-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; widziane starcia z GL/AL z drugiej strony: "walki te stoczono koło wsi Matyldów i folwarku Kawęczyn [pow. opoczyński]. oraz Reczkowa. Oddział został zaatakowany przez żadnarmów przybyłych na 80 samochodach naprowadzanych przez tamtejszych kierowników NSZ m.in. obszarnika Łępickieg, któy zabił osobiście 1 gwardzistę a 1 ranił, za co został później rozstrzelany. Walka z żandarmai toczyła się 7 godzin." "Oddział partyzancki im. Sowińskiego stoczył w majątku Swarszowice walkę z Niemcami. Niemcy wycofali się, tracąc 1 rannego. Oddział strat nie poniósl. Przypis. Było to 12.II.1944 r. w Swarszowicach, pow. Opató [gm. Częstocice]. Grupą tą dowodził wówczas kpr. "Kozak" [Henryk Wątroba]. Kilka godzin po tym oddział AL im. Sowińskiego przestał istnieć. W dniu 12.II.1944 r. [data niepewna] został on okrążony i zaatakowany we wsi Wólka Bodzechowska [pow. opatwski] przez oddział AK w sile 55 ludzi dowodzony dowodzony przez "Mruka" * [* - "Mruk" był dowódzcą oddziału NSZ, włączonego do AK na podstawie umowy scaleniowej między NSZ a AK]. W zaciekłej walce która trwałą od 12 do 5 rano, zginęło 4 gwardzistów 10 zaś ujęto żywcem i roztrzelano w lesie pod Biskupicami. Spłonęło szereg budynków. [...] Sprawa ta doprowadziła do ogromnego zaostrzenia sytuacji między AL i AK które istniało aż do zawarcia odpowiedniej umowy w dniu 25I1944". [s. 195 ; s. 210 Raporty...] pozdr
-
Witam; Arek II: Orografia!!!! Ad rem: to w jak dana armia jest [lub nie] przygotowana [i do jakiej] wojny, może oznaczać samo rozmieszczenie oddzialow, może onzcaczać zachowanie się dowódców [w wypadku wojny obronnej nie ma n.p. potrzeby by jakiś dowódca zniknął byl z widoku i usilnie pokazywać, że zajmuje się wszystkim tylko nie wojskiem], nie ma potrzeby gromadzenia amunicji tuż przy granicy - bo nie wiadomo czy główna linia obrony będzie ta czy inna. Przygotowanie oznacza także stan i ilość amunicji jaką dysponuje armia w ilości dni które mówią, po prostu jak długo wojsko się może bić, może walczyć, bez żadnych dostaw od fabryk, które mogą nie dojść na linię frontu - w końcu zaś samo rozlokowani szpitali czy nazwijmy to baz paliwowo materiałowych, czasem może to być to gdzie sa budowane "linie obrony" i czy są one realne czy udawane i pozorowane... pozdr
-
witam; madhouse: o mostach: - Skoncentrowane oddziały im. Langiewicza, Narutowicza i Zawiszy Czernego spaliły most długości 80 m na drodze bitej Ostrowiec - Starachowice i Ostrowiec Iłża [raport z 1/6/44 r.] - Grupa partyzancka pod d[owódz]twem por. Kolki zerwała most na długości 120 m na szosie Lubartów - Parczew - Oddział partyzancki zerwał most kolejowy w Tyligłowach powodując 48 godz[inną] przerwę w ruchu - Sekcja AL Błyskawicy wysadziła w powietrze most na szosie Kraśnik - Annopol [...] [powyższe w raprice z dn. 21/7/44 r] Oczywiście w takich "rzeczach" jak wysadzanie mostów współpracowały ze sobą bardzo różne grupy partyzanckie: patrz AL, AK, BCh. Zaś w wyniku takich kolacji most w n.p. w Wólce Orłowskiej wylatywał w powietrze kilka razy - współpraca od AL i BCh po AK - radzieccy. - 12.1.44 - oddział AL pod dowództwem zniszczył dwuprzęsłowy most kolejowy na rzece Tyśmienicy [linia Lublin - Łuków], powodując całkiwite przerwanie komunikacji... Kilka innych podobnych atrakcji także można znaleźć. marat: pisałem już wcześniej dlaczego opinia - to komuniści, nie miała racji bytu. Im silniejszy był nacisk na to że komuniści nie mieli racji bytu w społeczeństwie, dla którego przynajmniej części idee komunistycznej równości żołądków były conajmniej atrakcyjne - tym silniej ludzie wierzyli "czerwonym", a dokłądniej AL lub innym ideom lewicowym. Z boku: polecam książkę o tym jak działało przedwojenne MSW i to jak i czym się zajmowało. Przecież to że ktoś miał za zadanie wniknąć w grupę komunistów [szerzej lewicy] wcale nie oznacza, że po wejściu Niemców trzska obcasami i krzyczy, do nowym panów że on jest "zum Befehl"... pozdr
-
Witam; madhouse: na początku - proszę bez inwektyw i spokojniej. Rzucanie epitetami naprawdę nic nie daje. Do tematu - most sprawdzę - napiszę, książkę ma w domu. Kolejna sprawa: fakt, że ktoś, nazwijmy to eufemistycznie, zmienil sojusze, nie daje nam podstaw do kwestionowania ich walki, ich dzialań. Z boku: czy to że komuniści żydowscy cieszyli się z upadku Paryża, a potem te same osoby walczyly z Niemcami, daje nam prawo do traktowania ich dzialań z przymróżeniem oka, uwlaczaniu ich pamięci, negowania zabitych Niemców, zdobytych karabinów? Na zasadzie analogii - czy to, że Wielka Brytania, stwierdzila w '43 r i nieco później, że oni uznają Linię Curzona pozwala nam pomniejszać jej wysilek wojenny i stwierdzić, że dzialania AK [podlegala rządowi lodyńskiemu, ten zaś szedl "na pasku" - bo musial Churchilla], byly nic nie znaczące? Raczej nie. Nawet nie raczej - Nie mamy prawa, żadnego. Co więcej musimy docenić tych którzy walczyli, mimo, że są przeciwnikami ideologicznymi. pozdr
-
Witam; madhouse: tytulem wstępu - ocena źródel może być różna, z punktu widzenia, krytyczna, czy zawarta w peridodykach jakiejś partii. Ocena Gontarczyka et co. na pewno nie jest krytyczna, a najpewniej przeprowadzona na bazie źródel NSZ, i innych zbliżonych "poglądami". Przecież pomijając ocenę zawartą w publikacjach innych, należaloby także sprawdzić to kto pisal dany raport, czy dowódcy się lubili. Znam wiele osób które naprawdę duze wyczyny nielubianych przez siebie osób rozpoczynają od slów - jak na Ciebie... Troszkę bardziej do tematu: żadna organizacja, na co nie zwrócileś uwagi, nie umiala dzialać w warunkach konspiracji, gdzie wydać mógl każdy, żadna nie byla od razu potęga na skalę krajową, żadna nie walczyla od razu z setkami żonierzy czy żandarmów niemieckich. Początki zawsze bywają takie same. Od NSZ po GL. Wystarczy przeczytać w jakich bólach rodzil się ŻOB i kiedy tak naprawdę zacząl dzialać, w jaki sposób jego bojownicy uczyli się walczyć. Różnil się od innych jedną rzeczą - skalą i wielkością. Podejrzewam że podobne informacje dalo by się dopisać do każdej [!] organizacja partyzanckiej, gdyż musialy zdobywać broń, pieniądze, mundury - czasem przyslowiowe gacie. Dla mnie jako osoby zajmującej się historią wartość bardzo dużą ma porządna krytyczna ocena danych wydarzeń czy dokumentów, ale zrealizowana porządnie, a p. Gontarczyka o to podejrzewać nie można. Zupelnie osobną i inną wartością jest coś co można nazwać obraz konkurentów politycznych w pismach kogoś-tam. Wtedy można mówić: "jak GL byla widziana przez NSZ / AK.... na poziomie gminy / powiatu..." a nie krytycznej ocenie i pozwalają to formulować zupelnie inne wnioski. Tak naprawdę GL/ AL walczyla co cytowalem, przy okazji most mial 120 m dlugości [pisalem 120 m mostu] pozdr
-
Witam; W '18 r. istniala Rada Regencyjna sprawująca wladzę na terenami wyzwolonymi przez Niemców i A-W, glównie obejmujące tereny późniejszego b. zaboru rosyjskiego, zwane czasem "Kongresówką". Później wladzę przejąl Pilsudski, tytulując się naczelnikiem Państwa, zaczal dzialać Sejm i kolejne sądy. Czy oznacza to ze jednak odzyskaliśmy niepodleglość [lub inaczej: wladze które dzialaly zupelnie niezależnie w ówczesnym czasie] jako Królestwo, czy nic takiego nie istnialo, i od razu zapanowal ustrój demokratyczny [albo doń zmierzaliśmy?] pozdr
-
Witam; dimitris: znając podejście wielu ludzi w polskim społeczeństwie wiele by dali, by być po lepszej "zachodniej" stronie muru, zgodnie z zasadą, że wszystko lepsze od czerwonego. Przy okazji - prawdopodbnie przez pierwsze lata po wojnie Polska i Grecja były lustrzanym odbiciem tego co następowaly: u was nacjonaliści prawicowi kryjący się pod hasłami restauracji monarchii i powrotu do tego co przed wojną U nas - na odwrót to co się działo [w sferze politycznej przynajmniej, a potem także i częściowo gospodarczej] było pelnym zaprzeczeniem tego co przed wojną się dzialo. U nas państwo z ową partyzantką [nazwijmy ją prawicowa] dość szybko sobie poradziło. Były procesy na dużą skalę, ale nie było aż tyle ofiar co w Grecji, zaś z przyczyn "światopoglądowych" odrzucono Plan Marschalla. Potem przyśpieszona industrializacja z dawaniem wszystkiego i wszystkim... co i dziś się czkawką odbija, a społeczeństwo w ramach akceptacji tego co się działo jest nadal podzielone niemal na pół, nie potrafiąc w wielu wypadkach znaleźć złotego środka. U was wszystko przebiegało znacznie ostrzej, drastyczniej, ze znacznie większymi fiarami dotykającymi chyba tak naprawdę całego społeczeńśtwa, a jeśli nie to wszystkich rodzin, może dlatego - były takie protesty przy odbieraniu tego co ciężko wywalczono, może dlatego społęczeństwo potrafi się tak zwerzeć w jednym celu. Z drugiej strony być może także z tego powodu koszt finansowy jest aż taki duży? U nas podobna sytuacja nastąpiłą, w kwestii ograniczeń / restrykcji w r. bodajże '82 kiedy po wprowadzeniu Stanu Wojennego U.S.A nalozyly restrykcje. Jerzy Urban, dziennikarz, ówczesny rzecznik prasowy rządu skomentował to tak: "... Rząd się sam wyżywi..." I mial rację. Rząd nie umarl, ale gospodarka dolowała... pozdr
-
Witam; Bełkot - tylko jest różnica pomiędzy Albanią, przy której nawet Rumunia byłą potęgą, krahjem słabym który nie stanowił wielkiej przeszkody dla dowolnej armii, a Geecją - która jakby nie patrzeć co dowiodła wiele razy w XX wieku, że jej żołnierze potrafią i umieją się bić, zaś warunki terenowe sprzyjają obronie i działaniom partyzanckim. pozdr
-
Witam; madhouse: każda organizacja niezależnie czy jest to NSZ czy AK czy AL zaczyna od takiego małego pagórka na osiedlu, pagórka zdobytego w taki sposób, że śmiech ogarnia. Z czasem napierają wprawy i biegłości w tym co robią. W '43 r. można poczytać już o wysadzeniach pociągów, o bitwach pod Kochanami, poźniej już nie ma wysadzeń torów tylko pociągi, i to w taki sposób by bomby wybuchly tam gdzie trzeba - [to też już późna jesień '43], rozbrojenia posterunków, wartowni, zajmowania magaqzynów, ataki na oddziały niemieckie [n.p. atak koło wsi Borówek, szosa Krasnystaw - Żółkiewka, połączone siły AL, BCh i AK], odbicia swoich i / lub więzionych Polaków, lato '44 to bywa już regularne bitwy [także we współpracy z innymi -> Janik [pow. Iłża] czy wysadzenia 120 m mostów. To już były naprawdę regularne walki regularnych sił pratyzanckich, któe współdziałąmy nieraz ze sobą... Naprawdę zalecam lekturę owych komunikatów... pozdr
-
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; ciekawy: wzrost zapotrzebowania na dany towar może być spokojny i powolny, nadążający [dokłądniej : nie wyczerpujący] mocy przerobowych, może być także szybki i gwałtowny sprawiający, że moce przerobowe są wykoprzystane i zakłady nie są w stanie wyprodukować niczego więcej [z podanego przykłądu: lodówki]. pamiętać trzeba także o tym, że część rat za licencje była splacana w towarze [któy z tego powodu nie trafiał na rynek krajowy]. Z racji systemu jaki istniał nie można było zwiększyć nagle importu [brak wymienialności złotówki, niewielka ilość tzw. dewiz], nie można było także zwiększyć nagle cen do góry - gdyż na towary były ceny tzw. urzędowe. Pierwsze by doprowadziło państwo do naqdmiernych wydatków - drugie do strajków. Stąd wzięły się przydziału, akcje dla Młodych Małżeństw [co tak ślicznie pokazano w Zmiennikach etc...] i inne tego typu sprawy, których dziś nie możemy pojąć. Stąd mimo tego, że w miarę możliwości produkcja szła pełną parę [piszę w miarę - bo różne sankcje czy ograniczenia powodowaly niedobór części czy surowców do produkcji: patrz: historia FSO i Poloneza] pozdr -
Witam; Krzysztof M: tak wojna i pierwsza i druga była wojną industrialną, wojną pochłaniającą wszelkie rezerwy i materiałowe i surowcowe kraju. Czym innym jest jednak wojna w któej żołnierz walczący na froncie identyfikuje się z krajem [jako całością] a nie z rządzącym [prezydent , premier, król etc.] a inaczej kiedy jest na odwrót. W pierwszym wypadku - odium sukcesu spada na wszystkich - "my wygraliśmy", "nasze wojsko" podobnie rzecz ma się z klęskami. W drugim - i zwycięstwo jest cara i klęska jest cara. Pół biedy kiedy jest zwycięstwo - gorzej jak wojska dostają mniej lub bardziej regularny łomot, a "wyrównywanie i skracaniel linii frontu" przebiega coraz bliżej stolicy. Jeżeli w pierwszym wypadku, polityka się nie sprawdza -= zmienia się rząd nastaje nowy premier i nowymi hasłąmui zdobywa ludzi; w wypadku Rosji klęska cara i jego dymisja oznaczało koniec zwornika, koniec długiego etapu samodierżawia, etapu kiedy jeden był Pan i Władca całego kraju. Gdyby na tron wstąpił ktoś z rodziny, najbliższej - to jeszcze, bo krew - nie woda, ale zmiana sysremu i brak identyfikacji z nim przez całą ludność? Kraj się sam rozpadnie, tym bardziej, że zawsze istnieje opozycja mająca broń w ręku, chcąca ugrać swoje cele. Przecież bolszewicy topi przez kilka lat kraj we krwi, każdy bunt, każdy protest, każda próba inwacji była tłumiona tak krwawo jak to tylko możliwe... aż w końcu osoba nie mająca żadnej tradycji władzy pokazała, że terz on jest carem... pozdr
-
Witam; madhouse: proszę o spokój i troszkę szacunku dla tego co piszą dyskutanci. Każda organizacja zajmująca się bezpieczeństwem wewnętrznym w danym kraju ma bardzo podobne zadania. Kążda - niezależnie czy jest to ABW, UB czy inne w innych krajach. Należy od tego oddzielić postępowanie konkretnych osób zlapanych "za rączkę" kiedy lamali prawo - sam do tego wzywasz pisząc o NSZ n.p. Nie można mówić że każdy kto mial legitymację U.B. - to zbój lachudra, i "Bóg wie jaki" zbir. Tak samo nie można mówić, że każdy NSZ-towie jest jak lelija czysty i honorowy. Zabójstw osób "na sużbie" [nie wnikam do jakiej należal] jest przestępstwem - polecam dowolny kodeks karny, dowolnego kraju. Jest to nawet przestępstwo zagrożone zwykle odpowiednio wyższą karą. Innym przestępstwem jest przekroczenie uprawnień. Są one ze sobą nie powiązane i ścigane zupelnie osobno. Z tej racji proszę nie mówić że jeżeli UB bylo zle, a w nim byli AL-owcy to oznacza, że i AL-owcy byli źli, a w czasie swej walki nie robili nic tylko grabili. pozdr
-
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; ciekawy: bylo jednym z wielu spraw i warunków które sprawialy, że bylo tak a nie inaczeh - znów klania się w pas ekonomia. Zbyt duży wzrost zapotrzebowania, przy zbyt malej mnożliwości wzrostu produkcji i kilku innych sprawach [n.p. ceny] oznaczalo to, że m.in. każdego bylo stać na zalatwienie czegoś, niemal każdego bylo stać na kolonie i większość rzeczy jaka byla / lub nie / na rynku. Pod względem ekonomicznym wyglądalo to tak, że - wzrost zapotrzebowania na dany towar [niech bedzie lodówki] powinien wymusić wzrost ich produkcji [co się i stalo], co powinno oznaczać wzrost ich ilości na rynku [co się stalo], co przy niedoborze powinno znów wymusić dwie rzeczy: wzrost cen i wzrost i to drastyczny importu. W gospodarce PRL-u nie bylo dwóch ostatnich etapów prowadzących do tzw. punktu równowagi popytu i podaży [przy wyższej niż początkowa cenie]. Być może część z nich byla sprzedawana po cenach komercyjnych, część po urzędowych [tego nie wiem], lecz przy braku importu i wzrostu cen, przy nadmiarze pieniądza na rynku [tzw. gorący pieniądz] trowaru brakowalo. Reguly są wszędzie takie same, różni się tylko czas w jakim ten caly mechanizm pracuje... pozdr -
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; ciekawy: problemy z zaopatrzeniem dotyczą głównie lat 80 tych. Przyczyny czemu produkowano czekoladę pelną parą - na export - pisałem, a wyroby czekoladopodbne [smakowały podle] na rynek wewnętrzny - także wyjaśnialem. Tą historię znam z relacji i opowieści o moim ś.p. Tacie. Budowano osiedle bloków, gdzie n.b. później mieszkałem wiele lat, i na naradzie kto za co odpowiada stanęła sprawa kiedy "oddamy". Problemów było wiele, wśród nich także ten ile będzie można dostarczyć tzw. elementów wielkopływtowych i in. prefabrykatów. Tata powiedzial, że w związku z tym co jest nie dostarczy 100% tylko 80% bo więcej zakład nie może i rady nie da. Oświadczył, że znając sytuację nie będzie dostarczone jeszcze wiele elemntów. Mimo wszystko uchwalono plan jak trzeba i to co trzeba. Tata miał rację, oddano nie na jesień a wiosną. Tak produkcja szła pełną parą, ale z różnistych powodów nie można było mieć części do maszyn [akurat w prefabrykatach mamy / mieliśmy system amerykański, wydajniejszy podówczas od europejskiego] i tak dalej. Zapominasz także, że to właśnie w okresie II poł l. 70 tych do pocz. 80 tych wchodził w "dorosłość" tzw. wyż powojenny - w zasadzie każda osoba urodzona pomiędzy ok 70 - a 85 rokiem jest jak się to bodajże nazywa kolejną falą wyżu. Rodzicami tejże fali wyżu są osoby urodzone po wojnie, między '47 a '55 r. Wyż powojenny. Miliony osób wchodzące, chcące coś mieć, żądające... Ekonomia mówi zaś, że tylko do pewnego momentu można zwiększyć produkcję zwiekszając wydajność maszyn czy ludzi pracujących - potem klops. Normalnie wyrównuje to import a ceny rosną. W gospodarce ręcznie sterowanej rodzą się braki. pozdr P.S. kolejna fala wyżu jest teraz: dzieci - dzieci - mają dzieci. Z polskiego na czas: Osoby urodzone jako fala wyżu powojennego stają się dziadkami. Oczywiście jest tam jakieś przesunięcie czasowe wynikące z bieżących warunków ale... mój przyklad: Rodzice: odpowiednio '50 i '51 ; ja: '77 ; brat '79 ; moja córa '09... co w przełożeniu na bilans urodzeń i zgonów oznacza, że więcej osób się urodzilo niż zmarło... pozdr powtórnie -
Witam; madhouse - w ramach małego O.T. - każde państwo ma swoją służbę bezpieczeństwa - nazywa się to Agencja Bezpieczeńśtwa Wewnętrznego czy jakoś podobnie. Nazwa różna - cel jeden - rozpracować organizacje i / lub osoby będące realnym lub mogące być realnym [są aktualnie potencjalnym] zagrożeniem dla danego panstwa. Ówczesne podziemie takim zagrożeniem było, tym bardziej, że to co się dzialo w żadnym wypadku nie przypominało Wersalu, ani zachowania jakie jest między dyplomatami w sferach wysokich. Mówienie że ówczesne oddziały były złe bo walczyły z podziemiem jest niepoważne, tak samo ja to jest niepoważne - tak samo poważne jest mówienie o danych osobach które naruszyły prawo, tak samo poważne jest mówienie o tym że nie było podzialu na dobrych i złych, tak samo poważne jest mówienie że to państwo miało uznawane rządy i władze, tak samo poważne jest mówienie o tym że podziemie walczyło o nierealne cele polityczne zabijając realnych obywateli i siejąc realne zagrożenie. pozdr
-
Witam; zaszalałem: 1. Komarnicki W. Polskie prawo polityczne, reprint Wydawnictwa Sejmowego 2008 [bruno: dzięki za inspirację !] 2. Kumaniecki K. W. Odbudowa panstwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty. 1912 -1924. Wyd. 1924 3. Polskie podziemie polityczne wobec zagłady Żydów w czasie okupacji niemieckiej. Wyd. GKBZH w P 1988 pozdr
-
Witam; Łyzio: wpływ nawet nie tyle na XIX co na XX mieli ogromny. Część ich założeń była o tyle słuszna że mówila o tym, że to tobotnicy będą mieli większy wpływ na to będzie się działo, że taki kapitalizm w stylu "wolna amerykanka" jest przeżytkiem. By daleko nie szukać to właśnie Bismarck wprowadzil pierwsze przywileje socjalne dla robotników. On konserwatysta z krwi i kości. A jak mialy się do życia - dokładnie tak jak każda teoria - czyli średnio. pozdr
-
Witam; madhouse: o ile mnie pamięć nie myli co do wyjaśnień udzialnych przez autorów [artykuły ma w pracy, nie w domu] pisali oni, że w IPN-ie [szerzej w jego zasobach] znajduje się grubo poniżej 10% [6%] ogólnej liczby spraw z tzw. dekretu sierpniowego, które to stanowią bardzo ciekawe źródło o wydarzeniach w kwestiach żydowskich a także rabunku, mordów czy egzekucji na ludności polskiej [bez odróżniania ze względu na wyznanie wiary czy religię]. Duża część z nich jest wdokumentach archiwum GKBZHwP i innych miejscach dla prokuratur czy sądow właściwych dla danego terenu [zwykle podział na województwa na terenuie sprzed '39 r.] był "stary" - przedwojenny, przynajmniej tych - które nie były w jakikolwiek sposób dotknięte zmianami granic. Nie wszystko jest w IPN-ie. w kwesti racji lub jej braku przez ak_2107: Kresy przedwojenne naprawdę były ubogie, przy czym ubóstwo które było na tzw. Zachodzie ówczesnym [krakowskie, śląskie, warszawskie] było bogactwem nieosiągalnym dla ludzi na kresach - w tej kwestii polecam pracę bodajże pod red. Cz. Miłosza o tytule "Lata dwudzieste..." [lub podobne] , wystarczy lektura rocznika statystycznego... Przegonienie bogaczy czy właścicieli ziemskich dawało niezła okazję do rabunków, tym bardziej, że wiele osób miało do siebie bardzo różne pretensje... pozdr
-
Witam; temat jest dość szeroki a z roznych racji traktowany troszkę "po macoszemu". Z różnych powodów, osobnych dla każeego kraju zresztą, o wiele łaskawiej zerkały one w stronię niemiec niż w strnę ZSRR. Same między sobą mające często zadawnione animozje wykorzystywane przez wszystkie strony konfliktu, by zgodnie z zasadą "divide et impera" przeciągnąć poszczególne kraje na swą stronę i je związać "więzami przyjaźni". Przynajmniej w części były źródłem ważnych surowców [ropa naftowa], czasem także [w teorii] miały stanowić one zaplecze i wsparcie dla siły bojowej WH, choć z tym bywał różnie. O ile ilość się niby zgadzała, o tyle co do jakości - opinie są podzielone. W chwili zaś pojawienia się armii Czerwonej na wschodnich granicach psoszczególnych państw [od '44 r.] zaczęły one zmiać front, stając się sojusznikami nowej potegi - ZSRR i tak samo jak pomagaly Hitlerowi tak teraz wspomagały Stalina. Jeżeli przyjąć że Jugosłąwia należy mimo wszystko do Bałkanów - to nie wypada nie wspomnieć o tym, że ten kraj został wyzwolony przez partyzantów i do niemiec należał on bardzo formalnie. Na to wszystko należy jescze nałożyć czystki etniczne przeprowadzane nie tylko w samej Jugosławii, lecz nieraz po każdorazowej zmianie granic... Jak tamten okres wyglądał...? pozdr
-
PRL - forma państwowości polskiej czy okupacja?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Witam; ciekawy: Nowa Huta byłą podobnym eksperymentem jakich wiele powstawało w historii, z tym że ten podobnie jak może dwa lub trzy inne jest znany z tego, że oprócz zakladu i zwykle przewidzianych blokowisk dla pracowników zaprojektowano całą dzielnicę miasta [formalnie: oddzielne miast z ratuszem, pomnikami i liniami geometrycznymi mające odzwiercielać pewien ład, z osiedlami gdzie było wszystko od żłobka po szkolę podstawową sklepy etc... Ni wspominam o masie zielenie i pewnym pomyśle na typ zabudowy. btw bloki to już późniejsze lata. Nie zmienia to faktu - że do tej pory N. Huta jest pewną odrębną całością, że w chwili obecnej ścisłe centrum wrosło na stałe czyma swój specyficzny wcale nie taki tragiczny [tylko datego, że inny charakter]. Sama pomoc z Planu Marschalla została odrzucona pod naciskiem Stalina. Wiele razy i ja i Bruno mówiliśmy, że należy odrożniać okresy stalinowski i pozstałe, że należy zwracać uwagę jaka sytuacja była na arenie międzynarodwe, że wojna zimna i ambicje politczyne przenosiły się na igrzyska [Moskwa - Los Angeles], czasem nawet na glosowania w ONZ-cie. Mimo wszystko uważam, że PRL był okresem państwowości polskiej, bo jak pisałem zawierane wówczas umowy, które obowiązują do dziś. Porównanie II R.P. [zwlaszcza okresu po zamachu majowym] pod względem rozwoju gospodarczego zawsze wypadnie na korzyść PRL-u, zaś pod względem swobód politycznych II R.P. w zasadzie nie odbiega od tych ciemniejszych kart ustroju któy był u nas po '45. Na koniec: tak naprawdę to czy ludziom przeszkodza coś czy nie, zależy od wielu czynników. Dawniej były inne braki: przedszkola w zasadzie były, żłobki takoż, FWP, kolonie - czyli istniały rzeczy / usługi które teraz obecnie także są lecz ich koszt jest naprawdę wysoki jak na kieszeń przeciętnej rodziny. chleb czy inne dobra podstawowe były lub nie na kartki lub nie, lecz mialy cenu urzędowe - narzucone z góy - które były jednakowe, i na bardzo niskim poziomie w stosunku do ówczesnych plac... Dziś no cuż - nie ma kartek - wszystko jest w sklepach, pytanie tylko czy wszystkich na to stać, i ciąg dalszy jest następujący: czy lepsza jest wolność czy pusty żołądek, czy coś pośredniego - na tak zaś postawione pytanie odpowiedzi jest tyle ile ludzi. pozdr -
Witaj; z wieku dwudziestego o wojnie jeszcze tej radzieckiej książkę napisał na pewno Radosław Sikorski - tutułu nie pomnę, czytałem. Jest to punkt widzenia strony arabskiej [tzn. mudżachedinów i in walczących z Rosjanami. Drugi punkt widzenia - Chrzanowski Maciej - Żołnierz niepotrzebnej wojny, wyd. Orbita sp z oo '89. Z. przedmowy do tej drugiej pozycji: "Wszystko w tej relacji jest prawdziwe: postacie i wydarzenia. Pozbawione mojego komentarza zapisy sposobów myślenia, widzenia świata. Książka powstała dzięki opowieściom sierżanta Władimira T. Jedynego który przeżył. Jego kompania przestała istnieć. Autentyczne są cytowane piosenki - powstały tam w Afganistanie, nie możne wskazać ich autorów. Podobnie listy - pisane do i z Afaganistanu, przytaczane bez zmian czy opracowania". pozdr
-
Witam; może troszkę stonuję dyskusję przypominającą coraz bardziej zawody w tym kto szybciej powie "jesteś glupszy". madhouse: prosilem o pobieżną choć lekturę artykulu. Owe sygnatury spraw z Prokuratury czy Sądu Apelacyjnego czy Okręgowego w Kielcach z danego okresu, w których są dane sprawy / zeznania opisywane numerami [takimi czy innymi], oznaczają możność dostarcia tego gdzie są. Wystarczy kilka telefonów. Owa sygnatura liczba / litera oznacza także konkretną sprawę liczącą nieraz dwadzieścia świadków nieraz więcej i ileś stron. To są sygnatury spraw. Po jakimś czasie gdzieś się je przenosi. W kwestii tego czy i jak GL/AL walczyla - naprawdę opublikowano komunikaty dowództwa, podobnie jak wiele lat później publikowano komunkaty dowództwa takiego czy innego AK czy innych organizacji mających swe wladze centralne. Wszystkie one stanowią cenne źródlo informacji tego co dzialo się na danym terenie, w obwodzie czy gdzieś indziej. Jak wspominalem z racji tego, że wszystkie niemal oddzialy mialy różne powiązania, pomniejsza dzialność mogla być także nieco inna. Nie stanowi to jednak powodu by zachowywać się jak Kali: nasi grabią, to oznacza że zdobywają fundusze na dalszą dzialalność niepodleglosciową czy walką w szczytnym celu [z okupantem], oni - to banda zbójów zloczyńców i rabusiów którzy nieumiejętność zdobycia gotówki na wrogu rekompensowali sobie to w inny sposób... Bardzo proszę o jednaką miarę dla każdej organizacji. pozdr
-
Witam; secesjonista: chodzi o osobę Jerzego Żmigryder - Konopkę ps. "Poręba". Najpierw walczy w batalionie im. Czarnieckiego dowodzonym przez Gozdawę [kpt. L. Giżyński]. Bral udzial w szturmie na PWPW [2 sierpnia], 3. - wypad na Dw. Gdański. W drugim tygodniu zmienia przydzial i melduje się w w kompanii wypadowej. Dowódca zgadza się przyjąć Porębę. Wkupne to kilka tysięcy papierosów. 13 sierpnia dokonuje wypadu na dzialko ostrzeliwujące barykadę na Danilowiczowskiej. 23. odznaczony Krzyżem Walecznych. 25. sierpnia ginie w Banku Polskim na stanowisku na pierwszym piętrze skąd ostrzeliwal pojedynczych Niemców. Pochowany na podwórzu Banku Polskiego. Kwestia tego czy bylo znane jego pochodzenie - pozostaje pod znakiem zapytania. "Ognisty" wiedzial na pewno, choć pewne jest to, że jego nazwisko czy pochodzenie [żydowskie] zostalo przez część kolegów poznane dopiero kiedy opisal to Lucjan Fajer w swej książe o "Ognistym" [Żolnierze Starówki. Dziennik bojowy kapitana "Ognistego"]. Mam nadzieję, że to coś wyjaśni. madhouse: zarówno Don Pedrosso jak i atrix mają rację - z braku naszej pelnej wiedzy [czy to na podstawie wszystkich relacji wszystkich uczestników i dokumentów jakie wtedy byly wystawione] zdobywamy swą wiedzę na podstawie źródel z różnych stron konflitu traktując je z takim samym zaufaniem, sprawdzając i komentując, wychwytując nieścislości. Czasem bardzo ważne informacje można wyczytać w różnych czasem bardzo dziwnych tekstach. Odrzucanie tylko dlatego jakiejś informacji bo zostala napisana w prasie nazwijmy to "obcej nam ideologicznie" sprawi to, że stracimy znakomitą część wiedzy o danym wydarzeniu. pozdr
-
Pażdziernik '56 - czy były jakieś szanse na demokrację?
FSO odpowiedział marcnow92 → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; chcialbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, o której czasem chyba zapominamy. Przecież okres do mniej więcej '57 r. to czas walki o wladzę na najwyższych szczytach w Moskwie. Oznaczalo to polepszenie warunków życia dla spoleczeństwa i pewne zmiany jakie następowaly w polityce. Przecież mimo różnych podobieństw byly różnice w ocenie wcześniejszych czasów. Podejrzewam, że to także mialo wplyw na zmiany jakie następowaly w Polsce i in plus i in minus. W '56 czy '57 r. szansy na demokrację inną niż wewnątrzpartyjną w zasadzie nie bylo. Ciekawą lekturą mogą być listy do "Po Prostu" wydane w l. 90 tych czy późniejszych w formie książkowej. Tam też są przekonania ówczesnych ludzi i tym co chcieli i jakie mieli poglądy na ówczesne przemiany. pozdr -
Czy system PRL sprzyjał modernizacji czy stagnacji i kryzysowi?
FSO odpowiedział Narya → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; Don Pedrosso: dzięki za zwrócenie uwagi - od dwóch dni "stracilem glos" i jakiś wirusik się przyplątal;). Ad rem: Problem nie tkwil nawet tyle w niezbyt dużym wzroście nakladów na rolnictwie lecz w systemie jaki wówczas obowiązywal w rolnictwie. Ziemie Zachdnie [i Odzyskane] gdzie stosowano formę dużych gospodarstw rolnych [PGR / SGR] moglyby wyżywić i kraj i pól Europy lecz oznaczaloby to nierówność spoleczną czyli: najwydajniejszym, najlepiej dbającym o uprawiane zboże czy hodowane zboża [inne uprawy] daje się premię w postaci czy to pieniężnej czy "rzeczowej", które można spieniężyć na rynku miejscowym. Oznacza to wszystko to przeciw czemu komunizm mial być lekarstwem... Stąd żadne place, powszechność kradzieży, powszechność niedbania o wszystko etc. Oczywiście osobnym faktem pozostaje sposób w jaki sposób przeprowadzono reformę rolną, niewątpliwie sluszną i konieczną. pozdr