Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. Witam; secesjonista: nie sączę jadu. Sicz byla jednym z glównych przeciwników, jeśli nie glównym dla dzialań polskich na przelomie '38 i '39 r. Projektowane dzialania nie należą do "milych i przyjaznych". Opinia konsula w Bratyslawie nie mogla być wydana bez konsultacji z najwyższymi czynnikami we Warszawie, w innym wypadku, po takiej opinii by po prostu wylecial ze stanowiska, lub zostal przeniesiony "za dalekie morza". Wojska węgierskie - nie patyczkując się z Ukraińcami w swym postępowaniu sprawialy to, że żonierze walczący w Siczy woleli próbować się ukrywać lub przejść przez granicę na polską stronę. Nie jest to dobra atmosfera, spotęgowana tym, że wojska polskie i węgierskie zrobily pokazówkę na granicy p.t. "jak my się kochamy". Poza tym nie pisalem że wersja ukraińska o kolumnach jest prawdziwa, a kolumny wspominane w pozycji o dzialaniach polskich dotyczyly urzędników, przewożonych pociągami. Z drugiej strony tak jasne i oczywiste wyjaśnienie sprawy dla osoby pytającej co się dzialo z "siczowymi" oznacza, że w kręgach "wojskowo - kopowskich" nie stanowilo to żadnej tajmenicy, zaś wyższe czynniki także musialy o tym wiedzieć. Przecież w innym wypadki pokazywanie fragmentów sznura i mówienie o wieszaniu skończyloby się śledztwem i/lub przeniesieniem... pozdr
  2. Lew Morski szanse powodzenia

    Witam; Fox: po kolei - pastwiska i trawy to rzeczywiście kusząca perspektywa by paść konie i pozostalą silę pociągową. Jest jednak problem - trwa nie rośnie w tempie 5 cm/ tydzień; a przecież po przejściu wojsk "w te i nazad" raczej niewiele takiej trawy zostanie. Wątpię czy koń zje tylko 5 kg owsa. Przy okazji dziala nie będzie ciągnąl tylko jeden koń, ale kilka. Mimo wszystko - tak czy inaczej trzeba przewieźć, co oznacza tak czy inaczej, że należy to przewieźć [dokladniej na statku albo samolotem]. Oczywiście wszystko przy braku panowania w powietrzu i na morzu sil niemieckich. Z boku: owies ma żniwa raz w roku. Zbicie barki z drewna przypomina próbę przeplynięcia Kanalu ówką wioslową, owszem niektórym się to udalo, jednakże nie w sytuacji kiedy strona przeciwna strzela wszystkim co się da do tej lódeczki, a pogoda akurat robi się "średniożeglugowa". Przy okazji co będzie jak trzecia barka za prowadzącą lódką zostanie zatopiona? Ile z nich [wyladowanych po brzegi] pójdzie na dno, i kiedy kapitan tego "holownika" stwierdzi, że ratuje wlasną skórę. Przy okazji próbowaleś kiedyś kierować ciężarowym samochodem na śniegu czy zalodzialej drodze? To nic w porównaniu z tym na co porywalby się ów kapitan... A caly sprzęt z takich barek [lub 90 kilka procent] po takie próbie stanowilby sklad żelaza i stali na dnie Kanalu... pozdr
  3. Quiz II wojna światowa - edycja 2009

    Witam; wracamy apjat' do tanków. Pytanie niezbyt trudne. T-25: jaka była jego szczególna cecha, kto go projektował? pozdr
  4. Witam; secesjonista: działania polskie dywersyjne były już w latach 30 tych. Skierowane one były przeciw Czechosłowacji, a polegały na wspieraniu Słowaków [dokładniej nacjonalistów - hlinkowców]. W związku ze zmianami geopolitycznymi w '38 r. [-> Monachium] najwyższe czynniki zaplanowały akcję, której założenia zmieściłem w swym pierwszym poście w tym temacie. Podział nastąpił - kraj zwał się Czecho-Słowacją a nie Czechosłowacją i Słowacy uzyskali dużą autonomię [o ile się nie mylę chyba także rząd własny], zaś tereny Sudetów przyznano Niemcom, a Zaolzie - Polsce. W tym samym poście zamieściłem depeszę konsula RP z Bratysławy, mówiącą o oficjalnym polskim stanowisku względem tego jak należy traktować Ukraińców. Nie jest to szczyt miłosierdzia. Nieco dalej jest opis działań Węgrów i wojsk węgierskich. Budzi on sprzeciw nie z tego powodu, że dotyczy on Ukraińców, lecz także że i Rusini "dostają po głowie". Walki trwały do 18 marca, z tym że po 17 były to luźne oddziały Siczy, lub ich rozbite części. Na granicy stacjonowały także wojska regularne, które 17 czy 18 hucznie i propagandowo pokazywało braterstwo broni i sojusz z Węrami - stąd ich obecność i na granicy i w strażnicach KOP-u. Rozbite oddziały Siczy nie przechodziły jako regularne wojsko tylko prawdopdobnie były łapane tak jak przechodziły przez granicę. Małe oddziałki, pojedyncze osoby. Pisałem o moralności gdyż z jednej strony pisząc o mordach na Polakach na Wołyniu, o nienawiści między Polakami a Ukraińcami staramy się nie widzieć roli władz II R.P., roli działań jakie podejmowano względem Ukraińców w tym, że podczas II w.ś. wyrównywano w tak drastyczny sposób warunki krzywd. Kolumny, czy zorganizowane grupy dotyczyły w znacznej mierze urzędników czeskich, obywateli którzy chcieli dostać się do Czech [Protektorat] i albo uciekały przed wojskami węgierskimi, bądź przed oddziałami Siczy i dostali się nad naszą granicę. Byli oni potem przewożeni pociągami przez m.in. bodajże Lwów. Jeżeli zaś KOP-iści mieli takie pamiątki i na widok "bumagi" mówili niemal otwarcie o tym co się działo, to oznacza, że nie stanowiło to tajemnicy poliszynela, w ówczesnym czasie. Masz rację właściwszym słowem powinno być - niezauważanie, pomijamie... pozdr
  5. Witaj; próby przejęcia niemieckiego majątku na Śląsku owocowały zadrażnieniami w polityce zagranicznej [działania dość niezależnego Grażyńskiego], podobnie jak wspieranie szkół polskich. Zresztą już w '28 r. chwalono się, że do szkół niemieckich chodzi coraz mniej dzieci, że coraz więcej uczniów mają szkoły "polskie". Rolnictwo w tych województwach, zwłaszcza niemieckie było jak na polskie warunki wysokotowarowe i to mimo, że warunki ekonomiczne, były według samych rolników gorsze jak za Kajzera. Traktat o nieprzejmowaniu mienia niemieckiego powinien przecież wymuszać [i w teorii robił to] polską poltykę wobec Niemców... tylko dlaczego działania polskich władz były nazwijmy to delikatnie, niespójne? podr
  6. Quiz II wojna światowa - edycja 2009

    Witaj; "... Pierwszy mecz rozegraliśmy 1 maja z drużyną Syreny, w której grało wielu przedwojennych piłkarzy, na przykład profesor Ciszewski czy bracia Przeździeccy z Legii. Pamiętam, wynik był 3:3. Całe dowództwo naszej jednostki było na stadionie i gdy strzeliliśmy pierwszą bramkę, radziecki pułkownik, który był naszym dowódcą, wezwał kwatermistrza i powiedział „nada im siewodnia dać po 100 gram spirytu”. Taka nagroda... ale gdy oni nam strzelili gola, dowódca wołał kwatermistrza i mówił mu, że „nienada im dać”. I tak go wołał za każdym razem, bo co my strzeliliśmy, to oni wyrównywali. Ale po powrocie do jednostki dostaliśmy jednak do obiadu po 100 gram spirytusu..." Więcej ciekawostek: http://www.ceeol.com/aspx/getdocument.aspx...64fcb821d633e73 pozdr
  7. Franklin Delano Roosevelt - ocena

    Witam; secesjonista: w teorii i Japonia i St. Zjedn. nie prowadziły działań wojennych. W praktyce zamrożenie aktywów finansowych, jest krokiem w dyplomacji, szerzej stosunkach międzypaństwowych aktem conajmniej bardzo poważnym, jeśli nie niemal ostatecznym, który powinien mieć bardzo poważną podstawę. Tak między nami Japonia z bardzo różnym natężeniem wojnę w Chinasch prowadziła już od '31 r. Wymiana z Niemcami i z Wielką Brytania była bardzo różna. FDR parł do przyłączenia się do wojny po stronie W.B. lecz postawa przemysłowców z racji interesów była powiedzmy eufemustycznie "bez entuzjazmu". Zbyt duże było zaangażowanie kapitałów amerykańskich w Niemczech by móc to tak zrobić "hop siup". Zrtesztą mimo ataku Japońskiego, FDR czekał na wypowiedzenie wojny Niemcom, do chwili, aż to zrobi Hitler. Z boku: jakkolwiek zamrożenie aktywów żydowskich [dokładniej osób pochodzenia żydowskiego, zamieszkałych na terenach zajętych przez Niemców] było krokiem podobnym, to dotyczyło to nie kraju a nacji, która miała dość silne wpływy w wielu rządach lecz nie posiadała kraju. W polityce międzynarodowej to nie jest dokładnie to samo... pozdr
  8. Lew Morski szanse powodzenia

    Witam; Fox: do tego czy był to najlepszy czołg pływający - nie wiem. Rosjanie byli znani z tego, że ich testy czołgów i broni byly raczej conajmniej drastyczne, lecz nawet oni nie wpadli na pomysł by czołgi płynęly po morzu. Morze to coś innego niż jezioro, nawet w czasie sztormu, i to jeszcze w warunkach braku panowania na morzu i w powietrzu. Czołg pływający ma z zasady bardzo lekki i słaby pancerz - co oznacza, że nie stanowi przeciwnika dla jakiejkolwiek artlerii mniej lub bardziej okrętowej. Przy okazji: koń to nie tylko całe masy owca, to także uprzęże, oprzyrządowanie, przodki [o których Halder pisał, że brakuje - już w '41 r.] i tak dalej. Owies i ropa mają jedną wspólną cechę - trzeba to przewieźć z Francji na Wyspy, a statkowi któy idzie na dno "wsio rawno" czy wiezie owies, czy paliwo, czy amunicję. Najwyżej plama oleju będzie nieco mniejsza... Gwoli uzupelnienia Fortecy - samoloty Ju 87 Stuka - to samolot tzw. "czystego" nieba, czyli, sytuacji kiedy to nasze lotnictwo ma przewagę a nie nieprzyjaciela. Sytuacji zaś nad Wielką Brytanią, nijak nie da się określić jako "czyste niebo". Kilka lat potem Ju 87 został pogromcą czołgów, ale działo się to w warunkach wojny na Wschodzie, która bardzo mocno różnila się od tego co działo się na Zachodzie... pozdr
  9. Gotowość do wojny

    Witam; 1234: nie wiem, być może właśnie tam znajdowały się pododdziały lub uzupełnienia idące do 4DL [lub już do niej przypisane]. Halder zanotował to, uznając za ważne, że już 9 września nie ma paliwa. Co oznaczało że transport "nie wyrabiał" i to nie na terenie zaatakowanym [co w niektórych wypadkach można by uznać, za w miarę normalne], lecz tam gdzie nie toczyły się żadne działania wojenne. Fakt dostarczania samolotami paliwa do oddziałow na pierwszej linii oznaczał, że zaopatrzenie "nie wyrabialo". Przecież jest to stosunkowo mało wydajny sposób dostarczania materiałow wojennych, stosowany zwykle jako tzw. most powietrzny [okrążenie, oblężenie i tym podobne sytuacje...]. pozdr
  10. Franklin Delano Roosevelt - ocena

    Witaj; i tutaj powstaje ciekawe pytanie - czy działania USA [zwłaszcza zamrożenie aktywów itp.] oraz żądania w sprawie Chin nie były w zasadzie niewypowiedzianą wojną, wojną która się już toczy choć nikt nie pokazał jesczze tablicy "Wojna". W tym wypadku tak naprawdę każde z tych działań [a zwłaszcza zamrożenie aktywów] było rewelacyjnym pretekstem do zaatakowania USA... W kwestii Niemiec - jakkolwiek mimo niemieckich działań w Europie St. Zjedn. nadal intensywnie handlowały z Hitlerem, to główny nacisk był położony na pomoc dla Wielkiej Brytanii. Póki się dało - ciągnięto z obu stron, bo przecież najlepiej na wojnie zarabia się handlując z wszystkimi stronami konfliktu formanie w nim nie uczestnicząc. w kwestii ZSRR - na szybkim uprzemysłowieniu USA zarabiały - technologia, inwestycje, współpraca - ZSRR przecież płacił twardą walutą, jeszcze w złocie, lub samym złotem, do tego aby owoż złoto mieć sprzedawal różne zachowane dzieła sztuki po Cesarstwie. Mam delikatne wrażenie że w l. 30 tych zarówno dla Ameryki i FDR [nazywanego czerwonym [!] prezydentem przez finansistów] nie istniało coś takiego jak "brudny pieniądz". W ramach ciekaowstek - naciski na firmy mające związek z Niemcami [i Hitlerem] były, ale jakieś takie delikatne, żeby nic nie zniszczyć. pozdr
  11. Witaj; uprzywilejowana? Przecież Polska podpisała traktat o mniejszościach, który w teorii dawał każdej mniejszości podobne prawa? Według mnie siła mniejszości niemieckiej brała się z jej sily ekonomicznej i rozlokowania - zachodnie województwa - to przedwojenna Polska A, to jej najlepiej rozwinięte tereny, to miejsce gdzie rolnictwo i przemysł mialy naprawdę wysoki poziom jeśli nie europejski, to niewiele mu do tego brakowało... Oznaczało to tyle, że mniejszość byłą bogata, a nawet bardzo bogata na tle całego kraju. W dodoatku niezbyt rozsądna polityka włądz polskich - mam na myśli brak konkretnych prób związania tejże z krajem, zwłaszcza przy "Macierzy" będącej niedaleko, i potrafiącej walczyć o nią. Dla mnie dość charakterystyczna jest postawa władz polskich nie wiedzących gdzie należy "trzymać krótko", a "gdzie popuszczać". Całe lata ministrowie spraw zagranicznych temperowali Grażyńskiego, bo prowadził własną politykę, zaś jego z kolei wychwalali konsulowe w Opolu i we Wrocławiu, bo jego działania powodowaly że mogli jako tako funkcjonować. Brak jednolitej polityki, to możliwość jej wygrywania, brak akceptacji i próby związania z Polską - to możliwość wygrywania sentymentów do Macierzy [tu: Heimatu] i "obsmarowywania" nowego kraju, zaś siła ekonomiczna to możliwość zakładania partii, gazet i in, gdzie istnieje możliwość prezentacji różnych poglądów, nawet nacjonalistycznych, co w ówczesnej rzeczywistiści nie raziło zbytnio. pozdr
  12. Witam; ciekawy: Ruś Zakarpacka [Podkarpacka] to część najdalej na wschód wysunięta, naleząca do Czechosłowacji. A akcje dywersyjne byly prowadzone w dwóch kierunkach: przeciw Czechosłowacji to raz, a dwa przeciw Ukraińcom poprzez wskazywanie, że wszystkich aktó sabotażu dokonała Sicz... secesjonista: po co grupować w jakieś koszary - wystarczy stodoła, albo niewielkie pomieszczenie i tyle. Na kilku strażnicach KOP-u wystarczyło, trochę wojska [a przecież było], i przyzwolenia - które też było - wystarczy przeczytać depszę naszego konsula. Jeżeli na wysokich szczeblach proponowano takie rozwiązania, a są relacje, że Węgrzy w zaprowadzaniu swoich nowych porządków, nie przejmowali się zbytnio prawami Ukraińców... to czegóż oczekiwać od naszych. Poza tym - atrix ma rację - Kali ukraść dobrze, Kalemu - ukraść źle... przecież dokladnie tak przedstawia się nasza moralność, przecież są to kolejne krzywdy do długiego rachunku, i to takie które się pamięta i najlepiej wyrównuje z bronią w ręku... W kwestii czy samosądy czy nie: wojsko było - więc powinno wiedzieć, przecież to nie był jeden czy dwóch , tylko znacznie więcej osób, przecież przy takim nastawieniu włądz oficjalnych... pozdr
  13. Witam; czy to była rzeź - nie wiem, lecz wiadomo, że od lat 30 tych władze polskie, w różny sposób - jawny czy ukryty prowadziły rozmaite akcje dywersyjne. Po zajęciu części Czechosłowacji przez Niemcy i podziale kraju, zmieniał się charakterystyka działań polskich - tym razem miały one na celu trzy rzeczy: wspieranie żywiołu słowackiego, a osłabianie rusińskiego, oraz ukraińskiego. Opis działań planowanych od stycznia / lutego '39 r.: "... Według projektowego planu działania akcja na Rusi Podkarpackiej, składać się miała z dywersji politycznej i fizycznej. Dywersja polityczna obejmować miała działalność propagandowo - agitacyjną [wydawanie pisma, ulotek, kolportaż materiałów propagandowyhc, agitacja słowna oraz organizowanie biernego oporu ludności poprzez strajki i demontracje]. Za tę cżęść planu całkowicie odpowiadało MSZ. Organizajcą dywesji zając się miała samodzielnie Ekspozytura z Oddziału II Sztabu Głównego, za wiedzą aprobatą i przy pomocy sztabu węgierskiego. W tym celu zamierzano nawiązac i utrzymywać ścisły kontakt z odpowiednimi służbami węgierskimi. Zakres działania dywersji fizycznej obejmował wyłącznie teren Rusi Podkarpackiej w nowych granicach [czyli Ukrainę Karpacką]. Akcja zkłądała dwa kierunki działań: niszczenie [transportów z Rumunii i Słowacji, połączeń kolejowych z Rumunii, połączeń drogowych ze Słowacji, połączeń telefonicznych i telegraficznych, składówi magazynów oraz lokali i koszar Siczy Karpackiej] oraz terror [wymierzony przede wszystkim w członków Siczy Karpackiej, dalej w czeskich urzędnikó i wojskowych, z wyłączeniem osób pochodzenia miejscowego]. Ataki mieli wykonać przedstawiciele miejscowego środowiska rusińskiego. Niektóre akcje należało organizować w ten sposób by wskazywały Sicz Karpacką jako ich autora. ..." [s. 305 Dąbrowski D. Rzeczpospolita Polska wobec kwestii Rusii Zakarpackiej [Podkarpackiej] 1938 - 1939" ] Pełny rozwój tych planów został zastopowany przez wydarzenia z marca. W momencie inwazji grupa Siczy udała się do Chrustu z żądaniem wydania znajdującej się tam broni. W tzw. puczu zginęło w zależności od trelacji: Węgrzey: 14 Ukraińców, 2 Czechów; Ukraińcy: od 40 do 150 zabitych, zaś wywiad KOP: 12 zabitych po stronie ukraińckiej, po stronie czeskiej 6 osób... Podczas zajmowania Czechosłowacji Ukrainy Zakarpackiej broniłą właśnie Sicz [dow. płk Mychajło Kołodzunśkij]. Jednym z ostatnich ognisk obrony były okolice Jasiny, przy polskiej granicy - jeszcze 17 marca kontrolowane przez Sicz, zaś 18 jeszcze rozbite oddziały Siczy operowaływ górach Z ciekawostek: depesza nowego konsula RP w Bratysławie, o problemie ukraińskim: "...na podstawie znajomości terenu uważam za pożądane doradzanie Węgrom, przeprowadzanie odukrauinizaji Rusi w tempei błyskawicznym bez nadawania rozgłosu tej akcji. "Czystka" winna być przeprowadzona pod pozorem uwalniania kraju od elementu komunistycznego. Pojęcie "Ukrainiec" winno być zakazane okólnikiem poufnym, aby nie poruszać tej sprawy publicznie. Na czele jedynej ruskiej organizacji narodowej powinien stanąć Brodyj i ks. Marina. który jest zawsze najwalaściwszym kandydatem na biskupa Rusi..." Przy takiej postawie oficjalnych czynników polskich, dodatkowo wzmocionych faktem o deklaracji pełnej współpracy i pomocy nie jest niemożliwe żeby sprawy nie załatwiano w ten sposób, tym bardziej, że postawa Polski nie była proukraińska a na odwrot. Oficjalne dane i informacje mówią jedynie o przewożeniu urzędników czy szerzej - części ludności czeskiej do granic Protektoratu Czech i Moraw przez m.in. polskie terytorium... W kwestii zaś niesnasek: atrix ma rację. To nie tylko stare zaszłości, lecz także dzialania oficjalnych polskich czynników w dwudziestoleciu powodowaly, niechęć jeśli nie nienawiść do Polaków. Taka postawa i dzialania spowodowaly że kiedy nadszedł czas równania rachunków to zrobiono to, bez oglądania się na detale. pozdr
  14. Spory wokół Józefa Kurasia "Ognia"

    Witam; Jan - po kolei i powoli: włądze zarówno emigracyjne i krajowe miały dokładnie taką samą rację bytu [lub jej brak]. Uznanie władz które są władzą prawem niemalże kaduka, lub poprzez łamanie przepisów [albo ich naciąganie] można zmieniać dość dowolnie, tym bardziej że żadna z nich nie może w pełni powiedzieć jestem - legalna. To, że część osob się nie zgadzałona nowy ustrój, nie oznaczało, ze należy iść w las i strzelać do osób które slużyly nowym władzom, lub po prostu jemu sprzyjaly z różnych zresztą powodów [tutaj zalecam lekturę wspomnień owego komendanta z UB w Nowym Targu, jest gdzieś link do nich w wiki pod hasłem Kuraś]. Czy zaboijanie ludzi jest walką o niepodległość? secesjonista: każdy system polityczny ma swoje sympatie czy antypatie. Podobnie jak swoje mity i swoich bohaterów. Wedle starych przekazów "Ogień" to watażka siejący postrach od Pienien po niemalże Suchą Besk, mający w najlepszych czasach kilkaset ludzi pod bronią. Tylko ta ideologia. Ja Ognia oceniam jako watażkę, jako osobę mordującą policjantów, za to że są policjantami, jako osobę nie szanującą ówczesnego prawa, próbującą zmienić coś co zmienialne nie było, idącą tam gdzie mógł zarobić więcej... Przy okazji: z podobnymi zarzutami można spotkać się w chwili kiedy o Piłsudskim chce się mówić inaczej jak w superlatywach. Teść przezył bardzo niemiłe chwile dyskutująć o nim... w formie innej niż czci... pozdr
  15. Spory wokół Józefa Kurasia "Ognia"

    Witaj; jeżeli gdzieś pisałem "my" przepraszam, wymskło się. Wiem, często powołuję się na M.F.R., także mam to co pisal o wydarzeniach W. Jaruzelski. Z tego powodu uważam, że wydarzenia przedstawiane w książkach wydanych "za dawnych czasów" są prawdziwe, tylko ta otoczka... choć z drugiej strony wypowiedzi typu "Polska bez Żydów i komunistów", dają jasny obraz poglądów. Pisałem o faktach, i osądzie na końcu - niestety w mojej opinii obecnie nie patrzy się na to co robil, lecz na otoczkę. Czasem mimo wszystko przypomina mi to moralność KAlego: "ukraść komunistom - dobrze, komuniści ukraść - źle"... Ostatni akapit - będzie nieco O.T. - fakt, jakkolwiek IPN, jest w torii instytucją historyczną, która powinna badać i pomagać zrozumieć to co działo się wcześniej, lecz niestety z tym bywa bardzo, bardzo różnie. Stąd jest moje zdziwienie, kiedy nie zauważa się tego co napisano wcześniej, oceniając jako "zmanipulowane", a dzisiejsze pozycje - jako jedyne prawowierne i prawdziwe... pozdr
  16. Franklin Delano Roosevelt - ocena

    Witaj; nie krytykować prezydentów [czy prezydenta USA] za nieudolność w polityce jednej czy drugiej? Gdzieżby im bardziej merytorycznie tym lepiej... F.D.R. podobnie jak cała rzesza prezydentów przed nim i po nim byli wybierani za pieniądze, dzięki pieniądzom i przez pieniądze lobbystwo [tu wstawić kogokolwiek z wielkich] ich popierających. Oznaczało to, że w ówczesnych czasach gospodarcze kroki prezydentów musiały mieć taką czy inną zgodę. Nieoficjalnie Niemcom pomagały chyba wszystkie wielkie nazwiska z Wall Street [jesczze przed wielkim krachem] potem także wycieczki nie ustawały. Jednym z mniej znanych "wycieczkowiczów" był J.F. Dulles. Dodd [ówczesny ambasador USA w Berlinie] nie był zachwycony w chwili pojawienia się półoficjalnych informacji o tym, że Niemcy mają dostać nowe kredyty, wychodzących oczywiście z kręgów tzw. wielkiej finansjery... Sam Roosvelt był oceniany przez banki i finansjerę negatywnie, mimo tego, że sporo podatków "od bogactwa" było ściąganych bez większego zaangażowania. Początkowe jego sukcesy od '37 roku zagrożone.Znów pogorszyły się wskaźniki. Mimo tego, że był postępowy [jak na ówczesne amerykańskie warunki] by zostać wybranym na kolejne kadencje szeromował hasłami "izolacji", "niewysyłania amerykańskich chłopców na wojnę" i tym podobnych. Z drugiej strony doceniając zagrożenie jakie po '39 r. stwarzał Hitler wiele razy łamal prawo ktore zresztą sam podpisywał by sprawić, że parlament amerykański zgodzi się na wypowiedzenie wojny. Nie pamiętam już kto, ale zarówno Niemcy jak i Japonia doskonale widziały, że mimo pozornej neutralności - F.D.R. jest ich wrogiem, jakkolwiek część finansjery ma zupełnie inne poglądy... pozdr
  17. Spory wokół Józefa Kurasia "Ognia"

    Witam; secesjonista: nie stygmatyzuję nie wyrokuję, lecz staram się zwrócić uwagę na jedną dość istotną rzecz, która dotyczy zwłaszcza tematów takich jak "Ogień", szerzej - "podziemie niepodległościowe", czy nawet tego jak wyglądały stosunki narodowościowe na tzw. Kresach. Zwróć uwagę na to kto pisał, jak wyglądałą ocena niechby i Ognia - bo wyrazisty - dawniej, za PRL-u zbój i morderca jakich mało, rabuś pierwszej wody, tym większy, ze najpierw współpracowal z komunistami, a potem z nimi wojował. Pisał o tym n.p. St. Wałach i także kierownik UB w Nowym Targu. Obecnie - odsądza się ich od czci i wiary - bo pisali to komuniści. Odsądzają inni, dla których ów Ogień jest bohaterem bez skazy i zmazy, który walczył po '45 r. o niepodległość, ktorego czci Prezydent i całą masa innych polityków. Albo - albo. Nie ma nic pośrodku, nie ma próby zbadania działalności jego i jemu podobnych z chłodnego punktu widzenia, podanie osobno faktów, osobno ocen i osądów tej całej otoczki. Owszem istnieją inne ośrodki, czy stowarzyszenia związane z Historią [n.p. ŻIH], Towarzystwo Słowaków, czy owo stowarzyszenie założeone przez Związek Żołnierzy, lecz nie chcemy widzieć lub zauważać oceny innych, że i mają potwierdzenie na swe słowa i relacje osobiste. Slwoaków nikt nie chce uznać za stronę... podobnie jak pozostalych, bo ich punkt widzenia wymyka się obecnej wersji historii, rózni się od niej. Zupelnie z boku - kolejny bohater [dla niektórych pewnie "przez "ch"] spadł by z piedestału, trzeba by jeszcze raz, oceniać, badać i pisać historię pełną szarości czy zwrotów... pozdr
  18. Spory wokół Józefa Kurasia "Ognia"

    Witam; Don Pedrosso: w kwestii formalnej: także zgadzam się i proszę o przeniesienie naszych postów i dyskusji do wlaściwego tematu. Ad rem: Autor owego artykulu na Onecie [Korkuć] jest raz z IPN-u a dwa - jego przodkowie byli związani z grupą "Ognia". Z tej racji, podobnie zresztą jak St. Walach jest on bardzo mocno zaangażowany po którejś ze stron konfliktu. Co ciekawe wiki [nie wiem, do sprawdzenia u źródla] podaje, że "... Członkowie Światowego Związku Żołnierzy AK w Nowym Targu postanowili powołać Stowarzyszenie Pamięci im. 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK których „Ogień” prześladował. Zebrali więc wiele relacji i dokumentów świadczących o tym, że „Ogień” i jego ludzie dopuszczali się również zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni komunistycznych w rozumieniu ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej...". O mordach na Żydach i o walkę o Polskę bez "komunistów i Żydów" mówią także m.in. ŻIH, a Towarzystwo Slowaków w Polsce domaga się śledztw w kwestii tego jak zachowywal się wobec mniejszości slowackiej i tego co wyczynal poza granicami. pozdr
  19. Franklin Delano Roosevelt - ocena

    Witam; to, że prezydenci USA w kwestiach europejskich byli raczej "marzycielami" nie jest niczym nowym ani wyjątkowym. "Splendid isolation" oraz wszystko to się z nią wiąże powodowalo, że nawet Roosvelt, który uznając ZSRR jako normalny i realny kraj, mający swój system i pewne cele, byl na nasze europejskie warunki bardzo naiwny. Z jednej strony dość bliskie kontakty z przedstawicielami Stalina [tymi oficjalnymi i tymi nieco mniej], wspólpraca lub próba pomocy Wielkiej Brytanii [dokladniej Churchillowi] kiedy miala ona problemy z Niemcami, a jednocześnie caly czas bliska wspólpraca z Niemcami [nie pamiętam dokladnie gdzie, lecz byly opisane bardzo bliskie związki przemyslu i finansjery amerykańskiej, z każdym krajem gdzie można bylo robić niezle interesy. Wśród galerii wielu prezydentów, rzeczywiście, jest on w czolówce, lecz porównując do innych ówczesnych polityków jest powiedzmy "no cóż". Wolny rynek, któremu czasem bliżej bylo do "wolnej amrykanki", nawet obecnie uchodzi za ostoję liberalizmu i wolności gospodarczej, a co dopiero wtedy. Self-made man i wszystkie te obiegowe opinie, niechęć do wnikania w coś innego jak tylko "interesy pieniądza" powodowalo, że w wielu wypadkach F.D.R. stal w rozkroku, musząc zachowywać ową "wspanialą izolację" w swej polityce zagranicznej. pozdr
  20. Witaj; zakładając, że istnialy spec oddziały które w razie problemów "wspomagały" radzieckich żolnierzy [choć nie był to Smiersz, lecz te związane raczej z "Bezpieczeństwem", oraz fakt, że podobno dopiero w '43 r., czy '42 r. wprowadzono obowiązek rozliczenia się z broni jaka została na polu walki, być może było tos spowodowane brakiem paliwa, zepsuciem się czołgu czymkolwiek i obawą o swoje życie. Tym bardziej że propaganda na pewno musiala swoje robić.... pozdr
  21. Desant w Normandii

    Witam; Forteca: Jeżeli pisząc Dieppe masz na myśli Rajd na Dieppe, to gdzieś czytałem [nie pamiętam, niestety gdzie], że ówże rajd, próba inwazji, byłą przeprowadzona po to aby pokazać Roosveltowi, że niestety otwarcie tzw. "drugiego frontu" w Europie Zachodniej w '42 r. jest niemożliwe. Stąd traktuje to troszkę bardziej jako "pokazówkę" i to skierowaną w stronę USA niż regularną inwazję mającą mieć jakiś ciąg dalszy... Małe pytanie: jaki zasięg skutecznego ognia miały owe działa okrętowe [bo w tej dziedzinie specem nie jestem]? Nie wiem, być może błędnie twierdzę, ale uważam, że szybsze podciągnięcie jednostek pancernych w kierunku plaż i próba powstrzymania atakujących kiedy jeszcze nie siedzieli mocno w Normandii miała znacznie większe szanse na opóźnienie marszu niż późniejsze walki. pozdr
  22. Gotowość do wojny

    Witam; secesjonista: fakt, Lwów był zbędny - lecz WH doszedł do niego, bo Stalinowi się nie spieszyło. Poza tym mając wprawę po Austrii i Czechosłowacji Niemcy powinni mieć pojęcie ile paliwa, amunicji itd trzeba dostarczyć do jednostek by z niewielkimi utarczkami mogły kontynuować marsz. Powinny być gry wojenne oceniające to ile amunicji będzie zużyte, ile ludzi zginie, co oznacza że kwatermistrzostwo i [szerzej] przemysł powinny mieć conajmniej tyle na magazynach i to na tyle niedaleko by można było dostarczyć wszystkie niezbędne rzeczy na pierwszą linię. Kolejna sprawa i wątpliwość - a gdyby Stalin poczekal kolejny dzień? To co - wojska niemieckie zatrzymują się na pozycjach "z układu" i przechodzą do obrony, czy mają ścigąc nasze wojsko? Kwatermistrzostwo niemieckie powinno być przygotowane by przy takim a nie innym układzie granicy, dopstarczyć bez żadnych przerw wszystkie niezbędne materiały wojenne do linii rozgraniczenia i nawet kilka kilometró na Wschó, przy realnych założeniach dotyczącej polskiej obrony... pozdr
  23. Witam; Forteca: są jakoś wymienione te "inne przyczyny"; czy tylko wrzucone do jednego worka? Z boku: Sztemienko ["Sztab Generalny w latach wojny"] opisując w kilku zdaniach inwazję na Polskę [pominam tutaj wycieczki ideologiczne i podobne] stwierdza, że uczestniczył w niej będąc obserwatorem w 6 armii. Opisuje spory rozgardiasz wśród dowódców, nagłe zmiany tras, niewpuszczanie części oddzialów do n.p. Tarnopola gdzie miały być tankowane czolgi, do których cysterny spóźnily się dobre dwie godziny, pilota który błądził i wielką pewność siebie przewodników znających teren na "4 kilometry wgłąb". Atak na Polskę, to co nastąpiło po 17 września, można uznać za sprawdzian wszelkich służb tylowych, metod szkolenia, przygotowania oddziałów itd. O wartości bojowej nie mówię, bo potyczek nie było wiele, a jak byly to nie byly na skalę choćby bitwy pod Chałchyn goł. pozdr
  24. Gotowość do wojny

    Witam; a WH szedł naprzód, doszedł do Lwowa i jął się wycofywać, a na innych odcinkach frontu nie doszedł na wschód od linii Suwałki - Lwów bo było mu to zbędne. Dokłądniej - od końća sierpnia, od paktu Ribbentrop - Mołotow. Oznaczało to, że Niemcy nie byli przygotowani do zajęcia całej Polski a tylko jej częsci, i nawet w tak niedalekich odległościach od "baz" wystąpiły trudności logistyczne, które biorąc pod uwagę odległość w zasadzie nie powinny były wystąpić. Stąd uważam, że Niemcy nie były gotowe do wojny, podobnie zresztą jak Polska, choć ich "niegotowość" była znacznie mniejsza... pozdr
  25. Księstwo Warszawskie - ocena

    Witam; dla mnie Księstwo Warszawskie ma jedną zaletę - w końcu został wprowadzony jednolity, oraz co także ważne, nowoczesny kodeks cywilny, obejmujący wszystkie dziedziny życia, stanowiący pewną zamkniętą i logiczną calość, obowiązujący na całym terenie Księstwa. Z tego co wiem [choć tutaj specjalistą nie jestem i mogę się mylić] podboje napoleńskie sprawiły, że dziedzictwem już niemal całej Europy był właśnie ówże kodeks, jedno z najważniejszych źródeł prawa w Europie w ówczesnym czasie. pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.