-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
-
A tam żal. Żal to jest jak się takie brednie czyta.
-
Dlaczego nie udzieliłeś do tej pory odpowiedzi na moje wcześniejsze wątpliwości? Z jakiej racji mam się na tym forum rozpisywać skoro taki ktoś jak ty zdawkowymi uwagami okrasza swoje odpowiedzi. Zresztą po prawdzie, gdyby to ode mnie zależało wyleciałbyś razem ze swoimi postami i tematami. Nic nie wnosisz poza skrajnym komunistycznym syfem.
-
Raczej kanałowa to poezja.
-
Obejrzyj sobie film Czekista.
-
Bo tutaj potrzeba lektury jenerała Franciszka Skibińskiego, Kreta 1940, tam masz podane co i jak się ostało. Stara szkoła metodologii moja droga. Brak szkiców sytuacyjnych, to jeden z poważniejszych błędów edytorskich pozycji Calluma. Bić po łapach wydawcę brytyjskiego za taki lapsus, a Bellonę że znowu wydała kolejną gniotowatą książkę o II wojnie. Tzw. "Life Story" dobre są do gazet, nie do analizy pola bitwy. Cóż jednak uczynić skoro na zachodzie kult biorą pozycje gdzie mnogo cytuje się żołnierzy walczących stron... że wojna straszna... niby łatwo i przyjemnie [?] się takie teksty czyta, ale czy o to na pewno chodzi w książce, której tytuł sugeruje analizę pola bitwy? Już niekoniecznie. Często się spotykałem w pracach rodzimych i obcych, iż autorzy na opak rozumieją pojęcie owej "analizy". Jedni przedstawiają wiele wspomnień łącząc je zdawkowymi opisami, inni mieszają w tekście dotyczącego konkretnego zdarzenia... tak znacznie iż nie sposób człowiekowi ogarnąć gdzie był wcześniej, ot bowiem czytając hen daleko stronę X... sądzi iż to winien był być początek? I to Cholera, przepraszam za wyrażenie, wynika z nieuctwa i nieoczytania, żeby nie napisać jednym słowem dyletanctwa. Wzorem dawniejszym do naśladowania, jak należy analizę bitwy przeprowadzić są studia i szkice taktyczne i operacyjne z okresu międzywojnia, czy opracowania francuskie tyczące konkretnych batalii wydane w Ubóstwianej prze zemnie serii Etude sur les operations... Natomiast teraźniejszymi wzorami do naśladowania jak należy ukazać tęże sprawkę jest np. lektura pracy Marka Adkina i jego niezrównane Waterloo, czy Gettysburga. Do tego dodać trzy tomy Gilla o kampanii 1809 roku, Mikaberidze o Borodino, Strzeżeka o ofensywie wiosennej i bitwie pod Iganiami, Bowdena o Austerlitz i mamy prawie komplet wzorca Pozdr.
-
Czeska lokomotywa elektryczna dawnej serii 669,2, zwana dziś 181, na usługach Grupy Lotos: ČSD Class E 669.2; 181039-9 by Marcin F.M., on Flickr
-
jsjsjsjjdajsjjsjsjs jsjjjsjsjjsjsjsjsjjsjsj jsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsj sjsjsjjjsjsj sjsjjsjsjsjsjsjs jsjsjsjsjjsjsjsjjdajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsjsjsjsjjsjsj jsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjs jsjjjsjsjsjsjjsjsjsjsjs jsjsjsjsjsjjsjsj sjjdajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsjsjsjsjjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjs jsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsj sjsjjjsj sjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjs jsjjsjsjsjjdajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsjsjsj sjjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjjsjsjsjsjjsjsjsjsj sjsjsjsjsjsjjsjsjsjj dajsjjsjsjsjsjjjs jsjjsjsjsjsjjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsj sjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjjsjsjsjsjjsjsjsjs jsjsjsjsjsjsjjsjsjsjjdajsjjsjsjs jsjjjsjsjjsjsjsjsjjs jsjjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjs jsjsjsjjjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjjd ajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsj sjsjsjjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjjsjsjsjsjjsjsjsj sjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjjdajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsjsjsjsjjsj sjjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjs jjsjsjsjsjsjsjsjjjsj sjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsj jdajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsjsjsjsj jsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjs jsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjj jsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsj sjjdajsjjsjsjsjsjjjsjsjjsjsjsjsjjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjjsjs jsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjs jsjjjsjsjsjsjjsjsjsjsjsjsjsjsjsjsj!! Tyle w temacie. Sądzę iż mój powyższy wywód zapodany wyżej zda się być czytelnym dla cytowanego odbiorcy. A może wypadało by zacząć od cytatu z Oniegina?, "Tak nad zamrzłą było Newą...". Moderacja niech czyni wedle uwag.
-
A mam w zasadzie jeden ulubiony, ot Kubricka... Dr. Strangelove or: How I Learned to Stop Worrying and Love the Bomb
-
Akurat ta broszura była jednym z ostatnich ataków na Starynkiewicza, inicjatora budowy sieci wodociągowej Warszawy. I o ile ten paszkwil, wzbudzający co najwyżej uśmiech na twarzy, klasyfikujący się do powieści "groszowych" nie mógł mieć znacznej siły sprawczej, o tyle negatywne zdanie w temacie kanalizacji, wyrażone przez Jana Blocha, finansisty i ekonomisty, zwanego "królem polskich kolei", już mogło. Co ciekawe ów jegomość, autor wielotomowego opracowania o przyszłej wojnie, w której na setkach stron analizuje zależności militarno/gospodarcze poszczególnych krajów; bronie; taktykę itp. doszedł do wniosku iż projekt Starynkiewicza, skanalizowania miasta jest "zbyt kosztowny i uciążliwy dla właścicieli domów" [sam wszak posiadał w tym czasie cztery czynszowe kamienice w Warszawie ]
-
Varia osobiste, czyli co komu w duszy gra: #211 -/2 by Marcin F.M., on Flickr
-
Wiesz co Sebastianie, retoryka Samuela mnie przeraża. Już nie chodzi o to że wierzy w "komunizm" - bo czy ta idea rzeczywiście kiedykolwiek zaistniała? tj. przeistoczyła się z wyuzdanej "larwy" teorii w prozę życia? Z larwy wprawdzie wyszła, acz jako spotwarzona groteska. Samuel, w swoich postach opisuje stadium larwalne, osnute teorią ideału; nie dostrzegając że w fazie końcowej owa larwa co to miała stać się pięknym owadem takowym nie została. Pożarła ona miliony istnień, skazała kolejne na cierpienia. I tu pojawia się ów lapsus; ot bowiem taki małoletni zza klawiatury wychylający się chłopak, ciut ukradkiem, acz zrazu pewnie -bo kule żadne z przedpola dobywać się w jego stronę nie dają, używa frywolnie zwrotów... hańbiących tych co pod Marszałkiem tłukli bolszewickie chordy! Na takie coś nie pozwolę. Samuleu, masz u mnie krechę na całego.
-
Proces Romualda Traugutta i członków Rządu Narodowego. Akta Audytoriatu Polowego z lat 1863/1864, Warszawa 1960, pod red. Emanuela Halicza.
-
http://www.youtube.com/watch?v=DtpdMPARqrI
-
http://www.flickr.com/photos/64975233@N04/6043318158/in/photostream/lightbox/
-
Powtarzasz już dawno obalony mit przez historyków; Smoliński, Nowik, Nowak, Kutrzeba, Stachiewicz, Rutkowski, Wyszczelski. To że Piłsudski uprzedził uderzenie Sowieta, nie znaczy że był agresorem. Może owe sformułowanie jest dość pokrętne, lecz zwyczajne liczby wiele dają do myślenia. [1] Jak to wyjaśnisz?; Stopniowa klęska armii Denikina, aż do chwili jej zupełnej zagłady w kwietniu 1920 roku, stwarzała możliwości dopływu świeżych sił sowieckich zarówno z tegoż "upadłego" frontu, jak i z głębi Rosji na "Nasz" front; stwierdziła to "dwójka" w licznych komunikatach analitycznych. Czy Kolega wie że w dniu 1 stycznia 1920 roku stan ogólny dywizji sowieckich na froncie przeciwpolskim wynosił 4 DS i 1 BS by już to w kwietniu tego roku, stan ten zwiększył się do 20 DS i 5 BS? Czy to czasem nie 10 marca 1920 roku odbyła się konferencja w Smoleńsku pomiędzy Głównodowodzącym RKKA, Kamieniewem i dowódcą frontu zachodniego, natenczas Gittis, na której przyjęto ostateczny plan kampanii przeciw Polsce? Nadmienię tylko iż był to ten plan, który w czerwcu 1920 roku został całkowicie prawie wykonany! [2] Jak Samuleu wyjaśnisz również szczególne nasilenie agitacji komunistycznej, propagandy przeciwpolskiej rozgorzałej w marcu i kwietniu, w naszych armiach na froncie? Rząd sowiecki mimo zwycięstw nad białymi nie utrwalił jeszcze swojej władzy wewnątrz kraju w taki sposób, aby mógł był przystąpić ze spokojem do odbudowy zniszczonego państwa carów. I tak groziły kontrrewolucje, ledwo przecież armia Denikina została pobita, zrodziła się armia Wrangla. Na Ukrainie tliły się powstania a ataman Petlura był na emigracji w Polsce. Zrozumiałe jest zatem, że Rosja Sowiecka pragnęła pokoju! gdyż ten pokój był jej gwałtownie potrzebny! Parę miesięcy spokoju na froncie to parę miesięcy intensywnej troski o kraj, uregulowanie wyżywienia i transportów, jednym słowem nabrania sił, duchowy i fizyczny odpoczynek zmęczonego organizmu. Nie oznacza to jednak że Piłsudski miałby uwierzyć w szczere intencje Sowietów! Z jakiej racji? Na jakiej podstawie Samuelu ja się pytam?!? Skoro w kwietniu 1920 roku istniały podstawy do stwierdzenia następujących faktów [przytoczone za Kutrzebą, potwierdzone przez Nowika, Smolińskiego, Nowaka, Wyszczelskiego, Rutkowskiego i w innych opracowaniach przyczynkarskich, choćby Biernackiego]: -na Wołyniu i Podolu stoją siły sowieckie należące do XII armii, która w ostatnich miesiącach została znacznie zasilona; na Polesiu stoją części XVI armii, -wszystkie te siły mają dostateczną wartość, gdyż występowały czynnie w stosunku do naszego frontu, przy czym stwierdzono nie spotykane dotąd wyposażenie w czołgi i samoloty, -amie sowieckie walczące przeciw Denikinowi - miały wynosić około 175 tys. bagnetów i 800 dział - stały na południu Rosji w większości zbędne i wydaje się, że są w marszu na front polski; -istnieją dostatecznie pewne wiadomości, że armia konna Budionnego w sile 10 - 12 tys. szabel kieruje się marszami z południa Rosji na Ukrainę, gdzie może przybyć w maju; Wódz Polski, marszałek Piłsudski mając zatem tak zarysowaną sytuację, jak miał zareagować? Otóż, rozchodziło się Samuelu nie o to Czy Sowiety zaatakują ale gdzie i kiedy! tj. czy na Białorusi czy na Ukrainie... Nie wiem zresztą po co to wszystko napisałem. I tak rozejdzie się po kościach
-
W nekrologu Wenitowskiego, widnieje iż był z zawodu "introligatorem w Nowej Częstochowie". Te informacje potwierdza archiwum jasnogórskie. Ostatnio natomiast szperając pod kątem Franciszka Mączyńskiego, odkryłem że ów Wenitowski był także szynkarzem... Agnieszka Wenitowska, po śmierci swego męża odstąpiła część swego domu oficerom z 7 striełkowego pułku piechoty. Swoją drogą, opodal grobu Wenitowskiego, na cmentarzu ewangelicko-augsburskim znajduje się grób zmarłego w Tyflisie, gen. mjr. Rodisława Wytteka de Witte, m.in. szefa sztabu I kaukaskiego korpusu armijnego. Jego mieszkający w Częstochowie brat Edward wraz z żoną i dwoma jego córkami nie tylko płacili podatek na kwatery dla armii, lecz również "gościli" żołnierzy w swoich domostwach. Do tej pory udało mi się ustalić groby czterech carskich jenerałów spoczywających w Częstochowie. Kilku pułkowników, podpułkowników, kapitanów, rotmistrzów, poruczników, groby szeregowych, kobiet żon, córek, dzieci tychże. Widiowy jeżeli spojrzysz na zdjęcie grobu Wenitowskiego ujrzysz w tle fragment kościoła św. Rocha. W tej oto świątyni do chrztu w obrządku rzymskokatolickim [!] trzymał pewne pacholęce, naówczas pułkownik Szef Sztabu 14. Dywizji Kawalerii [której kwatera mieściła się w Częstochowie, dzisiejsze muzeum pielgrzymowania wcześniej sztabu międzywojennej 7 DP, a jeszcze wcześniej carskiej 14 DK], Paweł Karłowicz Rennenkampf, późniejszy dowódca 1 Armii w bitwie pod Tannenbergiem... Pozdr.
-
Nagrobek szwoleżera gwardyi Wincentego Wenitowskiego. Natomiast czasów Królestwa, wg archiwum Szynkarz vel Introligator #1 by Marcin F.M., on Flickr #2 by Marcin F.M., on Flickr
-
Komunizm i faszyzm. Cele, różnica i podobieństwa
bavarsky odpowiedział marcnow92 → temat → Historia ogólnie
No cóż, nie wszyscy Ukraińcy darzą szacunkiem Lenina. Mój znajomy Wiktor Smienka, opowiadał raz jak jego dziadek, jeszcze wtenczas żyw; były więzień GUŁ'agu; w początku lat 90'tych wyprostował grzbiet kijem pewnemu młodzieńcowi co to nosił portret Lenina na jakiejś ichniejszej "wioskowej" uroczystości. Nazwisko Stalina utożsamia się w większej części rejonów Ukrainy [bo znów nie we wszystkich] z ludobójstwem, lepiej znanego pod postacią eufemizmu "Głodu Wielkiego", oraz potokami... A pamięć krótką i zwodniczą się zdaje. Na forach piszą o katorgach carskich, o tym jak to ludzie niszczonymi tam byli. Nie twierdzę tutaj w tych prostych mych słowach, że tak nie było; lecz w Rosji Imperialnej, w przeciwieństwie do Komunistycznej ciężkie roboty, wykonywane przez katorżników przez całe dziesiątki lat normowane były przez ustawę z 1869 roku, określającą warunki pracy i płacy ludzi wolnych. Przy skierowaniu do pracy brano pod uwagę stan fizyczny osobnika i stopień jego doświadczenia [sic!] Dzień roboczy wg ustawy trwał zimą siedem godzin (!), latem zaś dwanaście i pół. -
Dotarła do mnie wczoraj paczka z siedmioma ołówkami manufaktury Cumberland Pencil, model Derwent Graphic HB. Cedrowe drzewo, znane z ołówków Staedtlera, czy Hardtmutha, ostrzy się i w tym przypadku rewelacyjnie.
-
Jak wyglądały polskie miasta w XIX wieku
bavarsky odpowiedział possession → temat → Polska pod zaborami (1795 r. - 1918 r.)
Dość ciekawą kwestią było powoływanie na szczeblu poszczególnych guberni stworzonych z ziem zabranych tzw. architekta eparchialnego. Było to zresztą zgodne z ogólnorosyjską praktyką masowej budowy cerkwi na terenach, na których prawosławie dotychczas nie dominowało (np. w guberni wołyńskiej posada architekta eparchialnego została utworzona w 1833 r., a w podolskiej w 1835 r., w tej ostatniej pierwszym architektem do spraw budownictwa cerkiewnego został Anton Antonowicz Ostrowski. W pracach datowanych kierował ów jegomość wespół z arch. N. Kułakowskim robotami budowlanymi przy wznoszeniu cerkwi Pokrowy na Ruskich Folwarkach, kontynuowanej zresztą dalej w latach 1854-1861 przez samego Kułakowskiego. Dla Kamieńca Podolskiego, stworzył szereg projektów, m.in.; -z 1835 r. projekt soboru na miejscu cerkwi św. Trójcy w stylu rusko bizantyjskim (niezrealizowany), -1835 r. projekt rozbudowy klasztoru pobazyliańskiego, zrealizowany w latach 1837-1838 najprawdopodobniej przez Szymona Uczę, -1853 r. otrzymał polecenie przygotowania projektów przebudowy świątyń katolickich na cerkwie prawosławne, m.in. dla Tywrowa i Kulczyc. -
No proszę, wertując dzisiaj w archiwum częstochowskim stare numery Kuriera Codziennego, natrafiłem w Nr 55 [sobota] z 2 X 1926 r., taką oto adnotację; A tutaj jak widać preludium Stalina w tle tow. Feliks, Nr 12 tegoż dziennika, z Czwartku 12 VIII 1926 r.;
-
http://www.flickr.com/photos/64975233@N04/5999347056/in/photostream/lightbox/ Antoś, piękny ptak; znajomy pilot z aeroklubu mawia, iż beczki nawet nim wykonywał
-
Osobiście do notatek wszelakich używam ołówków Staedtler Mars Lumograph, B. Wcześniej były to 1500'tki Hartmutha, 2B, acz z czasem ostałem się przy jakości Lumographa. Używam też pióra Pelikan M200. Wpierw musimy pamiętać, iż każda firma tworzy swoją unikalną -tylko dla niej tworzoną skalę miękkości. Tzn. ołówek o oznaczeniu HB firmy Faber Castell posiada odmienne właściwości kreślarskie/pisarskie jak o identycznym oznaczeniu; ołówek dajmy na to: Hardtmutha, model 1500, 1860; 1900, tzw. Toison d'Or posiada unikalną dla tej marki "swoją" miękkość. A co do Faber Castell, istnieje linia przyborów piśmienniczych oznaczona jako Graf von, i tak ołówki Guilloche z tej serii, są sprzedawane [po 6 sztuk w opakowaniu, skala miękkości równa HB], za przystępną cenę 80 zł Swego czasu udało mi się sprowadzić za 40 zł, 1 ołówek Blackwing 602 Faber Castell, teraz jak widzę na ebayu, stoi jeden po 70zł... co za czasy. Pozdr. Marcin
-
Czytając broszurę wydaną przez nijakiego "Rolnika Nadwiślańskiego F.R." pt. "Kanalizacja m. Warszawy jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą"... http://www.youtube.com/watch?v=ytRQjrP4A0s