Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witaj; mnie się wydaje, że obie te legendy funkcjonują na nieco innych podstawach. Obie mówią , że kto inny był dobry a kto inny zły. Wrzesień - heroizm żołnierzy, bohaterstwo ludności cywilnej, poszczególnych obrońców twierdz [Westerplatte, Warszawa, Modlin...]; coś co pokazano w "Lotnej"; w stylu "z szablą na czołgi". Winnymi są w znakomitej większości polscy politycy którzy nie dorośli do tego by rządzić krajem, choć dotyczy to głownie Rydza Śmigłego. Dodatkowo dwuznacznie wspomina się sojuszników zachodnich - że niby nie pomogli ale pozwolili działać tam naszym władzom. Do tego niektórzy są im w stanie wybaczyć ową zdradę bo przecież powolili dzialać rządowi na emigracji. Symbolem w wymiarze politycznym to dwa słowa : IV rozbiór... lub trzy: pakt R-M. Powstanie Warszawskie - tutaj dobrymi są żołnierze i dowództwo które chciało dobrze, walczyło się i biło i nawet uznali Powstańców za armię. Złym - to Stalin i nieco mniej Zachód bo nie pomógł, ale przecież i tak my diabłu wcielonemu pokazali.. Osobną sprawą jest to na co kładzie się nacisk ze względów politycznych. Dawniej ZSRR był "cacy"; teraz Rosja "be" - to i akcenty rozłożono odpowiednio, dawniej podkreślano tragedię Września, obecnie tragedię P.W.
  2. Witam; myślę, że ciekawe byłoby się dowiedzieć gdzie mieszkal tuż przed wojną ['39 r.] - tzn,. czy już na Śląsku ["właściwym", woj. Śląskie] czy przeprowadzki następowały już w czasie wojny. Kolejną sprawą jest to jaką podpisał [musiałbym sprawdzić bo gdzieś o tym mam] DVL-kę. Mnie się wydaje że przez długi okres czasu III-ka pozwalałą wymigać się ze służby w WH. Była ona traktowana przez wiele osób ze Śląska, jako coś niemal normalnego, a "rehabilitacja" po wojnie obejmowała na większości terenów grubo ponad 90% tych co ją podpisali.... pozdr
  3. Witam; Wolf: jest to funkcją wazeliniarstwa polskiego rządu w chwili obecnej. Tak na serio może to zmienić jedynie Ministerstwo Finansów mówiąć, że więcej pieniędzy na wojsko nie da i musi ono zmieścić się w tym co ma. Tak na dobrą sprawę to już chyba raczej niewiele, z racji tego że ani my bogaci ani armia jakaś wybitna takoż nie jest... pozdr
  4. Słoweńcy w faszystowskich Włoszech

    Witam; rzeczpospolita6: a kto kiedy twierdził, że historia jaka taka jest sprawiedliwa? Albo Traktat Wersalski był sprawiedliwy, ba do tego SHS, potem Jugosławia z racji swego położenia była prawdopodobnie traktowana przez zwycięskie mocarstwa jako spadkobierca A-W. Fakt sprawiedliwości lub braku granic SHS [bo nie Słowenii jako takiej [!] -F.] to taki sam temat na dyskusję czy słusznie mamy obecnie granice na Odrze i Nysie czy nie. Przecież Włochy jako "sałość" to o ile mnie moja dziurawa pamięć nie myli to lata 60 do 80 tych XIX wieku. Dyskusja zaś o tym czy historycznie dane ziemie należały czy nie to niewiele da - gdyż sięgając lata wstecz - tereny te byly podległe zarowno Rzymowi jak i Rzymskiemu Cesarstwu Narodu Niemieckiego... pozdr
  5. Muzeum Powstania Warszawskiego

    Witaj; dla mnie poseł czy nie poseł, jest nieistotne - jak fachowiec niech pelni, lecz to co mówił mnie co nieco przeraziło, tym bardziej że firmował to jako szef Muzeum P.W., ale to już pewnie nieco szersza dysputa i nie koniecznie tutaj. Pisałem tak tylko informacyjnie. pozdr
  6. Drezno, czy było potrzebne?

    Witam; niestety tak naprawdę zniszczenie Drezna [i całej masy innych miast - jako całości, a nie tylko zakladów przemysłowych], jak i miast typu Mauberge - dla mnie naprawdę różni się niewiele. Drezno jest tak charakterystycznym przykładem, z powodu tego co działo się potem na terenie miasta, z powodu tego jak i w jaki sposób zrzucano bomby. Spalić je chciano od samego początku i co ciekawe udało się w niemalże stu procentach. Dla mnie wyjaśnienie - jest to wielki ośrodek przemysłowy lecz nie wiemy dokłdnie gdzie są zakłady, więc niszczymy wszystko jak leci - raczej nie dociera. Tak samo jak dziwne jest osądzanie jednych i jeśli nie gloryfikowanie drugich to uważanie, że można tak bylo zrobić. Dla mnie obecność Wyszynskiego jest przy tym niemal symboliczna. pozdr
  7. Francja dlaczego tak szybko?

    Witam; pytanie jak na mój gust [podobne można zadać i innym wspomnieniom] jak bardzo owe Dzienniki są subiektywne a jak bardzo obiektywne. De Gaulle jak sam pisze postulował wprowadzenie organizacji wojsk pancernych podobnych jak w W.H.; postulował by większą rolę odgrywały "szybkie" [nazwijmy je tak, dla odróżnienia od ruchomych punktów ogniowych -F.] tanki z silnymi działami [w miarę możliwości większe niż 20 mm -> 37 mm , 75 mm]. Kolejna sprawa jak porównywać obie armie, których taktyka i "podział" byl zupełnie inny [mówię o jednostkach pancernych, i co zrobić z "czołgami" Pz I i Pz II będącymi albo conajwyżej dużymi tankietkami, albo robiącymi zamieszanie armatką 20 mm... Do tego jak mocno panowanie w powietrzy i posiadanie samolotów wsparcia pola walki tylpu Ju 87 Stuka przyczynilo się do zamieszania w wojsku francuskim. pozdr
  8. Józef Beck - ocena

    Witam; w kwestii zawieranych lub nie sojuszy, "Cat" wyraził ciekawą opinię, że sojusze powinny być zawierane między państwami, których niepodległość jest wzajemnie warunkowana, t.j. jeżeli jedno z nich zostaje podbite, to staje się to śmiertelnym zagrożeniem dla drugiego. W sytuacji z '38 r. czy '39 r. taka sytuacja dotyczyła w zasadzie [w Europie Środkowej i Środkowo - Wschodniej] Polski, Czechosłowacji [potem Czecho - Słowacji], Pribałtyki [Litwy, Łotwy, Estonii] a w nieco mniejszym tylko stopniu i Węgier i Austrii, czyli w znakomitej większości krajów powstałych na gruzach A-W. Oznaczało to [w/g "Cata", z czym się akurat zgadzam] konieczność zawarcia sojuszu. O ikle z Austrią w '38 r. było za późno, z Litwą jakoś zostało to wymuszone w ten czy inny sposób [a potem wilk okazał się nie taki straszny....], to fakt takiego a nie innego postępowania z CzS spada na głowę Becka. Jak słusznie zauważano to Zaolzie było cierniem na który Polska nie chciała się zgodzić, do którego stale rościla sobie pretensje [tu nie wnikam słuszne czy nie], przy okazji przesłaniało ono szerszy punkt widzenia. Osobną sprawą pozostaje euforia z powrotu do macierzy i tego jak było to wykorzystane. Aktualnie nie mam pod ręką Historii Polski "Cata", lecz wspominal on o ponadpartyjnym porozumieniu w kwestii zmiany polityki rządu i konieczności utworzenia rządu jedności narodowej, niestety pozostało to bez echa. pozdr
  9. Muzeum Powstania Warszawskiego

    Witaj; Albinos: ze dwa dni temu [czwartek? piątek?] w związku z rocznicą wybuchu wojny i deklaracją prezesa PiS, do studia radia TOK FM został zaproszony dyrektor [wicedyrektor?] Muzeum P.W. [do tego jeszcze posel PiS] bodajże Ołdakowski [co do nazwiska mogę się mylić]. W każdym razie jego wypowiedź mnie zdziwiła. Stwierdził co następuje [mniej więcej] - że do chwili obecnej niktz historyków nie potrafił docenić wysiłków Powstańców, i tego że tak naprawdę było ono sukcesem w kwestiach politycznych, gdyż nie pozwolili Stalinowi zrobić to czego on chcial. Stwierdził on, że do tej pory nikt nie pisal obiektywnie o P.W., a zrobił to dopiero N. Davis... Mnie to zszkowało co nieco przynajmniej... pozdr
  10. Witam; gregski: O.T. - lubię takie grzybki w barszczu... byla to dokładnie ta sama osoba, którą ze sceny jednego z najznaczniejszych polskich kabaretów nazwano "Qui pro quo polskiej kawalerii...] sowa: w takim razie pytanie od drugiej strony - dlaczego tak Hitlerowi zależalo na zgodzie Mussoliniego na Anschluss? Przecież gdyby uwazał, że owa zgoda jest zbędna albo do szczęścia niepotrzebna to zachowalby się chyba tak jak w chwili ataku na ZSRR - czyli bodajże kilka godzin po fakcie, kiedy wszelkie wróble już o tym wiedzialy, oficjalnie wysłal depeszę, że właśnie Niemcy są w stanie wojny z ZSRR [n.b. została ona wypowiedziana]. Z jakiegoś powodu jednak Fuehrerowi zależalo na formalnej zgodzie Duce na jego dzialania. Tym bardziej, że jak już bylo wcześniej wspominane w temacie o Anschlussie w kontekście sytuacji wewnętrznej w kraju, wcale ona nie byla taka jasna i oczywista... pozdr
  11. Frustracja po włóczędze

    Witam; mostostal: ja znam cenę "autostrady" [??? - F.], bo kierowcy nazywają to różnie, ale zwykle lecą tzw. "panienki" a o drogowcach mówią, że robotę szanują gdyż robią tak by ciągle mieć co robić, cena tego cuda [przypominam ok 60 km] wynosi 6,50 zł za oato osobowe za bramkę , co oznacza 13 zł za całość, a bodajże 26 zł za auto do 3,5 t. DMC pod warunkiem, że z tylu ma bliźniaki. Przeliczając to tna unijną walutę: jeden kurs Kraków - Katowice to wydatek rzędu 3 EUR, a powrót - kolejne 3. Matetematyka wyższa mówi zaś, że owe 36 EUR zapłaci się po sześciu kursach Kraków - Katowice - Kraków; o A2 czyli Łódź - Poznań [+-] nie mówię, bo tam owe 35 EUR "obrócisz" znacznie szybciej [podobno 11 zł za każdą bramkę a bramek trzy... mówię o osobówkach...]. pozdr
  12. Francja dlaczego tak szybko?

    Witam; kolatka zostala kolatką [- czasem piszę bez l [alt-l] gdyż w pracy mam program który to kasuje...] w ZSRR - z powodu nieskuteczności. W kwestii tanków niemieckich - Ledwoch. De Gaulle o taktyce francuskiej: "... A przecież i my mieliśmy trzy tysiące nowoczesnych czolgów i osiemset samochodów pancernych. Niemcy nie mieli ich więcej. Tylko, że nasze zgodnie z ustalonymi poprzednio planami, byly rozproszone po różnych odcinkach frontu. Przy tym przeważnie już z racji swej konstrukcji i uzbrojenia nie nadawaly się w ogóle do tego by dzialać jako zmasowana sila manewrowa. Nawet tych kilka dywizji zmechanizowanych którymi dysponowaliśmy wprowadzono do akcji z osobna..." t. 1. s. 30 Pytanie czy opinia de Gaulla siedzącego w temacie, biorącemu udzial w wojnie, dowodzącemu silami pancernymi jest sluszna czy jest to post factum szukanie wyjaśniania. Przy okazji zwraca on uwagę na niemieckie samoloty szturmowe [Ju - 87 ?- F.] i ich ogromną rolę w kwestii paraliżu komunikacyjnego i strat armii francuskiej. pozdr
  13. Witam; zależy gdzie - choć nawet wśród biedniejszych ludzi - może nie rządzą ale odgrywają duzą rolę. Wystarczy zobaczyć jak ludzie reagują na haslo "promocja x %" - nie patrzą na cenę - kupują. Wystarczy spojrzeć jak ceniony jest VW, Opel, czy Ford - niemieckie [? - F.] porządne marki... Oceniając Skodę mówi się "knedliczkowy VW", takie jakby gorsze bo ani prawdziwe ani VW... pozdr
  14. Drezno, czy było potrzebne?

    Witam; Forteca: nie porównuję "dwóch różnych systemów walutowych", tylko dzialania polegające na sianiu defetyzmu w Niemczech czyli bombardowanie wszystkiego jak leci co bylo dużym miastem. Przy okazji - skazać w każdym normalnym systemie można w ramach oskarżen konkretnych osób, za czyny im konkretnie przypisane, można skazać za sprawstwo kierownicze i t.d.. Norymberga powiedziala, po odrzuceniu ozdobników - zbombardowanie Mauberge bylo morderstwem, zbombardowanie Drezna [czy dowolnego innego miasta niemieckiego] już nie. Podobnych wątpliwości w kwestiach wojskowych można by znaleźć dużo więcej. Z tego jednego powodu - czyli spojrzenia wybiórczego na oceny dzialania, są dla mnie blędem. Nie neguję tego, że mordowalo SS, że system byl zbrodniczy, że wiele innych rzeczy. Lecz sama wojna i sposób jej prowadzenia byl bardzo podobny, wręcz taki sam [jak i wszystkich chyba innych wojen, poza malymi wyjątkami] we wszelkich konfliktach przez obie strony [przy zalożeniu, że mają podobne możliwości]. Oficjalna ocena, że takie same dzialania [wojskowe -! F.] są raz dobre a raz nie, raz się osądza a raz nie jest dla mnie wlaśnie moralnością Kalego. Gdyby nie bylo Norymbergi [procesu], bym się nawet nie zająknąl - a la guerre comme la guerre... raz baty dostaje jedna strona, raz druga... lecz nikt nie osądza który z kijów jest sprawiedliwy. pozdr
  15. Witam; Forteca: tylko tak naprawdę wszystkie modyfikacje jakie istnialy w WH [Panzerwaffe] nastąpily częściowo [pierwsze zmiany] po wojnie z Francją [m.in. niedostateczne uzbrojenie i opancerzenie -> pierwsze pancerze typu applique...] tak wprowadzenie nowych modeli nastąpilo w '42 czy '43 r. Oznaczalo to tyle, że dalsze zmiany w Pz III [m.in armata 75 mm] czy Pz IV [j.w.] byly niewystarczające. Opinia taka byla po starciach niemieckich wojsk pancernych z ich radzieckim odpowiednikiem. Do tego można dolożyć, że czolgi lekkie [Pz II, Pz 38[t] i in.] odsylano do jednostek policyjnych lub przerabiano na wozy dowodzenia czy holownicze, czasem na ich podwoziach montując dziala ppanc czy inne. To wszystko dzialo się niejako już w wyniku doświadczeń wojny na Wschodzie co oznacza, że coś zdarzylo się w jej pierwszym okresie, który tak zmienil podejście Niemców do tej kwestii. Rosjanie zaś przesunęli lekkie czolgi do zwiadu lub do oslony piechoty, tym bardziej, że dziala 45 mm byly tak czy inaczej skuteczne wobec lżejszych czolgów niemieckich [gl. Pz III i starsze wersje Pz IV] pozdr
  16. ZSRR - potęga światowa?

    Witam; rafal1969: tylko czemu w momencie posiadania broni nuklearnej [teraz nie wnikam ukradzionej / skopiowanej / wykradzionej]? Przecież powiedzmy, do mniej więcej '43 r. byla w użyciu jedynie broń konwencjonalna, jak się to obecnie ladnie nazywa. A czolgi, dziala, okręty wojenne i wszystkie inne utensylia ZSRR [i Stalin] posiadal w ilościach conajmniej wystarczających. pozdr
  17. Witam; sowa: to nie jest tak. W '37 czy '38 roku Stalin nie mial ani sil ani środków by oficjalnie walczyć ze wszystkimi na okolo. Pomijam graniczne utarczki z Japonią, zakończone rok później klęską Japończyków... Szumne hasla Stalina nic nie zmienialy w ukladzie sil w Europie. Niemcy także nie stanowily potęgi, dopiero zdobywaly kolejne szlify w podbijaniu sąsiadów i polityce europejskiej. Niezgoda Wloch lub postawienie bardzo twardych warunków moglo zaowocować bardzo różnymi efektami [od odsunięcia Anschlussu, poprzez dopuszczenie udzialu Wlochów w tej sprawie, do próby zmontowania regularnej koalicji antyniemieckiej]. pozdr
  18. Frustracja po włóczędze

    Witam; Bruno: tylko podejrzewam, że wszystko jest tam robione "normalnie" a osoby które ustalają plany nie zmieniają się co zmianę urzędów. Dwie sprawy a mojego malopolskiego województwa - może trzy będą nawet. 1. Obwodnica Krakowa jest budowana na raty - ale jest, co ciekawe mimo ustalonych [od dawna] tras obwodnicy na jej pelnej dlugości, gmina [dot. to Zielonek] sprzedawala ziemię za bardzo duże pieniądze, wiedząc, że tamtędy pójdzie obwodnica. Efekt tego jest taki że protesty są i no cuż... 2. Tzw. "most wolnostojący" - najpierw istnial, potem zrobili tam normalną drogą omijającą przewidywany zbiornik na Skawie - potem [z pól roku temu?] znów zamknięto bo czegoś tam coś nie spelnili... W końcu jak u nas ma być porządek skoro odnośne slużby nie potrafią nawet wyremontować normalnej drogi osiedlowej bez trzykrotnego rycia nowego asfaltu bo wodociągi, rury i in... Poza tym do tego można dolożyć kombinatorstwo - znam multum przypadków kiedy inwestor czy wlasciciel wymusil uczciwośc pracowników kolejnymi zwolnieniami i montowaniem wag kontrolnych, czy alkomatem. pozdr
  19. Józef Beck - ocena

    Witam; w kwestii czechosłowackiej - Polska po cichu, o czym pisalem wspierala masowo ruchy na rzecz autnomii slowackiej, co bylo dzialanien na szkodę państwa cz-s. Polityka wspierania owych ruchó byla posunięta na taką skalę i tak zorganizowana, że bardzo duża grupa hlinkowców w '39 byla polonofilami [!]. Zmiana polityki Becka w '38 r. musialaby zaowocować porozumieniem ponadpartyjnym i ogólnonarodowym, na co rząd [w tym i Beck] nie byl gtowy jeszcze w marcu '39 r.. pozdr
  20. Pomoc USA dla ZSRR

    Witam; Forteca: ja natomiast próbuję wyjąsnić, iż uważam, że po pewnym ustabilizowaniu "co skąd i dokąd" się wozi, do zaopatrywania frontu czy zakladów byla potrzebna znaczmnie mniejsza ilość pociągów i wagonów niż nam się może wydawać. Z jednej choćby racji - na większości linii "z" i "na" front kursować mogly dokladnie te same lokomotywy, czy wagony. Trasa byla jedna i niezmienna: Ural / duże miasta [materiały , sprzęt , ludzie] - front - ranni - Ural / duże miasta i od nowa... Baza surowcowa to zupełnie osobna część... Znacznie większym problemem bylo przetransportowanie "dóbr" z Dalekiego Wschodu niż na front, w stronę ówczesnej ['40 r] granicy radziecko niemieckiej poprowadzono conajmniej kilka linii kolejowych, stare modernizowano na szeroką skalę... pozdr
  21. Drezno, czy było potrzebne?

    Witam; Forteca: w tej kwestii [dokładniej - prawnej w Norymberdze] chyba nie dojdziemy do porozumienia. Dla mnie nie sam fakt nalotu na Drezno był barbarzyński [lub jak się inaczej coś takiego nazywa]. Ta nazwa zostala uprawniona, jak dla mnie, w chwili kiego Goeringa i kilku innych oskarżono o prowadzenie wojny przeciw cywilom, o to że bombadowali alianckie miasta powodując w nich znaczne straty w ludności cywilnej. Jeżeli uznajemy Norymbergę za swoisty akt sprawiedliwości [jaka by ona nie byłą ale jednak] dziejowej i za legalną formę Trybunału Stanu [lub takiegoż sądu], oznacza to tyle, że tak naprawdę Dezno i to co się w nim działo było zbrodnią, która co więcej mogłaby być sądzona na takich samych warunkach na jakich sądzono Goeringa. Na chwilę obecną Norymbergę można streścić [przynajmniej w części wyroków] znanym powiedzeniem: kiedy Kali ukraść krowę... pozdr
  22. Francja dlaczego tak szybko?

    Witam; w kwestii nazewnictwa - fakt, masz rację odbywa się to trochę na zasadzie czego to ludzie nie wymyślą by nawiązać się do przeszłości... W kwestii francuskiego pomyslu na dzialania wojsk pancernych: dla mnie [jak to określał jeden z moich wykładowców] jest to mnożenie bytów. Przecież idea użycia czołgów - opisywana przez różnych wielkich lub mniej wielkich międzywojnia [Guderian, de Gaulle, niechby i Sikorski] sprowadzała się do tego by przelamać front i wykorzystać szybkość do wyjścia na tylu i siania zamętu, zrobienia wyłomu. Taktyka armii francuskiej - to wykorzystanie wszystkich minusów ataku z I w.ś. i tego, że przelamanie to koszt stat w oddziałach idących w pierwszej linii... Poza tym do tanku S-35 [patrz wyżej - w kwestii taktyki]. Krótko sumując armię fancuską - de Gaulla - zostawiam sobie "na jutro" - na dobrą sprawę armia francuska nie miala czolgu na miarę Pz III [s-35 kę lokuję nieco niżej Pz III ki], tak zwane wojska pancerne w znakomitej części byly lekkimi czolgami, na które "lekrastwem" była kolatka jak ją żołnierze niemieccy zwali potocznie, czyli armatka ppanc kal. 37 mm. Pisałem także o tym, że w taktyka i uzbrojenie armii francuskiej, to polowiczne wykorzystanie posiadanych zasobów - bo realnie atakować mogly tylko czołgi typu H-35 i S-35, a pozostale - stać i się przyglądać, gdyż nawet do pościgu za klinem pancernym średnio się nadawaly... pozdr
  23. Witaj; Podaję za Ledwochem: Pz III Ausf A - E - armata 3,7 cm KwKL/46,6 kalibru 37 mm; Pz III Ausf F - H armata 5 cm KwK 38 L/42 kalibru 50 mm. Ausf J - to okres produkcji od marca, tak więc w jednostkach liniowych byly w ilościach śladowych. Z pancerza - tylny pogrubiony do 50 mm, przedni: dolożony do tego co bylo bodajże o grubości 30 mm. Długolufowa armata w Pz IV to rok '42... a więc już wtedy kiedy doświadczenia wojny w ZSRR zaczęły skutkować w modyfikacjach tanków niemieckich. Opancerzenie kolejnych serii BT - do ok 13 mm, T-26 - do ok. 20 mm odpowidalo opancerzeniu lekkich czołgów niemieckich - z tym się nie spieram. Uzbrojenie zaś bylo porównywalne, lub minmalnie gorsze od tego czym dysponowal Pz III [!] co gwarantowalo bardzo konkretną przebijalność pancerzy npla. O ile dla T-34 [radziecki czolg średni], czy T-26 - Pz II [lekki] nie stanowił zagrożenia, to bna odwrót - czyli T-26 dla Pz III czy IV a i owszem... Co ciekawe Rosjanie śledzili co się dzieje z inni przeciwnikami "trzydziestkiczwórki" gdyż już od samego początku produkcji zmienili armatę na inną [lepszą], wprowadzali ekranowanie, odlewane wieże i in... Przypomnieć tylko wystarczy jak opornie następowały modyfikacje w Pz III... pozdr
  24. Witaj; w4w: dziękuję za zrozumienie przenosin dalszej dyskusji:) A tak do tematu wracając - według mnie trzymały - czy mocno, można się sprzeczać. Austria jako kraj sąsiadujący z Włochami stanowilo tak czy inaczej pewne zabezpieczenie i granic, i w pewnym sensie gwarancję niezależności [lub mniejszych wpływów niemieckich]. Z tego powodu Mussolini długo nie chciał wyrazić zgody na Anschluss , a Hitler bez zgody Włoch nie mógł być pewien ich zachowania. Dodatkowo ówczesne Niemcy nie były wielką potęgą, był to powiedzmy, początek rozbudowy sil zbrojnych, czy militaryzacji kraju. Niemcy z '37 czy początków '38 r. to nie są Niemcy z czerwca '39 r. Nawet w Monachium duce mógł zdziałąć wiele na korzyść każdej ze stron... pozdr
  25. Drezno, czy było potrzebne?

    Witam; 1944 : fakt, że ktoś wywolal wojnę, wypowiadając ją jakiemuś krajowi, czy walcząc z nim, potem mówiąc każdemu kolejnemu, że z nim walczy nie oznacza iż można robić z ludnością cywilną wszystko co się chce, nie można niszczyć wszystkiego "jak leci" bo ktoś ma "wolne moce przerobowe", lub co tam jeszcze można wymyślić. Problem wiąże się z tym, że takie bombardowanie [tu Drezna] i zniszczenie iluś zakladów [przy okazji zaś calego miasta i kilkudziesięciu tysięcy ludzi] bylo zgodne z zasadami jakie powinny obowiązywać w czasie wojny. Kolejną sprawą jest potem nawet nie próba a osądzenie winnych tylko po jednej stronie, przez ich wrogów, udających że podpierają się tzw. prawem międzynarodowym. Być może problem Drezna dotyczy większej ilości miast - czyli, czy niszczyć tylko zaklady albo fabryki, czy miasto a przy okazji wszystko co w nim jest zlokalizowane... pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.