Skocz do zawartości

Viator

Użytkownicy
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Viator

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Żelków k./Siedlec
  • Zainteresowania
    historia, biologia, TFUrczość wszelaka
  1. Bitwa na Kulikowym Polu

    Oparcie się o rzekę w nowożytnej taktyce może być uważane za błąd, ale nie zapominajmy, że była to doktryna często wykorzystywana w starożytności. Ustawiając niezbyt pewne siebie wojsko z rzeką za plecami uzyskiwało się wyższe morale - potencjalni dezerterzy nie mieli gdzie uciekać, a wojsko musiało zwyciężyć lub polec, co zmuszało wojowników do skupienia się na walce. Nie musiano się też oglądać na ewentualne przeskrzydlenie. Z drugiej strony, wódz armii nacierającej miał wówczas dylemat, gdyż ta sama doktryna pouczała, żeby nie doprowadzać do rozpaczy słabszego nieprzyjaciela, zamykając mu wszystkie drogi odwrotu, bo wówczas budzi się w nim lew i może okazać się silniejszy. Oczywiście, trudno twierdzić, że i Rusowie i Tatarzy świadomie stosowali wypracowane w Grecji zasady, ale intuicja podpowiedziała wcale nie najgorsze rozwiązanie. Zasada ta sprawdziła się zresztą wielokrotnie i w późniejszych czasach... Trzeba też pamiętać że samo zatrzymanie chana na przeprawie, możliwe do wykonania zza Nepradwy, tj. bez przekraczania rzeki i wystawiania się na bezpośrednie ataki ordy, nic by obrońcom nie dawało, gdyż do pola bitwy zbliżała się połączona sojuszem z Tatarami armia litewska i książę Dymitr po prostu musiał podjąć próbę rozbicia Mamaja w otwartej bitwie. Pozdrawiam!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.