Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,902
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bavarsky

  1. Sprawą oczywistą jest, że na terytorium UE liczącej przeszło 500 mln mieszkańców, każdego dnia zdarza się przemoc, ktoś zostaje zabity, ranny, zgwałcony, okradziony. Zapewne zwróciłeś jednak uwagę, że zaczynamy interesować się podobnymi zjawiskami, gdy na małym obszarze ich częstotliwość występowania wzrasta do poziomu powyżej przeciętnej tj. do skali rejestrowania podobnych wypadków w ramach np. landu/kraju. Nie wiem jaka wartość jest dopuszczana by wiadomość o napastowaniu kobiet nie była "medialna", być może gdy w tłumie liczącym kilkuset bawiących się osób dojdzie do 1-3 przypadków? Nie znam ogólnych nastrojów w Niemczech, bo nie śledzę liczb. Jednak z pośród 5 znajomych + siostry, którzy mieszkają w kilku miastach, obraz przez nich przedstawiany nie rzutuje najlepiej na tzw. imigrantów. A nie są to ludzie, którzy działali w bojówkach nacjonalistycznych, są "rasistami" czy mają zawężoną wyobraźnię. Więc jeżeli takie osoby mi mówią że nie jest dobrze, to dlaczego miałbym im mówić, że rozumiecie "w skali całego kraju, to takie rzeczy się zdarzają i nie ma co generalizować". A teraz jest najlepsze. W przypadku tych 5 osób, które mieszkają w Niemczech od urodzenia + siostry, która tam jest od 4 lat, sytuacja "narzekania" spotkała mnie dopiero w tym roku [Niemców znam od 10-5 lat]. Czasami włączam się do dyskusji, i choć w wielu miejscach zgadzam się z Tobą Jancecie, zwłaszcza jeżeli chodzi o "nie naginanie" rzeczywistości, to jednak gdy słyszę "prozę życia", to jakby to idzie w sprzeczności z teorią.
  2. Wiem, że jedna z dziewczyn to praktykująca muzułmanka. Co w związku z tym? Bym o tym nie napisał na forum bo i po co, ale przypadkiem wpadłem na tekst BBC [a jak teraz widzę to i w krajowych mediach "poruszenie"]. Jak rozumiem to był przypadek, nie warty uwagi. Więc przepraszam, że go tu uwypukliłem.
  3. W Sylwestra w Hamburgu, znajomy o imieniu Henning + jego kolega + kolega kolegi, w zasadzie to bił się z kilkoma imigrantami, którzy w dość niedżentelmeński sposób zaczepiali ich dziewczyny. A dzisiaj czytam sobie o tym: http://www.bbc.com/news/world-europe-35237173 "As many as 1,000 drunk and aggressive young men were involved." - wprawdzie chodzi o Kolonie, ale najlepszy jest ten "eufemizm", "agresywni młodzi mężczyźni". A i przypomniało mi się jak czytałem o gwałtach w Egipcie podczas protestów "pro demokratycznych": https://en.wikipedia.org/wiki/Rape_in_Egypt#During_protests
  4. A ja polecam, jedyny, słuszny, elastyczny, program o nazwie youtube-dl - https://rg3.github.io/youtube-dl/ Działa z poziomu powłoki systemów Windows, GNU/Linux, *BSD. Nie trzeba zakładać konta, czyli podawać danych w/w niejasnej działalności, której domena zarejestrowana jest na Cyprze, a serwer znajduje się gdzieś w Niemczech. Jeżeli chcecie sobie ściągnąć np. Utwórzcie na dysku C: katalog o nazwie np. yt , ściągnijcie i skopiujcie do niego jeden plik wykonywalny o nazwie youtube-dl.exe: https://yt-dl.org/downloads/2016.01.01/youtube-dl.exe Potem wchodzicie do START -> Uruchom -> wpisujecie cmd Pojawia się powłoka. Wchodzicie do katalogu, który utworzyliście komendą: cd \yt I teraz, najprostsza metodyka ściągania czegokolwiek w [najwyższej dostępnej jakości] to podanie nazwy programu tj. youtube-dl.exe + URL czyli link do filmu [naturalnie kopiuj/wklej z przeglądarki do konsoli] Czyli by ściągnąć to co zadałem powyżej czynicie: youtube-dl.exe Enter. Wszystko.
  5. Książka, którą właśnie czytam to...

    Skończyłem Charkiewicza, Berezyna 1812. Bardzo dobry przekład pana dr Skowronka.
  6. Techniki analizy/filtrowania ruchu w sieci nie są panaceum, a pomocą. Zapewniam Przedmówcę, że przyczyniły się nie raz i nie dwa do udaremnienia zamachów, śledzenia podejrzanych, odtwarzania siatki połączeń, petabajty logów analizowane przez proste skrypty, najczęściej oparte o awk(1), potrafią wiele powiedzieć o życiu i twórczości wybranych osobników.
  7. Bardzo dobre rezultaty w tym względzie daje filtrowanie pakietów TCP/IP, na głównych bramach międzykontynentalnych jak FrankfurtAmMain.opentransit.net, które łączą Europę z US. Niedoścignionym wzorem w tym względzie są Chiny. Oczywiście to pod warunkiem, że infrastruktura na której opieramy swoje idee jest pewna pod względem audytu kodu. Ostatnio światowe agencje obiegła informacja, że jeden z głównych dostawców firewalli 'Juniper Networks', ma w oprogramowaniu kod nieznanej proweniencji.
  8. Książka, którą właśnie czytam to...

    Stanisław Lem, Głos Pana, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1973. Po raz kolejny zaczynam moją ulubioną powieść Lema. Główną osią jest odebrany sygnał z kosmosu, najpewniej pochodzący od obcej cywilizacji. Wybitni przedstawiciele wielu dziedzin nauki próbują zrozumieć odebraną porcję danych. Przypomniała mi się jednocześnie zabawa sprzed paru lat, w której uczestniczyłem, a mianowicie w projekcie łamania zrzutu typu 'Mask ROM' o nazwie UCO, tj. Unidentified Computing Object, którą to grę wymyślił Poul-Henning Kamp, po dawnemu jeden z 'core-teamu' projektu FreeBSD, uznany 'kernel hacker', około roku 2000 rozwinął chroot(8), autorstwa Bill`a Joy`a, do poziomu o nazwie jail(8) - tworząc profesjonalną wirtualizację 'lekkiego' poziomu. Cała zabawa była oparta na idei Lema, z pewnymi modyfikacjami do scenariusza. Chodzi o to by drogą dedukcji stwierdzić jak najwięcej czym jest 16384 bajtowy program, którego postać była jedynie w formie binarnej tj. po kompilacji przy użyciu nieznanego kompilatora, na nieznanym procesorze, ah i bym zapomniał hexdump też był.
  9. Czego teraz słuchasz?

  10. Technika i społeczeństwo w PRL

    Polecam wspomnienia prof. Brailsforda dotyczące m.in. brytyjskich komputerów ICL serii 1900, tj. licencyjnej "Odry".
  11. Humor

    http://wurstball.de/54871/ Chwilę mi zajęło zrozumienie tego humoru.
  12. Maria Grzegorzewska

    Autorka m.in. wielu artykułów opublikowanych na łamach kwartalnika Szkoła Specjalna, poświęconemu sprawom wychowania i nauczania anormalnych, wydawanemu od początku lat 20. do końca 30. XX wieku. Całość dostępna w cyfrowym zbiorze Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie: http://www.sbc.org.pl/dlibra/publication?id=13616&tab=3 Np. Orientowanie się niewidomych w przestrzeni, Nr 4, R.3 (lipiec-wrzesień) 1927. Była też autorką cykli pt. Listy do młodego nauczyciela wydanych w latach 50. i 60.; bodaj pierwszy jest udostępniony: http://prototo.pl/wp-content/uploads/2012/09/Maria-Grzegorzewska_Listy-do-m%C5%82odego-nauczyciela.pdf W roku 2002 wyboru i opracowania listów M. Grzegorzewskiej podjęła się Ewa Tomasik, te ukazały się nakładem wydawnictwa Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej. Natrafiłem też na wywiad z prof. M. Grzgorzewską, podzielony na dwie części; zrealizowany zapewne pod koniec jej życia? [lata 60.?]; Cz. 1: Cz. 2:
  13. Bitwa pod Raszynem

    Tym bardziej wychodzę z podziwu dla amerykańskiego historyka Johna H. Gilla, który podjął się tematu działań na polskim teatrze wojennym w III tomie [jeszcze nie przetłumaczonym] "Thunder on the Danube" i zdał się dostrzec kłopot w nazewnictwie wspomnianej rzeczki. Opis bitwy pod Raszynem oparł na swoim artykule pt. "The Battle of Raszyn, 19 April 1809", wyd. First Empire, nr. 10, March/April 1993. W książce polemizował z wcześniejszymi swoimi ustaleniami w przypisie nr. 36 pisząc, że w tym tekście błędnie nazwał strumyk jako Utrata, prostując jako Mrowa. Co jest prawidłowym określeniem. Jedynie może trochę szkoda, że nie doczytał u Pawłowskiego [powołuje się w wielu miejscach], że zdaniem tego historyka ów strumyk w roku 1809 występował bez nazwy. W swojej niedocenianej [moim zdaniem] przez wielu pracy ("Raszyn 1809"), Romuald Romański, wdał się również w bardzo interesującą polemikę tyczącą nazwy tej rzeczki. Przywołał m.in. studium Czesława Grzelaka pt. Rola artylerii polskiej w bitwie pod Raszynem 19 IV 1809, [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, t. 22, 1979, w którym to Autor w latach 70. XX wieku, pytał się mieszkańców Raszyna jaki to strumyk przez ich miejscowość płynie; "na pięciu zapytanych o nazwę... trzech nazwało tę rzeczkę Mrową, a dwu nie znało jej nazwy." Interesujące jest zatem kiedy zaczęto nazywać tę rzeczkę "Raszynką"?, skoro współcześni mieszkańcy [tych trzech z pięciu] nazwało ją Mrową. Romański podaje, "[...] na mapie topograficznej Polski wydanej w 1993 r. oraz na mapie turystycznej okolic Warszawy z tego samego roku rzeczka przepływająca przez Raszyn i stanowiąca dopływ Utraty nosi nazwę Raszynki". Czyżby był to dopiero okres lat 80. 90. XX wieku?
  14. Bitwa pod Raszynem

    Bardzo dziękuję secesjonisto za nakierowanie mnie na ten artykuł [który jest w 3 częściach], wiele mi wyjaśnił. Jerzy Kaleta podaje, "Nie wiemy, skąd Gąsiorowski czerpał wiadomości o nazwie rzeki — prawdopodobnie obaj pisarze czerpali z tego samego źródła." [w:] "Utrato, ty moja Utrato" ("Przegląd Pruszkowski" nr 2, 1985), str. 9. Jedynym opracowaniem opisującym w dokładny sposób przebieg działań w roku 1809 na terenie Księstwa, a które kształtowało opinie wielu na przestrzeni kilku dekad, była praca gen. Romana Sołtyka, wydana w Paryżu r. 1841. Autor wyraźnie wspomina o Rawce, na str. 147 w oryginalnym wydaniu ("Relation des opérations de l'armée aux ordres du prince Joseph Poniatowski") opisując teren walk pod Raszynem, to samo jest w przekładzie E. Leszczyńskiej wydanym w Warszawie r. 1906, str. 61. Naturalnie nie wyjaśnia to powodów podania 'Rawki' przez gen. Sołtyka, być może zwyczajnie się pomylił bądź miał ku temu powód? - nie odrzucałbym w czambuł tej ostatniej wersji, zwłaszcza że jak czytam to co streścił p. Kaleta, to choć m.in. dzięki niemu mam usystematyzowane, że mówiąc o nazwie dawnej Raszynki mam do czynienia z Mrową [str. 5], która wpada do Utraty. Stronę dalej dowiaduję się, że na podstawie mapy zapewne z końca XVIII w., autorstwa Karola de Perthees, Utrata oznaczona jest jako Rnowa, ma zaznaczony bezimienny ciek przechodzący m.in. przez Raszyn, a miejscowa ludność miała w zwyczaju nazywanie go jako Mrówka. Zatem znamy czubek góry o nazwie Raszynka, zaś poniżej mamy kilka odgałęzień XVIII/XIX wiecznych.
  15. Książka, którą właśnie czytam to...

    Nabyłem tacie wyżej wspomnianą książkę. Przeczytał ją szybko i stwierdził, że interesująca pozycja. Obecnie jest w trakcie lektury biografii Eddy Merckx`a pt. Kanibal.
  16. Czego teraz słuchasz?

  17. Każdy znajomy Niemiec, z którym ostatnimi czasy rozmawiałem na temat uchodźców/emigrantów/imigrantów - stwierdził, że jest przerażony tym co się dzieje w ich miastach, miejscowościach. I mówią to nie jako "globalni, uniesieni cywilizacją i humanitaryzmem" liderzy, ale zwykli mieszkańcy, którzy, mają rodziny, pracę i coraz częściej spotykają się z agresją u nowo przybyłych.
  18. Bitwa pod Raszynem

    Jak rozumiem po lekturze pracy prof. Bronisława Pawłowskiego, w roku 1809 strumyk, który przechodził przez Raszyn występował bez nazwy; "Ta bezimienna rzeczka płynęła w kierunku północno-zachodnim pod Jaworową, Raszynem i Michałowicami." [w:] Pawłowski B., Historia wojny polsko-austriackiej 1809 roku, Oświęcim 2015, s. 124. Strumyk ten był prawym dopływem Utraty, która to rzeka w XIX wieku znana również była jako Mrowa, na planie austriackim ów występował pod nazwą Rno, czy dalej już jako Utrata, Roman Sołtyk nazywa ten ciek wodny Rawką. Współcześnie zaś mówimy o Raszynce. Jak rozumiem wile osób, które goszczą na tym forum pochodzi z Warszawy. Czy zatem spotkaliście się może w pracach regionalnych historyków z artykułem dotyczącym perypetii w nazewnictwie tego strumienia?
  19. Książka, którą właśnie czytam to...

    http://gatczyna.blogspot.com/2015/12/grom-nad-dunajem-strumyk-raszyn.html
  20. Nasze Hobby

    'Thinkpad' klub.
  21. Furiuszu wybacz, że się wtrącam, ale na wiki wyczytałem, że wprawdzie podczas pierwszej[?] ekspertyzy wyszło, że był poczytalny, to: "13 stycznia 2012, po naciskach opinii publicznej, sąd okręgowy w Oslo zarządził powtórne badanie panelowe w celu oceny stanu psychicznego Andersa Breivika. Według psychiatrów Breivik posiada silne zaburzenia emocjonalne i brak empatii. Jego wypowiedzi są niespójne i wypełnione ideologicznymi neologizmami. Wykazuje również szereg zaburzeń urojeniowych: uważa siebie za regenta Norwegii, pana życia i śmierci, „najdoskonalszego rycerza od czasów II wojny światowej”, wybrańca, który ma za zadanie zbawienie Norwegii. Stwierdził również, że gdyby wyszedł na wolność, kontynuowałby mordowanie „zdrajców”, których dzieli na kategorie A, B i C. Postuluje także selektywny rozród Norwegów. Stwierdzono również u niego cechy narcystycznego zaburzenia osobowości." [w:] https://pl.wikipedia.org/wiki/Anders_Behring_Breivik Nie jestem pewien jak to się ma do jego poczytalności w dniu zamachu, niemniej wypada zaznaczyć; że niezależnie od świadomości popełnianych czynów [wykazaną w pierwszej ekspertyzie], trochę dziwnym wydaje się jego paradowanie z karabinem po wyspie skutkiem czego śmierci uległo 69 osób, zranieniu 110, w tym 55 ciężko. Motywacje religijne, to akurat "broń" obusieczna. I pod to można podepchnąć całkiem wszystko.
  22. Ignorancja Jankesów

    Jap. To standard np. w przypadku facebooka. Tak można np. obchodzić blokadę szukania osób, które mają maila typu: kws321@wp.pl - nie znasz ich imienia/nazwiska, skąd są, itp. a na portalu społecznościowym nie możesz szukać w ten sposób osób [tzn. podając adres e-mail w wyszukiwarce]. Zakładasz więc jakiś przypadkowy e-mail, logujesz się do skrzynki, dodajesz kws321@wp.pl do kontaktów mailowych, logujesz się na facebooka, wybierasz szukanie kontaktów za pomocą poczty i.. najczęściej działa
  23. Ignorancja Jankesów

    Oho widzę, że kolejny temat z cyklu; generalizujmy.. A propos ignorancji. Gdybym spytał się przypadkowo napotkanych ludzi, jaki mają zawód, jakie szkoły skończyli, ile mają dzieci, a jeżeli je mają to poprosiłbym aby pokazali mi ich zdjęcia z kopią dla mnie, czy żyją w oficjalnym związku, jak tak to z kim, jakich mają przyjaciół, z kim lubią się spotykać, jakie sklepy lubią, co planują na weekend, gdzie byli, gdzie zamierzają na wakacje jechać.. by podali mi hasło do swojej skrzynki mailowej, celem znalezienia nowych potencjalnych kontaktów.. To jak byłbym potraktowany? Czy aby nie oburzeniem? Najlepsze jest to, że w każdej milisekundzie miliony zdjęć i podobnych informacji trafia do głównej dyspozytorni, głównego HUBa jednego z kilku popularnych portali społecznościowych. A teraz jest najlepsze. Ludzie są oburzeni, że ktoś ma czelność wykorzystywać te informacje np. przeciw nim.
  24. W tym wątku, będę zamieszczał krótkie notatki odnośnie systemów operacyjnych będących w użyciu w latach 60., 70., 80., XX wieku, które dzięki pasjonatom historii nie uległy zapomnieniu, a wręcz przeciwnie pozostają w dalszym ciągu w użyciu jako działające dziedzictwo techniki. Pierwszy system, który chciałbym wam zademonstrować, to UNIX® v.7, czyli dystrybucja bezpośrednio wywodząca się z laboratoriów Bella, służąca jako platforma rozwojowa dla Systemu III czy V, flagowych dystrybucji sygnowanych przez AT&T. Paul Allen, jeden z założycieli Microsoftu, oraz muzeum: www.livingcomputermuseum.org, daje fundusze na renowację różnych maszyn, w tym systemu DECa PDP-11/70, którym to opiekuje się legenda w środowisku UNIX®-owym, smj; Stephen M. Jones, twórca Super Dimension Fortress; SDF.org; czyli publicznie dostępnego środowiska UNIX®-owego, opartego o cluster serwerów, działających pod systemem NetBSD, na procesorach AMD Opteron™. MissPiggy, czyli PDP-11/70, był komputerem wykorzystywanym w Microsofcie od lat 80. do wczesnych 90., jako serwer mailowy, oparty na systemie UNIX® v.7. Co ciekawe, a mało dzisiaj przypominane, głównym produktem firmy Billa Gatesa natenczas nie był system DOS [czy po dawnemu CP/M, tj. przed wykupieniem go od Garyego Kildalla], a produkt o nazwie XENIX, czyli dystrybucja oparta o UNIX® v.7, bijąca rekordy popularności na uniwersytetach i firmach wkraczających w świat komputerów/sieci. [Posiadała ona pełny stos protokołów TCP/IP wziętych od BSD]. Obecnie system ten jest w pełni sprawny i każdy chętny, może uzyskać do niego login; wypełniając listę z prośbą: http://www.livingcomputermuseum.org/Online...st-a-Login.aspx Dokumentacja naturalnie dostępna jest po zalogowaniu poleceniem, man, niemniej muzeum udostępniło podręcznik, tom 2 [właściwy], tyczący tej dystrybucji, gotowy do pobrania [pdf] i przeczytania/zapoznania się [625 s.]: http://www.livingcomputermuseum.org/Online...Vol_2_1983.aspx Poniżej przedstawiam dwa zżuty z mojego ekranu, wykonane podczas mojej sesji, programem scrot; Pozdr.
  25. Mowa o komputerach analogowych. Nie zajmowałem się nimi nigdy, też za bardzo nie mogę się wypowiadać na ich temat.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.