-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; Zakupy, czyli to co przyszło, jest na awizie i ma przyjść... A. Z działek i terenów Albinosa [i jemu podległych] 1. Dzieje Ochoty, ss 658, Warszawa 1973, PWN 2. Powstanie Warszawskie - J. Ciechanowski,, Bellona 2009, 3. Żoliborz 1944 - G. Jasiński, ss. 470, Ajaks, 2009 4. Wojna żydowsko - niemiecka, Prasa polska o powstaniu w gettcie... oprac. P. Szapiro, Aneks, Londyn 1992 ss. 448 5. W Kedywie i w Burzy , Z. Firlej, 1988 6. Powstanie Warszawskie, Leslaw M. Bartelski, 1967 B. Moje strony rodzinne 1. Nowa Huta, ss 44, Wyd. Komitet obchodów dziesięciolecia N. Huty, 1959 c. Jarpen i Hassel 1. Towarzysze broni, S. Hassel, PIW Erica, 2008 2. Koła terroru, S. Hassel, PIW Erica?, 2003 d. Gdańszczana... 1. Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków i mieszkańców Gdańska, oprac. B. Zwarra, Wyd. Morskie, 1984 pozdr....
-
Witam; Leuthen - nie bronię demagogicznie Niemców, ani nie uważam że II w.ś. była toczona z pełną kurtuazją i gentlemaństwem [chyba tak się to pisze] w powietrzy. Natomiast to jak Alianci zachowali się w Norymberdzie przypomina zachowanie jednego z krwawych zbójów który sądzi drugiego tylko z tego powodu że wygralm walkę w której używano wszelkich nieczystych środków jakie znała ludzkość... Jeżeli by nie było Norymbergi - nie miałbym nic przeciw, zaś z tego powodu że była - uważam naloty dowanowe - za "ułatwianie sobie życia", w wielu zaś wypadkach za morderstwo. pozdr
-
Witam; Leuthen - zapomniałeś dodać do tego, że w czasie walk w trakcie operacji dukielsko - preszowskiej, znaczna część Slowacji byla opanowana przez powstańców [Narodowe Powstanie Słowackie], co przy "przebiciu" się przeaz góry stwarzało dogodne warunki do opanowania niemal całej Słowacji i zupełnego rozbicia Niemców. W Sudetach - nic takiego nie było, stały regularne wojska, które Rosjanom ani myślały się poddać, ba by zrobiły wszystko by albo atakować, a w razie czego przebijac się do Amerykanów. Gwoli uzupełnienia: ówczesna zawiść polsko - czeska była tak wielka, że wzajemnie potrafiono rozbierać tory idące "po niewłaściwej" stronie granicy, do dworca który byl "po tej właściwej". Wystarczy to za podsumowanie tego co się działo, dodać że na tych ternach i działania Wehrwolfu się zdarzały. Sam zaś temat o Riese i o tym co się z tym wiąże już jest założony, i to nie jeden a kilka. pozdr
-
Witam; pacam : tylko w polityce, czy dzialaniach nawet patrząc nieco szerzej jest coś takiego jak odpowiedzialność za ludzi wyznaczanych na dane stanowiska, za to, że nie przerywa się glupich działań ipolityki prowadzącej do zguby. Zwierzchnikiem tej całej "menażerii" był przecież Kaiser, czyli odpowiada on bezpośrednio za wszystko to co doprowadziło do I w.ś. Dawid Lloyd George -na wielu stronach rozpisuje się o początku wojny, i w jego przekonaniu najmniej za wojnę [niechęć odpowidzialne były A-W, zaś Niemcy chciały takiej małej wojenki. Postawę W.B. i jej ludności Lloyd George określa następująco : "między sobotą a poniedziałkiem wojna stała się popularna. Groźba najazdu na Belgię rozpłomieniła cały naród..." s. 55 T. 1. pozdr
-
Witam; ja też jestem nietypowy... Film stulecia to tak jakby pytać o najlepszy samolot, pytanie - jaki. Typy z różnych kategorii: 1. Western : Trylogia "dolarowa" E. Morricone; Pewneg razu na Dzikim Zachodzie 2. Wojenny: Złoto dla zuchwałych, plus C. Eastwood [Listy z Iwo Jimy, i jej druga część] 3. "Drogi" - Konwój 4. Komedia - Blues Brothers [jedynka] 5. S-F. Star Wars [e. IV- VI] 6. Postindustrialny [jak to gdzieś wyczytalem] - Mad Max pozdr
-
Witam; chyba, że jeszcze jeden fakt, gra dużą rolę. N Davies nie jest Polakiem, choć być może jego specjalnością jest historia Polski. Do tej pory ów bębenek był podbijany przez rodzimych historykow [lepiej lub gorzej], a nagle pojawia się profesor z Zachodu i mówi że winny jest Zachód. Człowiek zachodni mówi, że winni są jego rodacy... dokładniej - politycy. A my jak zwykle wielcy i jedyni. pozdr
-
Witaj; wydawca na swej stronie internetowej mial przecenioną z 65 zł do 60,90 albo 60, z tym że za wysyłkę liczy sobie 12 złociszy... pamiętam, że dla detalistów miał cenę wyższą jak na allegro. pozdr Lektura będzie na pewno miła, i jak znam siebie kilkukrotna, choć inne krotności będą w zimie i na jesieni kiedy roboty mniej:)
-
Witam; tryton69: przecież w czasie nalotów dywanowych [i innych] zrzucano bomby na cele wojskowe "przy okazji" ale jednak. Niszczono także - na dokładkę - całe dzielnice miast, palono całe kwartaly. Problem rozbija się o to czy było to morderstwo czy nie. Czy w Norymberdze można było sądzić za to Niemców czy nie? Aby zniszczyć fabrykę i kilka domów konieczna była precyzja, a to oznaczało znacznie wyższe straty atakujących [artyleria plot, myśliwce] oraz znaczne większe obciążenia psychiczne dla lotnikow - widok skutków uderzenia bomby - cialą ludzkie latające w powietrzu, palący się ludzie i in. pozdr
-
Witam; Albinos: pytasz się czemu prace osób typu prof. Komorowski przechodzą niezauważone, czemu osoby cytujące z Kirchmayera, nie zauważają od od czasu kiedy pisał swą pracę język polski zmienił się z pięć razy. a nazewnictwo zostaje bez wyjaśnień [pamiętasz jak porównywaliśmy dane i szukaliśmy skąd się wzięły rozbieżności?]. Wszyscy oni i wielu innych [np. książka p. Ciechowskiego] nie podbija narodowego bębenka pisząc o odpowiedzialności politycznej czy innej, błędach dowodców... A Davies: mówi krotko i jasno: wszystko było super tylko ten wredny Zachód, czyli znów nie wasza wina że coś się nie udało, a koszty tych czy innych działań kosmiczne... pozdr
-
Witam; o ile dobrze słyszalem, 1 sierpnia ma być świętem państwowym co oznacza, jak dla mnie, z urzędu dzień wolny [czerwono w kalendarzu]. 2 maja to Dzień Flagi - tyłochron - w czasie dlugiego weekendu, ale chyba świętem panstwowym nie jest. Co najgorsze ze świętem [chyba na smutno...] wyszli nie kombatanci i walczący a politycy, i to tacy którzy uwielbiają się podpinać pod okazje, bo mogą się pokaza ć i nie zostaną wygwizdani. Albinos: w kwestiach opinii masz rację, jeżeli ktoś jest laikiem w danych sprawach i słyszy wypowiedź pana doktora ekonomii - to traktuje ją w jego dziedzinie bardzo poważnie choćby sam doktor plótł farmazony, jeżeli w kwestiach historycznych wypowiada się ktoś ze znaczkiem IPN w klapie - traktowany jest tak samo... Niestety w takich kwestiach jako ludzie bardzo łatwo ulegamy wpływom tzw. "specjalistów" i tego co oni mówią... pozdr
-
Witam; ewusz : to nie tak. Hiler do końca czul się wybranym przez Boga, przez ową "Opatrzność" by sprawić, żeby Niemcy jako kraj, narod i w ogóle jako ktoś niosący kaganek kultury stały się potęgą. Logika jego była prosta - jeżeli on wybrany przez Boga został, oznacza to że jego cele same z siebie są dobre i konieczne do realizacji. Jeżeli zaś nie są realizowane [nie ważne jakimi środkami, gdyż on jako pomazaniec Boży, ma do dyspozycji wszystkie] oznacza, że nie on, nie cele są złe tylko wykonawcy nie są dość dobrzy, gorliwi, cokolwiek w ich wypelniany. Przyparty do muru [dokładniej: zaknięty w bunkrze] uznal że największą karą dla Niemiec, będzie to że że on jako ów wybraniec odejdzie, co wedlug niego mialo strącić ów kraj w niebyt i zapomnienie. pozdr
-
Witam; ewusz: witaj i cieszę się zę jesteś a do tematu - fakt żalu za to co ktoś zrobil ma wymiar realny, kiedy ktoś zostaje złapany i otrząsa si e z amoku w ktorym tkwil, kiedy zmienia się w trakcje czekania na proces. Dla mnie jest to wymiar moralny a nie realny. Poza tym w momencie kiedy ktoś za brodnie przeciw ludzkości staje przed sądem, wiedząc że kara jaką otrzyma to śmierć, awybor może jedynie dotyczyć sposobu jej wykonania to naprawdę różne rzeczy dzieją się w człowieku, a nuż ów żal pomoże otrzymać dożywocie? Gwoli ciekawości - Speer przyznał się do zarzucanych mu czynów, jako jedyny z głownych oskarżonych [ostatnich ministrów Rzeszy] otrzymal karę inną niż dożywocie lub śmierć, i jako jedyny siedzial w Spandau do końca. Tak naprawdę część osób sądzi, że jest to "nagroda" za pomoc w skazaniu pozostałych na znacznie wyższe wyroki, ze śmiercą włącznie. pozdr
-
Witam; długo zastanawiałem się gdzie to umieścić, w teorii pewnie by pasowała polska w XIX wieku, choć, temat ma zakres nieco szerszy. W XIX wieku dwa głowne kierunki dominowały w polskiem myśli politycznej - pierwszy to "myślenie sercem", wojowanie szablą które miało dać nam niepodległość, drugie - praca u powstaw, przysłowiowy lemiesz i orka, sprawianie byśmy jako naród byli bogatsi, jako że pieniądz liczy się coraz bardziej... Po drugiej wojnie światowej można było zaobserwować podobne dylematy - tym razem szablę zastąpila polityka, odcinanie się od sstemu jaki jest w kraju, i krzyczenie że "szablą, że sojuszem" wolność damy, niepodległość [choć z drugiej strony, to też szabla...]. Przeciw niej stanęli ludzie mówiący, choć system nie spełnia marzeń to jednak jest to kraj i należy działać by się rozwijał... Ktory z nich jest słuszny? Jeden czy drugi... a może jakaś pośrednia wersja? pozdr
-
Witam; Lu Tzy - czyli jak rozumiem, sugerujesz, że naszym problemem był fakt, że we wszystkich zrywachnarodowych chłopi nie brali udzialu, a udział reszty spoleczeńśtwa - szlachty byl w zasadzie "taki sobie". Co oznaczało, że jakkolwiek sspadały konsekwencje na tych co się buntowali, to patrząc przez pryzmat całości były na tyle nieskuteczne, że nie zdolaly zniszczyć warstwy szlacheckiej jako całości, jako dominującej grupy ludności? pozdr
-
Witam tryton65: Sudety Wschodnie i im przyległe tereny byly widownią wielu ciekawych rzeczy, a są widownią jeszcze większej liczy plotek... W Sudetach mógl być każdy i nikt, jak potwierdził Leuthen w zasadzie wszystkie trzy armie mialy na wyposażeniu Shermany, co więcej różne akcje typu ukryj złoto i nie tylko odbywały się nocą pod osłoną SS, a o ile można było poznać zarys czołgu o tyle zobaczyć zamalowane znaki rozpoznawcze już nie, zaś jak celnie zauważył Leuthen - żaden sla nie mial określenia jaki czolg go pozostawił... Co więcej, są dokumenty [polskie!] mówiące jasno o tym, że jeszcze w sierpniu czy lipcu '45 r. tereny Kotliny Kłodzkiej i okolic [do Wałbrzycha włącznie] były przez Czechów traktowane jak ich wlasne, co oznaczało że krązyły tam czeskie patrole graniczne, służby odnośne a być może i wojska... Te same raporty mówią że polskie służby porządkowe składały się bardzo często z polskiego komendanta, czasem polskiego zastępcy i "miejscowych" pomagierów, najczęściej Niemcow lub autochtonów czekających na wyjazd do kraju. O fakcie, że brak jest dokumentów co kto robil i gdzie, nie wspominam. pozdr
-
Witam; Andreas: doklądnie tak było, Bismarck - jakkolwiek chcemy go oceniać z czysto polskiego punktu widzenia, patrząc z persperktywy Berlina byl najzdolniejszym politykiem, mężem stanu od XVIII w wieku po chyba i XX - ty. Odchodząc z kanclerstwa zostawil Niemcom taką sytuację, że wojna z Niemcami oznaczała dla danego kraju osamotnienie, nie ważne kto by owe Niemcy zaatakował! Niedługi czas przed śmiercią widząc co się dzieje, powiedział, że ów kraj, cesarstwo, będące jak się wydawało u szczytu potęgi, po raz pierwszy od wielu lat, nie przetrwa ćwierćwiecza... pozdr
-
Witam; między innymi naloty dywanowe i bombardowania spowodwały, że poszczególne fabryki i zakłady przemysłowe zaczęły schodzić "pod ziemię" dokładniej do sztoli, hal, wyrobisk pokopalnianych [jedne z najsłynniejszych choć najmniej znanych - Sowie Góry] by móc zabezpieczyć produkcję wojenną. Tempo prac w takich sztolniach było zawrotne - kilka miesięcy i zakład funkcjonował... Czytakie działania miały sens, czy się to opłacało? Czy może było to najzwyczjaniejsze w świecie marnowanie, czasu, sił i środków? pozdr
-
Witaj; czy tak jest obecnie [piszę o ŚZŻAK] nie wiem, lecz jeszcze z rok temu różnie o nim pisali, może coś się zmieniło. Byłoby miło aby był to związek kombatantów, żolnierzy związanych wspólną walką a nie kolejna instytucja wykorzystywana w naszej brudnej polityce... W kwestii porównania - o jednym wydarzeniu, różni ludzie będący nawet w jednej organizacji różnie mówią, a ich poglądy to skrajności czasem, co w wielu audycjach radiowych [telewizji nie mam, tylko filmy z netu] uslyszeć lub na wspomnianym internecie zobaczyć... pozdr
-
Witam; zakupiłem właśnie "świeże wydanie" Żoliborza. Zastanawiam się czemu na Allegro jest taniej niż u wydawcy... pozdr
-
Witaj; opinie na temat Światowego Związku Żolnierzy A.K. także różne slyszalem, czasem sam związek był wykorzystywany do różnych kacji politycznych. Wiesz z tym świętem narodowym jest troszkę tak jak z 1 maja - dla jednych święto z tradycją robotnikków amerykańskich, dla innych komunizm i pochody. Ja jestem przeciw, prędzej Dzień Zadumy i Dzień Pamięcy - mogą być razem jako całość - podzielone. Jden 1 sierpnia drugi 2 października - najpierw Pamiętamy [1 sierpnia] a 2 - października - Zaduma nad tym dlaczego tak się stało. Byż może coś takiego pozwoli w spokoju najpierw uczcić pamięć poleglych i tych co powoli odchodzą [wiek, choroby, co jakiś czas sam publikujesz nazwiska imiona pseudonimy...], a potem zastanowić się co zrobić by takie wydarzenie już nigdy nie musiało się powtarzać. Oczywiście jest jeden warunek - polityków nalezy trzymać od tego z daleka. pozdr
-
Witam; taką formę nalotu dywanowego, czy innego możma określić tylko i wylącznie morderstwem i zbrodnią. Wiadomo przecież było, że przyniesie on śmierć i zniszczenie wszystkiemu co znajduje się w mieście, a nie tylko celom ważnym strategicznie, czy taktycznie [mosty, stanowiska obrony i in.]. Co więcej każdy nalot dywanowy, który za cel miał wywołanie burzy ogniowiej [nie wnikam czy zrobiono to skutecznie czy bezskutecznie], jest sam w sobie zbrodnią i to z premedytacją. Burza ogniowa niszczy wszystko co spotka na swojej drodze, a nie tylko zakłady przemysłowe, bunkry i in. Taki nalot ma za cel zniszczenie miasta jako całości [wraz z osobami cywilnymi, więźniami i każdym kto byl w mieście], a nie tylko n.p. koszar wojskowych. pozdr
-
Witam; Grzesio: pytanie w jeszcze jednej kwestii - jak zburzono miasto to ostatnia fala zrzuciłą już chyba tylko bomby zapalające, i znó pytanie a po co? Po co palić coś co jest morzem gruzów, po co wywoływać ogromne pożary jeszcze "na dokładkę". Jeżeli zaś już tak robimy - to osoby decydujące o tym nie mają żadnego moralnego prawa decydować o tym że on jest winny a ja nie, że on przestępca a ja święty, lub zdolny do osądzania pokonanego. pozdr
-
Witam; w kwestii tego czy ludzie biorący udział w P.W. [czy to jako cywile po schoronach, czy jako żołnierze], też nie jest prosta. radio TOK FM, poranek dnia dzisiejszego wypowiedzi z ichniego forum [bodajże wpisy na gg, plus telefony]. Od szumnych deklaracji, że ocaliliśmy niepodległość, po to że wy nie wiecie co wówczas przeżywaliśmy i ja straciłam rodzinę w Powstaniu [mama w piwnicy, brat w gruzach, brat i ojciec w walce...]. Od glosów mówiących że to ku pamięci pokoleń przyszlych, po to że czczenie w jakikolwiek sposób tego święta, to tak jak świętowanie rzezi, głupoty i szaleństwa. Wybór - kolor. Od Sasa do Lasa... To są wszystko glosy tych co przeżyli ten okres w samym mieście, co widzieli i walczyli... pozdr
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witaj; listę robię na raty: będę modyfikowal posty najwyżej [piszę z pracy a ruch jest dość spory] 1. T. "Bór" Komorowski: dowódca 12. Pułku Ułanów, instruktor jazdy konnej w Oficerskiej Szkole Artylerii w Warszawie, kwatermistrz a następnie zastępca dowódcy 8 Pułku Ułanów, dowódca 9. Pułku Ułanów, komendant Centrum Wyszkolenia Kawalerii. W kampanii wrześniowej najpierw dowódca Ośrodka Zapasowego Zgrupowania Kawalerii w Garwolinie, a następnie zastępca dowódcy Kombinowanej Brygady Kawalerii. W zasadzie nie wyszedl poza Brygadę i to jeszcze związany niemal caly czas z kawalerią, choć na niezbyt wysokim poziomie, najdlużej dowodzil pulkiem. 2. T. Pelczyński: dowódca 1 kompanii, a następnie batalionu w 6 Pułku Piechoty Legionów, Szkoła Podchorążych Piechoty w Warszawie na stanowisko dowódcy kompanii, a później batalionu, słuchaczem Kursu Normalnego Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie, dyplom naukowy oficera Sztabu Generalnego powrócił do Szkoły Podchorążych Piechoty na stanowisko dowódcy batalionu, Biuro Ścisłej Rady Wojennej, służbę w Oddziale II Sztabu Generalnego WP na stanowisku szefa Wydziału Ewidencyjnego, szefa Oddziału II Sztabu Głównego WP, praktykę na stanowisku dowódcy 5 Pułku Piechoty Legionów, powrót na stanowisko szefa Oddziału II SG WP. W styczniu 1939 został zwolniony ze stanowiska szefa Oddziału II SG WP i mianowany dowódcą piechoty dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty, od 5 września 1939 dowodził zgrupowaniem na tyłach Wehrmachtu. Pytanie jest jedno - dlaczego tak naprawdę zostal zwolniony z O II S.G. Przygotowany teoretycznie i praktycznie do dzialań wywiadu i kontrwywiadu. 3.L. Okulicki "Niedźwiadek" - w 1925 r. ukończył Wyższą Szkołę Wojenną, po czym został przydzielony do Dowództwa Okręgu Korpusu Nr III w Grodnie, wykładał w Centrum Szkolenia Piechoty, szef sztabu 13 Kresowej Dywizji Piechoty. Tak naprawdę w okresie międzywojennym stala kariera w jednym miejscu, nie znam jego ocen corocznych ale nie przypuszczam by byly zbyt wysokie. Szef sztabu na poziomie dywizji piechoty. Nic nie pisze o dyplomie naukowym [w stopniu jest czlon dypl.] 4. J. Bokszczanin - oficer od '18 roku, w latach 1930-1932 był słuchaczem Kursu Normalnego Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie, dyplomu naukowego oficera dyplomowanego, przydzielony został do Brygady Kawalerii "Równe" na stanowisko szefa sztabu, szef sztabu Wołyńskiej Brygady Kawalerii, dowódcą 10 Pułku Strzelców Konnych, pierwszej całkowicie zmotoryzowanej polskiej jednostki taktycznej. Choć nie pracowal w S.G. to jednak ukończyl kursy wojskowe z wyróżnieniem [z tego co pamiętam także Kirchmayer by "dypl.", czy Kuropieska - nie pamiętam. W każdym razie kursy w latach 30 tych oceniano dość wysoko, wyżej niż w dwudziestych. Szef sztabu na poziomie brygady, dowódca dywizji zmotoryzowanej, co oznacza że musial być wysoko oceniany przez przelożonych 5. A. Chruściel "Monter" - od grudnia 1918 w Wojsku Polskim, na różnych szczeblach dowódczych w 14 pułku piechoty, potem w 42 pułku piechoty, studia na prawie na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, ukończył Wyższą Szkołę Wojenną, wykładał w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie, kierownikiem przedmiotu taktyki piechoty w Wyższej Szkole Wojennej, zastępcą dowódcy 40 pułku piechoty. Przygotowany teoretycznie, choć praktycznie tylko dowodzenia na poziomie pulku. pozdr PS. Spróbuję poszukać opinie z okresu "Szkól Wojennych" na temat w/w osób, kolata mi się po glowie że gdzieś je czytalem -
Witam; ja zastanawiam się nad jednym - czy Święto Narodowe p.t. "Powstanie Warszawskie '44] spelni swoją rolę? Nie wiem, jestem delikatnym pesymistą w kwestii tego czy takie święto coś zmieni. Wystarczy rzucić okiem na kalendarz, na czerwone dni w kalendarzu - by zobaczyć jak wygląda znajomość historii i to, że nic w zasadzie nie zmienia. 11 listopada, [święto], szumne coroczne obchody 1 września [brak święta], "cud nad Wislą" [15 sierpnia] i in... Dla ludzi jest to dzień wolny a że coś się wydarzylo no cuż, a co? Pewnie jakaś wojna, gdzieś wygraliśmy. Jest ok 9.00 rano, slucham radia, akurat poranek z politykami i powtarzają się hasla "pokazaliśmy dumę narodową, pokazaliśmy chęć do niepodleglości, stanowilo początek demokratycznej opozycji, bylo istotne, nie kwestionujemy celów politycznych i miltarnych powstania, z komentarzem n.t. muzem tego, że w zasadzie jest tak zorganizowane tak, że nie przekazuje realnych sil polskich. Poza tym podzial wśród polityków jest podzial: PiS / PO - tak czy inaczej naród by zginąl także ów rocznik Kolumbów który zginęli w P.W. i w ogóle byloby tak strasznie że aż ciemni, SLD - cytaty z książek Ciechanowskiego..." i tak w kolo Macieju. Wlaśnie w związku z tym mam wątpliwości czy upolitycznie święta jego ustanowienie [jedno wiąże się z drugim] przyniesie jakiś skutek... Dla mnie tylko negatywny. pozdr