-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Dlaczego III RP nie ma Wielkich projektów?
FSO odpowiedział Tomek91 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; secesjonista: o ile mnie pamięć nie myli tzw. "państwowe" firmy, bardzo często są w polskich oczywiście warunkach zarządzane przez partyjnych nominatów, często są wykorzystywane do realizacji projektó, mających na celu wspomożenie "darczyńców" [także kościół katolicki], pomagających im w kampanii wyborczej. Oznacza , że tak naprawdę owe działania mają placet odpowiedniego ministra, a co za tym idzie i rządu. Gdyby coś było nie tak, minister byłby został zdymisjonowany. pozdr -
Czy potrzebna jest nam nowa konstytucja
FSO odpowiedział Andrzej → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; a po cóż nam wiceprzydent, jeśli jest ktoś kto go zastępuje? Forma takiego podstępowania jest jedną z wielu słusznych wersji. Marszałek na pewien okres czasu staje się niejako wiceprezydentem, ba jest on zobligowany w bardzo krótkim czasie [w sumie max 2 miesiące z malym hakiem] ogłosić termin kolejnych wyborów. Osobną sprawą jest to jak swój urząd sprawował KAcyzński, bo to woła o pomstę do nieba. Gdyby był on osobą ktora łaczy anie dzieli [doklądniej gra w interesie jednej partii] sytuacja wcale nie wyglądałaby tak jak teraz. Poza tym tak naprawdę wszystko rozbija się o KRRiT - czyli w teorii organ dbający o to by media zgodnie z prawe,m, w praktyce zaś trefeijny urząd zdobyty w ciągu tygodniaza ś.p. Prezydenta i jednego z obecnyh kandydatów. Przy okazji - wtedy nikt jakoś nie krzyczał z PiS-u oczywiście że brat jeden to Prezydent [ten od Prezesa] a brat drugi to premier [ten któremu prezesowano]. pozdr -
Witam; gregski: też nieźle. Tomasz N: wybór negatywny jest dokładnie takim samym wyborem jak wybór poztywny. W pierwszym wypadku głosujemy na kanduydata który ma najwięcej szans na wybór uznając, fakt że zajmie on jakieś stanowisko, podejmie jakąs decyzje będziedaleko mniej bolesne niż to gdyby je podejmowała osoba przeciw [!] której głosujemy. Czasem może być to deczyja z gruntu tych, że wiadomo iż jest za dużo oszołomow, czasem bo mój jedyny i wybrany - i tak nie ma szans, a ten taki owaki, bardzo duże. To też jest bardzo świadomy i dla wielu racjonalny wybór. Drugi wypadek - to decyzja głosuję za tym bo jest uosobieniem moich marzeń... pozdr
-
Witam; Florek: tak między nami: jeżeli w czasie czyszczenia kadluba okazalo się, że wcześniej malowano rdzę, to nadaje się to do kryminalu. Jeżeli zaś te okręty plywaly w różnych warunkach i nic im się nie dzialo, a podejrzewam, że po każdym remoncie przechodzą odpowiednie testy, czy wszystko dziala ok, to oznacza to dokladnie tyle co powiedzial secesjonista, a na co już nie raz wściekaliśmy się na forum. Dziennikarz pisal co wie, ale nie wiedzial do pisze. Kolejna sprawa: kto i na jakiej zasadzie napisal ów raport - jeżeli jest to zbiór życzeń pobożnych lub bardzo pobożnych - to w zasadzie można go w ramki "i nad lóżko", jeżeli pisal go ekspert "zależny od...", to także trzeba mu się przyjrzeć, jeżeli minister - to zależy który i co mial na celu. Polska to dziwny kraj. pozdr
-
Demokracja szlachecka, klientelizm...
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; jaki monarchista - choć po prawdzie, gdyby by król pelniący rolę prezydenta w Polsce -> ordery, ściskanie ręki ambasadorów czy podpisywanie ustaw z prawem veta - to mnie to "rybka". Demokracja w obecnej formie przeniosla akcent wladzy z osoby "poza wyborem", na osobę wybieralną, co więcej także rozszerzyla bazę owego wyboru, co tak naprawdę w skali calego kraju zapobiega możliwości przekupienia iluś milionów obywateli. Zgodnie z dawnym haslem socjalizm tak, wypaczenia nie, monarchia dziedziczna w okresie o jakim mówimy byla lepszym rozwiązaniem. Tak naprawdę upraszczając system w XVI czy XVII w. Polsce wyglądal tak, jak gdyby prezydent USA mial rządzić, ale każdy z kongresmenów [także senatorów] mógl powiedzieć veto w każdej sprawie, a co więcej każdy lobbysta mógl przekupić tego kogo chcial. pozdr -
Społeczeństwo obywatelskie w II RP i aktywność społeczna
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: aktywność byla dość duża, ale powodowana często dzialaniami wladz. Pisal o tym m.in Mackiewicz. Ludzie jednoczyli się w chwili kiedy jakieś dzialania jakieś decyzje niszczyly pewien zwyczaj, pewien sposób gospodarowania jakimś terenem wspólnym [niezależnie czy byla to rzeka czy jezioro]. Spóldzielnie dzięki swemu charakterowi [dobrowolność], dzięki polu na jakim dzialaly [zwykle bylo to rolnictwo], oraz dzięki swej sile [także ekonomicznej] stanowily w pewnym sensie zagrożenie dla wladz lokalnych. Przecież gdyby się okazalo, że do spoledzielni rolnej nalezy dajmy na to pól powiatu i kilka gmin okolicznych, a do organizacji "prorządowej" dziesięć sztandarów i ośmiu ludzi do ich noszenia to kontrast bylby zbyt duży. Kontrast na niekorzyść osób związanych z aparatem rządzącym... pozdr -
Dlaczego III RP nie ma Wielkich projektów?
FSO odpowiedział Tomek91 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; bardzo proszę o brak wycieczek osobistych na forum. Klopoty i inne takie -> p.w. secesjonista: Świątynia Opatrzności bywa sponsorowana przez miasta czy państwowe firmy, czyli przez nas. Dokladniej decyzje takie podejmują politycy związani zwykle z tzw. prawicą [światopoglądową]. pozdr -
Witam; w kwestii dziury Bauca, to chyba dokladnie ten sam człek. Tylko, że za lat wcześniejszych z tylnego siedzenia steroiwal nim Marian K. dziś nie. Poza tym od stwierdzenia: jest źle, przejadamy pieniądze, zaciągamy długi by kupić coś co jest nam zbędne, albo by wydawać, do określenia się co należy zrobić by tak nie było droga daleka, a nawet bardzo. Komunalki, jak ktoś to nazwał socjalistyczne, tak między nami mówiąc muszą być. Chcąc się ich pozbyć kilka wspólnych polity [gl. rolna] poszlaby na zieloną trawkę i nagle by się okazało że trzeba zmienić kwalifikacje, taniość jedzenia staje się mitem... milym, pociągjącym ale jednak mitem. Przecież jak można konkurować kiedy tydzień pracy to 38 godzin, kiedy wiek emerytalny to 55/60 lat, jak można konkurować kiedy istnieją olbrzymie świadczenia i tak dalej. Normalna osoba dałaby kilka prostych recept i pwoeidziała: Lets go!. Jest tylko pewien maly problem - oznacza to tak na dobrą sprawę koniec tego życia do jakiego Europa się przyzwyczaila. pozdr
-
Życie wewnątrzżydowskie w okresie II R.P.
FSO odpowiedział FSO → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: miałem na myśli wszystkie nurty jakie byly w żydowskim spoleczeństwie: od chasydów po lewicowców, od wierzących po niewierzących, od tych którzy hołdowali tradycji po tych którzy czuli się Polakami. To chyba Miłosz stwierdzil, że istniały dwa Wilna. Polskie i żydowskie. I oba w zasadzie się nie przenikały. O polskim społeczeństwie dyskutujemy - o Żydach dużo rzadziej. pozdr -
Społeczeństwo obywatelskie w II RP i aktywność społeczna
FSO odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; wbrew pozorom takie sprzeczne to nie jest. Z jednej strony po przewrocie nastąpiłą pacyfikacja [lub jej próba] partii politycznych, części stowarzyszeń [zwlaszcza mniejszościowych i to niezależnie czy byly to organizacje religijne czy narodowościowe, czy także prawicowe czy lewicowe]. Bardzo często schodzily one na pl legalną drogę, zaś społęczeństwo odcinało się, stało z boku. Od lat 30 tych sanacja zaczęla tworzyć rozmaite organizacje wlączając w nie z mniejszego lub większego przymusu sołtysów, nauczycieli, czy osoby pełniące funckje oficjalne. Mackiewicz w buncie rosjtów kpi sobie, że choć w gminie jest 20 kilka oraganizacji to, może poza trzma - cała reszta ma dokładnie tych samych czlonków, znajduje się niemal w tym samym budynku, tylko funkcje się zmieniają... pozdr -
Witam; gregski: nie mam bladego pojęcia, co to jest owych 100 polityków na dnie morza... choć z tego co widzę prawdopodobnie może to być śmiertlenie niebezpieczny ładunek... Tomasz N: czemu dziadowsko. Po prostu są dwie możliwości. Albo głosuje negatywnie na kandydata X.Y. i wtedy doskonale wiem to, że fakt iż on wygrał jedst jedyny jakiego oczekuję i może to, że raz na ileś zrobi coś co uważam za właściwe... Albo głosuję "za" - pozytywnie, i tutaj zwykle w szczytne hasla i ideałąy wchodzi zgniły kompromis. Jest jeden problem - nikt w czasie kampanii nie określa co nim jest, stąd każdy mówi że jest to zawiła droga do celu. Nikt jakoś w Polsce nie chce mówić o kompromisie mówiąc o porozumieniu. To też jest rozczarowanie pewnymi ideami. pozdr
-
Witam; secesjonista: jakbyś był laskaw wytłumaczyć co masz na myśli byłbym wdzięczny i zobowiązany. Ja o niczym takim nie słyszałem a do bólu powtarzano mi, iż państwo było niejako folwarkiem władcy. pozdr
-
Dlaczego III RP nie ma Wielkich projektów?
FSO odpowiedział Tomek91 → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Witam; odpowiedź jest prosta - wielkie projekty, wielkie dzieła są tak naprawdę dziełem państwa. Odbudowa kraju, budowa Gdyni, zagospodarowanie ZZiO były projektem realizowanym przez władze centralne, projektem nad którymi patronat sprawował rząd [w takiej czy innej formie] pozdr -
Witam; gregski: załamię cię pewnie, ale oceniam, że w pewnej chwili znakomita większość tego co oczekuję głosując na pewne osoby okazuje się za jakiś tam czas [i to krotki] pobożnym życzeniem. Na tyle pobożnym i takim życzeniem, że parytet, nawet określony w taki sposób daleko od tego nie odbiega. pozdr
-
Czy Stany Zjednoczone pójdą z torbami?
FSO odpowiedział 666 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: skoki wartości peso i to w jaki sposob probowano zdobyć zauwafie do tej waluty inwestorów [wiązanie - sztywne!] z walutą światową [tu: dolarem], pokazuje je słabość. Dobrym miernikiem byłoby także oprocentowanie na jakim byly ew. pożyczane pieniądze Argentywnie. To też jest dobry miernik. Poza tym niewypłacalność powodowała bardzo drastyczne reformy finansowe w tym kraju, robione od środka, nie od zewnątrz... pozdr -
Witam: Andreas: powiedzenie jak każdy aforym, jest cięte zabawne i zawiera w sobie ziarno prawdy. Pytanie gdzie jest owo ziarno i czym jest owa prawda. Gdzieś słyszałem takie krótkie acz dosadne powiedzenie czym jest prawda. Kończyło się to".... każdy ma swoją". Jest moja jest Twoja, jest pani kandydat, jest pana kandydata na stołek odnośny. pozdr
-
Witam; R.R. - a choćby dlatego, że być może wejdą ludzie mający nieco więcej samokrytyki niż co poniektóre gwiazdy społeczeństwa, ktore z racji zachowań już dawno powinny odsiadywać wyroki. To tak na marginesie. PPPP - całkiem ciekawy eksperyment w czasach kiedy ludzie uważali, że idealy w politycę są najważniejsze. pozdr
-
Witam; Hauer: jak na razie łupki to nadal fatamorgana wody na pustyni sprzedawana od sztuki za ! % jej potencjalnej wartości. Zaś w kwestii samych wyborów. 1. Ex prezydent [teraz ś.p.] był ignorantem i laikiem w każdej ze spraw jakich się nie dotknąl. Cmiło mu się że on prowadzi politykę zagraniczną, ćmiło mu się że jest premierem. Fakt bycia politykiem musi oznaczać konieczność otwarcia na naśmiewanie się "oczywistych oczywistości", "czarnego i bialego" i całej masy innych kłamstw i lapsusów. Do tej całej menażerii zadań należy także fakt, że pisma satyryczne robią sobie co chcą z politykami [slynne już kartofle, po ktorych sprzedaż marginalnej gazetki zwiększyla się ileś razy]. O melduję zadanie wykonane - nie wspomnę. 2. Obecny kandydat na prezydenta - także kłamał ile razy się dało i jak się dało. Gdzieś na necie sego czasu zamieszczono wszystkie kłąmstwa obu braci wypowiadane publiczne i nie odszczekane. Do '07 r. te strony robily firorę. Z mojej perspektywy wiedza obu braci o świecie - jest taka sama, to znaczy mniej niż podstawowa. Dla mnie wypowedzi w kwestiach gospodarczych wołają o pomstę do nieba, dzielenie społeczeństwa na nas i was, ZOMO i nas i tak dalej jest jedną wielką bzdurą. Czas w jakim rządził na stolcu premiera obecny kandydat na prezydenta uważam pod względem politycznym i ekonomicznym za czas totalnie stracony [obrażanie się na Rosję - ktoś wyliczył że premier Kaczyńśki w Rosji na wysokim szczeblu był zero razy], podobnie totalne uwielbienie St. Zjedn i wujka Busha, sprowadzenie zaś państwa do dodatku do Kościola katolickiego - bez komenatarza, bo szkoda by mówić. Rewelacyjne podsumowanie w czasie odolywanie rżadu Kaczyńskiego dal jego byly sojusznik: R. Giertych. Jego przemówienie - majstersztyk. 3. Wielbienie i ex prezydenta i kandytdata na ten urząd wiąże się z dwoma sprawami : 1. sposób w jaki ktoś zginął oraz tym że o zmarłych dobrze lub wcale. N.b. ciekawa byłą dziś wypowiedź Walęsy dla Tok fm. Godzina ok 7.30 - 8.00 rano. Opisywal relacje między braćmi i co on podejrzewa w tym temacie. Mechanizm jest prosty: zginął prezydent, spadł jego samolot ze świtą [dokladniej wycieczka krajoznawcza, tyle że z "szychami"] i się rzbił - oznacza to tragedię , co automatycznie przekłąda się na wspólczucie dla rodziny [w domu powieszonego rozmawia się o sznurze, ale co zrobić jeśli krewni wykorzystują fakt owego sznura?], oraz coś co kiedyś bardzo dowcipnie ujął Daukszewicz. Przed śmiercią maaż był lump, bijak, damski bokser, łajza niemyta, leń, łazęga, babiarz... Po śmierci nieboszyk stał się wzorem do naśladowania dla młodych, lelija i chodząca niewinność. On to nieco ładniej ujął. 4. Tak między nami: lecznictwo jest sprywatyzowane, istnieją prywatne szpitale, ba nawet są adekwatne nazwy: NZOZ, Prywatna i td. Przecież my chodzimy i nie płacimy gdyż, za nasze skłądki, za to że płącimy odpowiednie ubezpieczenie mamy gwarantowane pewne świadczenia. A lekarz mając nas w kartotece dostaje ryczaltem jakiś tam szmal. Działa to po skrócie jak ubezpieczenia. Hasło Przychodnia Rejonowa prowadzona przez NZOZ "Zdróweczko" oznacza w języku ekonomii że ów miasto płaci NZOZ-owie Zdróweczko za to by wykonywal jakiś tam zakres uslug za jakąs tam kwotę. Jest to usługa wykonywana na dość podobnych zasadach jak przetarg gminny na to k6tóy prywaciarz będzie dowoził dzieci do szkoły... pozdr PS. Słowa wypowiedziane niegdyś przez Ziobrę kwalifikują się pod odpowiedni paragraf tak między nami. I proces cywilny.
-
Czy Stany Zjednoczone pójdą z torbami?
FSO odpowiedział 666 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: z punktu widzenia każdego kraju [w tym USA] wypięcie się na fakt żądania zwrotu pieniędzy spowodowałoby sprowadzenie tego kraju do roli trzeciorzędnej, nie wartej zaufania gospodarki światowej, w być może bardzo ograniczonym zakresie [secesja tych stanów które myślą inaczej]. I tu masz rację. Wielkość USA nie ma tu znaczenia. Waluta też, która n.b. w takim momencie stała by się papierową. Z punktu widzenia USA stacje się ciekawe pytanie kiedy nastąpi spłata całego zadłużenia a nie jego rolowanie [czy przenoszenie na kolejny okres]. Nastąpić ona może w dwóch wypadkach: kiedy dolar przestanie być walutą międzynarodową, oraz kiedy rynek wewnętrzny St. Zjedn. przestanie być ważnym rynkiem zbytu dla jego dlużników. A to może nastąpić kiedy nastąpi secesja / podział kraju, lub sprowadzenie go do roli pariasa w świecie wspólczesnym. Czyli na św. Nigdy... albo koło tego. pozdr -
Witam; oj działo się działo jak mnie nie było... Kilka spraw gwoli wyjaśnienia Hauer: 1. Gdzieś padły owe łupki. Tak naprawdę Kuwejtem Wschodu będziemy się mogli nazwać wtedy kiedy z pierwszej tony owych łupków, wydobytych spod polskiej ziemi, popłynie pierwszy gaz, i będzie ona miała cenę konkurencyjną z tym co będzie wówczas można dostać na giełdach światowych. Wtedy przewozem owego gazu będzie zajmować się gregski. Jak na razie jest to bajanie o tym co zrobimy ze skórą wielkiego białego miśka z czarną pręgą na grzbiecie, kiedy go złapiemy. Na razie jest problem taki, że tak naprawdę nikt na własne oczęta owego miśka nie widział, nie wie jak wygląda i ile jest wart, a co najważniejsze czy ma skórę. Zaś to, że jakieś państwo sprzedalo z jakąś tam kwotę od jego ewentualnej wartości prawo do jego szukania i prawo oddania pierwszego strzału - tym mądrzej dla kraju... 2. Jarpen ma rację. Z rożnych powodów mam dość dobre informacje, co dzieje się w środku tak opiniotwórczych czasopism jak Gala, Życie Gwiazd i im podobne. Przeglądając internet [patrz onet] co dzień lub co dwa można dowiedzieć się że pani M. K-G bardzo przeżyła stratę ojca, jak dowiedziała się o tym [to z dziś], jak zareagowały dzieci, co zrobił jej mąż, jak dochodziła od siebie, w czym pomagał wujek a w czym nie mógł... Za darmo i za dziękuję. Nikt jakoś nie pisze o pozostalych ofiarach tejże tragedii. A było ich 90 kilka. Nikt nie pokazuje syna / brata / wujka / pociotka mówiącego z wyżyn świata - będą kontynuowal dzielo mojego brata, będą kontynuował to co ona zaczął, mój program to kontynuacja tego co on robil... Drugim nie mniej ciekawym aspektem tej samej sprawy jest wyniesienie owego brata [za życia wyklinanego za wszystko: co nie zrobi to afera, co nie powie - bzdura, co nie wymyśli - załamywać ręce] na ołtarze niemalże chwały i dumy narodowej, na obraż świętości jedynej i nieustającej. Zapomniałem o jednym - o tym, że rodzina najważniejsza - czyli to że rodzina brata jest moją rodziną, że jego dzieci są moimi dziećmi. To jest [!] wykorzystywanie tragedii i traumy narodowej, to jest wykorzystywanie katastrofy do własnych celow [!] także reakcja na krytykę zachowań przez konkurencję - wystarczy mówić, że przecież jest się w żałobie po śmierci. Atakujecie tych którzy się bronić nie mogą. Polityka to nie jest zajęcie dla panienek z pensji, wchodząc w nią ludzie decydują się to że będą obrzucani, opluwani, wygrzebywane ich wszystek problemy zycia. Nie ma przeproś... 3. Tylko krowa nie zmienia poglądów, ale aż o 180 stopni: Dawniej "nikt nie wmówi nam że czarne jest czarne a białe jest białe", dziś - rewolucja: miłujmy się kochajmy, internet jest dla ludzi, a internauci to stworzenia boskie, a nie banda pornolubów z piwem w ręku. Teraz już ZOMO nie stoi tam gdzie "nie - my", tarz już zgoda buduje a niezgoda... To jest rewolucja. W polityce, nawet więcej niż uderzenie supernowej i to w tak krótkim czasie. Dlaczego mam wierzyć osobie, której kilka lat temu prezydent [!] meldował: Melduję zadanie wykonane? Dlaczego mam wierzyć osobie któa zmienia poglądy jak skarpetki? Dlaczego mam wierzyć osobie która kłamie? 4. Kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Pisalem dlaczego będę glosował na Komorowskiego. Nie dlatego, że jest mi najbliżej. Jest jednak ciekawa sprawa: kiedy on był internowany - drugi z braci - powiedzmy nie bardzo, kiedy drugi z braci miał fałszowaną teczkę - Komorwski nic nie krzyczał. Komorowski nie może się mylić, a brat brata - i owszem. Umocowanie prezydenta w konstytucji polskiej sprawia że znacznie większe szanse na realizację swego programu ma osoba która umie rozmawiać, któa potrafi wysłuchać innych ludzi, któa umie spokojnie mówić. Komorowski do takich osób należy. Cokolwiek by o nim mówić, jak bardzo by się wyśmiewać. Ma rodzinę, pozostającą w cieniu, nie pchającą się na afisz: jak przeżyłem tragedię, jak wyglądają moje dzieci, jak wygląda moje życie. Autentyczną.... 5. Znajomość konstytucji i iluś innych podstawowych zasad życia społecznego daleka jest także osobom z PiS - osądzanie człowieka bez wydania wyroku sądowego [były takie sprawy], podsłuchiwanie dziennikarzy - a jakże, łamanie prawa - czemu nie, pokazówki procesowe i naginanie prawa. Jeżeli widzimy belkę u kogoś to sami także pokażmy oczy do przeglądu. Wyjdzie niejeden dom z bali... 6. Dziennikarze lubią bon moty, złote usta i srebrne języki... nie dopowiadają czasem dwóch zdań na końcu "a problemy pozostają". Czasem wystarczy wsłuchać się w wypowiedzi ludzi ["Panie mnie tu dwa razy w roku zalewa"], w wypowiedzi władz "plan zakazywał budowy domów i osiedli, ale mieszkańcy go oprotestowali", w realia życia politycznego: czyli pewne władze wybiera się samemu i po to się wybiera by od nich wymagać [ale jak frekwencja sięga nastu procent]. Na zakończenie długawego postu: to że ktoś ma inne poglądy [n.p. ja] niż te reprezentowane przez pana Kaczyńskiego i chce głosować na innego kandydata, wcale nie oznacza, że należy go odsądzać od czci i wiary, tym bardziej jeśli nasz kandydat dość długo bawił się bagienku polityki i tak naprawdę także się doń wiele przylepiło i to i owo z tego śmierdzi. Ponoć własnych [także partyjnych] się nie czuje... pozdr
-
Witam; Andreas: ja cię nieco zmartwoię, ale znacznie lepiej dogaduje mi się kiedy szefem w jakiejś firmie jest baba, niż wtedy kiedy facet. Pilka jest krótka i jasna: Dla mnie ta cena jest nie do przejścia, a dla Pani jaka, Trzy minuty oi wiadomo wszystko. Zasadniczo nie trzeba papierów i takie tam... Jasno i przejrzyście. secesjonista: małe pytanie: ilu polskich polityków [nie mówię o Wielkiej Brytanii, bo tam są nieco inne zasady] po swej kompromitacji [w stylu: zlamanie prawa, podejrzenia o oszczerstwo, jawne łąmanie przepisów i td] wyszło na mównicę i powiedziało. Tak jechałem na bańce, mialem 110 w terenie zabudowanym, chcę się poddać karze! Tak mowiłem nieprawdę, wręcz kłamałem o moim rywalu politycznym... Jeżeli ów parytet by coś takiego sprawił - podpisuję się nogami i rękami pod tym i cieszę się jak wchodzi. Jeżeli miałoby to zaowocować umiejętnością przyznania się do niekompetencji własnej i td - także... pozdr
-
Witam; w kwestiach zapytań. Za czasów Piastów nie istnial skarb państwa. Było coś co się zwało skarbem książęcym / królewskim. Państwo jako całość stanowilo własność władcy, co oznaczało, że dochody z obciążeń, które nakładano czy to w formie podatków bezpośrednich [myt, ceł, podymnego, pogłównego] wyrażanych w monecie czy w naturze, czasem jako pewnych służebności [obciążeń nakladanych w formie pewnych czynności] byly dochodem króla. Jego osobę utożsamiano z państwem. Pytanie jakie prawo. Istniało wcześniej coś na kształt prawa polskiego [dotyczącego praw i obowiązków poddanych zamieszkujących teren kraju, głownie miast, i tereów wsi]. Później coraz popularniejsze było prawo niemieckie [-> Schsenspiegel- tłumaczy się to jako Zwierciadło Saskie, o ile dobrze to po niemiecku napisałem], a doklądniej jego swie wersje prawo magdeburskie i lubeckie. Różnily się one między sobą, co do zasad pozostając zgodne. Oprócz tego było jeszcze tzw. prawo karne i td. Spróbuj wejść choćby na wiki, to tam dowiesz się troszkę o tym królu. pozdr
-
Witam; od siebie dodam, że często można do takich "nieistniejących" miejscowści dojechać samochodem mając troszkę czasu - odbijając w stronę bocznych dróg. Wieloma z nich można dojechać nawet na Słowację, czasem nie ma tylko 300 m asfaltu, czasem jest to kawałek zielonego... niemal zawsze jednak są zakazy wjazdu z nadleśnictwa. Mając trochę czasu można zobaczyć naprawdę bardzo dużo. pozdr
-
Witam; w kwestii wyjaśnienia: są to materiały zprocesu sądowego, wydane w Polsce w 50 którymś roku. Ja niestety z racji "beztalencia" językowego nie władam językami obcymi. Niestety. Podejrzewam, że wiele osób takoż, przynajmniej na poziomie pozwalającym swobodnie czytać czy tłumaczyć materiały z podobnych procesów. Stąd owe cytaty [w dość dużych fragmentach]. Sama pozycja także z racji roku wydania i tego co działo się z takimi książkami po bibliotekach różnych [sam pamiętam - tańsze było jak makulatura, przynajmniej u mnie w L.O] nie jest zbyt popularna w Polsce. pozdr
-
Czy Stany Zjednoczone pójdą z torbami?
FSO odpowiedział 666 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; Tankfan: w momencie kiedy wchodzi komornik, cena i zastrzeżenia dłużnika są bez znaczenia. Wiem o tym ze znacznie niższej półki ale jednak wiem. Po prostu w momencie kiedy Chiny lub Japonia zdecydowałyby by się zążądać zwrotu pożyczki [bo tak...] to rząd amerykański musi "skobmbinować" owe miliardy zielonych "na wczoraj". Co tak naprawdę oznacza wielką wyprzedaż kraju... Tutaj zaś jest to o czym pisałem: nie ma kto kupować wyrobów z Chin lub Japonii. Tak naprawdę pożyczki z Azji jest to nakręcanie własnego przemysłu tych krajów i wróciły onbe tam ileś razy. Jest to niemal przekładanie sobie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Florek: a dolar był jak ropy nie było, ropa była dolar jest, dolara będzie a ropy nie będzie. Fakt bycia walutą międzynarodową nie jest wcale powiązany z ropą naftową. W pewnym sensie taką walutą jest i jen [patrz deficyt Japonii [dług do PKB] przy jej zasobach finansowych [na marginesie gdzieś cytowałem wiersz Tuwima Mistyka Fnansów, nie wiem czy nawet nie gdzieś obok], i frank szwajcarski czy euro... Fakt zaufania do dolara ma dużo szersze podstawy niż ropa. Wystarczy poczytać nieco o historii samej waluty - tzn. choćby o tym, że dolar jest zawsze wymieniany, że długo był wymienialny na złoto i t.d. pozdr