po tym co się dzialo w sierpniu [gl. Wola, ale też inne] wyjścia w zasadzie nie mial - Miasto niknące w oczach [dokladniej w walkach o dom i ulice] - a on musi podjąć decyzję czy zaufać komuś kto kojarzy się z mordami, a za część jest w ten czy inny sposób odpowiedzialny. Staram się myśleć - i próbuję operować w takich dyskusjach poziomem wiedzy ówczesnych decydentów - ale nie zawsze mi się to udaje. Nadzieja - nie tylko, konkretnie tu, w P.W. jest podstawowym skladnikiem polskiego "wishful thinking". Tak na dobrą sprawę zastanawia mnie na co mógl mieć nadzieję? Po tym kiedy Powiśle bylo w rękach niemieckich, kiedy Wola i S.M. padlo, a dzialania Bacha wskazywaly na żelazną konsekwencję? Na co kiedy Praga byla jeszcze nie zdobyta, a Powstanie odepchnięte w zasadzie od Wisly, zaś mosty zaminowane? Na co kiedy przewaga niemiecka byla olbrzymia. Nie wiem... Może w myśleniu dotyczącym wojska czy wojny staram się być aż do bólu racjonalny... Ale przecież należalo brać w dysputach o P.W. jeszcze przed decyzją o wybuchu, co będzie jeśli Niemcy zdecydują się na obronę, nie wspominam już o kwestiach politycznych. pozdr
-
"Kadr historii" - ogólna dyskusja
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kadr historii - konkurs fotograficzny
Witam; ja ci uwierzę, jakoś mam tak że raczej wierzę ludziom niż nie wierzę... takie zboczenie. Pozdr -
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
FSO odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; do owego dziegciu jeszcze troszkę dolożę. Dziś na portalu G.W. [www.gazeta.pl] jest zamieszczony artykul o Afganistanie. Wśród wielu różnich informacji jest conajmniej kilka bardzo ciekawych: - prowadzona jest kolejna ofensywa mająca na celu pokonanie talibów w jednej częsci Afganistanu, w związku z czym zabrano dużą część helikopterów. Opis jest następujący: talibowie jak zwykle bitwy nie przyjmują, sprzymierzeni jak zwykle ponoszą straty, w tym roku kolejne ofiary - w sumie będzie to najkrwawszy rok w Afganistanie - owo zabranie "lotniczego sprzętu transportowego" spowodowalo, że cale przemieszczanie wojsk brytyjskich odbywa się samochodami [land rovery i inne są za lekkie], super opancerzone - za ciężkie i się topią. A talibowe w podkladaniu bomb i min są podobno lepsi od IRA [praktyka czyni mistrza? - F.]. Samych zaś zamachów jest więcej tam gdzie nie ma wojsk prowadzących operację oczyszczającą. - wojsk, czy żolnierzy afgańskich jest malo na niemal 10 tysięcy wojska [jak pamiętam pisalo o ok 8,5 tys] ok 650 żolnierzy. Dowódcy mówią o tym, że w ogole wojska afgańskie bardzo slabo się angażują w rozmaite operacje - w ciągu roku czy dwóch z ocen oficjalnego rządu afgańskiego, ilość niezbędnego wojska do utrzymania porządku w kraju z ponad 100 tys wzrosla niemal dwukrotnie, a przewidywany czas szkolenia o kolejne lata... A i tak rekrutacja idzie "tak sobie" i "opornie" pozdr -
Witam; Albinos : i tak i nie. Tak na dobrą sprawę już na początku września, po zajęciu Powiśla, kiedy nie bylo zgody na lądowanie samolotów po radzieckiej stronie padly ze strony Bacha propozycje kapitulacyjne. "Bór" nie byl na nie, tym bardziej że raporty nie byly super optymistyczne, tym bardziej, że widać bylo gdzie i jak uderzają Niemcy. Pisząc o odpowiedzialności - wykonalem pewien skrót. Jeśli uważal że można się poddać, tym bardziej że Bach pisal o traktowaniu wziętych do niewoli jak regularne wojsko, powinien o tym przedyskutować i jeśli byl pewien tego, że kapitulacja jest konieczna i oszczędzająca ofiar - powinien podjąć taką decyzję. Na dobrą sprawę kapitulacja w październiku miala podobne warunki jak w propozycjach wrześniowych. To, że wziąl na siebie pelną odpowiedzialność za to co się dzialo - dobrze, tylko dlaczego nie przewidzial tego nawet w czasie dzialań, nie mówiąc o czymś takim już przed wybuchem P.W.? pozdr