Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Naloty dywanowe

    Witam; ak_2107: nie pamiętam gdzie czytalem, możliwe że u Grunberga, że po tym co się dzialo w czasie I w.ś. tak naprawdę największy wplyw na demoralizację [lub jej brak] miala aprowizacja w artykuly spożywcze i in. Autor wyliczyl, że pod względem zaopatrzenia w żywność [przeliczal to o ile dobrze pamiętam na kalorie na statystycznego mieszkańca, potem rozbijając to także na wieś i miasto i t.d.] udowadnial, że bylo ono o wiele lepsze w marcu czy kwietniu '45 r. niż w '16 r. co oznaczalo, że pamiętający tamte lata stwierdzali, że wcale nie jest tak źle, a wojna nie jest taka straszna... pozdr
  2. Witam; Albinos: nawet jeśliby doszlo do rozmów Montera, czy i Bora z Żymierskim to bylo za późno z jednego podstawowego powodu. Na przelomie sierpnia i września glówny wysilek RKKA byl skierowany w zupelnie innym kierunku niż szeroko pojęte przedmoście warszawskie - dokladniej, nacisk na Pragę. Oznaczalo to kolejne dni na przygotowanie operacji, wyznaczenie jednostek i atak - dni których tak naprawdę P.W. nie mialo, a zajęcie Powiśla oznaczalo, że każde kilka godzin oporu i wysadzenie mostów sprawi, że próba zdobycia przyczólków będzie kosztowala hektolitry krwi "krasnoarmiejców" albo oddzialów W.P. idącego ze wschodu. Pisalem, że rozmowy byly spóźnione o miesiąc póltora - gdyż powinny one się toczyć przed wybuchem P.W. w taki sposób aby zamieszanie w mieście, jakie niewąpliwie wybuchnie wykorzystaly oddzialy czy to polskie czy radzieckie. W czasie takich rozmów mozna by dogadac wszystko... nawet drażliwe kwestie polityczne, kosztem oczywiście przejęcia decyzyjności [realnej] od rządu londyńskiego. Tak naprawdę w warunkach okupowanej Polski, rząd londyński byl ogonem który kręcil psem. Nie mial on żadnej możliwości, by mieć wplyw na sytuację polityczną w Polsce, zaś K.G. a i owszem. [Teoria] W chwili podjęcia rozmów K.G. przekraczala pewien Rubikon, przejmując tak naprawdę rolę tego kto rozdaje karty na terenie kraju, [i co oczywiste i konieczne] biorąc na siebie kwestie polityczne, które tak czy inaczej mialy poważny wplyw na to co się dzialo w czasie P.W. pozdr
  3. Polacy i ich odpowiedzialność za zagładę Żydów

    Witam; gregski: może tak może nie, ale uważam że zupelnie inny typ powiedzień dotyczy zachowań typowych dla danego terenu, czy typowego zachowania konkretnej grupy ludzi. Taki charakter mają powiedzenia "pijany jak Polak" ; "austriackie gadanie"; "centuś krakowski". Jedne są zlośliwe, inne dowcipne inne to kpina z zachowania [np. "robić po chińsku"]. Lecz owo "zepchnąć Żyda z mostu" ma zupelnie inny charakter - jest to określenie naszego zachowania, lub znalezienie porównania do czynności która jest tak niewymagająca wysiku, że może urastać do rangi symbolu. Tym symbolem jest wlaśnie ów Żyd na przyslowiowym moście, a ty masz takiego lenia... pozdr
  4. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Witam; Albinos : poruszyleś ciekawą sprawę czynnika ludzkiego [mającego swoje "przelożenie" zarówno na podejmowanie decyzji jak i ofiary [przyszle] walk miejskich. Czy "Bór" mial świadomość, że starty ludzkie jakie są ponoszone w czasie powstania, nawet na terenach zajętych przez powstańców to glównie ofiary [zabici i ranni] cywilni a nie wojskowi? Czy planując walki w mieście [bo o tym, że będą krwawe można się bylo spodziewać] brano pod uwagę, co będzie się dzialo z ludnością cywilną? Czy także liczono "na cud"? pozdr
  5. Witam; Rok 1939 był pamiętnym nie tylko ze względu na wybuch wojny, ale także na to że Stalin wreszcie stał się osobą która decydowała o losach Europy i to w jego rękach było wszystko. Pierwszą ofiarą ataku, lecz spóźnioną w stosunku do planowego wcześniej dnia o ponad dwa tygodnie była Polska, kolejnymi krajem [zaatakowanym pod badzo zresztą bzdurnym pozorem] byla Finlandia, która po ciężkiej i toczonej w najbardziej wyjątkowych warunkach obronila swą niepodleglość. Niemal bezkrwawo opanowano Pribałtykę... a jeszcze w okresie końca kampanii francuskiej na Zachodzie - zajęto Besarabię. Pierwszy raz chyba Stalin wykonał częściowy krok - zająl tylko część kraju [Rumunii] a nie calość. W tak zwanym międzyczasie liczebność i silą RKKA rosla... Z jakiego powodu Stalin w ten sposób wlaśnie postępował? prowadząc w sumie dość dziwną wojnę z Finlandią? "Spóźniając się" na kampanię w Polsce i starając się by by zajęcie Pribałtyki miało podstawy legalizmu? pozdr
  6. ZSRR w latach 1939 - 1941

    Witam; z wojskowymi zwalnianymi z lagrów / aresztów / innych więzień pozwolę się nie zgodzić. Ponoć szef radzieckiej slużby więziennej [lub podobnej slużby, gdzieś zamieszczalem dane liczbowe] podal cyfry dotyczące sytuacji z wojska: zwolnionych 38 tysięcy, z tego aresztowanych ileś [naście tysięcy], udowodniono winę - tylu - a - tylu... I tak dalej. Co ciekawe sporo aresztowań dotyczylo tak naprawdę sytuacji z lat wcześniejszych, lub slużb bezpieczeństwa, dokladniej ludzi którzy w nich pracowali, tylko nosili mundury innych wojsk [n.p. pancernych] gdyż tam sluzyli na samym początku swej kariery... Stosunkowo slabo znane są relacje ZSRR z krajami zachodnimi biorącymi udzial [faktyczny i aktywny] w toczącej się juz wojnie. Ciekawą sprawą są teoretycznie dobre, świetne relacje Stalina z Niemcami [czy A.H.], które świadomie zaczęly być niszczone przez samego Stalina w czasie wizyty zlożonej przez Molotowa pod konieć '40 r. Z drugiej strony istnialy także intensywne kontakty z W.B. [Anglią] już od 40 r. Slowa Churchilla o piekle zostaly zrozumiane wlaścieie i kontakty [nieoficjalne] kwitly, choć propaganda codzienna mówila coś innego, lub nie wspominala o czymś takim w ogóle. pozdr
  7. Twierdza Eben Emael

    Witam; zabs82 : pisze w Murawskim. Nie wiedzialem że się zdziwisz, wieć jak przyjdę do domciu to zrobię modyfikację posta i wklepię caly akapit dotyczący tego co kto i gdzie lądowal, także w Holandii co będzie nieco O.T. ale jest tam kilka ciekawych danych. Oto pełna infoprmacja z książki Murawskiego p.t. Samoloty Luftwaffe: " 10 maja rozpoczęla się zakodowana kryptonimem Fall Gelb [żółty plan] operacja wojskowa skierowana przeciw krajom Beneluxu i Francji. W walkach na Zachodzie Europy wzięło udzial około 475 samolotów Ju 52/3m z m. in. I., II., III. i IV /KG z.b.V. 1, I., II., III. i IV/KG z. b.V. 2, KGr.z.b.V 101, 104 i 106. Samoloty Ju 52 z KG z. b.V. 1 posłużyły jako holowniki szybowców DFS 230, które przetransportowały spadochroniarzy do fortu Eben Emael w Belgii. 53 inne samoloty z tej samej jednostki wysadziły strzelców spadochronowych po obu stronach postu pod Moerdijk w Holandii. 12 Ju 52 z I./KGr z.b.V 2 wysadziło spadochroniarzy przy mostach pod Dordrecht, koeljnych 29 Ju 52 z tej samej jednostki wylądowało 4 km na południe od Dordrecht pod Wieldrecht. Punktualnie o 5.00 53 Ju z II./KG z.b.V. 1 wysadziło spadochroniarzy na lotnisku Waalyhaven / Rotterdam. Wkrótce wylądowały tam następne 53 Ju 52 z III./KG z.b.V. 1. W tym rejonie leżącym wokół Rotterdamu, wylądowało jeszcze tego samego dnia dalsze 40 maszyn Ju 52. 240 samolotow tego typu wylądowało tam dnia następnego. Najważniejszymi celami w rejonie Den Haag [Haga] były lotniska Valkenburg, Ockenburg i Ypenburg. Jako pierwsze pojawilo się tam 6 samolotów Ju 52/3m z I./KGr z.b.V.172 [i./KG z.b.V 2]. Było to o godzinie 4.55 dnia 10 maja 1940 roku. Samoloty te wysadziły spadochroniarzy a jeden z nich zestrzelony został ogniem holenderskiej artylerii przeciwlotniczej. Minutę później 5 Ju 52 z KGr z.b.V 12 wysadziło spadochroniarzy na południe od lotniska Valkenburg. O 5.20 na lotnisku Valkenburg wyldowało 50 Ju 52 z KGr z.b.V. 11Z powodu rozmiękłej powierzchni pasow startowych tego lotniska Junkersy nie bywły w stanie wystartować i większość z nich została zniszczona na skutek ostrzału prowadzonego przeż żołnierzy holenderskich. 7 Ju 52 z KGr. z.b.V. 12 wylądowało w Ockenburg. Z 6 Junkersów I./KG z.b.V. 1 jeden został zestrzelony nad Maadrift a pozostałe wylądowały bezpiecznie na plaży między Scheverningen a Waasenaare. W tym samym rejonie o 9.45 wylądowało kolejnych 8 maszyn. Dostały się one jednak wkrótce pod skoncentrowany ogień karabinów maszynowych i tylko jedna z nich zdoałała powtórnie wystartować. 10 minut później 5 samolotów z tej samej jednostki wylądowało bezpiecznie pod Schveringen. Z 6 Ju 52 z KGr .z.b.V. 9 pięć zawróciło na macierzyste lotnisko a ttylko jedna wylądowała w Ockenburg. Również 12 maszyn z IV/KG z.b.V. 1 miało wylądować w Ockenburg. Jedma zestrzelona została już nad Delft. Pozostałe wysadziły wprawdzie spadochroniarzy ale nie powrócily do bazy i zostały na lotnisku Ockenburg. W sumie w rejonie Den Haag [Haga[ Junjresy Ju 52 wsadziły pierwszego dnia operacji Fall Gelb na 14 różnych lotniskach 3325 żołnierzy i 500 członków załóg latajćych. Holendrzy utrzymali bądź odbili w ciągu 10 maja 1940 roku trzy lotniska [Valkenberg, Ockenburg i Ypenburg[. Straty w tym rejonie poniesione przez niemieckie jednostki transportowe były alarmujące. Z 430 użytych tego dnia Junkersów straconych lub uszkodzonych zostało około 50 %. Po zajęciu w ciągu kilku nastęopnych dni kamapnaii holednerskich lotnisk okazało się jednak , że część maszyn została uratowana. 53 samoloty po naprawie wróciły do jednostek a 47 dalszych posłużyło jako rezerwa części zapasowych..." ss 98, 99 pozdr
  8. Gdzie, co, za ile?

    Witam; Albinos: a bo wiesz jeden gość zaorał bruzdę i zasiał takie małe ziarenko w temacie "Warszawa" a teraz kielkuje, rośnie i żąda nawożenia... Ostatnio w ogóle preferuję regionalną i prawną czyli znowu silesiana na rozkładzie: Przed III Powstaniem Śląskim - referaty z okresu 1989 - 1990, z konferencji naukowej w Bytomiu... pozdr
  9. Witam; Domen : w kwestii Mickiewicza - a czemuś to nie był Litwinem piszącym po Polsku? Przeciż jest Litwa , ojaczyzna moja; a nie choćby Wilmo , czy inny Powsinów Powiatowy? Osobną sprawą jest język mówiony, osobną pisany, a nawet jak w dwóch krajach jest jeden język nie oznacza, że są w nim te same nacje. Co do zaś samych kresów: Żydzi zamieszkiwali głownie miasta i miasteczka, Ukraińcy albo Białorusini zaś tereny poza nimi. Oznaczało to tyle, że można powiedzieć wszystko ale nie to, że Kresy były polskie. Polacy mieszkali tam "wyspami", które obejmowaly dość mocno ograniczony bszar. Choć stanowili tam oni większość, na stosunkowo niewielkim terenie, to w całości - byli w mniejszości. Przykład analogiczny z Wielkopolski - nikt nie mówił że ona jest niemiecka, li tylko z powodu iż na jakimś tam terenie ograniczonym do gminy czy powiatu mieszkali skupieni Niemcy. Nie wnikam czy "z dziada pradziada" czy tylko "z Kulturkampfu..." Co do zaś emigracji - ma i to bardzo. Można by mówić o tym, że emigracja [czy to dobrowolna czy przymusowa] sprawiła że zmienijszyła się ilość Żydów gdyby w kolejnych spisach była mniejsza liczba ludności żydowskiej, choćby o jedną osobę. Zas z danych podanych przez ak_207 [dziękuję!] wynika, że przyrost naturalny był taki, że nie było nawet problemu z tzw. następowalnością pokoleń... A to jest bardzo dużo. pozdr
  10. Witam; Bronek - bardzo proszę bez wycieczek osobistych. Ad rem: Od końca lat 50 tych na terenach Królestwa Polskiego pojawialy się hasla o odżydzaniu handlu, czemu miały służyć tzw. Domy Zleceń, lecz które niespelniwszy swej roli, szybko padły. Za jednego z głównych głosicieli tych haseł uchodził podówczas niejaki Jan Jasieński związany z periodykiem "Rola". Jakkolwiek początkowo owe haslą przeszły bez echa, to w latach 80 tych i późniejszych zyskały dość znaczny posłuch, tym bardziej zwiększony, że kiedy na skutek pogromów cesarskich zaczęli naplywać Żydzi stamtąd [tzw. litwacy] mający nieco inne zwyczaje i kulturę niż miejscowi. Płomień nacjnalizmu niósł także Dmowski. Szczyt akcji p[rzeciw litwakom to okres wyborów do Dumy w 1906 r. , kilka lat potem od mniej więcej 1911 r. popularne były akcje bojkotowe, a dość popularne stały się określenia w stylu "sklep chrześcijański"... Ogolnie polecam pozycję p.t. "Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich" Dr Ignacy Schiper, Warszawa 1937 pozdr
  11. ZSRR w latach 1939 - 1941

    Witam; coloman : tak, natomiast równie ciekawe dzialania byly podejmowane w polityce wenętrznej kraju: Suworow do nich zalicza m.in - przejście całej gospodarki na wojenny tryb produkcji [już '39 r.] - skrócenie nauki w szkolach pilotażu [rok bodajże '40] ["pilotaż to nie figurówki!"] - wprowadzenie odplatności za studia [też bodajże '40..., wcześniej były darmowe] - militaryzacji pisarzy rosyjskich i służb bezpieczeństwa - wprwadzenie przymusu pracy w zakłądach produkcyjnych i wprowadzenie tam "zasad wojskowych" - zwalnianie i rehabilitacja wysokich oficerów skazanych, lub lepiej - odsuniętych od wojska, w latach '37 - '39. = wydrukowanie zawczasu odpowiednich plakatów wojennych pozdr
  12. Żołnierze wyklęci 1945-1951

    Witam; Wolf : takie zachowanie podchodzi już pod mord a nie walkę z oddziałami sobie równymi podobnie uzbrojonymi. Od takiego czegoś dla mnie tacy żołnierze NSZ-tu stają się zbójami, którzy są ścigani z mocy prawa i traktowani jak zbóje, uzbrojeni i niebezpieczni. pozdr
  13. Twierdza Eben Emael

    Witam; w kwestii "ciotek Ju": "... Samoloty Ju 52 z KG z. b. V.1 posłużyły jako holowniki szybowców DFS 230, które przetransportowały spadochroniarzy do fortu Eben Emael w Belgii. 53 inne samoloty z tej samej jednostki wysadziły strzelców spadochronowych po obu stronach mostu Moerdijk w Holandiii..." "... W 1934 r. pojawiła się wersja JU 52/3 m ge z licencyjną wersją silnika Hornet produkowaną w Niemczech pod oznaczeniem BMW 132A-1 o mocy 485 kW [660 KM]. Załoga tego samolotu składała się z trzech osób, w kabinie pasażerskiej znajdowały się miejsca dla dalszych 17 ludzi..." "...Podstawowym sprzętem jednostek frontowych Luftwaffe miał stać się Dornier Do-11, ale prace nad nim przeciągały się coraz bardziej, co zmusiło przedstawicieli Luftfahrtkommisariat do znalezienia samolotu który wypełnilby próżnię do momentu rozpoczęcia seryjnej Do 11. W ten sposób powstałą wersja Junkers Ju 52/3m g3e nazwana Behelsfbomber [bombowiec pomocniczy]. Samolot ten był napędzany trzema silnikami BMW 132A-3 o mocy maksymalnej 553 kW [725 KM] posiadał zmienione wyposażenie radiowe, oraz kontenery bombowe umieszczone w trzech komorach..." za: M. Murawski Samoloty Luftwaffe cz. 2 ss 93 i nn. pozdr
  14. Witam; redbaron: dokłądnie nawet wiadomo w której chwili Niemcy obudzili się z "ręką w nocniku" - jest to chwila kiedy Rosja przyłączyła się do "entente cordiale". Oznaczało to, że Niemcy są osaczeni z dwóch stron, i z obu mają przeciw sobie silne armie lądowe... pozdr
  15. Witam; na marginesie dyskusji o celach politycznych, wojskowych czy samych bohaterach owych wydarzeń, zwlaszcza tych którzy siedzeli w Londynie i stamtąd dzialali na arenie międzynarodowej, przestaje być śmieszna anegdotka [podobno] Strońskiego o tym kto jest kim na Emigracji: "Pyt. Co to jest emigracja [powrześniowa]? Odp. Pierwsi trzej to ministrowie, reszta to petenci..." "Cat" określa ówczesnych dzialaczy politycznych jako conajwyżej trzeci garnitur dzialaczy przedwrześniowych o kiepskich horyzontach, nierozumiejących tego co się dzieje. Efektem tego wszystkiego byla sytuacja w jakiej znalazl się rząd w '44 r, Mikolajczyk a przez nich także K.G. nie potrafiąca zreformować i przekierować swego myślenia w kierunku jaki wymusilo życie [dokladniej wojna i tzw. "wielka polityka"]. Nie pamiętam kto to powiedzial ale chodzilo o to, że wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowych dzialań, niestety ani Londyn, ani K.G. do tego niedorosla. "Glośne myślenie" Montera o rozmowach z Żymierskim bylo spóźnione o dobre poltora miesiąca, i byla to "musztarda po obiedzie". pozdr
  16. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Witam; Wolf: to jest rozdwojenie jaźni i brak umiejętności spojrzenia na to co się dzialo w relacjach politycznych. Wybuch P.W. w takich warunkach jakie istnialy oznaczal konflikt z tych powodów o jakich wspominaliśmy. Logika i wiedza wojskowa wskazywaly, że pomoc ZSRR [czyt. Stalina] jest niezbędna, problem innej orientacji politycznej Lublina i zasięg dzialań RKKA oznaczal, że jest konieczne porozumienie - choćby na poziomie wojskowym, wymuszającym dalsze kroki polityczne. W takim wypadku oznaczalo to konieczność rewolucji w samej polityce i konieczność uznania także innych sil dzialających na terenie Polski. Brak tego obciąża kierownictwo A.K. - bo to ono powinno mieć świadomość i powinno przekazać ową świadomość [wiedzę o tym] do Londynu. Powinno się stać coś takiego czego dokonala opozycja na pocz. '39 r. lamiąc wszelkie różnice polityczne, aby wskazać ówczesne zagrożenia przed jakimi stala Polska. pozdr
  17. Sanacja bez Piłsudskiego - ocena

    Witam; polska polityka zagraniczna w latach '36 - '39 [początek] to zbliżenie w zasadzie z Niemcami, może nieformalne ale jednak. W czasie konfliktu Hiszpańskiego, mieliśmy bardzo często podobne zdanie w trakcie różnych negocjacji zainteresowanych stron co Niemcy, jako kraj nie biorący udzialu w Anschlussie uznaliśmy je za fakt dokonany po prostu prosząc Berlin o zmianę statusu placówki dyplomatycznej z ambasady na konsulat [jest to formalne uznanie tego co się stalo...], dorzuciliśmy swoje trzy grosze na Slowacji i w Czechach. Co ciekawe początkowo Slowacy pod wplywem niemieckim zgodzili się na "weryfikację granic"; jednakże w chwili kiedy okazalo się, że będzie ona znacznie większa slali petycje do Berlina. Gdzieś już pisalem, o tym, że jako drugie państwo w świecie uznaliśmy "niepodleglą" Slowację i jej rząd z ks. Tiso, zaś w Warszawie dzialal najzwyczajniej legalnie i oficjalnie przedstawiciel Slowacji u nas [nie pamiętam jaka to byla ranga], więcej negocjowaliśmy z tym krajem i przygotowywaliśmy umowy... Jeżeli w czasie tych dzialań nie powiedzieliśmy oficjalnie - tak akceptujemy politykę Niemiec w naszym regione, a czasem na niej korzystamy [Czechy, Slowacja] to dzialania dyplomatyczne sprawialy, że odbierano to jako pelne uznanie poczynań niemieckich. pozdr
  18. Żołnierze wyklęci 1945-1951

    Witam; atrix: staram się rozróżniać dwie grupy "walczących" [tak ich nazwijmy umownie], tych którzy walczyli z żolnierzami, a więc osobami równymi sobie pod względem wyszkolenia, et c.; od tych którzy pod haslami "niepodleglej" napadali na wszystko co mialo jakikolwiek związek z nowym ustrojem [od chlopa któremu dano rozparcelowaną ziemię, przez milicjantów, do przedstawicieli wladzy - czyli np. burmistrzów miast]. Oni mimo "pięknych hasel" powinni być traktowani jak przestępcy, bo takimiż byli. pozdr
  19. Witam; zacznę po swojemu - od tylu - Bismarck jako kanclerz sprawil, że Niemcy [jak pisalem] staly się jednym zjednoczonym cesarstwem potęgą. O ile wojny / wojenki z Danią czy Austrią byly w zasadzie dla Europy [i tak należy je oceniać] wojnami o dominację w krajach niemieckojęzycznych, o dominację w regionie pomiędzy A- W i Niemcami. Dopiero tak naprawdę wojna z Francją oznaczala, że w razie wygranej Niemiec, ten kraj staje się potęgą a Francja zagrożoną potęgą. Wojnę Bismarck wygral - Niemcy staly się potęgą. Co do floty i wydatków na okręty wojenne - rywalizacja z Wielką Brytanią tak czy inaczej musiala nastąpić. Osobna sprawą jest to jak owa rywalizacja bylaby rozegrana pod "rządami" Bismarcka a inną jest to jak to wyglądalo w rzeczywistości. Pisalem, że musiala nastąpić - Niemcy chcialy być potęgą kolonialną - oznaczalo to rywalizację w taki czy inny sposób z Wielką Brytanią, choćby z tego powodu że panowala ona na morzach, a silne pozycja kolonialna oznaczala także, mocną flotę. Pokonanie Francji i narzucenie jej olbrzymiej kontrybucji, dzięki której Niemcy tak naprawdę sfinansowaly w dużej części zbrojenia [jak mnie pamięć nie myli byla splacona w ciągu 5 lat] stanowila dla Francji upokorzenie, i samo to sprawialo, że musiala nastąpić rywalizacja o odzyskanie Alzacji i Lotaryngii oraz udowodnienie, że to bylo przez pomylkę. Decyzja o koloniach i posiadaniu ich sprawialo, że następowal konflikt z W.B., co zaś dawalo szansę na to by wróg mojego wroga... Osobiście uważam, że Niemcy grając na przelomie wieków rolę "czarnego konia" wywrócily ówczesny sposób myślenia o Europie "do góry kolami". Pomiędzy Paryżem i Moskwą powstala potęga mająca swoje cele, potęga będąca równa conajmniej jeden "starej" a pewnie i drugiej [Rosja], tym bardziej że państwo carów także dostalo "w tylek" w czasie wojny z Japonią. Czarne konie w takich sytuacjach nigdy nie są dobrze widziane, i zawsze obarczane winą za to co się dzialo. pozdr
  20. Witam; Domen - sprawa tego jaki wplyw kultury polskiej na poszczególne nacje jest ciekawy. Przecież Mickiewicz slowa "Litwo! Ojczyzno moja pisal po polsku"! Cofając się nieco wstecz - jezykiem kancelarii Wlk. Ks. Litewskiego byl albo polski albo ruski, nie litewski - co oznacza tyle, że choć Litwini jako naród istnieli, mieli swoje cele, mieli język mówiony, mieli teren który zamieszkiwali, mogli pzresiąknąć kulturą polską, mogli przelewać milość do swego kraju i ziemi po polsku. Przecież fakt, że Austriacy mówią po niemiecku nie sprawia tego, że są uznawani za Niemców. Żydzi jako naród, jako nacja cierpieli tak samo jak pozostali mieszkańcy. Epidemia grypy, dżumy czy ospy wcale nie oznaczala, że owa epiodemia zabierala tylko starozakonnych a Polaków / Ukraińców in. już nie. Emigracja także nie oznaczala, że emigrowali tylko Żydzi, a Polacy i inni już nie, tylko zostawali w kraju. Emigracja dotyczyla wszystkich, każdej nacji, tylko miejsca emigracji byly bardzo różne. N.p. obecne Podkarpacie preferowalo Stany Zjednoczone... pozdr
  21. Witam; Wolf : masz rację, co więcej prawdopodobna byla by jakaś większa operacja we wspólpracy sil A.K. i RKKA mająca na celu albo desant albo takie zaplanowanie walk by terenowe zdobycze przynosily jak najwięcej korzyści [np przesunięcie środka ciężkości walk nad Wislę]. Dla mnie o wiele ważniejsze są zyski polityczne. Mając poparcie tylko komunistów Stalin podarowal Polsce [dokladniej wymógl na Wielkiej Brytanii i USA] aby do naszego kraju przylączyć tereny do Odry i Nysy Łużyckiej ze Szczeciem wlącznie. Oznacza to, że tak naprawdę i Wielka Brytania i USA uważaly, ze teren granic przyszlej Polski jest kwestią negocjacji komunistów ze Stalinem. Sam fakt przylączenia się K.G. i calego A.K. wraz z częścią polityków do Rządu Jedności, mógl dać większe efekty "terytorialne". Osobną i niepoliczalną sprawą jest stan miasta i ilość ofiar. Gdzieś mam źródlo mówiące o szacunkach i kosztach odbudowy miasta, lecz tak naprawdę zniszczono miasto i zabytki nie mające swej ceny, a straty ludzkie byly podobnej wielkości. Dla mnie już to [może dlatego że mieszkam w Krakowie] jest kosztem który sprawia, że należalo rozmawiać ze Stalinem. pozdr
  22. Polityka zagraniczna Piłsudskiego

    Witam; Viss - ciekawe ujęcie tematu i w sumie się z nim zgadzam. Wlasnych uwag kilka: - sytuacja wewnętrzna ZSRR na początku lat 30 tych - stanowila wyjasnienie wszystkiego - czyli dlaczego na arenie międzynarodowej podówczas ZSRR nie stanowil zagrożenia. Dzialo się tak z paru powodów [nie do końca spacyfikowana armia, nie do końca ujarzmione chlopstwo, zbyt duża rola sil bezpieczeństwa], oznaczalo to tyle, że to Niemcy byli dla nas zagrożeniem glównym - z racji sil Niemiec, mogliśmy prowadzić politykę w W.M.G. taką jaka nam opowiadala, na przyklad z pozycji sily - uklad o nieagresji z Niemcami dawal nam rzeczywiście kilka lat jako takiego "oficjalnego spokoju", choć z drugiej strony sami, w '39 roku jako drugi kraj, oczywiście już po Niemczech uznaliśmy zajęcie Czechoslowani i uznanie Slowacji na niepodlegly kraj. Dla mnie daleko rozmija się to z paktem o nieagresji. Mając zaś umowę i kilka lat spokoju powinniśmy pilnie obserwowac to co się dzieje w świecie politycznym i wojskowym i próbować z jednej strony blokować wszelkie próby rosnięcia w silę Niemiec, z drugiej unowocześniać armię. I jedno i drugie wyszlo nam "jak zwykle"... czyli nijak. pozdr
  23. Tadeusz Komorowski "Bór"

    Witam; patrząc na dyskusję o "Borze" i tym co robil [lub nie...] można zauważyć sprzeczność i to bardzo mocną. Z jednej strony już na początku P.W. wiadomo bylo że pomoc Rosjan będzie konieczna, by móc zwycięsko walczyć, na początku września bylo to warunkiem niezbędnym by walczyć. Tutaj zaś następuje problem, poruszany wcześniej: "dlaczego wiedząc o tym co jest niezbędne, caly czas wskazywal ZSRR i Stalina jako największe zlo...". Przecież jeżeli mówi się A [potrzebujemy pomocy ze Wschodu] to trzeba powiedzieć B [niestety zachodzi konieczność pójścia na wspólpracę z rządem polskim w Lublinie / czy Stalinem]. Przecież z takim pojmowaniem świata polityki jaki prezentowal Bór - zawsze dostanie się po glowie. Czy w ogóle byl zdolny do tego by podpisać konkretne porozumienie z ZSRR? Przecież w teorii z Warszawy widzial znacznie więcej niż potrafil dostrzec rząd emigracyjny z Wielkiej Brytanii? pozdr
  24. Sanacja bez Piłsudskiego - ocena

    Witam; Lansjer : jakkolwiek dzionga jest raczej na pro względem Marszalka, tak samo jest na "anty" względem tego co bylo potem. Co do tego co dzialo się po śmierci Marszalka, zgadzam się z dziongą, kiedyś nawet określilem następców Pilsudskiego jako "dzieci we mgle". Bierze się to z polityki jaką uprawial, robil Marszalek po przewrocie majowym. Coraz większą rolę odgrywali nie ludzie którzy umieli dyskutować, ale tacy którzy umieli potakiwać. Przecież dzialania mające na celu napisanie konstytucji kwietniowiej [styczniowej] tak jakby mial on żyć wiecznie, są tego widomym dowodem. Polityka Becka - najkrócej można ją określić tak: robię to co wedlug mnie by Marszalek zrobil na moim miejscu. Sytuacja jak byla w '37 r czy '38 r. różnila się znacznie od tej z początku lat 30 tych, a nie polityka się nie zmienila zbyt wiele, poza bardzo mocnym zbliżeniem z Niemcami i rozluźnieniem relacji z Francją. Polityka wewnętrzna byla nakierunkowana w wielu wypadkach na dogryzanie mniejszościom narodowym, czczenie pamięci Pilsudskiego i zewnętrzny polor a nie podejmowanie trudnych, czasem koniecznych decyzji. Troszkę z boku: przecież jeżeli wymieniamy osiągnięcia II RP w okresie po '35 roku to jest to dzielo, czy dzial w zasadzie jednego ministra - Kwiatkowskiego, który nie wchodząc w dyskusje polityczne, mial pewien spokój w resorcie - fachowiec, który pozwala gdzie indziej czynić to co zwykle. Sytuacja paktu Ribbentrop - Molotow byla "do ominięcia" i to dwukrotnie, raz tak sobie, a raz niemal na wyciągnięcie ręki [patrz: Czechoslowacja]. Pakt Ribbentrop - Molotow zaistanial dlatego, że bylo Monachium, dokladniej skierowanie w nim niemieckiej ekspansji na wschód Europy. Sama zaś polityka zagraniczna i to jak byla realizowana nie miala jednej myśli - jak pisalem dzieli się na okres przed - i po Marszalku i tak powinna być rozpatrywana. pozdr
  25. Atak Franco na Portugalię?

    Witam; wiadomość ciekawa, mająca jeśli spojrzeć na Europę o wiele szersze konotacje polityczne. O ile USA [wówczas bodajże rządzi Nixon] bylo wstępnie "za", to samo spoleczeństwo podejście do wojen mialo conajmnie zróżnicowane, a tych niechętnych bylo dużo [jest to okres "końcówki" i traumy wietmaskiej]. Dla mnie samo popracie zza Wielkiej Wody bylo "patykiem po tej wodzie pisanym". Sama zaś Europa, bylaby podejrzewam, o wiele bardziej stonowana w swej reakcji na taką wojną, sama zaś reakcja wedlug mnie zmierzala by do tego, by "przy okazji" usunąc i jednego i drugiego czyli brunatnych z Hiszpanii a czerwonych z Portugalii. Poza tym popracie dla dyktatur europejskich, przy gremialnym potępieniu nazizmu i hitleryzmu w Europie, bylo awykonalne, a spoleczeństwo raczej byloby po stronie portugalskiej. Choćby z tych powodów - pacyfikacja dotyczyla by obu stron, a bylaby szybka i brutalna. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.