Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witam; adam1234: per analogiam: to misja cywilizacyjna z serii tych, ktore twierdziły że na warunki afrykanskie najlepsza jest demokracja. Tam są plemiona czy kacykowie - tutaj klany, tam złoża surowców - tutaj opium, tam demos kratos zawsze wskazuje najsilniejszego który potem twierdzi, że on jest tym jedynym i wybranym kontrolując mniejszy czy większy kawałek kraju - tutaj za takiego wybrańca uważamy się my. Gdzieś jest post o tym że w pewnych krajach standardy ustrojowe różnią się od europejskich, nawet w wersji jugosłowiańskiej... Przy okazji ad absurduum: jak byśmy się czuli jako mieszkańcy kraju, gdyby ktoś wpadl z kałachem [na nim zaś arabskie mróweczki] krzycząc, że najlepszym systeme jaki zna ludzkość jest władza imama i ichniego księcia, działając w imię zasady kto nie z nami ten... pozdr
  2. Kultura dyskusji w internecie

    Witam; chamstwa? W Polsce? - raczej nie wyplenisz, musialoby się od A do Z zmienić jedno pokolenie na sicher a drugie niemal na pewno. To pierwsze to osoby uważające, że wyścig szczurów to najnormalniejsza rzecz pod slońcem, to drugie to ich dzieci. Dla mnie coś się w zalamało w momencie kiedy, przyjaciel do przyjaciela mówi, że za drobną pomoc należy się zaplata, w momencie kiedy tak naprawdę nikt nie uważa za stosowne powiedzieć dziękuję, proszę do widzenia - bo po co? Kiedyś w na Albinosowej łączce dyskutowaliśmy o tym jak ciężko bylo się ludziom czasu wojny przestawić na to co było po, z czasów kiedy złodziejstwo było chwalone bo majątek przecież niemiecki, na okres w którym ów majątek jest nasz polski. Przecież tutaj było podobne: las państwopwy, PGR - też państwowy, zakład - państwowy czyli niczyj. Potem wszystko stało się czyjeś - ziemia, hala, benzyna, cegła. Aby stało się to moje trzeba było pchać się przodu, pchać łokciami i opluwać sąsiada... Śmierć frajerom. Z drugiej strony - przecież swiat kręci się wokół mnie, ściślej - ma się kręcić, a moje poglądy są jedyne. Daleko szukać - wystarczy przyjrzeć się gazetom, tym które są kupowane. Stanąć w sklepie - Fakt, SE, i piśmidelka w guscie Życie na gorąco - one także uczą podglądania, żerując na problemach, które powinny być rozstrzygane w spokoju, odsądzając od czci i wiary myślących inaczej niż typowy "kołtun polski". Prosta recepta, proste zdanie, prosty osąd, zero myślenia. Ładne kilka lat temu Big Cyc napisał kawałek "To dla Ciebie" - jest tam wszystko, wszystko to czego ie można dostać, z różnych powodów, należy więc krzyczeć dajcie mi ja żądam, mi się należy. Do kategorii "mi się należy" jest także sport występy tych czy innych ekip, a nie daj Boże jeżeli ktoś zrezygnuje, bo po prostu ma dość [komentarz jest jeden: ja za takie pieniądze....]. W kwestii kultury - sam byłem świadkiem jak pan doktor z tytułami z jednej uczelni zwracał się do swego syna w moim [i nie tylko] towrazystwie per ch... p.... Jeżeli to ma być elita narodu, to gdzie reszta? pozdr
  3. Witam; od początku - tak naprawdę talibów i tych którzy się akurat za nich podają dość dlugo wykorzystywaly same U.S.A. wtedy byli "cacy" bo walczyli z krasnoarmiejcami, teraz są be... bo walczą "z silami dobra", przy czym to kto jest dobrą, a kto zlą stroną ustala Wuj Sam. Sama wojna z przeciwnikiem mającym pieniądze i to dość dużo [opium, plus datki] i takie możliwości terenowe by się ukryć i zniknąć, że można zamarzyć a kontroli żadnej - jest samobójstwem, glównie finansowym. Ale jednak samobójstwem. Tej wojny żadna regularna armia nie wygra bo i nie ma jak. Do tego wszystkiego należy dolożyć fakt uznania pewnego terenu za kraj [patrz posty gregskiego bodajże], przez Europę, wcale nie oznacza tego, że jego mieszkańcy tak samo odczuwają w mniejszym czy większym stopniu. Kraje w Afryce i polowie Azji kroili podlug siebie mocarstwa kolonialne, nie patrząc na to jakie naprawdę byly granice terenów sprzed ich przybycia. Kolejnym problemem jest próba narzucenia temu terenowi "kanonów" z Europy czyli demokracji w mniejszym czy większym wydaniu - w kraju którym demokracji chyba nigdy nie bylo, którego wladza królów czy wladców jeżeli jakaś byla to mocno iluzoryczna a kolejne "Lwy z Panczisziru" zaprowadzaly swoje porządki. I co dalej? Wybory a ludzie dla świętego spokoju wybiorą talibów i ich pomagierów i co dalej? Uznajemy wyniki robimy z siebie idiotów - bo po iluś latach wojen, ganiania się po skalach i zabitych okaże się, że to my jesteśmy tymi "zlymi". A jeżeli nie uznamy to wtedy będziemy dykatorami... Czyli i tak źle i tak niedobrze, raz ręka prawa w nocniku raz lewa. Przy okazji: jakie to realne interesy mamy w Afganistanie? Kolejne przy okazji: wojskowi zawsze będą mówili że wojna jest dobra bo to ich zawód, sprawia że są potrzebni. Porównując - to tak jakby związkowców zapytać się co mają dostać od zakladu i jak dużo i dlaczego za darmo... pozdr
  4. Stosunki Polska-USA w III RP

    Witam; stosunki polsko - [h]amerykańskie są nadal "nakolanne". My do nich na kolanach a oni nas niemal kijem. Dwie kwestie w polityce raczej zespojone ze sobą: 1. Jeżeli jesteśmy bardzo ważnym sojusznikiem i bardzo ważnym partnerem, co zresztą mówią oficjele z Waszyngtonu przy każdej wizycie w kraju nad Wislą. Jeżeli tak jest to w takim wypadku oznacza to tyle, że jesteśmy traktowani bardzo poważnie i uczestnicząc w zawieruchach politycznych coś dla siebie wyzyskujemy 2. Jeżeli jesteśmy bardzo ważnym partnerem to pewne nasze obawy są brane pod uwagę, lub bez względu na różne nasze bzdurne dzialania są "niezauważane" we wzajemnych kontaktach. Czy tak jest? Ja raczej wątpię: - tak zwane uzbrojenie kupowane od Wuja Sama najnowszej generacji raczej nie jest. Do tej klasy należą F-15, które raczej stoją we warsztatach i halach montażowych niż latają i patrolują niebo nad naszym krajem. Do tego off set w zasadzie realizowany i przeliczany w różnych cyferkach z przemyslu drzewnego na średnią krajową a potem przeliczany na związki z wojskiem... A przecież powinniśmy stawiać warunki: chcecie to pokażcie co macie... przecież nie jesteśmy wrogiem i chcemy się nauczyć tego czy owego. - kolejna zawierucha ramię w ramię z Wujem Samem i jedyne co widzimy to starego typu "humvee" i ofiary, zaś tak naprawdę nie mamy nic z tych wojen pod względem gospodarczym. W tej kwestii jesteśmy "... i wiele innych pozostalych krajów, które w tej kwestii zgadzają się w tej sprawie z przedstawicielami Waszyngtonu, m.in. ..." Poza tym kiedy tak naprawdę wygraliśmy coś realnego w negocjacjach z Waszyngtonem? [nie mówię o dyskusjach Europa vs USA, tylko dzięki laszeniu się do portek Wuja S.] pozdr
  5. Kultura dyskusji w internecie

    Witam; Albinos: tak naprawdę internet jako medium ma dwie wielkie zalety / wady zależne od tego z czyjego punktu widzenia się na to patrzy. 1. Anonimowość - oznacza to tyle, że tak naprawdę przy ogromnych możliwościach "dojścia" do sieci każdy może czuć się w taki sposób, że nic mu nie grozi. Owszem są osoby, które używają stalych nicków / identów [n.p. ja swój używam od chyba już 10 lat, drugiego podobnie -> caerme], lecz jest cala masa osób, które wiedzą, że można zmienić ów ident i pisać co się chce 2. Tlum - jest się jednym z wielu krzykaczy gdzieś w ogromnym tlumie. Wystarczy krzyczeć najglośniej jak się da i wystarczy. I jedno i drugie generuje brak [w wielu wypadkach] jakiejkolwiek odpowiedzialności za slowo, co oznacza tak naprawdę możliwość podejścia niemal bezpośrednio do wybranej osoby "wylania gnojówki na glowę" i bezkarnego odejścia. Może należy wreszcie od samego początku uczyć szacunku i odpowiedzialności za to co się mówi i pisze? pozdr
  6. Witam; Jarpen - Wolf ma rację - samo ukształtowanie terenu sprawia że za Talibami można się uganiać do Sądnego Dnia i strzelać. Raz na ileś my zrobimy zasadzkę potem oni zrobią i taka zabawa będzie trwać. Przy założeniu że oni mają wywiad w osobach mieszkańcow wiosek, a my satelity, giepesy i co tam jeszcze człek wymyślił, oni mają własne nogi [jak mawial mój ś.p. tata - dwie nogi i kraj drogi], my najnowsze humwii i helikoptery. Jak na razie uganiamy się za nimi po pagórach i nie widać by coś się miało zmienić. Wniosek : ich ta wojna taniej kosztuje... pozdr
  7. Kułak

    Witaj; Łyzio: kułak to rzeczywiście był w obiegowej opinii bogatym chłopem, lub przynajmniej średnio zamożnym. Z tej racji stanowił po okresie NEP-u zagrożenie dla Stalina i sp. Przecież bogaty oznacza niezależny, swobodnie myślący i działający. Bogaty to taki którego stać na inwestycje i tańszą produkcję, wreszcie bogaty to wybitna nierówność społeczna. To wszystko zaś sprawia, że zaprowadzenie dyktatury proletariatu staje się w zasadzie niemożliwe. Sama zaś nazwa kulak, kulacki przeszła jak sam zauważyłeś do słownictwa codziennego, jako pejoratywne , negatywne wręcz określenie bogatego chlopa, lub osoby związanej z rolnictwem pozdr
  8. Witam; by Niemcy mogły uderzać na Wrocałw [albo na odwrót] Niemcy musieli zgromadzić odpowiednie siły, co byłoby utrudnione gdyż linia biegła dość blisko frontu a wywiad radziecki działał. Poza tym by działania [ewentualne] pod Wrocławiem odniosły jakiś skutek musiały by mieć zapewnione stale wsparcie w materiałąch, sprzęcie i broni, a czego jak czego ale Niemcom brakowało wszystkiego w '45... Poza tym luty a marzec czy początek kweitnia pod Wrocławiem to zupełnie osobne sprawy, nie wspominając tego, że Festung stal się Festungiem tylko dlatego że dowódca wojskowy zaczął coś robić, czyli m.in. próbować zatrzymywać oddzialy stacjonujące w mieście. Także sam pierścień oblężenia w lutym był znacznie luźniejszy niż w marcu. W razie ataku na Festung Breslau - stawiałbym na to że owe dywizje zostałyby w najlepszym razie wędrującym kotłęm, chyba że udałoby im się przebić z powrotem w kierunku Czech. pozdr
  9. Witam; ak_2107 : cóż więcej powiedzieć - wojny partyzanckiej w której przeciwnik jest dobrze zogranizowany, wyposażony i wie czego chce a do tego ma popracie dużej części narodu jest raczej awykonalne. Stara sytuacja znów się powtarza : miasta nasze, góry i cała reszta - wasza. No może jeszcze drogi na poły nasze... W kraju jak Afganistan można utopić dowolną ilość wojska i nadal sytuacja będzie z serii w/w. pozdr
  10. Witaj; plany odbicia Wrocławia to mrzonki z marzeniami, może nie te z serii broni V [coś tam jednak wymyślono i zostało wykorzystane], ale jednak... Na marginesie dyskusji i samego wykorzystania owej linii [magistarali i samego Lubania] zastanawia mnie to czy była ona bombardowana jako leżąca na bezpośrednim zapleczu frontu, lub nawet same mosty [na Nysie czy innych rzekach. Fakt, zaś że służyla ona za główną linię zaopatrzenia w materiały płynące z Rzeszy a i pewnie dla wielu linię ucieczki "na Zachód" byle dalej od krasnoarmiejców, sprawia że można by jej odblokowanie nazwać z niemieckiego punktu widzenia, nawet niemal sukcesem strategicznym, ograniczonym znacznie przez fakt, że nijakich rezerw na skalę zmiany położenia sami Niemcy już od dawna nie mieli... pozdr
  11. Witaj; Problemem jest to, że nawet wokól święta p.t "Dzień niepodległości" ; "Dzień W.P." nie zawsze umiemy się zjednoczyć, ba jak się zjednoczymy nie potrafimy się bawić, jak się bawimy to tak sobie na jeża, a jak się bawimy to najlepiej sami... Tylko innym zazdrościmy, nie szukając żadnych świąt. Dzień Tolerancji, móglby być dni poświęcone symbolicznie, oczywiście Historii Polski jako całości, jako tego co było [n.p. data koronacji Łokietka - jako symbol nauki co się z krajem może dziać], Dzień Nauki [założenie Akadaemii Krakowskiej, wtedy dziś U.J.] Ale pierwsze i podstawowe - musimy nauczyć się bawić na ludycznych imprezach, chcieć robić parady, chieć zrobić cokolwiek, bez tego ani rusz. pozdr
  12. Gruba kreska

    Witaj; okej otwieramy akta wszyscy wiedzą wszystko, super. Ja się nie martwię i inni w moim wieku takoż. Jesteśmy za młodzi... ale co zrobić z luddźmi którzy "po pijaku wali prawdę", co zostało wykorzystane gdzieś dalej. Pytanie co z tym faktem - czy ukryć dane "kapusiów" czy nie. Choć same akta - zgadza się powinny być do przeglądnięcia, oczywiście za wyjątkiem tych którzy działają nadal w służbie czynnej... pozdr
  13. Syreny w Warszawie 1 sierpnia

    Witaj; Albinos: tylko tutaj, z relacji jakie mamy włączenie syren będzie "wycieczką indywidualną" jakiejś organizacji, ktora nie zgłosila temu nikomu ze zwierzchności. Stahel nie wie o tym nic, podobnie jak i A.K. obie organizacje skupiające i mające wiedzę o tym co się działo w mieście wyrażają niemal takie samo zdziwienie. Poza tym delikatna analogia. Mord na Młynarskiej, o którym wcześniej rozmawialiśmy - poszlaki wskazują na Luftwaffe. Tutaj trzeba by pogrzebać w dokumentach dotyczących tego jak zachowywały się garnizony L.W. oraz tego jak bardzo - lub nie były podporządkowane lokalnej władzy [gubernator / naczelnik / komendant] miejskiej. W innym wypadku może się okazać ciężko trafić na coś ciekawego, chyba że "przy okazji" czytania jakiś wspomnień żołnierzy niemieckich, lub pracowników czy personelu cywilnego będącego dajmy na to w okolicach Okęcia czy Pól Mokotowskich. pozdr
  14. Gruba kreska

    Witaj; Jarpen : naród to taka banda ludzi która chce wiedzieć wszystko o sąsiadach, naród polski to taka grupa ludzi ktorzy uwielbiają plotkować, a za równowartość dwóch setek i kolejki wódki w miejscowym barze można było dowiedzieć się wszystkiego [za Borowiczem, "07..."]. Jak dla mnie najlepiej byłoby to wszystko spalić i tyle, tylko agentow dalej wykorzystywać. Przy okazii co to jest "dana wrażliwa"? Ze mąż pije, że pije nałogowo, że robi to po pracy, czy może to że w domu bije żonę, a do tego ma jeszcze kochankę? Tak z ciekawości... pozdr
  15. Młynarska 43 - 30 lipca '44

    Witaj; zadam inne pytanie : ile czasu dochodzilśmy do łądu z dwoma źródłami - ja z Kirchmayerem - ty ze swoimi. Okazało się, że nikt z wydawców czy przepisujących nie uznał za konieczne zauważyć że po zmianach językowych nastąpiła zmiana nazw jednostek wojskowych, ba u Kirchmayera był to chyba przypis jeszcze... Tutaj być może nikt nie skojarzył relacji z mordem na Młynarskiej "tuż przed" P.W. z relacją o trzech ciężarówkach w mundurach lotników. Być może owa data mordu była oceniana jako błędna? Przecież relacje wielu osób zawierałją drobne nieścisłości o miejscu czasie czy kierunku. Nie zmienia to ich prawdziwości.... ale wystarczy aby tutaj też ocenić że data... pozdr
  16. Syreny w Warszawie 1 sierpnia

    Witaj; sam Stahel - teoretycznie - panowal nad miastem, w sensie wiedział co i gdzie. Może jest gdzieś wspomniane gdzie najgłośniej były słyszane owe syreny? Jeżeli zaś dotyczyło to całego miasta to może jakaś akcja straży pożarnej [niezależna od A.K.] lub próba wprowadzenia przez to jakiegoś zamieszania? pozdr
  17. Witaj; Jarpen: tak naprawdę nadaje się Cedynia i Grunwald - ale raczej na ludyczną imprezę w stylu pokazy rycerskie, potem długo długo nic i dopiero w XX wieku coś innego. Bo przecież Wiedeń to nie u nas, a ilość bitew bitewek i innych takich istniała cała masa. Jak już to może bitwa pod Oliwą - święto MarWoju? Tylko też późno [bop jak głosi jedna szanta : "byl wiek siedemnasty, rok dwudziesty siódmy / listopadowy wiatr zimny wial / była niedziela i słońce wstawało / na Śitym Jerzym sygnałem był strzał,..." [i jak tu świętować i bawić się gdy wokół - 3C? i śnieg z deszczem?] W Krakowie można czcić dzień urodziń F.J., ale to nasze stricte regionalne święto... Nie mówię że historia Polski to pasmo nieszczęść ale, nie bardzo jest co świętować, co nie byłoby postrzegane jako drażliwe dla niektorych... pozdr
  18. Witam; Leuthen - czy ta "strategiczna magistrala kolejowa" byla potem w ogóle wykorzystana, pomijam fakt przybycia Goebbelsa i zrobienia pokazówki partyjno - propagandowej na tle ruin jako początek odmiany na lepsze. Jeżeli owa "strategiczność" była uzależniona tylko od tego czy W.H. panował nad Lubaniem to można zrozumieć sens tej operacji, jeżeli zależał od wielu innych czynników - to znacznie mniej, tym bardziej, że tak na dobrą sprawę w wyniku działań na zupelnie innych odcinkach frontu Rosjanie mogli wyjść bardzo szybko "gdzieś indziej" i ją zablokować. Wojska niemieckie "uwięzione" w Czechach wcale nie musiały uciekać via Lubań, a do "Niemiec" czy Austrii miały znacznie bbliżej przez południowe części tego pięknego kraju. pozdr
  19. Kinematografia PRL-u

    Witam; Jarpen - ba kinematografia III RP nie dorasta nawet do pięt tej co byla w PRL-u. Wystarczy wziąć program do ręki z czasów długo weekendowych czy świąteczno - noworocznych. Od filmów typowo rozrywkowych typun Bareja [Miś, Nie lubię poniedziałku, Co mi zrobisz...; przez świetne komedie [seksmisja, C.K. Dezerterzy, Pawlaki i Kargule...] po różne filmy wojnenne [choćby Jak rozpętalem...] Można by jeszcze długo. Nie pamiętam kto to mówił, w radio w każdym razie - że dawniej trzeba było grać, całym sobą przykuć uwagę widza, pokazać coś miną, zachowaniem, ćoś co formalnie nie przejdzie przez "sito cenzury", zabawić się z widzem. Dawniej, było mniej efektów specjalnych liczyła się sama fabuła czy gra aktorów. Teraz mamy MTV na dużym ekranie "szast - aktor - parst - mina - błysk". Światelka, cuda niewidy w efektach specjalnych [pół biedy jak to konieczne] i gdzieś tam aktor , lub ten kto go udaje. Poza tym obecnie wystarczy być Znanym z zawodu czasem wykonywanego aktorem, kiedyś było się Aktorem z racji ekscentryki - znanym. pozdr
  20. Witaj; aleś pytanie zadał, kolorowe pod względem opcji politycznych:) Dla mnie kilka dat jest wyjątkowych: 1 - 22 styczeń [mam nadzieję że dobrze pamiętam] - pierwsze demokratyczne wybory do sejmu [coś na kształt święta demokracji - a jak...] 2. - 4 czerwca - Dzień Zgody jedności narodowe, Okrągłego Stołu [jako zwał tako go zwał] 3. - "cud nad Wisłą" - niech i tak go będzie 4. - 1 maja - bo i już ludzie pracy muszą też się zabawić 5. Co do dnia tzw. niepodległości - no cóż, ciężko coś mówić należałoby wybrać jakiś dzień letni między majem a wrześniem. pozdr
  21. Gruba kreska

    Witam; Jarpen : nie nie było alternatywy... bo jak rozliczać towarzystwo? Od stanowiska? Od tego że działąlni zgodnie z prawem ówczesnym? Czy może brać pod lupę jakieś 30 kilka milionów ludzi i zadawać pytanie, na które znakomita większość z nich nie znałaby odpowiedzi. Nawet Niemcy po II w.ś. tak naprawdę denazyfikację przeprowadzili w stylu, jak się to nieco dosadnie określa "pic na wodę fotomontaż". Kilka głów poleciało, kilka osób odstawiono do muzeum historii ale cała masa innych normalnie pełniła swoje funkcje wykonywala zawody... pozdr
  22. Witaj; Łyzio: cesarz w Chinach o ile mnie moja skromna o tej części świata wiedza nie zawodzi to nigdy w sumie nie był osobą jednoczącą narodód. On był gdzieś wysoko, żył tam gdzie zwykly śmiertelnik nie miał prawa wejść, gdzie uykłon byl znaką potęgi. Przy okazji tego, cesarzami Chin zostawali władcy tych wojsk / plemion/ narodów któe je podbijały - by potem roztopić się w morzy Chińczykó lub stać się kastą urzędników. Odiozolowanie cesarza od narodu czy to jako Boga czy półboga i fakt, że był on obcuym dla nich a oni dla niego wystarczył. Do tego trzeba dodać że wiek XIX to sxhylkowa faza kolejnej panującej w Chinach dynastii... pozdr
  23. Reforma rolna w II RP

    Witam; Gnome : dzięki za zwrócenie uwagi:) Czasem człek się myli albo ślepnie... Według jednej z opinii które wycztalem reforma rolna uchwalona w wersjii II R.P. nie miała szans na powodzenie, w takich sobie i słabych czasach - jedynie w latach koniunktury coś się działo. Tofik : pytanie takie małe - skąd małorolni i biedni chłopi mieli brać pieniądze na zakup ziem, w jaki sposób państwo, w ktorym ogromny wpływ miala prawica [dokladniej - partie o przekonaniach konserwatywnych w gospodarce -> prawicowych] miało odkupywać [pod przymusem, za pól wartoiści czy nawet calą] ziemię dla ubogich? Coś takiego jest czymś niemożliwym!. Co ciekawe - nieraz ogromne majątki były kiepsko wykorzystywane, zadłużone, zastawione lecz nie parcelowane. Moja opinia jest taka, że gdyby przeprowadzono rzetelną reformę rolną [nawet łącznie z parcelacją pewnych majątków] to przyjęcie komunistó przez chłopów byłoby dużo chłodniejsze, a i obecne stosunki rolne byłyby lepsze. pozdr i przepraszam
  24. Rok '45 - ratuj się kto może.

    Witaj; ak_2107: ilekroć czyta się wspomnienia żołnierzy, niemal we wszystkich uderza jedno - najbardziej popularnym kierunkiem ucieczek byly Albu, Bawaria czy Austria, wiochy zabite dechami. Z drugiej strony masz wiele racji, w tym, że ci groźni i prawie groźni pomagali budować oba państwa niemieckie oddając swą wiedzę w zamian za wolność i świeże powietrze. Czyżby oznaczało to, że tak naprawdę hasło ratuj się kto może dotyczyło polityków z pierwszych stron gazet [polityków - także -leiterów różnych maści] i zwykłych szarych ludzi nawet o średniej pozycji w organizacji, podczas gdy ich szefostwo budowało kolejny raz nowy łąd i demokrację w imię pokoju i przyjaźni międzynarodowami, w zasadzie bez różnicy czy ta przyjaźń jest "pa ruski" czy "in US version"? pozdr
  25. Witam; Leuthen - należy zadać dość ciekawe pytanie - czy fakt "mania lub niemania" Lubania i jego najbliższych okolic miał dla Rosjan znaczenie strategiczne. Według mnie nie miał. Gdyby tak było to te 2/5 normalnych stanów dywizji biorąych udzial w walce zostało by zmiecione atakiem ze wszystkich stron, lub stało się "wędrującym kotłem" walczących ze wszystkich stron by się przebić "do swoich" Czy dla Niemców mial - a i owszem lecz chwilowy, choćby kontakt z wojskami niemieckimi w Czechach, czy to w czymś pomogło? W niczym. Poza tym strata dla Niemiec w '45 r w marcu stu tanków była nie do odzyskania, dla Rosjan - niezauważalna. Przy okazji - wiadomo jakimi czołgami atakowali Niemcy? Bo jeśli byly to Tigry czy Panthery to "34-ki" mialy raczej niezbyt duże szanse przeżycia w strzelaninie i to miejskiej, gdzie największą rolę odgrywa zwykła piechota, wsparta jeszcze akcesoriami w stylu butelka z benzyną pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.