-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Był entuzjazm, czy go nie było?
FSO odpowiedział Leuthen → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Witam; różnica na samym początku pewnie byla, zwlaszcza w armii. Co innego fakt popracia wodza [tu: A.H.] przez spoleczeństwo, wzmocnione więzieniem jego przeciwników, nawet mordowaniem, a co innego masowa chęć wstępwania do armii. Kolejną kolosalną różnicą jest to, że przed I w.ś. nie bylo organizacji mających przygotowywać "nowe spoleczeństwo" w kulcie jedynego i jedynej myśli która obowiązuje w calym spoleczeństwie. To drugie to niemal zimny wychów swych zwolenników nie mający nic wspólnego z samoistnym popraciem danych posunięć wladz centralnych. pozdr -
Witaj; przepraszam, że nie pisalem aż tyle czasu ale nie moglem się odrobić w pracy i tylko patrzylem jak przebiega dyskusja bez, wnikania w jej detale. Pozycję mam w samochodzie - wpiszę, ale po tym jak zrobię to co muszę, w pracy. To co bez cytowania: Z tego co napisaleś wynikają dwie bardzo ważne rzeczy: 1. Taktyka, czy ogólniej - plan dzialania armii francuskiej, jej plany obrony przed inwazją z zewnątrz. Przewidywala ona, ze L.M. przetrwa dluższy czas, gdyż centralny atak mógl trwac dluższy czas dając samej armii na koncentrację. Po jej przelamaniu, czy obejściu, nie istnialo nic prócz ratujmy się co może 2. Broń - piszę znów o wojskach pancerno - motorowych. Dostosowane byly to taktyki czyli glównie wspólpracy z piechotą, i powolne choć silnie opancerzone czy uzbrojone. Nie wiem czy można porównywać różne typy czolgów mające różne przeznaczenie. 3. Dla mnie taka szybka kapitulacja / upadek to pragmatyzm Francuzów - po cuż walczyć , z tego sa tylko straty i problemy a tak, niby okupacja a jej brak, niby nasz rząd ale to taki "fotomontaż na wodzie", ogólnie wyglądalo to tak, że Francja w czasie okupacji dla większości obywateli pozostalej okupowanej Europy byla slodka. pozdr
-
Jaki jest cel Rosjan w ich propagandowej akcji?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; problemu nie ma w tym, że Rosjanie mają nasze dokumenty z jakiegoś tam okresu, problem leży zupelnie gdzie indziej. Owo "indziej" to sprawa jakie naprawdę byly relacje polsko - niemieckie w '38 i '39 roku, jakie byly propozycje strony polskiej rozpatrywane "na rządzie"; co wchodzilo w rachubę, jak motywowano takie a nie inne postępowanie, jaka byla kontrargumentacja. I to nie tylko rządu a kościola [jako instytucji]. Przemówienie Putina bylo conajmniej inteligentne, podobnie jak i Tuska. Putin tak naprawdę "nasikal do basenu" [jak to mawial det. MacLane] demokracjom zachodnim wypominając im to, że tak naprawdę pozwolily zagarnąć Czechoslowację, dokonać Anschlussu czy jak w wypadku Polski lub Węgier podzielić się ochlapami tego kraju. Wypomnial to najzwyczajniej w świecie tym którzy tego nie chcą slyszeć, nie bez racji w wielu wypadkach mówil : każdy coś ma, ja, ty, my: ty bijesz się w cudze piersi to i ja to zrobię. pozdr -
Witam; Andreas: sila i pozycja Stalina [czy ZSRR] byla taka, że można by go traktować jak "kraj obrotowy", kraj na tyle ważny, że bez jego udzialu ani A.H. nie byl w stanie w spokoju panować nad kontynentem, bez ciąglego zagrożenia. Z drugiej strony pokonanie A.H. bez pomocy Stalina bylo "co cuż" - fantasmagorią. Oznaczalo to tyle, że przyjmując tak ważnego partnera do danej koalicji - nie patrzy się na to co robil kilka minut temu, tylko jak bardzo i dokąd wytrwa w naszej koalicji. Z tego punktu widzenia jest to "nic nie znaczące".... pozdr
-
Witam; fakt zawarcia paktu R-M lub dowolnego innego nie odgrywa zadnej roli. Każdy z sądzących nazistów czy to jako osoby czy jako system ma coś na sumieniu, jedni owo sumienie mieli wcześniej inni później. Kolejną sprawą jest to, że "co bylo a nie jest..."; czyli fakt przyjęcia ZSRR do koalicji antyhitlerowskiej i to na każdych warunkach [dokladniej brzmialo to tak - z każdym kto pomoże nam walczyć z A.H.] oznaczalo tyle, że mogly się sypać dowolne ilości iskier, lecz będzie to bagatelizowane a dawniejsze przewiny - niezauważane. Fakt osądzenia zbrodniarzy, dokladniej tych których zlapano sprawil, że zamknąl się pewien rozdzial we wzajemnych relacjach - kiedy plaszczyzną porozumienia bylo coś innego niż wspólny wróg. Dopiero w takim wypadku koalicja mogla się rozpaść. Oznacza to tyle, że aby do czegoś podobnego doszlo w czasie wojny Hitler musialby wykonać woltę w stylu : poddaję się, kończę wojnę, lub dochodzi do skutku zamach nań a jego następcy czynią coś podobnego... pozdr
-
Witam; Forteca: piszę z pamięci - do sprawdzenia, ale mi się coś ćmi po glowie, że istniala nawet mniej więcej 20 tonowa wersja Pz II, co nie zmienia faktu, że en masse na froncie wojowaly i "mniej odporne" i slabsze wersje. To jedno, kolejna sprawa - armata 45 mm byla skuteczna bardzo dlugo, caly czas niemal przeciw wszystkim wersjom Pz III, i wczesnym czwórki, poza tym niemiecka armata ppanc 37 mm zwana byla z racji braku skuteczności "kolatką". Przecież fakt wyposazenia w armatę 45 mm czy to pojazdó pancernych czy czolgów pozwalalo być im skuteczną bronią przeciw atakującym czolgom npla, skuteczniejszą niż regulaminowa armata niemiecka ppanc. I jak tu uznawać że jest to "zlom"? Poza tym jeśli odrzucić radzieckie "przestarzale" czolgi i odpowiadające im niemieckie wozy to tak naprawdę okaże się że Niemcy od radzieckich przestarzalych [mówię o modelach najdalej z maja / czerwca '41 r które byli w oddzialach liniowych]. Poza tym w tych dwudziestu kilku tysiącach czolgów bylo [piszę z pamięci] ponad póltora tysiąca T-34 czy KW będących klasą dla siebie, Niemcy czegoś takiego nie mieli. Do tego sama taktyka - czolg także walczy z czolgiem, nawet mniejsze oddzialy - bataliony, kompanie, oddzialy przecież takie walki byly normą, co oznacza, że przy jakości pancerza czy odporności na pociski, czolg uzbrojony w armatę 45 mm mial znacznie większe szanse niż ten z 20 mm... pozdr
-
Witaj; Forteca: sprawdzę i podam bo wiem gdzie szukać, tylko pozycję mam w domu - nie w pracy. Zupelnie inne pytanie: to dlaczego Francuzi mając dużą część kraju za sobą i nie zajętą przez wroga dowództwo i wadze podpisaly akt rozejmu [czy kapitulacji]? Czyżby po to by zaoszczędzić dalszych strat materialnych? Czy dlatego że powstal rząd Petaina a ten wyrazil opinię, że będzie stal wiernie z bronią przy nodze? Bo po przejściu Linii Maginota potem jakoś już poszlo i szybko okazalo się, że Niemcy pozwolili [bo chyba tak to należy ująć Anglikom - piszę skrótowo, bo nie tylko oni via Dunkierka] zwiać do Wielkiej Brytanii... Przecież gdyby walka trwala dlużej to nie trwaloby to tak szybko. Jeżeli poziom uzbrojenia - i jego sila, byly podobne w obu armiach, uzbrojenie żolnierzy podobne to pozostaje pytanie co dalej - taktyka czy ogólniej - plan dzialań? A może chęć do walki obu armii... pozdr
-
Witam; Forteca: "errare humanum nawet moderatorum być" - w takim razie mam pytanie, może nieco O.T. ale... dlaczego byly takie ogromne bitwy pancerne, dlaczego przeciw pancernym atakom npla także wykorzystywano wlasne tanki, a nie wylącznie artylerię ppanc, dlaczego czolgi używano do przelamywania linii npla? gregski: być może to jest jedno z wielu wyjaśnień "czemu", poza tym pancerz "przestarzaych" T-26 byl podobny czasem mocnieszy od Pz II, a jedynie nieco slabszy od Pz III, o tyle dzialo kal 45mm bylo zdolne przestrzelić kazdy pancerz niemieckiego tanku, ze znacznie większej odleglości niż dziala kal 20 mm czy 37 mm. Pod warunkiem, że taktyka wykorzystania ich w sposób odpowiedni do zagrożenia by istniala, a nie próba wykorzystania wcześniejszych planów zupelnie nieadwatnych do zaistnialej sytuacji... pozdr
-
Witam; przeglądając pozycję o dzialaniach batalionu "Kiliński", istnieje osoba o nazwisku Osiński także o pseudonimie "Góral". Nie znam jego losów dalszych. Pytanie czy obie te osoby się nie "pomieszaly" we wspomnieniach późniejszych. pozdr
-
Witam; to nie jest do końca tak, przesunięcie frontu w stronę Moskwy i wywózka przemyslu spowodowalo, że trasa Ural - Kijów skrócila się do odleglości Ural -Moskwa. Są to zupelnie inne odleglości. Podobnie sprawa ma się z samą organizacją pracy kolei. Przecież zupelnie inne priorytety i plany byly w czasie ewakuacji na wschód a zupelnie inne kiedy przemysl już dzialal, a priorytety przewozowe się zmienily i teraz koleje dzialaly na rzecz wojska i mialy jasne zasady: na front zaopatrzenie i uzupelnienia; na na zaplecze: ranni i niezbędne surowce by zaopatrywać przemysl. pozdr
-
Witam; gregski: tylko dlaczego, wyjaśnij mi, oceniali tych którzy przegrali jako wielkich zbójów? Jeżeli bylo tak, że naprawdę nie mieli "calych miast w zasięgu samolotów" i bombardowali to co się dalo [nie ważne jest powód czy nie], to czemu przybierali minę świętoszkowatych moralistów którzy zawsze mają racje moralne. pozdr
-
Witam; Forteca: pierwsze co będę mówić to, to ze w Polsce nikt nie mówil jak najtaniej oddać skórę i jak najlatwiej przeżyć wojnę. Jeżeli tak, to należy patrzeć na oddzialy osobno w koloniach [poza metropolią dokladniej] i te które byly we Francji. Tak naprawdę oddzialy poza metropolią byly pod chyba iluzoryczną wladzą Vichy... Zaś wojsko w samej Francji - no cuż, nalepiej rzeczywiście oddać broń i rozejść się niż czekać na rozkaz ataku na jakieś wlasne miejscowości [pacyfikacja] lub nie daj Boże, jako państwo satelickie - rozkaz wyjazdu do ZSRR na front wschodni. W kwestii szybkości - ja tutaj akurat oceniam to raczej jako chęć poniesienia mniejszych strat, jako chęć nie walczenia za "przegraną" sprawę. Wspomnienia "Cata" mówią, że dowództwo francuskie zachowywalo się w czerwcu tak jakby mialo dość walki, a opinia o Polakach walczących "do końca" byla taka sobie, czasem okazywalo się że oddzialy francuskie wycofywaly sie z bronionych pozycji, podczas gdy nasi walczyli caly czas i bronili się "w teorii" do ostatniego żolnierza. pozdr
-
Jaki jest cel Rosjan w ich propagandowej akcji?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; jest takie jedno powiedzenie o prawdzie. Historia to też taka prawda, która jest święta, zwykła i tyz czasem zmieniana na g.... . Każdy naród ma swoją wersję historii i ta jego wersja jest jedyna i w ogóle, ba każdy naród posługuje się wytrychami - narodowy, demokratyczny, parlamentarny, powszechny i co jeszcze można ciekawego wymyślić. Oczywistą sprawą jest, że pokazuje się jedynie te dokumenty, relacje wspomnienia które to podkreślają. Co więcej jezeli nie ma zwyczajnych relacji, że coś się działo - zawsze można znaleźć w przepastnych archiwach dokładnie to co potrzeba, nawet jest ciepłe. Wyciągnąć taką analizę a nie inną, pokazać taką ocenę a nie śmaką. Obruszamy się jak niewinne lelije na Rosjan bo oni nas oczerniają... A tak z ręką na sercu a czasem za uszami nie mamy czegoś? A czy aby myśmy też im nie "rzucali błotem" i krzyczeli że on jak świnka, ten nasz sąsiad? Problem jest jednen on to robi jakoś inteligentniej. Nie ma o co kruszyć kopii... ichni historycy pokrzyczą i skończą, podobnie jak nasi - mają swoje koniki i na nich jeżdzą, jak się zmęczą i koń i jeździeć, wtedy odpoczynek i chwila spokoju a potem apjat' od nowa... pozdr -
Witam; w4w: zanim zacznie się mówić o możliwych sojuszach z A.H. czy J.S. - czyli oidpowiednio Niemcy albo ZSRR - trzeba spojrzeć najpierw na mapę polityczną światą, potem na zanczenie, dalej interesy i w końcu armię. Wszystko to "mi mówi", że tak czy inaczej od wiosny '39 roku Polska była w gronie krajów o którym się decydowało a nie który decydowal. Oznaczało to tyle że przystąpienie wówczas do jakiegokolwiek sojuszu z sąsiadami oboma było nierelane. Ani Niemcy ani co jeszcze bardziej oczywiste nie wchodziło w rachubę. Spory są w związku z odpowiedzią na pytanie czemu. W dzisiejszym liście Putin świetnie wypunktował rolę F i GB w rozpętaniu wojny [Monachium] przy okazji tak sobie wspomniał że jako Polska też mieliśmy w nim skromny bo skromny ale jednak udział. Patrząc obiektywnie na działąnia Hitlera i Stalina - same pasma sukcesów i zwycięstw - niewielkim kosztem lub kosztem "do akceptacji". Pytanie jaki sukces osiągnęła Polska? Czy za sukces uznać układ polsko - francuski i polsko - brytyjski. W kwestii granic - na pewno, wojskowej - no cuż [eufemizm], politycznej - "bez komenatrza sprawy przegranej" [odsyłam do "Cata" - wyjaśnia dosadnie i dobitnie - czemu. Czy Beck mógł coś zrobić aby do takiej sytuacji jak w '39 nie doszło? Pewnie że mógł. Czy mógl nie uznawać zabou Austrii czy Cz-S - mógl. Ale nie zrobił tego akceptując szybko wszystkie posunięcia Hitlera. I tu rodzi się pytanie - jak ocenić taki nasz wkład [honorowy- ? - F,.] w kwestię p.t Kto rozpętał II w.ś. i dlaczego ja. pozdr
-
Witam; Forteca : a ja myślałem że broń pancerną trzeba zwalczać bronią pancerną, że na dywizje pancerne lekarstwem są inne dywizje pancerne ... To w takim razie do czego ma służyć czołg [pomijam kwestię ataków na zaplecze bliskie czy dalekie wroga, oraz przełamywaniu linii obrony]? pozdr
-
Witam; Forteca: będąc nieco złośliwym w komentowaniu osiągnięć ilościowych Flory Radzieckiej, zastanawiam się czy nie zliczano wszystkich statków, łodeczek, i tego co było na wodzie w portach po kolei zajmowanych przez RKKA a które wcześniej bywały bombarodwane przez RKKF. O portach mówiąc mam na myśli wszystko od Lipawy do Szczecina i Bornholmu włącznie... pozdr
-
Największy zbrodniarz: Adolf Hitler czy Józef Stalin
FSO odpowiedział Esplendido → temat → Biografie
Witam; Wojtas: Primo: bardzo proszę o dłuższe wypowiedzi, w innym wypadku skończy się to usunięciem posta jako nic nie wnoszącego do dyskusji Secundo: kilka podobnych wypowiedzi, może skończyć się ostrzeżeniem Andreas: gdzieś pisałem, bardzo poważnie o detalicznej różnicy między Helmuthem [9 l.] czy Helgą [12 l.] a synem Stalina służącym w dorosłej armii, walczącej jak normalni żołnierze. Wiek 9. to Jungvolk a nie Hitlerjugend - co stanowi zasadniczą różnicę, podobnie jak niespełna 12 letnia Helga [Hilda miała rok lub dwa mniej...]. Poza tym owe słynne zdjęcia to nie 12 latki, tylko 14 i więcej latki, można poczytać także wspomnienia o których pisałem, jak działał Jungvolk i do czego służyl. Autor opisje tam także losy swego starszego o 3 czy 4 lata brata [on sam był ur. w '33 r.]. Pozdr -
Witam; w kwestii uzupełnienia wywodów Olka drugiego [dzięki] należy podkreślić jeszcze jedną rzecz: przez niemal całą II połowę '41 r. trwałą ewakuacja przemysłu wojennego, wywózka maszyn i urządzeń na Ural oraz ich ponowny rozruch - czasem niemal pod "gołym" niebem. Dodatkowo z okolic Uralu i Dalekiego Wschodu przesyłąno wzmocnienia na front wraz z produkcją wojenna [stąd włąśnie ó spadek produkcji w '41 r.] Poza tym, jeżeli w najmniej sprzyjającej chwili koleje radzieckie były zdolne wyekwipować i dostarczyć dywizje [dziesiątki] na front - i przetrwać '42 rok, to przecież potem było już lżej - nie było obciążających koleje przewozów zakładów i niezbędnych do nich akcesoriów, przy co z tym jest związane załąmaniem produkcji przemysłowej, spotęgowaniym jeszcze przez zajęcie części zakładów przez Niemców. pozdr
-
Witam; Forteca: część pułków pancernych została zajęta / rozbita przez nacierające niemieckie dywizje piechoty. Z jednego błąchego powodu. Wojska pancerne stały tak blisko granicy, że nie miały czasu na poderwanie się i odpalenie swych maszyn. Co więcej wszelkie komunikaty do rana 22 czerwca [mniej więcej do południa] od Stalina i sp. mówią - działania niemieckie to ćwiczenia, zachować spokój, nie dać się sprowokować... A WH naciera. O tym, że część dowództw zostało rozbitych - nie ma po co wspominać. Przy okazji w szerokiej okolicy Brześcia, żaden most nie został nawet zaminowany, a część zasieków zniszczone - lub zdjęte. Dla ułatwienia dzialań WH? W tej sytuacji nadchodzą nowe rozkazy: wyjąc plany i atakować [m.in zdobyto w ten sposób przyczółki na rumuńskim brzgu Dunaju czy zbombardowano Ploesti, ale to wyjątki]. Próby dzialania, bez rozeznania tego co się dzieje, całej masie sprzecznych rozkazów doprowadzają do jesczze większego chaosu, . Sołonin opisuje jak różne oddziały pancerne krążyly sobie wokół, gdy dowództwo reagowało na coraz dziwniejsze informacje napływające z frontu... a sprzecznie rozkazy wysylano, do oddziałów. O Pawłowie pisałem dlatego, gdyż on jako jeden z pierwszych powiedział: To nie ćwiczenia, to wojna, pal diabli stare plany - bróńmy się. Do tego rozkazy o ataku są zbędne. A największa bitwa pancerna była włąśnie w '41 [bodajże pod Prochorovką], wojskami radzieckimi dowodził wówczas bodajże "Żukow - geniusz"... pozdr
-
Witam; Wolf: gdzieś mam taką ciekawą ni to broszurkę, ni to książeczkę pisaną po angielsku w której zamieszczono, to jak Anglicy broniliby swego wlasnego kraju przez inwazją niemiecką, jak zatrzymywać siły pancerne i inne takie. Było to pisane o ile mi się wydaje jesczze przed kampanią francuską '40 r... To jakie metody są zaprezentowane to ręce i nogi opadają, świadomość jak wygląda wojna i do czego są zdolne czołgi - żadna..., podobnie jak i wojsko co nieco zaprawione w bojach. Choćby z tego jednego powodu - nie ma czemu rozpatrywać jakichkolwiek sił angielskich które cokolwiek mogłyby w '39 r. zdziałać na Zachodzie. Cytując słowa mojej polonistki: realna siła armii lądowej J.K.M. to "czysta fikcja literacka". pozdr
-
Witam; Forteca - takie mały problem - jeżeli Francja podpisałą rozejm, a A. H. zostawił jej armię i to jak wynika z opisów dość znaczną, przynajmniej na tyle, że Anglicy bali się co będzie jak flota zmieni "przynależność narodową", to ile z owej armii stacjonowało we Francji [tzw. strefa nieokupowana] a ile było poza metropolią - w koloniach. Wiadomym jest, że czasie różnych działań politycznych czy wojskowych prowadzonych przez de Gaulla, ten staranie badał jakie przekonania ma dany gubernator i komu są wierne ddziały tam stacjonujące... Kolejna sprawa -= czy brak owej armii w koloniach [n.p. Afryce] nie zaowocowałby ekspresowym rozpadem imperium kolonialnego, a takie coś przecież łatwo mogłoby wzniecić bunt przeciw rzeczywistemu sprawcy -> Niemcy. Kolejna sprawa - jeżeli "resztówka" Francji miała w teorii tak silną armię, to czemu nie opierałą się ona kilka lat później kiedy W.H. zajął ową strefę nieokupowaną? Czy jednak to nie jest caly czas sprawa : jak najtaniej przeżyć wojnę? pozdr
-
Witam; gregski - ja z uporem godnym lepszej sprawy będę powracał do jednej kwestii - czemu osądzano i ferowano wyroki już po wojnie? Dobrze - zgadzamy się wojna jest totalna, i co najlepsze nie Alianci ją wywołali, choć brali w niej dokładnie taki sam udział, w taki sam sposób jak inni. Z tym że jedna totalność była bardziej krwawa od innej totalności w swej dziedzinie. Dla mnie wybór jest albo - albo. Albo sami robimy tak samo jak nasz nieprzyjaciel / wróg / ten zły i pokonujemy go jego metodami [nie ma litości, dobry Niemiec to martwy Niemiec], lecz nie osądzamy owego "martwego Niemca", że wojował źle... wtedy jest o.k. Tak samo krwawy choć silniejszy zbój wygrał, a przegranemu kazał tańczyć podług melodii własnej... Albo my walczymy dla odmiany czysto i wtedy po zwycięskiej walce pokazujemy wszystkie niedozwolone chwyty którymi próbował nas pokonać. Zupełnie osobną sprawą, dla mnie także wątpliwą pozostaje sama forma nalotu - najpierw troszkę zburzyć a potem tylko bomby zapalające. Tak jak bombardowano w Japonii... Jeżeli chcemy zniszczyć wystarczą bomby burzące i tyle. Chcieliśmy - zrujnowaliśmy i wystarczy. pozdr
-
Przemiany gospodarczo-społeczne w Europie w XIV i XV wieku
FSO odpowiedział Corso → temat → Archiwum
Witam; nawet nie tyle przemiany - co dwa glówne czynniki które sprawily ze przemiany nastąpily: 1. Epidemia "czarnej śmierci" i to co bylo związane z nią w czasie jej trwania i to co ona wymusila 2. Koniec tzw. rekonquisty w Hiszpani, czyli ostatecznie podbicie ostatnich terenów zajmowanych przez potomków Arabów. Jeden z nich wymusil ogromne zmiany w mentalności spolecznej , drugi sprawil ze średniowiecze jako epoka dobieglo finalnie swego końca. pozdr -
Witam; przy okazji - zapomniałem wspomnieć, że w pięknych studenckich czasach pewnego dnia [dokłądniej przez więcej niż jeden dzień] ściągnąłem wszystkie ówczesne zasoby www.army.mil - są one głównie w pdfach a płytek [Cd- oczywiście - wtedy '00 - '01 - szał] mam chyba z naście:), co ciekawe do tej pory większość z nich czeka na wydruk... Do tego około 10 pełnych sekregatorów jeszcze ręcznie przepisywanych cytatów i wyimków z różnych pozycji jeszcze wówczas pożyczanych, oraz drukowanych z różnistych stron internetowych... pozdr
-
Powstanie Warszawskie - czy było potrzebne?
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Witam; peronia: kosztem, efektem, skutkiem [jak zwał tak zwał, choć najbardziej zimnym określeniem, bo ekonomicznym - to koszt] jest zniszczenie miasta niemal doszczętne [mówię o lewym brzegu], śmierć tysięcy cywilów [Albinos będzie się orientował w rzędach wielkości], śmierć tysięcy młodych ludzi, tuż po maturze, studentów lub tuż po studiach - to nawet nie były perły [rzucane przed wieprze], to byly coś więcej niż diamenty, zanik kultury miasta, tego co sprawia że N.H. się zaaklimatyzowala w Krakowie... To takie zgrubne wyliczenie. Jak oszacować ten koszt - tam gdzie się da - dość łatwo - ile pieniędzy trzeba by odbudować zwykły dom, ba - i blok, i ulice i wały, ale jak oszacować wartoiść Zamku Krolewskiego? Krakowskiego Przedmieścia, Pałacu Saskiego - szczerze mówiąc nie wiem. Są na to słowa klucze: dziedzictwo narodwe, bezcenne zabytki. Jak oszacować "wartość" człowieka? Nie wiem... a ile razy taki K.K. Baczyńśki [czy dowolny inny inżynier, matematyk] jest bardziej wartościowy od zwykłego Kowalskiego? Nie wiem... Patrząc na to pod względem finansowym liczba jest ogromna, niewyobrażalna... Po drugiej stronie są zyski - zyskiem było uznanie A.K. za regularne wojsko - ot złapani przez Niemców szli do oflagów czy stalagów a nie do Pawiaka. A ilu takich zginęlo zanim zostali uznani za wojsko? Tysiące chlopaków dwudziestokilku letnich, czasem cale rodziny. Jest dostępna pozycja Wł. Bartoszewskiego - Warszawski Pierścień Śmierci - są tam wymienieni chyba wszyscy którzy zginęli wymordowani przez okupanta. Choćby liczył to stu tysięcy chyba nie doliczy... Za cztery lata [!]; ba nawet zagłada Getta nie przyniosła takich zniszczeń i w ludności miasta i w części materialnej. Rzut okiem na położenie miasta sprawia, że jego zdobywanie przez regularny szturm mija się z celem, oblężenie - być może, a pewniej tak jak w Krakowie - zostawiamy wam furtkę, uciekajcie,. Straty bylyby na pewno mniejsze. Pytanie kto winny? I odpowiedź - kto podjął decyzję o wybuchu - ano K.G.... Kto współuczestniczył - Niemcy, rola Stalina - śladowa. Jest detaliczna różnica między nami, obrazowo choć może dosadnie: myśmy demolowani i kidali na własne mieszkanie, Niemcy - w sąsiednim bloku. Przy okazji: geniusz jest albo go nie ma - nie może być prostacki czy sadystyczny, tak samo jak nie można być w ciąży częściowej, a demokracja socjalistyczna to nie koniecznie to samo co demokracja. Tak Stalin był geniuszem, realizującym się m.in w kwestii polityki. pozdr