-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
-
W bufecie przy kawie: bavarsky: Opowiedzieć panu profesorowi ciekawostkę? prof: Tak, słucham. bavarsky: Ludzie dzielą się na inteligentnych i tych co słodzą.. Oj nie zdam chyba sesji w tym roku Pozdr. B.
-
Dzięki uprzejmości Roberta Goetza czytam sobie jego książkę: 1805: Austerlitz - Napoleon and the Destruction of the Third Coalition. Jak dotąd najlepsza pozycja jaką czytałem na temat tej batalii (no może poza francuskojęzyczną pracą Sokołowa). Bardzo dużo źródeł rosyjskich i francuskich (historie regimentów, opracowania, wspomnienia). Pozdr. Marcin
-
Otóż, w zamierzeniu głównodowodzącego Rosyjskiego po rozpoznaniu głównych kierunków uderzeń WA, było wycofanie dośrodkowe 1. i 2. Armii Zachodniej. Tylko w tym widział ratunek, bowiem w przeciwnym wypadku, gdyby doszło do rozdarcia pomiędzy owymi związkami operacyjnymi wojna 1812 roku zakończyła by się już w pierwszym miesiącu klęską wojsk Cesarza Aleksandra I. Pozdr. B.
-
Bardzo ciekawym aspektem wartym omówienia podczas działań 2 grudnia 1805 roku jest niewątpliwie udział gwardii. Od kilku dni czytam raporty uczestników tamtych zdarzeń, w tym ataku dywizji Droueta, idącej w sukurs szarżującym szwadronom pułku gwardii Chasseurs a Cheval, ustawionym następująco: 1. i 2. szwadron, pod dowództwem Colonel-en-Second Morland kompania mameluków (na prawo od 1 i 2 szw.), pod dowództwem Rappa oraz w drugiej linii: 3. i 4. szwadron Chasseurs a Cheval 5. szwadron (velites) Grenadiers a Cheval, pod dowództwem GdB (General de Brigade) Dahlmann. Swoje wywody na ten temat zawarł Drouet w memuarze: Jean-Baptiste Drouet d'Erlon, Le Marechal Drouet, Comte d'Erlon, Vie Militaire, Paris, G. Barba, 1844. Kolejnym ważnym aspektem jest udział gwardii wielkiego księcia Konstantego Pawłowicza. Myślę jednak że omówię go w temacie tyczącym biografii owego jegomościa. https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=9550 Ale o tym niebawem. Kłaniam Się B.
-
Quiz - Polska pod Zaborami
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Niech mnie ruskie kule po "łbie" biją. Ostatnimi czasy za często mi się to zdarza. A co do pytania twojego, drogi Secesjonisto, to mam dylemat bo literaturę całą zostawiłem za sobą. Pozostało mi zgadywanie i posiłkowanie się moim wrogiem, znaczy pamięcią: - czy chodzi może o Górę Kalwarię? (bodaj jeszcze Skierniewice też, ale poręczę dopiero jak mi Tokarz w łapę wpadnie) bowiem tam skoszarowano artylerię, rezerwowego korpusu gwardyi moskiewskiej . Pozdr. B. -
Strategia, taktyka, technika w wojsku XIX-wiecznym
bavarsky odpowiedział 4313_1481369817 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Generał artylerji Gerstenzweig przystąpił do podpułkownika (szaserów gwardyji naszej) Zielonki, uciskał mu rękę serdecznie i po francusku powiedział te sowa, które pamiętam: "Jeżeli przyjdzie do wojny, nigdy moje armaty do was strzelać nie będą ..." W tej potyczce (tzn. pod Raciem) generał Gerstenzweig dotrzymał danego nam sowa ... po prawej stronie naszego pułku stał 4-ty pułk strzelców konnych, rosyjskie działowe kule obalały mu ciągle ludzi i konie; do nas wcale nie strzelano. Tak wspomina owe zdarzenie Napoleon Sierawski. Pozdr. B. -
No cóż. Sam sobie odpowiedziałem na to pytanie dzięki książce "Karmazynowe bractwo" Liddella Harta: "Na krótko przed wybuchem wojny Manstein był inspiratorem skonstruowania i wprowadzenia do użytku pancernego działa szturmowego, które okazało się później niezastąpione na polu walki" (W przypisie profesora Wieczorkiewicza, widnieje adnotacja do owego zdania: Manstein wystąpił z projektem budowy dział szturmowych już w roku 1935.) Pozdr. B.
-
Quiz - Polska pod Zaborami
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Oj amunicja ostra została przywieziona z Pragi. Pozdr. B. -
O bardzo ciekawe! Czekam zatem na opis wrażeń po spektaklu! Kłaniam Się B.
-
W czym mogę pomóc? Chodzi o zdjęcia? Opis noszenia? Historię przyznawania tych orderów? Pozdr. B.
-
Tym niemniej wszystko zależy od danej uczelni, a konkretniej od osób uczących na takowej. Z autopsji znam aż za dobrze efekt "zadartego nosa". Pozdr. B.
-
O roku ów! Kto ciebie widział w naszym kraju! Ciebie lud zowie dotąd rokiem urodzaju, A żołnierz rokiem wojny; dotąd lubią starzy O tobie bajać, dotąd pieśń o tobie marzy. Temat o organizacji wojska litewskiego w wojnie 1812 roku, oraz o działaniach wojennych, które objęły wszystkie cztery departamenty: wileński, białostocki, grodzieński, miński. Etat sztabu wojsk litewskich z 1812 r. [w zł, płaca roczna] 1. Romuald Giedroyć, generał dywizji, inspektor obu broni, 18000 2. Józef Wawrzecki, generał brygady, inspektor jazdy, 12000 3. Ksawery Niesiołowski, generał brygady, inspektor piechoty, 12000 4. Leonard Kozłowski, major, szef sztabu generała Giedroycia, 5000 5. Antoni Kirkor, szef batalionu w sztabie generała Hogendorpa, 4200 6. Albert Lascaris, szef szwadronu, adiutant generała Giedroycia, 4200 7. Jerzy Białopiotrowicz, kapitan, adiutant generała Giedroycia, 2400 8. Antoni Gaudziulewicz, kapitan, adiutant generała Niesiołowskiego, 2400 9. Stanisław Plater, porucznik, adiutant generała Wawrzeckiego, 1500 10. Michał Nestor, podporucznik, adiutant w sztabie generała Hogendorpa, 1500 Etat litewskiego pułku piechoty: Oficerowie: 1 pułkownik 1 major 3 szefów batalionów 1 kwatermistrz 3 adiutantów majorów 1 chirurg major 2 chirurgów 6 kapitanów 1 klasy 6 kapitanów 2 klasy 6 kapitanów 3 klasy 18 poruczników 18 podporuczników Podoficerowie w sztabie 6 adiutantów podoficerów 1 dobosz sztabowy 2 kaprali doboszy 3 rzemieślników Kompanie wyborcze 6 starszych sierżantów 30 sierżantów i furierów 48 kaprali 12 doboszy 570 grenadierów i woltyżerów Kompanie fizylierskie 12 starszych sierżantów 60 sierżantów i furierów 96 kaprali 24 doboszy 1140 fizylierów Roczny żołd dla pułku piechoty wynosił łącznie 424563 zł. Stan pułków piechoty litewskiej na 28 sierpnia 1812 roku: [Oficerowie w sztabie pułku/Podoficerowie w sztabie pułku/Oficerowie w kompaniach/Podoficerowie i żołnierze w kompaniach/Razem/Konie] 18. pp,7/3/32/730/772/0 19. pp,6/0/26/90/122/0 20. pp,5/0/1/0/6/0 21. pp,5/0/7/0/12/0 22. pp,5/0/17/0/22/0 Na przełomie września i października 1812 r., napływ rekrutów pozwolił pułkom piechoty osiągnąć następujący stan liczebny: 18. pp, 1650 oficerów i żołnierzy 19. pp, 926 20. pp, 1014 21. pp, 1197 22. pp, 1133 Uzbrojenie owych regimentów nastręczało jednak problemów, podobnie jak umundurowanie i wyposażenie, szczególnie na zbliżającą się wielkimi krokami zimę. Niebawem opiszę przygotowania do obrony Wilna [tzw. Garnizon Wileński] oraz potyczkę pod Słonimiem, gdzie uległ rozbiciu przez przeważający oddział Rosjan, 3. pułk szwoleżerów gwardii. Pozdr.
-
Ak_2107 Odnośnie chorób. Jasno zostało już stwierdzone przez wybitnych historyków że żadna choroba nie przyczyniła się "znacznie" do zagłady WA w roku 1812, lecz seria zdarzeń mających miejsce po zajęciu Moskwy. Żeby wspomnieć o epidemiach cholery w 1814, gdy więcej żołnierzy zarówno koalicji jak i francuskich padło od tej choroby, jak w boju. Czy kolejno Rosjanie i ich perypetie w 1831, gdzie to masowo padali z Dybiczem na czele, a mimo to w obydwu przypadkach nie doszło do załamania ofensywy. Natomiast po długiej zwłoce, powracając do tematu. Otóż istotnie śledzę źródła na temat zachowania się Żydów podczas wkraczania Rosjan do Wilna ( oraz uściślając na terytorium Litwy, Wołynia i Podola). Niebawem coś jeszcze w temacie, skrobnę. Jeżeli są chętni do dyskusji, to serdecznie zapraszam. W poście z dn. 8.07.09 r., przytoczyłem wspominania polskich uczestników tamtych wypadków. Kłaniam Się B.
-
Bodaj Manstein podrzucił pomysł wykorzystania czołgu wsparcia piechoty. Ciekaw jestem jak wyglądała owa kwestia rozwinięta u Brytyjskich teoretyków? Pozdr. B.
-
Ja bym na miejscu Panienki przeczytał Orwella, Folwark Zwierzęcy. Pozdr. B.
-
Moderator Leniwiec-Straszny wkracza i raczy napisać: W 1934 roku, opublikowano po raz pierwszy Memuary - jenerała Armanda Caulaincourta, ambasadora francuskiego w Rosji za czasów Napoleona. Stały się one przysłowiowym "bestsellerem" wśród polityków i wojskowych wielu krajów, w tym Hitlerowskich Niemiec. Wspomina o nich szef sztabu 4. Armii, a następnie Grupy Armii "D", Blumentritt, który podaje w wywiadzie przeprowadzonym przez Liddella Harta, rozterki własne o ofensywie na Moskwę w 1941 roku: "Większość dowódców pytała teraz: "Kiedy się zatrzymamy?" Pamiętali, co spotkało armię Napoleona. Wielu z nich zaczęło na nowo czytać posępną relację Caulaincourta, z 1812 roku. Książka ta wywarła na nas potężny wpływ, w tym krytycznym okresie 1941 roku. Wciąż widzę, jak von Kluge brnie przez błoto ze swej kwatery do sztabu i tam staje przed mapą z książką Caulaincourta w ręku. Tak działo się dzień po dniu" I proszę Państwa, jest oczywiste że pewne analogie pomiędzy 1812 a 1941 rokiem będą pasować jak ulał, inne trochę mniej a jeszcze inne wcale. Na nie choćby w areszcie wpadł członek sztabu OKW, Warlimont, który na pytanie Liddella-Harta dlaczego Hitler najechał na Rosję, odrzekł: "Odpowiedź na pytanie, dlaczego Hitler najechał na Rosję, moim zdaniem, polega na analizie położenia strategicznego, w jakim znalazł się wódz III Rzeszy, a które było niemal powieleniem sytuacji geopolitycznej Cesarza Napoleona I na przełomie lat 1811-1812. Obaj postrzegali Wielką Brytanię, jako swego najsilniejszego i najniebezpieczniejszego przeciwnika. Obaj nie pozwolili się przekonać do próby jej pokonania poprzez inwazję na wyspy brytyjskie. Obaj wierzyli jednak, że Wielką Brytanię można zmusić do zawarcia pokoju poprzez zdobycie pełnej supremacji na kontynencie, bowiem wtedy Brytyjczycy stracą nadzieje pozyskania tam silnego sprzymierzeńca. Obaj podejrzewali, że stanie się nim Rosja. Obaj uważali, że niebezpieczeństwo będzie stopniowo narastało wraz z przedłużającą się wojną. Byli przekonani, że hegemon Europy peryferyjnej (Wielkiej Brytanii i Rosji) czekać na najlepszy moment, aby pozwolić im się zdusić. Tym samym Hitler, jak i Napoleon, uważali, że powinni zaatakować prewencyjnie, aby nie zostać zmuszonym do strategicznej obrony." Proszę również zapoznać się z pierwszym moim postem w tym temacie: https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...t=0&start=0 jak i w temacie o Michale Barclay de Tolli: https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...mp;#entry136616 Co do naśladowania Napoleona przez naczelne dowództwo Armii Niemieckiej, też trzeba dać pewną przeciwstawną opinię, jaką wyraził feldmarszałek Kleist: "Pokolenie to lekceważyło nauki Clausewitza [tzn. pokolenie generałów Hitlera -bavarsky], nawet w czasie, gdy byłem w Akademii Wojskowej i w Sztabie Generalnym. Cytowano jego zdania, ale nie studiowano dokładnie jego prac. Był postrzegany raczej jako wojskowy filozof, niż nauczyciel rzemiosła. Pisma Schlieffena cieszyły się znacznie większym zainteresowaniem. Wydawały się bardziej przydatne do konkretnej sytuacji spotykanej w praktyce, ponieważ były poświęcone problemowi, jak słabsza armia - co niemal zawsze odnosiło się do armii niemieckiej - mogła pokonać silniejszych przeciwników walcząc na dwóch frontach. Ale refleksje Clausewitza były fundamentalne [pozwolę sobie przerwać: cytując pewnego profesora fizyki z Politechniki Wrocławskiej: dzisiaj nobla z fizyki otrzyma się za rewolucję w fundamentach a nie szczegółach... -bavarsky] - zwłaszcza jego maksyma, że wojna jest kontynuacją polityki innymi środkami. To oznaczało, że czynniki polityczne zachowują jednak przewagę nad zagadnieniami czysto militarnymi. Błędem Niemców było myślenie, że sukces militarny załatwi wszelkie problemy natury politycznej [tak jak Borodino i zdobycie Moskwy przez Napoleona w 1812 roku -b.]. W rzeczywistości , pod rządami narodowych socjalistów doprowadziliśmy do odwrócenia istoty mysli Clausewitza i postrzegaliśmy pokój jako kontynuację wojny. Clausewitz proroczo nie mylił się również, co do trudności podboju Rosji." Pozdr. B.
-
Kampania 1812 roku, nie miała przyczynić się do wymazania z mapy Rosji. Istotą owej kampanii było wymuszenie na Aleksandrze, przestrzegania postulatów Napoleona. Ta kampania była projektowana od początku do końca, według prawideł kampanii 1809, 1806/1807, 1805 roku. Tzn. zdruzgotać armię wroga w kilku, bądź jednej, decydującej bitwie. W ten sposób wymuszając na nim określone zachowania polityczne. Napoleonowi nie chodziło przy tym wszystkim o "poszerzanie przestrzeni życiowej" dla Francuzów i koalicjantów. Jego armia miała szybko wejść (przypominam cała akcja kampanii 1812 roku, na Wilnie miała się zakończyć!), rozgromić 1. i 2. Armię Zachodnią, a następnie opuścić terytorium Rosji, uprzednio podpisując rozejm. Co więcej Hitler miał tylko namiastkę geniuszu wojskowego, Napoleona (Jeżeli w ogóle możemy tak to definiować) . "Malarz pokojowy" potrafił dowodzić co najwyżej dywizją, Napoleon ogarniał swoim umysłem nie tylko armie.. on czarował przebieg zdarzeń. To, Berezynę wykłada się na akademiach wojskowych, tzn. jak w całkowicie beznadziejnej sytuacji można było wykiwać Rosjan. No cóż ale o tym nie chce się pamiętać. Ah i bym zapomniał, Kampania 1814 roku. Proszę państwa to creme de la creme, jeżeli chodzi o sztukę wojskową najwyższych lotów. Pozdr. B.
-
Ajwaj Panowie! Ja wiem że dziś mam halucynacje bo po 6 kawie takowe mnie zazwyczaj prześladują. Ale powyższego nie potrafię ogarnąć. Prosiłbym by pisali państwo takie newsy ze sprawdzeniem z: Internetem, Książką czy Historycznym Programem TV. Ze swojej strony, coś niebawem napiszę w temacie. Kłaniam Się B.
-
Najlepsza armia II Wojny Światowej
bavarsky odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Francyjo! Moja Francyjo! Le Regiment de Fer o tym zadecydował. Pozdr. B. -
Kupiłem sobie dzisiaj płytę Nory Jones, Come Away With Me. Gitara klasyczna i jej przepiękny głos. A przy utworze Nightingale, nie szkodzi pić dziesiątą filiżankę kawy. Pozdr. Marcin
-
Rosyjscy oficerowie pochowani w Częstochowie
bavarsky odpowiedział bavarsky → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Cmentarz Kule: rtm. Michaił Łoban, ur. 27. VIII. 1852 zm. 29. IV. 1897 Dowódca 3. szwadronu, 42. mitawskiego pułku dragonów, w okresie 1893-1896. Nutka historii: We wrześniu roku 1875, wmaszerowały do Częstochowy pododdziały 14. mitawskiego pułku huzarów Jego Królewskiej Wysokości ks. Alberta Pruskiego. Rodowód owego pułku sięga roku 1805. Wtedy to utworzono inflandzki pułk dragonów, który można uznać za protoplastę 14. pułku. Rok 1833 przyniósł zespolenie z dwoma szwadronami pułku strzelców konnych (jako że na kanwie reform po wojnie z Polską 1831, owe jednostki likwidowano). W tym też roku powstał 14. mitawski pułk huzarów, należący do 14. dywizji kawalerii, której sztab znajdował się również w Częstochowie. Stan liczebny takiego regimentu za opracowaniem Bieskrownyja, szacował się następująco: 33 oficerów oraz 869 niższych rang. Rok 1882, stał się przełomowy dla rosyjskiej konnicy, jako że ukaz Cesarski rozkazał przeformować wszystkie regularne pułki kawalerii w formacje typu dragońskiego tzw. "reforma dragońska". Oznaczało to przekształcenie 4-szwadronowych pułków huzarów i ułanów w 6-szwadronowe regimenty dragonów. W roku owym 14. mitawski pułk huzarów, stał się 42. mitawskim pułkiem dragonów Jego Królewskiej Wysokości ks. Alberta Pruskiego. Przynależność do dywizji pozostała bez zmian. W roku 1898, regiment na stanie posiadał 33 koni oficerskich i 823 wierzchowców dla podoficerów i szeregowych, natomiast między rokiem 1901 a 1904 powyższa formacja utrzymywała 36 koni oficerskich oraz 892 koni żołnierskich. Lecz na tym nie koniec zawiłości Otóż, praktyczny brak lekkiej konnicy po reformie z 1882 (dragoni byli zaliczani do ciężkiej kawalerii) spowodował duże oburzenie wielu oficerów (w tym jenerała Puzyrewskiego). I tak w roku 1907 doszło do kolejnej "reformy", mającej na celu odbudowę oddziałów lekkokonnych. I tak 42. pułk dragonów powrócił do swojej starej nazwy i typu stając się: 14. pułkiem huzarów. Zdjęcia nagrobka: Pozdr. B. -
Rosyjscy oficerowie pochowani w Częstochowie
bavarsky odpowiedział bavarsky → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Cmentarz Kule: płk Konsanty Kerlig, ur. 13. III. 1839 zm. 18. XII. 1889 Dowódca 7. pułku strzelców w latach 1885-1889. Owy regiment wchodził w skład 2. brygady strzelców, do którego przynależał jeszcze 8. pułk strzelców. Postaram się niedługo przybliżyć historię owych "jegierskich" regimentów. Zdjęcia nagrobka: Pozdr. B. -
Strategia, taktyka, technika w wojsku XIX-wiecznym
bavarsky odpowiedział 4313_1481369817 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tomaszu, powiedz interesujesz się historią idei Marksa? Czytałeś może Kołakowskiego? Kłaniam Się B. -
Strategia, taktyka, technika w wojsku XIX-wiecznym
bavarsky odpowiedział 4313_1481369817 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Epizody, dnia drugiego walk o Warszawę. 7.IX.1831 r. Odcinek południowy Akt 1 Szarże kawalerii. Rosjanie: Kolumna jenerała Rotha w sile: Nieświeski pułk grenadierów, 2 baony, ok. 960 bagnetów, Praski pp, 1 baon, ok. 300 bagnetów, W ataku na szaniec 72 (Puzyrewski, myli się wyraźnie, prawiąc że chodzi o szaniec nr. 78, zresztą oznaczenia szańców i innych dzieł na załączonej mapie, są niewłaściwe), grenadiery moskiewskie od frontu atakowały bez pardonu fortyfikację, bronioną przez blisko 200 żołnierzy z 2. ppl. Wsparcie ogniowe flanek szańca 72, zapewniały działa fortyfikacji nr. 71, 73 oraz 11 i 13. Garnizon Polski mężnie odparł owy atak. Rosjanie zalegli na przedpolu ostrzeliwani morderczym ogniem. Jenerał Roth począł mimo to układać żołnierzy do ponownego szturmu, lecz zamiar owy pokrzyżowany został przez przybyłe w sukurs obrońcom 2 szwadrony, najpewniej pułku Augustowskiego (ok. 240 szabel). Moskale uformowali czworoboki do odparcia ataku polskiej konnicy, oraz poczęli odwrót w stronę szańca nr. 80. Lecz w tym momencie dwa szwadrony naszej jazdy, runęły i najpewniej rozproszyły jeden lub nawet dwa oddziały jen. Rotha. Co więcej do akcji przeciw Rosjanom włączyły się, wezwane przez jenerała Bema, cztery działa z 2. baterii lekkiej artylerii konnej, którą dowodził kpt. Jabłonowski. Sytuacja Rosjan w owym momencie stała się krytyczna. Grupie jen. Rotha groziła całkowita zagłada. Jen. Nostitz widząc groźną sytuację wysłał do szarży elitę. III dywizjon pułku dragonów gwardii (ok. 280 szabel), prowadzony osobiście przez dowódcę owego regimentu jenerała Zassa. Rosyjska konnica wykorzystała fakt, że szwadrony polskie były rozproszone po wcześniejszej szarży na piechotę jen. Rotha i nie dając pardonu, wpadli na nie i całkowicie je rozbili, rąbiąc potwornie pałaszami i zmuszając do panicznego odwrotu wprost na działa... kapitana Jabłonowskiego. Sytuację próbował uratować przybyły na pole bitwy 1. pułk Jazdy Sandomierskiej z 1 dywizji kawalerii, (3 szwadrony, ok. 300 szabel, dowódca ppłk Wojciech Łączkowski) który łącząc się z rozbitymi szwadronami jazdy Augustowskiej runął na III dywizjon gwardii Zassa. Podczas trwania owego starcia przybył z ratunkiem I dywizjon dragonów, tak że siły walczących się praktycznie zrównały ( 4 szwadrony rosyjskie, ok. 560 szabel na 5 szwadronów polskich, ok. 540 szabel). Polacy uzbrojeni w lance, co było ich potencjalnie formalnym atutem, gdy chodziło o wykorzystanie impetu szarży, w bliskim zwarciu z dragonami gwardii nie mieli szans, a i o dziwo podczas szarż zawodzili Polacy całkowicie, jako że gwardziści rosyjscy lepszym wyszkoleniem i stanem koni skutecznie ten atut wroga - zneutralizowali. Mimo to, walka owych 9 szwadronów, była niezwykle krwawa, okraszona ogniem kartaczowym z pobliskich dział. Impet zarówno Polaków jak i Rosjan osłabł, Jen. Zass trafiony został kulą kartacza w plecy, a jen. Nostitz w prawy bok. W tym przesileniu, do akcji włączył się pułk huzarów gwardii, 4 szwadrony, ok. 608 szabel, dowodzony osobiście przez dowódcę płk. Mussina-Puszkina, wpadł na polskich kawalerzystów rąbiąc ich i pędząc ponownie na działa kapitana Jabłonowskiego. Ten widząc konnicę zmierzającą w jego stronę rozkazał wycofać działa. Niestety czas nie był po stronie Polskiego dowódcy. Tylko kanonierzy dwóch dział zdołali się wycofać, natomiast sztuka ta nie udała się dwóm pozostałym, na które to wpadły moskiewskie Huzary. Jedna armata wystrzeliła, rozszarpując kilku kawalerzystów szarżujących z frontu, acz oczywiście nie miało to znaczenia w skali ogólnej, jako że szarża składnie prowadzona nakryła swym "ciałem" wszystko co było, wrogo na nią nastawione. Ta szaleńcza pogoń zatrzymała się częściowo dopiero w krzyżowym ogniu szańców 71 i 72, gdzie jenerał Umiński i Teodor Szydłowski próbowali przeciwdziałać kryzysowi. Część huzarów rejterowała wraz z dragonami pod piekielnym ogniem kartaczy, lecz piękniej niż Brytyjczycy pod Bałakławą pozostała reszta huzarów gwardii pokazała klasę, jako że przedarłszy się przez owe szańce, wpadli z niesamowitym impetem na biernie stojący elitarny Polski pułk strzelców konnych (tzn. 3. psk, 4 szwadrony, dowódca płk Franciszek Russyan), rosyjski pułkownik Mussin Puszkin wraz z resztą swej elity wdarł się w środek polskiej konnicy rąbiąc niemiłosiernie i rejterując!!! cały regiment!, którzy to poczęli uciekać w stronę wału miejskiego. Umiński darł się do Jabłonowskiego: "...wal do tych gałganów kartaczami, kiedy zmykają". Drobny przyczynek z mej strony. Kłaniam Się B. -
Zabrałem się z wielką przyjemnością za pierwszy tom [tzn. Powstanie] Głównych Nurtów Marksizmu, mojego duchowego mentora profesora Leszka Kołakowskiego. „Karol Marks był filozofem niemieckim. Zdanie to nie wygląda odkrywczo. Przy bliższym wejrzeniu może się jednak okazać mniej banalne i mniej oczywiste niż na pierwszy rzut oka. Wypowiadając je, naśladuję Jules Micheleta, który miał rozpocząć swoje wykłady o historii Anglii od zdania: Panowie, Anglia jest wyspą!” Pozdr. B.