Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Stan wojenny

    Witam; Zawisza: na wszelkie twoje arumenty o ilości izb na przysłowiową głowę, ilościu studentów, lekarzy, samochodów, kilometrow torow i co tam jeszcze się wymyśli wystarczą dwie pozycje, niechby i trzy. Pozycja nr 1: Rocznik Statystyczny [przedwojenny], np. Mały z '39 r., roczniki statystyczne powojenne. Dwa dla lepszej interpretacji - pierwszy to z okresu tzw. prosperity czyli Gierka / Kani niechby i '79, potem późniejszy np '82 i w koncu '89. [Dodałem jeden gdyż lepiej pozwoli to unaocznić sytuację]. Potem zwykłe "przelizanie" odnośnych stron w danych ogólnych i "na głowę" i zwykle porównanie. Do tego wystarczy jeszcze lektura [opluwanych i wyśmiewanych przez Ciebie] "Dzienników..." oraz tego co atrix bodajże cytowal. Są dostępne także wydane uchwały czy rozporządzenia dotyczące sytuacji na wsi w czasie Wielkiego Kryzysu,, w serii DNiPP jest dość szczegółowo to opisane. Potem spojrzenie i porówanie. W kwestiach motoryzacyjnych - zawsze byliśmy "młodszym bratem" wielkich koncernów, ale inżynierów jakoś zawsze mieliśmy zdolnych - ba wystarczy wspomnieć kolejne projekty, Warszaw, Syren, Fiatów, Warsów, Beskidów i innych cudów. Problemów bylo multum, a jeden podstawowy - brak kasy na ich rozwój, brak możliwości "wypuszczenia" tego na rynek. O autobusach wspominał nie będę. Przy okazji: Jelcz - jako ciężarówka, to lata 70-te; Autosan H9 - bodajże koncówka lat 60-tych. Podobnie ogromnym falszem jest twierdzenie że PRL to tylko trzaskanie obcasami do portretów Stalin i Lenina... przy okazji: moja mama w liceum w niedużym podkrakowskim mieście uczyla się niemieckiego i to na takim poziomie że jak wspomina tuż po maturze mogla czytać w oryginale dowolne książki. Przy okazji: a co zlego w rosyjskim? Trędowaty on czy gorszy? Z zupelnie innych powodów to że obecnie jest ani sochjalizm ani kapitalizm działa tak na ludzi jak działa. Ale wracając do lat 70 tych i pytania czemu one takie ważne w dywagacjach nad S.W. Bo lata 70 to próba dogonienia świata w przeciągu kilku lat - dokładniej nieco ponad dekady [od ok. 67 r do 81 r.] - tego co stracono przez wcześniejszych lat dwadzieścia, wojnę, i od rozbiorów zaczynając. Gdzieś można przeczytać różne opinie czemu Zachód nas finansował, czemu dawal nam kredyty "na wygląd" i wiele innych czemu. Jedna z nich do mnie przemawia - po postu wtedy glównym poglądem eknomicznym byl keynsizm, czyli skrótowo - pompowanie pieniędzy w gospodarkę, obniżanie stopy kredtyów w taki sposób, że realny koszt pieniądza byl poniżej zera czasem. Branie kredytow w takiej sytuacji jest rewelacyjne, i tanie, do tego. Odbiór albo w wyrobach - zawsze można ustalić bardzo atrakcyjną cenę na przelicznikową maszynę. Doprowadziło to tylko do inflacji i braku rozwoju gospodarczego, zagrożenia dla systemu pieniężnego [na Zachodzie]. Od końca lat 70 tych dominującym poglądem staje się tchatcherym lub reaganomika czyli nasz Balcerowicz: wysokie stopy procentowe, zduszenie inflacji jako zagrożenia. Tutaj nam się to czkawką odbilo... A teraz nad Wisłę - czyli kupując technolgię, nieraz na Zachodzie taką sobie, lecz na nasze waunki szczyty nowoczesności Gierek próbował unowocześnić kraj jak się dalo. Czy mu to wyszlo i w jakim stopniu to osobna dyskusja. W roku '80 okazało się że koszty kredytów [raty i odsetki] pochłaniają coraz więcej wplywów z eksportu a zakupy części / technologii za dewizy stają się coraz droższe. W takiej sytuacji bardzo ważnym było aby w gospodarce nie było podwyżek [koszty], nie było strajków [koszty], nie było niekonktrolowanego rozwoju sytuacji. Ów raport który wyśmiewasz [podejrzewam że nie czytając go....] dokładnie to opisywał, co oznaczało że władze przynajmniej w pewnej części miały świadomość czym grozi załamanie całej gospodarki i wstrzymanie jakiejkolwiek wymiany z Zachodem [lub jej znacznie ograniczenie z powodu niewywiązywania się z kontraktów]. N.b. coś takiego stalo się owcem sankcji ekonomicznych wprowadzonych przez USA na Polskę [vide zabranie w '83 autoryzacji Fiata dla FSO, w związku z czym z Fiata 125p nazwa obowiązującą stało się FSO 1300/1500; vide niemożność zakupu silników do Poloneza - 1,6 , 1,8 , 2,0 z Fiatów 132 do tej pory uchodzących za bardzo dobre...]. Jeszcze raz monotonnie będę się powtarzał - nie wystarczy cytować - wredne państwo zabiera mi 3,5 mln z zarobionych 5 mln złotych, należy jeszcze powiedzieć jaka jest średnia płaca. Zupełnie inaczej wygląda owe 1,5 mln na tle średniej krajowej 25 tys. zł a inaczej na tle 1,5 mln. Przy okazji dziś najniższa płaca obciążona jest różnymi przymusowywami opłatami w wysokości ok 40%, im wyższa płąca tym więcej, sięgając w najgorszym ukłądzie około 50%. Ciąg dalszy moich wynurzeń - z powodów nierealności kosztó niemożliwe jest porówanie siły nabywczej pieniądza z okresu PRL-u i obecnie. Z tego iż istniały ceny urzędowe. Taką operację można jedynie przeprowadzić w odniesieniu do wspominanych flaszek kupowanych "na mecie" z tego powodu, że była to cena uwzględniająca grę popytu i podaży oraz jakość. I na koniec - każdy system ma swoje anse i niuanse - pomysł reformy rolnej był jak najlepszy, wykonanie jak zwykle. Z drugiej strony tak na dobrą sprawę państwo ze swoimi możliwościami także i dzisiaj ma możliwość zniszczenia dowolnego malego przedsiębiorcy a we wzajemnych kontaktach jest stroną dominującą. By nie szukać daleko - płacę VAT co miesiąc [do 25-go], lecz Państwo mi go zwraca po okresie od 3 do 6 mcy, ba, do tego muszę się tlumaczyć dlaczego chcę swoje pieniądze z powrotem. pozdr
  2. Okrągł Stół

    Witam; Papież: to co opisujesz bylo by bicie leżącego, zemsta w najgorszym wydaniu jaki istnieje. Fakt, że "S" przejęla wladzę od PZPR w postaci Okrąglego Stolu - oznacza, tylko [dokladniej aż] że to obie strony musialy mieć wolę: - kompromisu i chęci rozmów - a co za tym idzie także i akceptację tego że PZPR [lub jej następca] będzie normalnym graczem na scenie politycznej Z zupelnie innych powodów prawo nie dziala wstecz [zasada jeszcze rzymska], ba oznacza to tyle że nie można skazać kogoś za coś co w momencie popelniania / dzialania przestępstwem nie bylo. Podobnie jak sytuacja taka, kiedy państwo odbiera to co wcześniej dalo [emerytury pomostowe / resortowe i in.] Burzy to zaufanie do państwa, ciąglość prawną i następstwo danego kraju [i jego systemu] z kolejnymi formami prawnymi danego kraju [vide - II R.P. - PRL - III R.P.] pozdr
  3. Zmiana konstytucji

    Witam; Papież - konstytucja to nie spis przekonań religijnych [przynajmniej w rozwiniętych krajach] - zaś aborcja i tzw. "kompromis" wynika bezpośrednio z przekonań religijnych. Takie rzeczy powinny być rozwiązywane metodą albo decyzji wyboru osobistego albo woli przekonań caego spoeczeństwa, a te jak wiadomo się zmieniają. pozdr
  4. Witam wzystkich sympatyków historii!

    Witam; Samuel: nie pamiętam tytulu, oryginalny fragment leci : "... przewiozlem chyba z milion ton a szosę znam lepiej niż wlasny dom..." jednakże z racji że Liazką 12.18 robię ok 5 - 10 tys, rocznie, dostawczym do 3,5 t DMC - min 20 tys... a osobówką [nie liczę] pozwoliłem sobie nieco go przerobić.... Co nie zmienia faktu że mam sentyment do country a i Konwoju z Krisstoferssonem takoż. pozdr Ps. Do Wolbromia masz od rynku ok 22 km
  5. Witam wzystkich sympatyków historii!

    Witam; Samuel - witam, i zapraszam, jakby co służymy pomocą Przy okazji: Don Pedrosso : może cię gdzieś mijalem o tym nie widząc... ile razy przez Wolbrom jechałem - nie zliczę, w Miechowie też byłem sporo razy:). Z racji kilometrów jakie "robię" czasem nucę pod nosę[zmieniając troszkę oryginał: "przewiozłem chyba z tysiąc ton, a szosę znam lepiej jak własny dom...". Pozdr. PS. Witam kolejnego rodaka z woj. malopolskiego:)
  6. Witam; Zawisza: masowe wywózki, wynaradawianie, zbrodnia wojenna i ludobójstwo nie pokrywają się ze sobą, mając część elemnetów spólnych. Różnica pomiędzy Hitlerem a Stalinem byłą taka, że ten pierwszy uważał że Polakom wystarczy liczyć do stu, wiedzieć gdzie leży Berlin, jako tako szprechać po niemiecku i hajlować na cześć wodza, a z zawodów - te prostsze bo i tak "kierownikiem" będzie Niemiec. Do dojścia do tych faktów wystarczy poczytać kilka książek, lub wyciągnąć na wspominki Babcię albo Dziadka. Stalin część ludzi wywiózł, część [elitę intelektualną] zabił, a część wykorzystał by uczyć osoby w innym systemie innej metalności. Przy okazji - Lwów w początkowym okresie dla wielu stanowił całkiem niezłe miejsce, n.p. ojciec Urbana został urbanistą owego miasta. Powód był jeden - miał zdjęcie jak wchodził do radzieckiej ambasady [w jakiejś prawicowej gazecie], ba proces wygrał [o zniesłąwienie] no ale.. Poza tym, w normalnych warunkach w normalnym mieście nie da się w ciągu miesiąca zmienić wszystkiego, zwłaszcza kiedy chce się uksztaltować naród "po nowemu". Stalin w '40 roku zabijając w Katyniu oficerów [nie tylko Polaków] pozbywał się kłopotu z utrzymywaniem ich w obozach [zgodnie z prawem genewskim], pozbywał się elity intelektualnej [częściowo także wcześniej będącej u steru] narodu [i to nie tylko] z ziem zajętych przez niego, i otwieral drogę do kształcenia się spoleczeństwa, któremu wystarczyło dać możliwość awansu zawodowego [zwłaszcza na Kresach], a tam wiele nie trzeba było. Naród polski, jako taki poprzez zbrodnię w Katyniu, nie zostal zmazany [lub prawie] z powierzchni ziemi, nie był w żaden sposób zagrożony jego byt fizyczny, nie zginęło tyle osób by został zagrożony jego rozwój ilościowy. pozdr
  7. Nähmaschine czyli kukuruźnik

    Witam; zakladając znajomość fizyki i przyśpieszenie rzędu 9,81 m/s [albo jakoś tak] oznacza to że pułąp byl chyba najwyżej owe 40 - 50 m, co oznaczało latanie niemal na wysokości koron drzew lub minimalnie nad nimi. Dojrzenie w takich warunkach zarysów "nietypowych obiektów" nie stanowi trudności. Poza tym taki "Pociak" mógł pewnie startować z byle równego pola i kawałka płaskiej polany co w warunkach bieszczadzkich było podstawową zaletą. Dodając to co wymieniłeś - czyli maszyny pod ręką, przestarzał broń stała się rewelacyjna w tych konkretnych, bardzo prymitywnych warunkach wojny i walk na dużych, na pół dzikich, leśnych [zalesionych] obszarach z dużą ilością polan... pozdr
  8. Stan wojenny

    Witam; [O.T.] za Wolfem - przeciętny zarobek dzienny robotnika rolnego to w '33 r. dla zachodnich [bogatych województw maks. 3 zł dziennie [21 / tydzień] a z parą koni [tak jak dziś pewnie ciężarówka i traktor z oprzyrządowaniem w jednym] ok 150 zł [ale konie itd. trzeba utrzymać]. W biednych województwach odpowiednio [12 zł i 45 zł], w przemyśle do 33 zł lecz liczba tygodni jakie prcaowali rzadko przekraczała 35 na 52 czyli stawki średnioroczne powinny być mnożone ok razy 0,7... Zaiste kraj miodem i mlekiem.... Liczba studentów w szkołąch wyższych to ok 50 tys w czasie gdy kraj liczył w granicach 35 mln ludzi, czyli kształciło się grubo poniżej 1% ludności na dobrą sprawę w granicach [0,15 - 0,18]!. Skolaryzacja do 12 roku życia to ok 85 - 90%, potem spada drastycznie o 10.. do ok 75. W szkołąch średnich [licea gimnazja - około 220 tys uczniów], na grubo ponad 5 mln dzieciaków startujących do podstawówek!. Czyli ledwie 5 % z maluchów idzie wyżej niż podstawówka, 0,5 % dochodzi na studia...Zawodówki to kolejne max 200 tys osób... Zaiste rewelacyjny system i super skolaryzacja. W kwestii Analfabetyzmu - w '31 roku średnio 23 %, ale są województwa gdzie niemal co druga osoba... Można to ciągnąć w nieskończoność. Niemal. Tak naprawdę, to że robotnicy umieli napisać swoje postulaty, hasła umieli zrozumieć co mają na pasku, potrafili czytać gazety, mieli pracę, mieli możliwość studiów jest zasługą wrednego PRL-u... 2. Do tematu - Zaiwsza: to że jestem nudny jak flaki z olejem pisząc o ekonomii [dokładniej braku], niemożności porównywania tego co było wcześniej z tym co jest dziś, i kilku innych równie nudnych sprawach - gdyż wymagają wzięcia do ręki pisadełka, kartki i liczenia kolejnych slupków, z różnymi opisami ma swoje żródłow w tym, że gdyby nie fakt że to właśnie system w PRL-u był niewydolny pod wzglęędem ekonomicznym spowodowało wydarzenia któe doprowadziły do Stanu Wojennego. Patrząc z ekonomicznego punktu widzenia postulaty w stylu : dodatki drożyźniane, wyższe płące za krótszą pracę powodują wzrost kosztów, spadek konkurencyjności przedsiębiorstwa i co tam jesczze można wymyślić. W sytuacji gdy ceny [jak pisałem urzędowe] są poniżej tego, to państwo musi doplacać w jakiś sposób tą różnicę, a w pewnym momencie pęka. Nie wydala dlużej. W sytuacji niemożności zreformowania sytuacji w gospodarce, gdyż spowodowałoby to eskalację konfliktow, S.W. była to calkiem niezla droga. Pod jednym warunkiem - postawa Zachodu pozostaje bez zmian. Dłużnik który placi odestki i część kapitalu jest lepszy od tego który mówi że nie będzie placil. Ekonomia podpowiada także, dlaczego wzrost płac, przy braku możliwości adekwatnego wzrostu cen, powodowal fakt, że auto używane było droższe od nowego, że ludzie wydawali pieniądz kupując wszystko co było na rynku. Bez zrozumienia tych prawideł [nudnch, bo opartych na cyferkach] nijak nie zrozumieniu czemu to co się dzialo w gospodarce doprowadziło do S.W., czemu było to niebezpieczne i czym to groziło, a także czmu w '88 r. byla hiperinflacja, czemu Balcerowicz wprowadził "popiwek", czemu zamknięto Stocznię Gdańską, czemu ustawa Wilczka - Rakowskiego bylą taka ważna... czemu... Niestety Ekonomia i jej cyferki są nudne. Czasem bardzo. 3. Porównywanie cen tamtych i obecnych jest niemożliwe z tego samego powodu dlaczego, nie było możliwe podwyżki w '76, '80 i td. Po oprostu nierelane place, gdyż ich niski poziom rekompensowano socjalem w różnej postaci, nierealne ceny towarów [ceny urzędowe], nierealne kursy. Prosty przykład. Dziś zarabiając [strzelam] 2000 zł [na rękę] prz cenie półlitrówki 20 zł / flaszkę oznacza, że przy normalnej grze popytu / podaży dostaje się na rękę realną placę, a w sklepie płąci się realną cenę, czyli stać taką osobę na 100 flaszek. W '81 roku przy zarobkach 2000 zł [na rękę] i cenie za flaszkę 20 zł [cena urzędowa] oznacza że: należy wziąć pod uwagę że robotnik dostawał na : wczasy pod gruszą, deputaty, dodatki i to czym państwo rekompensowało brak możliwości "przeskoczenia" pewnego pułapu. Cena zaś będąc urzędową sprawiałą że koszt flaszki mógł sprawić, iż realne będzie zarówno 10 jak i 30 złociszy. Oznacza to że cho formalnie mógl kupić tak samo sto flaszek, to w rzeczywistości mogło to być tak samo 200 jak i 67... Aby to jednk sprawdzić trzeba by wziąść realny koszt produkcji i odnieść to do cen sprzedaży, a realny koszt produkcji to także wszystko to co zakład fundował pracownikowi n.p. via FWP... i kółko się zamyka. Stąd każde porownanie okresu PRL i obecnego jest z ekonomicznego gruntu fałszywe. 4. Przy okazji. [znów ekonomia]. Balcerowicz uwolnił ceny, które dość szybko dostosowały się do gry popytu i podaży, urealnił stopy procentowe. Zmusił zakłady do realnego obliczenia, realnych kosztów jakie ponoszą. Dla mnie - norma. pozdr
  9. Polacy i Rosjanie

    Witam; 1. [O.T.] Fryderyk i Bismarck to zupełnie osobne klasy polityków. Przed Bismarckiem chylę i chylił będę czoła - za to co zrobił i jak to zrobił. Fryderyk [kolejni] posiadali armię mającą państwo i tyle. Wywodzenie, że oni nas z Rosją od zawsze to o wiele za daleko idąca interpretacja faktów. Rozbiory to wykorzystanie słabości naszego kraju [własne życzenie Polaków] z innymi sąsiadami. To czy był czy nie byl czarny kandydat w Ameryce wieku XIX - nie mowię, natmiast twierdzę, że to co było w latach 60 tych [owe Mississippi....] przy okazji przyznania pełni praw wyborczych, możliwości uczenia się razem z białymi i pełnego dostępu dla wszystkich zawodów nie było demokracją. Btw. jest film Konwój [rok bodajże '71], jest w nim postać - Spider Mike - Murzyn. Jedzie do domu, do żony. Życzenia są następujące: Powodzenia kolego, obyś cały dojechał" i wyjaśnienie dla osoby obok : "Tam bardzo nie lubią kierowców Murzynów". Co do tego co się działo w l. 60 tych - zapraszam do Discovery - była tam cala seria programów temu poświęconych... 2. W kwestii Alternatyw 4 - dyskutował nie będę, to tak jakby się spytać: "Jak ja nie lubię poniedzialku" to prawda? Ale do tematu. II R.P. z racji poziomu rozwoju miała tylko jeden COP, PRL - wiele. Powołuję się na Dzienniki z jednego bardzo prozaicznego powodu: kilkadziesiąt lat opisane dzień po dniu, z punktu widzenia czlowieka który chcial ów system zmienić, a jak mógł to to robil. Poczytaj Jacka Kuronia, także pisze o swej początkowej fascynacji socjalizmem, o tym że wierzył w ów system, podobnie jak Urban. Też działal, wierzyl w zmiany. System był w pewnym sensie narzucony przez Rosjan, lecz jego założenia odpowiadaly znacznej części spoleczeństwa, w tym także to co proponował. II RP to kraj najwyżej rolnuiczo przemysłowy ; PRL to conajmniej przemyslowo rolniczy. 3. Perełką architektoniczną [O.T.] jest Nowa Huta, jest założenie samego miasta, jest to co zostało wniesione z jednego bardzo prostego powodu : w polsce realsocjalizm to nawiązanie do renesansu, do jego bogatego dziedzictwa, potem kolejne nurty - odzwierciedlane w wielu budynkach [Jubilat, Birpostal - żeby spojrzeć na Kraków...]. Przy okazji - mylisz naukę i to co było uczone z możliwościami rozwojowymi i finansowymi. Co innego uczyć się o tym co możliwe, co innego to wykorzystać. To jedno - numerus clausus, getta ławkowe - to system szkolnictwa w II R.P. - odpłatne, z ograniczeniami dla Żydów, ba - wręcz z nietolerancją dla nich [i innych nacji]. To także jest realizm. co do jak to nazywasz "sowieckiego" systemu nauki... Przedmioty ścisłe, medycyna stały czy stoją na wysokim poziomie - przecież n.p. chirurdzy od oczu to właśnie Rosjanie, konstrukcje wojskowe [m.in Su] to także oni. Ani Zachód nie ma wszystkiego naj, ani PRL - nie miał wszystkiego - be, ani Rosja czy ZSRR nie ma wszystkiego "be". Nic nie jest tylko czerń lub biel. Jest masa szarości. 4 Jałta, Poczdam - pisałem i mówiłem wyraźnie, siła głosu Churchilla nie byla wielka. Zalecam poczytanie pozycji "Moloch...". Nie był on [Churchill] w stanie wymóc by w rządzie lubelskim Mikołajczyk odgrywal dużą rolę, ba - by Stalin choćby w części uznal rząd londyński. To jakim cudem mógł wymóc [?] na Stalinie [?] granicę na Ordze i Nysie [ustaloną n.b. w Poczdamie, gdzie Churchill zasiadał przez część obrad]. 5. Przy okazji Ustawy Norymberskie - ograniczały rolę Żydów w społeczeństwie, natomiast kwestia Endlosungu to o ile mnie pamięć nie myli Protokół z Wannesee. Ale do tematów rodzimych - ściganie starych dziadków, za coś co się nie przedawniło wedle obecnych ustaw, a coś co nie było zbrodnią wówczas jest także niemal "mordem sądowym" tylko że w drugą stronę. pozdr
  10. Nähmaschine czyli kukuruźnik

    Witam; Grzesio: w tym nie widzę akurat niczego dziwnego: wolne, ba ślamazarne wręcz, mogące latać ze śladową prędkością na minimalnym pulapie, swym warkotem próbować denerwować i skladniać do ryzyka UPA... A granaty - to trochę jak bombardowanie - a nuż widelec [jak mawiala moja polonistka]. Celność ze 100 m czy mniej powinna być dla dość wprawnych pilotów calkiem niezla. pozdr
  11. Witam; Zawisza: mylisz kilka rzeczy. Tzw. czystki w armii [i nie tylko] mialy za cel podporządowanie sobie RKKA. I tyle. Szumnie podawane 37 tysięcy z okladem niby skazanych to tak naprawdę ludzie zwalniani z wojska przez dwa lata, z owej liczby bylo ileś tysięcy skazanych, ileś zwolnionych ze względów zdrowotnych, iluś osobom nie okazano zaufania. To da owe 37 tysięcy żolnierzy i oficerów... A przyjmowano do armii nie tylko jak to określileś "spolegliwych" ale zdolnych. Przy okazji Rokossowski także lagry zaliczyl. To już przy okazji. Odwilż to okres powiedzmy po '55 r. kiedy Chruszczow byl górą w czasie walki o wladzę w Moskwie. 2. Tak samo jak rosyjski byl "lingua latina" [i jest] na terenie bylego Sojuza, tak angielski musial być takim "wspólnym" na Zachodzie. Nic nowego pod slońcem. Przy okazji - Stalin byl o tyle szczery, że naszych nie opuszczal, mial więcej przyslowiowego "oleju w glowie" niż pozostali przywódcy razem wzięci. Eden podziwial, Roosvelt także. 3. To co się dzialo w Jalcie i Poczdamie to wlaśnie wypadkowa sily Stalina, dominującej, co oznaczalo, że to on mial rolę decydującą. Churchill też nie mial za wiele do powiedzenia, i to nie do niego należal glos decydujący w obradach. Glos Stalina liczyl się za 2, Roosvelta za 1, Churchila za pól, conajwyżej. Przy okazji jeśli Churchill mial interesy i stwierdzil że Armia Polska może iść "gdzie chce już w '44" to jaki mial interesby bronić Odry i Nysy w '45? 4. Ukraińska i żydowska lista katyńska oznacza, że sam Katyń jako wydarzenie mialo na celu zabicie inteligencji / elity intelektualnej. W innym wypadku przecież by i jednych i drugich Stalin wypuścil. Z jego punktu widzenia bylaby to jednak piramidalna glupota. Z boku: mniej "oświecone" warstwy rozrachunków z przeszlości dokonywaly znacznie częściej i prostszymi metodami [cepy / widly] i z powodów znacznie bardziej prozaicznych niż "bycie elitą intelektualną". Oraz bez odgórnego planu 5. Bandera i in. to Polacy, narodowości ukraińskiej, bialoruskiej czy dowolnej innej. Fakt, że chcieli nas utopić w lyżce wody, bylo w znacznej części spowodowane polityką wladz polskich zwlaszcza w latach 30 tych XX wieku. Nie byla ona w najmniejszym stopni odpowiedzialna, i to my z kolei jako Polacy, osoby polskiej narodowości ponosimy odpowiedzialność. 6. O.T. - pacyfikacja Ukrainy to Wielki Glód i kolektywizacja [O.T.] 7. Czy to że "Cat" bedąc w Londynie, krytykowal ówczesne rządy a potem przyjechal do kraju oznacza że jest kimś nie wartym cytowania i zastanowienia się nad jego wypowiedziami, do tego wystarczy żeby obrzucać go epitetami w stylu "agent" i "zdrajca"? Ja uważam, że nie. Jako zaś osoba która ostro patrzyla i na II R.P., widząc swe blędy, jak i na okres wojny - miala bardzo dużo racji zarówno w stosunku do polityków jak i polityki. pozdr
  12. Rusofobia

    Witaj; ak_2107: a bo wróg latwy do określenia - bliski, niedaleki, mający związki z nami. Czegóż więcej chcieć? Przedstawiany jako gruby pijany czlek, palający nie wiadomo jaki żądzami, do tego brutal i cham, zarośnięty, który naszą kochaną ojcowiznę chcialby zjeść, a wydaje mu się przy tym że jego dobro to nasze dobro... Czegóż bardziej wyrazistego chciec? pozdr
  13. Stan wojenny

    Witam; na początku bardzo bardzo proszę o spokój w dyskusji i brak wycieczek w guście czemy II R.P. byla lepsza od P.R.L. i dlaczego... Do tematu [od lasu] Zawisza: 1. [O.T.] Gospodarka II R.P. różnila się od PRL-u określeniem. II R.P. to w najlepszym razie kraj rolniczo przemyslowy, PRL - przemyslowy, albo przemyslowo rolniczy. To jest ogromna różnica. Decydująca. O tym co znaczylo 100 zl na Kresach - wide opisy z dziale wyżej. Rozwodzil się nie będę [za duże O.T.]. Analfabetyzm byl znacznie większy niż 15%. Znów zaznaczam że przedwojenna Polska to nie tylko Warszawa i okolice, ale i zaleszczykowskie i nie tylko Kresy. 2. [mniejsze, znacznie mniejsze O.T.]. W kilka lat po wojnie, przez demografów o ile pamiętam to okres określany mniej więcej jako '47 - '57/'59, to tak zwany wyż demograniczny, lata powiedzmy '70 - '80 i '81- '84 to odpowiednio I fala wyżu, a to drugie to wyż stanu wojennego. Obecnie będzie II fala wyżu [dzieci dzieci wyżu mają dzieci...]. Oznaczalo to w przelożeniu na nasze, że na rynek pracy, mieszkaniowy, i każdy inny - także konsumpcyjny wejdzie w granicach kilku milionów [!] nowych osób. W samych tylko latach 70 tych. Szkolnictwu PRL-u należy się szacunek za to, że częśc z tych osób mialo wyksztalcenie wyższe, albo średnie a nie tylko zaowodowe lub podstawowe. Gwoli ścislości -z opowiadań mojej babci wiem, że dziadek mógl iść na studia ale jego ojca [n.b. bogatego chlopa, jak na okolice podkrakowskie - nawet bardzo bogatego] - stać nie bylo na takie "fanaberie". Gospodarce PRL-u i jego planowaniu należą się brawa, że przynajmniej duża cżęść z nich, osób wyżu, znalazla swoje M, male duże ale jednak. Przy okazji - mieszkalem w gomulkowskim M-3, na dwie osoby bez dzieci - wystarczy. Ile mieszkań wybudowano - ogrom, wystarczy rzucić okiem na ilość nowych osiedli powstających w mieście. Tylko w samej N.H. - Jagiellońskie, Kazimierzowskie, ob. Albertyńskie, Kościuszkowskie i cala masa innych. W samym okresie późny Gomulka - do ok. 81 r. Tam mieszkali ludzie, którzy stawali się doroslymi w okresie poprzedzającym wlasnie Stan Wojenny 3. Gospodarka [już w temacie] to co pisalem, jest conajmniej bardzo ważne - bez zwrócenia uwagi na ekonomię, nie zrozumiemy, znaczenia postulatów "S", nie zrozumiemy do czego prowadzila ich realizacja i calą masę innych rzeczy: cen, podwyżek, dodatków, zapomóg, darmowych wczasów i tego wszystkiego co obecnie nazywamy ogólnie "socjalem". Nie mogąc realnie wyznaczać cen, nie mogliśmy realnie oceniać plac, kosztów i tego wszystkiego. Pewnym niewielkim tylko wyznacznikiem jest ilość pieniędzy na rynku. Z ekonomią wiąże się tzw. "gorący pieniądz", czyli to że z jednej strony nie bylo nic, z drugiej - budowalo się na potęgę. Nie zrozumiemy Stanu Wojennego bez rzucenia okiem na gospodarkę światową, bez tego co się tam dzialo. Ba - nie zrozumiemy dlaczego nagle kredyty z niewiele znaczących kwot stal się czymś znacznym. Wytlumaczenie: cena urzędowa - jest to cena narzucona przez państwo, które nie mając [dla normalnych robotników podatków dochodowych] czerpie je z innych źródel,np. drukując pieniądze. Cena taka nie uwzględnia kosztów, niczego, ba nawet nie zmusza do cięcia kosztów, bo państwo da... Placy także nie można odnieść do tego - bo jak? Koszty znano, miano świadomość jak się różnią. Podwyżki jak pisalem - to nie próba zabrania robotnikom, to próba urealnienia gospodarki. 4. [W temacie] - przy braku możliwości tego co pisalem powyżej, gospodarka znajduje się na bardzo wąskiej linii. Strajki o podlożu ekonomicznym - mogą zachwiać nią i się to dzieje, tym bardziej że dotyczą one jednego: mnie pracy - więcej pieniądza, ba tworzą kólko zamknięte - co miesiąc jeszcze więcej, czyli dodatki tzw. drożyźniane, same nakręcając podwyżki cen -> spirala zamknięta [!]. Stan Wojenny wprowadzając [przymusowy] spokój, między innymi pacyfikowal niepokoje, co sprawialo, że przy pewnym zamrożeniu cen, spokoju w kraju, można bylo mieć nadzieję na pewne uporządkowanie gospodarki, zwlaszcza pod względem dyscypliny pracy, ekonomii [podwyżki / urealnienie cen] 5. Restrykcje gospodarcze, dokladniej - zniesienie klauzli najwyższego uprzywilejowania, to po prostu wprowadzenie takich utrudnień, że trudniej coś sprzedać na podobnym poziomie od naszych sąsiadów. Wprowadzenie ograniczeń w eksporcie do Polski - to trudniejszy zakup licencji, niezbędnych części, czasem wręcz zakaz. Dotyka to gospodarkę - bezpośrednio, a więc co za tym idzie i zwykle osoby - które muszą kupować "zamienniki", lub gorszej jakości produkty, czasem wręcz nie kupować. Przy okazji - konieczność splacania rat rodzi paranoję - szuka się każdej ilości waluty jaka jest niezbędna, nawet kosztem zakupu surowca [limit], wyprodukowanie ogromnym kosztem pelnowartościowego produktu i jego eksport za taką cenę za jaką się da... To dzialnie to nie efekt Stanu Wojennego, tylko restrykcji - dokladniej m.in. amerykańskich. 6.[O.T. - lekkie] Najbardziej liberalną ustawę gospodarczą wprowadzono na przelomie 1988 i 1989 kiedy gospodarką kierowal duet: M.F.R. - Wilczek, a rządzila nieboszczka PZPR... 7. [Ważne -!] Nie wolno porównywać cen z PRL-u i cen z III R.P. zlotówka nie warta zlotówce, sto zlotych stówce nie warte. Poza tym w wypadku kiedy średnia placa wynosi 20 - 30 tys zl, a z 5 mln. zabiera się 3,5 mln to diametralna różnica kiedy owe 350 zl zabiera się z 1200 zl, a średnia placa wynosi w granicach 2000 zl. 8. [O.T. duże!] - jakkolwiek struktura ziemi w II R.P. nie byla idealna, to nie byla lepsza od tej jaka panowala w czasach PRL. Tam - duże gospodarstwa prowadzone, linii na wschód od Bugu w systemie ekstensywnym [vide - wspomnienia], gospodarstwa rolne - male, malorolne, nie mogące wyżywić znacznych rodzin. Tu - mimo reformy rolnej - gospodarstwa nadal male, a państwowe gospodarstwa jakkolwiek, duże i uprawiane intensywne - nie mające realnego wlaściciela co oznacza, że hulaj dusza. Porównywanie jednego typu do drugiego przypomina troszkę przeganianie Belzebuba - diablem pozdr
  14. Kinematografia PRL-u

    Wiatm; Andreas: widzialem kilka filmów z okresu III R.P. Tam gdzie nikt nie silil się na "moralizowanie", "wychowywanie" - dalo się to oglądać. Wojenne jak są to o tyle o ile [Zloto dezerterów]. Widzlalem wiele filmów z PRL-u ... zupelnie inne zalożenia, inne cele - po prostu rozrywka.I to naprawdę dalo się oglądać. Niestety wiele osób nie odróżnia dwóch rzeczy - rozrywka uzna niedokladności w odtwarzaniu czolgów, czy oblepienie plastikiem "tego co jest" by udawal coś innego, byle nie walilo po oczach.Tak samo jak podzial gwiazda vs swastyka. Film silący się na dokument już nie. Pomieszanie z poplątaniem. Nie staralem się u Ciebie doszukiwać krytycyzmu - ot wolne wnioski widza, oddzielającego coś pod nazwą film wojenny / dramat wojenny / komedia wojenna od dokument /film na podstawie autentycznych wydarzeń... pozdr
  15. Czy kiedykolwiek Lwów do Nas wróci?

    Witam; Pan[ie]Eugeniusz: a cóż złego w tym, że zmiany w historii oceniamy nie sercem tylko kalkulatorem? Jeżeli do mnie jako do właściciela ziemskiego przyjdzie facet i powie : zabiorę panu 60 ha piasku i kawal lasu [dokladniej rachitycznych brzezin] i dam Panu 40 ha czarnoziemu gdzie kopie się torf z jeziorkiem i ladnym lasem bukowym i nie będzie chcial doplaty poza tym, żebym sobie wziąl swoich ludzi - to to zrobię. Historia to jest ekonomia. Czy tego chcemy czy nie. Co z tego że mam sentyment to starego samochodu który zrobil tysiące kilometrów, byl moim pierwszym za wlasne i w ogóle. Kupię nowy a tego dam komu da więcej lub w ogóle. Z tegoż powodu będę zadowolony, choć może i łza się w oku zakręci. Kresy czy Ziemie Zachodnie ... to zupełnie inna skala wielkości, problem ten sam. Granica ma czy nie ma haniebnych początków - no cóż, każda własność [lub niemal każda] ma mniej lub bardziej haniebne początku: tegośmy pobili w wojnie [z "uczciwego" jak pisał Sapkowski] powodu, tamtemu zachachmęciliśmy coś kiedy on byl do nas tyłem, a potem mieliśmy a nie oddaliśmy. Nikt nie twierdzi że Historia jest to dama moralna. Granica może i ma "nieróżowe" początki, ale jak dla nas jest bardzo dobra. I z tego się cieszę. Po prostu to co jest między nimi jest dużo warte. Jak pisał, z dużą dozą racji gregski Lwów, Szczecin i inne miasta mają odpowiednio korzenie polskie, czy niemieckie czy dowolne inne, lecz aktualnie są ukraińskie, polskie. Ich historia jest taka, ze część ich charakteru ma związek z tą kulturą do jakiej przynależaly wcześniej, lecz obecnie są one inne. Owszem jest polski cmentarz Orląt Lwowskich, czy cmentarz wojskowy niemiecki w Szczecinie [n.p.] ale są to miasta ukraińskie lub polskie, a nie polskie czy niemieckie. Przy okazji tego jakie to bylo tereny - spis ludności i ich iwra czy język jakim się ona poslugiwala wskazują to co pisalem: czyli Lwów jako miasto [polsko - żydowski]lecz jego bezpośrednie okolice - ukraińsko/bialoruskie. pozdr
  16. Polacy i Rosjanie

    Witam; Zawisza: zacznę od końca [O.T.] - tak naprawdę kiedy Cesarstwo Niemieckie bylo silne, Rosji jako takiej w planach jeszcze nie bylo, kiedy Piotr I zabieral się za modernizację Cesarstwa Rosyjskiego [tym razem], to Prusy dopiero nabieraly sily i próbowaly dzialać na arenie wewnętrzniemieckiej... Tak gwoli ścislości. A kraje rozbierane byly nie raz i nie dwa. [O.T. nr 2]. Gdyby "Murzynów nie bili" nikt by tak nie mówil. Gwoli ścislości. Mississippi w ognio to polowa lat 60 tych [z mordami, pobiciami, podpaleniami i KKK w tle...] Do tematu - COP - to pomijając Gdynię jedna wielka i olbrzymia inwestycja państwowa [lub dotowana przez państwo] okresu II R.P. Nikt jej nie odbiera znaczenia i zalożeń oraz dalekowzroczności tego kto ją wymyślil - Kwiatkowskiemu. Tak samo nie można odbierać znaczenia N.H. i calej masie innych "wielkich budów" PRL-u. Nie dlatego że wielkie i potężne, lecz tak naprawdę że to one sprawily, że niektóre rejony są tym czym są. Zupelnie osobną sprawą jest to, że wiele z tego co bylo zostalo zmarnowanych z powodów politycznych [sluszne / niesluszne zaklady], lub ekonomicznych [jak zwolnić zbędnych ludzi...]. Ten caly rozwój - czasem zbyt jednostronny sprawil, że konieczne bylo ksztalcenie nowych ludzi, nowych inżynierów i in. Tak na dobrą sprawę pierwsze pokolenie mające możliwość darmowego ksztalcenia to PRL [dokladniej wyż powojenny]. Czytając Dzienniki M.F.R. można bardzo latwo zrozumieć, że zupelnie inaczej traktowani byli zwykli Rosjanie [uważający Polaków, za swoich, za Slowian, mający za to kontakt z Zachodem] a inaczej ich politycy i kolejni Sekretarze. Sluchając o tym jak wyglądaly relacje między zwyklymi osobami, wcale nie odnosi się wrażenia wrogości - od wspólpraca mniej czy bardziej interesowna i zyskowna dla dwóch nacji - sąsiadów. To że PRL [czyli system narzucony nam mniej lub bardziej przez Stalina / Rosjan] byl czymś diametralne różnym od II R.P., lecz nie oznacza to że mial same wady, że byl zly bo Rosjanie... Tak naprawdę wystarczy przejść się po dowolnym mieście by znaleźć perelki danego okresu. Co do nauki zaś i samych rozpraw - wcale nie jest tak, że zachodnie jest dobre a nasze be. I tu i tu bylo wiele szarości, zlodziejstwa i in. spraw. Sama II R.P. to nauka conajmniej elitarna z takimi "atrakcjami" jak getto lawkowe, numerus clausus i in. Przy okazji profesura II R.P. sięgala swymi korzeniami i pierwszymi osięgnięciami do uniwersytetów państw zaborczych [Niemiec , A-W, i wlaśnie Rosji] IPN - pozwolę się nie zgodzić. Przestępstwa popelniane na narodzie byly wiele lat temu - tyle, że osoby w to zamieszane już nie żyją, lub nie pamiętają co się wtedy dzialo. Mają ponad 80 lat. Czy jest to sprawiedliwością? Nie wiem. Przy okazji przestępstwem nie jest to co teraz uznajemy za przestępstwo, lecz to co na mocy ówczesnego prawa nim bylo. To tak gwoli formalności prawnych. Pisalem wcześniej gdzieś o sile Churchilla w czasie konferencji "Trójki" i tym czym dysponowal Stalin. Polityka to nie sentymenty, to sila, a tą mial Stalin. Poza tym Churchillowi niezbyt zależalo na oslabieniu Niemiec, i to że popieral granicę Curzona bylo jasne, natomiast Szczecin i inne ziemie wymógl Stalin. To byly jego ziemie i jego tereny... pozdr
  17. Witam; gwoli uzupełnienia postu atrixa - każdy kraj ma policję polityczną, tylko nie każdy o niej trąbi w głównych wydaniach gazet, nie w każdym kraju pokazywani są jej oficerowie czy wręćz konfidenci, więcej - chyba w żadnym kraju nie jest przeprowadzana niemal ich publiczna weryfikacja przy zmianie rządu. Zmienia się nazwa danego wydziału, agenci zostają... pozdr
  18. Policja polityczna

    Witam; haslo "policja polityczna" robi tutaj jako slowo wytrych. Każdy kraj jak pisalem ma swoje agencje od wywiadu zewnętrznego i wewnętrznego. Co do "zewnętrza" nie ma sporów - co do faktu wewnątrz jest to troszkę tak jak z podatkami: dopóki są na racjonalnym poziomie każdy z nas godzi się na ich ściąganie pod warunkiem, że pewien zakres potrzeb zostanie w miarę sensownie zasokojony. Zalożenie obrony, chronienia, [jak zwal tak zwal] integralności państwa, jego terytorium obejmuje także monitorowanie ekstremistów, jakiś nazi-grup [typu "pięć piw"] i in. które swoimi dzialaniami mogą lamać prawo. Wywiad ma prawo zastosować różne środki by sprawdzić co i jak lecz aresztować niekonieczne. To są dzialania dawniej przynależne do policji politycznej, tylko samo haslo, jest jakby "drażliwe", nawet bardzo mocno. Jeżeli będziemy szukali jednostek policyjnych / wywiadów wewnętrznych gdzie na drzwiach będzie napis: "policja polityczna", to się zawiedziemy - żadna nie będzie miala takiej jednostki, żadne drzwi nie zostaną tak opisane. Gdyby zaś te same drzwi opisać zadaniami - to szybko okaże się że zadania tej policji - zostaly rozrzucone po dwóch lub trzech pokojach. Przyklad z Polski jak wyglądają takie dzialania: kat "B" to 3,5 t. DMC. Są samochody których konstrukcja pozwala ladować nie konkretną ilość towaru [z zapasem bezpiecznym], powiedzmy 2,5 t. masa wlasna w graniach 2,0 t. Mogą być rejestrowane różnie jako 3,5 t. DMC ; jako 4,5 t DMC i inne... Czy zmienia to coś w ladunku przewożonym przez ten pojazd? Nie... Czy zmienia to "typ" prawa jazdy [w tym co wyżej pisalem - pokój?] - tak. Raz obowiązuje kategoria "B" a raz "C". A to jest już znacząca różnica. Do tego dochodzą inne: tacho i czasy pracy. Przy okazji zmienia się nazwa: raz jest to ciężarówka, raz dostawcze auto. Zdania te same tylko ludzi i nazwa inne... pozdr
  19. Witam; Grzesio: Suworow pisal, sprawdzę w domu [albo jutro!] skąd mial takie informacje, że resursy czolgów radzieckich będących na wyposażeniu jednostek liniowych, od bodajże 40h do 120h [w zależności pewnie od danego modeli czolgu i jego "nowości"]. Nie mam niestety [lub raczej -> nie spotkalem się jeszcze]z opracowaniem mówiącym ile przeciętnie mial tego resursu każdy model czolgu. Co do tajności lub nie obslugi - z tego co wiem, dość ciekawa sytuacja byla w artylerii kiedy na użytek wprowadzono nowe dziala [jest relacja, zamieszczona u Suworowa, dokladniej rozmowa między szefem a jego podwladnym, o tym że są nowe dziala, ale nie ma do nich jeszcze odpowiedniej ilości jednostek ognia], lecz pocisków byla śladowa ilość. Nie wiem niestety jak sprawa wyglądala na zachodniej granicy z tym na co zwrócileś uwagę... choć tak naprawdę moglo być różnie [od pelnego wyposażenia, po "jeszcze w drodze"]. Choć oddzialy znajdowaly się na poligonach to w teorii powinno być tak, że wszystko jest na swoim miejscu, tym bardziej na pierwszej linii... pozdr
  20. Witam; Łyzio: wojna francusko - niemiecka byla różna od wielu innych wojen tym, że byla dokladnie zaplanowana, od początku do końca, lącznie z tym że to Francja [dokladniej Cesarz] powinien dać pretekst do wojny, wypowiedzieć ją, zrobić to w odpowiednim czasie. Opisowo można porównać to do sytuacji kiedy nieprzygotowany a przez to slaby facet zaczyna wyzywać na pojedynek gościa mającego jedną rękę schowaną pod prochowcem, w niej nóż, albo i coś większego, ba ów slabeusz jeszcze marzy o zwycięstwie. Sama kampania byla szybka, wręcz doskonala jak na ówczesne warunki i możliwści. To jest novum w wojnach, szybkośc i zaplanowane doprowadzone do perfekcji. pozdr
  21. Witam; Zawisza: dyskusji o prof. Roszkowskim nie będę ciągnąl. Różni są historycy każdy ma swoje poglądy i przekonania. Paczkowski jedne, Roszkowski inne. Fakt, że "Cat" byl pilsudczykiem, fakt, że zmienil swe przekonania a w ich wyniku zweryfikowal swoje poglądy wcale nie oznacza że jest narodowcem , moczarowcem, agentem i kim tam jeszcze... Rząd tzw. londyński swoją polityką czasu wojny i powojenną sprawial, że nikt ryć dolków pod nim nie musial - sam wystarczylo sluchać tego co kiedy i jak mówi. Krysztalowy nie byl. [O.T.] Churchill, jak pisalem nie odgrywal zbyt wielkiej roli w Trójce.To Stalin z racji sil jakimi dysponowal, rozdawal karty. Mial dwa atuty: pelną świadomość że w chwili wycofania się z tego porozumienia, A.H. nie będzie mial większych trudności w pokonaniu Aliantów zachodnich, oraz co nie mniej ważne, że bez pomocy Stalina Amerykanie w Azji bedą jeszcze dlugo, bardzo dlugo walczyć. Same asy w rękawie.[O.T.] Powinno paść pytanie : co to jest "część" - ile to procent? 1%, 5%... może więcej. Kilkanaście tysięcy osób to wedle danych statystycznych w granicach 0,05 % ludności przedwojennej Polski. Wedlug tejże miary to co dzieje się na naszych drogach obecnie także jest ludobójstwem, nie znam danych statystycznych mówiących o ofiarach w bitwie nad Bzurą - ale wedle Twej skali - jest to ludobójstwo... To jest zbrodnia wojenna, nie ludobójstwo. Szacunek - nie do czego a do kogo, do mnie jako osoby mającej inne poglądy niż Ty. pozdr
  22. Operacja dukielska 1944

    Witam; to czy jest to pomnik "T-34 rozjeżdżjącego..." nie wiem, dla mnie jest to zwykly T-34 z lufą armaty skierowaną na slowacką stronę, znajduje się on z 200 może 300 metrów za naszą granicą. Muzeum znajduje się także chyba niemal na samej granicy. Na jego teren z racji "towarzystwa" nie wchodzilem choć troszkę żaluję. Muzeum w Zyndramowej jest rzeczywiście ciekawe, kiedyś należaloby się tam jeszcze przejechać i pochodzić po okolicy, ale z racji rodzinnych [córa 5,5 mies.] najwcześniej mniej więcej za rok, kiedy już spokojnie będzie chodzić. pozdr
  23. Stan wojenny

    Witam; kartki, ceny eksportowe i cala masa innych "patentów" na sprawiedliwy podzial byla wynikiem kosmicznej ekonomii w której ceny sprzedaży nijak mialy się do rzeczywistych kosztów produkcji. Czyli biedną osobę bylo stać na wszystko, ba - nawis inflacyjny [nadmiar pieniądza na rynku] powodowal, że pieniądz stal się gorącym towarem który musial być zaraz tu i teraz wydany. Zawisza: ceny są różne jak takie raz śmakie, najczęściej sa one wynikiem gry popytu i podaży [cokolwiek by sądzić o ich brutalności], porównywanie tego co bylo wcześniej i obecnie nie ma sensu z powodu nierealności dwóch najważniejszych rzeczy: dochodów realnych i plac. O kwestii przeliczenia na waluty obce nie wspominam. Podwyżki cen z '76 r, '80 i innych lat to próba dostowania cen sprzedaży do realnych kosztów produkcji by państwo [dokladniej budżet] nie zbankrutowalo. Mimo, że po planowanych podwyżkach ceny i tak nie odzwieciedlalyby realnych kosztów, to różnica bylaby znacznie mniejsza. Oznaczaloby to tyle, że budżet ponosilby mniejsze koszty dofinansowując ceny urzędowe.To nie Stan Wojenny zruinowal naszą gospodarkę - to restrykcje gospodarcze, czy zamrożenie kontaktów [vide silnik 2,0 l. dla Poloneza], to te dzialania spowodowaly niemożność zakupów surowców i innych niezbędnych części do maszyn. To to spowodowalo że istnialy wyroby czekoladopodobne. Przy okazji Urban mial rację "rząd się sam wyżywi". A owe restrykcje spowodowaly i tak już kompletny upadek chwiejącej się gospodarki. To tyle jeżeli chodzi o ścislość. pozdr
  24. Witam; Papież: Hitlera i Stalina różni bardzo wiele, ale to nie temat na tutaj. Poza tym sam post nieco nie na temat. Oceniając wypowiedź Churchilla trzeba ocenić [n.p.] co znaczyla ona dla Stalina. A znaczyla bardzo wiele - przecież już w '40 r. mu mówila -"nie ważne co zrobisz wcześniej, nie ważne co później] przestaniesz być razem z Hitlerem masz naszą przyjaźń a jak go spróbujesz pobić - dozgonną wdzięczność. Oznacza to tak naprawdę, że nieformalny sojusz angielsko - radziecki byl zawarty dużo wcześniej, tylko bez oficjalnego potwierdzenia na papierze. pozdr
  25. Czy kiedykolwiek Lwów do Nas wróci?

    Witam; Pan[ie]Eugeniusz - wlaśnie z tego powodu, że przed podejmowaniem wielu decyzji polscy politycy kierowali się nie rozumem a sercem doprowadzilo to takich zawirowań jakie istnialy w naszych dziejach. Przed wojną, Warszawa może i byla centrum kulturalnym kraju, lecz patrząc na calą II R.P. byla ona Polską A+ [choć tak naprawdę na tle Europy super bogate miasto to nie bylo]. Polska A to linia mniej więcej obecnej wschodniej granicy naszego kraju. Wystarczy poczytać wspomnienia jak to wyglądalo. Także na Kresach. Przy okazji od granicy niemieckiej do Warszawy bylo w granicach kilkudziesięciu kilometrów, co nie oznaczalo że także i Lwów, Wilno czy Zaleszczyki leżaly najwyżej sto kilkadziesiąt kilometrów od stolicy. Obecnie Warszawa jest i centrum administracyjnym i mniej więcej geograficznym Polski. To co zyskaliśmy na Zachodzie jest więcej warte [znów ta ekonomia...] niż utracone kresy. Polityk, mąż stanu, powinien tym różnić się od politykiera, że ten pierwszy zanim podejmie decyzję przelicza jej wymierne efekty... O tym jak wyglądala struktura ludnościowa na terenie woj. lwowskiego - pisalem, a mówila ona, że te tereny polskie nie są. Wymaganie czy domaganie się od Ukrainy, by nam zwrócila Lwów, Bialoruś- Grodno a Litwa - Wilno jest najprostszą drogą do wojny w czasie której dostaniemy tak że nie będzie co zbierać. Przy okazji uprawnia to sąsiadów zza Odry by swe granice mieli do Beuthen, może i Posen a i Danzig - kto wie. Niech przyjeżdzają i oglądają co i jak lecz teraz to jest Bytom, Poznań, Gdańsk o Szczecinie nie mówiąc. Andreas: jak znam życie tych budynków nikt nigdy nie remontowal od kiedy przepędzono Helmuta i Helgę, których rodzice ten dom budowali. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.