Skocz do zawartości

FSO

Użytkownicy
  • Zawartość

    9,065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez FSO

  1. SU-76

    Witam; za wiki: [ciut szerzej opisała co trapiło te "cuda myśli artyleryjskiej"] "... OSU-76 – eksperymentalna konstrukcja oparta na podwoziu czołgu T-70 SU-76 (oznaczenie fabryczne - SU-12) – pierwszy model produkcyjny z przedłużonym i poszerzonym podwoziem T-70, dwoma silnikami z osobnymi skrzyniami biegów ulokowanymi symetrycznie po bokach kadłuba. Przedział bojowy zamknięty od góry dachem, który jednak trzeba było demontować ze względu na niewystarczającą wentylację, prowadzącą w walce do zatrucia załogi dymem. Ze względu na niesynchroniczną pracę silników powodującą drgania rezonansowe wału napędowego wersja ta trapiona była permanentnymi awariami transmisji - wału i skrzyń przekładniowych. Proste wzmocnienie transmisji, które podjęto jako środek zaradczy, paradoksalnie jeszcze sytuację pogorszyło. Produkowany w latach 1942-43. Wyprodukowano 560 egzemplarzy. SU-76M (SU-12M) - wersja SU-12 zmodyfikowana doraźnie w celu likwidacji wspomnianych drgań, co osiągnięto przez amortyzację łóż silników i wprowadzenie sprężystych przegubów na wałach. Osiągnęła ona zadowalający stopień niezawodności. SU-76M (SU-15) – trzeci, najbardziej masowo wytwarzany model, eliminujący wady poprzednich wersji - z oboma silnikami zblokowanymi szeregowo po prawej stronie kadłuba i jedną skrzynią biegów. Produkowany od 1943 do listopada 1945..." pozdr
  2. Messerschmitt Me 262

    Witam; gregski: w Murawskim jest jedna ciekawa informacja o której pisałem wcześniej, dotyczyła ona jednego z pułków myśliwskich latających ma Me 262... Według Murawskiego - zamiast myśliwców dostarczono jej owe Blitzbombery, co spowodowało konieczność przywrócenia tych samolotów do "stanu pierwotnego". Oznacza to tyle, że czymś musiało się to różnic, poza kilkoma zaczepami do bomb... Protest Milcha i [chyba] Gallanda także opisany w Murawskim, na hasło Hitlera i bombach i ich wagomiarze [tam chodziło bodajże o udźwig max 1000 kg, czyli 2 x 500 etc.] także pozwalał wyciągnąć wnioski, że chodziło tam o coś więcej niż uchwyty. pozdr
  3. Władza samorządowa

    Witam; nie można w czasie wyborów na burmistrza robić tak jak w czasie prezydenckich. Nie ta skala polityki, trzeba punktować bzdury i gafy poprzedniego burmistrza, mówiąc że zrobi się wszystko to czego nie zrobił ostatni. Ba, wiele wyborców zna osobiście [zwłaszcza w mniejszych miasteczkach] daną osobę, czasem mieszkając naprzeciw niej. Inna skala i inna możliwość powiedzenia mu co się o nim myśli. To się nazywa tzw. bliskość z wyborcami. pozdr
  4. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Witam; 1234: i to jest właśnie problem - z jednej strony KRUS pozwala się ubezpieczać na bardzo korzystnych warunkach [chciałbym mieć kilka tysięcy rocznie więcej przy takich samych wysokościach emerytur plus minus], z tego nadmiaru część dać w tzw. trzeci filar, zaś reszta - piechotą nie chodzi. Tak naprawdę ilu rolników mających hektary pola jest ubezpieczonych w ZUS-ie i dlaczego ja mam mieć gorzej, dlaczego dotyczy to wszystkich mających, a nie tak naprawdę garstki małorolnych którzy tylko z tego "w teorii" się utrzymują, ba czemu nie zrównać wszystkich w prawach. Problem zaś na lewicy [w partiach socjalnych / populistycznych] jest jeden: jeżeli zlikwiduje się KRUS - straci się elektorat idący karnie na wybory i głosujący bez problemu... Przy okazji - podatki od nieruchomości nie są strasznie, największe są te dotyczące działalności gospodarczej. Poza tym nie wiem czy gmina formalnie weryfikuje to co się zgłasza. U mnie się to nie zdarzyło. ZUS - ma troszkę inaczej - zaś formalne myślenie jest takie, że wszystko co jest nie tak - wina tego kto się wykopyrtnął i sobie zrobił krzywdę. Opóźnienie zgłoszenia - znaczy kombinowal, pracami polowymi się nie wykpi Teść opisywał dość gęsto swoje pieriepały z ZUS-em. Nie wygrał. Tata miał czasową niezdolność do pracy - zrehabilituje się - nie zdążył. Zmarł. Na miesiąc przed komisją... Wedle której był zdrów jak rydz... pozdr
  5. Parytet

    Witam; za wymienienie w ogłoszeniu "szukam mężczyzny" czy "szukam kobiety", formalnie można być pociągniętym do sądu za dyskryminację... pozdr
  6. Witaj; Capricornus: problem nie polegał na tym że było lepiej lub gorzej. Cały cymes badylarzy, i innych biznesmenów PRL-u bazował na niedoborach: kiedy nie ma w sklepach tego czego szukasz, a musisz kupić, kupujesz od prywaciarza, dając mu tyle ile chce, choć wiesz że jakość części bywa taka sobie. Po prostu był to [nawet z prywatną inicjatywą] tzw. quasi monopol, który dyktował ceny... pozdr
  7. Witaj; tutaj zastrzegam się, że mogę coś pomylić. W kwestiach gospodarczych [takich zwykłych] wiele działań było podporządkowanych przemysłowcom niemieckim. Z prostej przyczyny, która gdzieś "wyszła" - była to podzięka za poparcie w wyborach. Także finansowe. Oznaczało to, że były one w ten czy inny sposób skierowane w stronę nazwijmy to gospodarki. To jedno. Druga sprawa to inwestycje. Nie znam dokładnie na jakiej zasadzie [jakie uregulowania] były na linii rząd centralny - miasta, ale przecież centralne inwestycje w n.p. autostrady musiały się odbić w pewien sposób na miastach. Poza tym wzrost gospodarczy kraju, wyjście z kryzysu także zrobiło swoje. pozdr
  8. Desant w Normandii

    Witam; secesjonista: a powstawały, tylko niestety jakkolwiek A.H. lubił maczać palce w wielu sprawach, tak samo lubił. arbitralnie decydować co jest potrzebne w danym samolocie albo nie. Jest gdzieś opis sytuacji jak zachował się widząc Me 262 kiedy dowiedział, się że z tej maszyny żaden Blitzbomber nie będzie, a znacznie lepiej sprawdzi się jako myśliwiec Protesty się nic nie zdały. O ile mnie pamięć nie myli, to n.p. Focke Wulf rozwijał swoje projekty "poza" pomocą z W.H. i finansami z Berlina. pozdr
  9. Parytet

    Witam; secesjonista: niedawno słuchałem wspomnień dwóch ex. marszałków, żeby było śmieszniej, jeden to Marek Jurek, drugi Jozef Oleksy. Prowadzący zadawał pytanie: co było najśmieszniejszego. Jako że Oleksy byl wcześniej opowiadał o Lepperze i jego stałym haśle... W pewnym momencie na prośbę wszystkich poszedł do wspomnianego pana i długo tłumaczył, czemu musi się zmienić. Kolejne obrady kolejne przemówienie i to samo hasło, acz zakończone wyraźnym zwrotem - a na pana prośbę - zmieniłem - i ciągnie: ale w skarpetkach i jednej koszuli... Tak mi się to nasunęło. Mam takie małe pytanie - w związku z przykładami. Na Zachodzie jest taki trend i taka polityka, aby i kobiety były w wojsku. Ale do naszego kraju: czy w Polsce aby kandydować do Sejmu czy Senatu należy spełnić jakieś warunki kompetencyjne czy nie? Z drugiej zaś strony w ogłoszeniach o pracę nie można podawać że szukam mężczyzny, ani że szukam kobiety - tylko bezosobowo, albo wymieniając obie płcie. pozdr
  10. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Witam; RR: komunizmu nie było nigdzie na świecie. Nawet u ówczesnego Big Brothera czyli za wschodnią granicą. Komunizm miał nadejść za jakiś tam czas. A to co było można nazywać różnie: socjalizm, ustrój PRL-u, dowolnie inaczej. Ale nie komunizm. Komunizmu nie było nawet chyba w najśmielszych marzeniach. To zaś, że przylgnęła do owego systemu nazwa komunizm, wcale nie oznacza, że jest prawidłowa nazwa i należy ją stosować... pozdr
  11. Władza samorządowa

    Witam; aż brzydko znów pisać to samo - secesjonista ma rację. Wybory na burmistrza, do samorządów, na prezydenta miasta wyglądają nieco inaczej. Kandydaci mogą acz nie muszą być rekomendowani przez struktury partyjne, może być także porozumienie ponad podziałami, kandydat nie musi być związany z jakąś partią. W mniejszych miejscowościach, często powstają bardzo dziwne koalicje i porozumienia na rzecz... Problemy włądzy samorządowej są inne, daleko mniejsze choć rozwiązania podobne. Każdy samorząd ma ileś zakładów, na które wyznacza szefa, spółek komunalnych, spółek niekomunalnych zarządzających. Tam można wyznaczać swojaków jako nagrodę. Społeczeństwo lokalne, może i bardzo często to robi, usuwać osoby które się zbłaźniły i / lub skompromitowały. Osobną sprawą [i w zasadzie jedną z najważniejszych] jest to, że lokalni mieszkańcy nie wymagają na swoich wybrańcach tego by zajmowali się swoimi sprawami, by robili coś dla owej społeczności, by pytać jak i skąd, tylko zachowują się tak jakby to były wybory parlamentarne: wysłuchać, wybrać, zapomnieć, potem znów wysłuchać i wybrać... Do tego dochodzi nieraz mentalność - ukraść 500 zł - co to jest, ukraść miliony - aaa to co innego. Na warunki zaś małomiasteczkowe czy wiejskie dodatek do pensji w wysokości tych 500 zł to naprawdę ogrom szlamu...A krytyka burmistrza może być jakby mnie pryncypialna... pozdr
  12. Witam; i znów - secesjonista ma rację i tak naprawdę takie są odczucia wielu osób. O tragedii na drodze mówią, w momencie kiedy ginie cała rodzina, ileś osób i ileś jest rannych. Tysiące osób zabitych tysiące rannych. Czy kogoś to rusza? Szarego człowieka raczej średnio. Nikt nie znał Kowalskiego, Nowaka, a ich auta nie widziałem w życiu nawet jak mieszkam w tej samej mieścinie... Ile osób widziało polityka, VIP-a z bliska, tak żeby ten go zauważył [nie wnikam czy tłum krzyczy "na szafot", czy "traktuje jak Boga", z wszelkimi etapami pośrednimi], chyba nigdy. Ale wystarczy zerknąć na portale [onet, gazeta] by dowiedzieć się wszystkiego, że ma popełnia gafy, że ma kochanke, że ma mieszkanie, że jego żona wypowiada się o tym jak zrzucić kilogramy, pisemka domniemują, domyślają się. Oznacza to, że chcąc nie chcąc są częścią naszego życia, traktujemy ich jak dobrych znajomych, którzy zapomnieli do nas wpaść, któtym trzeba tego i owego zazdrościć, czasem wykpić. I nagle cała ta czereda ginie, i to nie dlatego że naraz się postarzeli, ale wycieczka mająca na celu wywyższenie jednego z nich kończy się tragicznie. Samolot się rozbija. Wspomnienia mediów i nasze, bo to było wtedy, bo tą spinkę miał. Czujemy się jakbyśmy stracili kogoś bliskiego Dokładniej całą ich masę. To żal, to żałoba - i nikomu tak naprawdę nie przychodzi do głowy, że wypowiadając się do tych samych mediów od kochanek, w taki sposób jakby ktoś nam zmarł bliski jak matka... Ba ci to co mówią w to wierzą. Do tego nie należy zapominać , że w Polsce jest powiedzenie: o zmarłym dobrze albo wcale, i jak tu mówić o facecie którego nie lubimy. To mówimy, pisząc peany, to mówimy powtarzając słowa jak mantrę, w końcu w nie sami wierzymy. A kto tak pisał o życiu Kolwalskiego z żoną, co autem się wokól drzewa zawinąl, i kilku tysiącach takich Kowalskich. A jakiż tam splendor takich jak on jest ogrom. Zamiast wypadków na drodze można wstawić dowolną inną rzecz: zawały, utonięcia, pożary, upadki z drabiny... pozdr
  13. Witam; Bruno: niby tak, że ci co są przebojowi, że ci co się chce, że ci co mają dwie ręce i w ogóle jakiś pomysł na życie. Z drugiej strony są ci gorsi, czasem tylko chciałbym zadać pytanie: to czemu im się nie chce? Wiem, zaraz pewnie padnie masa odpowiedzi: bo biedni, bo z zakątków kraju bo nie wykształceni. Tylko dlaczego wśród sporej grupy tych osób przebija mentalność: ktoś ma mi dać to tamto i owo a ja może zabiorę się do roboty? Oznacza to, że obalenie komunizmu dało obywatelom także marzenia, za tym co idealne, i dało możność idealizowania powszedniego systemu, do takiego stopnia, że stał się on niemal rajski... pozdr
  14. Pasje

    Witam; u mnie żona traktuje jako dopust boży, ale mogłoby być gorzej, czasem tylko wypomina żebym się wyspał a nie siedział do niewiadomo której. Kilku znajomych - na zasadzie : ale masz książek, ale wiesz może sport lepszy. Reszta traktuje jak dziwactwo p.t. : lepiej to niż żeby miał pić... Tylko na wycieczkach doprowadzam do szału przewodników zadając pytania: a czemu... Ogólnie podejście jest z serii: nieszkodliwy wariat, kroy zarobione ciężko pieniądze przeznacza na bzdury zamiast na piwo czy takie tam... pozdr
  15. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Witam; secesjonista: a odpowiedziałem. A jeśli chcesz dokładniej a nie ma sprawy: rolnicza jest renta, nie emerytura. Emerytura jest z tego co wiem, w chwili kiedy ktoś przepracuje w jakimś zakładzie pracy. Dziadek pracował w kamieniołomach i miał rentę. Babcia była w KRUS-ie i nic poza ty,m i miała [i ma] rentę. Co więcej, jeśli chciała dostać bodajże 3/4 emerytury po dziadku to swoje sprawy załatwiała w KRUS-ie. Wiem bo ja to robiłem za nią i w chwili obecnej to KRUS jej to wypłaca. Nie zmienia to faktu, że co jakiś czas wychodzą nowe ustawy mające znacznie ograniczyć możliwość takich kombinacji, czyli kupuję hektar pola, uprawiam ekstensywnie perz, i jestem w KRUS-ie, choć dla mnie jest to oszczędność rzędu dwóch tysięcy kwartalnie... A kto mówi, że to dobra czy zła wola? Pokazanie tego, że nawet jeśli rzeczywiste utrzymanie jest skąd inąd [w mojej sytuacji: działalność gospodarcza], to urzędniczce nie przeszkadza to, żebym mając hektarów jeden [albo póltora - jeśli kupiłem kupę kamieni pod lasem] wierzyła, że to jest moje główne źródło utrzymania. Podobne zasady, w które nie wierzysz istnieją w ZUS-ie, jeżeli ja opłacam za siebie skłądki i jestem ubezpieczony w ZUS-ie, dotyczy to zdrowotnej, to jeśli żona nie ma pracy to jest "dopisywana" do mnie i z mojej korzysta zaś, dzieci powyżej pewnego wieku korzystają z faktu, że rodzice są ubezpieczeni... Wymownym tego dowodem jest podbicie odnośnej książeczki przez pracodawcę. Z różnymi ludźmi rozmawiam, i wiele osób w ten sposób robi - kupuje kawał pola od właścicieli, zgłasza się jako rolnik i ubezpiecza w KRUS-ie. A na kupionym polu, sąsiedzi jak pasali tak pasali, a jeżeli areał większy to i z dotacjami unijnymi dogadać się można. Mnie już kilka razy takie numery proponowano. Po wypadku, z racji ubezpieczenia należy się wyplata odszkodowania. Zona złamała rękę w łokciu z przemieszczeniem i innymi takimi atrakcjami. Przyniosła stertę papierów na ileś grubą. Trochę trwało zanim ZUS wypłacił odszkodowanie. Do tej pory ma w domu ta stertę. Spora. Pytanie: jak udowodnić, że wypadek nie był związany z pracami polowymi? pozdr
  16. Witam; to jest tzw. teoria ekonomii i pewne zależności jakie w niej występują. Istnieją pewne sposoby "ściągnięcia" pieniędzy z runku, zwłaszcza kiedy ceny są zamrożone, istnieją pewne sposoby mobilizacji gospodarki na okres wojny i tak dalej. Zamrożenie cen - rodzi ukrytą inflację, tym bardziej że wojna sama z siebie kosztuje kupę pieniędzy, które trzeba skądś mieć - a zwykle po prostu je drukowano. Zamrożenie cen to ułuda bogactwa. Przecież powoduje to wzrost tzw. czarnego rynku, bo nie opłaca się sprzedawać na rynek po określonej cenie. Zwróć uwagę co oznaczały w PRL-u tzw. ceny urzędowe... pozdr
  17. Desant w Normandii

    Witaj; gdyby mieli, gdyby nie mieli - problem ze wszystkimi pracami był taki, że priorytety zmieniały się dość szybko, a to co wczoraj było górą, dziś przestawało tam się znajdować. Poza tym część silników / maszyn rozwijała się poza głównym nurtem którym kierował A.H., i działo się to li tylko wysiłkiem samych biur konstrukcyjnych, mimo że prototypy było o wiele bardziej obiecujące. Osobną sprawą jest to, że w zasadzie chyba brak było jakiejś koordynacji w tym co i jak robić. Setka maszyn więcej, z trwałymi silnikami, mogły jeśli nie uniemożliwić to bardzo mocno utrudnić postęp desantu w Normandii... Z tym się w pełni zgadzam. pozdr
  18. Witam; w kwestii kontaktów ze służbami, podejrzewam, że miała je znaczna większość dziennikarzy. Gnome ma rację - Historia dotycząca Polski do '39 r. powstawała jak sam pisal w bombardowanym Londynie, co oznacza rok '41 najdalej, a najpewniej '40. Mackiewicz był piłsudczkiem, ba był gorącym zwolennikiem Piłsudskiego i zmian jakie wprowadzał, nie jestem pewien czy nawet za Berezą nie głosował. Po śmierci Piłsudskiego, widział co się dzieje, i opisywał to dość dosadnie i mocno, za co w owej Berezie wylądował. Widział wyraźnie, co dzieje się z myślą, jak zachowuje się Rydz i cala reszta [dzięki secesjonista!]. Ocena polityki Rydza czy Becka byłą o tyle ostra, że wspierały ją wydarzenia, wspierało ją to jak nas traktowała Anglia [dokładniej Churchill i sp.]. "Cat" jest wyrazistym dziennikarzem, ma swoje poglądy, ale także zna poglądy salonów i kuluarów. Może uznał, że to porozumienie Piłsudskiego z Witosem miało inny podtekst niż tylko próba podziału opozycji. Przy okazji: przecież istniały i inne stare silne partie - n.p. PPS... Przecież Piłsudski swego czasu tam był... Ja podejrzewam jednak związek mimo wszystko z tym co działo się wcześniej, tym bardziej, że po wyjeździe Witosa nie miał już obiekcji by utrudniać życie PSL-owi jak się da. Gnome: a tak między nami - kiedy wcześniej w czasie wojny Piłsudski był na I linii, równo z wojskami atakującymi lub broniącymi się? pozdr
  19. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Witam; 1234: akurat załatwiałem mamie kilka lat wstecz w ZUS papierologię dotyczącą tego jaka jej będzie przysługiwała emerytura. Koszmar. Doi tej pory chodzenie po ZUS-ie przypomina wycieczkę przez czarny las, a ilość kontroli jakie się mogą zwalić po wypadku w którym ulegnie pracownik jest znaczna. Za nie nakrytą dziurę [dokładniej tzw. kanał gdzie się zmienia olej] można zarobić mandat, bo za dziury gdzie złamie nogę złodziej, odpowiadasz ty... A co ma do tego lewica - taż nie któż inny jak związki zawodowe wchodzące w jej skład gardłowały często i gęsto nad tym jaka to dola pracownika ciężka i tragiczna, jak on źle wynagradzany. W efekcie zrobiły tyle, że przedobrzyły. Dopóki lewica nie zrozumie jak być nowoczesną, że w pewnych sytuacjach część haseł można sobie wsadzić głęboko w kieszeń, do tej pory będą partią marginalną, do chwili kiedy nie zaakceptują, że istnieją harcownicy - także będzie nieciekawie... W końcu muszą skończyć się targi jak z allegro: "jestem pierwszy "dziewic" powyborczy, kto da za mnie więcej inaczej będzie smętną partyjką, sierotami po systemie. pozdr
  20. Witam; przepraszam, że nie pociąłem postu gregskiego, stąd fragment jego wypowiedzi nadający się tutaj: "...I tu wracamy do tematu. Za komuny żyło się zdecydowanie wolniej. Nie było telefonów komórkowych, ba zwykłe telefony były rarytasem, samochodów było zdecydowanie mniej, mniej pralek automatycznych i innych udogodnień dnia codziennego a mimo to mam wrażenie, że ludzie tak nie pędzili. Ba! Nawet telewizja była wolniejsza i taka bardziej nastawiona filozoficznie. Jestem w takim wieku, że pamiętam jak w telewizji pokazywano zegar. Na minutę, czasem dwie przed Dziennikiem w ciszy wyświetlano zegar z miarowo przeskakującą wskazówką sekundową. Nie wiem, takie zachęcanie do chwili zadumy, czy też ówczesna reklama upływającego czasu..." gregski: sprawa jest prosta : teraz jak nie ma w domu telefonu - to przy "tyłku" dwie komóry, internet, tabun dziennikarzy, alerty, blogi... Poza tym sam świat się rozpędził, zmusza do działania, a co za tym idzie zburzył ów spokój czterech kątów, rytm i regularność czasu pracy 7 - 15 / 16... urlopy i tak dalej. pozdr
  21. Władza samorządowa

    Witam; temat ten wyszedł na marginesie dyskusji o zupełnie czymś innym, o parytetach. Zacząłem O.T. ja - ale okazało się, że to jak społeczeństwo pilnuje, jak wybiera i jak reaguje na możliwości władzy samorządowej [wójt, burmistrz, sołtys] jest w wielu wypadkach zaskakujące. Pozwala to owej władzy robić w wielu wypadkach co się chce, zachowywać się jak na prywatnym folwarku. Jaka jest rzeczywistość owej władzy a jaka powinna być... pozdr
  22. Witam; i jak rzadko muszę się zgodzić z secesjonistą [zaraz powie, że to obrzydliwe ]. Wejście w '41 r. i nagięcie co nieco haseł o nadludziach i podludziach sprawiłoby, że Ukraina stała by się narodna i niezależna. Ukraina, która pamiętała pacyfikację i Wielki Głód, Ukraina która i w '44 r. walczyła ramię z WH. Ogromny zasób rezerw ludzkich, bogaty kraj. Wówczas Stalin miałby dużo mniejsze szanse albo i żadne na pokonanie Niemiec. Śmiem twierdzić, że sami wskazywaliby partyzantów i ich wydawali. 1943 rok w Polsce, to kolejny rok okupacji, to setki tysięcy zamordowanych, aresztowanych, ograbionych... Nie ta bajka nie ten autor. Czym innym byłoby granie na uczuciach katolicko - narodowych i antysemickich, a czym innym było mordowanie jak leci. lancaster: w kwestii wypowiadania wojen Hitler był akuratny, zwłaszcza jeżeli chodziło o pomoc sojusznikom, którzy mieli swoje problemy [Włochy] lub którzy byli odeń mądrzejsi [Japonia] pozdr
  23. Wojna wywiadów

    Witam; A.S.: odstawały i to mocno, przy czym wywiad to kilka różnych formacji: wywiad ale działający na obszar przeciwnika i to ten daleki. W teorii działal on wszędzie poza własnym krajem. W Rosji te funkcje spelnialy dwa, wzajemnie konkurujące ze sobą: KGB i GRU..., wywiad przeciwdziałający infiltracji kraju własnego [kontrwywiad], oraz ten bezpośrednio na linii frontu - wojskowy - w armiach, dywizjach itd. Ten zwykle działał w armiach dość dobrze i w zasadzie był niezależny od swoich większych braki. Tak naprawdę, sam atak na Normandię pokazał klasę [dokładniej jej brak] niemieckiego wywiadu... pozdr
  24. Messerschmitt Me 262

    Witam; Bełkot: czym innym jest rozwój konstrukcji myśliwskiej, a czym innym w połowie biegu przystosowywanie jej do odmiennych założeń. Efekt tego byl taki jak chyba zaznaczyłem, w każdym razie - część jednostek myśliwskich otrzymywała blitzbombery - które byly przerabiane na myśliwce. Poza tym bombowiec nawet blitz, powinien mieć nieco inne założenia konstrukcyjne niż myśliwiec, nawet nie blitz... pozdr
  25. Witam; Gnome: w kwestii brzeskiej, "Cat" pisze, że istniały informacje [nieoficjalne] o tym, że Piłsudski chciał przekonać Witosa do współpracy z sanacją. Czemu akurat na Witosie mu aż tak zależało? Jeżeli byl pewny zwycięstwa - po co go pisał? Przecież tak czy inaczej po pogonieniu Rosjan znad Wisły, on by miał wawrzyny na głowie. Przy okazji, w dokumentach jakie prezentuje Kumaniecki, o czym zresztą wspominane już było wcześniej, rozkazy sprzed bitwy warszawskiej, oraz te wydane w czasie jej trwania i po są zupełnie inaczej sygnowane. Przy czym cezurą jest czas kilku dni przed samą bitwą. Czemu? ciekawy: stawiałem Rydzowi zarzut nie tego że nie atakował z szablą niemieckiego jenerała, ale tego, że nie panował nad wojskami, co niestety jest zarzutem nieco innego kalibru... pozdr
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.