-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
-
Przygotowanie do bitwy, wojny, kampanii
bavarsky odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Przygotowania do kampanii zazwyczaj rozpoczynano, od wyznaczenia jej markerów strategicznych, czyli głównych celów. Stawiano pułki na stopę wojenną, przeprowadzano wielkie koncentracje wojska, ustalano trasy przemarszów, badano mapy terenu przyszłej wojny, lub tworzono nowe. Określano porę roku, zazwyczaj wiosenno/letnią, sprawdzano kwestie wyżywienia żołnierzy. Tworzono tymczasowe samodzielne armie przeważnie w sile jednego-trzech korpusów, lub też samodzielne korpusy nie podporządkowane do żadnej z głównych armii. Wyznaczano cele operacyjne korpusom i dowódcom armii, starając się wszystko zgrać w czasie i przestrzeni. -
Chodzi oczywiście o Cyrkumwalancje (circumvallatio) i Kontrwalancje (contravallatio). Cyrkumwalancja jest to określenie, określające wewnętrzną linię umocnień wzniesioną przez wojska oblegające twierdzę, celem zapobieżenia ewentualnym wypadom wojsk oblężonych. Natomiast Kontrwalancja, jest to linia umocnień zwrócona na zewnątrz względem linii Cyrkumwalnacji i mająca za cel główny chronić wojska oblegające twierdzę przed potencjalną odsieczą z zewnątrz. Cezar rozpoczynając oblężenie twierdzy, stworzył najpierw Cyrkumwalancie. Sam wał liczył 18 kilometrów długości i był wyposażony w 23 forty oraz większe obozy, przeznaczone dla żołnierzy.
-
Viss, moja odpowiedź była niepoprawna, a nie niepełna I patrz go Krasnoludzie, chce wymigać się od zadania pytania! rewolucjonista jeden
-
Viss tak łatwo się nie wykręcisz , zadajesz pytanie
-
Chyba chodziło o to, że jako jednostka gwardii była lepiej „karmiona” od jednostek liniowych
-
Kutuzow, był niedołężny, o bardzo ograniczonym horyzoncie myślowym, lecz nie zapominajmy o tym, że jego największym i może jedynym atutem był fakt, że urodził się jako prawowity Rosjanin! i do żołnierzy zwracał się po rosyjsku a nie po francusku czy niemiecku! I nie czepiałbym się tylko jednego „baranka”, jak mamy całe stadko Same manewry wojsk Rosyjskich praktycznie przez całą wojnę 1812 r. wystawiają im bardzo niską ocenę, od głównodowodzących armiami, przez szefów sztabów aż po niektórych dowódców korpusów.
-
Ale co by nie mówić to generał infanterii Goleniszczew Kutuzow, podołał, a raczej jego żołnierze podołali, pod Możajskiem i gdy noc zbawcza zapadła a raporty o żałosnym stanie armii poczęły do niego napływać podjął jedyną słuszną decyzję- odwrót! Późniejsze decyzje między innymi Napoleona po bitwie, poczęły działać na korzyść wojsk Kutuzowa. Ot temat o tym --> https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=5773 Była to tragedia bez piątego aktu. Zobaczcie sobie choćby straty poszczególnych pułków Rosyjskich: https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=5755
-
Samoloty rozpoznawcze - potrzebna bibliografia
bavarsky odpowiedział Trojan → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Z tego co mi jest wiadomo, jest to jedyna publikacja na polskim rynku traktująca tą tematykę w sposób fachowy. Jeżeli znasz język angielski i masz czas, to możesz poszukać jakiś ciekawych publikacji na Amazonie i pozamawiać je tam lub ewentualnie przez empik -
Samoloty rozpoznawcze - potrzebna bibliografia
bavarsky odpowiedział Trojan → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Polecam świetną książkę: „Loty szpiegowskie czasu zimnej wojny” autorstwa Lashmar Paul’a. Tam znajdziesz wszystko o operacyjnej działalności takich legend jak: Martin B-57 Canberra, Lockheed’a U2 czy innych. Posiadam również anglojęzyczną monografię o samolocie U2, ale to musiałbym poszukać bo nie wiem czy jej nie pożyczyłem komuś. -
C’est bien!!! :wink: Twoja kolej.
-
Pancerny, ale zrozum, że ja bardzo szanuję twoją odpowiedź i nie musisz się w żaden, nawet najmniejszy sposób tłumaczyć :wink: Czasami nastawiamy się na nowopowstałą produkcję filmową, książkę czy inny przedmiot z „duszą lub bez niej”, wyobrażamy sobie całą jego treść, a gdy już go „skonsumujemy” okazuje się odbiegać daleko od tego, cóż my sobie tam w naszych "łepetynach" wyobrażali. Pozdr.
-
Któż tak Wielkiego księcia Konstantego słowem sportretował ??? „Bardzo podobny do portretu litografowanego w Warszawie przez Piwockiego. Brwi jasne, gęste, wyraz twarzy tyrański. Jego wojskowość była personifikowaną karykaturą wojskowośći”
-
Wiesz Pancerny, pomiędzy komedią a tragedią jest cieniuteńka linia. Czasami stojąc na niej ma się wrażenie, że stoi się w dwóch miejscach jednocześnie. Do tego filmu nie mam nic. Obejrzałem go, i przyznam się, że mnie wzruszył.
-
Jeju Viss, ale ja smarkacz jestem... urodziłem się w tym roku co ty maturę zdawałeś :wink: A temat bardzo zacny, bo wielu ciekawostek się można dowiedzieć. A powiedzcie no mi Panowie, jak to było z papierosami w tamtych czasach? Znaczy co było jak belfer złapał któregoś ze szlugiem?
-
Armia Królestwa Polskiego i Księstwa Warszawskiego
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Legendarna już doskonałość, do jakiej doprowadzone zostało wojsko polskie Królestwa kongresowego, zawdzięcza dwóm połączeniom. Pierwsze ogniwo wychodzi od w. ks. Konstantego, brutala o dwóch twarzach, wybitnego organizatora i znawcy wojskowości. Natomiast drugie ogniwo, nierozerwalnie połączone z pierwszym aż do powstania listopadowego, nosi wyryte na swych brzegach trzynaście liter tworząc: Wojsko Polskie. Właśnie niespotykany nigdzie indziej duch wojskowy, gorliwość i zapał do pracy całego wojska przyczynił się do takiej mistrzowskiej harmonii w paradach, które jakoby naznaczone były karnością i porządkiem wszystkich Polskich pułków. I w tym miejscu chciałbym przedstawić wam jeden epizod, który może w małym stopniu przybliży wam oblicze W. ks. Konstantego. Naoczny świadek zajścia, wówczas kadet Raczyński, tak oto o całości prawi: „Za moich czasów żołnierz, który był na szyldwachu, nie miał prawa, chociażby nawet wśród największej słoty, wchodzić do szulerhauzu (budka wartownicza –bavarsky), przy której zwykle stał, a gdzie wisiał płaszcz, który wolno było nałożyć na siebie tylko podczas bardzo wielkiego zimna i to za pozwoleniem oficera warty. Zaciągnęliśmy wartę, w której skład pierwszy raz wszedłem, na szosie młocieńskiej przy rogatkach powązkowskich. Była jesień, deszcz mrzył, zwany powszechnie kapuśniakiem, chłód był przejmujący. Tylkoco zostałem zluzowanym z warty; żołnierz, który stanął na mojem miejscu, po odejściu patrolu wszedł do budki, schroniwszy się przed deszczem i narzucił na siebie płaszcz. W tej chwili ujrzał jadącego w. księcia Konstantego, który jeździł zawsze czerwonym koczem, zaprzężonym w cztery konie w poręcz, co koń wyskoczy. Wielki książę, bardzo często osobiście rewidując wszystkie placówki, zjawiał się zwykle znienacka z bocznej ulicy, aby go nie postrzeżono z daleka. Żołnierz jednak, stojący w tej chwili na warcie, niejaki Ciesielski, ujrzawszy podjeżdżającego W. księcia, w oka mgnieniu wyskoczył z budki, sprezentował broń i wówczas zamknął szlabaum. Wielki książę Konstanty, który miał wzrok niezmiernie bystry, z daleka spostrzegł, że żołnierz nie stał przed budką, lecz był w budce. Równocześnie z podjazdem księcia, dobosz uderzył na apel, straż wystąpiła i sprezentowała broń. W. książę unosił się zwykle strasznym gniewem kiedy dostrzegł chociażby najmniejsze uchybienie karności wojskowej, więc też i teraz wpadł w wielki gniew. Zwymyślał dyżurnego oficera za nieporządek, kazał mu zdać komendę sierżantowi, a samemu iść pod Białego Orła, oddać szpadę dyżurnemu oficerowi i pójść do aresztu na czterdzieści ośm godzin. Żołnierza zaś stojącego na szyldwachu kazał zluzować, zdjąć z niego lederwerki i mundur, a przywoławszy z warty dwóch żołnierzy, kazał im bić winnego po plecach płazem, gołymi tasakami; ci bili go wprawdzie, lecz wymierzając razy, pamiętali o tem, że to kolega. W tej chwili nadjechał konny patrol kirassyerów gwardyi. Wielki książę go zatrzymał, kazał zleźć dwóm żołnierzom z koni i bić pałaszami winnego [sic!!! -bavarsky]; jakoż ci go nie żałowali i po kilkunastu uderzeniach biedny Ciesielski upadł na ziemię, a krew mu buchnęła ustami. Wielki książę Konstanty w ten moment wsiadł do powozu i, nie dawszy żadnego rozporządzenia odjechał do Belwederu. Tymczasem żołnierz leżał na ziemi, gdyż bez rozporządzenia księcia, nie wolno go było ruszyć z miejsca. Wieść o tem piorunem się rozeszła, pierwszy przyleciał na miejsce generał placu Aksamitowski, za nim generał Wincenty Krasiński, dla dowiedzenia się co i jak było. Po małej chwili wpadł jak burza Stać Potocki, oraz adjutant księcia z osobistym jego doktorem. Wielki książę, przyjechawszy do Belwederu, kazał zawołać swego lekarza i rzekł mu: -Przy rogatkach powązkowskich leży żołnierz ukarany przezemnie; pamiętaj, że jeśli umrze, ty pójdziesz na Sybir! Ruszaj! Jakoż doktór tak starannie chodził koło chorego, że ten nie umarł, ale został kaleką na całe życie, mając kość pacierzową nadwerężoną. Książę Konstanty, dowiedziawszy się o tem, naznaczył mu pensyi dwa dukaty dziennie ze swej osobistej szkatuły, które Ciesielski miał pobierać do śmierci.” B. Gembarzewski, Wojsko Polskie Królestwo Polskie 1815-1830, s. 32-33. -
Ależ ja nie mam na celu propagowania defetyzmu. Z moich słów nie brzmiała niewiara w powodzenie twojego marzenia, lecz czysty obiektywizm i racjonalne podejście. Za milion złotych to można sobie kupić co najwyżej waciki :mrgreen: Za milion naprawdę ciężko rozkręcić biznes, bo na takie przedsięwzięcie to strasznie niewielkie pieniądze. Co racja to racja Więc schodząc twardo na ziemię... za milion kupię sobie multum książek :wink: Wykupię prawie całą ekspozycję historyczną antykwariatu Sobieskiego Zakupię sobie wszystkie publikacje o Napoleonie z The Nafziger Collection, Da Capo Press, Frontline Books i Ballantine Books oraz zrobię sobie wycieczkę do Rosji, by pozwiedzać dawne pola bitew :wink:
-
Jachu nie siej defetyzmu! Ja już swój biznes plan ułożyłem, przeczytałem Marketing Kotlera, zrobiłem analizę SWOT czy SWAT, mniejsza z nazwą i wyszło mi że posiadam więcej plusów jak minusów :wink:
-
Założyłbym snobistyczny antykwariat o nazwie „Kawusia i książka”.
-
Bardzo dobrze! Zadajesz pytanie!
-
Proszę podać nazwy Rosyjskich pułków gwardii pieszej utworzonych na przełomie 1810/1811 r.
-
Szczęścia życzę w poszukiwaniach :arrow: !
-
Czas honoru - seria 1
bavarsky odpowiedział Pancerny → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Panowie, ależ nawet taka historia „Witolda” dobrze opowiedziana, ze świetnym składem aktorów i dobrym budżetem na pewno by się świetnie; brzydko pisząc sprzedała. Grunt to pieniądze, aktorzy, scenariusz, efekty specjalne i muzyka aha no i jeszcze reżyser który będzie wiedział o czym kręci film Mamy tyle możliwości do zekranizowania choćby tak wspaniałych historii wojennych jak o dywizjonie 303, Powstaniu Warszawskim, Monte Cassino czy o jakieś bitwie z września 1939 roku, nie wspominając o dawniejszych czasach :arrow: Można powiedzieć, że siedzimy na gigantycznym złożu „ropy”, wszyscy wiemy że jest pod nami, ale mimo to kłócimy się o to kto wykona pierwszy odwiert. -
Kadrinazi a możesz napisać coś o przebiegu samych starć?
-
To tą pierwszą sobie przeczytaj, ja ją skonsumowałem przy kawie w tydzień Natomiast „W imię Rzymu” ujmuje również od samego początku. Od Fabiusza i Marcellusa, przez „Rzymskiego Aleksandra” Pompejusza Wielkiego aż do Trajana. „Żaden z nich nie odebrał militarnego wykształcenia, bo w żadnym momencie swej historii Rzym nie miał akademii wojskowej. Wszyscy zostali dowódcami ze względu na koneksje rodzinne i polityczne, a nie z racji talentów i umiejętności militarnych. W dzisiejszym pojęciu byli amatorami. A jednak okazali się mistrzami sztuki wojennej”
-
Jachu a czytałeś „Cezar: życie giganta” Adriana Goldsworthyego? albo „W imię Rzymu” również tego samego autora?