Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,902
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bavarsky

  1. Humor

    Hitler: w poszukiwaniu elektro: A.H.: O, Bonkers. Przywitaj się. B.: No witam. A.H.: Pamiętasz jak tańczyliśmy do Dizzee Rascalla na Helu? A.H.: Na Solarze. Zostałeś Komendantem Melanżu. A.H.: Tęsknię za takimi imprezami. B.: Mein Fuhrer, nie pamiętam tej biby, byłem napierdolony jak szpadel. B.: Ale podejrzewam, że było dosyć grubo. Widziałem zdjęcia na Facebooku. A.H.: Grubiej być nie mogło.
  2. Stosunek ludności danego miasta, do żołnierzy Imperium Rosyjskiego, był różny. Uwarunkowane to było dyscypliną danego regimentu czy miejscem kwaterowania jednostki, tzn. mam na myśli atrakcje, jakie dane miasto mogło potencjalnie zaoferować przebywającym do niego żołnierzom Rosyjskim. Chodzi np. o dobre kluby, teatry, czyli miejsca w których można byłoby rozładować trud dania codziennego. W Warszawie istniał Klub Rosyjski założony jeszcze za czasów hr. Fiodora Berga. W mieście tym zresztą dyscyplina była najwyższa, przede wszystkim dlatego że w niej miał miejsce główny sztab WOW. Jeżeli chodzi o garnizon Częstochowski, to niestety relacje na linii Żołnierz „carski” – Cywil, były dość napięte. Dochodziło do częstego rekwirowania podwód, niepłacenia za posiłki gospodarzom oberży, podpaleń, pobić itp. Najgorsze były libacje alkoholowe połączone z niszczeniem lokalu w którym taka impreza się odbywała. Jak zaczęto świętować, dzień 7. pułku strzeleckiego, to pito przez tydzień, jednocześnie niszcząc wszystko co popadnie. Pozdr. B.
  3. Pewna nutka na temat Chazarów. Otóż, przybyli oni na południowo-rosyjskie stepy z Azji. Rdzeń ich nazwy plemiennej –kaz- znaczy „koczownik”. Tłumaczy to początkowy wędrowny charakter owego ludu. Czas pojawienia się Chazarów w Europie nie jest dokładnie poznany, tym niemniej pozycja państwa chazarskiego zaczyna wzrastać w wieku VI, staje się stabilna w VII w., kiedy to dominacja zachodnich Turków osłabia się, by następnie w VIII wieku osiągnąć apogeum. Co ciekawe, choć formalnie cesarzom bizantyjskim nie wolno było pojmować za żony barbarzyńskich księżniczek, to córki chazarskiego kagana tj. króla, nieraz zasiadały na tronie w Konstantynopolu. Choćby wspomnieć o cesarzu Leonie IV, który nosił przydomek „Chazar”. Związane było to z pochodzeniem jego matki. Chazarowie, prężnie się rozwijali dzięki mądrej polityce wobec swoich wasali tj. naddnieprowskich Słowian, umożliwiając im handel na czarnomorskie i kaspijskie rynki zbytu. Bardzo ciekawie scharakteryzował owy fakt, badacz średniowiecza, Gotic: „Dobre traktowanie podbitych narodów i tolerancja religijna pozwoliły Chazarom utworzyć i utrzymać przez cztery wieki wielkie państwo, które od Krymu do Jaiku (rzeki Ural) nie miało żadnych granic naturalnych. Ich najlepszym środkiem Oborny był pax Chazarica, który obowiązywał w tamtym czasie od Morza Kaspijskiego do ujścia Dniepru i od gór Kaukazu do lasów centralnej Rosji” [w:]Haller M., Historia Imperium Rosyjskiego, Warszawa 2009, s. 17. Pozdr. B.
  4. Przede wszystkim w wątku tym nie napisano jednego ważnego szczegółu. Otóż, od połowy VII wieku, zarówno muzułmanie jak i chrześcijanie prowadzili ze sobą ustawiczne wojny. Natomiast Żydzi, obywatele dawnego imperium rzymskiego, byli neutralni z punktu walczących stron, mogli więc podróżować względnie bezpiecznie z Marsylii do północnej Afryki, a stamtąd do Konstantynopola. Byli rachdonitami tj. z perskiego "znającymi drogę". Owi kupcy, trudnili się głównie w handlu niewolnikami. Lecz w owym okresie handel niewolnikami uchodził za godne szacunku zajęcie, tak jak choćby handel przedmiotami zbytku i operacje walutowe w XX wieku. Co więcej w VIII wieku, chazarski kagan Bułan wraz ze swoim dworem przyjął judaizm. Odrzucił on islam, pochodzący od Arabów, jak i chrześcijaństwo, religię Bizancjum. Kagan wybrał neutralną wiarę. Pozdr. B.
  5. Naturalnie. Choć nie zawsze tak występowało. Rosjanie mocno się uwrażliwili na tym punkcie po doświadczeniach z wojny 1831 roku i udziale przeciwko Polakom, VI (Litewskiego) Korpusu, kiedy to rodaków kierowano przeciwko rodakom. Naturalnie gdyby w chwili wybuchu powstania listopadowego VI Korpus stacjonował gdzieś na granicy z Turcją, a na jego miejscu znajdowałby się korpus z „wewnątrz” imperium, sprawy mogłyby prezentować się nader inaczej. Dla przykładu tylko jedną brygadę z tegoż korpusu, uważano za pewną do walki z powstańcami Z drugiej strony taki stan rzeczy był spowodowany polityką Aleksandra I, który dążył do dania Litwinom namiastki suwerenności, pod postacią swojego wojska. Co prawda po śmierci mądrego „króla”, następca Mikołaj I dążył do całkowitej asymilacji tego korpusu z odpowiednikami rosyjskimi. Lecz na tej drodze stał jeden kruczek, a nosił on nazwę: Konstanty. To jemu, bowiem korpus litewski podlegał. Konstanty nie był skory do jakiejkolwiek asymilacji z wojskiem rosyjskim, co więcej sprzeciwiał się stanowczo odnośnie propozycji wysyłania jemu podległego wojska, na awanturnicze eskapady wojenne swojego młodszego bratanka, władcy Imperium. Stan tej rzeczy naturalnie uległ zmianie, po przegranej przez Polskę kampanii 1831 roku, jak i śmierci Konstantego (choć jego śmierć i tak nie miała znaczenia, bowiem nawet gdyby przeżył chorobę, zostałby na pewno odsunięty od „swojego” tj. Polskiego kraju). A o słuszności wprowadzonych zmian Rosjanie mieli się utwierdzić podczas kolejnego Narodowego zrywu tj. podczas Powstania Styczniowego. Pozdr. B.
  6. I Tak i Nie Michale. Każdy pułk miał swoje baony zakładowe, które stacjonowały w miejscu formowania danego pułku, np. Witebski pp, miał swój zakład w tym mieście i to z niego pobierał rekruta. Naturalnie występował również odsetek „POLSKI” praktycznie we wszystkich regimentach rosyjskich stacjonujących w WOW, lecz był on uwarunkowany tym że należało się „dogadać” z miejscowymi, choć to często stanowiło nie lada problem, jako że burdy zdarzały się bardzo często. Regimenty które stacjonowały w dłuższym okresie czasu przyjmowały do swojego grona rekrutów lokalnych, lecz ich odsetek w stosunku do ogółu prawdziwych „Rosjan” był nikły. Pułki piechoty stacjonujące w Częstochowie od lat 70’tych XIX wieku, tj. 7. i 8. pułk strzelców, 42. pułk dragonów/huzarów, posiadały wedle gruntownej analizy narodowościowej przeprowadzonej przez dr Madeja, pewien określony tj. stały poziom rekruta. W 1898 roku, skład narodowościowy owych regimentów prezentował się następująco: Rosjan (przy czym do tej kategorii zaliczano również Wielkorusów, Małorosjan czyli Ukraińców, oraz Białorusinów): 7 ps; 77,55% 8 ps; 79,15% 42 pd; 81,71% Osoby urodzone w Kraju Przywiślańskim, oraz guberniach: wileńskiej, grodzieńskiej i kowieńskiej figurują pod wspólną nazwą Polacy tj. procentowo stanowi: 7 ps; 0,15% 8 ps; 0,90% 42 pd; 11,65% Litwini, tj. mieszkańcy guberni bałtyckich jak: estlandzkiej, inflandzkiej, kurlandzkiej. 7 ps; 9,32% 8 ps; 7,47% 42 pd; brak Finowie, tj. Karełowie, Finowie, Czuwasze, Wotjacy, Zyrjanie, Czermisi, Mordwini: 7 ps; 1,32% 8 ps; brak 42 pd; 2,09% Tatarzy: 7 ps; 4,11% 8 ps; 4,78% 42 pd; 2,09% Żydzi: 7 ps; 7,56% 8 ps; 7,70% 42 pd; 2,46% Tak więc w garnizonie leżącym na zachodnich rubieżach imperium Polacy stanowili –rdzenni mieszkańcy ziem nadgranicznych- zaledwie 0,15-1,90% w jednostkach strzeleckich i wcale niemało, bo 11,65% w pułku dragonów/huzarów. [w:] Madej L., Rosyjski garnizon wojskowy w Częstochowie w latach 1831/1832-1914, Kraków 2009, s. 56,57. Na podstawie AGAD, WOW, sygn. 8, k.129 v-206. Co ciekawe praktycznie przez cały XIX wiek do akt osobowych oficerów nie wpisywano narodowości, tyko... wyznanie. Toteż religia pomaga stanowczo w odróżnianiu, kto jest kim. Bowiem formalnie oni wszyscy byli Rosjanami. Katolicy byli dość dyskryminowaną „kastą”, natomiast w okresie 1875-1900, kiedy to obficie rozbudowywano Armię Rosyjską, brak wykwalifikowanych kadr, sprawiał że przymykano oko na ten niuans i powoływano Rodaków na wysokie stanowiska dowódcze [w: Kulik M., Polacy wśród wyższych oficerów armii rosyjskiej Warszawskiego Okręgu Wojskowego (1865-1914): 1) gen. piechoty Aleksander Hurczyn, dowódca 38.DP w latach 1886-1894, czy XIX KA w okresie 1894-1900. 2) gen. lejt. Alojzy Oranowski, dowódca 2. Brygady 6.DP, w okresie 1873-1881, kolejno 2. Brygady Strzelców 1877-1878(stacjonującej w Częstochowie), choć tutaj najpewniej dr Kulik się myli, jako że w pracy dr Madeja widnieje Oranowski, jako dowódca w okresie 1875-1880, błąd jest związany z wykorzystaniem innych źródeł w pracy dr Kulika. 3) gen. lejt. Władysław Romiszewski, dowódca 4.DP w okresie 1873-1883. 4) gen. lejt. Józef Sierzputowski, dowódca 1. Brygady 5.DK, w okresie 1877-1880, a następnie tej dywizji tj. 5.DK, w okresie 1882-1889. 5) gen. mjr Kazimierz Elżanowski, dowódca 2. Brygady 17.DP, w okresie 1880-1889. Warto również wspomnieć o gen. mjr Danielu Konarzewskim, dowódcy Petersburskiego pułku grenadierów, wchodzącego w skład elitarnej 3.DP Gwardii, w okresie 1882-1883, a następnie w okresie 1888-1889 2.Brygady w tejże dywizji gwardii. Pozdr. B. PS Widiowy bardzo przepraszam, lecz do twojego postu odniosę się jutro.
  7. Książka, którą właśnie czytam to...

    Jestem na etapie czytania rozprawy doktorskiej Jana Ziółka z 1973 r., niedawno zmarłego profesora, długoletniego wykładowcy na KUL, pt. Mobilizacja sił zbrojnych na lewobrzeżu Wisły 1830-31, Lublin 1973, ss. 283. Porządnie opisany temat potencjału ludzkiego, mobilizowanego podczas trwania działań wojennych w roku 1831. Polecam również pracę Tomasza Grzegorczyka, 6. Armia Wojska Polskiego w 1920 r. Wydana przez Adama Marszałka, Toruń 2009. Ilość stronic 509. Bardzo interesujące opracowanie, bowiem traktujące o związku operacyjnym działającym na Południowym Froncie, tj. mało poznanym. Polecam również osobom planującym zakup owej książki, jednoczesne nabycie Dokumentów operacyjnych tyczących Lwowa (w tym ostatniego tomu, Bitwa Lwowska i Zamojska). Swoją drogą Pan Grzegorczyk opisał udział 6. Armii w wyprawie na Kijów, czy np. bardzo słabo poznaną ofensywę na froncie południowym we wrześniu i październiku 1920 r., tj. przełamanie pozycji sowieckich XIV, XII Armii oraz 1. Armii Konnej, przy współudziale 3. Armii WP, oraz atakującej od strony Brześcia na prawe skrzydło bolszewickiej XII Armii, 4. Armii WP. Polecam. Kłaniam Się B.
  8. Upadek powstania listopadowego przyczynił się m.in. do tego że na ziemie Kongresówki wkroczyły na stałe wojska Rosyjskie. W II połowie XIX wieku, w latach 1863-1874 r., minister wojny gen. Dymitr Milutin wprowadził szereg zmian organizacyjnych czy kwaterunkowych w armii (przed nim Armia Rosyjska nie znała pojęcia koszary, w klasycznym tego słowa znaczeniu). Jedną z pierwszych zmian przeprowadzonych w tym czasie był podział Imperium Rosyjskiego na jednostki administracyjne tj. okręgi wojskowe. Rozróżniano wśród nich pograniczne i wewnętrzne. Różnica w tym podziale polegała na dodaniu dla dowódcy okręgu pogranicznego dodatkowych prerogatyw cywilnych, tj. dzierżył on najwyższą władzę cywilną i tytułował się generał-gubernatorem. Natomiast w wewnętrznych okręgach dany dowódca dowodził tylko podległym mu wojskiem. W przypadku wybuchu wojny, czy raczej zarządzonej wcześniej mobilizacji, dany okręg wojskowy przeistaczał się w armię, z pełnymi strukturami organizacyjnymi. Warszawski Okręg Wojskowy (WOW) został utworzony, jako jeden z pierwszych tj. w 1862 r. Obejmował on swoim obszarem, ziemie całego Królestwa Polskiego, czyli pięć istniejących wówczas guberni, tj. kieleckiej, radomskiej, lubelskiej, łomżyńskiej i suwalskiej, oraz twierdzę Brześć Litewski znajdującą się jednak w guberni grodzieńskiej. Po reformie administracyjnej z roku 1866, liczba guberni zwiększyła się do 10, tj. dołączyły do poprzednich: kaliska, piotrkowska, siedlecka, warszawska oraz płocka. W następnych latach WOW ulegał jeszcze kilkakrotnie zmianom administracyjnym, tj. np. w 1875 r. odłączono od niego gubernię suwalską i powiat szczuczyński należący do guberni łomżyńskiej, które to następnie przyłączono do Wileńskiego Okręgu Wojskowego. Z kolei w 1894 roku do Warszawskiego Okręgu Wojskowego, przyłączono siedem powiatów z guberni grodzieńskiej, oraz dwa z guberni wołyńskiej. Powrócił również powiat szczuczyński zabrany w 1875 r. Ostatnie zmiany „terenowe” jakie zaszły przed pierwszą wojną, miały miejsce w 1912 roku, kiedy to zlikwidowano gubernię siedlecką, a jej obszary przyłączono do guberni lubelskiej i nowo powstałej chełmskiej. W latach 80. XIX wieku w WOW stacjonowały cztery korpusy armijne (tj. ogólno wojskowe), tj. V, VI, XV KA ze sztabami w Warszawie, XIV KA ze sztabem w Lublinie, oraz część Korpusu Gwardii z siedzibą w Warszawie. W ich skład wchodziły m.in. następujące jednostki: V KA: 7.DP, 10.DP, 5.DK, 7. i 10.BA; VI KA: 4.DP, 6.DP, 6.DK, 4. i 6.BA; XIV KA: 17.DP, 18.DP, 14.DK, 17. i 18.BA; XV KA: 2.DP, 8.DP, 15.DK, 2. i 8.BA Dodatkowo w okręgu stacjonowały oddziały nie wchodzące w skład korpusów armijnych tj. 1. i 2. Brygada Strzelców, 43 i 44 Rezerwowe Brygady Piechoty, 8. Brygada Lokalna oraz kilka innych. Liczebność armii rosyjskiej w owym okresie sukcesywnie wzrastała. W 1879 r. było to już ok. 894.094 żołnierzy oraz 39.414 generałów i oficerów niższych rang. W 1894 r., liczba wzrosła do ok. 940.413 żołnierzy oraz 35.500 generałów i oficerów. Warszawski Okręg Wojskowy również się rozrastał. W 1879 r. znajdowało się w nim 116 tys. żołnierzy W 1894 r. prawie 200 tys. Dla pewnego ekstremum podam szczyt ilości wojska w 1912/1914 r.: W 1912 na obszarze WOW stacjonowało 5 Korpusów Armijnych (tj. Ogólno wojskowych) tj. VI KA: 4.DP, 16.DP, 4.DK, 4. i 16.BA; XIV KA: 17.DP, 18.DP, 7.DK, 1.Dońska Dywizja Kozaków, 17. i 18.BA; XV KA: 6.DP, 8.DP, 6.DK, 6. i 8. BA; XIX KA: 3.DP Gw., 38.DP, BK Gw., 18.DK, 3.BA Gw., 38.BA; XXIII: 2.DP, 1. i 2. BS, 14.DK, 2.BA; W 1914 roku w WOW służyło 5705 oficerów, natomiast szacunkowe dane mówią o 240.000-250.000 żołnierzy. Na przełomie czerwca i lipca 1914 liczba ta wzrosła i mogła osiągnąć nawet 500 tys. żołnierzy w wyniku ogłoszonej mobilizacji. I teraz po tak skrótowym opisie, przechodzę do opisu garnizonu Częstochowskiego Otóż 2. Brygada Strzelców była najdłużej związana z Częstochową. Ale o tym, jak i o reszcie niebawem.. Pozdr. B.
  9. Z kilku względów Michale Po pierwsze na przykładzie Częstochowy postaram się wytłumaczyć jak wyglądało życie w podobnych obiektach Królestwa Polskiego. Jest ono reprezentatywnym przykładem tj. garnizonem Warszawskiego Okręgu Wojskowego, klasy II. Po drugie Częstochowa leżąca nad rzeką Wartą, w tamtym okresie znajdowała się w niewielkiej odległości od granicy z Prusami i Austrią. Tu krzyżowały się ważne drogi, kolejowe i komunikacyjne spajające Kongresówkę z Galicją oraz Górnym Śląskiem. Choćby wspomnieć o Magistrali Warszawsko-Wiedeńskiej przebiegającej przez owe miasto. Po trzecie to moje miasto rodzinne w nim się urodziłem (dokładnie obok Jasnej Góry; jakieś 200 metrów pisząc ściślej, w szpitalu położniczym, który obecnie już nie istnieje), kolejno mój prapradziad był majorem w armii Rosyjskiej, wiem że miał posiadłości ziemskie niedaleko Janowa, a które to następnie stracone zostały jako że wydziedziczył syna swego za to że mezalians popełnił (co by nie pisać cham i prymityw z niego musiał być ). Po czwarte, od długiego czasu kolekcjonuję literaturę, opracowania na temat Armii Imperium Rosyjskiego okresu XIX wieku, mam już trochę pozycji, w tym świetne polskojęzyczne opracowanie Leszka Madeja, o garnizonie Rosyjskim w Częstochowie, czy też biogramy moskiewskich pułków przewijających się przez owe miasto. W niedalekiej przyszłości opiszę oddziały gwardii stacjonujące m.in. w Warszawie. PS Cieszę się Sebastianie że tematem się zaciekawiłeś. Kłaniam Się Marcin
  10. Dzika Dywizja 1918-1922

    10. DP, przypisano organizacyjnie do 3. Armii, a wedle OdB (L.dz.650/I) z dn. 4.IX.1920 r., skład owej dywizji prezentował się następująco: 10. DP -Kompania sztabowa, -Poczta pol. 35 -Pluton żandarmerii pol. -Pluton aut pancernych XIX Brygada 28 pp., 29 pp., XX Brygada 30 pp., 31 pp., Brygada Artylerii I/10 pap. (1, 2, 3 bateria) II/10 pap. (4, 5 bat.) I/10 pac. (1, 3 bat.) III/4 pap. (8,9 bat.) Jazda Kompania dyonu strz. konnych, 214 p. uł., Techniczne X baon saperów, 1/X komp. saperów, Komp. tel. nr 10, 2 plutony II baonu 1 p. czołgów Tabory Kolumna taborów nr 413, 414, 415, 419, i czasowo przydzielone nr 116, 527, 757, Szpitale Szpital polowy nr 402, 902, Czołówka sanitarna, Kompania sanitarna, Pozdr. B.
  11. Dzika Dywizja 1918-1922

    Naturalnie. Pod koniec czerwca 1919 roku, rozpoczęło się formowanie 10. DP, wykorzystując do tego celu kadry 4. DS, gen. Żeligowskiego. Pierwszym dowódcą został gen. Gustaw Zygadłowicz, po nim od 3 czerwca do 19 listopada 1919 r., gen. Babiński, z kolei po nim funkcje dowódcy ponownie objął Zygadłowicz, a w szczytowym okresie działań wojny polsko-bolszewickiej tj. od kwietnia do września 1920 roku 10. DP dowodził gen. Żeligowski, dawny dowódca 4. DS. 10. DP zwolniono po wygranej Operacji Warszawskiej i skierowano na Wołyń-Podole. Jako że od 5 września ND WP, rozpoczynało kolejną ofensywę w kierunku na wschód od linii górnego i dolnego Bugu, Gniłej i Złotej Lipy oraz na północ od Dniestru. Wraz z 10. DP, przerzucono na południowy odcinek frontu dywizje: 4., 8., 9., 18. oraz 2. DJ Pozdr. B.
  12. Cud nad Wisłą

    Dysponuję natomiast bardzo dokładnymi danymi na temat stanu liczebnego owych brygad kozackich. Zgodnie z raportem stanu liczebnego 3. Armii z dn. 15.VIII.1920 r., opublikowanym przez Dowództwo 3. Armii, tj. Oddział I, dn. 21.VIII.1920 r. w Lublinie (Nr 657/I), skład prezentował się następująco: Brygada ochotnicza Kozaków Kubańskich, essauła-płk. Wadima Jakowlewa [Oficerów/Szeregowych/Koni] Dowództwo Brygady; 12/105/145 1. pułk Terski; 61/657/710 1. pułk Doński; 57/398/476 1. bateria; 13/56/90 Razem: 143/1216/1421 Ponadto w brygadzie znajdowały się 23 Karabiny Maszynowe, jak i na stanie 1. baterii 3 działa polowe. Brygada Kozaków Dońskich, essauła-płk. Salinkowa [Oficerów/Szeregowych/Koni] Dowództwo Brygady; 9/44/49 1. pułk kozaków Dońskich; 31/534/596 1. konna bateria; 9/130/180 Razem: 49/708/825 Ponadto w brygadzie znajdowały się 7 KM, jak i na stanie baterii konnej, 4 działa polowe o zaprzęgu konnym. Pozdr. B.
  13. Cud nad Wisłą

    Na temat rosyjskich oddziałów sprzymierzonych założę jutro osobny temat. Natomiast, Michale odnośnie twojego pytania. Otóż 3. Armii Polskiej podporządkowane zostały następujące jednostki: - Brygada Kozaków Kubańskich, esuła (tj. płk.) Jakowlewa - Brygada Kozaków Dońskich, płk. Salnikowa Z posiadanych przeze mnie źródeł, wiem że to właśnie żołnierze z tej ostatniej brygady, na czele ze swoim dowódcą Salnikowem zdezerterowali, nie z 14. a 4. DK Jutro o nich szerzej napiszę. Pozdr. B.
  14. Cud nad Wisłą

    Żadną klęską. Przede wszystkim sam Budionny ze wsparciem kilku dywizji strzelców nie podołałby kontruderzeniu we flankę WP atakującego znad Wieprza w kierunku na Bug i Narew. Było to spowodowane tym że od początku lipca do końca sierpnia tj. przez dwa miesiące, dwie a następnie trzy sowieckie armie były rzucane raz w jednym, raz w drugim kierunku i ponownie zawracane. Osłabiało to Front Zachodni a innym razem Południowo Zachodni, a w ostateczności miało przynieść zgubę dla decydującego Frontu Zachodniego, tj. Tuchaczewskiego, który zwijał się w wyniku Polskiej kontrofensywy w kierunku Niemna i Szczary. Natomiast sama 1. Armia Konna obrosła w wiele mitów, które wyolbrzymiają jej potencjał. Zgodnie z raportem sporządzonym przez oddział II (WYWIAD) (Ew/5 Nr 39042/II), Naczelnego Dowództwa WP, z dn. 28. VIII. 1920 r., Konarmia miała bardzo ograniczone możliwości operacyjne, tylko dwie dywizje jazdy tj. 4. DK i 6. DK prezentowały dobrą wartość bojową, natomiast w 11. DK prezentował się nastrój antykomunistyczny, a w 14. DK znajdowali się kozacy Dońscy [sic!], znaczy byli żołnierze Ochotniczej Armii Denikina!, tzn. dywizja wedle raportu uchodziła za najbardziej niepewną. Jeżeli jazda Budionnego spotykała się ze zdeterminowanym do obrony doświadczonym przeciwnikiem, rzadko kiedy miała jakiekolwiek szanse na uszczknięcie czegokolwiek. Można podać przykład jak to jedna kompania naszej piechoty odparła z krwawymi stratami dla nieprzyjaciela, całą brygadę jazdy. Natomiast „kozacki” charakter owego związku taktycznego mógłby stać się groźną bronią w kompetentnych rękach dowódcy szczebla operacyjnego (Armia) bądź strategicznego (Front). Otóż, Budionny dopracował do perfekcji przełamywanie linii frontu (głównie na stykach dywizji, armii, frontu), w najsłabszym jej miejscu. Gdy owa masa koni wedrze się w linie wroga, rusza zrazu szybkimi marszami na tyły danej armii. Przy czym nie wdaje się ani nie przyjmuje żadnej bitwy, znosząc tylko poszczególne małe oddziały piechoty, artylerii czy taboru. W skrajnych przypadkach Budionny decyduje się na bitwę a to tylko wtedy gdy ma 80% szans zwycięstwa i nie zapowiada się zbyt długo. Jest rzeczą łatwo zrozumiałą, że taktyką tą zmusza armia konna przeciwnika do ruchu wstecznego i przegrupowania. Równocześnie spełnia ona swoimi manewrami drugie niezmiernie ważne zadanie, a mianowicie wiąże ona znaczniejsze siły przeciwnika tj. takie które mogłyby zostać skierowane na główne odcinki frontu. Jak dobrze jednak wiemy to nie Budionny stanowi problem, bo on stanowi zaledwie szczebel taktyczny bądź operacyjny (w zależności czy działa w podporządkowaniu czy samodzielnie). O przegranej z WP zadecydowały działania operacyjno-strategiczne w skali całego frontu, bowiem w tej wojnie działania wielkości frontu – nazywa się operacjami i bitwami strategicznymi. Brak koordynacji działań najwyższego szczebla dowództwa sowieckiego zadecydował o klęsce Frontu Zachodniego a następnie Południowo-Zachodniego. Kłaniam Się B.
  15. Książka, którą właśnie czytam to...

    Studiuję obecnie trzy tomy dokumentów operacyjnych: 1) Bitwa Lwowska 25.VII-18.X.1920. Dokumenty Operacyjne Część 1 (25.VII-5.VIII) Część 2 (6.-20.VIII) Część 3 (Bitwa Lwowska i Zamojska) (21.VIII-4.IX.1920) W zasadzie 3000 stron dokumentów, do tego artykuły: Bołtuć M., Budienny pod Zamościem, „Bellona” 1926, r.9, t.22, s. 205-229. Dąbrowski J., Jak to było pod Zamościem i nad Bugiem, „Żołnierz Polski” 1930, nr 37, s. 906-908. Stawiński J., Bój pod Tyszowcami. Fragment walk 13 Dywizji Piechoty i 1 Dywizji Jazdy z Armią Konną Budionnego, „Bellona” 1930, t.36, s. 273-306. Polecam również książkę Smolińskiego: Smoliński A., 1 Armia Konna podczas walk na polskim teatrze działań wojennych w 1920 roku. Organizacja, uzbrojenie, wyposażenie oraz wartość bojowa, Toruń 2008. Bitwa Zamojska nadchodzi wielkimi krokami Kłaniam Się B.
  16. Czego teraz słuchasz?

    Radiohead - Creep
  17. Czego teraz słuchasz?

    Słucham sobie Piotra Iljicza Czajkowskiego i jego: Torżestwiennaja uwiertiura „1812 god”, Es-dur, opus 49. Prawykonanie odbyło się w Moskwie dn. 8 sierpnia 1882 r., dyrygował Altani. Polecam również tego samego kompozytora: Bitwa pod Połtawą, grywany jako samodzielny utwór z opery Mazepa. Pozdr. B.
  18. Czym zainteresować gimnazjalistów na lekcji historii?

    Dlatego napisałem: Temat Rosji XVIII wieku, to temat rzeka. Natomiast skoro masz taki przedstawić na lekcji, powiedz kilka ciekawostek, a nie opowiadaj historii od A do Z Bo to dopiero będzie potraktowanie tematu po macoszemu Baa, o tym całe tomy powstawały Natomiast nie chodzi o to żebyś ty na lekcji dla gimnazjalistów/licealistów miała mówić o niuansach powstawania pułków gwardii, czy reformach w regimentach liniowych. Powiedz że reformy objęły cały kraj, a w wyniku ich trwania osiągnięto to i to zapewniam ciebie że to wystarczy. Pozdr. B.
  19. Czym zainteresować gimnazjalistów na lekcji historii?

    To przepiękny okres w historii Rosji. Proponuję reformy Piotra I, przez Katarzynę II, aż do Pawła I (wcześniej znanego jako wielki kniaź Paweł Piotrowicz) zamordowanego 11 marca 1801 roku. To właśnie dnia tego następuje w Rosji koniec XVIII wieku. Wybrać ciekawsze kwestyje i zapodać. Pozdr. B.
  20. Film, który ostatnio widziałem to...

    Bardzo ciekawa informacja Michale! Muszę się zatem na ten film wybrać, gdy trafi do Polskich kin. Swoją drogą nie odchodząc od stwierdzenia zawartego w tytule tematu, to ostatnimi czasy widziałem produkcję: W imię Róży Podobnie jak książka, film jest równie świetny! Polecam. Pozdr. B.
  21. Książka, którą właśnie czytam to...

    Czytam obecnie dwie pozycje. 1) Niezwieckij R.F., Lejb-Gwardia imperatorskoj Rosji, Moskwa 2009 2) Heller M., Historia Imperium Rosyjskiego, Warszawa 2009. Obie książki są publikacjami o charakterze naukowym. Celem książki Niezwieckija, jest ukazanie gwardii rosyjskiej od czasów Piotra I do czasów Mikołaja II, wyszczególnienie wszystkich reform tzn. zmian, jakim podlegały regimenty gwardii na przestrzeni tych lat. Dla przykładu w czwartym rozdziale mamy opis: kwestii religijnych, charakteryzacji piechoty, kawalerii, kozaków, artylerii, morskich oddziałów, inżynierii czy żandarmów. Bardzo dokładnie są przedstawione opisy udziału gwardii w poszczególnych kampaniach czy bitwach. Żeby wymienić tylko Połtawę, bitwy wojen napoleońskich (w tym Austerlitz czy Borodino), Warszawę 1831 roku oraz udział podczas Wielkiej Wojny. W sumie pozycja liczy sobie 572 strony w tym wiele tabel statystycznych i kilka załączników. Materiał ikonograficzny jest bardzo ubogi. Pozycja druga, rosyjskiego (radzieckiego) historyka Hellera, który w 1963 wyemigrował najpierw do Warszawy a potem do Paryża gdzie został następnie profesorem Sorbony, należy do jednych z najlepszych analiz tematu. Książka owa na 788 stronach odsłania kulisy rządów głównych aktorów Imperium Rosyjskiego – Stworzonego formalnie przez Piotra Wielkiego w 1721 roku, który to ogłasza siebie imperatorem, w następstwie triumfu w wojnie północnej. Polecam. B.
  22. Ogólne określenie bitwy warszawskiej jest dość problematyczne. W historiografii zarówno polskiej jak i obcej (zwłaszcza zachodniej) utarło się to stwierdzenie, ponieważ strona polska błędnie sądziła, że celem głównym armii Tuchaczewskiego było zawładnięcie Warszawy. Otóż STRONA SOWIECKA, wyraźnie określiła swoje działania przeciw lewemu skrzydłu WP, tzn. odcięciu linii dostaw, choćby prowadzącej z Gdańska do Warszawy. W dyrektywie wydanej przez Tuchaczewskiego 10 sierpnia 1920 r. Warszawa została wymieniona jedynie jako punkt orientacyjny dla 16 Armii i Grupy Mozyrskiej, a nie jako cel prowadzonej operacji. Wojska Sowieckie miały przekroczyć Wisłę w dolnym jej biegu tzn. powyżej Warszawy, obchodząc pozycje polskie od północy i zachodu. Przypadek tylko sprawił – odstępstwo od zamierzeń Tuchaczewskiego- że doszło do starć na przedpolu stolicy z 21 i 27 Dywizją Strzelców. Pozdr. B.
  23. Glaukopis

    Rzeczywiście ciekawe artykuły. Dziękuję Tomaszu za informacje! Pozdr. B.
  24. Polecam dwa sztandarowe dzieła: 1) Frank Thiess, Cuszima, epopeja wojny morskiej, Wydawnictwo „ADO”, 2005. 2)Aleksiej Nowikow-Priboj, Cuszima-Wyprawa, tom 1 i 2, Warszawa 1979. Pozdr. B.
  25. Strategia, taktyka, technika w wojsku XIX-wiecznym

    Organizacja Korpusu Gwardii w roku 1831. w: Niezwieckij R.F., Lejb-Gwardja imperatorsko Rosji, Moskwa 2009. Pozdr. B.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.