-
Zawartość
9,065 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez FSO
-
Witam; mnie tam odpowiadali Szewcy i temu podobne cudeńka, zaś sam miałem znacznie lepsze książeczki... ciekawsze i z akcją... pozdr
-
Czy Warszawę w 39 można było traktować jako twierdzę?
FSO odpowiedział montezuma1985 → temat → Wrzesień 1939 r.
Witam; harry: ano wniosek jest z tego prosty i jasny jak słońce: po prostu to, że na przedmieściach Warszawy nie było rejonów umocnionych, nie było twierdz, nie było grup warownych [i co tam jeszcze] wcale nie oznacza, że miasto nie mogło się długo bronić w oparciu o nazwijmy to substancję miejską, że szturmy nie mogły być krwawe, zaś zwykłe rowy przeciwczołgowe nie mogły powodować równie wiele ofiar... pozdr -
Witam; Albinos: patrząc nieco z boku na decyzję Vormanna o wycofaniu się z Pragi, lub "nie trzymaniu jej za wszelką cenę" nie można określać jej jako niesłusznej, poza tym v. d. Bach stał po drugiej stronie barykady. Patrząc realnie na Pragę - to w zasadzie z chwilą zniszczenia mostów przez RKKA, co przy jej samolotach bombowych, przy sile artylerii by na pewno kiedyś nastąpiło i to raczej szybciej niż wcześniej, wojska niemieckie znajdujące się w tej części miasta zostałyby w jednym wielkim kotle. Zaś zarówno dostarczanie amunicji i ludzi to straty - wiadomo bombardowanie przepraw, jak i wycofywanie jednostek - to takież same straty... Stąd pytanie po co było trzymać Pragę? Samo zajęcie Pragi przez Rosjan przy zniszczonych mostach i pełnym ostrzale Wisły przez niemiecką artylerię nie doprowadziło do niczego... Warszawę zdobyto dopiero w styczniu '45 r. pozdr
-
Czy Warszawę w 39 można było traktować jako twierdzę?
FSO odpowiedział montezuma1985 → temat → Wrzesień 1939 r.
Witam; w kwestii Wrocławia - to co kopano czy wykopano pod miastem - do tej pory pozostaje dla wielu tajemnicą, ale nie o tym. Przy okazji - rejonami umocnionymi posiadającymi na dalekich i bliskich przedpolach rozmaite umocnienia były w czasie wojny Leningrad czy Kijów. W obu przypadkach służyły one do "odsunięcia od miasta" atakujących wojsk. Leningrad-u nie dało się zdobyć, okrążono go tylko. Naprzeciw regularnych fortów radzieckich - Niemcy zbudowali swoje - także ciężkie do przejścia. Zaczęła się typowa wojna pozycyjna. W drugim wypadku umocnienia Kijowskiego R.U. posłużyły Własowowi do odparcia ataków niemieckich. Musiał się stamtąd wycofać z powodu okrążenia całej okolicy Kijowa na wschód od tego miasta. Oznacza to - że wszelkie umocnienia stałe w okolicach miast można było traktować jedynie jako wzmocnienie obrony, nie jako warunek niezbędny do zajęcia lub niezajęcia miasta. Montezuma: to małe pytanie : jak się fachowo nazywa bunkier? pozdr -
Witam; mam delikatne pytanie: jakim cudem to, że ludzie mają mieć więcej dzieci, strzelam nie 1,9 - 2,0 na głowę ale dajmy na to 2,5 gwarantuje pomyślność krajowi co znów ma dać wyższe [wysokie] emerytury.. Ja tego niestety nie widzę. W żadnym wypadku. Warunkiem niezbędnym by ludzie na emeryturze żyli dobrze jest to by tak naprawdę, poza pewnym minimum minimalis, jakie co najwyżej może [ale nie musi] gwarantować państwo, oni sami na siebie zarabiali. oddając jakąś tam część swoich zarobków by pracowała na ich przyszłe emerytury. Wiąże się z tym tzw. procent składany, czyli złotówka zainwestowana kiedy ma się 26 lat będzie przynosiła o wiele większe zyski niż ta "wrzucona do kociołka" w wieku lat 40... Ale to trzeba uczyć i tłumaczyć od samego początku. pozdr
-
Witam; w związku z tym, że wyszło kilka spraw, n.p. z tym jakie działa stosowano - mam małe pytanie - jak wyglądała celność - tzn - które działo było "przy standardowym" strzelającym najlepsze. Bo jeżeli zamontowanie 17 - funtówki zostało okupione celnością [znów pytanie: od jakiego dystansu....] to, czy nie oznaczało to także, że oryginalne działo "nie nadawało się do niczego"? Założenia taktyczne Panthery były nieco inne - zgadza się - otwarty teren, konieczność szybkich ataków, działań "na zapleczu", a wszystko to w terenie bez dróg, gdzie nacisk na gąsienice musiał być jak najmniejszy. Poza tym konstrukcja z okresu '41 r... a nie późniejszego. pozdr
-
Witam; Tankfan: nie lepiej było nazwać owe pociski: kierowane i niekierowane? Wtedy byłoby od razu jasne. Przy okazji: tak czy inaczej w momencie sprzedaży takiego zestawu, aby on działał należy mieć także pociski, a po informacji, że takie zestawy są "opychane na lewo", wystarczy, że producent nie dostarczy amunicji i broń staje się jednorazowa. Przecież to nie jest chińska podróbka kałasza, tylko nieco cięższa broń i znacznie groźniejsza a i środki kontroli są odpowiednie do ceny i wymagania takoż... pozdr
-
Luźne rozważania na temat Powstania Warszawskiego
FSO odpowiedział widiowy7 → temat → Powstanie Warszawskie
Witaj; troszkę na marginesie tych i kilku innych Twoich pytań o to "gdzie znajdował się oddział / grupa X" mam następujące pytanie: czy istnieje możliwość, czy może już ktoś zrobił - aby jak najdokładniej zaznaczyć to co wiemy o tym jakie pozycje zajmowały dane oddziały, jak wyglądały i mniej więcej kiedy poszczególne akcje i ich efekty a także kto w nich brał udział? Pytam się o to gdyż takie rozrysowanie poszczególnych zmian dziennych [czy półdziennych] pomoże nam teraz choćby przypuszczać, czy uprawdopodobnić miejsce gdzie kto mógł być. Z drugiej strony znając jednak "braki" w źródłach może się okazać, że jest to niemożliwe... pozdr -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
FSO odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Witam; w kwestii formalnego wojskowego wykształcenia - nie posiadał go z tego co wiem, zaś na stopień brygadiera został mianowany jeszcze za nieboszczki Austrii, zaś kolejnym jego stopniem "wojskowym" był marszałek nadany mu "za zasługi dla niepodległości". Skok ogromny. Jego rola w kwestii tzw. "cudu", tak naprawdę jest nazwijmy to eufemistycznie "dyskusyjna". pozdr -
Witam; secesjonista: nie podejrzewam, że szły w miliony, chyba że nie dano mu szansy na wykazanie się przez kilka lat... pozdr
-
Witam; pytam się o większą i cięższą armatę z jednego powodu. Nowa wieża, cięższa armata i wszystko to o czym pisał GP_mars, budzi we mnie jedną obawę - czy konstrukcja jezdna samego czołgu, czy jego zawieszenie wytrzymywało takie przeciążenia powodowane z jednej strony przez wzrost masy a z drugiej przez dużo większe odrzuty działa... Poza tym jeszcze jedna sprawa: samo zwiększenie pancerza do około 100 mm nie stanowi o jego jakości. Sherman od Panthery różnił się pancerzem, który w zasadzie nie był pochylony, co sprawiało, że był słabszy. Poza tym, realnie biorąc pod uwagę ciężar - top Panthera była cięższa o ok. 10 - 12 ton, co oznacza, że tak naprawdę to zupełnie inna klasa czołgów... pozdr
-
Witam; Andreas: zaznaczam że w tej dziedzinie specem nie jestem ale... Jak dla mnie Japończycy traktowali Guadalcanal po macoszemu z wyższością i pewną ignorancją. Coś troszkę jak niewielki oddział żołnierzy gdzieś tam stacjonujący. Dla Amerykanów był to o tyle ważny i w sumie niemal zwrotny punkt, że mogli niemal jak na ćwiczeniach dowiedzieć się co szwankuje, co jest źle zorganizowane, co i jak zwalił, właściwie bez istotnych konsekwencji pozwalających myśleć o jakimkolwiek dużym zagrożeniu. Poligon w rzeczywistych warunkach na ogromną skalę. Ów Guadalcanal zapewne procentował do końca wojny, we wszystkich desantach i walkach o poszczególne wyspy... pozdr
-
Witam; czyli jest to kolejna broń wojny partyzanckiej niosąca ze sobą wszelkie możliwe zagrożenie jakie tylko mogą istnieć dla ludności cywilnej, jak słusznie zauważył przedmówca. Kolejne ciekawe pytanie: czy z tej racji będzie ona sprzedawana w pełnej wersji wszystkim chętnym [od Bojowników o Niepodległość "Śmakiej-Krainy" po dowolnych partyzantów] czy będzie tkwiła w arsenałach jako tania alternatywa? pozdr
-
Czy Stany Zjednoczone pójdą z torbami?
FSO odpowiedział 666 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; secesjonista: nazwa firmy wyleciała mi z głowy, jeśli można prosić o poprawę - będę wdzięczny... Podejrzewam, że w nazwie może być coś z ".com". Stąd - po nazwie dałem pytajnik. pozdr PS. Errare humanum est [albo jakoś tak...]. -
Witam; secesjonista: ten się nie przemęczał, zaś w wyniku dowodzenia m.in przez Żukowa, sterty trupów były na wysokość człowieka, zaś niejedni obrońcy niemieccy wariowali po tym jak widzieli co się dzieje przed ich liniami obronnymi. Ci co przeżyli twierdzą, że poziom gruntu podniósł się o kilka ładnych centymetrów - tylko z powodu ilości trupów... A ów człek [?] uważał się z najzdolniejszego wodza jakiego kiedykolwiek ziemia widziała... pozdr
-
Liczebność i przynalezność organizacyjna grup leśnych podziemia po amnestii 1947
FSO odpowiedział Wolf → temat → Opozycja i protesty w PRL
Witam; przeglądając dziś Wałacha "Był taki czas...", we wstępie można przeczytać, że w samym tylko województwie krakowskim przed amnestią liczebność "band" sięgała około 4000 ludzi. Poza tym czytając Wałacha można stwierdzić, że nawet po amnestii liczba grup rosła i malała. Część bojowników ginęło, część rezygnowało z działalności, część się ujawniało. Owe oceny MBP mogą dotyczyć osób stale będących w oddziałach, co oznacza, że przewinęło się przez nie znacznie więcej osób. pozdr -
Witam; Albinos: małe pytanie: ile grup zdobywało do owego 7 sierpnia "Pastę", lub kogo miano do tego przeznaczyć do ponownej próby. Bo może być tak, że dowódcy tych samych grup którzy już zdobywali wcześniej "Pastę" i zostali ponownie wyznaczeni do "powtórki" poprosili tego o kim wiedzieli, że ma broń pancerną. Może też być tak - że owych "ośmiu nielichych dowódców" to po prostu wszyscy ci którzy zostali wyznaczeni [lub mieli być wyznaczeni] do ewentualnego ataku w okolicach 7 sierpnia. pozdr
-
Witam; być może de Gaulle miał potem dostęp do różnych dokumentów, tym bardziej, że pamiętniki [ową pierwszą cześć pisze na początku lat 50 tych. T. 1. ukazał się w '54 r. Owo "coś w tym jest" to więcej niż pewność. Po bitwie nad Sommą, gdzie uderzeniami zlikwidował przyczółek npla, stwierdził, że panowało ogólne rozprężenie, że rząd nie rządził, a Sztab Generalny w zasadzie nie miał pojęcia co robić. Zresztą już w czasie marszu do bitwo nad Sommą [dni od 21/22 maja do 27/28] rozkazy były zmieniane to zabierano to dodawano jednostki, zaś już w czasie bitwy nikt się nie ruszył by mu pomóc. Poza tym wartałoby się dowiedzieć jak przejście Linii Maginota wpłynęło na postawę dowódców francuskich, bo nie podejrzewam, że dodatnio. W takim stanie - nawet niezły plan, mógł być spartaczony - wystarczy tylko, że nie wykonywano tego dokładnie tak jak trzeba, z energią i werwą. pozdr
-
Witam; mam takie maleńkie pytanie: wiki twierdzi - polska wersja, angielska jest znacznie dłuższa, ale mój angielski - znacznie podlejszy - że duże rozmiary działa wymusiły kilka zmian m.in. podobno "pozbycie się" stabilizacji żyroskopowej. Jak wpływało to na parametry bojowe w czasie walki i w czasie działań bojowych. Przecież sama wieżą i sama armata zaburzała co nieco chyba stabilność czołgu w czasie jazdy [wysoko ciężki punkt]. pozdr
-
Witam; swój głos oddałem na Finów - po prostu dla mnie wojna '39/'40 jest dla mnie jeśli nie wzorem to przynajmniej konfliktem prowadzonym bardzo rzetelnie i z dużym wyczuciem, zaś sama postawa żołnierzy i dowództwa - naprawdę świetna. pozdr
-
Czy Stany Zjednoczone pójdą z torbami?
FSO odpowiedział 666 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; florek: załamię Cię. Tak na dobrą sprawę inflacja w USA jest o wiele wyższa, zaś deficyt o wiele większy. Problem jest jeden - a w zasadzie nie tyle problem co jego rozwiązanie - wynaleziono tzw. kreatywną księgowość. Tak na dobrą sprawę należałoby porównać sposoby i metody liczenia bezrobotnych, tego kto jest za niego uznawany a kto nie, tego co uznaje się za deficyt a co nie i tak dalej... To tak na marginesie. Nie pamiętam już gdzie, ale podawano to jak bardzo dolar amerykański tracił na wartości i jakoś się tym nikt nie przejmował. Kiedyś dwadzieścia centów było napiwkiem dziś nikt tego chyba by nawet nie zauważył. Przy okazji: wskaźniki DJ [i ich mutacje] pokazują tylko to jak bardzo lecą lub nie lecą akcje. Poza tym jest to średnia - a to jak traktować średnią wiadomo. Poza tym - w ostatnich latach była już bańka informatyczna [Enronn?], mieszkaniowa [jest], zaś przemysł samochodowy leży - z racji dokładnie tego, iż cena ropy naftowej jest coraz wyższa a amerykański wymarzony model auta jest raczej paliwożerny. Przy okazji: jakoś kryzys lat 70 tych nie sprawił że gospodarki się załamały, a wręcz przeciwnie - odrodziły. pozdr -
Czy Warszawę w 39 można było traktować jako twierdzę?
FSO odpowiedział montezuma1985 → temat → Wrzesień 1939 r.
Witam; montezuma: w okresie II w.ś. niemal [poprawiam się] każde miasto mogło być twierdzą. Na początku wojny [okres do r. 41 r.] ilość bomb zrzucanych na takowe miasta, ilość broni była zdecydowania mniejsza niż później. Pisząc "twierdza" nie mam na myśli regularnych bunkrów, kaponier i czego -tam- jeszcze- trzeba. Przekopanie ulic, postawienie barykad, umocnienie narożnych budynków sprawia, że o teren trzeba walczyć. Oznacza to, że takie miasto spełnia rolę twierdzy, mimo że się tak nie nazywa. Na marginesie: Wrocław w '45 r. był jeszcze mniej przygotowany do obrony niż Warszawa w '39. Coś tam robiono, coś przygotowywano ale, w ciągu dwóch tygodnia RKKA doszła od Rzeszowa pod Wrocław, samo miasto odcinając kilka dni później.W samym mieście także były resztki jednostek rozbitych pod drodze, Volkssturm i ochotnicy, było dowództwo garnizonu i tak dalej. Gdyby Warszawa była miastem otwartym to Niemcy by weszli bez jednego wystrzału, nie byliby atakowani w czasie pierwszej próby wejścia do miasta, w końcu nie próbowaliby złamać oporu przez trzy tygodnie. Kolejny margines: niedaleko Leningradu istnieje miejscowość o nazwie Mga. Węzeł kolejowy, w zasadzie dalekie przedmieścia Leningradu. Miasteczko ok. 10 tys ludności obecnie]. Niemcy bez problemu poprzez okopy i umocnienia zrobili zeń niemal twierdzę. Nikt jej tak nie nazywał, choć spełniała taką rolę. Berlin zniszczony wielokrotnymi bombardowaniami, także był miastem twierdzą, mimo że żadnych zadatków na nią nie miał. Poza dwoma: było tam regularne wojsko i było to miasto, plus okopy i barykady w poprzek. pozdr -
Witam; secesjonista: wedle starego dobrego Teya plutokracja jest wtedy kiedy ludzie plują na wszystko... A tak między nami. Jakie pozory: kandydują ludzie, nie partie, wybory tak jak do senatu - czyli głosowanie na danego człowieka, konkretnego, z tym że startuje jako on sam i solo. W informacji o nim pisałoby członek tego czy owego ugrupowania. Zaś wypędzenie partii byłoby bardzo realne - gdyż taką gromadę znacznie ciężej pozbierać kiedy dostanie się na stolec radnego, niż wcześniej kiedy Nowak jest tylko kandydatem. Gdzie tu coś złego? Poza tym ludzie mimo swoich teoretycznie jednej przynależności do partii myślą rożnie, mając pomysły inne niż ogolnopartyjne.... Cóż znów w tym nie bardzo - bo nie wiem. Tak na marginesie - koalicje w gminach czy samorządach nie idą po linii partyjnej, choć ta ostatnia bardzo ułatwią wybór na różnych terenach: wiadomo: należy głosować na taką czy ową partię... I to nie koniecznie na ludzi, którzy są najlepsi a na tych co na pierwszym miejscu... pozdr
-
Witam; opinia de Gaulle'a: "... Niewątpliwie dowództwo francuskie usiłowało przywrócić łączność między tymi dwiema częściami swych sił. W tym celu pchnęło do ofensywy północną Grupę Armii z Arras na Amiens i lewe skrzydło środkowej Grupy Armii z Amiens na Arras. Taki właśnie rozkaz wydał 19 maja generał Gamelin. Generał Weygand, który 20 maja został mianowany jego następcą i następnego dnia miał jechać do Belgii przejął ten plan. Teoretycznie plan był logiczny. Po to aby go wykonać, trzeba było by samo dowództwo wierzyło jeszcze w zwycięstwo. Tymczasem załamanie się całej doktryny wojennej i wszystkich zasad organizacyjnych uznawanych przez naszych kierowników wojskowych pozbawiło ich wszelkiej energii. W swej depresji moralnej zaczęło teraz wątpić we wszystko a przede wszystkim w siebie samych. Od razu też przejawiać się zaczęły siły odśrodkowe. Król Belgii myślał już o kapitulacji, lord Gort - o ewakuacji swych wojsk, Weygand - zawieszeniu broni..." Pamiętniki Wojenne T.1. ss. 35 - 36, pozdr
-
Czy Stany Zjednoczone pójdą z torbami?
FSO odpowiedział 666 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Witam; Florek: szczerze powiem - mam dwie obawy: jedna - czy secesjonista nie powie: skopiowałeś jeden ze swoich poprzednich postów, drugi: nie dostanę upomnienia od moda że się potarzam... Ale: dopóki dolar jest walutą światową, w zasadzie USA nie zbankrutują. Zasada jest prosta: na taki pieniądz jest zawsze zbyt, zaś dłużnik mający 1.0 bln zielonych długu to nie problem jego, ale nasz [wierzycieli], czyli to wierzyciele muszą się zachowywać w taki sposób by i oni z torbami nie poszli. 10 procent bezrobocia - nie jest to wcale dużo. Tym bardziej, że z racji różnych programów pomocowo - wyrównujących szanse, spora część owych bezrobotnych nigdy nie zhańbiła się pracą. Żyją z tego co państwo da. Kolejna grupa - nie chce pracować "za takie pieniądze" - czyli robią to nielegalni imigranci. I jakoś się kręci. To, że polityka gospodarcza Obamy jest taka sobie to jedno, to że wyjście z wojny nie jest prostą sprawą to inna sprawa, a płodozmian jak mawiał rolnik na polu być musi. Czyli oznacza to, że być może będzie ktoś niezależny albo Republikanin... Czy to coś zmieni? Być może w kwestii finansowania lub nie pewnych programów społecznych, być może w sferze "mówionej polityki" [czyli propagandy] ale ciągłość być musi... pozdr