-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Ustrój w 1918 r. czyli Królestwo czy Republika...
FSO odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; pod względem formalnym Rada Regncyjna od początków października sprawowała niezależną wladzę. [patrz poniżej]: I. Manifest Rady Regencyjnej do Narodu Polskiego Wielka godzina, na którą cały Naród Polski czekał z upragnieniem, już wybija. Zbliża się pokój a wraz z nim ziszczenie nigdy nie przedawnionych dążeń Narodu Polskiego jest jadna, stanowcza i jednomyślna. Odczuwając tę wolę i na niej opierając to wezwanie stajemy na podstawie ogólnych zasad pokojowych ogłoszonych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, a obecnie przyjętych przez świat cały jako podstawa do urządzenia nowego współżycia narodó. W stosunku do Polski zasady te prowadzą do utworzenia niepodległego państwa, obejmującego wszystkie ziemie polskie z dostępem do morza z polityczną i gospodarczą niezawisłością, jako też z terytorialną nienaruszalnością, co przez traktaty międzynarodowe zagwarantowanym będzie. Aby ten program ziścić musi Naród Polski stanąć jako mąż jeden wytężyć wszystkie siły, by jego wola zostałą zrozumiana i uznana przez świat cały. W tym celu stanowimy: 1. Radę Stanu rozwiązać 2. Powołać zaraz rząd złożony z przedstawicieli najszerszych warstw Narodu i kierunków politycznych, 3. Włożyć na ten rząd obowiązek wypracowania wspólnie z przedstawicielami grup politycznych ustawy wyborczej do Sejmu polskiego, opartej na szerokich zasadach demokratycznych i ustawę tę najpóźniej w ciągu miesiąca do zatwierdzenia i ogłoszenia Radzie Regencyjnej przedstawić, 4. Sejm niezwłocznie potem zwołać i poddać jego postahnowieniu dalsze urządzenie władzy zwierzchniej panstwowej, w której ręce Rada Regencyjna zgodnie ze złożoną przysięgą, władzę swoją ma złożyć. Polacy! Obecnie już losy nasze w znaczniej mierze w naszych spoczywają rękach. Okażmy się godnymi tych potężnych nadziei, ktore z górą przez wiek żywili wśród ucisku i niedoli ojcowie nasi. Niech zamilknie wszystko co nasz wzajemnie dzielić może, a niech zabrzmi jeden wielki głos Polska Zjednoczona Niepodlegla. Warszawa, 7 października 1918 r. Podpisali: A. Kakowski, J. Ostrowski, Z. Lubomirski, Prez. Min. J. Kucharzewski II. Dekret Rady Regencyjnej o wydawaniu rozporządzeń. My Rada Regencyjna Królestwa Polskiego, postanowiliśmy, i stanowimy: Do czasu zwołania Sejmu Konstytucyjnego na zasadach wskazanych w Naszym orędziu z dnia 7 października 1918 roku, rozporządzenia z mocą ustawy będą wydawane przez Nas, pod odpowiedzialnością Rady Ministrów. Tracą one moc obowiązującą o ile nie będą przez Rząd przedstawione na pierwszym posiedzeniu najbliższego Sejmu dla uzyskania Jego sankcji. Dan w Warszawie dnia 15 października 1918 roku Podpisali. A. Kakowski, J. Ostrowski, Z. Lubomirski, Prez. Min. w/z B. Broniewski III. Dekret Rady Regencyjnej o przejęciu włądzy zwierzchniej nad wojskiem: My Rada Regencyjna Królestwa Polskiego, postanowiliśmy i stanowimy wprowadzić natychmiast rotę przysięgi dla Wojska Polskiego o następującym brzmieniu: "Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, że Ojczyźnie mojej, Państwu Polskiemu, i Radzie Regencyjnej jako tymczasowej zastępczyni Władzy Zwierchniej Państwa Polskiego na lądzie i wodzie i w powietrzu i w na każdym miejscu wiernie i uczciwie służyć będę, że będę przełożonych swych o dowódców słuchał, dawane mi rozkazy i przepisy wykonywał i w ogóle się tak zachowywał abym mógł żyć i umierać jako mężny i prawy żołnierz polski. Tak mi Panie Boże dopomóż. Z chwilą zaprzysiężenia Wojska przechodzi ono pod zwierzchnią władzę Naszą, wskutek czego dalsze nominacje oficerskie przez Nas podpisywane będą. Dotychczasowe nominacje pozostawiamy w mocy. Dla natychmiastowego zaprzysiężenia Wojska Polskiego według nowej roty polecami Dyrektorowi Komisji Wojskowej przedsięwziąć odpowiednie kroki. Dan w Warszawie dnia 12 października 1918 r. Podpisali: A. Kakowski, J. Ostrowski, Z. Lubomirski. Prez. Min [w/z] B. Broniewski [Ministrowie:] A. Ponikowski, St. Dzierżbicki, W. Chodźko, J. Radziwiłł IV. Dekret Rady Regencyjnej o poborze do Wojska Polskiego My Rada Regencyjna Królestwa Polskiego, postanowiliśmy i stanowimy: W związku z dekretem z dnia 12 października 1918 r. o przejściu Władzy Zwierzchniej nad Wojskiem Polskim w Nasze ręce - przystąpić do formowania narodowej armii regularnej na podstawie istniejących kadrów Naszego wojska, powołując do dwuletniej służby czynnej w szeregach Armii Polskiej obywateli kraju i w tym celu zarządzić pobór jednego rocznika a mianowicie wszystkich mężczyzn, urodzonych w roku 1897, a więc tych którzy w roku bieżącym kończą 21 lat życia. Pobót przeprowadzony będzie bezzwłocznie na zasadzie Tymczasowej Ustawy Poborowej z dnia 19 X 1918 r. Wykonanie tego dekretu poruczamy Naszemu Rządowi. Dan w Warszawie dnia 19 października 1918 r. Podpisali. A. Kakowski, Z. Lubomirski, J. Ostrowski, Prez Min. [w/z] B. Broniweski, [Ministrowie:] A. Ponikowski, W. Chodźko, J. Higersberger, St. Dzierżbicki, J. Radziwiłł, J. Stecki, Fr. Radziwiłł. Za: St. Dzierżbicki Pamiętnik z lat wojny 1915 - 1918 [w nim zaś: przedruk z. K.W. Kumaniecki: Odbudowa pańśtwowści polskiej...." Wyszystko to oznacza, że władza centralna, na terenie ex. rosyjskiego zaboru istniala, ba miała swoje wojsko i co więcej zaprzysiężone sobie na wierność, oraz przeprowadzała pobór doń, ministrowie od spraw odnośnych byli. Sama R.R. wiedziala o swej tymczasowości, lecz to ona była władzą najwyższą. Rada Regencyjna - oznacza, że jest to Królestwo z władzą królewską. Tylko dlatego, mogłą ona przekazać zwierzchnictwo [które miala nad Wojskiem Polskim], a kilka dni później władzę cywilną [ktorą także posiadała]. Oznaczało to, że do chwili określenia ustroju Polski [jaki ma być] Piłsudski sprawował jednosobowo pełnię władzy, jaką wczesniej miała Rada. Przy btraku jakichkolwiek deklaracji o innym ustroju Polski, oznacza to tyle, że sprawował władzę regenta. Był osobą zastępującą władcę. pozdr -
Witam; madhouse: odsyłam do źródla [o które kiedyś prosiłeś], jest tam kilkustronicowe wyjaśnienie czemu tak było, a nie inaczej. Po prostu sądzono wtedy czyny - nie wnikając czy ktoś robil to jako organizacja czy jako "osobisty wyskok". Liczył się sam fakt, mordu, rabunku etc. Nie zmienia to faktu, że wielu w działaniach NSZ widziało tylko chęć pozbycia się Żydów. [Vide zeznania oskarżonego, gdziś cytowałem]. Z boku, obecnie nie cytuję "ałtorytetw" jak ich nazwaleś, tylko akta spraw z odnośnych prokuratur, akta w których oskarżone i skazane bywały zwykle konkretne osoby, procesy w których zeznawało nawet do ponad setki ludzi z najbliższej okolicy, akta gdzie oskarżeni korzystając z tego, że w wielu wypadkach współsprawcy nie byli dostępni dla organów ścigania [śmierć na wojnie, ucieczka, zmiana nazwiska, cokolwiek], opisywali dość dokladnie co się dzialo, zrzucając winę na nieobecnych. Część procesów kończyła się opisem tego co się działo, lecz kończyla się uniewinnieniem lub grzywną, gdyż "brak było dostatecznych dowodów", lub oskarżający nie przyjeżdżali gdyż - bali się wizji lokalnej, konfrontacji ze świadkami, bo dostawali pogrożki. Są w tych zeznaniach wspominane także inne oddzialy, są zeznania pojedyczych osób opisujących partyzantów jako dane grupy, lecz wiedza o tym co się dzialo w danej organizacji nie pozwala ustalić który oddział to był... pozdr
-
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Gwaldrik: ani ja, ani nikt inny nie wychwala, sławi PRL-u i nie uważa g za raj na ziemi. Jednakże kilkuz nas [m.on i ja] uważam, że PRL nie była piekłem gdzie sam Belzebub smołę w garze a palil pod nim niewiniątkami i opozycjonistam. W polityce od dawien dawna nie ma nigdy tak, że tylko jedna strona ma monopol na całą rację, a druga strona nie ma nawet krztny [czy to monopolu czy racji]. Historia w swej znakomitej większości ociera się o szarość, taką zwykłą, średnią z niewielkimi odchyleniami od normy, bieli czerni sięgając niezmiernie, a to niezmiernie rzadko. Mówienie, że PRL to samo zło, zależne we wszystkim, a rządzący nim to szubrawcy ma dokładnie taką samą rację bytu i taką samą sluszność jak twierdzenie, że obecna Rzeczypospolita [jak chcą niektórzy III, lub Najjaśniejsza] jest rajem na ziemi, krajem który prowadzi jedynie słuszą politykę, zaś rządzący nim to same orly - sokoły intelektu i fachowości. Czyli żadną. Obie strony i rządowa i opozycyjna w PRL-u byly w tą szarość zanurzone, same także nie mialy monopolu na jedynie słuszną i obiektywną rację. Cały czas w ten czy inny sposób właśnie o tym piszę, znajdując analogię do wydarzeń jakie się dzieją współcześnie, wskazując, że pewna represyjność państwa, nawet super - hiper demokracji istnieje, że pewne działania są i będą zakazane a złamanie prawa wywołuje nieraz pokaz sily i możliwości państwa [co bywa, że oznacza siły specjalne policji lub wojska], istniejące n.b. w każdym kraju w każdej szerokości geograficznej pod słońcem. I w każdym czasie politycznym. W historii. pozdr -
Witam; taka sprawa jest akurat obrazem niedoskonalości prawa i tych którzy je tworzą i wymieniają lietralnie zakazane rzeczy, a nie warunki któe muszą być spelnione by coś było zakazane, to także problem tego jak określone są relacje między poszczególnymi krajami, czy wręcz postawy samej prokuratury czy sędziów w Polsce. Czasem wynika to z niewiedzy, niechęci czy wcześniejszego postępowania wobec podobnych "ekscesów" czy "wyskoków". pozdr
-
Witam; marzeniem skrywanym i nieraz tylko wypowiadanym było coś na ksztalt restytucji Imperium Rzymskiego, lub przynajmniej sprawienie by Morze Środziemne było morzem wewnętrznym, od samego początku do samego końca. Osobną sprawą jest fakt, że w żadnej chwili II wojny światowej Włosi nie mieli na tyle sił by zrealizować choć część z tych marzeń. Dość powiedzieć, że nie potrafili poradzić sobie z Grecją, także w Afryce - Niemcy musieli im wysłać na pomoc D.A.K. pozdr
-
Aktorzy bojkotują telewizję i radio
FSO odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; Gwaldrik: nie klar i nie alles. Co to protest czy bojkot przeciw systemowi komunistycznemu, kiedy film w którym gra aktor / rezyser rezyseriuje / do którego pisze się scenariusz jest: - finansowany przez państwo [które wedlug Twego spojrzenia bylo reżimowe etc]. Fakt, że owe pieniądze idą via Zespól Filmowy - jest nieistotne - owa twórczość jest wyświetlana w kinach - a jakże przecież państwowych zaś wplywy z biletów idą do departamentu, czy ministerstwa, czy telewizji - a każde z tych miejsc wedle Twojego spojrzenia bylo w rękach "czerwonych" - każdy aktor, rezyser, szerzej twórca - jest "puszczany" w radiu, za co oczywiście zgodnie z prawem autorskim mial tantiemy, zaś plyty byly wydawane przez państwowe wytwórnie, a trasy koncertowe w znakomitej części organizowane przez państwowe agencje... - każdy aktor odbierający swą gażę, zgodnie ze stanem rzeczywistym swoje pieniadze otrzymuje od reżimu... Albo ktoś protestuje i pracuje gdzieś indziej, a przedsiębiorstwie, najlepiej prywatnym [jeśli chce być do konca fair], lub komunalnym [pomaga zwyklym ludziom], albo akceptuje źródlo pochodzenia pieniędzy... pozdr -
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Gwaldrik: gdzieś pisalem że Rakowski mając 8,2 mln glosów [skreśleń], co przy frekwencji oznaczalo 48 "z groszami" procent poparcia. Matematyka wyższa: 8,2 / 0,48 = ok. 17,1 mln glosujących [na listę krajową]. Nie wiem, ilu bylo uprawnionych do glosowaniam, ale na pewno nie ok. 40 mln, podejrzewam, że w granicach 31 mln [mniej więcej tyle samo ile bylo uprawnionych w wyborach lat 90 tych], co oznacza, że frekwencja w glosowaniu na listę krajową wynosila ok. 55% [są to obliczenia z blędem +- 3%]. Glosowania w chwili kiedy kiedy partia rządzila 40 kilka lat. Frekwencja rzędu nieco więcej niż 50%, i liczba glosów w calym [!] kraju rzędu 8 mln. jest świadectwem tego, że tak naprawdę wybory nie byly aż tak jednoznaczne. Fakt, że w drugiej turze glosowalo ledwie 25% uprawnionych wynikalo z konstrukcji samych wyborów. Niezależnie od tego czy by się poszlo czy nie, dana osoba bylaby wygrana, nie bylo konkurencji. Przy okazji co to za wybory, kiedy jedna osoba to jeden stolek przyslowiowy? Co do zaś samego kraju: każdy system nawet demokratyczny, zaklada pewien przymus, pewne ograniczenia. Mówi się, że dawniej palowano czy tlumiono silowo demonstracje "S", pytanie jak wyglądaly? Przecież i obecnie jak wiele razy pisalem - duża część protestów za czy przeciw jest tlumiona silą przez osoby sprawujące wladzę, gdyz zagraża to porządkowi spolecznemu. znów proszę o wyraźne rozróżnienie charakteru tych strajków - tych spokojnych i tych innych. Przy okazji - znów radzę przeczytać to jak skrajne byly opinie, w kwestii tego jak zachowywać się wobec protestujących [tutaj ciekawe są slowa Fydrycha [Majora] - tego od P.A.]. Mówienie, że państwo bylo niesuwerenne, czy zbrodnicze tylko dlatego, ze jego system nie odpowiadal temu co by się chcialo jest troszkę niepoważne. W każdym przypadku, mówiąc co bylo, zle nie traćmy z oczy tego w jakich czasach się to dzialo,nie traćmy z oczu tego, co zostalo nam dane, z czego czerpiemy do tej pory, do czego się ludzie odwolują. Piszę "n-ty" raz, chyba, że dla ludzi którzy w nim żyli, nie byl on taki zly, ba - że gdyby nie kilka zwyklych rzeczy - byl do pelnej akceptacji, co poniekąd pokazaly także wyniki referendum w '87 r, a także i lista krajowa. Potępianie w czambul jakiegoś okresu w historii, bez spokojnego osądu nigdy nie wychodzi na dobre, i to zwykle tym którzy to robią. Tzw. pamięć zbiorowa, z jednej, pamięć indywidualna z drugiej, oraz pamięć opozycjonistów różnią się bardzo mocno, a to jak ludzie oceniają samego W.J, jest znakiem tego, że nie wszystko da się ocenić tylko zgodnie z dwoma kolorami: tu czerń - tam biel. pozdr -
Witam; madhouse: po primo - spokojniej, po kolejne primo: akta nie są w IPN-ie [który przejal to co UB/SB wymyśliła], lecz w Prokuraturze Kieleckiej [odpowiednio Apelacyjnej i Okręgowej], śledztw tych było setki nie w całym kraju, lecz w samym tylko ówczesnym świętokrzyskim. Jak pisałem - pytanie nie dotyczyły, a i sami przesłuchujący nie wnikali zbytnio jaki był to oddzial, i co robil. Z tego tylko powodu jest on wspominany tylko w momencie kiedy oskarżony w swych zeznaniach przyznał się, że wraz z innymi należał to tego czy innego oddziału podziemia. Dalej - oprócz tych nich są inne, gdzie sprawa przynależności nie wyszła na jaw. Co ciekawe przeciwko większości z tych osób toczyly się procesy zeznawali świadokowie [zwykle ok 30 osób, bywało że i więcej], część z oskarżonych [n.p. proces zbiorowy kilkunastu [bodajże 15] oskarżonych, należących do NSZ oskarżonych o zamordowanie iluś Żydów, doprowadzał do skazania kilku osób, z tego powodu, że pozostałe, nie znajdowały się w areszcie, zginęły, uciekly. W sumie wszystkich spraw, w tego typu procesach odbywających się od '46 do '53 r. [nie są to sprawy polityczne! tylko karne!] było w kraju naście albo i więcej tysięcy. Fakt, że dany oddzial się utrzymywal nie było niczym nadzwyczajnym. Wsi kielecka nie była wsi spokojna i wesoła w czasie okupacji, ale okupanci, dokladniej Niemcy, o ile był porządek, kontyngenty były wypełniane, nie wnikali co się dzieje. Są zeznania policjantów granatowych , o policjantach granatowych, którzy świadomi swej bezkarności mordowali, zabijali, grabili. Są sprawy w któych są zeznania, że cała wieś wiedziala że X Żydów ukrywa się lesie, "kole bagna", są podejrzenia udowadniane lub nie, że wydawano ich bo skończyly się pieniądze, lub bo dowiedziano się że są bogaci. Zeznania "ale ja się nie wzbogaciłem, nie było co rabować" nie należą do rzadkości, są niemal normą, zdarza się opis "cała wieś szła...". Gdzieś wcześniej ktoś prosił o dowody - są... można poczytać, i zeznania i aneksy i sam tekst, są źródła, dotyczące tylko jednego z wielu rejonów, i to nawet nie calego ówczesnego kieleckiego, ale prędzej terenu obejmującego "stare" województwo kieleckie... pozdr
-
Witam; w kwestii litewskiej - traktatem z 10 października przekazano pas czegoś co nazwano "obwód wileński" -> pas o długości ok 22 km, Oran na północy, do Turmontu na południu o szerokości od 20 do 80 km. [Pozostała część Wileńszczyzny została wcielona do BSRR]. N.b. jeszcze we wrześniu włądze litwo podkreśłały, że Wileńszczyzna zamieszkana jest przez Litwinów. Na mocy układu z 25.10 wojska radzieckie weszły kilka dni później do baz., choć prawdopodobnie na terenie Wileńszczyzny o wielu ważnych sprawach decydoiwało już NKWD, a władza stawała się coraz bardziej swowiecka. 15.10 w Wilnie zjawili się przedstawiciele władz Litwy, 27.10 weszła na terytorium armia litewska. W sprawie obywatelstwa litewskiego - 29.11 opublikowano ustawę wdle któej obywatelstwo przysługiwało: tym którzy 6 sierpnia 1920 mieszkając na terytorium Litwy mieli 18 lat i zamieszkiwali je również 27 października 1939 r. Osoby młodze zasadniczo miały ustalane obywatelstwo wedle obywatelstwa ojca. Do tego masa wyjątków i warunków. Obywatelstwo otrzymało ok 15 tys osób, pozostali zostali "obcokrajowcami". 16 czerwca '40 r. Litwa zostaje zajęta. 1 lipca rozwiązano parlament, 3 lipca TASS ogłasza nowe wybory do Sejmu Litwy, 5 lipca podpisują będący podstawą do wyborów, 7 lipca go upublikowano i tegoż dnia uplywal czas zgłaszania kandydatów na posłów. Wybory odbyły się zgodnie z decyzją 14 i 15 lipca [choć realnie głosowano do 16 lipca]. 21. lipca Sejm się zebrał podejmując cztery uchwały: o władzy rad, o wejściu w skłąd ZSRR, nacjonalizacji banków i wielkiego przemysłu, oraz uznaniu ziemi, lasów i wód za dobro ogólnonarodowe. . 5. sierpnia - zarzadzenie o państwym fundzuszu ziemi, dla gospodarstw pow. 30 ha. 1. sierpnia Liwę włączono w skład ZSRR. Konstytucję [z marginalnymi zmianami] przyjęto jeszcze w eirpniu '40 r. Paszportyzacja Litwy - dekret Prezydium R.N. ZSRR z 7 września 1940 r.. Obywatelami ZSRR stawali się obywatele Litwy od dnia wstąpienia w skłąd ZSRR, obcokrajowcy - mogli się zarejestrować do 1 listopada, jeńcy wojenni - wyłącznie art 3. ustawy o obywatelstwie ZSRR. 6.11 przeprowadzono formalny podzial między BSRR a LSRR. pozdr
-
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; ciekawy: albo oznacza to coś innego: odczucie o tym jaka była przeszłość dla przeciętnego Polaka jest zupełnie inna niż dla bylych opozycjonistów. Dla niego być może od pełnej lodówki ważniejsza jest pewność zatrudnienia, dla niego od pełnych sklepów ważniejszy jest pelny portfel. To jedno. Drugie - będąc dowcipnym inaczej - a ktoy z polityków otwarcie się przyzna, że obiecując gruszki na wierzbie - gada głupoty [ekonomiczne etc] ergo - kłamie, podobnie jak to, że przedstawiając nierealne ekonomicznie programy: niskie podatki, socjal dla wszystkich, a bogaczy pogonię - tak samo klamie w żywe oczy... Naród nauczył się akceptwać kłamstwa na pewnym poziomie. Z różnych powodów w ciągu wielu lat, niemal każdy gdzieś kombinował, niemal każdy coś miał poza, niemal każdy uczył się kłamać. Efektem jest to, że tolerujemy "bajkopisarzy", i oceniamy czy ich "kłamstwa" ["częściowe prawdy i in"] są do akceptacji czy nie są. w ramach O.T.] pozdr -
Witam; ciekawy - wcale nie jest tak prosto. Jedną z podstawowych zasad prawnych jest to że "Prawo nie działa wstecz" [Lex retro non agit?], oraz to, że nie można odbierać praw nabytych, zwłąszcza za to co w danym czasie nie było przestepstem, a w wielu sytuacjach owa ustawa w ten czy inny sposób przewidywała odpowiedzialność zbiorową. Było to o tyle wygodniejsze, że jakkolwiek mimo wieloletnich procesów ciągnących się od '90 r. wyroki jakie zapadają zwykle należą nie do kategoirii sprawiedliwych i prawnych tylko politycznych. Fakt, że ktoś uważa, że źle się stało że strzelano w "Wujku" nie można zabrać emerytur wszystkim któzy tam byli i oskarżyć wszystkich o owe strzały - nie wolno stosowac odpowiedzialności zbiorowej. T.K. ma teraz ciężki orzech do zgryzienia, owa ustawa jest tak łatwa do zaskarżenia, własnie dlatego, że m.in. dziala wtecz to raz, a dwa stosuje odpowiedzialność zbiorową : "wszyscy z danych organów w danym okresie". Wydanie opinii o niekonstytucyjności w tak w sumie politycznej sprawie, przy sędziach którzy polityki i spraw religii unikają jak ognia [vide kuriozalny wyrok o ocenach z religii "w domyśle katolickiej rzymskiej" i tym co było mówione o etyce] nie dziwi. Bruno ma rację - opnia będzie tak prawna jak to tylko możliwe, bez żadnych ocen czy wycieczek osobistych... Pytanie kiedy. pozdr
-
Ustrój w 1918 r. czyli Królestwo czy Republika...
FSO odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witaj; od kogoś usłyszałem dosadną i ciętą wypowiedź: szpiegiem niemieckim zastępującym króla na stolcu najwyższej władzy. Troszkę na poważniej: Rada Regencyjna w swoich koljnych dekretachz początków października '18 r. wzięła w swoje ręce, pełną odpowiedzianość, pełnię władzy na terenach które jej podlegały [pod względem formalnym], ogłąszała pobór do Polskiego Wojska, które miało składać przysięgę w imieniu Boga na wierność Ojczyźnie, pisała o kontrasygnacie dekretów, ważnych do momentu wyboru rządu etc. Oznacza to, ze jak sama nazwa wskazuje sprawowała ona władzę w imieniu króla [nawiązanie do R.O.N.], co oznacza że bylo to Królestwo w okresie bezkrólewia, lub dokładniej okresie kiedy wybór władcy jest niemożliwy. 11 Listopada Piłsudski otrzymuje wladzę nad siłami zbrojnymi - co znów dowodzi tego, że Rada Regencyjna zachowywała się jak realna włądza, jak realny władca, mający w swych rękach konkretne możliwości. Z chwilą przekazania władzy cywilnej - Piłsudski staje się z mocy tego co R.R. mogła mieć kimś w rodzaju regenta - konkretnej osoby mającej władzę i mogącej decydować co z nią się zrobi. Z tego powodu mógł pisać o ustroju republikańskim. Dla mnie pomijając to "dlaczego jemu, w sumie dość tak sobie znanej osobie w ciągu 5 dni przekazuje się pelnię władzy", do 22 listopada mieliśmy Królestwo Polskie, a do wielu tytułów Pilsudskiego należało by dołożyć jeszcze Regenta w dniach 14.11 - 22.11 pozdr -
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; ciekawy: to nie tak - nie kwestia pamięci czy bezpamięci czy czegokolwiek innego. Po prostu pewien urząd reprezentuje pewną formę rządów. Z racji możliwości i zadań prezydent ma być rozjemcą, osobą mówiącą prawidlowo w innych językach, umiejącą zachować się na salonach etc. Zaś kwestia istnienia bądź nie mgr w spoleczeńśtwie które tytuł taki czy inny traktuje jako coś latwego do zdobycia, lądnie wyglądającego, lecz nie świadczącego o niczym... W kwestii PRL. Zapis z zienników M.F.R. - 7 grudnia 1987: "... W 17 rocznicę podpisania ukłądu o podstawach normalizacji stosunków między PRL i RFN Życie Warszawy zwórciło się do czterech znanych osbistości z pytaniem, czy szansa dla nowej drogi rządów i społeczeństw jką stworzył układ, zostala wykorzystana i jaki jest dorobek procesu normalizacji. Przewodniczący SPD H.-J. Vogel powiedział, że największą wartość stanowi to, że pojęcie pojednania, dobrego sąsiedztwa coraz bardziej wypełnia się treścią i to nie tylko na oficjalnych szczeblach politycznych, lecz również między ludźmi, we współpracy miast. Ponadto za godne podkreślenia uważa to, że ostateczność polskiej granicy nie jest już sporna w społeczeństwie RFN. Jeden z najwybitniejszych pisarzy zachodnioniemieckich Siegfrid Lenz, urodzony w przedwojennym Ełku, powiedział: "Patrząc z perspektywy czasu, jaki upłynął od tamtego dnia w grudniu w Warszawei, nacenniejsze dla mnie jest to, że ludność napływowa w moich stronach ojczystych, na Mazurach, może żyć życiem definitywnym, rzekłbym, bezterminowym. Uprzednio było to raczej życie tymczasowe, nie pobawione obaw, czy na tym właśnie miejscu będzie uznane, repektowane. Ukłąd uwolnił tych ludzi od niepewności, zachęcił do inwestycji materialnych i niematerialnych. Cenne jest również to że 300 tysięcy moich rodaków odwiedza każdego roku wasz kraj. A co więcej wracają stamtąd pod wrażeniem gościnności i otwartości Polaków. Moim zdaniem, a jest to zdanie człowieka o powierzchownej wiedzy ekonomicznej , stosunki gospodarcze między Republiką Federalną i Polską nie odpowiadają potencjalnym możliwością współpracy. Ale to wynika zapewne z powodu rożnic systemowych". Ryszard Wojna stwierdził, że najcenniejszym owocem układu byłe i jest stworzenie bazy i ram otwarcia dla oricesu kontaktów między naszymi społeczeństwami. Mnie również redakcja zapytała. Powiedziałem, że z punktu widzenia stosunków dwustronnych za szczególnie cenne uważam to, że u podstaw Ukłądu z 7 grudnia legla myśl wyrażona przez Wuilly'ego Brandta że dobre stosunki z Polską "są dla nas szczególnie Ważne. Jest to kamień węgielny naszej polityki na Wschodzie. Pojednanie z tym krajem jest dla nas moralnym i politycznym obowiązkiem" ..." [ss. 124 - 125; T. 10] Tylko ten jeden układ i to jaką on miał wagę świadczy o suwerenności PRL-u. Na tyle dużej że został zawarty układ z Niemcami... pozdr -
Witam; Gwaldrik: patrząc z perspektywy tego co się działo w Polsce w latach '44/45 - '46 wynik w referendum jest i tak całkiem przyzwoity. Przecież oni rządzili zruinowanym krajem przeprwadzając reformy ne które nie odważyło się państwo w całym swym dwudziestoleciu międzywojennym ! Dalej - frekwencja w wyborach w Polsce, oscyluje zwykle wokół 40 % [po kolei od '91: - 43 / 52 / 47 / 46 / 40 / 54 [niemal - rekord po '89 r.!]. Oznacza to, że tak naprawdę wynik 40% [plus minus] ludzi jacy głosowali na listę krajową mieści się w "średniej krajowej". Przyjmując, że kandydaci PZPR uzyskali niemal 50% oznacza to tak czy inaczej, że w całym [!] kraju [!] 1/5 wyborców zaglosowala na tego kandydata. Np. sam M.F.R. dostał ponad 8,2 mln głosów [!] [co n.b. oznacza, że frekwencja była dużo wyższa niż mityczne 40%, można ocenić że na listę krajową głosowało ponad 50 %]- więcej głosów niż: Walęsa w I turze [6,8 mln]; więcej niż Kwasśniewski i Wałęsa w I turze [r. '95] [obaj po ok. 6,0 mln], więcej niż obaj kandydaci w I turze w '05 [Tusk / Kaczyńśki], niemal tyle samo co Kaczyńśki w II turze [różnica w tysiącach i to raczej pojedynczych]... W kwestii już rządow samego W.J. - w listopadzie [29.] z+organizowano referendum w sprawie dalszych reform gospodarczych. Zyskały one ogólną akceptację społecześńtwa [ponad 60 % głosujących], lecz chyba jedyny raz w historii zasada była taka, że powinna poprzeć je połowa wszystkich uprawnionych do głosowania [nieobecni mają głos ! [sic !]...], po przeliczeniu okazało się że niestety, poparło je niecałe 50% uprawnionych. Czyż to jest totalitaryzm? Przy okazji - czegoś takiego nie było w żadnym kraju z demoludów... pozdr
-
Witam; dimitris: każda autokracja ma swoje fusy, plusy i minusy. W Polsce wiele osób by dało wiele by być po lepszej stronie muru, nawet w takiej Grecji - bo to już nie czerwoni u steru. Inni na odwrót. Źródła były podobne, przebieg okupacji takoż, zaś animozje i konflikty po jej zakończeniu odbywały się na podobnych zasadach. Różnica była chyba jedna - u nas kosztowało to znacznie mniej ofiar, znacznie spokojniej to wszystko wyglądało. Koljne pytanie: jak odbywala się odbudowa kraju po zniszczeniach wojennych [także tych domowowojennych], ile lat trwała i czy odbyła się ona do końca? Z jakiego powodu Brytyjczycy nalożyli blokadę? Przecież to troszkę tak jak ze słynnym zdaniem Urbana u nas - okupant się sam wyżywi, zaś społeczeństwo już niekoniecznie.... pozdr
-
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; Gwaldrik: nie jestem komunistą, nie jestem czerwonym w żadnym wypadku, nie lubię natomiast [i nigdy tego nie lubiłem] oceniać różnych, nieraz ciekawych nieraz mniej ciekawych okresów jednoznacznie. Cały czas mam w pamięci anegdotkę, w ktorej na pytanie jednego ze zwiedzających do rzymskiego przeowdnika: "Czemu nie zniszczycie i nie potępicie tego co zbudował Mussolini, o tam jest jego pomnik, bo był to zbrodniarz", padła odpowiedź: "Gdybyśmy chcieli niszczyć wszystko to zrobili przestępcy, zbrodniarze czy mordercy, tego Rzymu by tu bie było, a pan by go nie podziwiał". Tak bardziej na nasze: móienie że PRL była państwem nieduwerennym, bo wielki brat, mówienie że byłą okupowana, bo to nie Amerykani, mówienie że rządzili nią szubrawcy bo nie spadkobiercy Piłsudskiego - jest naprawdę przerysowaniem i to ogromnym. Cały czas mam w pamięci słowa babci: "Rodzice Waszego Dziadka byli bogatymi chłopami, ale nie bylo ich stać na jego studia", pamiętam słowa mojej mamy "Byłam pierwszą dziewczyną we wsi która skończyla studia", pamiętam także słowa [Jej] powiedziane kiedyś do mnie: "Wiesz nam się łatwiej startowalo w dorosle życie", pamiętam slowa Taty [ś.p.] - "Państwo dużo pomagało". Ja pamiętam FWP, kolonie i całą masę rzeczy które dostawali zwykli ludze, chodzący do kościoła, biorący ślub kościelny i cywilny, chrzący swoje dzieci, nie mający problemów w pracy. Ja sam czytałem we fragmentach pamiętniki z wsi polskiej, mam gdzieś o wsi polskiej w czasie kryzysu [Wielkiego], bodajże Miłosz wydał coś co mogło być kompendium wiedzy i źródeł o Polsce międzywojennej... naprawdę nie było bogato. Do tego zapominamy lub nie chcemy pamiętać, że pracę która na Zachodzie byla wykonywana 200 niemal lat: II poł XVIII w. - poł. XX w. ten "niechciany" PRL chciał wykonać w trzydzieści lat, może trzydzieści pięć, z tym, że dbając jak mógł o robotników. Tak poruszam i "czepiam" się ekonomii i tego co zrobiła "S", bo było to morderstwem systemu. Tak - fakt "małej stabilizacji" był dla ludziw ten czy inny sposób cenny, tylko zamiast po kilku latach uderzać znów zaczęliśmy stać w miejscu [gł. sprawy polityczne i to wewnętrzne, zaczęto wygrywać to co tkwiło w podświadomości ludzi... Zamiast próbować zająć się gospodarką. Zupełne z boku: SGR-y czy PGR-y były całkiem niezłą próbą zrobienia rolnictwa wysokotowarowego, którego u nas nie było chyba nigdy. W kwestiach politycznych - naprawdę oddziel żądania "S" które przypominają to o czym krzyczy opozycja w każdym kraju , że rząd jest zły i dlaczego, od ekonomii o któej nie miała żadnego pojęcia. Teraz troszkę wyborczo: Po 40 kilku latach rządów, po mniej więcej roku reform i trzech latach zmian, około czterech latach poza izolacją międzynarodową i tragicznym stanie gospodarki [zmieniającym się na lepsze -> reformy M.F.R. - Wilczek], kandydaci partyjni w ogólnonarodowym referendum [bo tak trzeba traktować listę krajową] dostali połowę głosów. Statystyka zaś mówi tyle, że musiały być rejony kraju gdzie przewaga ich byłą naprawdę duża... Zaś wynik ogólny świadczy o calkiem niezlem ich ocenia. Przy okazji ile by dał jakokolwiek rząd, by po 40 latach mieś mniej więcej ok 40% poparcia [i to bliżej 50?], niechby i po 4 latach swej działalności. Odpowiem - każdy. Na koniec w kwestiach frekwencji: - a teraz jakie są? Samorządowe kilkanaście procent, krajowe - powyżej 40 - sukces, prezydenckie - też podobnie... pozdr -
Aktorzy bojkotują telewizję i radio
FSO odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; Gwaldrik: o ile moje rozumienie słowa "bojkot" jest prawidłowe - to go nie było. Przy okazji jak można nazwać bojkotem coś czego tak naprawdę nie ma [no może poza kilkoma jednostkami i hałasem wokól]. Jaki jest to bojkot, jak państwo wypłacało z zatrważającą regularnością gaże aktorskie, a aktorzy prowadzili bojkot grając jednak w filmach, serialach czy na deskach teatró, tak żeby z głodu nie pomarli. Przy okazji: gdzie mogły być wyświetlane filny czy grane przedstawienia w kinach, na deskach czy telewizji, któa był jak najbardziej reżimowa. Moje pytanie co to za bojkot. Jeżeli coś takiego by istniało to w zasadzie powstałoby jedynie kilka filmów, jedynie kilka przedstawień. Mimo najszczerszych chęci chcąc żyć na poziomie lat 70 tych nie dało się gryźć ręki, która daje na chle i tyle masla, że jak mawiała jedna ciocia Warszawy przez tę bułkę widać nie było. To że władzy to nie odpowiadalo - normalna rzecz - co widać po dzisiejszych dyskusjach - społeczeństu trudno wytlumaczyć zawilości finansowe, zaś to nie państwo firmowało dany film, lecz n.p. Zespól Filowy Kadr czy inny, związany z tym czy innym reżyserem lub ośrodkiem filmowym. Dla społeczeństwa aktorzy bojkotowali, lecz poza nim brali pieniądze od bojkotowanego za swoje role... pozdr -
Witam; nie czytalem o KPG na wiki, tylko przy okazji [Twojego?] artykulu o wojnie domowej byla informacja o tym, że drogi ELAS i KPG się co nieco rozeszly - oba te ugrupowania mialy przed sobą zupelnie osobne cele. Cofnąlem sie do okresu zamachu z '35 r., bo to dzięki niemu król i sily przyjazne monarchii w tym także [nazwijmy ich] przechrzty z ideologii hitlerowskiej, mialy szansę objąć wladzę, a wedle nich być może na zasadach przedwojennych. W wypadku gdyby ten zamach uznany byl za nielegalny, najprawdopodobniej system polityczny przypominal by ten sprzed tego zamachu czyli rząd [taki lub inny] jedności narodowej, odbudowa kraju, wybory... Zachowania partyzantów wymuszających pewne dzialania na burmistrzach [wladzach miast / wsi] zaprowadzających pewien porządek w kraju, mających na tyle sil by utrzymywać wladzę w dużej części prowincji niezależną od okupanta oznacza tyle, że w takich wyborach powojennych mialy by te sily dużą szansę na przejęcie wladzy. Pytanie: jakie byly zniszczenia poniesione przez kraj [pomijam wiki, która jeszcze jest dostępna] - czy większe byly w czasie dzialań "drugowojennych" czy już w okresie wojny domowej? Bo potęgą przemyslową Grecja w ówczesnych czasach nie byla, a glówną silą bylo prawdopodobnie rolnictwo? pozdr
-
Witam; 1234: sprawdzę napiszę... Z Aneksu: oskarżony [Zygmunt Wiśniewski] stwierdza, że dzialo się to porą letnia '43 r. madhouse; secesjonista: są to jak wskazują źródla - zeznania osób z Prokuratury [Okręgowa lub Apelacyjna]. w Kielcach. Problem jest taki, że przesluchując osoby podejrzane o mordy czy rabunki, nikt nie wnikal w to do jakiegoś oddzialu ktoś należal. Wszystkie [niemal] informacje o tym, że ktoś nalezal do BCh, NSZ, czy A.K. - pochodzą od samych przesluchujących, odpowiadających na pytania śledczych. madhouse: jedno nie przeszkadza drugiemu - są opisy inne, dotyczące policjantów granatowych, slużących lata przed wojną [bywa że i od '19 r. - '20 r.], którzy w czasie wojny, najpierw grabili Żydów ukrywających się we wsiach i lasach, potem zaś wydawali ich Niemcom, na koniec zaś, po wojnie także slużyli w slużbach porządkowych. PS. W sumie w samych Kielcach spraw dotyczących mordów, grabieży, wydawania Żydów jest w granicach 700 - 800... pozdr
-
Witam; Gwaldrik: troszkę z boku [O.T.] - to w jaki sposób zostay sformulowane pytania w referendum, to jaki klopot mial PSL oznacza to, że rządzili inteligentni ludzie. Lista krajowa - pojawila się już ileś razy - oznacza to, że wierchuszka PRL-u [bo tak trzeba nazwać osoby które na niej byly] poddaly się tak naprawdę realnej ocenie spoleczeństwa, ocenie która byla wyrażana glosem na tak lub na nie. Znakomita większość z nich dostala między 40 do 50% glosów [!] w skali calego kraju. Zasadą która sprawila, że nie znaleźli się oni w Sejmie, byla to, że muszą dostać bezwzględną większość t.j. 50% plus 1 glosujących. Przy okazji: żadna partia w Polsce nie zdobyla po '89 r. w wyborach 50% glosów. Tak naprawdę należaloby traktować tę listę jako wybory prezydenckie, które poddają się kandydaci, którzy rządzili wiele lat, którzy dostali niemal polowę glosów. Przy okazji w takich wypadkach aby w prawidlowy sposób ocenić to jak glosowalo spoleczeństwo - należaloby zobaczyć jak wygląda rozklad normalny. To on pozwala ocenić jak dużo osób popieralo wtedy partię, jak dużo osób mimo wszystko wierzylo w rządzących. pozdr
-
Aktorzy bojkotują telewizję i radio
FSO odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; Gwaldrik: slowo bojkot, w swym wydźwięku ma oznaczać nie robienie czegoś, z jednej strony dzialania jakiejś grupy osób [przedsiębiorstw] polegające na nie wykonywaniu jakiejś czynności, mają przynieść skutek [efektywny] w postaci braku efektów. Stąd moje podejście: wszedem na stronę o filmie polskim i z grubsza przeglądnąlem tytuly, pamiętając kto i na jakich zasadach finansowal ówczesną kulturę i tą przez "k" i tą przez "K". Różnica kilku filmów rocznie i kilku odcinków w serialach nie jest wielkim osiągnięciem. W takim wypadku, mówiąc o tego typu dzialaniach używa się zwrotu: "nie przyniósl większego skutku". Dla mnie nie mial on skutku, tym bardziej, że nawet artyści muszą z czegoś żyć [pomijam kabaretowych, bo dzialają na nieco innych zasadach], zaś państwo w roli menedżera oznacz tyle że tak naprawdę kończy się to w chwili końca środków finansowych. O bankructwach czy biedzie wielkich świata ówczesnego nie slyszal nikt, radio zaś także nie gralo li tylko wojskowych marszów i radzieckich pieśni ludowych... pozdr -
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; jako dużurny czerwony [dla części dyskutantów...] zacznę od wyjaśnień: 1. Księstwo Polskie - skrót myślowy i wyjaśnienie od razu. O ile mnie pamięć nie myli, w wiekach średnich, koronacja danego wladcy byla wydarzeniem i to nobilitującym [wystarczy spojrzeć jakie zabiegi podejmowali i Chrobry i Śmialy i jakie zastrzezenia mieli wladcy niemieccy do tej korony. Decyzja na tak lub na nie zależala od decyzji papieża i / lub cesarza i ukladów sil wzajemnych. To tak na marginesie. 2. Wywolany bojkot aktorów jest troszkę jak yeti. Z tym ze widać może więcej śladów, choć stwora niekoniecznie. Ówczesne zasady sprawialy że to państwo, że to odnośny minister byl dysponentem środków na kulturę i to on wyplacal pieniądze i apanaże. Nie wnikam czy bezpośrednio czy pośrednio poprzez zespoly filmowy czy teatry. Tak naprawdę gdyby jakaś akcja by istnieć, to ilość filmów powinna być mniejsza, ilość przedstawień teatralnych. Filmy sprawdzalem - bylo ich mniej więcej tyle samo, nie widać zasadniczej różnicy w ich ilości. Ówczesny system mial jedną zaletę - można bylo kręcić filmy, nawet takie które potem nie przejdą na duży ekran, ale oznaczlo to brak zysku z nich jakkolwiek nie brak pieniędzy na nie. A to jest różnica 3. Państwowość polska i to jak ją postrzegali ludzie - nie jest to tak jednoznaczne jak próbuje się to teraz przedstawiać. Przecież ów system dla wielu osób byl skokiem w lepsze życie, awansem spolecznym, możliwością ksztalcenia swych dzieci, pracy, zobaczenia czegoś więcej niż miasteczka powiatowego, w końcu rozbudową przemyslową kraju. Czy ludzie go nienaiwdzili? Pomijając wypaczenia - nie. Tak wypaczeniem byla cenzura [dziś też jest z naciskiem na auto...], tak wypaczeniem bylo stanowiska dla b-ierny, m-ierny, w-ierny [dziś inaczej w polityce], tak wypaczeniem byly zbyt niskie place, zbyt maly socjal, zbyt duze nożycie wyplat [a dziś?]. Oznacza to tyle, że jakkolwiek ludzie tolerowali zasady ekonomiczne tego systemu, nie wnikając w to, dlaczego nie ma pewnych produktów na rynku, ale bylo ich stać na to co się znajdowalo w sklepach [tzw. ceny urzędowe]. Dla ludzi problemem bylo to, że nie mieli wyboru w jakich związków należeć. Z boku: w którym kraju komunistycznym byl tak duża rola kościola, istniala prywatna wlaność ziemska Problemem dla mnie jest to, że w dyskusjach o PRL-u usilnie mieszamy politykę [czyli "S", protesty w ramach więzionych], ekonomią [dokladniej: gospodarkę kraju] i pewnie niezmienialne wówczas uwarunkowania międzynarodowe, sprawiające, że byliśmy po tej a nie tamtej stronie muru. Nie starając się tego wyraźnie rozróżniać i patrzeć jak na jakąś konkretną calość i to czy wplywaly owe czynniki na siebie. 4. To na jakich zasadach byla lista krajowa oznacza bardzo ciekawe rzeczy, które nie chcą się przebić do świadomości wielu osób ocenijących PRL i zmiany z lat '87 - '89, i trzeba na nią patrzeć z rakiej pozycji do której nas zmusza - z punktu calego kraju, a nie konkretnego okręgu wyborczego. Do dywagacji wystarczy jeszcze znajomość tzw. rozkladu normalnego. [statystyka] 5. Wedlug prawa międzynarodowego Polska w ówczesnym czasie byla niezależna i niepodlegla a efektem dzialalności osób które wówczas rządzily jest m.in. uklad z '70 r. o tym, że uznana zostala granica zachodnia. Oznacza to tylko tyle, że nawet Niemcy tzw. Zachodnie nie uważaly nas w jakiejkolwiek formie za kraj okupowany, ale za w pelni suwerenny... 6. Na koniec: za bywszego systemu w pewnych sojuszach musieliśmy tkwić, w pewnych seojuszach musieliśmy być, pewne decyzje można bylo minimalizować jedynie. Obecnie z wlasnej nieprzymuszonej woli czynimy bardzo podobne glupoty zachowując się nie raz i nie dwa wobec nowego B.B. jako ten dziad proszący, malpujący możnego u którego klamki wisi [niemal]. Wątpliwość: jeśli wcześniej robiliśmy to pod przymusem, obecnie bo chcemy to czy nie świadczy to o klasie tych co rządzą krajem, bo w realnej sytuacji politycznej kraju nie zmienia to nic. 7. Koniec końców - czy w XVII w ówczesna RON byla niepodlegla czy nie? Bo za utratę niepodleglości uznajemy dopiero rok 1795. Albo - albo. pozdr -
Tygodnik "Polityka" w czasie PRL-u
FSO odpowiedział FSO → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; dla mnie ważną i ciekawą lekturą, dotyczącą tego tygodnika, jednak tylko do okresu Stanu Wojennego są Dzienniki Polityczne. Na bieżąco komentowane artykuly, postawy dziennikarzy, akcje, wydarzenia, problemy... Niestety w późniejszym okresie z racji stanowisk jakie zajmowal problemy tygodnika zeszly na dalszy plan, czasem tylko przewijaly sie jakieś wartościowe artykuly... pozdr -
Witam; dimitris: dość ważny wydaje mi się zamach stanu z '35 r. [jeszcze sprzed II w.ś] i to że potem rządzil dobry dykator, który, wnioskuję jak o tym piszesz, zostal przekonany by umrzeć we wlaściwym czasie. Rozumiem, że po tym zamachu stanu [i jak podejrzewam zmianach w konstytucji i systemie wladzy] za legalnego wladcę uważal się król, oraz ogólnie te ugrupowania i organizacje które popieray ten zamach. Male pytanie: co dzialo się z ówczesnymi przeciwnikami wladzy / króla o innych poglądach? Z tego co się dzialo w czasie II w.ś. w zasadzie można podejrzewać, że spoleczeństwo mialo przekonania jeśli nie lewicowe, to przynajmniej mocno centrowe - widać to z sily i popracia dla ELAS [które co ciekawe i tak wspólpracowalo z Aliantami]. Z tego co mi się wydaje - to masz rację - obawa przez tym że wladzę przejmą sily centrowe [w najlepszym razie], a najprawdopoobniej, centrowo - lewicowe. Wedle wiki greccy komuniści nie byli tak naprawdę zadowoleni z polityki prowadzonej w czasie wojny przez ELAS. Polityka brytyjska sprawila, że tak naprawdę jak zwykle wygrali ci, i ci sa postrzegali jako zwycięzcy którzy byli najbardziej skrajni. Pytanie na koniec: czy U.S.A. albo G.B. - tak naprawdę kiedyś przeprosily za to co się dzialo w tych strasznych czasach, czy do końca wspomagaly prawicowe odmiany dykatur? [dokladniej monarchię i to co z niej wyniklo]. pozdr
-
Witam; drobna uwaga: wladca to nie tylko król, ale także książę... co oznacza, że wchodzi w rachubę kazdy wladca, także dzielnicowy - co oznacza, że wybór jest naprawdę duży. Kontrowersyjnym wladcą jest n.p. Śmialy, mniej znany: Odnowiciel... pozdr