-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witaj; myśląc o nielegalnej broni - myślałem o takiej nie ujętej w jakiś sposób w żadnej ewidencji. Zdobytą w walce czy znalezioną. Z tego co piszesz wynika, że każdy [lub niemal każdy oddzial] miał ewidecję swej broni, która jest wśród ich ludzi, w walce. Rozumiem przez to, że jeżeli jakiś oddział zdobył broń w walce należała ona do niego [dokładniej - do żołnierzy w nim walczących] Ów rozkaz w zasadzie: zamyka ruch między dwoma częściami Sródmieścia, oraz pozwala kontrolować każdą sztukę broni jaka jest przerzucana, nie wiem jak to inaczej ująć, z jednej do drugiej części Śródmieścia. Dla mnie może coś takiego znaczyć, że mogło istnieć coś na kształt "czarnego rynku" wymiany broni. Zwróć także uwagę - że przy założeniu, że cywile broni nie mają - bardzo szybko zostanie problem rozwiązany. Zatrzymano - odebrano - spisano. Potem n.p. co wieczór wystarczy puścić rozkaz z pytaniem "czyje jest to co zabrano" i wszystko jasne. Bezpańskie zostaje w K.O. [do dyspozycji, z amunicją włącznie]; "panskie" - oddane. pozdr
-
PKB "Barry" - kontrowersyjni żandarmi Powstania Warszawskiego
FSO odpowiedział Albinos → temat → Oddziały powstańcze
Witaj; troszkę teorii na marginesie - ak ja to rozumiem. Jeżeli żandarmeria utrzymuje porządek [w normalnych czsach, w czasie "zwykłych" walk] metodami ostrymi, acz akceptowalnymi, dobrze ocenianymi przez wszystkich to w chwilach krytycznych niewiele osób będzie się jej przeciwstawiać bo wie, że wiedzą jaką metodę i kiedy zastosować. Zróć uwagę, że w cytowanym fragmencie bodajże Radosław złamał rozkaz w dyskusji z szefem żandarmerii [barrym], i w efekcie jego ludzie, także ranni weszli do kanałów uzbrojeni. Powinno paść pytanie czemu. Mnie nasuwają się dwie odpowiedzi: - Barry z jakiegoś powodu nie był poważany, ceniony, jako wojskowy i jako dowódca. Co oznaczało, że część jego rozkazów ignorowano z jakiegoś [jakiego?] powodu, uznając je n.p. za nadmiernie restrykcyjne - żandarmeria ze Starego Miasta nie miała na tyle sily by sama [a powinna mieć !] mogła z pomocą dowódcy zaprowadzić porządek, zwłaszcza w tak drażliwej i krytycznej chwili. Jej rozkazów nikt nie powinien dezawuować, podważać. Przecież to nie płk Jesion powinien zaprowadzać porządek, tylko żandarmeria... Nasuwa mi się jedno porównanie z dalekich rejonów. Operacja Stalingradzka, atak - w pewnym momencie, mniejsza już dlaczego, kolejne oddziały dokładniej czolgi nie chcą iść do ataku - groziło to stratatmi, bardzo dużymi. Stalin powiedział kilka słów: "powinni się wstydzić". Ruszyli. W takiej sytuacji powinno wystarczyć jedno zdanie ze sztabu: teraz oni tutaj dyrygują. Mnie się wydaje, że żandarmeria była znana ze stosowania sily trzeba czy nie trzeba, być może i z pewnej samowoli. W innim wypadku ludzie by zastowali się do jej rozkazów. A tak - uznawano to jako ich własne wymysły. Przecież tak można uznać reakcję żolnierzy Radoslawa, którzy nnie słychają i nie wykonują rozkazów ludzi Barrego, którzy w danej chwili rządzą w okolicach wlazu. pozdr -
Witam; ArekII:zgadzam się z secesjonistą [rzadko ale jednak] pomoc humanitarna dla Afryki, to jak się treściwie acz dosadnie nazywa takie rzeczy po imieniu to "pic na wodę fotomontaż". Gdyby tak naprawdę kraje rozwinięte [m.in Europa i in.] chciały pomóc krajom afrykańskim to jest setka metod znacznie efektywniejszych niż wysyłąnie setki ciężarówek z żywnością "made in UE..." [Ech Robin Hood by się cieszył z takiego podejścia...]. Znacznie efektywniejszym sposobem byłaby rezygnacja z dopłat do eolnictwa europejskiego, zniesienie różnych utrudnień handlowych, czy wreszcie działania polegające na inwestowanie w infrastrukturę całego kraju, czy oplacanie przez poszczególne koncerny edukacji kolejnych dzieciaków, łącznie z wysyłaniem ich na studia w krajach europejskich... Można długo wymyślać. A Chińczycy robią to co już dawno odkryto i ujęto to w dwóch sentancjach: "Biznes is biznes" i "Pieniądz nie śmierdzi". Chińczykom krwią nie wanieją tony rud, złoża cennych metali, gdyż sami nie mają obiekcji z kim zawierają deal, byleby warunki na umowe były spelnione. Zaś kolejni kacykowie cieszą się z konkretnych prowizji na ich prywatnych kontach, które pozwolą im żyć w momencie kiedy już zlecą ze stołka. Ich następcy dostaną kolejną prowizję i uklad kręcił będzie się dalej... pozdr
-
Witaj; w kwestii broni masz rację. Użyte sformulowanie "bezwzględnie zabierać" oznacza, że być może jeżeli wcześniej byl taki nakaz to byl slabiej sformulowany, lub "uznaniowy", ergo: niestosowany. Kolejną kwestią jest pytanie: jak duży byl ruch przez Aleje. Zakaz musial być związany z procederem związanym z przechodzniem przez Aleje i bronią. Jedyna możliwość [lub krąg wyjaśnień] prawdopodobnie powinien być związany z tym że być może broń byla w nielegalny sposób przenoszona z Pólnocy na Poludnie, lub w obrocie byla broń "nieewidencjonowana" przez K.O. Do tego jest jeszcze dopisek o wpisaniu typu i numeru broni i odeslania jej do konkretnej osoby - do magazynu. Podobne dzialania podejmuje się chcąc zlikwidować nielegalną broń, lub chcąc zapobiec przenoszeniu tejże broni z miejsca na miejsce, na inne odcinki obrony. pozdr
-
Witam; w tej kwestii ArekII ma rację - każda wojna, nawet mala, ale stanowiąca niezly "poligon testowy" dla nowych technologii przyśpiesza bardzo mocno badania nad nowymi broniami, nad nowymi modelami sprzętu, nad nowymi technologiami. Wystarczy popatrzyć jak intensywne prace byly związane na nowymi technologiami w czasie nasileń "zimnej wojny", w czasie wojen wietnamskich czy choćby tzw. "Gwiezdnych Wojen". W takiej sytuacji nie ma dwóch podstawowych problemów jakie zwykle wychodzą przy takich sprawach: - braku pieniędzy - braku możliwości testowania [tylko teoretyczne lub warunki poligonowe] - brak wyraźnego i jasnego nieprzyjaciela przeciwko któremu można by ją zastosować. pozdr
-
Witam; Andreas: Niemcy mieliby jakiekolwiek szanse na rozmontowanie systemu tylko i wylącznie, i td. jeżeliby "wykorzystali" do swoich celów każdy naród jaki istnieje na terenie ZSRR. Oznaczalo to, że Hitler musial zmienić swoją politykę narodowościową lub ograniczyl ją tylko do Żydów, a być może i bardziej. To z kolei oznaczalo konieczność nadania takiej czy innej autonomii i Ukraińcom i Bialorusinom i każdemu innemu narodowi. Autonomia zaś oznacza możliwość wolty. Nie istnieje możliwość pacyfikacji tak ogromnego obszaru, nie istnieje możliwość upilnowania tak ogromnego obszaru, zmiany tego co istnialo wcześniej w ciągu kilku lat. Pierwsze brutalne zachowania wobec narodów tam mieszkających oznaczaly koniec jakichkolwiek planów i możliwości wykorzystania tej polityki w walce przeciw ZSRR. Zaś bez pomocy narodów bylo nie bylo slowiańskich, przy ich wrogości oznaczalo to wroga nie tylko na pierwszej linii, tylko takze i na tylach, ileś wysadzonych pociągów, ileś zabitych żolnierzy, iluś wojaków koniecznych do pilnowania tylów... pozdr
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
FSO odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; koniec tej hucpy będzie w chwili kiedy wylecą ludzie sprawujący wladzę, lub najzwyczajniej w świecie zbierze się podpisy pod referendum dot. wycofania wojsk polskich z Afganistanu. A sama polityka i polscy politycy to najzwyczajniej w świecie pieski krzyczące tak jak Wuj Sam każde... Waszyngton skinie ręka, Waszyngton - ma... Kolejna glupota, na którą co ciekawe nas nie stać... Przy okazji ile kosztuje nas ta interwencja w Afganistanie rocznie, lącznie z remontami starych Rosomaków i zakupów nowych - okolo miliarda w sumie czy wiecej? pozdr -
Witam; okres I w.ś. i "zawirowń" [o ile tak można nazwać różnorakie konflikty tuż po wojnie, toczące się na terenie nowych państw powstałych na gruzach starych imperiów] zaowocowala wielma zmianami zarówno w technice wojskowej, rozwojem nowych broni [czołgi, lotnictwo, okręty podwodne], postawieniem poza nawiasem [przynajmniej przez pewien okres czasu] dwoch państw: Niemiec i ZSRR. Jak te zmiany odbyły się w teoriach wojskowych, w książkach n.t. tego jak ma wyglądać rozbudowa armii, jej wewnętrzne wspóldzialanie, jak ma wyglądać nowa wojna, jakie reguły muszą w niej obowiązywać? Do conajmniej znanych nazwisk można zaliczyć W. K. Triandafiłłowa , H. Guderiana, Ch. de Gaulla, z polskich zaś. n.p. Wł. Sikorskiego... pozdr
-
Witaj; fakt, źle Cię zrozumialem. Nie uważam, że zostalo to wymyślone dlatego, że lubili gigantomanię. "Mania gigantomanii" wcale nie ma wiele wspólnego z wygrywaniem bitew czy wojen. Problem leży gdzieś indziej. Patrząc na to co się dzialo na wschodzie i zachodzie, dobrzy teoretycy mogli latwo dojść do wniosku że: 1. Rozwiązaniem w trakcie dzialań wojennych są szybkie manewry, szybkie dzialania wojsk mających silę przelamać istniejący front oraz mogących szybko wyjść na tyly npla by siać strach i zamieszanie 2. Istnieje konieczność rozwoju broni pozwalającej na takie manewry. Dotychczas istniejące rozwiązania są niewystarczające co pozwalalo stwierdzić że istnieje konieczność szukania czegoś nowego a 3. Postanowienia Wersalu pozwalaly wytyczyć nowe drogi poszukiwania [zakaz dla czolgów, samolotów czy okrętów podwodnych]. Przecież w czasie I w.ś. wyszly wszelkie problemy w dotychczasowej strukturze dowodzenia, wszelkie problemy w samym dowodzeniu, lub problemy pokazujące różnice w zarzadzaniu w armią tkwiącą w uporczywej obronie a armią atakującą... pozdr
-
Witam; z zakupów wcześniejszych które doszly: 1. Florian Freiherr v. u. z. Aufsess: "Sturmgeschutze... marsch!. Die Einsatzwege der Strurmgeschutz Batterien, Abteilungen und Brigaden 1940 - 1945 [ss. [ok.] 434] 2. Florian Freiherr v. u. z. Aufsess : Anlagebander zu den Kriegstagebuch der 6 Armee T 1/3 [ss. 336/340/350] 3. Niebieżin Wl. "Stalin o wojnie. Zastolnyje rieci 1933 - 1945 gg." ss. 320, Moskwa 2007, Naklad 4000 egz. 4. Czernuszew N. S. "Iz gulaga w boj", ss. 521, 2006 r, Naklad 5000 egz. 5. Szaptalow B. "Ispytanije wojnoj", ss. 384, Moskwa 2002, Naklad 8000 egz. 6. Żukow J. "Stalin: operacija "Ermitaż" " ss. 336, Moskwa 2005, Naklad 7000 egz. pozdr
-
Witam; dziś krótko i treściwie i najważniejsze na ten dzień niusy podaje, bo sezon w pracy czasem "wychodzi" [jak dziś] co oznacza, że ledwo żyje. Zakupy dzisiejsze [głównie działka Jarpena i Bruna], czekam tylko na wysylkę i Pocztę Polską: 1. Mogilnicki A. i E. St. Rappaport - "Kodeks karny z ustawemi wydanemi do dnia 1 wrzesnia 1927 r. z tezami Sądu Najwyzszego..." ; ss. 935: Warszawa 1928 2. Mecnarowski A. gen. bryg. i in. - "Wojskowy Kodeks Karny" ; Warszawa 1928 3. Makowski W. - "Kodeks Karny Wojskowy z dodaniem ustaw ... i komentarza" ; Warszawa 1921 pozdr
-
Witaj; to są dwie sprawy: jedna to zagadnienia czysto wojskowe [atak / obrona etc] i tu wszystkich obowiązują dokładnie te same reguły. Druga to nazwijmy to nadbudowa polityczna czyli cele o jakie walczymy. Czasem jest to chęć obrony naszego kraju, czasem zaś niesienie rewolucji. Fakt, że ktoś jest zwolennikiem "sowietyzacji" terenów nie oznacza, że to co pisze czy mówi o samej armii należy odrzucać z punktu... Wielkie zakłady, fabryki to przyśpieszona industrializacja czyli wytwarzanie ludzie, dla ktoych trzeba nieść rewolucje, którzy w teorii mają swój ustrój, i którymi rządzą ich partie etc. pozdr
-
Witam; madhouse: jak rozumiem ów cytat z narodwej prasy jest taki sobie i nie znaczy nic, jak rozumiem obawy Moczara zajmującego się wtedy bezpieczeństwem, co niejednokrotnie oznaczało walkę z różnymi niedobitkami i to z bronią w ręcie, że nie opanuje swoich ludzi gdy poczują Zyda, przepraszam krew jest niczym? Przecież każdy dowódca [a takim był Moczar] odpowiada za swoich ludzi, ba musi im zaufać, że nie zginie, gdzieś przy okazji, że nie skończy z kulą w plecach, bo za bardzo... Czy fakt, że ktoś jest UB-kiem stojącym po złej stronie "barykady" go wyklucza?. W temacie Polacy i Żydzi [Historia Polski - ogólna] są cytaty opisujące co działo się w pociągach, autobusach, ciężarówkach.. Strach - dokladnie te same czasy, opisy podobne, Chcąc opisać musiałbym chyba wklepać strona po stronie większość "My z Jedwabnego" i pewnie caly "Strach". Przy okazji jedna delikatna kwestia: zeznania Światły w wielu kwestiach [i opieranie się tylko na nich] to tak jakby uznać, że ten zbój któy opuścił bandę, w zamian za wsadzenie pozostałych jest jak lelija nieskazitelny. Bzura. Doskonale wiadomo, że krwi ma tyle samo na rękach, jednak za chęć dowalenia systemowi - nie widzimy niczego. pozdr
-
Witam; Rumknowski przez samych Żydów był oceniany bardzo niejednoznacznie. Przy czym jest to eufemizm. T trakcie jego spotkania z Czerniakowem w gettcie warszawskim. Ogólna opinia jest taka, że mial tego ostatniego przekonać by i warszawskie getto stało się jednym wielkim zakładem produkcyjnym. Został określony bodajże słowami w typie "kreatura". Wojennych wyborów nigdy nie sposób oceniać, nie będąc na miejscu wybierającego tylko na tak lub tylko na nie. Jak dla mnie próbowal osiągnać to co Edelman i jemu podobni - przeżyć. O ile Edelman upatrywał szansy na to w przeciwstawieniu się zbrojnym nawet mordercom, a tyle Rumknowski - odwrotnie, metodycznej współpracy, organizacji pracy tak by nawet wróg był zdziwiony, produkcji wszystkiego co armii niemieckiej może się przydać. Czas pokazał, że ocena Polaków, jest łagodniejsza dla tych co z walczyli o godną śmierć, o to by ktoś ich uznał, by zauważył w nich ludzi. pozdr
-
Witaj; Albinos: nie uważam, może inaczej - wiem, że w trakcie walk nie wszystko było tylko czarne lub białe [nie kocham / kocham Żydów] lecz staram się w jakiś sensowny sposób wytlumaczyć takie słowa jakie wypowiadał Edelman, to co myślał, to jak się zachowywał [m.in owe nielegalne przejście na Żoliborz]. Poza tym sam wyraźnie pisze, że jego niechęc do AK rosła powoli już od '42 r, zaś fakt w jaki sposob traktowała go żandarmeria [może to jak się zachowywali personalnie wobec niego, fakt zabójstwa inneg Żyda. Szacunki mówią o ok. 500 żydowskich ofiarach w powstaniu], skłoniły go do walczenia w szeregach A.L. Sam pisze że nie wszyscy w AL byli tacy sami i że antysemici też byli, lecz być może mniej ich widzial, lub byli mniej widoczni w samych oddziałach. Być może problemem jest to [to już jest moja opinia], że tak naprawdę jest stosunkowo niewiele wspomnień osób pochodzenia żydowskiego ktore btały w jakiś tam sposób udzial w P.W., częsć z nich być może i była wydana tuż po wojnie lecz są one rzadkością. Z tego co jest napisane w "Edelmanie..." ukazał się kiedyś w Gazeicie Wyborczej tekst Michałą Cichego: "Polacy i Żydzi: czarne karty powstania warszawskiego". Opisuje on ponoć to co się działo właśnie w trakcie powstania. Może gdzieś jest na necie, może on by rozwiał troszkę wątpliwości. pozdr
-
Witam; Bełkot: jest jedne problem - tak naprawdę płacenie złotem innymi środkami walutowymi [dolary etc] mogło się odbywać we wszystkich krajach. Problem pozostawał "jak przywieźć" o ile z Europy [niechby i Szwecja i Finlandia czy Rumunia] to pól biedy, lecz z pozostałego świata to jakby nieco gorzej. Na wschodzie ZSRR, na morzu - Royal Navy i odnośne sily powietrzne czy stan wojny... To nie pierwsza w.ś. i porty holenderskie. Forteca: pytanie tylko jakich czołgów i jak to wyglądało w roku '42 i '43. Poza tym patrząc n.p. na czołgi typu Valentine, z góry można powiedzieć że do wojny manewrowej nadawały się one bardzo średnio. Sowieci tracili sprzęt w ilościach hurtowych lecz dokładnie w takich samych je produkowali, zastępując zarówno sprzęt i ludzi nowymi i jednostaki i sprzętem. Zwróciłem uwagę, na to że produkcja wojenna III Rzeszy w '44 r. [całym!] była wyższa niż ta w '42, mimo, że zajmowała mniejszy teren, ropy było pól roku, a ilość bomb zrzucona na wszelkie możliwe cele wielokrotnie wyższa... Stąd oceniam bombardowania jako dość nieefektywne wykorzystanie potencjału Anglików i Amerykanów, wiążący jedynie znaczne sily obrony plot i Luftwaffe nad terenem Niemiec na zachód od Odry... pozdr
-
PKB "Barry" - kontrowersyjni żandarmi Powstania Warszawskiego
FSO odpowiedział Albinos → temat → Oddziały powstańcze
Witam; Albinos: są dwie rzeczy, dla mnie [może błędnie, może nie... rożłaczne]. Jedna to fakt, w jaki sposób żandarmeria zaprowadza porządek w zwykłej sytuacji. Pisząc zwykła mam na myśli czas kiedy jest obrona, są prowadzone działania, lecz nie ma ewakuacji [lub jej prób] przez jedyne jedno czy dwa przejścia, kiedy w jednym czasie wszyscy chcą wejść niosąc wszelkie możliwe toboły i paczki. Jeżeli w pierwszej sytuacji [co niestety się zdarzało] sam Barry dorobił się opinii człowieka wybuchowego a jego żolnierze, tych co to nie patyczkują się zbytnio, to miało to wplyw na to co o nim sądzono potem i ocenę jego działań, jego zachowań czy rozkazów. Zwróć uwagę, że z postu # 2 wynika, iż zarówno Wachnowski jak i plk Jesion wiedzieli że hasło "żandarmeria jest gotowa" - oznacza po prostu strzelanie do tłumu by go uspokoić. Mogę się mylić, ale być może mieli już styczność z taką reakcją ludzi Barry'ego, w o wiele spokojniejszej sytuacji. Przecież w takiej wyjątkowej sytuacji, dla dowództwa nadzwyczajne środki by zaprowadzić porządek powinny być normalne, a tutaj to hasło i Wachnowskiego i Jesiona najzwyczajniej w świecie przeraża. Ja to przynajmniej tak odbieram, tym bardziej że to nie Barry a płk Jesion ma się udać na miejsce i próboiwać zaprowadzić jakiś porządek. pozdr PS. Dzięki za przeniesienie fragmentu postu. -
Witaj; jeżeli prawo przejścia mialy tylko i wyłącznie dwie grupy żołnierzy [czyli ci od Radosława i z przepustkami K.O.] to zachodzi pytanie: kto wcześniej mial takie przepustki i kto je wydawał? Być może przez powiedzmy miesiąć lub około, doszło do tego, że albo nie panowano [lub przestawano panować] nad ilością przepustek i tym kto je ma, albo samą formą ich wydawania. Przecież w taki sposób postępuje się obecnie w urzędach, czy na miejscach parkigowych [patrz: Kraków] jeżeli dotychczasowy system jest zły to się go odwoluje i z dn. xx miesiąca yy wprowadza nowy wzór i nowe zasady, a poprzednie tracą ważność... pozdr
-
Witam; Triandafiłłow wprowadził do teorii wojskowej sformułowanie ["teorię?"] głębokich operacji oraz sztuki operacyjnej obok już istniejących taktyki i strategii. Innym wybitnym teoretykiem radzieckim był B. M. Szaposznikow - któego praca p.t. Mózg armii - napisana w końcówce lat dwudziestych stala się podstawą do rozwoju myśli wojskowej... Ciekawą sprawą jest także to - że odmienny charakter działań wojennych na Wschodzie [szybkie ataki, gwałtowne zmiany linii frontu i in.] wymusiły rozwój nowych teorii i pomysłow na to jak i w jakim kierunku rozwijać armie, jak planować jej dzialania. pozdr
-
Witam; Albinos: wiem, wyszli, dokladniej bez porozumienia opuścili zajmowane stanowiska, bez zawiadamiania dowódcy odcinka. W "Zoliborzu 1944" jest napisane że napływ żołnierzy AK a zwłaszcza AL był staly. Według Gregoriusa ilość AL-owców na Żoliborzu było 300 osób. Co ciekawe pisze także, że w chwili kapitulacji spytal się dowodcy któremu podlegal czy zagwarantuje mu bezpieczeństwo w trakcie przemarszu do niewoli. Odpowiedzial, że nie zagwarantuje... Odczucia względem "Barrego", bo z tego co zrozumialem, to on pelnił od samego początku P.W. rolę żandarmerii nad Starym Miastem były takie a nie inne. Możliwe, że nie sam dowódca "zapracował" na to tyle jego żołnierze. Zresztą z opisu przedstawionego przez Edelmana wynika, że to "szeregowi" żandarmi chcieli z nim krótko i szybko, a dowódca pozowlił się wytłumaczyć. secesjonista: pozycja o której pisałem [Getto walczy] byłą pisana w trzeciej osobie jako beznamiętna relacja tego co się stało w gettcie. Pisana byla tak na chlodno, że część osób które przeżyly miało za złe Edelmanowi że napisał to raczej jak zimny raport niż opis tego co się działo. pozdr
-
Witam; mnie po namyśle przyszla do glowy jedna rzecz. Nie wiem jak ona jest możliwa ale... Zastanawiam się ile osób chciało się przyłączyć [czy to jako oddzialy, czy jako pojedynczy żolnierze] do Radoslawa, lub wiedząc o tym próbowaly się zmienić miejsce pobytu. Zwróć uwagę - że jest wyszczególniony Radosław, łącznie z oddziałami [i tego nie wiem, czyli listą osób doń należących]. Mnie to wygląda tak, jakby ktoś próbowal się doń przylączyć korzystając z zamieszania jakie musialo sprawić ich przejście, czy pobyty jego [Radosława] ludzi na kwaterach. pozdr
-
Witam; prośba - pytanie: ile ton bomb zrzucono na Niemcy odpowiednio w '42 r, '43 r i '44 r.tak dla ciekawości. Poza tym - Niemcy jako kraj walczący ze wszystkimi musiały produkować w dużych ilościach wszystko - od czołgów - po uboty i samoloty, od wozów opancerzonych po działą wszelkiej maści. Tak naprawdę Rosjanie - dbali o sprzęt - ludzi mieli nadmiar, flota pelniła taką sobie rolę, podobnie jak lotnictwo, nie musieli bronić miast poza frontem. Anglicy - tutaj lotnictwo i okręty... czolgi nieco mniej. Byłbym zapomnial - mimo tego, że Niemcy okupowały całą Europę jedyne źródła niezbędnych metali do produkcji płyt pancernych typu wolfram, dobre rudy żelaza były poza ich granicami [tereny ZSRR czy Szwecji...] To też odgrywało swoją rolę. pozdr
-
Witam; madhouse: po kolei: Edelman to z pochodzenia Żyd, ba działający po wojnie w Bundzie, zamjujący się tymi zdarzeniami. Sam o komunistach miał dość kiepskie zdanie mimo tego [?] że był socjalistą. Jeździł po kraju, rozmawiał z ludźmi - to wiedzial jak to wygląda. "... Edelman - Moczara poznałem w Łodzi. Był tam szefem bezpieki. Wezwał mnie na UB wkrótce po pogromie kieleckim. Odbyliśmy długą trzygodzinną rozmowę o sytuacji Żydów w Polsce. Było jasne, że i w Łodzi może wybuchnąć pogrom. A jego sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana: połowa tutejszego UB to byli ludzie z NSZ. Chciał się ich pozbyć, ale nie wiedział dokladnie kogo. Ale nie to, że Moczar chciał mnie zwerbować czy zmusić do kapowania. Chciał mnie przekonać, że to on ma rację. Zresztą mówił to samo co Cyrankiewicz.: ten naród trzeba trzymać za mordę. Cyrankiewicz - ten byl ostry. Mówił: przecież mamy do czynienia z kretynami. Nie ze złej woli tak mówili, ale czuli, że nie są w stanie opanować tego faszyzmuu inaczej niż trzymając za mordę. Moczar radził aby Żydzi nie mieszkali pojedynczo, najlepiej, żeby się skoszarowali i przede wszystkim - dał Żydom broń. Nie wiem, czy wtedy przeważyło u niego dobro władzy ludowej nad antysemityzmem, ale dał.... Dlaczego? Jest przekonany, że ci jego NSZ-twocy mogą i tu sprobować pogromu żeby zaszkodzić Żydom ale i PPR. Tek, Moczar był bandytą..." [s. 247] Do tego żeby się nie powtarzać, to zapraszam do tematu Żydzi i Polacy, w bodajże ogólnej - tam jest opis tego co się działo po wojnie. Można poczytać także My z Jedwabnego, Strach... Opisów aż nadto. Jeżeli szef UB [!] boi się że nie opanuje podwlądnych [z ktorych duży odsetek to NSZ lub ludzie po nim], boi się że daje broń Żydm i mói jakby co strzelajcie i trzymajcie się razem... To coś znaczy... pozdr
-
Witam; po kolei: Dante666 : pisz zgodnie z zasadami ortografii!!! Forteca: gdzieś podawałem jakie były zapasy armii niemieckiej, niebogate. Gdyby się okazało że Stalin nie podpisuje paktu z Hitlerem to Polska broniłaby się znacznie dłużej niż miesiąc, a jesień i zima za pasem,a na obszraach Polski C czy Z przewaga techniczna WH maleje. Uderzenie Stalina ze Wschodu było warunkiem niezbędnym do tego by wojna z Polską się udała. Zaangażowanie niemieckich jednostek [piszę o WH, nie o obronie plot.] na WTDW było, musiało być znacznie większe, choćby z tego powodu, że toczone tam walki były o wiele istotniejsze od postępów Aliantó na Zachodzie. Poza tym patrząc na ilość kilometrów jakie przebyły wojska angielsko - amerykańskie i inne a rosyjskie to różnica jest uderzająca. Andreas: Japonia szanse na opanowanie Chin miała mniej więcej takie jak Niemcy na zajęcie ZSRR - żadne. Siłą próby opanowania rejonu Pacyfiku była duża ilość garnizonów mogących stanowić żagrożenie. Bez opanowania Chin i podboju wschodniej części ZSRR jej szanse na zwycięstwo były zerowe... Zaś po wypowiedzniu wojny St. Zjedn. [zaatakowanie Pearl Harbour] - ujemne. pozdr
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
FSO odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Witam; z netowych niusów - może być ciekawie. Obudził się PSL i zaczął stawiać warunki. Pierwszy i najważniejszy - wyrazi zgodę na wysłanie kolejnych "chłopców", ale musi paść decyzja kiedy stamtąd wychodzimy. Coś mi się widzi, że chce uzyskać troszkę punktów w sondażach poparcia, ale kto wie, może owe słupki w końcu coś pozwolą uzyskać realnego. W kwestii ambasadora - nie ma tak, że Wielki Brat patrzy ciągle, pardon ustala naszą politykę... Oznacza to że wszystkie decyzje podejmujemy [?] my... nie on. pozdr