-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
-
Jamal, Rewolucje :> dobre piwko i mam nadzieje, że niedługo jakaś dziewczynka przyjdzie :>
-
Pogadam z dziadkiem to może przetłumaczy wspominania kilku swoich kolegów którzy walczyli w czasie wojny indochińskiej. Wiem, że gadał do minie ostatnio że ma takie plany. Pozdr.
-
Piętnować głupotę winno się.
-
Obraz przedstawia walki pod Hougoummont. Natomiast co do Regimentu grenadierów konnych gwardii. Dowódcą owego pułku podczas Stu Dni, był po staremu gen. Jamin, a regiment wchodził w skład dywizji gen. hrabiego Guyot’a do której należał jeszcze przepiękny Regiment dragonów Cesarzowej (oba pułki liczyły po 4 szwadrony). Pod Waterloo regiment stanął z dragonami w odwodzie za 3. Korpusem Kawalerii gen. Kellermann’a. Choć miał pozostać w odwodzie poszedł wraz z 3. Korpusem do przedwczesnej szarży. Po pierwszej przyszły kolejne równie bezskuteczne i zarazem kosztowne, które łącznie pułk okupił stratą 3 oficerów zabitych, 17 rannych oraz kilkuset żołnierzy i podobnej ilości koni. Zginął dowódca tegoż pułku gen. Jamin. Co ciekawe przy końcu bitwy ocalałe resztki po tych nieszczęsnych szarżach, regimentu grenadierów konnych gwardii, towarzyszyły piechocie gwardii w jej ostatnim ataku, a szwadron służbowy szarżował wraz z pozostałymi trzema na nacierające wojska sprzymierzonych. A cytując Thorburna: „Pułk gardząc otaczającym go motłochem, odmówił udziału w panicznej ucieczce spod Waterloo i według brytyjskich raportów opuścił pole powolnym marszem dopiero, kiedy mu się podobało”. Stan pułku w wykazie z 29 czerwca 1815, zamykał się cyfrą 34 oficerów i 493 szeregowych z pierwotnego składu z końca maja: 63 oficerów i 979 szeregowych. Pozdr.
-
Nikt ciebie do pisania magisterki nie przymuszał . To po pierwsze. Po drugie proszę mi tu nie obrażać Lu Tzy! A po trzecie jesteś żałosny.
-
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
bavarsky odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Za Krzysztofem, też małego off topa popełnię :wink: Dokładnie, i tak po prawdzie, to Napoleon tak naprawdę niczego wielkiego nie odkrył, on po prostu w mistrzowski sposób, jak szachista najwyższych lotów, wykorzystał osiągnięcia swoich pokoleń [tudzież zasady ruchów na szachownicy], by następnie położyć na łopatki praktycznie wszystkie liczące sie mocarstwa Europy [czyli w sumie Świata]. Do tego jak już wspomniałeś o Carnocie to, Napoleon był najwybitniejszym jego uczniem. Carnot wystawiając 14 armii Republiki [w: Kukiel, Wojny Napoleońskie], począł eksperymentować z ich właściwym użyciem. Wysunął on myśl wedle której, przewodnią kwestią dla dowódcy szczebla strategicznego było odróżnienie głównej widowni działań wojennych od widowni pobocznych. Główna widownia, tworzy się tam gdzie mają miejsce najważniejsze działania całej kampanii, i gdzie należy ześrodkować cały potencjał wojskowy. Widownie poboczne, stoją na uboczu głównych działań wojennych, i gdzie wydarzenia toczone na nich nie mają żadnego wpływu na wynik końcowy wojny. Carnot tym samym jest twórcą wielkiej zasady ekonomi sił. Gdzie na głównych kierunkach natarć umieszcza się rdzeń armii, a na teatrach pobocznych tyle ile trzeba by sparować ewentualny ruch wroga. I właśnie ta zasada, podniesiona do sztuki wojennej, dała z udziałem geniuszu Bonapartego początek wielkim kombinacjom strategicznym i taktycznym. [w: Kukiel, Wojny Napoleońskie] Oczywiście żeby nikt mi nie zarzucił, że pomijam Cezara i jemu podobnych, to wracając i do ich czasów wiele z zastosowań które przedstawił Carnot w swojej myśli wojskowej już wtedy istniało. Mam nadzieje że moderator mi wybaczy Pozdr. -
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
bavarsky odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
He he No to nie wróżę, że ten konflikt kiedykolwiek się zakończy :> Autora tego twierdzenia pewnie zafascynowała bitwa pod Crecy z 1346 roku. Teraz rozumiem, o co tobie chodziło przez stwierdzenie bardzo trudny do rozstrzygnięcia Dziękuję za te informacje. Przypomina mi się tutaj spór dotyczący tego kto pierwszy wystrzelił z armaty podczas bitwy pod Możajskiem :> Każda strona ma swoją niepodważalną rację:wink: W tym przypadku wydaje mi się jednak, że poprostu należy przedstawić punkt widzenia wszystkich stron, uzasadniając to stosownym opisem. Bowiem tak jak napisałeś prace nad wałem ogniowym toczyły się niezależnie w różnych armiach. Podejrzewam, że niektórzy "zrzynali" pewne rozwiązania od siebie, co może skutkować efektem "oscypka" czy on jest Polski, a może Słowacki? mimo że dzieli go tak naprawdę jedna wspólna historia. Pozdr. -
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
bavarsky odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Dziękuję redbaronie. A jak możesz to powiedz mi jeszcze, jak wyglądało użycie takowej w polu podczas bitwy? Rozumiem, że owe dywizje kawalerii były wyposażane w armaty płaskotorowe (low angle fire – z angielska zwany] tzn. że jest płaski tor lotu pocisku. Co oznacza, że nie można atakować wroga z ukrycia, tak jak to ma miejsce w przypadku użycia broni stromotorowej jak haubica, a raczej należy atakować go z widocznego miejsca, podejrzewam też że i z bliższej odległości, jak choćby w bitwie pod Nery na froncie zachodnim z 1 września 1914 roku: http://www.first-world-war.com/battle_of_neary.htm Pozdr. -
Znaczenie artylerii w I wojnie światowej
bavarsky odpowiedział redbaron → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Możliwe że trzeba by prześledzić racje wszystkich stron, do samych korzeni? Może dało by to jakieś poszlaki do porównania kto co zrobił? Choć jak piszesz że spór jest b. trudny do rozstrzygnięcia, to mniemam że już takie próby były podejmowane i dalej nie przynoszą one skutku. Mam pytanie, z tego co widzę w temacie dominuje kwestia użycia artylerii na masową skalę, poprzez koncentracje jej na wybranym odcinku frontu, dokonując miażdżących ostrzałów artyleryjskich. Natomiast z moim pytaniem zmierzam do tego: jak wyglądała sprawa artylerii konnej w dywizjach kawalerii, państwa; Rosyjskiego, Niemieckiego, Cesarstwa Austro-Węgierskiego, Francuskiego czy Brytyjskiego? Znaczy jak to było? Były to jednostki organiczne takiej dywizji? Tzn. na stałe przydzielone do tej formacji? Jaka była ich organizacja i taktyka działania? Choć mało znam się na artylerii tego okresu, to mogę przedłożyć wam szkic kogo powszechnie uważa się za ojca artylerii konnej. Mianowicie trudno jest ustalić, tudzież dalej jest to przedmiotem dyskusji, kto dał wierzchowce do obsługi dział... mimo to można przyjąć że rozpoczął tą "epopeję" car Piotr I, kiedy to podczas swoich licznych reform przydzielił pułkom dragonów po dwa działa. I mimo że była to artyleria szczebla pułku, to jednak była ona konna. Natomiast pierwszą kompanię artylerii konnej, zorganizował w 1759 roku Fryderyk II, podobno według projektu jego brata, który to widząc popisy rosyjskiej artylerii konnej bardzo się nią zauroczył. Stąd też gros pisarzy zachodnich przypisuje Fryderykowi, ojcostwo artylerii konnej. We Francji powstała ona za staraniami markiza de Lafayette, weterana amerykańskiej wojny o niepodległość. W 1791 roku stworzono pierwsze dwie kompanie artylerii konnej, a do kwietnia 1792 roku istniało już takich dziewięć. Pozdr. -
Philippe-Paul hr. de Segur, niekiedy dość "mataczy", nie jest precyzyjny czy czasami konsekwenty w swej ocenie. Ma też tendencje do prawienia bajek. Mimo tych wad, podpisuję się że jest to pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego Napoleonisty. Przekazywali Vissegerdzie, często nawet dość dosadnie... zwłaszcza tyczyło to sytuacji po zajęciu Moskwy i później po pierwszych przymrozkach... Choćby chodziło tu o odpowiednie podkucie koni tzw. "na ostro". Niestety mało który Francuski [ czy z innej narodowości] kawalerzysta usłuchał rad Polaków. Często dochodziło też ze strony Francuskich żołnierzy do aktów bestialstwa wobec zwierząt. Podczas odwrotu WA, pod Smoleńskiem, jeden z oficerów kawalerii, bodaj dragonów, zszedł ze swojego słabego konia i chcąc go ubić wbił mu w pierś swój pałasz, zwierze wedle wspomnień polskiego oficera, umierało bardzo mężnie, gdy ten francuz bawił się jeszcze pałaszem w jego "bebechach"... Korpus ten, zresztą [po odjęciu dezercji Prusaków] był jednym z głównych wojsk działających w Polsce w kampanii 1813 roku. Co do Rygi, jak i owego TDW, to winniśmy zrozumieć, że był on poboczny, w żadnym wypadku nie był głównym dla myśli strategicznej Napoleona. Miał on podobnie z korpusem II Oudinota i później VI Saint-Cyra chronić lewą flankę WA, przed działaniami Samodzielnego Korpusu Wittgensteina. Co trzeba przyznać udało im się praktycznie idealnie. Pokazała to choćby pierwsza jak i druga bitwa pod Połockiem. Z logistyką też nie było tak źle, zwłaszcza że zagęszczenie wojska na tym TDW, było nieporównywalnie mniejsze niż na linii przemarszu głównej armii Napoleona. Być może zgubiła, a być może nie. Jest to wielce dyskusyjna sprawa. Była ona przytaczana w temacie o Możajsku czy o Rosyjskiej armii z roku 1812. Litwini natomiast brali udział w końcowym etapie działań wojennych a głównie w kampanii roku 1813, acz niestety jakość tego nowo formowanego wojska, był można rzec bardzo niska. Skarbiec Księstwa Warszawskiego był pusty, formowanie nowych oddziałów litewskich, umundurowanie, wyekwipowanie w broń i inne przybory osobiste był wielce wątpliwe. Podobnie można przyrównać np. pułki francuskie z kampanii 1814 roku, gdy na batalion liczący 600 głów, było tylko 120 karabinów... Pozdr.
-
Cofam wypowiedziane słowa. Znaczy, dyskusja może się toczyć wedle wszystkich aspektów jakie tyczą się kampanii 1814 roku. Z racji braku czasu i chęci, raczej nie będę prowadził większych polemik w tym czy innym temacie. Pozdrawiam
-
Ja mam pierwsze wydanie Da Capo Press z 2004 roku. Jest to nowa publikacja. Jakiś czas temu dostałem ją od dziadka, tyle że nie miałem czasu na dokończenie... Pozdr.
-
Zacząłem czytać obecnie książkę o Dien Bien Phu (a w zasadziej ją dokańczam): “The Last Valley: Dien Bien Phu and the French Defeat in Vietnam” Martina Windrowa. Gruba to cegła bo ma ponad 700 stron, ale jest najlepszym opracowaniem o tej jakże znamiennej i jednocześnie zapomnianej bitwie. Pozdr.
-
Powstanie styczniowe w województwie podlaskim i lubelskim
bavarsky odpowiedział bavarsky → temat → Powstania
Dla wspólnej wiedzy przytoczę kilka fragmentów Pana Dominika Strasburgera na temat-Specyfikacji Polskiego Systemu Dowodzenia w Powstaniu Styczniowym, a który to opis ukazał się w książce „Powstanie Styczniowe 1863-1864 Aspekty Militarne i Polityczne” a wydaną przez Bellonę w roku 1994. [stronice 121-123] „Dowodzenie oddziałami (zgrupowaniami) partyzantki wyraża się w: -utworzeniu sztabu głównego sił partyzanckich i kierowaniu jego pracą; -dokonaniu podziału terytorialnego obszaru objętego działaniami partyzanckimi i organizowaniu podległych sztabów (dowództw) terytorialnych; -organizowaniu oddziałów (pododdziałów), wyznaczeniu ich dowództw, czuwaniu nad ich rozwojem. uzbrojeniem oraz wyposażeniem; -planowaniu działań partyzanckich, stawianiu zadań podległym dowództwom; -organizowaniu i utrzymywaniu łączności oraz współdziałania; -stałej trosce i udzielaniu pomocy w zaopatrywaniu oddziałów w środki techniczne, materiałowe i medyczne; -opracowaniu komunikatów i ich rozprzestrzenianiu wśród miejscowej ludności. Powstaje pytanie: co z wyżej wymienionych zagadnień zostało zrealizowane? Omawianie powstanie pod wieloma względami różniło się od poprzednich zrywów niepodległościowych, jakimi były powstania: kościuszkowskie i listopadowe. Szczególnie rażąca między nimi różnica, to brak w styczniu 1863 r. kadry dowódczej, wówczas gdy w latach 1794 i 1830 było jej w nadmiarze. Zwłaszcza ma to odniesienie do dowódców szczebla najwyższego. Kadrę taką miały późniejsze powstania narodowe, jak: wielkopolskie, dwa ostatnie powstania śląskie, zasilane oficerami Wojska Polskiego, oraz powstanie warszawskie. Powstanie styczniowe rozpoczęto nie mając ani jednego generała – zarówno w terenie, jak i w ośrodku dyspozycyjnym. Zryw styczniowy tworzył więc generalicję ad hoc, w trakcie walk. Ze zrozumiałych względów żaden z licznych generałów powstania listopadowego nie wziął udziału w styczniowym. W ciągu 32 lat nastąpiła ewolucja warunków walki o odzyskanie niepodległości; zmieniali się ludzie. Powstanie poparło i nawet wzięło w nim udział kilkudziesięciu, może kilkuset weteranów powstania listopadowego, ośmiu z nich uzyskało stopnie generalskie, lecz pożytku z nich w sensie militarnym być nie mogło. Byli to ludzie w podeszłym wieku. Dyktator z ramienia czerwonych – Ludwik Mierosławski, zwany „generałem klęski”, bardzo szybko opuścił teren walk w Królestwie Polskim. Kolejny dyktator z nominacji białych – Marian Langiewicz, urzędował na tym stanowisku zaledwie 9 dni, po czym dostał się do niewoli austriackiej. Piłsudski nazwał jego panowanie – operetkowym. Zarówno Mierosławski, jak i Langiewicz mogli dowodzić tylko setkami ludzi, którzy znajdowali się w ich obozie. Realna dyktatura mogła istnieć jedynie w Warszawie. Było to miejsce koncentracji niezbędnych informacji, potrzebnych d kierowanie walką zbrojną, choć penetrowane przez Rosjan. Spostrzeżono to z dużym opóźnieniem. Wynika z tego, że zupełnie inaczej wyobrażano sobie warunki, w jakich przebiegać będzie wojna. Po wybuchu powstania zaczęły działać w Kongresówce liczne drobne oddziały partyzanckie. Największe z nich liczyły kilkuset ludzi. Do wykonania ważnych akcji bojowych koncentrowano niekiedy kilka partii, tworząc na krótko zgrupowania kilkutysięczne. Były to jednak wypadki bardzo rzadkie. Wśród oficerów doradców tych oddziałów byli ludzie różnego kalibru: zawodowcy i ochotnicy,, jednostki bardziej lub mniej zdolne oraz gorliwe, ludzie ultrabiali, skrajnie czerwoni i, najliczniejsi, o „barwie” pośredniej. W wojsku powstańczym walczyli oficerowie wywodzący się ze wszystkich trzech armii zaborczych, najwięcej z rosyjskiej, a także nieliczni z armii francuskiej, włoskiej, węgierskiej i tureckiej, ponadto wychowankowie polskiej szkoły wojskowej w Genui i tacy, którzy w 1863 r. poszli się boć wprost z cywila. W Królestwie, w początkowym okresie powstania można doliczyć się około 140 dowódców. W czasie głównego natężenia walk od kwietnia do września było ich w Królestwie blisko 300; w okresie jesienno zimowym jeszcze około 190. W końcowej fazie utrzymało się w polu nie więcej niż 130 dowódców. Dowódca oddziału partyzanckiego miał swój sztab, w którego skład wchodzili: -szef sztabu; -adiutant przyboczny dowódcy partii; -intendent albo komisarz wojenny; -jeden lub kilku pisarzy dowódcy; -lekarz; -rusznikarz; -niekiedy również tzw. kapitan broni, do którego należało poza nadzorem nad bronią i amunicją, także bezpośrednie dowodzenie piechotą w czasie walki. W wojsku powstańczym istaniły następujące stopnie oficerskie: -pułkownik -major -kapitan albo rotmistrz -porucznik -podporucznik Oraz dwa stopnie podoficerskie: -podoficer -kapral Stopnie oficerskie i podoficerskie nadawał komendant partii powstańczej. Miał on również prawo degradowania. Tam, gdzie oddziały partyzanckie pozostawały w bezpośredniej łączności z rządem powstańczym, oficerów (często nawet bez wiedzy komendanta oddziału) mianował i przydzielał rząd.” -
Quiz - Polska pod Zaborami
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Chwilka... Aaa tak mam to w swojej cyfrowej kartotece. Otóż batalion żuawów śmierci pod osobistym dowództwem pułkownika Francois Rochebrunne liczył sobie 2 kompanie. Liczebność oddziału jednak jest trudna do ustalenia, bowiem jednostka przed ową bitwą pod Grochowiskami stoczyła przynajmniej jedną potyczkę, bodaj pod Chrobrzem. Pozdr. -
Quiz - Polska pod Zaborami
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
A jednak jeszcze coś mi tam w moim orzeszku pozostało z lektury Tokarza A pytanie niech zada ten kto zechce... Pozdr. -
Quiz - Polska pod Zaborami
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Nie mam teraz żadnej knigi ale z tego co pamiętam to zaistniał on podczas wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831 jako 5. Pułk Strzelców Konnych Pozdr. -
Ja byłem zafascynowany Drużyną A :> reszta seriali mnie nie interesowała :> Postaci z tegoż serialu jak, Pułkownik John 'Hannibal' Smith, Sierżant Bosco Albert 'B.A.'Baracus, Buźka czy Kapitan H.M.Murdock :> Aż łezka w oku się kręci jak o nich wspominam :> Pozdr.
-
Bardzo zasmuciła mnie ta wiadomość, bardzo sympatyczny wykładowca, naukowiec. Cześć Jego Pamięci!
-
Zawsze interesowały mnie kwestie operacji wojskowych szczebla korpusu i wyżej. W drobinki pułkowo/batalionowe nie bardzo chce mi się bawić A pierwsza wojna światowa, zwłaszcza front wschodni do takich studiów moim zdaniem idealnie się nadaje. Lektura Pawlika, Bitwa pod Lwowem, wydaje się być z początku trudna, ale po sporządzeniu sobie odpowiednich notatek i kser map, głównego teatru działań wojennych, studiowanie wszystkich poruszeń poszczególnych armii i korpusów, jest proste i niezwykle przyjemne, z nutą pewnej ekscytacji. PS Dziadek, ma bardzo rozległą bibliotekę :> Ma trochę pozycji tyczących się Francuskiej Armii z okresu Wielkiej Wojny, lecz głównie to tyczą się one armii mojego ukochanego :* Cesarza Napoleona I. Pozdr.
-
Napoleon zamierzał utworzyć w każdym z pułków gwardii trzecie baony, zaciągając do starej gwardii rekruta z linii, a do młodej wybór poprzez selekcję napływającego do zakładów pułkowych. Ponadto każda dywizja miała dysponować dwoma bateriami pieszymi, podczas gdy cztery ciężkie baterie stanowiły odwód. Artyleria konna gwardii obejmowała sześć baterii. Łącznie dawało to liczbę 196 dział. Wszystkie dywizje miały dodatkowo służby pomocnicze jak: inżynierzy, tabory, ambulanse. Krótkie biogramy pułków gwardii za kampanię 1814 roku [w trakcie tworzenia]: 1. Regiment de grenadiers a pied de la Garde Kampania 1814 kosztowała pułk stratę 9 oficerów zabitych i rannych, grenadierzy brali udział we wszystkich działaniach w których osobiście dowodził Cesarz. Nadto doliczyć trzeba że wydzielony odział z tegoż pułku brał udział w obronie Paryża. 2. Regiment de grenadiers a pied de la Garde Podobnie jak 1. Pułk grenadierów gwardii odbył całą kampanię przy Cesarzu, również walcząc w obronie Paryża. Po traktacie w Fontainbleau został ten regiment połączony z 1. Pułkiem, a jego żołnierze powcielani do każdego z czterech batalionów nowo sformowanego Corps royal des grenadiers de France. 1. Regiment de chasseurs a pied de la Garde W kampanii regiment towarzyszył Napoleonowi we wszystkich marszach jak i bitwach, walcząc pod Laon, Craonne i Arcis-sur-Aube. Zakładowe kompanie tegoż regimentu walczyły nadto w obronie Paryża. Po pierwszej abdykacji pożegnał Napoleona, gdy ten 20 kwietnia przejeżdżał przez Montargis w drodze na Elbę. Trzystu żołnierzy z tegoż pułku poszło do baonu gwardii na Elbie, reszta weszła w skład stworzonego przez Ludwika XVIII Corps royal des chasseurs a pied de France. Miejscem postoju tych starych wiarusów były Metz i Nancy. 2. Regiment de chasseurs a pied de la Garde W kampanii 1814, walczył od początku, tracąc w różnych mniejszych starciach 3 oficerów, a pod Montmirail zabitego dowódcę płk. Malleta i 6 oficerów rannych, w bitwie pod Craonne 5 oficerów rannych, Arcis-sur-Aube 3 oficerów rannych. Pułk brał również udział w obronie Paryża. Po pierwszej abdykacji pułk został włączony [podobnie jak 1.] do Corps royal des chasseurs a pied de France.
-
Po własnych poszukiwaniach poniżej przedstawiam OdB Gwardii za 15 listopada 1813 roku Stara Gwardia: 1. Dywizja Gwardii, generał Friant 1., 2. Regiment de grenadiers a pied de la Garde (4 baony) 1., 2. Regiment de chasseurs a pied de la Garde (4 baony) 2. Dywizja Gwardii, generał Curial Regiment de fusiliers-grenadiers de la Garde (2 baony) Regiment de fusiliers-chasseurs de la Garde (2 baony) Regiment flanqueurs-grenadiers de la Garde (2 baony) Regiment flanqueurs-chasseurs de la Garde (2 baony) Bataillon des velites de Turin Bataillon des velites de Florence Razem: 8000 ludzi Młoda Gwardia, Marszałek Mortier 1. Dywizja Gwardii, generał Meunier 1., 2., 3., 4. Regiment de voltigeurs de la Garde (8 baonów) 2. Dywizja Gwardii, generał Decouz 5., 6., 7., 8. Regiment de voltigeurs de la Garde (8 baonów) 3. Dywizja Gwardii, generał Boyer de Rebeval 9., 10., 11., 12. Regiment de voltigeurs de la Garde (8 baonów) 4. Dywizja Gwardii, generał Barrois 1., 2., 3., 4. Regiment de tirailleurs de la Garde (8 baonów) 5. Dywizja Gwardii, generał Rottembourg 5., 6., 7., 8. Regiment de tirailleurs de la Garde (8 baonów) 6. Dywizja Gwardii, generał Roguet 9., 10., 11., 12. Regiment de tirailleurs de la Garde (8 baonów) Razem: 57,600 ludzi Bibliografia: Lachouque H., The Anatomy of Glory Napoleon and his Guard, Greenhill Books, London 1997 s.326 Leggiere M. V., The Fall of Napoleon The Allied Invasion of France 1813-1814 vol. 1, Cambridge University Press, 2007, s.93 Kujawski M., Wojska Francji w wojnach rewolucji i cesarstwa 1789-1815, Adiutor, Warszawa-Londyn 2007
-
Gwardia w tej kampanii miała jedne z największych zasług, jeżeli kogoś to interesuje mogę przedłożyć więcej faktów na ten temat. Pozdr. PS Bardzo cieszę się Amonie że dołączyłeś do dyskusji!
-
Możliwe że poniższa mapa, ułatwi zrozumienie poczynań Napoleona w kampanii 1814 roku. Mianowicie na niej zaznaczono główne drogi prowadzące do Paryża. Pozdr.