-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
-
Jean-Pax Méfret, Dien Bien Phu Tłumaczę właśnie memuar legionisty który wraz z 1. kompanią/ 1. BEP (1er Bataillon étranger de parachutistes), bronił południowego szańca Eliane. Pozdr. B.
-
Możliwe że występuje jakaś zasada natężenia pewnych zdarzeń? Jeżeli weźmiemy wojny rewolucyjne czy napoleońskie, to co rusz szarże, mniejsze lub większe, krwawe, mniej krwawe, zażarte, mniej zjadliwe występują co kampania od 1792 do 1815. Brytyjczycy, głównie wykazali się na morzu, Hiszpanii i w 1815 r., rzucając lub nie sakwą ze złotem w stronę potencjalnego koalicjanta antyfrancuskiego. Dlatego szarża 7 pułków ciężkiej jazdy angielskiej pod Waterloo, okryła się sławą i wzbudziła wielkie echo wśród społeczeństwa angielskiego (i nie tylko), bo raz, że była zdarzeniem wykonanym z wielkim rozmachem jak na możliwości Brytyjczyków (a całkiem zwyczajnym dla reszty tj. Francuzów, Rosjan czy Polaków), a dwa wieńczyła wielkie szarże epoki poprzez wypicie creme de la creme z ostatniej kampanii Napoleona. Dodać do tego prasę, publikacje które traktują o Waterloo i mamy całkiem pokaźny impuls, dla wszelkiego rodzaju publicystów, którzy żywili opinię publiczną wielu krajów anglosaskich tym zdarzeniem od 1815 roku. Szarża lekkiej brygady, była powtórką z rozrywki, mającą jednak inne konotacje polityczne. Kierunek wschodni, na Rosję! Do tego dość intensywnie relacjonowany przez reporterów, którzy szukając pożywek do materiału, nagłaśniali takie wypadki. Pozdr. B.
-
Bo stanowią ekstremum Michale. Straty najbardziej wiarygodne według Terryego Brightona, oparte są na wykazach sporządzonych na drugi dzień bo owej szarży: Zabitych i zmarłych z ran: 110 Rannych którym udało się wrócić: 129 Rannych wziętych do niewoli: 32 Razem zabitych i rannych: 271 Oznacza to ni mniej ni więcej że te 666 żołnierzy, którzy rozpoczęli natarcie, 271 stało się jego ofiarami, lecz niewiarygodna liczba 395 jeźdźców, co trzeba zaznaczyć przejechała ponad 2 kilometry pod ogniem moskiewskich armat, następnie zaatakowała i przegoniła rosyjską kawalerię stojącą za linią armat i powróciła tą samą doliną, z nieprzyjacielem na karku, ale już bez strat. Pozdr. B.
-
Nie chcę w żadnym razie deprecjonować powyższej szarży, lecz wydaje mi się że takich przykładów gdzie determinacji, heroizmu czy wręcz zagłady bądź sukcesu, bez liku, nie brakuje żadnym krajom w których tradycja konnicy mocną jest. Choćby wspomnieć o francuzach w bitwie pod Elchingen w 1805 roku. Gdy elita 18. i 19. pułk dragonów rozrąbał 42 pułk piechoty austriackiej; pierwszy pod komendyrą Charlesa Lefebvre-Desnouttesa, drugi regiment prowadził Caulaincourt. Wypada o tej szarży szerzej na blogu napisać Podobnie, wspomniana przeze mnie szarża rosyjskiego III dywizjonu pułku dragonów gwardii (ok. 280 szabel), prowadzonego osobiście przez dowódcę owego regimentu jenerała Zassa w boju pod Warszawą roku 1831. Pozdr. B.
-
Rosyjscy oficerowie pochowani w Częstochowie
bavarsky odpowiedział bavarsky → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Dekret Imperatora Mikołaja I Romanowa, z 4/16 października 1835 roku zapoczątkował rozdawnictwo dóbr ziemskich w Królestwie Polskim. Wyróżnia się dwa okresy, podczas trwania których, wybrani wyżsi oficerowie/urzędnicy państwowi, za zasługi otrzymali dobra ziemskie. Pierwszy 1835-1845; drugi 1865-1869. W pojedynczych przypadkach nagradzano dobrami po 1869 r. piterzx: Fragmenty postu i biogramu gen. Pawłowa usunięte na wyraźną prośbę autora -
Bardzo ciekawa wydaje się być kwestia planu Prądzyńskiego „Guerre contre la Prusse”, wypracowanym w 1828 roku, dla W. Ks. Konstantego, w którym wskazywał „Notre premier objet… de battre l’armee principal ennemie (znaczy Prusy)” przez generalną ofensywę z Warszawy w kierunku Torunia. Przewidywał następnie wzięcie tej twierdzy i Gdańska, a nawet pochód ku Berlinowi tj. „pousser immediatement avec la grande armee jusqu’a Berlin”, aby: „par l’occupation de la capitale… produire une revolution en notre faveur qui renverse le gouvernement existant”. Taki plan strategiczny łączył się wtedy najściślej z politycznym, zmierzający, podobnie jak w planie puławskim imperatora Aleksandra I z 1805, do odebrania Prusom ich dzielnicy podziałowej i złączenia jej w jedną całość z konstytucyjnym Królestwem Polskim.[1] Niebawem dokładniej przybliżę owy plan mości Prądzyńskiego wraz z udziałem w nim Konstantego. --------------------- [1] Askenazy S., Uwagi, Warszawa 1924, s. 399-400
-
Temat przeniosłem do pomocowego. Literaturę stosowną niebawem przedłożę. Pozdr. B.
-
Z obowiązku i czystej ciekawości przeczytałem pracę profesora Jana Sobczaka, Mikołaj II - ostatni car Rosji, Warszawa 2009, ss. 584 Przyznam szczerze, że jestem niezmiernie ukontentowany! Ten wybitny naukowiec, ukazał mnogość procesów, ukazów z życia ostatniego władcy, zwłaszcza często pomijanej młodości. Wykorzystał do tego celu ogromną ilość materiałów źródłowych, opracowań rosyjskich itp. Polemizuje ze stertą mitów i nagromadzonych legend, zarówno obytych w Rosji, Polsce i w świecie. Książkę przeczytałem całą, zarywając wieczór, dokładnie dzisiejszy wieczór. Cztery kawy wypiłem i do tego stosowne notatki z nr stron robiłem. "Paradoksalnie! Najbardziej łagodny i miły z rosyjskich carów (może obok Aleksieja Michajłowicza, którego zresztą podziwiał i starał się naśladować) jako jedyny spośród nich przeszedł do historii pod mianem krwawego. ?Mikołaj krwawy!... Co za ironia! Nie Piotr krwawy, nie Mikołaj I krwawy, nie Stalin, nie Lenin, zaś Iwan IV tylko Groźny. Krwawy tylko on jedyny!" [w:] Sobczak J., Op.cit., s. 11-12 Po tym wstępie pokusa poznania stała się zbyt wielka. Moja recenzja, baa, dość ją nazwać recenzją! Najwyżej skrótową fraszką o książce ukaże się niebawem. Bo jak ja, mający lat dwadzieścia i trzy, z wiedzą tak jeszcze nieaktualną i nieokrzesaną mogę recenzować [sic!] kogoś kto przerobił taki ogrom materiału! Co najwyżej sprzątać przecinki mi pozostanie, a prawdziwą recenzję mam nadzieje że wystawi ktoś bardziej kompetentny. Pozdr. B.
-
Trochę odpoczywam z kawą od wojny 1812 roku. Na kanwie lektur o jednostkach gwardii rosyjskiej, poczytuję niezwykłą pracę Dubowickija, o udziale lejb-gwardyjskiego pułku dragonów w wojnie przeciw Turkom. Osoby które znają pozycję pana Brodeckiego, Szypka i Plewna, wiedzą o który konflikt mi chodzi 1) Дубовицкий В.Ф., Описание военного похода Лейб-Гвардии Драгунского полка в Турецкую компанию 1877-1878, Санкт-Петербург 1880. Poniżej przedstawiam skany zdjęć z książki: Gerarda Gorokhoffa, Russian Imperial Guard, Moskwa 2006, Ukazujące dragonów gwardii na pardzie przed Imperatorem Mikołajem II. Jak i oficera z tegoż pułku o nieznanym mi nazwisku. [1] [2] O dragonach gwardii szykuję większą pracę, choć jeszcze zmuszony jestem przerobić ostatnie dwa tomy oficjalnej historii tegoż regimentu, jak i kilka przyczynków tyczących umundurowania i uzbrojenia. No nic to, dzisiaj skończę powyższe czytać, i zabieram się za dokumenty sztabowe Rosyjskiej Imperialnej Armii z wojny 1812 roku. Pozdr. B.
-
J'aime Yann Tiersen et Jane Birkin! Magnifique! Pozdr.
-
Czytam obecnie: Габаев Г.С., Роспись русскимъ полкамъ 1812 года. Справочникъ Роспись русским полкам 1812 года, Справочник 1912. To na kanwie pracy o ruskiej armii z początków XIX wieku, a konkretniej reform z 1810-1812. Najpierw przyjemność potem Kant. Pozdr. B.
-
Michale, muzyka Yann Tiersen jest wspaniała. Pozdr. B.
-
Dla tych którzy lubią pobujać w obłokach Chris Corner - You're the conversation Pozdr. B.
-
Mogę udostępnić ze swoich zbiorów, biogramy moskiewskich pułków. (wszystkie gwardyjskie, większość piechoty czy kawalerii) Proszę o PW, jeżeli jest ktoś zainteresowany. Pozdr. B.
-
Posiadam je w wersji drukowanej. Jak będę u dziadka to mogę je poskanować tobie. Ale to może trochę potrwać, bo zawitam u niego dopiero za jakiś bliżej mi nieokreślony czas. Pozdr. B.
-
Bo marazm straszliwy mną targa „Wielką Smutą” zwany. I by przebić gruby mur, przebijam się w ramach próby, przez dysertację naukową Immanuela Kanta, O formie i zasadach świata dostępnego zmysłom oraz świata inteligibilnego. Jestem pewny że głupi jestem, to nie ulega żadnej wątpliwości. Mur głową znacznie łatwiej przebić od dzieła Kanta, tudzież na jednym się ostanie. Pozdr. B.
-
Publikacją po którą zdecydowanie warto sięgnąć, jest opracowanie Scotta Bowdena, traktujące o bitwie pod Austerlitz. [1] W podziale książki, doszukujemy się klasycznej metodologii, tj. wprowadzenia, objaśnienia w detalach ówczesnych armii, z podstawami taktyki, historiami broni czy dowódców. Powyższe zostało opisane w dwóch rozdziałach tj. Part I, History’s First Modern Army – Napoleon’s Grande Armee Part II, Armies of the Ancient Regime Całość zajmuje +/- 140 stron, odliczając wstęp, podziękowania czy obóz pod Boulogne. Kolejna część tj. Part III, The First Blitzkrieg – The Ulm Campaign of 1805. Zawiera wstąp polityczny odnośnie przyszłej kampanii, po czym bez większych ceregieli autor przenosi nas w sam środek wojny. Opis koncentracji Grande Armee, przemarszów wrogich wojsk, mocowanie się wielkich mas wojska zostało ujęte względnie dokładnie, choć zrazu zaznacza się u odbiorcy, że strona Francuska w „opowiadaniu” zyskuje prym. [2] . Dobór opracowań i źródeł użytych przez autora wyraźnie wskazuje że jakość owych informacji jest z najwyższej półki. Ogromna mnogość map i szkiców sytuacyjnych, dodatkowo ułatwia, czy wręcz umożliwia zrozumienie tego co na stronicach zostało opisane. Poniżej załączam zdjęcie: Boje pod Wertingen, Gunzburgiem, Haslach-Jungingen czy kolejno w podrozdziale Ney Destroys Riesch, opisano bitwę pod Elchingen, całość zamykając chwalebnym rajdem w wykonaniu Murata z zajęciem Ulm włącznie. W tym miejscu kończy się część trzecia książki. Opis bitwy pod Austerlitz został popełniony w ostatnim rozdziale tj. Part IV. The Austerlitz Campaign of 1805 Całość opracowana jest w takich detalach, że studiowanie i porównywanie z innymi materiałami to czysta przyjemność. Co ja wam tutaj napiszę ? Może lepiej jak pokażę? Poniżej zdjęcia: Całość uwieńcza szereg niesamowitych OdB wojsk Francuskich, Rosyjskich i Austriackich, które ułożone są i modyfikowane pod kątem trwania owej kampanii. Myślę że pozycja Bowdena zasługuje na uwagę, choć ja dostrzegłem ją ciut za późno. [3] Pozdr. B. ---------------------- [1] Bowden S., Napoleon and Austerlitz. An Unprecedentedly Detailed Combat Study of Napoleon’s Epic Ulm-Austerlitz Campaigns of 1805, Chicago: The Emperor’s Press, 1997 [2] Czytelnika chcącego poznać dokładne działania wojsk Rosyjskich odsyłam w tym miejscu choćby do książki Roberta Goetza, 1805: Austerlitz Napoleon and the Destruction of the Third Coalition, London: Greenhill Books 2005. Autor pokusił się o uwzględnienie oficjalnych historii pułków moskiewskich. Jedynym poważnym brakiem owej książki jest brak stosownych przypisów. [3] Jak choćby IX Symfonię austriackiego kompozytora Gustawa Mahlera, za życia bardziej cenionego jako dyrygenta, zwłaszcza dzieł Beethovena. Po swojej śmierci w 1911 roku, jego kompozycje „przepadły” na blisko 50 lat. W II połowie XX wieku, potencjał drzemiący w „skrybach” zaczęto powoli odkrywać, ukazując światu ten niepospolity geniusz symfonii! W swojej kolekcji posiadam tylko IX Symfonię - D-dur, pod batutą von Karajana i Filharmoników Berlińskich. Premiera owego dzieła odbyła się 26 czerwca 1912 roku w Wiedniu. Filharmoników Wiedeńskich prowadził, Bruno Walter - zaliczany do grona najwybitniejszych dyrygentów XX wieku.
-
Sierżant Heuillet, był starym żołnierzem, podczas rewolucji służył jako dobosz w 27 demi-brigade de bataille. Mając niespełna 15 lat wybijał na swoim bębenku pas de charge, gdy francuska piechota szturmowała most pod Lodi, 10 maja 1796 roku. W latach 1797-1798, 27 półbrygada piechoty linowej stacjonowała w północnych Włoszech, po czym w roku 1799 przeszła do Armii Helwecji pod jenerałem Messeną. Walczyła następnie w Szwajcarii m.in. pod Zurychem 7.VI.1799 r. Kolejno, jako oddział Armii Renu (jenerała Moreau), dywizji jenerała Richepancea, półbrygada walczyła 3.XII.1800 r., pod Hohenlinden, a później odznaczyła się w walkach z cofającymi się Austriakami. W roku 1803 przemianowana została na 27 pułk piechoty linowej. W kampanii 1805 roku regiment należał do VI korpusu marszałka Neya, do dywizji jenerała Malhera i walczył pod Gunzburgiem i Michelsburgiem w pobliżu Ulm, potem został wysłany do Tyrolu. 17 października, był wielkim dniem dla naszego zasłużonego sierżanta Heuillet. Otrzymał on bowiem przydział z podpisem Cesarskim do 1er Regiment de chasseurs a pied de la Garde! 2 grudnia 1805 roku podczas zmierzchu batalii pod Austerlitz, Heuillet trzymał wyznaczony mu posterunek. Tamtego dnia późnym popołudniem gdy bitwa dobiegała już końca, a "piekielny rzeźnik" wystawiał rachunki, sierżant Heuillet był świadkiem niezwykłego zdarzenia, którego aktorami byli: Napoleon i rosyjski jeniec, major Apraxin, dowódca baterii polowej. Otóż było to tak: Przed Najjaśniejszym Cesarzem Napoleonem I, adiutanci oraz inni oficerowie z Gwardii Imperialnej, składali zdobyte sztandary oraz opowiadali przeróżne historie o miażdżących skutkach bitwy, rozgromieniu doszczętnym wroga. Bardzo blisko owej "portretowej" sceny przechodziła grupka rosyjskich jeńców, pilnowana pod strażą. Wśród pochylonych głów, była jedna, która to głośno lamentowała i płakała. ?Należała? ona do młodego oficera artylerii majora Apraxina. Tenże dzielny dowódca krzyczał że nie chce żyć, błagał by go zastrzelono na miejscu. Gwardziści francuscy próbowali go uspokoić, każąc mu się uciszyć "bo jeszcze Cesarz usłyszy!"? A jednak usłyszał. Rozkazał podejść owemu pokonanemu człowiekowi. Ze łzami w oczach Apraxin błagał piękną francuszczyzną przed obliczem Najjaśniejszego: -"Sire!, rozkaż swoim ludziom by mnie rozstrzelali! Jestem niegodny by żyć! Postradałem wszystkie swoje działa!" W spokojnej odpowiedzi Cesarz rzekł do niego: -"Uspokój się, młody człowieku. Nie masz powodu czuć się zhańbionym. Zostałeś bowiem pokonany przez Moją armię!" [1] Pozdr. B. ------------------------------------------- [1] Opracowałem na podstawie: Montholon C. T., Historie de la captivite de Saint-Helene, 2 tomy, Brusseles, 1846, tom 1, s. 112. Kolejno udział 27 półbrygady liniowej a następnie 27 pułku piechoty, został zaczerpnięty z następujących pozycji: Kujawski M., Wojska Francji w Wojnach Rewolucji i Cesarstwa 1789-1815, Warszawa-Londyn 2007, s. 141. Elting J. R., Swords Around a Throne Napoleon?s Grende Armee, New York: Da Capo Press, s. 207-227.
-
Może odniosę się do strat zarówno Francuzów jak i ich przeciwników: Francuzi: [zabici i ranni] I Korpus, 297 III Korpus, 1990 IV Korpus, 4726 V Korpus, 1538 Rezerwa Kawalerii, ok. 1000 Rezerwa Armii, ok. 104 Łącznie zabitych: 1305 Łącznie rannych: 8350 (w wykazie podanym zrazu po bitwie widnieje 6940 rannych) Łącznie wziętych w niewolę: 573 Koalicja: [zabici i ranni/wzięci w niewolę] Michael von Kienmayer, ok. 2000/180 1 kolumna, 759/1200 2 kolumna, 2454/2436 3 kolumna, 2000/4000 4 kolumna, 2673/ 1752 5 kolumna, 772/10 Awangarda, 4438/1000 Gwardia, 607/110 Łącznie zabitych: 6100 Łącznie rannych: 9603 Łącznie wziętych w niewolę: 11834 Jak możemy dostrzec z wykazu powyższych strat, Francuzi postradali stosunkowo niewielu żołnierzy, biorąc pod uwagę zakres i zaciętość walk. Oczywiście rozkład nie jest jednolity, bowiem dla przykładu IV Korpus marszałka Nicolasa Jeana de Dieu Soult, utracił w walkach o wzgórza Pratzen oraz dolinę Goldbach, od 4000 do 4800 żołnierzy, około 18% z początkowej liczby 25904 żołnierzy. Kolejno 2 Dywizja Piechoty jenerała Louisa Frianta, z 3 Korpusu marszałka Davouta, z 3773 żołnierzy przybyłych na pole bitwy (tj. epicki marsz z Wiednia), 1990 uznano za hors de combat. Ogólne straty Francuzów szacują się od 8000 do 10000 żołnierzy, zabitych/ rannych/wziętych do niewoli. Niebawem opiszę straty koalicjantów. Opracowałem na podstawie: 1) Alombert P.C., Colin J., Campagne de 1805 en Allemagne, 4 tomy, Paris: Chapelot, 1902-1908. Przy czym tom 2, jest aneksem tomu 1, ukazującym rozkazy dzienne francuskiego dowództwa jak i dokładne OdB nie tylko walczących sił. 2) Bowden S., Napoleon and Austerlitz, Chicago: The Emperor’s Press, 1997. Monstrualne opracowanie, przedstawiające całą kampanię od początku do końca, zawiera przepiękne mapy sytuacyjne. Świetne ujęcie działań strony Francuskiej. 3) Goetz R., 1805 Austerlitz. Napoleon an the Destruction of the Third Coalition, London: Greenhill Books, 2005.
-
Streszczenia lektur dla zabieganych: (znalezione na Joe Monster) Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" - Facet pisze książkę o Bogu, którą pomaga mu sprzedać diabeł. Na końcu rozpierducha w wykonaniu kota z miotaczem ognia Camus "Dżuma" - niezła rozpierducha w mieście. Wielu ginie. Coelho "Alchemik" - znudzony życiem facet ma sen o skarbie. Jedzie szukać go do Egiptu, ale nie znajduje (albo znajduje, zależy jak patrzeć). Conrad "Jądro Ciemności" - jeden facet szuka drugiego w dżungli, gdy go znajduje tamten umiera. Czechow "Trzy Siostry" - Trzy siostry chcą pojechać do Moskwy. Debatują przez trzy akty. Nie pojechały. Dostojewski "Zbrodnia i Kara" - było mu smutno, wziął siekierę, zabił, było mu jeszcze bardziej smutno. Fiedler "Dywizjon 303" - nasi spuszczają wpie**ol Niemcom Fowles "Mag" - znudzony życiem nauczyciel angielskiego wyjeżdża na grecką wyspę, gdzie przeżywa tyle niesamowitych wydarzeń, że żałuje, iż nie został w nudnej Anglii. Gogol "Ożenek" - On chce,ale nie chce. Ona chce,ale nie chce. W końcu ona chce,on chce,nie chce,chce nie,chce,chce,nie chce,chce,w końcu nie chce. Rozpierduchy nie ma,ale skacze przez okno. Hemingway "Stary człowiek i morze" - wypływa stary człowiek w morze, łowi rybę ale inne ryby mu ją zjadają i wraca. Niestety tu rozpierduchy nie ma. Homer "Odyseja" - facet 10 lat wraca do domu, na miejscu zabija kolesi, którzy chcieli mu przelecieć żonę. Homer "Troja" - książe Troi porywa dupę, w której się zakochał, mąż porwanej zbiera armię, przypływa do Troi robi klasyczną, rozpierduchę ale z naprawdę dużym impetem i odpływa. Kafka "Proces" - Józef K. jest o coś oskarżony, ale nie wie o co. Idzie więc do sądu, ale zamiast robic rozpierduchę, stara się grzecznie wszystko wyjaśnić. I szkoda, bo ginie. Kochanowski "Odprawa posłów greckich" - bulwersująca opowieść o posłach, którzy dostają 14 pensji jako odprawa. Lem "Opowieści o pilocie Pirxie" - gwiazdolotem leci z kosmodromu na księżyc, pelenguje, różniczkuje, strzela promieniami laserowym. Koniec. Mickiewicz "Dziady" - Wszyscy piją i mają zwidy, ale niestety nie ma rozpierduchy. Mickiewicz "Grażyna" - Baba przebiera się w strój męża, robi rozpierduchę i ginie. Moczarski "Rozmowy z Katem" - Trzech facetów siedzi w więzieniu. Jeden z nich opowiada o tym, jaka była rozpierducha. Na końcu ginie. Mrożek "Tango" - kto czytał ten trąba... Orwell "Rok 1984" - IV RP w roku 2014 Palahniuk "Podziemny Krąg" - znudzony życiem facet zakłada razem z innym gościem klub miłośników ogólnej rozpierduchy. Na końcu okazuje się, że ten inny gość to jego alter ego. Pisarski "Pies, który jeździł koleją" - przejmująca opowieść o psie, który jeździł na miesięcznym z 48%-ową zniżką Prus "Kamizelka" - on sobie zacieśnia kamizelkę, ona mu zacieśnia kamizelkę, on umiera. Koniec. (Dopisek: W ogóle z nowelami pozytywistycznymi jest prosta sprawa - wszyscy na końcu umierają na suchoty, poza dziewczynką z "Katarynki",która zaczyna widzieć jak źle tańczy). Prus "Lalka" - Wokulski poznaje niezłą lalę, ale ona z niego robi pajaca, i wtedy Wokulskiemu odbija... Redliński "Konopielka" - młoda nauczycielka trafia na zapadłą wieś i dzięki uprawianiu pozamałżeńskiego seksu w pozycji "na jeźdźca" przyczynia się do unowocześnienia technologii zbioru zbóż. Reymont "Chłopi" - Rozpierducha przez 4 pory roku Sienkiewicz "Quo Vadis" - Neron porywa Ligię, ukochaną Winicjusza. Na końcu pożar Rzymu i rozpierducha. Neron ginie Sienkiewicz "W pustyni i w puszczy" - Arabowie porywają Stasia i Nel, przyszłą ukochaną Stasia. Rozpierducha. Arabowie giną. Na końcu słoń. Sienkiewicz "Janko Muzykant" - Janko chce grać na skrzypcach. Janko ofiarą rozpierduchy. Ginie. Sienkiewicz "Krzyżacy" - Krzyżacy porywają Danuśkę, ukochaną Zbyszka z Bogdańca. Na końcu rozpierducha pod Grunwaldem. Krzyżacy giną. Sienkiewicz "Latarnik" - Skawiński siedzi w latarni morskiej, czyta książki, zapomina zapalić światło, co skutkuje rozpierduchą statku, Sienkiewicz "Ogniem i mieczem" - Bohun (Ukrainiec) porywa Helenę, ukochaną Skrzetuskiego. Na końcu rozpierducha, Bohun nie ginie, ale znika. Sienkiewicz "Pan Wołodyjowski" - Azja Tuchajbejowicz porywa Baśkę, ukochaną Wołodyjowskiego. Na końcu totalna rozpierducha. Azja ginie na palu. Sienkiewicz "Potop" - Książe Radziwił porywa Oleńkę, ukochaną Kmicica. Na końcu rozpierducha. Sienkiewicz "Potop" - Kmicic jest warchołem i hulaką, ale poznaje fajną dupę, dostaje w cymbał szablą od kurdupla, zostaje patriotą i Babiniczem, w wyniku czego wysadza szwedulcom kolubrynę. Dupa się wzrusza i zostaje jego łajfą. Sun Tzu "Sztuka wojny" - Chińczyk, generał, żyjący w Okresie Wiosen i Jesieni opowiada jak zorganizować rozpierduchę, żeby się udała. Szczypiorski "Początek" - Przewija się mnóstwo osób mieszkających w okupowanej Warszawie. Ale nikt nie robi rozpierduchy, tylko wszyscy kolaborują albo uciekają. Słowacki "Kordian" - facet dużo myśli, wymyśla że zabije cara, ale się rozmyśla. Tolkien "Władca pierścieni" - Pewien hobbit chce zniszczyć pierścień i po wielu perturbacjach mu się to w końcu udaje. Tołstoj "Wojna i Pokój" - walczą, a potem przestają. Witkiewicz "Szewcy" - Latają gołe baby, a inteligencja z nudów robi rozpierduchę. Wyspiański "Wesele" - Rydel, miastowy żeni się z chłopką i od samogonu dostaje wizji... Żeromski "Ludzie Bezdomni" - Judym coraz częściej spotykał się z Wacławem. Mimo to był zaskoczony jego śmiercią.
-
Armia pruska XVIII w.
bavarsky odpowiedział Krzysztof63 → temat → Eksploracja i rekonstrukcja historyczna
Super strona! Nic tylko przytaknąć Krzysztofie i podziękować za świetną inicjatywę! Nowy rok się jakiś czas temu zaczął, acz nie potrafię się opamiętać Pozdrawiam serdecznie Marcin -
Wiedzieli już po Gustawie. „Którędy jedzie się do Moskwy?”, Napoleon zapytuje Bałaszowa, adiutanta cesarza Aleksnadra I, w przededniu wojny 1812 roku. Ten mu odpowiada: „Panie, zadajesz mi to pytanie, aby mnie nieco zmieszać. Rosjanie mówią, tak jak Francuzi, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Drogę do Moskwy można obrać, którędy się chce. Karol XII obrał ją przez Połtawę”* *[w:]Troyat H., „Aleksander I Pogromca Napoleona” strona 148, Troyat w przypisie zaznacza, że Bałaszow mógł z próżności przypisać sobie tą ciętą odpowiedź. Pozdr. B.
-
Dziś mija kolejna rocznica owej batalii. Uczcijmy chwilką ciszy poległych. Kłaniam Się B.
-
Moskwa, w 1812, a tym bardziej w 1831 roku nie była stolicą Cesarstwa Rosyjskiego O ile pamiętam to w 1712 r. Piotr I, przeniósł bowiem stolicę z Moskwy do Petersburga. Dopiero Bolszewicy „ustalili” ostatecznie, które z tych miast będzie przewodniczyć nowopowstałemu „związkowi”. Pozdr. B.
-
Straty strony francuskiej są niezwykle trudne do określenia. Tak było w 1807 zrazu po bitwie jak i w czasach późniejszych. Dla przykładu, pułkownik Baille, dowódca 51 liniowego, dzień po bitwie stwierdził że postradał 500 ludzi, z kolei Morand (do którego przynależał 51 ppl), raportował również 9 lutego, że „jest rzeczą niepodobną podać właściwą liczbę zabitych i rannych”. [1] Co ciekawe, przeglądając oficjalne raporty Davouta, doszedłem tego, że 13 lutego czyli cztery dni po raporcie płk Baille, marszałek odnotował 289 żołnierzy zabitych i rannych w 51 ppl. Oczywiście, dane powyższe „zieją” nieścisłościami. Podczas walki 8 lutego, 51 liniowy został wyparty przez Rosjan i Prusaków L’Estocqa z miejscowości Kutschitten. Podczas cofania się pułk francuski postradał wielu rannych, tak że wróg podjął ponad 240 jeńców z tegoż regimentu. Większość z nich zmarła następnie w więziennych lazaretach w Królewcu. Osobiście uważam, że najpoprawniejszą stratę podaje oficjalna historia 51 pułku liniowego, oceniając łączną stratę z 8 lutego, na 750 żołnierzy! [2] Przypomnę tylko że przed bitwą regiment liczył 1350 bagnetów! Na tym jedynym pułku udowodniłem że ustalenie łącznych „pewnych” strat jest praktycznie niemożliwe. Według raportu napisanego przez Berhiera, stracono 237 oficerów i 4893 szeregowych zabitych, 784 oficerów i 23,589 ludzi rannych, oraz 13 oficerów i 1152 szeregowych wziętych do niewoli przez wroga [3] Kolejnym miarodajnym źródłem jest naturalnie wybitne opracowanie Martiniena, który oszacował stratę 205 oficerów zabitych oraz 753 rannych Według amerykańskiego historyka prof. Jamesa R. Arnolda, najbardziej zbliżona liczba utraconych żołnierzy Francuskich zamyka się na 32 tysiącach. [4] Do powyższej liczby wchodzą jeszcze straty, wynikłe z odwrotu prowadzonego przez Francuzów. Pozdr. B. --------------------- [1] „Morand do Davouta”, 9 Luty, 1807 r., [w:] Davout’s, Operations du 3e Corps, s. 287. [2] Achille P., Historique du 51e Regiment d’Infanterie, Beauvais: D.Pere, 1891, s. 275. [3] Lettow-Vorbeck, Oscar von, Der Krieg von 1806 und 1807, Berlin: Ernst Siegfried Mittler und Sohn, 1893, tom 4, s. 112. [4] Arnold J.R., Reinertsen R.R., Crisis in the Snows. Russia Confronts Napoleon. The Eylau Campaign 1806-1807, Virginia 2007, s. 382.