Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,902
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez bavarsky


  1. Mnie, zaraził pasją mój ukochany dziadek. Który sam jest Napoleonistą z przekonania, no i chyba też po części ze względu na jego jak i moich zarazem przodków.

    Pierwszą książkę jaką przeczytałem, była biografia ks. Józefa Poniatowskiego podarowana od dziadka, autorstwa Szymona Askenazy, a potem poszło już jakoś tak z górki ;)

    Wojny Napoleońskie Kukiela stały się moją przysłowiową „biblią” wiedzy o geniuszu militarnym Napoleona.


  2. Generalnie Księstwa w okresie 1809-1812 nie było stać na kirasjerów.

    Prosty powód = brak pieniędzy.

    To, że powstał było wręcz ewenementem. Pułki tego rodzaju z oczywistych względów były znacznie droższe od wystawienia strzelców czy ułanów.

    Pułk kirasjerów był formowany w 1809 roku przez Stanisława hr. Małachowskiego w Końskich, jego dobrach.

    Pod koniec 1809 roku, pułk otrzymał rozkaz dyslokacji w Warszawie, do której przybył z dniem 4 grudnia.

    Wszak o jego ówczesnej wartości może stanowić opis wydany przez Naczelnego Wodza po paradzie z 24 stycznia 1810 roku w Warszawie:

    „Oddział kirasjerów lepiej i porządniej, jak dotąd bywać zwykł, wystąpił, lecz niezmiernie znać dotąd nową tego pułku egzystencję, gdyż żaden człowiek nie umie sobie do miary swojej i konia dogodzić i oporządzenie swego konia”

    Problem polegał na tym, że i tak pułk ten wystawił tylko dwa szwadrony zamiast czterech, a do tego problem polegał również na wykorzystaniu jego podczas bitwy jako odwodu ciężkiej jazdy, ponieważ w Armii Księstwa Warszawskiego praktycznie wszystkie pozostałe pułki zaliczały się do lekkich/średnich i a by było sensowne użycie kirasjerów, należało ich użyć w raczej dużej liczbie w znacznym skupieniu i na szczeblu nie mniejszym niż brygada.

    W przypadku Polskiego pułku było to niemożliwe do spełnienia i oznaczało przekazanie regimentu na czas wojny pod jurysdykcję obcej władzy wojskowej, która podepnie pułk do innych pułków kirasjerów.

    I tak w kampanii 1812 roku, 14. pułk kirasjerów (2 szwadrony) walczył w 1 Brygadzie, 7 Dywizji Kirasjerów, IV Korpusu Kawalerii, razem z Saksońskimi Kirasjerami Guarde du Corps i Zastrow; łącznie 8 szwadronów.

    Cofając się jednak w czasie, do dekretu Króla Saskiego z 21 listopada 1810 roku w którym to oznajmiał:

    „Art. 1-szy. Pułk kirasjerów wojska Księstwa Warszawskiego w aktualnym swoim co do liczby i organizacji stanie na pułk strzelców konnych przeistoczony zostanie.

    Art. 2-gi. Nasz Minister wojny przedstawi nam projekt jakby ta zmiana zwolna i następnie po sobie z największą ochroną mogła zostać przeistoczona”

    Jak widzimy planowano już po roku funkcjonowania, przeistoczyć go w pułk strzelców konnych, bardziej zdatny dla Wojska Księstwa Warszawskiego.

    Ks. Poniatowski widział jednak trudności w tej zamianie i wydał swój projekt, aby pułk kirasjerów przeistoczono w pułk dragonów. Lecz pomysł księcia spotkał się ze sprzeciwem Króla, który kolejnym dekretem z dnia 20 grudnia, ponownie nakazał zamianę kirasjerów na strzelców konnych, zamykając tym samym temat dyskusji.

    Ks. Poniatowski wydał następujący rozkaz do pułku 14-go jazdy z dnia 6 stycznia 1811 roku:

    „Z okazyi nastąpionej odmiany co do broni pułku 14-go jazdy mam sobie za obowiązek oświadczyć temu pułkowi, że mi było przyjemno widzieć w nim formującą się pod mojem okiem nową broń, która biorąc miarę pod duchu, którym pułk ten tchnie, po porządku i instrukcyi, do której przychodzić zaczynał, pewny jestem, iż byłaby równie, jak i inne bronie, doskonale odpowiedziała oczekiwaniu Króla i Ojczyzny. Lecz ponieważ was było mało, rzadkaby była wam sposobność dystyngowania się i nigdy prawie nie bylibyście jej mieli sami, tak zaś stawszy się szaserami się szaserami i porównani z resztą jazdy, z większem jeszcze ukontentowaniem będę was umiał użyć i podać wam przy zdarzonej okazyi zręczność łatwiejszą i równiej skuteczną do wzniecenia emulacyi w drugich i należytej dla siebie chwały”

    Lecz mimo zamiarom przerobienia 14-stki na szaserów, w związku z wielkimi przygotowaniami zbrojnymi Napoleona, postanowiono ostatecznie zostać na kirasjerach.

    14 maja 1812 roku 14. pułk kirasjerów pułkownika Małachowskiego wyruszył na swoją pierwszą wojnę, w sile 456 ludzi.


  3. Były chyba trzy regimenty Szwedzkiej gwardii:

    1. Svea livgarde

    2. Finska gardet (Fińska gwardia)

    3. Gota gardesregemente

    Przy czym z tego co mi jest wiadomo te dwa ostatnie regimenty się połączyły (amalgamat). Jeżeli gdzieś popełniłem błąd to przepraszam. Sprawdzałem to za OdB Nafzigera.

    Pozdr.


  4. „Achilles był synem i śmiertelnego człowieka. Jest to obraz geniuszu wojennego. Boski jego dział, to wszystko, co wypływa ze zjawisk natury moralnej, z charakteru, talentu, z interesów naszego przeciwnika, z przekonań, ze stanu duchowego żołnierza, który jest silny i zwycięski, lub słaby i zwyciężony, zależnie od tego, co jemu samemu się wydaje. Dział ziemski, to broń, szańce dyspozycje bojowe, to wszystko, co polega na kombinacji sił materialnych.”

    Napoleon Bonaparte

    Napoleon ujarzmiał los mądrością, przezornością i śmiałym kombinowaniem sił materialnych, ale również potrafił owładnąć umysłem prostego żołnierza i natchnąć w nim siły nadprzyrodzone.

    Przegrał, bo zaczął tracić po 1812 roku ten powyższy ład sił. Homeostaza „organizmu” jakim była WA, poczęła niszczeć i w 1815 była już tylko cieniem dawnej Grande Armee.


  5. Jestem właśnie w fazie tłumaczenia materiałow do książki o armii szwedzkiej w okresie 1700-1721, mam nadzieję, że uda się znaleźć nieco więcej informacji na temat relacji rekrutacji do strat (niestety przed publikacją nie będe mogł 'odkryć' za dużo kart, trzeba sobie zostawić jakieś asy w rękawie ;) ).

    Czekam z niecierpliwością na twoją knigę!

    Podpisano

    Jenerał Bavarsky vel Kot


  6. Bitwa pod Łubinem, stoczona 19 sierpnia 1812 roku, zaraz po zdobyciu Smoleńska. Wszak błędnie zwana przez wielu Francuskich i Angielskich historyków bitwą pod Walutyną, mogła zakończyć wojnę 1812 roku!

    Jak wiemy, dwa wielkie manewry; Wileński i Smoleński (po Wileńskim były jeszcze manewry pościgowe za 1. Armią Zachodnią i 2. Armią Zachodnią) się generalnie nie udały. Pierwszy był ciosem w próżnię, a Smoleński również nie spełnił pokładanej w nim nadziei przez Cesarza, bowiem nie doszło do upragnionej przez niego walnej bitwy na polach przed Smoleńskiem (lub w drodze do niego).

    I tutaj dochodzimy do naszej bitwy, bowiem po odejściu Rosjan spod Smoleńska, 19 sierpnia kolejny raz w bitwie pod Łubinem Napoleonowi wymyka się z rąk wielkie zwycięstwo, Junot i jego VIII Korpus zamiast ruszyć w sukurs Ney’owi i flankowym manewrem zamknąć Rosjanom drogę odwrotu, stoi w miejscu i... pewnie liczy chmurki na niebie....

    Bowiem po zdobyciu miasta, jednostki I Korpusu Davouta jak i III Korpusu Ney’a słusznie uderzyły czołowo na formacje Rosyjskie, podczas gdy Murat ze swoją kawalerią ruszył północnym brzegiem Dniepru z rozkazem ataku na lewe skrzydło wojsk czterdziestotysięcznej ariergardy Rosyjskiej pod wodzą Baggowuta.

    Murat skutecznie wiążąc lewe skrzydło Rosjan, umożliwił tym samym łatwe obejście i odcięcie im drogi odwrotu przez VII Korpus Junota...

    Lecz ten, zamiast to wykorzystać, ospale ruszył.... ku Neyowi....

    Skutek, straty około 12-12,5 tysiąca zabitych i rannych po obydwu stronach, śmiertelnie ranny wybitny generał dywizji z I Korpusu Davouta gen. Gudin...

    Postaram się skończyć do końca przyszłego tygodnia artykuł poświęcony owej bitwie, wszak teraz zapraszam do dyskusji o niej... ;)


  7. Ja cenię prace Petera Hofschroera:

    Prussian Light Infantry 1792-1815, Prussian Line Infantry 1792-1815, Prussian Cavalry 1792-1807, Prussian Cavalry 1808-1815 oraz Prussian Reserves, Militia...

    Mam stare wydania z lat 80’tych, wiem że wznawiano je ostatnio. Co do reszty się nie wypowiadam, ale kolega Nico robiąc grę w skali operacyjnej o Dreźnie 1813, mocno zbluzgał jedną z pozycji tej serii... lekko pisząc: za niedokładność ;)


  8. Co do Bellony, to mam na nią chandrę już od dłuższego czasu.

    To wydawnictwo, w okresie międzywojennym było jednym z lepszych w Polsce. Wydawali wybitne pozycje historyczne, finansowali wiele projektów badawczych najznakomitszych Polskich historyków od wojskowości... a dzisiaj co??

    Dno.

    Liczę natomiast bardzo na Oficynę wydawniczą Volumen.

    Rozmawiałem niedawno z Panią prezes wydawnictwa i poinformowała mnie o tym, że w przyszłym roku wznowią „WOJNĘ POLSKO- ROSYJSKĄ 1830 i 1831” Wacława Tokarza i bodaj „Bitwy i potyczki 1863-1864” Stanisława Zielińskiego.


  9. Zacytuję wspomnienia generała Hasso Eccarda von Manteuffela, jednego z najwybitniejszych dowódców wojsk pancernych podczas II wojny światowej:

    „Hitler przyciągał jak magnes i naprawdę była to hipnotyczna osobowość. Wywierał wielki wpływ na ludzi, którzy przechodzili do niego z zamiarem przedstawienia swych poglądów w jakiejkolwiek sprawie. Zaczynali wyłuszczać swój punkt widzenia, ale stopniowo ulegali jego osobowości i często ostatecznie zgadzali się z jego przeciwstawną do ich własnej opinią. Ze swojej strony dobrze poznałem Hitlera w ostatnich stadiach wojny i nauczyłem się tak prowadzić z nim rozmowę, aby nie odbiegała od tematu, a jednocześnie, abym mógł zaprezentować do końca moje argumenty. W przeciwieństwie do wielu pozostałych nie bałem się Hitlera. Często wzywał mnie na rozmowę po tym, jak zwycięskim uderzeniem na Żytomierz zwróciłem na siebie jego uwagę i spędziłem święta Bożego Narodzenia w jego kwaterze.

    Czytał mnóstwo literatury wojskowej, lubił również przysłuchiwać się wojskowym dysputom. Łącząc nabytą wiedzę z własnym doświadczeniem wyniesionym z ostatniej wojny, w której służył jako prosty żołnierz, opanował w pełni sztukę wojenną na poziomie taktycznym i taktyczno-operacyjnym w zakresie działania różnych rodzajów wojsk, wpływu ukształtowania terenu i pogody, mentalności i morale żołnierzy.

    Potrafił świetnie odgadywać ich nastrój. Spostrzegłem, że omawiając tego typu kwestie najczęściej jestem z nim zgody. Z drugiej strony nie miał pojęcia o rozwiązaniach z zakresu sztuki operacyjnej i strategii. Dobrze ogarniał zakres czynności związanych z manewrowaniem i bojem pojedynczych dywizji, ale nie był już w stanie opanować tego zagadnienia na poziomie armii i wyższym.”

    Sir Basil H. Liddel Hart „Karmazynowe Bractwo. Generałowie Wehrmachtu o wojnie” str. 381-382

    Taki oto komentarz w ostatnim zdaniu wystawił von Manteuffel Hitlerowi...


  10. Sierżant Penon Rodolphe należał do 2 Régiment étranger de parachutistes - 2REP (cudzoziemski pułk spadochronowy)

    Był jednym z 10 żołnierzy, którzy polegli 18 sierpnia podczas boju w Afganistanie.

    penon.jpg

    nm-photo-211788.jpg

    Podczas misji w Afryce...

    za: http://www.corsematin.com/ra/monde/142960/...e-aux-invalides

    Według niektórych francuskich rannych, starszy kapral Penon był jednym z niewielu, którzy przeciwstawili się "zmasowanemu ostrzałowi", który spadł na żołnierzy francuskich. Pośpieszył z pomocą jednemu z rannych, odstawił w bezpieczne miejsce znajdujące się poza zasięgiem strzałów wroga. Następnie wrócił na miejsce bitwy. W czasie pierwszego zejścia lub podejścia został ranny w udo. Jednakże na oczach swoich młodszych kolegów pośpieszył dalej ratować innych rannych. Według pewnych relacji, uratował jeszcze jednego rannego zanim został sam śmiertelnie ugodzony.[/color][/size]

    za: http://legia.cudzoziemska.free.fr/phpBB2/v...sc&start=15

    CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!!!


  11. Ale wy starocie Kadrinazi czytacie ;)

    Ostatnio nawinęły mi się przed moje okulary wspomnienia Antoniego Białkowskiego „Wspomnienia starego żołnierza” z lat 1806-1814.

    Oraz kończę dorzynać pracę Iana Fletchera „Galloping at Everything The British Cavalry in the Peninsular War and at Waterloo 1808-1815” Coś świetnego, chyba skuszę się na długaśną recenzję tej publikacji

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.