Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,902
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez bavarsky


  1. Niegdyś Królestwo Polskie było integralną częścią Cesarstwa Rosji.

    Mamy jakieś wnioski?

    Ojej, czy Poldas na serio stara się porównywać w jakiejkolwiek mierze KP i współczesny Śląsk w ramach Polski?

    Bo jeżeli tak, to rodzi się problem odniesienia; z tego względu iż województwo Śląskie jest integralną częścią RP, tak jak pozostałe 15 województw.


  2. Poszukaj w swoim archiwum. Może zdjęcie jest opisane z drugiej strony, lub jest pieczątka zakładu fotograficznego. Jest to fotka wykonana przez człowieka polującego na klientów na ulicy.

    Ogniskowa też jest spora; widać wydobycie motoru i kierującego; tj. co najmniej 75mm; zapewne był to mieszek na średni format; najpopularniejszy sprzęt; a jednocześnie dający kapitalne możliwości do kadrowania poprzez matówkę.


  3. Znowu odpowiadam na post sprzed wielu lat, ale emigracje to to co tygrysy lubią, może nie najbardziej, ale...

    Zajmuję się emigracją Polaków do Francji w I połowie XX w., ale przypuszczam, że w XIX w. było podobnie.

    A czytała Szanowna, Listy Wybrane z lat 1832-1839, Leonarda Niedźwieckiego? Który w stopniu chorążego został wcielony do 23 pułku piechoty podczas wojny polsko-rosyjskiej z 1831 r.; wprawdzie przez pierwszą część emigracji urzędował w Londynie [pracował m.in. w kancelarii księcia Adama J. Czartoryskiego w Londynie], niemniej utrzymywał stale kontakt z emigracją w Paryżu; zwłaszcza z Eustachym Januszkiewiczem i Księgarnią Polską.

    Potem związał się z Władysławem Zamoyskim, którego to został sekretarzem w 1839; pod koniec zresztą tego roku osiadł na stałe w Paryżu i związał się z Hotelem Lambert.

    W sumie jak dla mnie lektura tychże była dość pouczająca; zwłaszcza w sferze wzajemnych "animozji".


  4. To nie jest tak, że atakuję Bavarskiego.

    Natomiast interesuje mnie istota zagadnienia;

    Czy może zaistnieć związek niewierzących?

    Np. w Autonomię Śląska, która przed wojną była.

    Nie rozumiem pytania.

    Istnieje Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, czy tam ateistów. Ja rozumiem że niektórzy mają potrzebę bycia wyróżnionym. Ale w NSP z 2011 r., ludzi - deklarujących wyłącznie niepolską przynależność narodową lub etniczną - stanowili grupę liczącą przeszło 596 tys. osób tj. 1,55% ogółu społeczeństwa.

    Tzn. zadam teraz pytanie następujące; czy warto tworzyć Autonomię dla 1,5% osób? - a w zasadzie dla jeszcze mniejszej części jeżeli mówimy o "tych" Ślązakach

    Tym bardziej że i choć wprawdzie odnotowano 847 tys. deklaracji śląskich, przy czym mniej niż połowę z tego 376 tys., wyrażono jako identyfikację pojedynczą [tj. wyłącznie niepolską], częściej natomiast wskazywano identyfikację śląską łącznie z polską – 431 tys.

    Dla przykładu wśród prawie 233 tys. osób deklarujących przynależność kaszubską, 216 tys. stanowiły takie, które zadeklarowały przynależność polsko-kaszubską, zaś 16 tys. – wyłącznie przynależność kaszubską.

    Tj. idąc tym tropem w Polsce autonomią powinien być objęty tylko Śląsk?

    A niby jak wyznaczyć granicę tej autonomii?

    Ja mieszkaniec WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO; tyle że w Częstochowie [czyli OBCY] mieszkający; miałbym do tej Autonomii przynależeć? czy też nie?


  5. Bavarsky;

    Skąd ma takie dane Główny Urząd Statystyczny?

    Mnie się wydawało iż religia to prywatna sprawa obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.

    W tym przypadku; źródło danych stanowi ankieta AW-01 wysyłana przez GUS do związków wyznaniowych. Oraz informacje ze spisu ludności za rok 2011 <- Uwagi patrz poniżej.

    Bavarsky;

    Mnie się wydawało iż religia to prywatna sprawa obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.

    I słusznie się Poldasowi wydaje.

    Statystyczne badania wyznaniowe mogą być prowadzone z wykorzystaniem przynajmniej trzech procedur:

    -badań reprezentacyjnych,

    -spisów powszechnych

    -sprawozdawczości statystycznej obejmującej instytucje wyznaniowe.

    Każda z tych procedur ma swoje zalety i ograniczenia wynikające z metodologii, możliwości organizacyjnych i finansowych, a czasami i względów politycznych.

    Odpowiednim źródłem pozyskiwania danych dotyczących struktury wyznaniowej kraju może być spis powszechny.

    Jednak ostatni raz pytanie o wyznanie uwzględniono w polskim spisie powszechnym w 1931 r. Pytanie o wyznanie nie zostało uwzględnione także w pierwszym powszechnym spisie ludności, przeprowadzonym po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i suwerenności, który odbył się w 2002 r. [problemy natury prawnej i etycznej]

    Dopiero w 2011 r. w spisie ludności i mieszkań pytanie o przynależność wyznaniową zostało zadane na zasadach dobrowolności.

    Podsumowując.

    Trudności z jednoznacznym ustaleniem liczby wiernych Kościoła Katolickiego mają zatem decydujący wpływ na oszacowanie liczby osób będących członkami

    kościołów i związków wyznaniowych oraz bezwyznaniowych w Polsce. Można zatem stwierdzić, że liczba katolików obrządku łacińskiego zawiera się przedziale od 86,7% do 95,5% ludności Polski.


  6. Ad. Bavarsky;

    Masz na myśli wyznawaną religię?

    Co do etniczności - Też miałbym wątpliwości.

    Ad. Poldas

    Według GUS; badanie za 2011 r., kościoły i związki wyznaniowe w Polsce zrzeszają łącznie 34.321,4 tys. wyznawców.

    Patrz zestawienie poniżej. Pierwsza wartość oznacza liczbę wyznań istniejących, następna określa wartość sumaryczną liczby wyznawców:

    1. katolickie - 9 - 33.507,0

    2. prawosławne - 2 - 505,2

    3. protestanckie - 67 - 145,6

    4. islamskie - 5 - 5,1

    5. judaistyczne - 4 - 1,6

    6. orientalne - 18 - 17,5

    7. inne - 20 - 136,4

    Razem mieliśmy w 2011 zarejestrowanych 174 wyznań które zrzeszały łącznie 34.321,4 tys. wyznawców. Czy mam podać rozkład % by było to bardziej czytelne; czy też wyliczyć dominantę?

    Co więcej pisałem z rozmysłem o latach po 1945; czemu? Otóż analizując daty rejestracji kościołów i wyznań łatwo można zauważyć, że prawdziwy

    rozkwit w dziedzinie organizowania się związków wyznaniowych przyniósł przełom lat 80. i 90., a zatem początek przemian ustrojowych w Polsce i związana z nim liberalizacja prawa wyznaniowego.

    Podsumowując. Nie rozumiem na czym polegają wątpliwości Poldasa?


  7. Panie Profesorze, Bardzo Dziękuję za informację! Będę śledził temat; bo i Katowice niedaleko to i by można było udać się na widownię i posłuchać.

    Swoją drogą, temat sieci komputerowych w PRL'u lat 70'tych i 80'tych byłby też interesujący. Wiem że ELWRO miało na tym polu spore dokonania w oparciu o własne rozwiązania wykorzystując idee z protokołów opracowanych przez DEC'a, znanych jako DECnet [obecnie realizowany jest projekt HECnet Johnnego Billquista, który zrzesza entuzjastów starych systemów operacyjnych; RSX, VMS; na maszyny PDP, VAXy czy klony tychże jak LSI] oraz DARPA TCP/IP [tutaj o ile sobie przypominam wykonali kopie systemu Fuzzball autorstwa Davida L. Millsa tj. w oparciu o który powstawały pierwsze bramy internetowe tzn. routery.

    W tym ostatnim jednak przypadku; potrzeba to dość dokładnie zbadać; bo o ile pamiętam gdzieś o tym przeczytałem; ale gdzie? Nie mogę sobie przypomnieć.

    Pozdrawiam


  8. - Jaką rolę odgrywały nowe technologie i wynalazki w kształtowaniu stylu życia w socjalistycznej rzeczywistości?

    Dobrze byłoby usłyszeć referat poświęcony Odrze 1204 czy 1305 w służbie kolei, czy też przemysłu hutniczego.

    Analiza rozwoju proceduralnych języków programowania na rodzimej ziemi jak Fortran czy może nawet istotniejszym przykładem w postaci Algola [vide implementacje tegoż jak Cobol].

    Czy też wspomnieć o naszym >>Bajtku<<; tj. bodaj jedynym znanym mi magazynie dla dzieci i młodzieży; który oferował coś więcej niż recenzje gier... "socjalistyczni" przez S; nastolatkowie lat 80'tych rozwój swoich intelektualnych możliwości stymulowali poprzez naukę Assemblera, Basica, C, czy Turbo-Pascala; poddając analizie listingi programów zamieszczonych na kartach tego periodyku.


  9. Ale jak powiedział Aleksander Wielopolski dla Polaków można coś zrobić, z Polakami nigdy. I coś w tym jest. Zmarnowaliśmy wiele w naszej historii okazji, tego, że byliśmy silni.

    Wielopolski żył w czasach w których świadomość Narodu Polskiego była bardzo wątpliwa. Przy narodowych zrywach lubimy epatować, Zamoyskimi, Radziwiłłami, Chłopickimi, Wysockimi; ale już bezimiennymi mieszkańcami [tj. najniższe warstwy] niekoniecznie [bo i niby jak?]. Chociaż urodzili się na Naszej ziemi i stanowili przeważającą większość ówczesnych "Polaków" i to oni ponieśli zresztą największe bo NAJKRWAWSZE cięgi od zaborcy/ów i indolencji NASZYCH wodzów.

    Podobne cytacje, osób które coś znaczyły w zaszłości są względnie dobre do czasu gdy zawężamy je w przedziale w którym żyły persony o których ktoś coś mówił.

    Faktem jest że mamy pewne cechy; które można określić jako Narodowe?, niemniej co zawsze twierdzę; jesteśmy społeczeństwem które dopiero swojego samostanowienia uczy się od niespełna dwudziestu kilku lat.

    Nie zawsze nam to wychodzi dobrze, ale krytykowanie i porównanie np. z

    Austrią czy Niemcami w zachodniej części tj. krajami które miały to szczęście uczestniczyć w planie Marshalla; że i choć wojnę II wywołały i np. przyszłość Polski suwerennej w 1939 r. zgwałciły; to funkcjonowały i rozwijały się od 45 jako nowe byty; podnosząc swoją gospodarkę i świadomość samostanowienia tj. społeczną.

    Pomoc unijna na przykładzie Częstochowy; widzę że funkcjonuje. I to nawet całkiem sprawnie. Katowice raczej nie mają w priorytetach tego miasta, takoż dodatkowe pieniądze z Brukseli, nawet na odremontowanie chodnika to już jest coś.


  10. Bavarski wiesz jak czytałem "Historię Imperium Rosyjskiego" Hellera wielokrotnie rzuciła mi się w oczy chęć autora aby podkreślać inność Rosji i Polski. Czytałem dawno ale do dziś pamiętam, ze pomyślałem, że koleś ma kompleks Polski.

    Ubawiłem się wtedy bo pomyślałem, że piewca rosyjskiego imperializmu (bronił ewidentnego bandziora jakim był Iwan Groźny) podkreślający przewagę Rosji, jej siłę nie mógł odpuścić sobie naszego kraju. Ta Polska cały czas gdzieś mu się tam "z tyłu głowy" kołatała.

    Dlatego napisałem z rozmysłem, o Hellerze. Dla mnie ta pozycja ma raczej znamiona osobistego wykładu podług źródeł, którymi Autor władał biegle.

    Jest to też swego rodzaju zapis odczuć inteligenta rosyjskiego; na wygnaniu; piszącego przecież felietony do Praskiej Kultury.

    Dobrze byłoby zacytować prolog napisany przez Michała Jałowieckiego, wnuka Mieczysława, który owe wspomnienia zebrał i wydał [ponownie], pod nazwą Na skraju imperium, Warszawa 2013. [podawałem już to bodaj na tym forum].

    Ten fragment, mniemam iż odnosi się również do współczesności.

    "Kiedy w końcu zabrałem się do czytania pamiętników dziadka, Związek Radziecki już nie istniał. Wspólnota Niepodległych Państw nie stała się Commonwealthem. Rosja pogrążyła się w chaosie, a Leningrad na nowo zaczął nazywać się Petersburgiem. Zacząłem czytać uważnie.

    Czy w młodości nie byłem zbyt pewny siebie?

    O tym, że to dziadek miał rację, przekonałem się osobiście, pracując przez pół roku na Ukrainie. TAM ZDAŁEM SOBIE SPRAWĘ, JAK ROSJANIE SĄ GENETYCZNIE ZNISZCZENI PRZEZ BOLSZEWIKÓW, niezdolni już do wydania z siebie przywódców mogących uratować to państwo od bankructwa.

    Była nomenklatura, uwolniona z ucisku leninowskich zasad współżycia partyjnego, w sposób bezwstydny i bez umiaru zaczęła się bogacić, kradnąc w ciągu paru lat zasoby całego narodu, a jednocześnie gardząc tym narodem.

    Z niechęci do tych "noworuskich" postanowiłem wydać pamiętniki, by podkreślić, że oni nigdy nie zastąpią klas wyższych, które ich dziadkowie albo oni sami zniszczyli."

    [w:] Jałowiecki M., Na skraju imperium i inne wspomnienia, Warszawa 2013, s. 9-10.


  11. Ło Jezus Maryśka - Pierwszy zegar elektryczny. Taki z napędem silnika elektrycznego.

    Mechanikę to już znano.

    Tytuł tematu w istocie nosi niedoprecyzowanie; bowiem powyższe zdefiniowanie tego co Poldas miał na myśli; można streścić jako zegarek elektromechaniczny.

    O wiele zresztą ciekawszym pomysłem do dyskusji; dałoby założenie wątku poświęconemu sposobom precyzyjnego pomiaru czasu w XX wieku; jak np. skonstruowanie pierwszego zegara kwarcowego w laboratoriach Bella przez Warrena Marrisona oraz J.W. Hortona w 1927 roku, czy koncepcji powstania zegarów atomowych.


  12. Zabawnie jest przeczytać taki temat po latach w świetle ostatnich wydarzeń.

    Ciekaw jestem czy ktoś z wcześniej piszących zdołał przewartościować swoje sądy.

    Gregski; jeżeli ktoś tutaj zaznajomił się pozycjami Bazylowa czy Hellera tyczącymi Rosji, nie powinien mieć wątpliwości co do tego czym była Rosja i czym się stała w okresie bez mała 24 lat od rozpadu związku socjalistycznego | to ostatnie raczej winno być brane w cudzysłów; jako że historia najnowsza nie jest poznana; znane są jedynie jej epizody; które próbują opisywać z różnym zresztą skutkiem politolodzy, dziennikarze czy politycy.

    Jednocześnie jeżeli mam definiować ostatni człon słowa Rusofobia; to ów człon oznacza co najmniej problemy z własną psychiką i może być poważnym zaburzeniem na tle nerwicowym.

    Nigdy nie odbierałem kontaktów 'bilateralnych' Polski i Rosji; w jednym tylko wymiarze. Czym innym jest bowiem odgórne i trywialne w istocie swego sądu; stwierdzenie że Rosjanie są... no właśnie. Czym w istocie są?

    A władza w Rosji? - czym jest? Jak się kształtowała po rozpadzie Związku?

    Są to dość złożone problemy; które nie podlegają ocenie w jednym zdaniu.

    Tutaj zresztą chciałbym przytoczyć światka, początków Federacji Rosyjskiej, który napisał - zapodane poniżej - słowa w czasie pisania swojej książki tj. Historii Imperium Rosyjskiego; w okresie od marca 1992 do listopada 1995; mianowicie; Michaiła Hellera.

    Tam jest podany rys charakteru;

    "A czegóż chce nowa Rosja? Jej granice, z wyjątkiem zdobytej później Syberii, są bliskie granicom państwa moskiewskiego z XVI w. Na zachodzie granica znów przebiega niedaleko Smoleńska, utracone zostało - z wyjątkiem miniaturowego obszaru - wybrzeże bałtyckie, utracone - z wyjątkiem niewielkiego fragmentu - Morze Czarne i Krym, o które Rosja walczyła ponad dwa stulecia. A jednocześnie zachowały się jak naczynia krwionośne jednego organizmu linie kolejowe, gazo- i ropociągów, więzi ekonomiczne łączące odległe regiony. Żywa spuścizna imperium zachowała się po rozbiciu jej form politycznych.

    Przyszłość powinna udzielić odpowiedzi na główne pytania: czy Rosja zbuduje kapitalizm i jaką rolę będzie w nim odgrywać państwo, a więc jaki poziom demokracji uda się osiągnąć w kraju? Czy Rosja może istnieć w obecnych granicach, czy też zmuszana przez siły geopolityczne i psychologiczne będzie powiększała swój obszar?

    [...]

    U progu XXI w. Rosja poszukuje swego celu narodowego, W ciągu XX w. dwukrotnie traciła imperium. Czego nauczyła ją przeszłość? Jak odpowie na wyzwanie historii?"


  13. Widzieliście: http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=RWYSTAPIENIA&NrKadencji=7 ?

    Niejaki poseł Ajchler Romuald z SLD - o którym pierwszy raz dowiedziałem się przeglądając powyższe statystyki - figuruje na PIERWSZYM miejscu listy uporządkowanej wg liczby wypowiedzi podczas posiedzeń Sejmu; tj. 716 razy.

    W pierwszej 10'tce wraz z posłem Romualdem jest 4 parlamentarzystów z SLD, 4 z PiS + 1 z KPSP [Klub Parlamentarny Sprawiedliwa Polska], 1 niezrzeszony. Tj. w TOP TEN nie ma ani jednego z posła z PO ani jednego z PSL..

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.