-
Zawartość
2,902 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez bavarsky
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 107
-
J.H. Gill w trzecim tomie "Thunder on the Danube" przy opisie roku 1809 w Księstwie Warszawskim sugerował się Pawłowskim. Przy opisie działań pułku Vukassovicza w bitwie pod Raszynem cytował raport dowódcy - pułkownika Ludwiga Gabelkhovena, który jest zamieszczony jako załącznik do pracy polskiego historyka. Daję minus Gillowi za to że nie wyjaśnił skąd ma straty Austriaków, wahające się między 400 a 600. Pawłowski wprawdzie nie podaje szeregu porównań w tym względzie - ale zaznacza przypis z informacją, iż Austriacka lista podawała - według jego słów: nieco zmniejszone straty, gdyż tylko w zabitych 74, rannych 262, a wziętych do niewoli 72. Co do ubytków w wojskach ks. Józefa, to Gill wylicza ok. 1400 zabitych, rannych, zaginionych, podając odniesienie do Pawłowskiego, który wyliczył, że te wahały się między 1250 a 1350. Nie dostrzegam niczego przełomowego w tym rozdziale. Doceniam zaś to, że amerykański autor postarał się o to, by treść jego pracy nie odbiegała znacząco od ustaleń Pawłowskiego, w kilku zaś miejscach dodał coś od siebie, stworzył świetny opis działań wojennych, zrewidował OdB pod kątem prowadzonych operacji, co moim zdaniem ma pewne plusy co też i minusy. Musimy też pamiętać, że opracowanie J.H. Gilla ma charakter streszczenia wojny 1809 roku na wszystkich teatrach. A jest to chyba doprawdy najlepsze opracowanie w tym względzie, jakie kiedykolwiek się ukazało.
-
W książce prof. Jana Ziółka, Mobilizacja sił zbrojnych na lewobrzeżu Wisły 1830/31, Lublin 1973, s. 175, zostało stwierdzone: "W czasie powstania listopadowego wszystkie formacje, z wyjątkiem straży bezpieczeństwa i pospolitego ruszenia, przekraczały liczbę 150 tysięcy ludzi. Biorąc pod uwagę strukturę społeczną kraju, która niewiele różniła się od tej sprzed 36 lat, okaże się, że dalsza rekrutacja ludzi z tych samych względów co w powstaniu Kościuszkowskim była niemożliwa"
-
Wojna rosyjska, czy była potrzebna i sensowna?
bavarsky odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Przedmówca zapomniał dopisać, że Francuzi i Hiszpanie ocalili po bitwie 10 z 33 swoich okrętów, które schroniły się pod dowództwem adm. Graviny w Kadyksie. Większa zaś cześć tj. 19 dostała się w angielskie ręce, jednak do portów doprowadzili oni ledwo 4. Słowem był to pogrom. Dodać należy iż adm. Nelson pod Trafalgarem zakończył serię trzech wygranych bitew morskich dwa przeciw Francji, licząc od bitwy pod Abukirem z 1798 r. i omawianej teraz bitwy pod Trafalgarem z 1805, oraz bitwie pod Kopenhagą toczonej o wyłączenie floty Duńskiej do działań przeciw koalicji w 1801 r. Na koniec nie ma znaczenia ile okrętów straciły połączone siły francusko-hiszpańskie pod Trafalgarem. Wojsko Napoleona przegrało bitwę morską, która dała skutek taki, że do końca okresu wojen cesarstwa Francja była wyłączona z działań morskich na wielką skalę. Telleyrand był politycznym sojusznikiem cesarza Aleksandra. Informował on w swoich depeszach już od 1810 r. o planach Napoleona względem Polski. Jednak nie przeceniałbym jego roli w tym konflikcie. Prowadzenie wojen na taką skalę w tamtym czasie było o wiele bardziej złożonym procesem niż miało to miejsce choćby pół wieku później wraz z nastaniem kolei żelaznych. Pewne decyzje należało podejmować co najmniej na rok przed główną akcją, z tego względu że tyle czasu zajmowała koncentracja sił i środków do walki. Jak już napisałem, Napoleon był nieprzygotowany do tej wojny pod względem politycznym, lecz mając swój atut w postaci armii chciał wymusić na swoim oponencie uległość względem kwestii wschodniej, należącej do jego strefy wpływów. Przechodzę teraz do głównego tematu. W rozprawie Marguerona pt. Campagne de Russie, t. 1-4 - są wykazy w których Autor omawia okres od 1810 do czerwca 1812 r. opisując wysiłek logistyczny armii francuskiej i sojuszników, nadając całości ogólny wniosek, że tak duża masa wojsk mogła być wprawiona w ruch raz i w tym ruchu utrzymywana ciągle, zgodnie z zasadą "wojna żywi wojnę". Wyżywienie przeszło pół miliona ludzi, koni, na obszarach bezludnych, gdzie dominowały wielkie kompleksy leśne i drogi o różnej przepustowości, praktycznie nie dawały Cesarzowi pola manewru. Po nieudanym manewrze wileńskim, pierwszej wielkiej operacji tej wojny, mógł albo ruszyć w dalszą drogę wymuszając w którymś miejscu walną bitwę, albo poddać walkę. W drugim wypadku oznaczałoby to porażkę polityczną, wojskową i logistyczną, musiałby wycofać znaczną część armii do centralnej Europy i dalej na zachód, zostawić siły równoważne bądź nieznacznie większe od rosyjskich tj. do 200 tys. na terenach Litwy i Białorusi, przygotować je do zimy ze świadomością, że niepobity wróg gdzieś tam jest. W pierwszym wypadku, liczył na wielkość tej armii którą stworzył, potencjał -tak jak pierwotnie założył - topniałby w skutek trudów wojny, marszów, chorób, ale ostatecznie siły te i tak będą na znacznej długości prowadzonych działań większe niż wojsko przeciwnika. Pamiętajmy wreszcie, że na początku XIX wieku dominowała zasada "Walnej Bitwy" tj. decydującej rozprawy po której objawiał się koniec wojny. Stąd następstwa Możajska z tej perspektywy, są do wytłumaczenia vide zajęcie Moskwy. Biorąc pod uwagę toczoną równolegle wojnę w Hiszpanii, Napoleon nie miał optymalnego wyboru. Zaniechanie wojny w roku 1812 uniemożliwiłby mu skupienie takich sił w roku następnym tj. 1813, zbieranie plonów, przygotowywanie paszy dla koni, wprawienie machiny na podobny wysiłek co w okresie 1811/1812 r.? Wątpię czyby to mogło nastąpić przed latem roku 1814. Zaś ofensywa ad 1812? Z perspektywy września główny zamiar został zrealizowany. Rosyjska 2 armia zachodnia przestała istnieć, jej dowódca Bagration poległ, 1 armia została potężnie pokiereszowana, pod Uticą poległ m.in. dowódca elitarnego III korpusu gen. Tuczkow. Armia Kutuzowa opuściła pobojowisko, którego rozmiary i straty przewyższały wszystkie inne bitwy widziane i doświadczone przez Napoleona i jego żołnierzy. To Zamojski bodaj napisał, że dopiero pierwszy dzień walk nad Sommą pobił "rekord śmierci" za jeden dzień walk. -
Wojna rosyjska, czy była potrzebna i sensowna?
bavarsky odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Jest prawdą, że gdy pod Trafalgarem na dnie oceanu pogrzebane zostały szanse zwalczenia Anglii na morzach, Napoleonowi w pojedynku z brytyjską potęgą morską pozostało jedynie zamknięcie jej okrętom i statkom dostępu do lądu europejskiego. Jednak między rokiem 1805 i kampaniami lat 1806/7 a 1812 jest spora różnica czasu. Słowem nie da się wyjaśnić tego co zaszło w roku 1812 tym, że Napoleon chciał utrzeć nosa Aleksandrowi bo ten nie stosował się do blokady kontynentalnej... tutaj zgodnie z ustaleniami historiografii przyjmuje się, że prawdziwym powodem napięć na linii Rosja, Francja, było powstanie Księstwa Warszawskiego, a konkretnie odradzająca się koncepcja wolnej Polski - stąd piszemy II wojna Polska. Mówi się, że to Napoleon był prowodyrem wojny z Rosją, co nie jest prawdą. Pod względem politycznym, gorliwie dążył do niej cesarz Rosji. Jak to ujął Kukiel: "Napoleon był w politycznej defensywie, do ofensywy politycznej przeszedł dopiero w związku ze swą ofensywą wojskową. Zapóźniona polityka nie zdołała nadążyć za wojną" Tutaj wystarczy analiza chociażby kilku początkowych rozdziałów Wojny 1812 roku, t.1 autorstwa Mariana Kukiela by się dowiedzieć, że Napoleon mając na uwadze konflikt z roku 1809, na który był zwyczajnie nieprzygotowany wygrał go m.in. dlatego że gdy minister Stadion dążył do wojny z Francją, Habsburgowie byli bez sojusznika - ów założył jedynie, że gdy armia austriacka zacznie odnosić sukcesy w Bawarii da przykład dla Prus i Rosji. Rok 1809 pokazał też Napoleonowi, że w dłuższej perspektywie na wschodzie staje się realna o wiele potężniejsza niż poprzednie wojna, nad którą on nie zapanuje. Przewidywał, że w przypadku konfliktu Rosja zajęłaby linię Wisły bez wielkich trudności. Co więcej od roku 1810 dochodziły do niego alarmujące informacje o wielkich planach i dyskusjach toczonych w Petersburgu nad przyszłą koalicją przeciw Francji. -
Jak to z losami Juliana Konstantego Ordona było?
bavarsky odpowiedział secesjonista → temat → Biografie
Odnośnie samego wybuchu nigdy pewnie nie dowiemy się jak z tym naprawdę było. Sam Ordon zmieniał w latach 1831-1882 wielokrotnie relacje względem tego zajścia, powód tego jak podaje Tomasz Strzeżek był zapewne ten, iż bał się szykan rosyjskich względem swoich bliskich. I tak według jego relacji w 1831 r. sprawcą eksplozji był kanonier Nakrut, w latach 1833-34 bezimienny kanonier który "wskoczył w magazyn amunicyjny". W 1845 r. sprawcą był granat, który padł na jaszczyk z prochem, a w 1857 r. "lont tlący od armaty" lub "inny jakiś sposób". W 1880 r. Ordon we Florencji spotkał się z historykiem Tadeuszem Korzonem i podczas tej rozmowy wyjawił mu, że wykonał "rozkaz ogólny wydany ze sztabu głównego do wszystkich redut". [w:] Reduta Ordona, Czas, nr 124, 1906. Niemniej poza tą relacją, żadnemu historykowi jak dotąd nie udało się odszukać tego rozkazu. Nawet we wspomnieniach głównego "fortyfikatora" gen. Klemensa Kołaczkowskiego, w księdze V, Od końca lipca do 22 listopada 1831 r., Kraków 1901, s. 102, nie ma o tym wzmianki, za to jest informacja, że "oficer artylerii, dowodzący działami, zabity został na samym początku" a eksplozja w reducie nr 54 była spowodowana przez "wylecenie w powietrze magazynku prochowego napełnionego amunicją". Zatem gen. Kołaczkowski poza notą o eksplozji uśmiercił Ordona jeszcze przed wybuchem... -
W nowy rok zacząłem przerabiać Oracle MySQL 5.7 Reference Manual czyli sprowadza się to do lektury kilku rozdziałów z 5272 stron zawartych w jednym volumenie.
-
To co zaskoczyło mnie po lekturze pracy Izdebskiego o Bitwie pod Komarowem stoczonej między 26 a 31 VIII 1914 r., to dość specyficzne podejście Conrada do pracy jaką miały wykonać jego związki operacyjne na froncie wschodnim. Poza koncentracją 4 armii gen. Auffenberga która dokonała się nad Sanem, dowódca ten jak i pozostali nie byli uświadomieni co do kierunku swoich działań - na własną rękę studiowali potencjalne kierunki użycia własnych armii. Do powyższego, gdy 22 VIII 4 armia [prawoskrzydłowa], otrzymuje dyrektywę do dalszego postępowania tj. uderzenia w obszar między Wisłą a Bugiem, Auffenberg w miejsce wskazówek operacyjnych otrzymuje... zarządzenia taktyczne. Ostateczne zadanie dla 4-ej armii -jak się okazało na dzień przed bitwą tj. 25 VIII-, Conrad streścił w ten sposób, że główny kierunek pójść miał na Chełm, między Wieprzem a Huczwą, z punktem ciężkości spoczywającym... na słabszej liczebnie 1 armii gen. Dankla. Zamiar Conrada polegał na zepchnięciu armii rosyjskich na Polesie, podczas gdy 4-ta armia miała przedłużać, wspierać i ubezpieczać ten ruch od wschodu. Jednocześnie wypadki które nastały w kolejnych sześciu dniach, każą zadać pytania jaka była rzeczywista wartość planów szefa sztabu Conrada? oraz kontrola nad swoimi związkami operacyjnymi? Okazuje się bowiem, że to wojska 4 armii dokonały głównego wysiłku poprzez próbę odtworzenia manewru kanneńskiego względem armii rosyjskiej gen. Plehwe, angażując do tego... "punkt ciężkości" w postaci 9 DK i całego X Korpusu z 1 armii gen. Dankla. Dopóki impet natarcia i wytworzona sytuacja na froncie trwała, Conrad poklaskiwał takim zamiarom, w chwili jednak gdy doszło do pobicia Rosjan, 31 VIII likwiduje działania swoich podkomendnych "równając armie" i pozwalając wojskom przeciwnika do wycofania i przegrupowania, oddając tym samym inicjatywę. Jak zatem wyglądała jakość operowania związkami operacyjnymi na froncie wschodnim?
-
Dowodzenie związkami operacyjnymi na Wschodzie
bavarsky odpowiedział bavarsky → temat → Front Wschodni
Studiuję w oryginale, opracowanie Konrada Leppy pt. Die Schlacht bei Komarow - świetne uzupełnienie Izdebskiego. Interesują mnie zwłaszcza walki o Zamość w dn. 15-27 sierpnia - II korpusu gen. Schemuy, z XXV korpusem rosyjskim gen. Zujewa - 26 VIII w lesie pod Kątami, doszło do zwarcia z rosyjską 3 dywizją grenadierów gen. Dobryszyna z nacierającą od Kossobud austro-węgierską 13 dywizją piechoty Landwehry - gen. dyw. Kreysa. - 9 pułk grenadierów płk. Tokarjewa [II, III i IV baon - I stanowił odwód] został odparty przez pododdziały z XXV brygady piechoty Landwehry, gen. Englerta, tu w kontrnatarciu wykazał się zwłaszcza 24 pułk piechoty Landwery płk. Rychtera, który prowadził natarcie II baonem, oraz I baonem 1 pułku - odwody rzucane przez dowódcę rosyjskiego w lesie nic nie dały, walka była dość krwawa, prowadzona do zmroku. Zamysł Rosjan osaczenia Kątów siłami dwóch pułków się nie powiódł, 10 pułk gren. nie dostał podparcia w rejterującym się 9 pułkowi. Droga na Zamość została na dobre otwarta. *) ---- *) 22 VIII, oddziały 6 dywizji kawalerii podparte 5 batalionami wykonując rozkaz dalekiego rozpoznania zlecony von Auffenbergowi przez Naczelne Dowództwo, zajęły bez walk 22 sierpnia - Zamość, 24-ego kawaleria austriacka zmuszona została do opuszczenia tej pozycji, z chwilą nadejścia wojsk XXV korpusu rosyjskiego. --II korpus w tym 10 dp [z IX korpusu], zajmował w dn. 26 VIII - 18 km podstawę do natarcia na Zamość [która zeszła pod koniec dnia do 12 km] -> grupa gen. Schemua zebrała na tym odcinku 60 batalionów i 30 baterii; tj. na jeden baon przypadał 300 metrowy odcinek frontu. -
Władymir Charkiewicz, Berezyna 1812. Bardzo dobry przekład Pana Skowronka, a porównuję to z oryginałem.
-
Ja żałuję że traciłem czas na lekturę Tokarza, Blocha, Puzyrewskiego, Strzeżeka, Ziółka czy dokumentów źródłowych Pawłowskiego. Strata czasu.
-
Zdobyłem odpis tekstu Ehnla, pt. Die Einschliessung von Czestochowa im J. 1809. Zadanie gen. Branovacskiego było o tyle kłopotliwe, że oparte zostało na założeniu, że polscy żołnierze złożą broń z chwilą zobaczenia przeciwnika. Dowódca fortu mjr Kajetan Stuart, mając pod sobą ok. 800 żołnierzy w tym sześć kompanii z 5 pułku piechoty, zamierzał wykonać rozkaz obrony powierzonej mu placówki, co spowodowało że dowódca austriacki jak szybko przybył pod Częstochowę, tak szybko się spod niej zwinął - 10 kwietnia jego brygada wyruszyła z Krakowa, 17 była już na miejscu. Dnia 18 po południu Stuart zrobił wycieczkę złożoną z ok. szwadronu kawalerii [z 3 pułku] i trochę piechoty, dwa bataliony szeklerów odparły atak, zaś Branovacsky w nocy z 18 na 19 wyruszył w stronę Piotrkowa i Rawy ku Warszawie. 20 kwietnia będąc w Plewnie, do obserwacji twierdzy zdecydował się wysłać jeden dywizjon [szwoleżerów cesarskich] pod dowództwem ppłk. Klebelsberga. O ile ta część operacji przeciw Częstochowie jest nawet zrozumiała, próba szybkiego zajęcia twierdzy małym kosztem, o tyle pierwsze niepowodzenie na tym odcinku oznaczało że ewentualny sukces wymaga podciągnięcia ciężkiego parku artylerii z piechotą liniową w liczbie co najmniej 2 pułków. Inaczej pisząc, czy Częstochowa była tego warta? Jeżeli mała brygada złożona z lekkiej piechoty, pułku kawalerii i lekkiego komponentu artylerii nie mogła podołać zadaniu [zdobycia/blokady] i to według dowódcy tej grupy, to jak wytłumaczyć rozkaz Ferdynanda z 25 IV skierowany do Branovacskiego by posłał dwa dywizjony piechoty granicznej (czyli 4 kompanie ok. 800 bagnetów], a do realnego "zagrożenia" bastionom dodał pół baterii lekkiej artylerii i 2 haubice? Te siły pod dowództwem płk. Gramonta miały blokować twierdzę. Skutek był do przewidzenia. W skali całej kampanii decyzje te przyczyniły się do tego, że ponad 4000 żołnierzy austriackich przez sporą część kampanii błąkało się na nieistotnych kierunkach operacyjnych, nie uczestnicząc w decydujących starciach.
-
O powstańcach, którzy wrócili pod berło Mikołaja I
bavarsky odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Powstania
Tak. Pomyliłem się. Nie wyczytałem Mikołaja I.. Moderatora proszę o skasowanie mojej odpowiedzi. -
O powstańcach, którzy wrócili pod berło Mikołaja I
bavarsky odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Powstania
Znany jest przypadek księdza Karola Mikoszewskiego, emigranta, byłego członka Komitetu Centralnego Narodowego i Rządu Narodowego, którego żandarmeria w projekcie pozyskiwania uległych księży najpewniej zwerbowała jako informatora. Podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania styczniowego w Genewie 22 I 1872 zadziwił zgromadzonych tam słuchaczy ze swego zwrotu ku Rosji. W lipcu następnego roku, za namową ambasadora rosyjskiego w Paryżu, ks. Mikoszewski zdecydował się na powrót do Królestwa... a gdy przekroczył już granicę, powędrował z miejsca do X Pawilonu Cytadeli, gdzie przesłuchiwano go i więziono przez okres 8 miesięcy, a po tym czasie zesłano na okres 13 lat. Dopiero korzystając z łask nowego cara Aleksandra III, wyprosił 31 X 1885 r. zgodę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na otrzymanie paszportu z prawem bezpowrotnego wyjazdu z Rosji. -
Spuścizna Piłsudskiego. Czy udało mu się rozwiązać ważne problemy krajowe?
bavarsky odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
W sumie to źle zrobiłem, że włączyłem się do dyskusji, mając nikłą wiedzę w temacie. -
Spuścizna Piłsudskiego. Czy udało mu się rozwiązać ważne problemy krajowe?
bavarsky odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
O ile wiem w marcu 1939 r. Rumunia podpisała układ gospodarczy z silniejszym graczem jakim były Niemcy pod wodzą Hitlera. A 4 września opowiedziała się za neutralnością, mimo że od 1921? obowiązywał traktat zawarty z II RP o wzajemnej pomocy militarnej na wypadek wojny. Zatem o jakim sojuszniku tutaj dyskutujemy? Może tylko takim, który pozwolił na internowanie rozbitków z armii WP. -
Spuścizna Piłsudskiego. Czy udało mu się rozwiązać ważne problemy krajowe?
bavarsky odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Prawda Tomaszu. Ale mam gorącą prośbę. Nie nawiązujmy w tej dyskusji do bieżącej polityki. -
Spuścizna Piłsudskiego. Czy udało mu się rozwiązać ważne problemy krajowe?
bavarsky odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
W 1918 r. mieliśmy upadek Cesarstwa Niemieckiego a na wschodzie wojnę domową, chaos post-wojenny przy sprawnej polityce Piłsudskiego był do opanowania. Marszałek wręcz rozgrywał na szczeblu strategicznym uznanie np. przez Denikina Polski jako samodzielnego bytu państwowego, niezależnego od upadłego Cesarstwa. W 1935 r. mieliśmy zbrojącą się III Rzeszę a na wschodzie rosnący w siłę ustrój pod przywództwem Generalissimusa Stalina. I mieliśmy 0, słownie ZERO sojuszników z którymi graniczyliśmy. W początkach 1920 r. Piłsudski był na etapie finalizacji swojego konceptu federacyjnego z URL. Odpowiednie papiery podpisano w Warszawie, w kwietniu tuż przed ofensywą na Kijów. Wojna 1920 choć pozornie była sukcesem, ostatecznie nie doprowadziła do stworzenia sojuszniczego buforu między nowym "bolszewickim" tworem a nami. Piłsudski mocno przeżył owo niepowodzenie, oceniając rezultat wojny w kategoriach porażki sowich nie tylko planów, ale i marzeń o sojuszu wolnych narodów. Niemniej jednak. On próbował, myślał w kategorii wielu lat. To mu nie wyszło. Tak bywa w polityce. A jaki plan w roku 1935 r, miały nasze elity polityczne na zabezpieczenie naszego kraju? Nawet nie potrafiliśmy wyprzedzić ruchów Hitlera względem Czechosłowacji. Dogadania się z nimi choćby w kwestiach przemysłu zbrojeniowego. Zawsze głupia Polska duma musiała wziąć górę nad pragmatyzmem. -
OdB zamieściłem na swoim ekhm.. blogu: http://gatczyna.blogspot.com/2016/12/ordre-de-bataille-austriackiego-vii_63.html
-
Po treści książki wnioskuję, że autor dokonał prawidłowego podsumowania liczebności wojsk rosyjskich za pierwszy period walk. Od reorganizacji I Armii, której skład ustalano już od sierpnia 1830 celem wysłania nad Ren, a którą w wyniku zajść w Warszawie przemianowano na Armię Czynną mającą działać przeciw KP. Strzeżek w początkowym rachunku sił podał liczebność OdB wliczając w to wojska, które szykowano na ewentualność przedłużającego się konfliktu [mowa tutaj np. o II KP gen. Pawła Pahlena II). Patrzę do opracowania Smitta, Puzyrewskiego [który jak się okazuje brał wszystko od tego pierwszego] i nie widzę tutaj, żadnych rozbieżności. Tak zebrana armia liczyła 181-183 tys. żołnierzy i 664 dział, a po dodaniu jak to ujął choćby Strzeżek, "nieznaną dokładnie liczbę żołnierzy III Korpusu Piechoty i IV Rezerwowego Korpusu Kawalerii rozrzuconych na kwaterach w guberniach kijowskiej i podolskiej. Łącznie do stłumienia powstania rzucono około 200 tys. żołnierzy". Początkowe siły feldmarszałka Dybicza, które w lutym przekroczyły granice KP, Strzeżek ocenił klasycznie na 133 tys. żołnierzy I i II linii z 460 działami. W Ruskiej Starinie, gdyby ktoś optował posiadam też szacunkowe wyliczenia samego Mikołaja względem tego okresu działań wojennych. Przy okazji, nie ma sensu spierać się o detale w postaci kilku tysięcy mniej lub więcej żołnierzy rosyjskich, bez podania czy np. siły te mogły stanowić wsparcie działań na głównym kierunku operacji w danym okresie czasu. Zatem przy ocenie i podawaniu szacunkowych "statystyk" warto byłoby napisać o którym okresie insurekcji dyskutujemy. Bowiem inaczej miały się siły na początku wojny a inaczej np. we sierpniu czy wrześniu 1831 r. [wliczając w to straty].
-
"Łącznie do stłumienia powstania rzucono około 200 tys. żołnierzy" [w:] Polska ofensywa wiosenna w 1831 roku, Oświęcim 2011, s. 13. W wydaniu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Olsztyn 2002, strona 14.
-
Nie wiem Tomaszu
-
Gyorgy Spiro, Iksowie, Warszawa 2013.
-
Dzień dobry! Bardzo się cieszę, że Pana widzę! Jeżeli przyjrzeć się ogólnym danym, które biorę za Военно-Статистический Сборник, t. IV, cz. 2, St.Petersburg 1871, s. 46 - całość wojska rosyjskiego za rok 1830 wyglądała następująco: - w skład regularnych sił: 692 generałów, 26.168 oficerów, 839.365 żołnierzy. -w skład nieregularnych: 26 generałów, 3093 oficerów, 181.372 żołnierzy Zatem liczby te bez żadnego komentarza czynią bezwzględną przewagę nad siłami powstańczej armii. Jednak musimy pamiętać, że sześć korpusów piechoty [+ jeden grenadierów oraz gwardii] oraz pięć kawalerii było rozłożonych na sporym obszarze cesarstwa, a jedyna sposobność do koncentracji tak dużych mas mogła nastąpić w drodze czasochłonnych przemarszów. Dodać do tego należy niezdolność operacyjną części tych sił z powodu uprzednich działań przeciw imperium otomańskiemu. Na początku wojny feldmarszałek Dybicz dysponował ok. 133 tys. żołnierzy I i II linii [eszelonów], tj. I KP, VI KP, KGren., OGwK, III i V KRK z 460 działami, w dalszym czasie mógł liczyć na dodatkowe 48 tys. w II KP i KGw. z 204 działami. Do tego o czym przekonał się gen. Dwernicki w wyprawie na Wołyń, wojsko rosyjskie mogło posiłkować się mniejszymi oddziałami, częstokroć łączonymi doraźnie z III KP i IV KRK, które zajmowały kwatery w guberniach kijowskiej i podolskiej. Czyli łącznie do stłumienia powstania rzucono ok. 200 tys. żołnierzy. Dane zaczerpnąłem za Strzeżekiem. Niemniej podstawę uderzeniową feldmarszałka Dybicza w pierwszym lutowym okresie operacji stanowiły korpusy I i VI oraz kawaleria [poza kirasjerami]. Dowodzący wojskiem polskim mieli kilka sposobności w wyniku których siły nasze mogły zniszczyć tę część wojsk nieprzyjaciela, a i nawet włączając w to grenadierów oraz gwardię. Jak wiemy żaden z tych zamiarów się nie udał. Gdyby jednak.. Mam tutaj konkretne pytanie. Czy ktoś zadał sobie trud dokonania analizy stanu i dyslokacji tych korpusów rosyjskich, które nie uczestniczyły w tłumieniu powstania polskiego, a które zapewne zostałyby włączone jako kolejne na liście -tj. stany [po wojnie tureckiej], koncentracje i czasy marszów na polski TDW? Bo o ile szans wygrania wojny w dłuższej perspektywie -bez wydatnego wsparcia politycznego i wojskowego? zainteresowanych naszą insurekcją - nie widzę, o tyle jestem w stanie wyobrazić sobie scenariusz dwóch? a może i trzech lat wojny. Pozostaje naturalnie kwestia udziału wojsk pruskich -najbliższych 'sojuszniczych', przy teoretycznie tak niekorzystnym wyniku wyprawy Dybicza. Pozdrawiam
-
Pragnę rozpocząć dyskusję na temat działań wojsk Związku Reńskiego na Śląsku, Wirtembersko Bawarskich pod wodzą Hieronima Bonaparte, dalej zwanych IX korpusem Wielkiej Armii. Oraz o sztuce fortyfikowania i zdobywania fortyfikacji, poczynań Pruskich i wszelakich aspektach tyczących się działań wojennych na Śląsku. Poniżej przedstawiam zestawione twierdze Śląskie podzielone ze względu na rodowód: Twierdze o rodowodzie Austriackim: Głogów Wrocław Brzeg Nysa Kłodzko Twierdze Pruskie (powstałe po I i II wojnie śląskiej): Świdnica Koźle Srebrna Góra Zapraszam do dyskusji!
-
Ostatnio w wolnych momentach studiuję opracowanie zbiorowe Prusy w okresie monarchii absolutnej 1701-1806, pod red. B. Wachowiaka, Poznań 2010. Między str. 436 a 437 znajduje się Tabela 5, w której to Z. Szultka, przedstawił stany ludności znajdującej się w terytoriach państwa pruskiego przed i po wojnie siedmioletniej. Szkoda, że ów autor nie podał procentowego spadku/przyrostu ludności między 1756 a 1763 r. [+ popełnił błąd w sumie tego ostatniego]. Otóż po przeanalizowaniu zebranych tam danych, doszedłem dno następujących wniosków: Z 10 terytoriów wchodzących w skład państwa pruskiego, tylko jedno zanotowało przyrost ludności w omawianym okresie na poziomie 0.5% tj. Prusy Książęce. Reszta zanotowała średni spadek ludności na poziomie: 1.23%, przy czym najmniej ludności utraciły: Fryzja Wschodnia [0.2%] a najwięcej księstwo Kelve i hrabstwa Mark, Moers i Geldira [2.3%]. W skali całej wojny wszystkie terytoria Prus utraciły zaledwie 0.9% ludności.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 107