-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
-
Członkowie sprzysiężenia działający pod egidą Piotra Wysockiego [zainicjowane 15-16 XII 1828 r.] wspierani przez radykalnych działaczy TP, mieli dość poważne problemy z nawiązaniem nie tylko współpracy w mieście stołecznym, ale również i na prowincji z poszczególnymi pododdziałami armii KP. Było to spowodowane wieloma względami, których część została wymieniona przeze mnie w powyższym poście. Przykładowo dotarcie od pułków kawalerii nie było łatwe zarówno latem jak i zimą. W okresie letnim odbywały się ćwiczenia -piechota pod Warszawą, a kawaleria od 1822 r., pod Łowiczem [Dywizja Strzelców Konnych, dalej DSK] i Łęczną [Dywizja Ułanów, DUł]. Co więcej do aspektu ćwiczeń dochodził fakt dość poważnego rozrzucenia jazdy w okresie jesiennego skoszarowania [DSK lewobrzeże Wisły, DUł prawobrzeże]. I tak w województwie lubelskim i podlaskim stawały regimenty ułanów, a w województwach mazowieckim i kaliskim regimenty strzelców konnych. W Warszawie stacjonował jedynie wspomniany pułk strzelców konnych gwardii i bateria pozycyjna artylerii konnej gwardii. Rezerwa piesza strzelców konnych gwardii znajdowała się w Modlinie. OdB wraz z dyslokacją wojska KP za październik 1830 r., znajduje się w wyborze źródeł do wojny Pawłowskiego [Pawłowski B., Źródła do dziejów wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831, t.1, Warszawa 1931, s. 6-8.], który to z kolei pozyskał je ze zbiorów Klemensowskiego [wszak te w roku 1944 spłonęły w całości].
-
Królestwo Polskie - autonomia, ale czy trwała?
bavarsky odpowiedział piterzx → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Powstanie 1831 r. przyspieszyło zmiany administracyjne na ziemiach Królestwa, co nie znaczy że gdyby go nie było, autonomia zostałaby zachowana. Wystarczy zobaczyć na stosunek Mikołaja do kresów wschodnich dawnej rzeczypospolitej. Rusyfikacja, następowała metodycznie, choć nie zawsze w pełni świadomie; w latach 20'tych i 30'tych XIX stulecia. Inna sprawa, że wojna roku 1831 była strzałem w próżnię. Willisein w swoich rozważaniach słusznie przypuszczał, iż nawet jeżeli udałoby się nam pokonać armię ruską w widłach Wieprza i Wisły, w końcu marca i początkach kwietnia... to pozostawała sprawa armii pruskiej, która czekała tylko na rozkaz do wkroczenia. A takowy zapewne nadszedłby do kwatery feldmarszałka Gneisenaua. Są to wprawdzie spekulacje, tym niemniej oparte o źródła. Jeżeli ktoś czytał Beskrowotnego, to wie że w planach sztabowców z St Petersburga, była stopniowa militaryzacja KP, która miała się zakończyć do końca lat 50'tych XIX wieku. Innymi słowy miała zostać [i ostatecznie została] skupiona wielka armia, rozmieszczona w garnizonach Królestwa. Czy taki byt jak wojsko polskie liczące 30-40 tys. żołnierza w czasach pokoju, mając własne barwy i komendy, mogło ostać się obok przeszło 120 tys., armii moskala? Nie. Dlaczego? Bo liczono na pełną integrację, a ta mogła nastąpić tylko przez przemieszanie ze sobą żołnierza. Co więcej, jak Królestwo miałoby egzekwować swoją autonomię mając narzucony Korpus Żandarmerii i tak liczną Armię Rosyjską? Co więcej KP, stanowiło przedmurze Rosji tzw. bramę do "Europy", jednocześnie istniało coraz większe ryzyko ze strony Austrii, potencjalne w przyszłości ze strony Prus. -
Szefem pułku szaserów gwardii od 1818 roku był sam Aleksander I. Zadaniem pułku była obrona Świętej Osoby Najjaśniejszego Cesarza i Króla. Po śmierci Aleksandra I otrzymał ów regiment na przechowanie jego mundur, a na krótko przed wybuchem powstania imperator Mikołaj I obdarował go srebrnymi trąbkami. Pułk był na prawach młodej gwardii. Oznaczało to, że każdy oficer przechodząc do formacji liniowej awansował o jeden stopień. Gwardziści mieli także wyższy żołd (oficerowie od kapitana w dół) [w:] Lejbgwardyjski ułański..., s. 119. W walkach o przejęcie kontroli nad Warszawą [29 XI - 3 XII 1830 r.] po stronie powstańczej nie znalazł się żaden oddział regularnej kawalerii polskiej. Odnotować należy jedynie obecność na Pradze około 60 żołnierzy i dwóch podoficerów z 1. i 2. puł, którzy po odsłużeniu 10 lat nie chcieli zostać w armii. Ściągnięto ich przeto do Warszawy, aby przed obliczem Konstantego zmienili zdanie... stała się jednak insurekcja a w walkach wg Strzeżeka prawdopodobnie nie wzięli udziału. Po stronie Konstantego opowiedział się natomiast nasz pułk strzelców konnych gwardii, szkoła podchorążych jazdy oraz żandarmeria [ok. 40 konnych stacjonujących w stolicy]. Najzacieklej natomiast zwalczali powstańców szaserzy gwardii. Było to spowodowane kilkoma względami. Po: [1] Poczucie honoru nakazujące zachowanie wierności przysiędze, [2] Ochronę członka rodziny cesarskiej, [3] Karność wpajana przez wyższych oficerów była większa niż w pułkach liniowych, [4] Poczucie więzi i solidarności między oficerami, [5] Niewiara w sukces powstania i przekonanie o trwałości bytu Królestwa pod berłem carów, [6] Autorytet u gen. Wincentego Krasińskiego i gen. Zygmunta Kurnatowskiego, którzy zresztą bez wahania opowiedzieli się za Konstantym. Szaserzy najaktywniej operowali na ulicach stołecznego miasta 29 XI i do południa następnego dnia, kiedy to wycofano ich za rogatki miasta. Owe wycofanie wymusili młodsi oficerowie tego pułku na wielkim księciu, by już to nie "ciąć swoich". Tym niemniej czas który przesłużył ów regiment w chwili zwarcia, nie został wykorzystany jedynie na rozbrajaniu cywili. Wyłapywali ich i odstawiali do obozu wielkiego księcia, nierzadko przy tym "jeńców" szykanując, poniżając i płazując. [tak według Lipińskiego i Roślakowskiego] Zatrzymali jednak tych cywili najwięcej, gdyż tylko oni operowali z woli Konstantego w głębi miasta (w Śródmieściu na północ od ulicy Marszałkowskiej]. Niewątpliwie więc działali na szkodę powstania, gdyż osłabiali jego siłę zatrzymując mogące je wesprzeć oddziały wojskowe, jak np. stało się ze szkołą bombardierów por. Wincentego Nieszkocia, która z czterema działami zmierzała do powstańców... Cóż pewnie nic odkrywczego nie piszę, tym niemniej w związku z niebawem zbliżającą się rocznicą, staram się leniwie podnieść głowę i parę tych słów skleić. Być może zachęci to jakieś osoby do dyskusji w temacie.
-
I hurt myself today, To see if I still feel...
-
Dziękuję Widiowy7 oraz Capricornusie za ocenę! Co do innych ujęć. Otóż były również i inne ujęcia Antosia, tym niemniej zalałem kawą kartę pamięci na której mieściła się reszta zdjęć nie zgranych uprzednio na HDD. Widać styki mocna Jacobs Kronung przepaliła zarówno w czytniku jak i w samej karcie, skoro próby uruchomienia w różnych konfiguracjach nie dały rady. Swoją drogą dzisiaj miałem w dłoni po raz pierwszy w życiu Leicę M9, z obiektywem Noctilux-M 50mm f/0.95 ASPH... mając świadomość ceny tego inżynierskiego majstersztyku, bałem się dokonać dokładniejszej obdukcji. Wystarczył mi fakt potrzymania i oddania "dziewiątki" w ręce właściciela. Szkoda że cena jest troszkę nie pod złotego... wydatek ok. 17 tys. zł [za podstawowy model M9 z obiektywem "kitowym", natomiast ów sprzęt znajomego kosztował go przeszło 50 tys zł...] na mały kompakt to może zdać się jednak troszkę za dużą przesadą, tym bardziej że lustrzanka złożona na półprofesjonalnym korpusie Nikona z obiektywem Sigma 70-200 EX, jest warta ułamka ceny M9'tki.
-
Poczytuję rozprawę Karla Jaspersa, O źródle i celu historii, Kęty 2006.
-
Antonow An-2, SP-ALW by Marcin F.M., on Flickr
-
Witajcie, Czytając wspomnienia Budionnego , pt. Пройдённый путь, Книга вторая, Воениздат, 1965, s. 333; zafrapowała mnie jego wypowiedź komentująca końcowy etap walk pod Lwowem, ot pisze on: "Nasze zmęczone oddziały zaprzestały ataków i przygotowywały się do odpoczynku. Wyczuwało się także, iż również przeciwnik osłabł, chociaż nie został jeszcze ostatecznie złamany. Jednak główną przeszkodą dla nacierających okazały się pociągi pancerne oraz ich silny ogień z karabinów maszynowych i z artylerii. Manewrując oraz ukrywając się w zagłębieniach terenu były one praktycznie nieuchwytne. Stało się więc jasne, że jedynie po zniszczeniu pociągów pancernych Konarmia będzie w stanie odnieść zwycięstwo w bitwie pod Lwowem." Naturalnie, komandarm troszkę przekoloryzował obraz, uznając iż polskie pociągi pancerne były głównym powodem dla którego Lwów nie został zdobyty przez Konarmię. Tym niemniej w pogrubionym zdaniu widać wyraźnie nostalgię za niemożnością wykorzystania podległych sobie "broniopojazdow" do wsparcia ofensywy atakujących dywizji. Było to spowodowane głównie trudnościami technicznymi oraz jak podaje Budionny: "gdyż torowiska na prawym brzegu Bugu okazały się już nie naszymi [czyli o węższym, europejskim rozstawie szyn], a czasu na ich przekucie nie było." Waszym zdaniem pociągi pancerne stanowiły solidną ostoję ataku/obrony/zaopatrzenia w działaniach 1920 roku na froncie Polskim?
-
A kto wie jak nazywała się rozprawka doktorska mości Wieczorkiewicza ? :coolio:
-
W rozmowie z pewnym Panem, z x-wydawnictwa dosłyszałem ukradkiem że są czynione zabiegi by w 2012 te pozycje wydać. Tym niemniej szczegółów dalszych nie znam.
-
Rosyjska polityka historyczna a IPN
bavarsky odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Prawda. I jest to problem który nie dotyczy tylko Rosji. Co więcej jak określisz ramy czasowe takiego postępowania? Dzisiejsza Rosja ma problem z przeszłością, dużo bardziej poważny i zagmatwany aniżeli Polska. Do tego dochodzi nostalgiczne wspomnienie utraconej solidnej pozycji supermocarstwa w świecie [umówmy się że dzisiejszym elitom politycznym Federacji Rosyjskiej nie godzi się grać w barażach]. Te pokolenia jeszcze żyją, nasze rodzime pamiętające o mocarstwowej pozycji Polski wymarły przeszło 200 lat temu. Mając kompleks Stalina, tyrana który odpowiada za nieszczęście Kraju Rad, ale jednocześnie i zbawcę który wypędził „faszyzm”, trudno budować na tej podstawie solidny fundament, na którym wzniesie się nowa świadomość historyczna Rosji. Coraz częściej dostrzegam w publicystyce, literaturze naukowej wydawanej w Rosji pewne dwa dość ciekawe symptomy. Otóż, epoka za Stalina jest traktowana w skali mikro, poddawana szczegółowym analizom, często bardzo krytycznym vide wielotomowe wydanie dokumentów źródłowych dotyczących terroru za jego czasów [dofinansowane przez Kreml ] W II wojnie, autorzy skupiają się na analizie poszczególnych działań armii, jednostronnym ujęciu działań wywiadu itp., raz ganiąc Stalina innym razem wielbiąc jego decyzje… I na tym koniec. Dobre rzeczy z tego worka należy wymawiać z emfazą, a o innych złych również mówić acz niekoniecznie głośno. W skali makro widać natomiast iż rosyjska polityka gruntuje swoją świadomość historyczną nie w latach 1917-1991, a zrazu przed rokiem 1917. To co teraz się dzieje, to jest ponowne podłączenie się do przewodu „Romanowów”. Widać to wyraźnie w gestach [ponowne przywrócenie cerkwi jako ostoi tożsamości zbiorowej, piętnowanie mordów dokonanych przez bolszewików w wojnie domowej na żołnierzach armii kontrrewolucyjnych, włączenie barw pułku lejb-gwardii Preobrażańskiego do obecnie funkcjonującej gwardii pałacowej na Kremlu itp.] -
Jest w planach ponowne wznowienie obydwu [podobnie jak i doktoratu Wieczorkiewicza]
-
Zamieszki w stolicy na Święto Niepodległości 2011 i 2012
bavarsky odpowiedział Jaś Puchatek → temat → Hyde park
Jedni znajomi opowiadają się za lewą inni za prawą stroną. Mam to szczęście iż w "mojej" grupie panuje względna homeostaza , tj. nikt nikogo cegłą nie próbuje przekonywać do swojej wizji świata. Tym niemniej, z obrzydzeniem czytam skrajności zarówno występujące z lewej jak i prawej strony. Nie pociąga mnie wizja podziału na ONI są ŹLI my jesteśmy DOBRZY. Wszelkie grupy markujące swoje poglądy poprzez radykalne stwierdzenia i czyny, uważam za pozerów, nie wartych uwagi. Prawdziwi patrioci walczyli i ginęli najczęściej po cichu, będąc różnej opcji politycznej, wyznający niekoniecznie katolicką wiarę, jak i będąc niekoniecznie czysto polskiej "krwi", zapewne i parę homoseksualistów by się znalazło -
Ze swojej strony zakańczam dyskusję na temat oceny prac naukowych/popularnonaukowych Pana Wyszczelskiego. Wyraziłem swoje subiektywne/być może zbyt dosadne, stanowisko i na tym poprzestanę.
-
Ciekawą sprawą są niewątpliwie lata zrazu po zakończeniu wojny domowej po większej części w 1922 roku. Niedawno ujawnione raporty WCzKa z tego okresu, opisują w wymowny [bezstronny] sposób sytuację w państwie sowietów. Ot, cała armia, była zawszona, pułki w rozkładzie [brak uzbrojenia, umundurowania, koszary w fatalnym stanie, do tego kadra dowódcza [a jak!] wykorzystywała sytuację do robienia interesów kosztem podległych sobie żołnierzy]. Czekiści w dosłowny sposób przytaczali zdania szeregowych, którzy mieli w planach rozstrzelanie politruków i wybycia byle jak najdalej od tej "zawszonej dżungli". Lata te, to również preludium do represji politycznych na masową skalę. Przykład inżyniera Oldenborgera, który przepracowawszy trzydzieści lat w moskiewskich wodociągach, przeżył rewolucję 1905 r., wojny [wielką i domową], by paść ofiarą pomówień na gremium partii ze strony jakiegoś proletariusza iż jest elementem wrogim klasowo! Szykan nie wytrzymał i odebrał sobie życie.
-
SAM_2054 by Marcin F.M., on Flickr
-
Nadmieniłem przecież cytat z książki Wyszczlskiego, w powyższym moim poście. W HB'ku Kijów 1920, Warszawa 1999, s. 123, masz podobnej treści; "Prawdopodobnie bolszewicy nadal stosowali starą suworowską strategię głębokiego odwrotu, by wciągnąć nacierające polskie oddziały w głąb swego terytorium i po pewnym czasie zniszczyć zgrupowanie ukraińskie." Wielka Sowiecka Encyklopedia [Wielikaja Sowietskaja Encykłapedia -której część haseł historycznych powtarza informacje zaczerpnięte ze starszej Wielkiej Rosyjskiej Encyklopedii] w sposób syntetyczny podaje charakterystykę sztuki wojennej Suworowa: "Z dwóch podstawowych rodzajów walki -natarcia i obrony- Suworow przyznawał decydujące znaczenie natarciu. (...) Odwrót dopuszczał jedynie w wyjątkowo trudnych warunkach. Natomiast teoretyczne zasady strategii decydującego natarcia Suworow rozpracował jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych XVIII wieku". Polska Mała Encyklopedia Wojskowa; pod hasłem Suworow podaje: "Jego sztukę wojenną charakteryzowała zaczepność, szybkość poruszeń (...) dążenie do decydującego rozstrzygnięcia w walce."
-
Pod temat wystarczy podać publikację Wyszczelskiego, Kampania Ukraińska 1920 roku, Warszawa 2009. Wstępem nadmieniając Ja do oceny położeń wojsk posługuję się Atlasem Ukrainy i Polesia, Warszawa 1926, Główna Księgarnia Wojskowa, gdzie najbardziej pomocnymi wydają się być mapy w podziałce 1.400.000, a który to ostał się fartem w rodzinnej biblioteczce chorującego już dziś ciężko dziadka. Tym niemniej z sukcesem można korzystać z austriackich map z Wielkiej Wojny oraz z map rosyjskich z tego okresu. Jakim Atlasem posługiwał się ów Profesor, nie wiem, tego w bibliografii nie ujął. I tak Autor widać że ma problem z prawidłowym rozpracowaniem źródeł i prawidłowym nazewnictwem punktów geograficznych. Korzystając ze wspomnień generała Raszewskiego [Wspomnienia przeżyć do końca 1920 r., Poznań 1938], powinien wiedzieć ów profesor, iż ten mnogo byki w swoim memuarze sadził, już to z niewiedzy, już to ze złej woli? [mylił konkorpus Gaja z dywizją tegoż, źle określał siły przed frontem innych armii niż jego, katastrofalny stan nazw geograficznych/miejscami co strona są błędy, tak że prawidłowo prowadzona lektura z mapą i ołówkiem do poprawek staje się iście nużącą itp.], w każdym razie pisze jak wół, że przeprawa przez Dniepr miała miejsce pod Okuniewem[sic!], zamiast pod Okuniowem [u Raszewskiego, s. 211, u Wyszczelskiego, s. 129.] Prawdziwym Orłem, okazał się jednak Wyszczelski w teorii głoszonej na stronicy 92, gdzie przy opisie odwrotu XII Armii za Dniepr napisał: "Pozostaję przy swojej tezie, iż Rosjanie prawdopodobnie w dalszym stopniu stosowali starą suworowską [sic!] strategię głębokiego odwrotu". Ja podług literatury historycznej tego okresu nie mogę doszukać się owego pryncypia u Suworowa, tj. "głębokiego odwrotu", ot bowiem zda się tutaj pytanie: Jakiego odwrotu? Natarcie po trzykroć i to na Bagnety. To była zasada tego zacnego feldmarszałka [niezależnie w stosunku do negatywnej oceny rzezi Pragi z 1794 r., był to wielce mądry wódz] I stąd moje ironiczne odniesienie do roku 1831, gdy pod Ostrołęką jenerał ruski tak zagrzewał swoich grenadierów do natarcia, powołując się na znaną maksymę Suworowa! Kwiatków w złej terminologii, nie docenieniu czy wręcz całkowitym negowaniu radiowywiadu, błędnych opisach sowieckich jednostek [cytat za Kakurinem i Mielikowem sprawdzam u źródła a tam co innego jest napisane a co innego u Wyszczelskiego/to samo wydanie książki] jest więcej, ale czy warto o nich rozmawiać ?
-
Piłsudski uprzedził uderzenie wojsk Lenina. A o decyzji zadecydował radiowywiad [Wyszczelski twierdzi oczywiście jako że jest w opozycji do Nowika iż radiowywiad miał marginalny udział w wojnie 1920 roku]. Julian Stachiewicz w swojej monografii dotyczącej działań 3. Armii WP od 25 kwietnia do zdobycia Kijowa 7 maja, wyraźnie we wstępie nadmienił iż "Studja prowadzone w tym czasie [styczeń/luty 1920 r.] przez nasz II oddział [m.in. radiowywiad] Naczelnego Dowództwa co do możliwości sprowadzenia nowych sił nieprzyjacielskich na nasz front, wykazały w połowie lutego, że dwadzieścia siedem dywizji wycofano już z frontu południowego. Przypuszczano przytem, że dywizje te częściowo reorganizują się w większych centrach na południu Rosji, częściowo zaś znajdują się w drodze na front przeciwpolski; część niektórych dywizji już pojawiły się na naszym froncie. Dalsze obliczenia, oparte już nie na samych przypuszczeniach, lecz w części i również na faktach konkretnych, potwierdzały poprzednie, stwierdzając zwolnienie dwudziestu ośmiu dywizji, przeznaczonych na front przecwpolski"
-
Prześladowania komunistów
bavarsky odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Ciekawy, widać żeś czytał Schopenhauera, Erystkę tj. sztukę prowadzenia sporów; ot bowiem stosujesz wybieg 19 gdzie ów "pesymista" podaje: "Gdy spostrzeżemy, że przeciwnik stawia urojony lub fantastyczny argument, możemy co prawda odeprzeć go, rozbierając zawarty w nim fałsz i fantastyczność, aby się jednak załatwić z nim krócej, wygodnie jest odpowiedzieć takim samym fałszywym i sofistycznym wręcz przeciwnym argumentem, ponieważ chodzi tu nie o prawdę, ale o zwycięstwo. Jeżeli np. przeciwnik daje argument ad hominem, wystarczy sparaliżować go odwrotnym argumentem ad hominem (ex concessis)." IPN to placówka badawcza powstała w wolnej Polsce, dlatego też lepszym odniesieniem byłoby podanie współczesnej podobnej placówki Federacji Rosyjskiej, a nie USSR. A Federacja Rosyjska, przoduje pod każdymi względami jeżeli mowa o opracowania źródłowe, czy naukowe dotyczące komunizmu [represje, polityka, militaria, aspekty gospodarcze-społeczne itp.] Co więcej pod kanwą USSR, powstało wiele opracowań źródłowych, które mimo czasu w których były wydawane nie straciły na ważności. Wystarczy wspomnieć o temacie wojny domowej i stosunków politycznych np. Direktiwy Komandirowanija Frontow Krasnoj Armii (1917-1920) w 4 tomach; Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich zwłaszcza mnie interesują tomy 1 i 2, cykl Grażdanskaja wojna 1918-1921 [oraz na Ukrainie], wydane w wielu tomach w latach sześćdziesiątych itp. -
Prześladowania komunistów
bavarsky odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Akurat IPN jest placówką badawczą. Realizującą konkretne projekty naukowe. To że nie podali pod tą notatką przypisu, nie znaczy że go nie ma. Możesz zawsze wysłać maila z zapytaniem w nurtującej ciebie kwestii. Co więcej widać wyraźnie iż autorzy strony stosują podobną metodologię w stosunku do innych tam zamieszczanych osób, zdarzeń, mając na względzie popularnonaukowy charakter tak podawanej wiedzy. Samuelu, czy zatem zapoznałeś się z wszystkimi publikacjami [opracowania, źródła, artykuły] wydane pod szyldem IPN, które tyczą nurtujących ciebie kwestii, czy jako dojrzały gimnazjalista o radykalnych poglądach, przechodzisz jeszcze bunt dojrzewania i lubisz się sprzeciwiać stosując eufemizm słowny "propaganda", zarzucając autorom publikacji brak rzetelności badawczej? Jeżeli tak to wykaż to. -
Może tak jak Wyszczelski w akcie olśnienia ??; pisał iż sowiety szykowały się do obrony vide Suworow Pula dura, sztyk mołodiec! Notabene pod Ostrołęką, Martynow krzyczał do regimentów Astrachańskiego i Suworowa: Dzieci kłujce ich! Sowietów Pisłudski uprzedził w ataku, Samuelu. Coś jak pod Niemnem we wrześniu! Choć tak czy siak. Miło czytać u Stachiewicza czy Kutrzeby jak łamie się kręgosłup Frontu Południowo-Zachodniego. Jak Dąb-Biernacki zrobił mielonkę pod Żytomierzem z paru regimentów bolszewików. Ahh, miód na zgorzkniałe serce tkwiące w kwaterze Skrzyneckiego... Jak ustosunkujesz się do nie mojego stwierdzenia, a Nowika i Smolińskiego [rzekłbym i do Kutrzeby, ale wówczas napisałbyś że to sanacyjny autor..] iż Konarmia która wymarsz swój na front przeciwpolski zaliczyła, nie służyła bynajmniej do obrony [bo nie do tego była powołana]?
-
Styczeń 1920 roku. Borys Szaposznikow szef Zarządu Operacyjnego RKKA, opracowuje plan ofensywy przeciwko Polsce. 17 II; Biuro Polskie KC RKP(b), zajmujące się sprawami polskimi, rozesłało do wydziałów politycznych armii i frontów telegram z żądaniem, aby wszystkich pracowników politycznych, którzy znają polski, odkomenderować na front zachodni. 18 II; Lenin zapytany przez amerykańskiego dziennikarza, czy Rosja Sowiecka zamierza napaść na Polskę i Rumunię, zapewniał: "Nie. [...] Złożyliśmy najuroczystsze i oficjalne oświadczenie o naszych intencjach pokojowych. Niestety, francuski rząd kapitalistyczny podjudza Polskę (a prawdopodobnie także Rumunię) do napaści na nas" [w:] Lenin W., Dzieła wszystkie..., t. 40, s. 139. 27 II; Trocki wysyła telegram do Lenina w sprawie ustosunkowania się do jego [w domyśle Partii] w stosunku do Polski: "Całkowicie podzielam Wasze zdanie o tym, że musimy w sposób jawny prowadzić agitacyjno-organizacyjne przygotowanie do wojny z zagrażającą nam Polską. Konieczne jest wydanie manifestu do ludu pracy [...] z przedstawieniem wszystkich naszych kroków i kontrdziałań Polski. [...] Dobiorę ochotników na miejscu i po zakończeniu obrad Zjazdu [partii] udam się z nimi na Zachodni Front. Proszę o natychmiastową decyzję Politbiura" 28 II; Lenin zwołuje naradę Politbiura na której w kilkunastu punktach odniesiono się m.in. do próśb Trockiego i Polskiego Biura KC RKP(b) w sprawie frontu zachodniego. 1 III; Lenin z uporem w oficjalnych kanałach dyplomatycznych głosi iż pragnieniem Rosji Sowieckiej jest utrzymanie pokoju z Polską. 6 III; "Musimy utrzymać, rozwinąć i wzmocnić naszą gotowość bojową, aby wykonać stojące przed klasą robotniczą zadanie. Jeżeli [...] imperialiści Polski [...] wystąpią zbrojnie przeciwko Rosji i zdecydują się na awanturę wojenną, to muszą się spotkać i spotkają się z taką odprawą, że cały ich kruchy kapitalizm i imperializm rozleci się ostatecznie" [w:] Przemówienie z 6 marca 1920 Lenin W., Dzieła wszystkie..., t. 40, s. 185. 12 III; Józef Unszlicht, członek Rady Wojennej Frontu Zachodniego, zatelegrafował do Lenina: "Pomyślnie zakończenie pracy wymaga: 1) pilnego skierowania do pracy za linię demarkacyjną komunistów - Polaków, Białorusinów, Litwinów; 2) skierowania czerwonych oficerów w celu wojskowego nadzoru nad ruchem powstańczym (24 lutego wysłałem w tej sprawie raport do KC) 3) natychmiastowego i bezdyskusyjnego wykonania wszystkich moich rozkazów przez Smoleński Wydział Poligraficzny w sprawie drukowania publikacji; 4) uzyskania 100 pudów polskiej czcionki [...] 2000 pudów papieru gazetowego" [w:] Szyfrowany telegram Unszlichta do Lenina z 12 III 1920 r., punkt 6, [w:] RGASPI f. 17, op. 3, d. 66, ark. 1 i następne. 17 III; Na naradzie w Politbiurze omawiano "telegraficzną prośbę Unszlichta" i postanowiono "zawiadomić telegraficznie Unszlichta o podjętych krokach" [w:] Tamże... Unszlicht miał rozkaz inicjować na tyłach polskich oddziałów wojną partyzancką oraz organizować sowiecką propagandę w Polsce. 19 III; RWSR zarządza, by jak najszybciej zaopatrzyć Front Zachodni w konie. Należało też zreorganizować armię konną, aby w trakcie przemieszczania na front znajdowała się w odpowiedniej kondycji. 26 III; RWSR stwierdza, że Front Zachdoni to obecnie najważniejszy front Republiki i niezwykle istotne jest zaopatrzenie go w dwutygodniowe zapasy. Do realizacji tego zdania przeznaczono specjalne pociągi. Szybciej też należało przemieszczać oddziały na Front Zachodni, ponieważ pojawiły się z trudności z transportem kolejowym. Chodziło o 29. Dywizję Strzelców, 5. Brygadę Strzelców z Ufy, Dywizję i Grupę Artyleryjską z Uralu, Brygadę i Pułk Kawalerii z Kazania, Brygadę Jazdy M.L. Murtazina z Orenburga i trzy dywizje strzelców z Frontu Kaukaskiego. [w:] Protokół nr 104 z posiedzenia 26 marca 1920, przedruk [w:] Riwwojensowiet Riespubliki. Protokoły, 1920-1923..., s. 63-69. Cóż a do dzisiaj mówią że to była prywatna awanturka Marszałka...