Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,902
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bavarsky

  1. Czego teraz słuchasz?

  2. Bitwa pod Jeną

    Kawaleria 6 korpusu marszałka Neya, została zgrupowana w awangardzie, w której znajdowały się wszystkie rodzaje broni. Ogólną komendę podczas bitwy pod Jeną sprawował nad nią osobiście Ney, tym niemniej dowódcą przydzielonym pośrednio do koordynacji działań na tym szczeblu był dowódca kontyngentu pieszego général de brigade Vonderweidt, w skład którego wchodził; Batalion reunis , który składał się z sześciu kompanii grenadierów 1 i 2-gich batalionów regimentów liniowych tj.: 39., 69., oraz 76., z 2 dywizji pieszej Batalion Voltigeurs reunis, w skład którego wchodziło sześć kompanii woltyżerów z 1 i 2-gich batalionów 39., 69. i 76. liniowego również 2-giej dywizji. 25e régiment d'infanterie légère, dowódca colonel Morel, 1 baon, chef de bataillon Griolet; 35/764/- 2 baon, chef de bataillon Arne; 28/672/- 3 baon, chef de bataillon Frapart; 31/650/- Kompania karabinierów z 4 baonu; 2/78/- Dowódcą kontyngentu kawalerii [brygady] był général de brigade A. de Colbert; aides de camp zostali; capitaine Desfosses oraz lieutenant Brunes adjudent commandant Stabenrath wraz z capitaine Saint-Leger W skład brygady Colberta wchodziły; 3e régiment de hussards, dowódca colonel Lebrun 1 szwadron, chef d’escadron Roisseau 2 szwadron, chef d’escadron ------?---- 3 szwadron, chef d’escadron Demon Do tego wydzielony konny oddział 20 szabel, oraz oddział marszowy składający się z 90 huzarów. 10e régiment de chasseurs à cheval, dowódca colonel Subervie 1 szwadron, chef d’escadron Guilles 2 szwadron, chef d’escadron ------?---- 3 szwadron, chef d’escadron Lapointe Wydzielony konny oddział 51 szabel, oraz oddział marszowy w liczbie 100 strzelców konnych. Artylerię tworzyły; 2 régiment d'artillerie à cheval, tj. mieszana bateria złożona z połowy 5. kompanii oraz działon z 1.-wszej. Łącznie dawało to dwie 8-funtówki , dwie 4-funtówki, oraz jedną haubicę. Powyżej przedstawiłem wprawdzie całą awangardę korpusu Neya, tym niemniej poniżej chciałbym zapodać tylko działanie jednego regimentu z tegoż zestawienia. Ot szarżę w wykonaniu 10 pułku strzelców konnych dalej nazywanego 10e régiment de chasseurs à cheval. W podanych stratach pośród oficerów posłużyłem się opracowaniem Martiniena. Można dzięki niemu [poza oficjalną historią owego pułku] stwierdzić, iż spośród rannych; najwyższym stopniem był dowódca 3 szwadronu chef d’escadron Lapointe. Diagramy taktyczne owego zajścia zostały wykonane przez Arne Limnera i pochodzą z publikacji; Napoleon's Apogee Pascal Bressonnet's Tactical Studies 1806 - Saalfeld, Jena and Auerstadt, przedłożył Scott Bowden, Military History Press 2009. Kiedy Ney, ruszył swoją kawalerię do ataku, celem przewodnim było rozbicie pruskiej 6-funtowej konnej baterii Steinwehra należącej do brygady kawalerii von Holtzendorfa. Ustawienie do szarży francuzów było następujące; Pierwszym pułkiem do szarży był 10 regiment Chasseurs a cheval, na lewo od niego en echelon znalazł się 3 regiment huzarów. Dwa łączone bataliony grenadierów i woltyżerów sformowały czworoboki, z jednoczesną świadomością iż niebawem będą musiały podeprzeć szarżę swojej jazdy. 25e régiment d'infanterie légère został pozostawiony w rezerwie. Szarżę rozpoczął 10e régiment de chasseurs à cheval, który nacierając w kolumnach szwadronowych, po swojej lewej mając osłonę w postaci lasu Altenburg, zgiął się niczym „łuk”, i dobywszy kłusem już to potem galopem zaatakował rzeczoną baterię Steinwehra. Ta jednak w asekuracji na takową sposobność posiadała około 250 wyborowych jeźdźców 1 szwadronu kirasjerów Henckela. Na nic się to jednak nie zdało, rzutkość francuskiej jazdy tj. przewaga impetu jaką dysponował cały pułk podczas owej szarży; dosłownie zmiażdżyła jazdę i baterię nieprzyjaciela, powodując iż zdezorganizowany owym zajściem 1 szwadron Henckel Kürassierregiment, rejterował się w stronę… swojego pułku, ustawionego w porządną linię. Doszło do pomieszania pruskiej jazdy, z jednoczesną ucieczką całości na prawą flankę piechoty Grawerta. Za ową bezładną zbieraniną podążyła mała grupka francuskich chasseurs, która to jednak została dosłownie rozstrzelana z miejsca przez pruską piechotę. Większa część 10 pułku, zmieniła wtenczas ogólny kierunek ataku na dragonów Prittwitza jednocześnie jeszcze raz okładając „kopytem” baterię Steinwehra, rąbiąc kanonierów ze wszystkich stron, zabierając jaszcze z pozostawieniem armat na miejscu. Po rozbiciu kirasjerów Henclkela, cała prawa flanka wspomnianych dragonów pozostała bez osłony, tym niemniej w ogólnym rozgardiaszu zwarcia z francuskimi strzelcami konnymi jaki się wywiązał, mężni dragoni pochwycili 73 francuskich jeźdźców do niewoli. W ogólnym złożeniu na prawą flankę pruską, uprzednio poturbowany regiment kirasjerów uporządkował swoje szyki, a dowódca dał sygnał do szarży. Galopem uderzyli oni na lewą flankę francuzów, będących po pierwsze w nieładzie jak i ogólnym cofaniu się pod naporem dragonów Prittwitza. Linia francuzów w wyniku tego zajścia załamała się całkowicie, powodując odwrót w stronę doliny pomiędzy lasem Altenburg a batalionami woltyżerów i grenadierów ustawionymi w czworoboki. Pruska jazda tj. pomieszane części dragonów i kirasjerów dotarła częścią pod „bagnety” owych woltyżerów i grenadierów z awangardy Neya, oraz nawet ! pod samą wielką baterię [1]. W tym oto momencie, ruszył do kontr szarży 3e régiment de hussards, który stojąc na lewo poniżej lasu Altenburg, wysunął się teraz na prawo i zaatakował flanki zarówno kirasjerów jak i dragonów, odbijając większą część jeńców. Reszta odłamów pruskiej konnicy paradująca przed wielką baterią i francuską piechotą została szybko złamana ogniem. Wprawdzie, jazda pruska na ową chwilę powróciła do początkowego szyku, zajmując poturbowaną baterię Steinwehra, tym niemniej nie mogła ona strzelać nie posiadając jaszczy. Diagram Nr [1] Ukazuje chwilę jak część chasseurs zajęła pruską baterię, goniąc kanonierów oraz pochwytując jaszcze. Większa część 1 szwadronu kirasjerów Henckela robiąca za odwód konnej baterii po rozbiciu przez francuską jazdę wpadła rejterując na resztę regimentu kirasjerów Henckela ustawionego w linię zrazu za baterią, a na prawo od dragonów Prittwitza. Diagram Nr [2] Prezentuje większą część francuskich chasseurs, tj. Najprawdopodobniej 2. i 3. Szwadronu, atakujących dragonów Prittwitza. Z kolei w tym starciu Prusacy odgryzają się 10-tce tj. biorą 73 jeńców. Straty pośród francuskich oficerów 10e régiment de chasseurs à cheval, 14 października 1806 r., tj. zrazu po bitwie pod Jeną; [2] Demine, s.-lieut., Poległ [P.] Lapointe, chef d’escad., Ranny [R.] Clerget, capit., R. Thinus, lieut. A.-M., R. Noury, lieut., R. Midavaine, lieut., R. Barbier, s.-lieut., R. Savoisy, s.-lieutn., R. ------------------------------------------------------------------------------ [1] Ile dział liczyła wielka bateria pod Jeną? Foucart a za nim Maude podają 18 dział - 14 z artylerii gwardii i 4 8-funtówki z V korpusu... Otóż pierwszy się myli a reszta jest domówieniem ... Praktycznie całą wielką baterię pod Jeną "składały" formacje artylerii konnej. Owe cztery 8 funtówki z V korpusu były obsługiwane przez pododdział 3 kompanii 6 pułku artylerii konnej, Siedem sztuk z VII korpusu również obsługiwali artylerzyści konni, tj. 5 kompania 6 pułku artylerii konnej, trzymała cztery 8-funtówki oraz jedną 6-calową haubicę; kolejno pododdział z 2 kompanii z tego samego pułku trzymał jedną 8 funtową armatę i jedną 6-calową haubicę. Kompozycja była następująca: Początkowy skład: -14 armat i haubic dołączonych do Gwardii tj. 12 8-funtowych i dwie haubice; -4 8-funtowe działa z V korpusu Posiłki z VII korpusu; - 7 armat z dywizji Desjardinsa tj; pięć 8-funtowych i dwie haubice; Kolejne posiłki: - 11 armat [z zamierzonych 12] z parc reserve dołączonych do Gwardii tj, osiem dział 8-funotwych i trzy haubice; Łącznie: 36 dział, tj. 29; 8-funtowych armat, oraz siedem 6 calowych haubic. [w:] Napoleon's Apogee Pascal Bressonnet's Tactical Studies 1806 - Saalfeld, Jena and Auerstadt, przedłożył Scott Bowden, Military History Press 2009, s.396-399 [2] Martinien A., Tableaux, par corps et par batailles, des officiers tués et blessés pendant les guerres de l'Empire (1805-1815), H. Charles-Lavauzelle (Paris) 1899, s. 591, 592.
  3. Naczelny "historia.org.pl" w Sejmie RP

    Gratuluję! Mam nadzieję, iż będzie można na jakim youtube powtórkę obejrzeć, bo niestety nie dam rady o tej porze włączyć mojego "rubina". Pozdr.
  4. Książka, którą właśnie czytam to...

    No i doszła do mnie paczka zza wschodu, a w niej rosyjska edycja Archipelagu GUŁag, Sołżenicyna. W polskim wydaniu nie mogłem wyjść z podziwu; ciesząc oko w przekładzie Jerzego Pomianowskiego. Teraz siedzę i dukam po swojemu, z ołówkiem przy boku, z gościną głosu ładnej pani w głośniku, przy piątej kawie -uśmiecham się przez prawe ramię; i tak też widzę Krąg pierwszy; nowiutkie, świeżutkie tegoroczne wydanie Rebisu, poczekasz sobie; ale i ciebie w czasie bliskim okiem posiądę. Ah, bym z tej egzaltacji zapomniał o raporcie najpoddańszego warszawskiego generał-gubernatora dalej; generała-adiutanta Albiedynskiego o sytuacji Królestwa Polskiego w 1880 roku; m.in. w sprawie nauczania Naszego języka w szkołach; ot tak do imperatora swego prawi, przeczytajcie; "Wprowadzenie jednak języka rosyjskiego jako przedmiotu obowiązkowego nie może być podstawą do uczynienia go językiem nauczania wszystkich przedmiotów kursu szkolnego. Takim językiem powinien zostać rdzenny język mieszkańców, lub też język większości uczących się w szkole, jak to ustanowiono 49 artykułem Najwyższego ukazu z 30 sierpnia 1864 roku i żadnym innym przepisem tego dotychczas nie zmieniono. Dlatego przekształcenie języka rosyjskiego w język nauczania w szkole ludowej nie ma podstawy prawnej..." Par avion wracam do mojego postu #1647, z 28 kwietnia, br.
  5. Przepraszam że się wtrącę do dyskusji. W tej materii wypowiedział się w sposób bardzo klarowny prof. Leszek Kołakowski, m.in. w tomie 3, Głównych nurtów marksizmu; I tak we wstępnie do pierwszego rozdziału o wymowniej nazwie Spór o stalinizm tak oto podaje: „Nie ma zgody co do tego, w jakim sensie termin „stalinizm” powinien być używany. Oficjalna sowiecka ideologia państwowa nie używa i nigdy nie używała tego słowa, gdyż sugeruje ono istnienie całościowego „systemu” społecznego. Urzędowa nazwa wprowadzona za rządów Chruszczowa brzmi „kult jednostki” czy też „okres kultu jednostki”, przy czym nazwa ta używana jest niezmiennie w kontekście dwóch założeń. Pierwsze głosi, że przez cały okres istnienia Związku Radzieckiego polityka partii była, „w zasadzie” słuszna i zdrowa, lecz okazjonalnie popełniano pewne błędy, z których szczególnie niemiłym był „brak kolektywnego kierownictwa”, czyli nieograniczona jednoosobowa władza Stalina. Drugie założenie ustala, że najważniejszym źródłem „błędów i wypaczeń” był nieprzyjemny charakter Stalina, jego żądza władzy, despotyczne usposobienie itd. Wszystkie owe błędy zostały po śmierci wodza niezwłocznie naprawione, partia zaś wróciła do swoich właściwych zasad demokratycznych, po czym nie ma już o czym mówić. Głównym błędem Stalina z kolei było masowe mordowanie komunistów, a zwłaszcza wyższej biurokracji partyjnej. W sumie – rządy Stalina okazują się monstrualnym przypadkiem; żadnego „stalinizmu” ani „stalinowskiego systemu” nigdy nie było, a pewne „negatywne zjawiska” okresu „kultu jednostki” tak czy owak bledną i okazują się tylko błahymi niedociągnięciami na tle wspaniałych osiągnięć systemu sowieckiego.” Jakkolwiek sam Kołakowski nie brał na serio takiej wersji wydarzeń [dodając; łącznie z jej autorami ], to spór o zakres i sens pojęcia „stalinizm” toczy się w najlepsze już od przeszło pół wieku. W moim poście #44 ze stycznia tego roku [06 styczeń 2011], napisałem posługując się Kołakowskiego stwierdzeniem że: "Stalinizm był wierną kontynuacją leninizmu." W takiej konkluzji tj. o ciągłości komunistycznego systemu, o tym że Stalin nie był niczym nadnaturalnym na jej łonie, nie tylko Kołakowski prawi, ot przecież mówiąc GUŁag mamy na myśli; Stalina obozy koncentracyjne; tym niemniej jak to pięknie ujął Aleksander Sołżenicyn, w tomie 2, swojego archipelagu nic bardziej mylnego. Ot już bowiem po dziewięciu miesiącach od wybuchu rewolucji październikowej 23 lipca 1918 roku, wchodzą obowiązujące akta prawne pod postacią tzw. Tymczasowej instrukcji o pozbawieniu wolności”, która to obowiązywała do końca wojny domowej. ”Rzec można, że od tej oto instrukcji...., zaczyna się historia obozów, że tu rodzi się Archipelag. (Kto się ośmieli zarzucić, że poród był przedwczesny?”
  6. Śmierć Bin Ladena

    Ale przecież to nie jest pierwszy tego typu precedens jaki znamy z historii. Stosując powyższe twoje stwierdzenia, to i Żydzi dokonali samosądu na Eichmannie, wcześniej uprowadzając go bezprawnie z Argentyny, przy ogólnym oburzeniu tamtych władz [i niektórych w świecie państw]. Wprawdzie Adolf doczekał procesu, ale zrazu było wiadome co otrzyma. Co do naruszenia suwerenności obcego państwa, to bym wyraźnie się wstrzymał z takimi opiniami. Nie znamy faktycznych ustaleń w tej materii, ot bowiem wiemy tyle ile wywiad i pewne instytucje czy to USA czy Pakistanu chcą nam powiedzieć. Reszta do domysły i hipotezy wyssane z palca. Co do reszty, cóż się nie odnoszę, porównanie do Mazura i inne zawiłości prawne wykraczają poza moją percepcję rozumową. Tym niemniej szanuję twoje zdanie Bronku, bo jesteś głosem rozsądku [?], przyjmij jednak do siebie to iż wyraziłem swoją opinię w sprawie śmierci Usamy. Jest to subiektywna ocena, nie podparta analizą materiałów, argumentów itp. ot dziki głos "pionka" na planszy, podszyty tylko szyderczym uśmiechem. I jeszcze jedno: Oj przepraszam, faktycznie chodziło o Glasischa.
  7. Śmierć Bin Ladena

    Hola hola. Jak rozumiem Bronek odniósł się w swoim poście do pewnego "onetowego" źródełka, wypowiedział swoją kwestię, a mości Mariusz w ładny sposób ją skwitował. Gdzie tutaj nietrzymanie się tematu? A wracając do sedna: Jaką miarą sądzić człowieka, który bezpośrednio lub pośrednio firmował swoim "imieniem", bestialskie mordy na przestrzeni wielu lat? Przyznam że gdy dowiedziałem się iż mu "dżihad" we łbie zrobiła amerykańska kula, byłem wielce rad z tak dobrej wiadomości i to jeszcze nadanej z początkiem tygodnia ! Zresztą co by z nim nie zrobili, zawsze byłoby źle. Zabili go, odzywają się głosy że "Mastodonty" w piżamach zaczną okraszać kulami "piewców" wolności, z drugiej strony gdyby go żywcem podjęli, istniało równie wielkie ryzyko zamachów vide porwań o treści: "Jeżeli Go nie uwolnicie my zetniemy łby tym zakładnikom/ tj.waszym obywatelom, macie na to 3 doby."
  8. Czego teraz słuchasz?

    Une jolie chanson chantée par une très belle femme..
  9. Crochet défensif

    Odległości między kompaniami w tak powstałej kolumnie wynosiły od 2 do 2,3 metra. Podoficerowie [oraz nadliczbowi oficerowie], którzy zwyczajnie stali zrazu za trzecim szeregiem każdej kompanii, byli przerzucani na flanki owych. Stosowano tego typu formacje głównie przy potencjalnym zagrożeniu ze strony wrogiej kawalerii. Poniżej przedstawiam szkic poglądowy wspomnianej kolumny; Pozdr.
  10. Wojna japońsko-rosyjska 1904-1905

    Łyzio, jeżeli potrzebujesz dokładnych zestawień wojsk rosyjskich do wojny z Japonią, jak i również w trakcie jej trwania, służę pomocą Do szczebla baonu, szwadronu, baterii, sotni. Pozdr.
  11. Książka, którą właśnie czytam to...

    No i wreszcie doczłapałem się do wielce interesującego mnie raportu generała-gubernatora warszawskiego Piotra Pawłowicza Albiedynskiego [1826-1883], pt. Najpoddańszy raport warszawskiego generała-gubernatora, generała-adiutanta Albiedynskiego o sytuacji Królestwa Polskiego w 1880 roku. Swoją drogą, Albiedynski który zastąpił zdymisjonowanego Kotzeubego [11/23 V 1880 r.], sprawując urząd warszawskiego generała-gubernatora, pozytywnie wyróżniał się na tle pozostałych wielkorządców Królestwa Polskiego. Miał po pierwsze w miarę sprecyzowany program reform, jakie należało zrealizować, a jego cechy osobowe oraz czynione starania zyskały mu wśród Polaków sympatię i popularność. Antoni Zaleski, w swoim memuarze "Towarzystwo warszawskie. Listy do przyjaciółki przez Baronową XYZ, oprac. R. Kołodziejczyk, Warszawa 1971, na stronie 106 tak na jego temat prawi: "nie drażnił, nie jątrzył, nie podjudzał, nie pastwił się, postępował sprawiedliwie, nie był eksploratorem, lecz opiekunem kraju, miał pewną dla niego życzliwość i dobre chęci; [...] to wszystko wystarczyło na zdobycie mu takiej popularności, jakiej żaden jeszcze z dygnitarzy rosyjskich w tym kraju nie zażywał." To dzięki jego staraniom, na Uniwersytecie Warszawskim powołano katedrę filologii słowiańskiej z historią literatury polskiej [12/24 I 1882], a kilka tygodni później decyzją Rady Państwa z 2/14 II 1882 r., "wzmocniono wykład języka polskiego w gimnazjach i szkołach realnych Warszawskiego Okręgu Szkolnego" zwiększając w nich w skali roku liczbę godzin wykładu z 12 do 19. [w:] Sbornik Zakonow. Uzakonienija i razporiażenija prawitielstwa otnosiaszczijesija do gubernii Carstwa Polskogo sostojawszyjesia po priekarszczenii w 1871 godu oficyalnogo izdanija Dniewnika Zkonow Carswa Polskogo, orpacował W. Wyzinowski, t. 21, Warszawa 1885, s. 3, 91-93, oraz; Askenazy S., Sto lat zarządu w Królestwie Polskim 1800-1900, Lwów 1901, s. 58.
  12. Niemcy piszą nową historię?

    Ale po co to pokazujesz? Kurtuazyjne wizyty przedstawicieli wojskowych w latach 30'tych to były normalne praktyki. Tutaj np. masz gen. Tadeusza Kutrzebę, robiącego przegląd niemieckiej kompanii honorowej, podczas majowej wizyty w Berlinie w 1935 r.
  13. Czego teraz słuchasz?

  14. Pogrzebać Lenina?

    ? Wprawdzie pojawiły się w Rosji, ostatnimi czasy ciekawe publikacje tudzież przyczynki do biografii Lenina, tym niemniej, nie znaczy to iż problem wybielania bolszewików i samego "Pierwszego Wodza" w Rosji nie istnieje. Do dziś masz obozy Trockiego, Lenina, Stalina itp. Rosja dzisiaj przeżywa ogromny konflikt wewnętrzny. Bo jak wytłumaczyć że tow. Stalin ten co wyzwolił "Świat" od faszyzmu, był jednocześnie tym który w książce Sołżenicyna występuje jako jeden z filarów mordu na narodzie rosyjskim?
  15. Ulubione piwo

    Kasztelan niepasteryzowany!
  16. Książka, którą właśnie czytam to...

    Czytam do portretu pewnego generała, opracowanie pod red. W.W. Czerkiesowa, tom 1, pt Institut gienierał-gubernatorstwa i namiestniczestwa w rossijskoj imperii, S-Pietierburg 2001. Ciekawą publikacją na ten temat jest również artykuł Kimitaki Matsuzato, Ginierał-gubernatorstwa w Rossijskoj impierii: Ot etniczeskogo k prostranstwiennomu podchodu, [w:] Nowaja impierskaja istorija postsowietskiego prostranstwa, red. I. Gierasimow, Kazań 2004, s. 427-458. Tym niemniej autor w paru miejscach daje dość kłopotliwe tezy jak np. taka; iż przykład instytucji generał-gubernatorsw, świadczy o tym,że z biegiem lat w podziale administracyjnym imperium rosyjskiego coraz mniejszą rolę odgrywał aspekt etniczny, nad którym w trakcie reorganizacji i tworzenia nowych jednostek administracji terytorialnej zaczął brać górę wymiar przestrzenny. Tutaj, również wg. zdania Stanisława Wiecha, teza Matsuzato da się obronić tylko wówczas gdy weźmiemy centralne i azjatyckie części imperium oraz tzw. tymczasowe generał-gubernatorstwa, lecz trudno te założenia potwierdzić na przykładzie fundamentalnych europejskich części imperium, tj. stałych generał-gubernatorstw obejmujących obszar Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Finlandii czy Kraju Północno-Zachodniego.
  17. Saalfeld z 10 X 1806

    Oczywiście że upraszcza. Znaczy tylko tyle iż mam problemy z językiem, tj. tłumaczeniem. Dziękuje Wojciechu za takie informacje! Kłaniam Się Marcin
  18. Ja nic nie mam zamiaru obliczać. Proszę sobie wziąć pierwszą z brzegu publikację pani Anny Barańskiej, Kobiety w powstaniu listopadowym 1830-1831, Lublin 1998 [to jest pierwsze wydanie, były bodaj jeszcze dwa [?] wznowienia], przeczytać i się wypowiadać. Ja podałem przykład tych kilku kobiet, a kolega nic nie podał, żadnych statystyk, żadnej literatury, żadnych przykładów itp. Ima się tylko od paru postów opinią o tym iż kobiet rola w powstaniach była nikła. Cóż, proszę poczytać o socjologicznym aspekcie tamtych czasów. Co kobietom było można wtenczas czynić, a czego nie, co było stosownym a co nie! To, iż umierały one z przerodzenia, to kolega może nie słyszał? Iż to było najczęstszą przyczyną zgonów kobiet w okresie tak do połowy XIX stulecia [a w niektórych krajach to i do połowy XX wieku].
  19. Drogie Waćpanny niech nie płaczą i się nie sugerują powyższą uszczypliwością "Bronka" -tylko myślą o dziarskich antenatkach choćby z wojny 1831 roku, lubo tu wspomnieć Mariannę Dębicką, która w 2. pułku jazdy krakowskiej odznaczyła się zarąbaniem paru moskali; Barbarze Czarnowskiej, kadetce z 1. pułku jazdy augustowskiej a następnie podoficer 1. pj sandomierskiej czy rotmistrz Magdalenie Wojciechowskiej z pułku krakusów. Ludwik Łętowski wspomniał bodaj jeszcze Józefę Musakowską z 5. pułku strzelców konnych. Co to ma być za zdanie? Gdyby kobiety powiedziały swoim chłopom wtenczas NIE, to byś dzisiaj miał najpewniej problem z napisaniem rzeczonego zdania.
  20. Saalfeld z 10 X 1806

    Wojciechu, to jest osobny raport saksońskiego oficera inżynierii M. de Mumpflinga umieszczony w pracy Bressonneta. I jako załącznik poglądowy [źródłowy] winien być traktowany krytycznie, tak jak ty to uczyniłeś w poście Nr 14.
  21. Saalfeld z 10 X 1806

    Ciekawym do rozbioru jest niewątpliwie raport general de division Suchet, sporządzonego dla marechal Lannes, zrazu po bitwie pod Saalfeld [na biwaku] dnia 10 października: [w:] Journal des operations du 5e corps -> raport jednak w owych dokumentach nie występuje w zwartej strukturze, tylko jest porozrzucany w tekście. Otóż wg. niego 1 dywizja, V korpusu zjawiła się na wzgórzach pod Saalfeld o dziesiątej z rana. Początkowy rozkaz spenetrowania wzniesień przed frontem dywizji, został wydany osobiście Suchetowi przez marszałka Lannesa. Rzutki dywizjoner wydzielił dwie kompanie woltyżerów z 17 Legere na szpicę. W asekuracji podążała jedna kompania 21 pułku chasseurs a cheval, reszta 17 Legere. Owe zgrupowanie atakowało nieprzyjaciela "schodząc ze wzniesień" z ogólnym kierunkiem marszu na Beulwitz-Crosten-Graba, podczas gdy bataillon d'elite wraz z dwoma 4-funtowymi działami lieutenanta Simmonneta, nacierał doliną po prawej stronie od miejscowości Garnsdorf w stronę Saalfeld. W istocie jak podkreślasz Wojciechu, rozłożenie wojsk prusko-saskich było bardzo niekorzystne. Za plecami rzeka Saale, centrum i skrzydła w zasadzie odsłonięte. Dość powiedzieć, że w pewnym względzie analogiczna sytuacja miała miejsce podczas bitwy pod Iganiami z 10 IV 1831 r., gdzie mości jenerał Prądzyński, natarł na część wojsk jen. Rosena, pozostałych na lewym brzegu Muchawki [za plecami tej części sił wroga, znajdował się gęsty las, utrudniający ewentualne rejterowanie]. Wojsko polskie wychodząc z lasu [szosą z Żelkowa], miało atut iż schodziło ze wzniesienia na równinę roztaczającą się pod Iganiami. Wprawdzie, na wzniesieniach prawego brzegu Muchawki mości Gejsmar rozmieścił 28 dział pieszych, z czego przynajmniej dziewięć było pozycyjnymi, które to mogły zagrozić znacznie prawemu skrzydłu nacierających wojsk polskich [głównie 8 p.p.l.], to jednak jak się wkrótce okazało, przez związanie walką z wojskami rosyjskimi, możność skutecznego wyzyskania ichniejszego ognia, stawała się wątpliwą, jako że wystrzelone kule raziłyby również i własnych sołdatów. W efekcie, siły Nasze rozbiły wojsko moskiewskie, a przez podział sił rosyjskich na lewy i prawy brzeg, wszelkie wsparcie wojsk własnych przez Rosena czy Gejsmara pod Iganiami stawało się mocno utrudnione, a jak wykazała przeprawa brygady Dobrowolskiego, na niewiele się to zdało bo już to po przejściu na prawy brzeg, musiała czmychać na lewy, celem uniknięcia całkowitej zagłady. W przypadku starcia pod Saalfeld, o godzinie pierwszej popołudniu, sama miejscowość tj. przed frontem bataillon d'elite była czysta, a sam batalion zajął pozycję na skrajnym lewym skrzydle "zgniatanych" wojsk przeciwnika w wiosce Graba. Centrum wojsk francuskich składające się z brygady lekkiej kawalerii, 17 pułku lekkiej piechoty, parło wroga do rzeki, a lewe skrzydło, oparte o pułki linowe 34, 40 i 64 prowadziło natarcie na umieszczone w "próżni" prawe skrzydło wojsk księcia Ludwika.
  22. Michale! Wielki szacunek za taką kolekcję zbioru! Pozdrawiam! Marcin
  23. Saalfeld z 10 X 1806

    Wg. Bressonneta, przewodnim planem księcia Ludwika była osłona głównych wojsk, tj. wierzył on iż armia Hohenlhe maszeruje w ogólnym kierunku na Neustad, dlatego też sama obrona Saalfed była w tej pozycji jak najbardziej uzasadniona. Stało się więc pilnym, zajęcie tego punktu na mapie przed francuzami. Natomiast jednym z poważniejszych błędów księcia Ludwika było rozdrobnienie swoich sił na oddzielne zgrupowania. Awangarda którą dowodził książę znajdowała się w Rudolstadt [sześć baonów i jedna bateria], w miejscowości Szwarza [jedna bateria], Remda [dwa baony], oraz w Ober i Unter-Preilipp [pięć szwadronów], pod ogólnym dowództwem oddziału Peleta [jeden baon, dwa szwadrony, półbaterii] który znajdował się w Blankenburg. W samej miejscowości Saalfeld oraz Alt-Saaldeld, "na szpicy" znalazł swoje miejsce oddział Rabenau [dwa baony, pięć szwadronów, półbaterii]. Do tego jedna kompania jegrów znajdowała się w Unter-Wirbach, następna znalazła się na drodze do Grafenthal; a generał Schimmelpfennig był w Oppurg, na wschód od Possneck. Rozproszenie jedenastu baonów, dwóch kompanii jegrów, dwunastu szwadronów, trzech baterii, w trzy główne zgrupowania, spowodowało iż każdy był oddzielony od siebie odległością ok. 7 km.
  24. Saalfeld z 10 X 1806

    Prawie spadłem ze śmiechu z krzesła! Dziękuję poczciwy Prusaku! -Za korektę! Pozdrawiam! Marcin
  25. Saalfeld z 10 X 1806

    W kwestii pruskiego ugrupowania, posiadam wyjątki z raportu saksońskiego oficera inżynierii M. de Mumpflinga, którego wypociny przedstawia Bressonnet, jako wstawki opisowe w swoim tekście. Jeden z nich tyczy pruskiego ugrupowania, oto on. "W nocy z 9 na 10 października, miejscowość Saalfeld została zajęta przez dwa pruskie bataliony fizylierów pod dowództwem Ruhla oraz Rabenau, asystowała im artyleria tj. półbaterii artylerii konnej, jedna bateria artylerii ciężkiej, oraz jako osłona jedna kompania jegrów i trzy szwadrony huzarów Schimmelpfenninga. Książę Ludwig założył swoją kwaterę w miejscowości Rudolstadt. Rankiem dnia 10 października, Pruskie posterunki obserwacyjne rozmieszczone w Saalfeld, zostały zaatakowane. Po tym fakcie książę Ludwig postawił -korpus-[tak w oryginale], kolumnami pomiędzy Rudolstadt a Volkstadt, by następnie koło godziny siódmej, wymaszerować prowadząc swoje siły naprzód po lewej stronie drogi w stronę miejscowości Saalfeld. Do osłony mostu w Rudolstadt, pozostawił jedną kompanię pułku księcia Xaviera, tam też wydał dyspozycje co do swojego wojska; Generalmajor von Trutzschler, pięć szwadronów saskiego pułku huzarów [Nr 1], wszystkie jegry, jedna kompania 1 batalionu pułku Électeur Generalmajor Bevilaqua, dwa bataliony pułku Électeur [minus jedna kompania], dwa bataliony pułku księcia Xaviera, jedna bateria piesza, dwa saskie bataliony pułku księcia Clementa, oraz dwa bataliony regimentu pruskiego Mufflinga. Tak uszykowana do marszu kolumna ruszyła najpierw przez miejscowość Volkstadt, potem przez Schwarza, minęła Crosten a następnie Wohlsdorf, gdzie stanęła o godzinie 9. [Załączam poniżej mapę owego ugrupowania ze studium Bressonneta] Rozłożenie głównych sił było następujące; od prawego; Pierwsza [główna linia] 2 baon pułku Clementa, 1 baon pułku Clementa, bateria artylerii pieszej, 2 baon pułku księcia Xaviera, 1 baon pułku księcia Xaviera, 1 baon pułku Électeur, 2 baon pułku Électeur, W drugiej linii; dwa bataliony rozłożone w linie pułku Mufflinga znajdowały się za 2 baonem regimentu Clementa W trzeciej linii; 5 szwadronów saskich huzarów, bezpośrednio za regimentem Mufflinga. Wioska Crosten stanowiła oparcie prawego skrzydła, podczas gdy lewe opierało się o miejscowość Graba. W tej pozycji, wojska pruskie uszykowane były na płaskim terenie, który przed frontem swoim tj. francuskim atakiem, przybierał na wysokości"
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.