-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Pażdziernik '56 - czy były jakieś szanse na demokrację?
FSO odpowiedział marcnow92 → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; elfo: po kulcie jednostki demokracja wewnątrzpartyjna, możliwość dyskusji - któe zresztą były i to nieraz bardzo ostre, jest naprawdę czymś znaczącym i to znaczącym w pozytywnym stopniu. Wojsko - czyli siły zbrojne, MO- milicja służyły do zupełnie innych celów, zaś ZSRR z lat '49 - '50 i '58 - '60 nie jest tym samym krajem i takiej samej mentalności a Chruszczow to nie Stalin, nawet mimo tego co działo się na Węgrzech. Stąd - demokracjaa wewnątrzpartyjna - miała duże szanse na zmianę samej partii i ludzi. pozdr -
Wyjście kanałami ze Starego Miasta do Śródmieścia - kto i kiedy?
FSO odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Witaj; to Ci jeszcze zamieszam, książka ta sama co powyżej: "... Powstanie zaskoczyło go [Edwina Rozłubirskiego - F.] w Śródmieściu Południu, gdzie wraz z kilkoma innymi członkami AL m.in. Kobylińskim, włączył się do walki na ul. Hozej, podporządkowując się por. Józefowi Ciesielskiemu - Cymermanowi "Sylwestrowi" z AK [batalion "Zaremba"]. Potem przeszedł na Stare Miasto, gdzie został dowódcą oddziału szturmowego AL utworzonego w początkach sierpnia a następnie dowódcą kompanii w batalionie AL "Czwartacy". Walaczył na ulicy Boleść i Mostowej. Pierwszą próbą ewakuacji kanałami, wbrew rozkazom dowództwa grupy Pólnoc, podjęto nocą z 27 na 28 sierpnia. Pod wpływem niesprzyjających okoliczności, oddział musiał jednak wrócić. OStatecznie Rozłubirski opuścił Stare Miasto jako jeden z ostatnich, 2 września 1944 r. ...." [s. 149] pozdr -
Witam; porządek obrad Zgromadzenia Zachodniej Ukrainy skladał się z czterech punktów: 1. Sprawy ustanowienia władzy państwowej na terenie Zachodniej Ukrainy 2. Wejścia Zachodniej Ukrainy w skład ZSRR 3. Konfskaty ziemi obszarniczej 4. Nacjonalizacji banków i wielkiego przemysłu. Adekwatne punkty miało Z.N. Zachodniej Białorusi. za: Żołyński Janusz. Włączenie polskim ziem wschodnich do ZSRR [1939 - 1940]. Problemy ustrojowe i prawne. pozdr PS. Temat o problemach prawnych jest gdzieś w dziale DWŚ - Polska
-
Najlepsza armia II Wojny Światowej
FSO odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Witam; Andreas: dane z Berlina - dzięki [niewiele się omyliłem...]. Co do zaś Kubelwagena - on sam wywodzi się w bardzo prostej linii od tego co potem znamy jako VW Kafer - "Garbus". Prosty, lekki, odporny, łatwy do naprawy. Wada - napęd na jedną oś - tylną, choć waga sprawiała, że "czterech chlopa" mogło go na plecach wnieść wszędzie... pozdr -
Najlepsza armia II Wojny Światowej
FSO odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Witam; Dante666 - to na co zwracasz uwagę jest jednym z wielu elementów, czasem jednym z mniej ważnych. W kwestii czolgów - zastanaów się dlaczego w Berlinie Rosjanie stracili ich licząc w tysiącach niemal [grubo ponad tysiąc bodajże], dlaczego tzw. niszczyciele czołgów byly tylko lekarstwem i na co, podobnie jak jeep - jest to jeden z wielu elementów układanki, które mogą lecz nie muszą stanowić o sile armii.. pozdr -
Dymisja Piłsudskiego w trakcie wojny polsko-bolszewickiej
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; Gnome - dzięki za skan, akurat tych wspomnień nie mam [tej części]. Według mnie jest napisane to co myślę, do tego Piłsudski prosił by funkcję Naczelnego Wodza przejął premier, czyli Witos. Poza tym - nie pisałem o zdradzie, tylko o niewiarze Marszałka [można nazwać to i obawami] w zwycięstwo. Stąd dymisja. Choć gdyby miał charakter - to nie powinien już się potem udzielać, jako że złożyl dymisję. W razie klęski zawsze można bylo powiedzieć - żłożyłem dymisję - "A nie mówilem". pozdr -
Witaj; gwoili ścisłości - zobacz kto stworzył bombę i skąd się wzięli potem naukowcy ktozy zapewnili to, że Łajka poleciałą w kosmos, Gagarin mógł nam pomachać ręką z nieba a Amerykanin zrobił wielki krok itd... pozdr
-
Witam; Arek II - gdzieś już o tym było. Fakt, że istnieją dwa kraje, albo więcej, któe są zdolne przetrwać strategiczny atak bombowy i nań odpowiedzieć - oznacza, że nie będzie zwycięzców będą conajmniej dwa Pyrrusy, z których każdy będzie mógł zaiwsić flagę zwycięstwa i wiktorii na gruzach tego co zostało z jego siedziby, mając jednakże świadomość że taka sama kupa gruzów jest u wroga, że oba kraje są sprowadzone do epoki kamienia łupanego [lub w jego okolice], że kilka ludzi z karabinami sprawi, że kraj upadnie. Przy okazi: awykonalne by ZSRR nie miało bomby atomowej w dobie wyścigu zbrojeń. To tak na marginesie i na koniec. pozdr
-
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
FSO odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; Lansjer: co nie zmienia faktu że jako planistę czy Naczelnego Wodza, Stalina cenię, choćby za konsekwencję i świadomość tego co robi. Ad rem. Opisanie przez Francuzów Rozwadowskiego jako osoby otymistycznie nastawionej do możliwości i szans armii polskiej w starciu z Rosjanami wcale nie oznacza, że zamierzał on ich słuchać, że był im posłuszny. Oznacza tyle, że do tej pory [do jego mianowania / awansu] mieli styczność z zupelnie innymi nastrojami. Dalej [powtórzę się częściowo z tematem obok, bo powiązane] - Naczelny Wódz ma zawsze dwie możliwości: zgadzam się lub nie [na daną decyzję, jaką wymusza na mnie Sztab Generalny / Stawka / Naczelne Dowództwo -jako całość]. W pierwszym wypadku oznacza to tyle, że skutki [dobre i złe] ponosi oprócz konkretnego dowódcy [lub generała] także Naczelny Wódz. W takim wypadku jeżeli coś się nie uda [albo uda polowicznie], to musi on umieć potrafić uzasadnić czemu podjąl taką a nie inną decyzję [vide dyskusje czemu Niemcy uderzyli na Kijó a nie poszli na Moskwę w '41 r.]. Pod ten wypadek podpada sytuacja identyczna jak w czasie operacji Bagration - mimo początkowego oporu, Naczelny Wódz mówi tak - ale to planujący i wykonujący bezpośrednio dowódca ponosi za nią osobistą [cokolwiek to znaczy] odpowiedzialność. W drugim wypadku - jeżeli opór materii jest zbyt duży - Naczelny Wódz - mówi "beze mnie" - i podaje się do dymisji. W ówczesnej sytuacji polityczno - wojskowej, funkcja Naczelnego Wodza była funkcją stricte wojskową, nie podejmował on decyzji politycznych [istniał rząd, ministrowie, premier, Rada...]. Jego dymisja złożona na ręce zwierzchności politycznej oznaczała nic innego jak: "nie widzę szans na powodzenie planu, który się wyklul, i z tego powodu nie biorę za niego odpowiedzialności wojskowej". Tym razem sprawy potoczyly się inaczej - atak jest, udaje się, kolejne linie obrony są przełamywane, kolejne oddziały rosyjskie się wycofują. Witos zachował się z klasą jak mało kto, uznając złożoną dymisję za niebyłą [może dlatego miał możliwość emigracji po procesie brzeskim? Może dlatego Piłsudski próbowal go wtedy "przekabacić"?], dając możliwość pojawienia mu się na froncie. Lecz co się stało - się nie odstało z tego powodu, że Piłsudski pojawił się na froncie. Komunikaty sygnowane wcześniej podpisem Naczelny Wódz, stają się sygnowane "Sztab Jeneralny" ; "Naczelne Dowództwo", lub nazwiskami poszczególnych dowódców [n.p. Haller] - oznacza to, że być może był nadal Naczelnym Wodzem, lecz jego rola była znacznie mniejsza niż wcześniej i nie pchal się "na afisz". Takie zachowanie pozwala przypisać zwycięstwu osobie Rozwadowskiego, która ów plan opracowała i w ostatnich dniach dopinała wraz z całym Sztabem Generalnym na ostatni guzik. pozdr -
Witam; obawy Żydów miały swoje podstawy: już w czasie Powstania zarówno walczący, jak i ludność nazwijmy ją "cywilna" [nie zaangażowana bezpośrednio w walkę z bronią w ręku] - spotykała się z pełnym wachlarzem reakcji - od pomocnej ręki po czystą niechęć i nienawiść. Część żołnierzy bała się iść ze swoimi towarzyszami walki do niewoli, bo nie wiedzieli czy ktoś ich nie wyda. Wśród ludności cywilnej było jeszcze gorzej - ludzi nie wiedzieli czy iść czy zostać. Część z nich poszła - i została zamordowana przez Niemców - albo złapani "za zły wygląd", albo wydani. Wybór - zostanie w Warszawie - dawało im jedną podstawową rzecz - ich przeżycie zależało wylącznie od ich umiejętności zdobycia jedzenia, wody, ukrycia się, "wtopienia" się w morze ruin. To znali, copnajmniej półotora roku przed Powstaniem, większość z nich tak czyniła. Nie pamiętam kto już napisał i gdzie, że żydowska konspiracja przed wykryciem stała na daleko wyższym pozimie niż jakakolwiek inna. Woleli liczyć na siebie, Wielokrotnie zostawali z nimi Polacy któzy wcześniej pomagali im się ukrywać. pozdr
-
Dymisja Piłsudskiego w trakcie wojny polsko-bolszewickiej
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; ciekawy: to po co Pilsudski składal dymisję? Gdyby była informacja że Witos by jej nie przyjął - byłoby to jasne i byłoby to napisane. Sam fakt że Witos miał wybrać datę - oznacza tyle, że Witos ją przyjął. Zlożenie dymisji oznacza także formalną niezgodę lub niechęć brania odpowiedzialności za to co się dzieje, zwłaszcza po dacie złożenia dymisji. Wytłumaczenie jakie było w owej dymisji zawarte także duzo mówi - w skrócie brzmi tak: "jest to moja wina, nie widzę szans na powodzenie". W takiej sytuacji, Piłsudski powinien zachować się jak nieco ponad 20 lat później - akceptuje śmiały plan, mówiąc, że osobistą odpowiedzialność za jego powodzenie bierze Rozwadowski. Wtedy podział ról byłby inny: Rozwadowski jest autorem planu, który mimo oporu w sztabie zostal wybrany, i na niego spłynęła by chwałą tego, który podejmuje właściwe decyzje. Dymisja jest zaprzeczeniem tego faktu. Także podpisy na komunikatach wojennych wskazują, że Marszałek nie "pchał się na afisz" po tym całym zamieszaniu, ba nawet nie podpisal odezwy do ludności Warszawy. Z tych choćby powodów można podejrzewać, że dymisję Piłsudskiego Witos uznał za niebylą, ścisłe kierownictwo [naczelne dowództwo, sztab generalny] także uznały je za niebyłe, lecz sam Piłsudski mial przykazanie "by nie pchał się na afisz" [jak to można ująć]. Roli Piłsudskiego nie trzeba pomniejszać - pomniejszyl ją sam skladając dymisję, umywając ręce w najmniej odpowiedniej sytuacji. pozdr -
Witam; secesjonista: z powodu wyznania, z powodu tego że "mieli zly wygląd". Czasem to wlaśnie on decydowal o takim czy innym zachowaniu wobec danych osób, czasem dobrze traktowano tych którzy się ujawnili a czasem wręcz na odwrót. Nie bylo regul. Osobną sprawą jest to, że czuli się Polakami, chcieli walczyć za Polskę, i nie czuli się wcale gors, a osobną sprawą jest to jak traktowano ich. Zarówno w oddzialach powstańczych bylo podejście bardzo różne, od przyjaznego niemal [i to w NSZ-cie] po "spuszczenie po brzytwie" pewnej grupy w AL, poprzez odmowę z powodu tego kim byli. Osobną sprawą jest to, że duża część Żydów nie czula się bezpiecznie wśród ludności cywilnej i wolala zostać w mieście. To co piszę to tylko wyjątki z tej książki, w zasadzie należaloby zacytować niemal strona po stronie wszystkie kilkaset zapisanych stronic z przypisami. pozdr
-
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
FSO odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; O.T. - wyjaśnienie - w kwestii zdolności wojskowych mając do wyboru Stalina i/lub Tuchaczewskiego - o wiele wyżej cenię tego pierwszego Poza tym - bodajże u Garlickiego [DNiPP-y] jest napisane o wielkim optymiźmie Rozwadowskiego, który zupelnie inaczej patrzyl na wojnę niż Pilsudski. Jeżeli plan byl autorstwa Rozwadowskiego i jego spojrzenie w nim zawarte bylo inne niż Marszalka i do tego optymistyczne to jak patrzyl Marszalek. Odpowiedzią jest owa dymisja. Ona nie byla polityczna, ona byla wojskowa. Stanowisko Naczelnego Wodza jest stanowiskiem wojskowym i to stricte wojskowym. Rada.... jest cialem politycznym. Zlożenie dymisji na ręce premiera Witosa z ewentualnym wyborem daty jego ogloszenia jest stwierdzeniem: nie wierzę w powodzenie operacji. Zostalem przeglosowany. Nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualną klęskę. Tym bardziej jeżeli dodamy do tego dwie sprawy o których pisalem - Marszalek nie mial formalnego wyksztalcenia wojskowego i nie mial ręki do ludzi. On zachowal się jak polityk nie jak wojskowy. Mial pecha - to nie byla klęska a zwycięstwo. Przy okazji: proponuję zajrzeć do Kumanieckiego - w żadnym dokumencie dotyczącym Bitwy Warszawskiej nie pojawia się sformulowanie Naczelny Wódz tylko ogól w stylu "Naczelne Dowództwo i Sztab Jeneralny". Więcej - odezwę dziękczynną do ludności Warszawy podpisal - Haller... pozdr -
Wyjście kanałami ze Starego Miasta do Śródmieścia - kto i kiedy?
FSO odpowiedział Albinos → temat → Działania bojowe
Witam; Albinos: - jak coś nie tak przenieś. "... 31 sierpnia "Gutek" [wł. Dawid Goldman - F.] przeprowadzał do śródmieścia żolnierzy plutonu pancernego, później wraz z "Heńkiem" [wł. Henryk Laderman - F.] przeprowadzali dowództwo zgrupowania "Radosław". Rannego dowódcę nieśli na noszach Żydzi, byli więźniowie Gęsiówki. Anna Wyganowska Eriksson podała szczególy ewakuacji: "... "Heniek" wyczerpująco opowiada, co nasz czeka w drodze przez kanały i jak mamy się zachowywać. Muy z "Kubą" wypytujem żołnierzy o ich rany, ciężej rannm zabieramy broń. Protestują nie chcą oddać [...]. "heniek" rozwija grubą linę, której mamy się trzymać. Ustala kolelność. Sam idzie pierwszy, ja w środku, "Kuba" na końcu. "Kubie" i mnie przypadło trzymać po trzy karabiny. "Heniek" poucza jak je nieść, żby nie zabrudzić luf. Ruszamy. Idziemy wolno, lekko schyleni. Pod nogami jest bardzo ślisko, ale szczęśliwie płytko. Cicho i przeraźliwie ciemno, choć "Heniek" niesie zapaloną świeczkę..." s. 127, w: Żydzi w powstanczej Warszawie, B. Engelking, D. Libionka. pozdr -
Witam; secesjonista: choć wielu ukrywających się Żydów czuło się Polakami i tak naprawdę o ich pochodzeniu przypominał "wygląd" nie miało to znaczenia dla Niemców. Patzyli do któregoś pokolenia wstecz, Żyd to Żyd, należy go zabić. Reakcje ludności były różne, tym bardziej, że z szantażowania ukrywających się osób - zarówno Żydow - Żydów jak i Żydów - Polaków żyło naprawdę dość dużo osób. Część z nich wstępując do Powstania mówiło, tak jestem Żydem, chcę walczyć jako Żyd, inni woleli mówić że są Polakami, rzymskimi katolikami i wstępowali pod nazwiskami okupacyjnymi, czasem jednym z kilku jakimi się posługiwali. Ciąg dalszy tego, kto m.in. walczyl w P.W. Źródło to samo - strony kolejne 108 - 158 - Chaim Goldstein "Warszawiak" - budowa barykad, walki na Franciszkańskiej, Koźlej, Nowiniarskiej, przewodnik. Potem Robinson - w grupie kilkunastu osób. M.in.: Smakowski Jakub, Edelstein.. - Stosunek do Żydów z Gęsiówki - niejednolity - od rozpoznawania znajomych, od chwil uniesienia po komentarze - po co było zdobywać i wyzwalać Żydów ["... nie mogę patrzeć na entuzjazm Żydów..."; nieopublikowane wspomnienia jednego z uczestników. Relacja skonfiskowana przez UB i nie opublikowana...]. Także relacje niektorych powstańców byly troszkę na zasadzie - zdziwienia że sami Żydzi i żadnego komunisty?. Z drugiej strony Tadeusz Zuchowicz "Marek" wspomina, że wszyscy chcieli walczyć, przeciwko tym któzy ich więzili. Prawdopodobnie w skłądzie plutonu Milicji Ludowej walczył Żyd z Gęsiówki o ps. "Bolesław"; choć możee także chodzić o Boleslawa Krawa [wł. Fiszel Tenenbaum] - Jakub Miodowski, Józef Miodoński - walczyli odnieśli rany - Edelman Dawid [Żyd z Francji] poległ już 5.08. - Z dziennika Bojowego Zgrupowania Radosłąw wynika że 19 sierpnia w skład tej jednostki wchodzilo 50 Żydów, w Brodzie 53 - 20, w Czacie 49 - 30. - Anlen Bronisław "Bronisław" [wraz z kilkoma innymi więźniami] - szpital na terenie obozu, potem szpital na Hipotecznej, w końcu na Powiślu i Śródmieściu - Karol Kucharek, wł. Carl - "Zośka", poza tym wielu Żydów budowało barykady, umocnienia, czyściło teren, odgruzowywalo - Henryk Lederman sformował "z punktu" batalion żydowski, około setki ludzi. Radosław dał pozwolenie by ich wcielić. Ile się dało tyle poszło do plutonu [por. Wacka", jego relacja] ini poszli do batalionu szturmowego Parasola, do Zośki [zaopatrzenie "Fila"] i do innych jednostek. Do plutonu pancernego włączono prócz Ledermana "Heniek" m.in. także: Ryszarda Sutka "Ryśka", Józefa Filara "Filara" "Kubę" "Kobusa"; Stanisłąwa Siemińskiego "Kopera", Zylbersteina Abrama "Abrama", "Szabera". Tworzyli oni drużynę techniczną. "Rysiek" został odznaczony K.W. "za pozostanie przy naprawie czołgu mimo ciężkiego ognia nieprzyjaciela i przeprowadzenia transportu amunicji w ciężkich warunkach z Żoliborza". Nieco później do plutonu pancernego dołączają: Goldman Dawid "Gutek" oraz "Koleman" i "Tibor". "Heniek" z "Gutkiem" przecierali potem przejście kanałami ze Starego Miasta na Zoliborz. Relacja Sheybala Kazimierza "antka" - Zaczęliśmy chodzić bez żadnej mapy, po amatorsku, po prostu Zydzi nas prowadzili - myśmy ten kanal na Żoiliborz przecierali". Decyzja o braku utworzenia osobnego plutonu / batalionu żydowskiego wyszła z najwyższych kręgów władz. Relacja Anna Wyganowska Eriksson, stwierdzającej, że "Rawicz" mówił że mimo poparcia "Jana" dla tej inicjatywy nie udało się jej przeprowadzić. Oficjalny powód: brak broni. - Fogelman Dawid - służba pomocnicza na Woli, do jej upadku. Potem się ukrywał. Nie udało mu się uwakuować na Stare Miasto. Jak wspomina "nigdy nie pracował tak ciężko jak wtedy" - Kopelman Leon - "Zośka" - jeden z Żydów wskakuje do uszkodzonej Pantery i oddaje strzały w kierunku Niemców [9.08, skrzyżowanie Powązkowskiej i Okopowej] - Poznański Henryk "Bystry" , zginął 17 września na Czerniakowie przy Okrąg 2, wcześniej także przeprowadzal ewakuację ze Starego Miasta. - Forro Paul "Pawel" [zginał 22 września przy Wilanowskiej 5/9, gdy próbowal pertraktować o poddaniu się]; i "Bella" [NN] - cała trójka "Parasol" - tzw. "pluton żydowski" - batalion Wigry, za sprawą Feliksa Cywińskiego "Ryś". Brak nazwisk prócz jednego: Goldberg, dowodził nimi Samuel [stanisław?] Kenigswein. Ów batalion liczył ok. 40 żołnierzy. Brali udział w walkach przy Kanonii na tyłach Katedry św. Jana. Przy tej okazji relacje znów potwierdzają że duża część Żydów była zatrudniana w formacjach pomocniczych. - na pewno kolejnych dwóch Żydów - w tym Chaskler - nie walczyli z bronią w ręku lecz jako przewodnicy, przeprowadzający grupy żołnierzy. PAdli obaj na pl. Trzech Krzyży, onaj mieli także żal że niektórzy traktują ich jak kogoś gorszego. [Relacja Tauchnera] - Otidett Jacques [Żyd z Grecji] - batalion "Nałęcz" [?] - Chamboux [Żyd fracuski], prócz niego kolejnych dwóch: z Węgier i Belgii, a także być może dówch Rosjan [Żydow] - batalion "Dzik". Pierwszy z nich ranny na ul. Boleść, zmarł - 15.08 - Chaim [Żyd grecki] i dówch węgierskich - Dyon Motorowy Obszaru Warszawa - - walki w obronie reduty na Długiej 29 - Junarz Erwin [Żyd węgierski] - batalion "Iwo" kompania saperów [ranny 12.09. na placówce Nowogrodzka 22 - Al. Sikorskiego] - Wśród wielu relacji [m.in. Teresy Potulickiej Łatyńakiej - "Michalskiej" ["Wigry"], Alicja Teresa Bobrowska "Elżbieta" - batalion "Kilinski", plus część relacji żydowskich, że samych Zydów używanych do prac pomocniczych traktoiwano różnie, czasem jako ludzi gorszej kategorii, w jednej - dwóch relacjach pojawiają się nawet informacje o roztrzelaniu, a także o "zapędzaniu", jedna z nich wskazuje na różnice między AK i AL - pod komendą Fotka Jana "Wieńczysłąw" znajdowało się ok 150 - 180 Żydów uwolnionych z różnych obozów. I był to jedynie calkowiie żydowski oddział walczacy w P.W. Nosił on nazwę Międzynarodowej Brygady Żydowskiej Służby Pomocniczej AL.. Szefem jej był dr. Stern z Bratysławy - Wojciechowski Józef "Józef", wł. Szymon Gottesman - zgłosił się on do Brygady Dyzspozuycyjno Zmotoryzowanej "Koło" NSZ o pomoc w kwestiach ludzi wyzowolonych z Gęsiówki [AL jej nie udzieliło]. Wiadomo że była z nich "robaocza grupa", oraz dwóch zydów służących w Dywizjonie Artylerii Zmotoryzowanej. 31.08 przeszli do Śródmieścia - po poddaniu się Starego Miasta kilkuset Żydów zostało po prostu zamordowanych [pada liczba 363 osób], w ok. Chłodnej 33; przy Żelaznej 89 była zaś kolejna grupa 19 osób, potem kolejna grupa - 22 osoy. W dokumentach niemieckich pojawia się pod datą 2.09 - liczba 31 Żydów, w tym 8 polskich - wedle Smakowskiego w oddziale kapitana "Lecha" było prócz 17 polskich Żydów kilku Żydów greskich [m.in Moszika z Salonik, Alfred Lewi i jego brat Doria]. Kwaterowali na Hożej 38 [budynek kina "Mewa"] - Lanota Edward "Edward"; Matywiecki Anastazy "Nastek", Kurland Stanisław "Korab" - AL, sztab [zginęli 26.08 na Freta 16] - Rozłubirski Edwin ; Szelubski Jan "Leszek"- Pierwszy: AL "Czwartacy". opuścił Stre Miasto dopiero 2 września, w Śródmieściu: pozycja na rogu Nowogrodzkiej i Al. Jerozolimskich, potem pozycja na Książęcej 7. Odznaczony VM. Przedarł się do Pragi. Drugi z nich - kompania AL w Śródmieściu - barykada na Czackiego , wraz z Gawdzikiem Mieczysłąwem "Bończa" broni rejonu Frascatti - Nullo, kiedy "Bończa" zostaje ranny zdobywa gmach ambasady francuskiej [m.in] - odznaczony VM przez "Bora" - 24 września. W jego oddziale - ok 20 osób - jak sam podkreśla połowa walczących to Żydzi. Biuletyn Informacyjny pisząc relację z odznaczenia nie podaje w ogóle nic o pochodzeniu. W oddziale Szelubskiego służyli m.in: Drozdowicz Adam wł. Adam Henryk Gutgisser - Skowroński Michal wł. Lejpuner Michał, "dr. Władysław" - Willeneberg - Brygada Syndykalistyczna, jak sam podaje około połowa z żołnierzy to Żydzi m.oin. "Kogut", dwóch więźniów Gęsiówki, Orzech Anita, dr. Zieliński "Mors", szef żandarmerii PAL "Osa", bundowiec Klin Dawid "Bronek" [w powstaniu jako Bronisław Marczak] - Świeca Michał "Ryś" - AK i PAL Autorz nie potrafia podać choćby w miarę dokladniej liczby Żydów biorącej udział w P.W. Szacunki są od kilkuset osób [Teresa Prekerowa] poprzez ok. 1000 [szmuel Krokowski, na podstawie wypowiedzi "Bora"] do ponad 2000 - Kossoya Edward. Dotyczy ona tylko mężczyzn walczących z bronią w ręku bez kobiet i służby pomocniczej, którzy przystąpili do Powstania mniej lub bardziej formalnie. Autorzy oceniają, że na obszarze kontrolowanym przez powstańców znajdowało się około 6000 - 7000 Żydów, choć tak naprawdę nikt chyba nie poda w miarę dokładnej liczby... pozdr
-
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
FSO odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; łącząc kilka faktów, jak ten, że plan opracował Rozwadowski, to jedno, drugie - to, że Piłsudski złożył dymisję na ręce Witosa przed atakiem, motywując to odpowiedzialnością za stan działań, można przyjąć, że nie wierzył w jego powodzenie i ubezpieczal się od niepowodzenia. W takim wypadku, skłonny jestem owo zwycięstwo przypisać, Rozwadowskiemu. Ciekawa sytuacja. Podobna. Poniekąd. Rok bodajże '44, Stalin każe opracować plan ataku nie WH. Wśród nich - Rokossowski. Tylko on ma coś zupełnie innego, ba jest przekonany [tak to wygląda "w teorii"], że odniesie ona największy sukces. Stalin każe mu wyjść trzy razy, trzy razy przemyśleć sprawę, w końcu po trzecim wejściu mówi - dobrze - Realizujesz go i odpowiadasz za niego osobiście. Nazwano go "Bagration". Jest jeden szkopul, przed jego rozpoczęciem Stalin awaryjnie nie podał się do dymisji. Wiedział, że może się nie udać, wiadomo było, że będzie winny, lecz wiadomo także, że Stalin miał dwie cechy których u Piłsudskiego czasem trudno znaleźć: podejmowanie naprawdę odważnych decyzji i ponoszenia za nie odpowiedzialności. pozdr -
Witam; ciekawy: sytuacja polityczna i to międzynarodowa była wówczas napięta. Rumunia znajdowała się pod olbrzymią presją niemiecką, by nie tyle że nie tylko zatrzymać ówczesne władze polskie, lecz wydać je Niemcom. Zatrzymanie władz polskich [z Mościckim na czele] miałoby bardzo tragiczne skutki dla całej administracji - ambasadorów i in. To by stwierdzić jaka atmosfera była wówczas w Rumunii wystarczy przeczytać o perypetiach jakie przeżywal transport polskiego złota [złoto Banku Polskiego]. Mościcki podjął jednak niezależną decyzję, wyznaczając na swego następcę Wieniawę, który zupelnie nie przypadł do gustu Francuzom. Późniejsze ich dzialania to już zamach stanu, a biorąc w nich udział Sikorski ma dokłądnie takie same "zasługi" jak Piłsudski w '26 r. pozdr
-
Dymisja Piłsudskiego w trakcie wojny polsko-bolszewickiej
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; o to co pisze Garlicki Andrzej w Pierwsze Lata Drugiej Rzeczypospolitej [seria DNiPP]: "... Przed wyjazdem przekazał premierowi Witosowi swą dymisję ze stanowiska Naczelnego Wodza i Naczelnika Państwa, motywując ją poczuciem odpowiedzialności, za obecną sytuację Polski, niechęcią do rozmów z Rosją Radziecką, oraz przewidywanym żądaniem Ententy, by ustąpił. Pozostawiał Witosowi decyzję co do momentu ogłoszenia dymisji..." Przeglądając monumentalną pracę Kumanieckiego można zauważyć, że o ile komunikaty, odezwy Rady Obrony Państwa podpisywał Piłsudski [jeszcze w lipcu '20 r] o tyle potem komunikaty w jej imieniu podpisywał Witos, lub cała [literalnie] wymieniona Rada. Ba, komunikaty już w momencie trwania walki w czasie której przełamano front podpisane były "naczelne dowództwo wojsk polskich, sztab jeneralny". Wśród iluś kilkustronicowych opracowań plany, i "raportów" z jego wykonania na przestrzeni walk, wspominani są wielokrotnie Sikorski, Haller, lecz Naczelny Wódz - tylko raz, że 16 sierpnia był przy atakujących wojskach na samym froncie... Z opisu Garlickiego i innych wynika że Piłsudski byl "w dymisji", zaś Witos powinien wybrać datę kiedy ogłosić decyzję podjętą przez Marszalka. Z zachowanych kunikatów wynika także, że Piłsudski nie był w tamtym czasie widziany jako zbawca ojczyzny. Dokument podpisany przez niego jako Naczelnego Wodza ma datę bodajże z października. Nawet do obrońców Warszawy odezwę pisal bodajże Haller, odezwę w której dziękowal za wysiłek i to co zrobili by miasto nie padło pod naporem Czerwonej Armii... pozdr -
Witam; jako, że w kwestii matur jestem dinozaurem [moja była w poł lat 90 tych, i z różnych względów temat obejmował stosunki polityczno - gospodarcze [być może i społeczne] PRL-u w l. ''56 - '81] i tego, że różne rzeczy były potrzebne to w zasadzie od okresu II RP istnieje wiele różnych ocen tego samego wydarzenia, w zależności kto pisal opracowanie. Wcześniejsze okresy - to także n.p. niedocenianie roli Druckiego - Lubeckiego czy Wielopolskiego. Z tego powodu nie możesz "dodawać" poglądów historyków, najlepiej jest po prostu jak któryś przyswoisz sobie jako swój i nauczysz się argumentować swoimi słowami... W kwestii historii Polski bardzo przydatną serią są D-zieje N-arodu i P-aństwa - Polskiego, tzw. DNiPP-y obejmujące w swej oryginalnej serii dzieje Polski do '39 r. [do wybuchu wojny]. Omawiają one i przemiany polityczne i społeczne i gospodarcze a także n.p. osiągnięcia sztuki i kultury. pozdr
-
Witam; ciekawy: to nie jest to samo co zamach. Mościcki gdyby nie chcial to mógl odrzucić wszelkie propozycje, bo to byla jego osobista i wylączna decyzja. A naciski, lub dyskusje nie wychodzily pewnie li tylko od Sikorskiego, tylko z wielu środowisk, im trudniejsza byla sytucja internowanego rządu. Decyzja Mościckiego byla jego i tylko jego, nie byla spowodowana żadną silą zbrojną [od wewnątrz], zaś glównych przyczyn należy szukać na zewnątrz, czyli sytuacji jaka panowala w czasie internowania w Rumunii i jej sytuacji międzynarodowej. pozdr
-
Witaj; spróbuję go w najbliższych dniach uzupelnić. Przy okazji: dotknąleś ciekawego problemu. Część Żydów nie uważalo się za Żydów. Oni byli Polakami, zmuszeni, z racji wyznania ukrywać się. Niestety problem jest taki, że nie wiadomo kogo dotyczyl i jak duży byl. W części relacji, zamieszczonych n.p. w rozdziale o "Robinsonach...", można się dowiedzieć, że wiele soób zostawao w mieście, mimo tego, że nie wiadomo co ich będzie czekać, bo mialo tzw. "zly wygląd", a moglo grozić to różnymi konsekwencjami już po upadku P.W. pozdr PS. Dzięki za poprawę w nazewnictwie oddzialów powstańczych.
-
Witam; w Powstaniu brali udzial m.in. - ŻOB [dokładniej jako grupa bojowa] walczyli w AL. Na Starym Mieście walczyli na jednej z barykad w okolicach Mostowej i Rybaki, brali udział w walkach o "Czerwony Dom" przy ul. Bugaj. Ustracony 13 sierpnia, odzyskany 16 - go, potem dość szybko znów utracony. Do grupy należeli m.in. Cywia Lubetkin, Marek Edelman, Simcha Rotem, Sara Biderman, Irena Gelblum, Tuwia Borzykowski, Julian Fiszgrund oraz Józef Sak. Podlegali porucznikowi "Witkowi" [Wacłąw Pałatyński. Potem walczyli na Żoliborzu. Tam zaś dołączyli do grupy: Hersz Berliński "Jeleń", Eliahu Erlih oraz Pola Elster "Pola", zginęli [cała trójka] w niewyjaśnionych okolicznościach prawdopodobnie 27 września, na pewno zaś w ostatnich dniach powstania - Adina Blady Szwajgier i Alina Margolis, początkowo szpital na Miodowej [przyjmował mjr "Pobóg"], potem w Śródmieściu - szpital przy Marszałkowskiej - Jakub Putermilch [nie przyjęty [razem z m.in Edelmanem] jako grupa żydowska] walczyl m.in. na Żelaznej, Topieli, Tamce, w końcu na Wareckiej, żona [Masza Glajtman Putermilch] - w kuchni. Po upadku - jedni z Robinsonów... - Tadeusz Kaniowski [wł. Zvi Florman] - AK, wspomina, że w jego oddziale było jeszcze na pewno dwoch Żydów, walczył o PAST-ę - Stanisław Likiernik ["Staszek", "Machabeusz"] oddział dyspozycyjny A Kedywu - Stanisław Aronson ["Rysiek"] - oddział dyspozycyjny A Kedywu - Jerzy Żmigryder - Konopka ["Poręba"] - batalion im. Czarnieckiego dowodzonego przez "Gozdawę" - Paweł Ostrowski [wł. Tobiasz Berkal] - oddzial "Szerszenie", ochrona "Radosława" - Marek Rudnicki ["Czart"] - kompania B-1 - Mieczysłąw Opoczynski ["Bury" , "Ksawery"] - "Baszta", trzeci pluton kompani B-3 - Mieczysłąw Maślak ["Mietek", wł. Szymon Joffe], OW PPS [poległ w czasie walk 1.08 przed godziną W, na rogu Krechowickiej i Słowackiego] - Ryszard Lifszyc ["Tomasik"] , poległ j.w. - Marian Merenholc ["Wiktor"; wł[?] Mehrenholc] - OW PPS im. J. Dąbrowskiego, poległ 30 września w czasie nieudanego natarcia na wał przeciwpowodziowy - Aleksander Markowski ["Olek", wł. Markus], slużył także OW PPS im. J. Dąbrowskiego, snajper - Gerszon Edelman - szturm na gmach Poczty Głównej 1.08; pozycja w narożnym budynku przy ul. Alberta I Króla Belgów, ciężko ranny, szpital św. Rocha - Szulkaper Niehemiasz- "brygada operacyjna, czyli specjalna do wykrycia centralnych punktów sił niemieckich" Po wybuchu powstania zaś, w ręce gestapo wpadło wielu ukrywających się Żydów. Jedna z tych osób Pnina Grynszpan - Hodkowska [Maryla?] wł. Rozencwajg Emilia ["Emilka"] - batalion "Łukasiński", dowódca grupy sanitariuszek i łączniczek - Alina Kozłowska wł. Zipper Alicja ["Alina"], przydzielona kpt. "Malinie", potem w sztabie "Montera" - Apolonia Kraśnicka wł. Hanka Kehtmann ["Hanka"]. podlegała oficerowi informacyjnemu "Gozdawy", którego potem uratowała [ranny] i wywiozła z miasta, a on sam wcześniej jej pomagał - Willenberg Samuel - m.in przyłączył się do szturmu na gmach poselstwa czechosłowackiego, 7 zgrupowanie Lodeckiego. W relacji tużpowojennej - nie przyznał się że jest Żydem, potem się przyznawał... [batalion "Ruczaj"] - Kazimierz Ban , wł. Efraim Krasucki "Kazimierz", kwatermistrz oddziału 2 kompanii "Supraśl" batalionu im. Łukasińskiego = Werbow Aleksander i Zrubawel - pod polskimi nazwiskami do zgrupowania "Leśnik", przydział do miotaczy płomieni "Jura". Aleksander - we wrześniu przedostał się na prawy brzeg i szlak bojowy zakończyl w Berlinie - Zygmunt Leski [Marek II], B-1 "Baszta", wiedziano że sympatyk PPR i Żyd - Stefan Wojtyła wł Jerzy Lando, koncentracja na rogu Żelaznej i Grzybowskiej, wyznaczony na dowódcę drużyny. - Perechodnik Calel ; Seweryn Buchalter - 2 kompania I batalionu - Najberg Leon - Bielany - Fuchs Mieczysłąw - Placówka "Sokół" - Gąsiorowskie Helena , Irena [wł. Chaja, Estera Borenstein, "Blondynka", "Irka"] k Kompania Harcerska batalionu "Gustaw". Kapelan Gustawa nic nie widział o Żydach... - Bernard B. - dowódca odcinka na Siennej, odznaczony Krzyżem V.M. - Dębowy Franciszek wł. Grynszpan [Grunspan] Henryk, "Henryk", w zgrupowaniu "Żubr", podkomendny mjr. Nowakowskiego - Grunberg Samuel; "Jurek", - Tomasik Ryszard, wł. Lifszyc Ryszard "Grzmot", - Krawiec Bolesław wł. Fiszel Tenenbaum - łączniczki: Friedentahl Zofia, "Stasia", "Mira", "Janka", "Stefa, "Emilia" - Szenfeld "Zielony", batalion "Kiliński" - Sołowiejczyk Guter Aleksande, Karolina Marek wł. Lola Loew - łączniki maszynistki w oddziale NSZ [kpt. "Młot"], Karolina Marek - tłumaczy audycje na użytek Żołnierza Starego Miasta - Duracz Anna i jej mąż Jerzy - Chrobry II - Głowacki Wincenty wł. Wiktor Abrahamer "Grom" - "Zawiszacy", opisuje także że "Fregata" [?- F.] był Żydem - "z wyglądem" i pewnego dnia zwierzchnik "Grzmot" ["Piorun?"] kazał im nie przychodzić. Poszli do "Maszynki" a ten, załatwił sprawę - szykan nie było - Born - Bornstein Roman, zastępca zgrupowania Chrobry II, potem szef służby sanitarnej IV Rejonu Obwodu AK Śródmieście - Michał Kupiś wł. Igra, "Lolek", Napiórkowski Stanisław "Staszek", "Żółw", Szmigiel Henryk "Henio" - Chrobry II. Niestety okazało się że jakkolwiek Igra był świetnym żołnierzem - tak po odkryciu jego tożsamości [którą ukrywał] aluzje że nie chcą służyć "pod Żydem". W Chrobrym II walcztli także: Ryszard Szreter i Jakub Michlewicz ob. Michaeli Jakov - Cegielski Jan wł. Dawid Landau, szpital "Gurta" przy Złotej 22 ps. "Judym" - Trzaskowski Ryszard wł. Jakub Michlewicz "Rysiek" [i batalion 3 kompania Chrobry II] - Borkowscy Zenon i Paweł wł. Hochman Zalman i Perec "Miki Bandyta" i "Cwaniak" [sródmieście, batalion Sokół] - Ryszard Rudziński wł. Henryk Arnold "Rysio" 9 kompania zgrupowania Kiliński. [W sumie w obozie jenieckim dla młodocianych było na 49 osób 6 Żydów....] - Skalscy bracia [Aleksander i Samuel Sytman], Eugeniusz Krwczyk, "Pistolet", Yehuda Nir, Artur Ney - inni młodociani walczący w P.W. - Beck Henryk - "Nekander" oraz jego żona - komendant szpitala przy Siennej 59, - Dziuma Tadeusz wł. Szeinfeld - Zawadzki wł. Koeingstein Ludwik ps. "Rakieta" - powyżej ów szpital na Siennej 59 - Wojecki Stanisłąw "Piotr" - punkt opatrunkowy na Przyrynek 4, potem Długa 15 w końcu naczelny lekarz "Gozdawy". Zginał 20 sierpnia - Kosiński wł. Kadysiewicz Leon [także zginął 20 sierpnia] - Włądysław Skowroński wł. Michal Lejpuner - Starówka, potem Szpital Polowy nr 1. "Blaszanka". W nim już pracowali: Józef Przyżycki wł. Józef Klinger, i Stanisłąw Sikorski wł. Szmul Gilgun. - Tuszyński Mieczysłąw wł. Tursz Mieczysław, Chmielewski wł. Stefan Rotmil - szpital Zmartwychwstanek - Borkowski wł. Artur Ber, Kazimierz Lewin Szczypiornicki - szpital na Suzina 5 - Landy Aleksandra - poradnia V kolonia WSM - Bloch Tadeusz "Mikrob" - punkt opatrunkowy ul. Misyjna [Mokotów] - Meroz Anna , Majnemer Feliks - szpital przy Drewnianej - Singer Ideal - szpital na Marszałkowskiej, Zwillig Edward [prawdopodobnie Marszałkowska] - Frymer, w pierwszych dniach sierpnia kiedy zostala zlapana przez Gestapo wraz z dwójką [uzbrojonych] towarzyszy, uciekla i zbiegła na teren zajęty przez powstańców i miejsca trafiła do aresztu jako podejrzana o szpiegostwo..., Sł. Wyczański "Mur" - część osób wiedziała, że walczą Żydzi, lecz chowano ich pod krzyżem, Fuchs: w oddziale gdzie trafoił [nie wiadomo jaki] było dóch Żydów którzy mówili bez ogródek kim są, traktowano ich różnie, - jednego traktowano z szacunkiem, drugi był "Mośkiem". - Kerżner Estera - śród walczących spotykałam Zydów na każdym kroku. Osobiście bałam się z nimi bezpośrednio stykać z wiadomych względów [sama byłą Żydówką, ukrywajacą się na "aryjskich papierach"] - Florman - rozpoznawał znajomych sprzed wojny, znajomych z getta walczących w Powstaniu, lecz rozpoznawali się najwyżej wzrokiem, sam wspomina o dowódcy grupy, o ich zastępcach wymieniając kilkunastu Żydów Problem o jakim wspominają autorzy książki: Barbara Engelking i Darisusz Libiona "Zydzi w powstańczej Warszawie" [na bazie której jest napisany ten post ] ss.41 - 107, że wielu Zydów swój udział w walkach określa conajmniej lapidarnie: ukrywałem się i walczyłem na Starym Mieście, w okolicach. Bez określania gdzie i z kim, czasem w ciągu lat zmieniały się relacje, przechodząc od walk do relacji jakie panowały wśród towarzyszy broni... pozdr
-
Witam; secesjonista: odsylalem w kwestii obywatelstwa na terenach zajętych i tego jakie prawa mieli [lub nie] Polacy. Z tego co czytałem, nie istnieje coś takiego jak obywatel GG. Miała ona dokument tożsamości, byly przepustki tu i tam, ale z tego co wiem oficjalnie nie mogła przekraczać granicy Rzeszy, choć w drugą stronę można było to robić. pozdr
-
Witam; w kwestii obywatelstwa i td. odsyłam do pierwszej strony dyskusji, jest tam dość dokładnie opisane to kto i kiedy zyskiwał obywatelstwo. Głównie dotyczyło to wszystkich osób zamieszkujących tereny Ces. Niemieckiego przez październikiem 1918. Obywatele ci stawali się obywatelami Niemiec, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Część osób mogła uzyskać kolejne kategorie DVL. Na Śląsku ogromną popularność zyskiwała III DVL. Podlegali oni prawu niemieckiemu, choć nie posiadali części przywilejów "pełnego obywatela" to także byli początkowo zwolnieni z pewnych obciążeń na rzecz. Z tego co wiem, obywatel Rzeszy nawet z III DVL byl traktowany jako Niemiec w GG. Polacy z terenów wcielonych byli przesiedlani do GG. I stawali się osobami posługującymi się dokumentami tego tworu [kennkarta, ausweis i in.] Zasadniczo nie mieli praw tylko obowiązki. W kwestii zaś prawa przedwojennego: Kodeks karny ['28 r.], wyjaśnienie do art 102 4. Zasadnicza różnica pomiędzy hołdującymi socjalizmowi związkami legalnymi a związakami występnymi polega nie na idei, która je ożywia, lecz na metodzie działąnia. 46.24, 58.26, 21. VI. 27. [1257/27] 5. Związek czy partja, hołdująca takiemu czy innemu ustrojowi społecznemu może dążyć do jego urzeczywistnienia zapomocą zdobycia w sposób legalny większości w społeczeństwie i parlamencie i przeprowadzenia reform w drodz zgodniej z ustawami - wtedy jest partj, której zapatrywania można podzielać lub ich nie podzielać, której można w sposób legalny przeciwdziałać, ale któej nie można pociągać do odpowiedzialności karnej. 46/24, 58/26 21.VI.27 [1257/27] Dalej - między nami mówiąc, wszyscy Polacy którzy znaleźli się po wschodniej stronie granicy, w listopadzie '39 r. byli zdrajcami kraju. Gdzieś niedaleko jest temat z opisem tego jak wyglądało od strony prawnej wcielenie Zachodnich: Białorusi i Ukrainy i na czym polegala paszportyzacja oraz dlaczego znakomita większość Polaków miało już w styczniu '40 r. paszporty z sierpem i młotem. Poza tym - nie można przyrównywać sytuacji czasu wojny z sytuacją czasu pokoju, dalej - jeżeli punktujemy komunistów [gwardzistów] że łamali p;rawo, to doklądnie tak samo punktujmy obóz londyński, któy lamał konstytucję, nie w czasie wojny w kraju, gdzie nie istnialy legalne władze na terenie, tylko w chwili przekazywania władzy, w chwili próby zachowania ciągłości kraju. Jak nazwać takich ludzi? Patrząc przez pryzmat tego, że walczyli ze swoimi [starcia z AK, NSZ i in] to winą nie różnią się niczym, od tych z NSZ czy AK, gwoili ścisłości, owe wyjaśnienia do kodeksu karnego podają, że zabicie Polaka, nawet z NSZ czy AK nie jest zdradą kraju. Podpada to pod zupelnie inny paragraf. Z pełną wzajemnością zresztą. pozdr
-
Witam; fakt naciskania, niechby i przez Sikorskiego na Mościckiego by zrzekł się funkcji miał swe logiczne podstawy. Rząd był internowany, z Prezydentem i innymi "przyległościami". Mniej więcej w tym samym czasie Niemcy wywierały silne naciski na Rumunów, że o ile żołnierzy mogą sobie zatrzymać, to o tyle z legalnymi władzami by sobie pogadaly, a najchętniej widziałyby je u siebie. Mościcki dymisjonując i siebie i rząd sprawiał, że Rumuni mieli b. rząd i b. Prezydenta; co pozwalało ich dalej internować lecz, wytrącało jeden z glównych powodów nacisków by wydać ich Niemcom. Osobną sprawą jest fakt, że Mościcki zrobił wbrew Sikorskiemu wyznaczając nie jego a Wieniawę, a drugi pech był taki, że Wieniawa zdołał wydrukować dekret Mościckiego mówiący, że to on jest Prezydentem... pozdr