Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,902
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bavarsky

  1. Historia rozpoczyna się pod koniec lat 50. XX wieku; Zimna Wojna przybrała wielce groźne oblicze, rozbudowa arsenału nuklearnego, koncepcji prowadzenia wojny jądrowej; totalnej, to wszystko powodowało duże zaniepokojenie m.in. Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, który plasując się w wyżynach władzy, był jednym z tych szczególnych organów państwa który spore zaniepokojenie, przekładał na chęć wprowadzania ciągłych poprawek do krajowego systemu obrony; z myślą przewodnią "na wypadek konfrontacji ze Związkiem Radzieckim." To co ów Departament najbardziej naówczas niepokoiło; to sposób bardzo scentralizowanej sieci telefonicznej; prowadzonej i rozwijanej przez krajowego monopolistę AT&T [szczególne prawa wiązały się ze szczególnymi przywilejami agencji rządowych które korzystały z tej sieci]. Otóż na wypadek zmasowanych uderzeń jądrowych z wykorzystaniem rakiet balistycznych na główne miasta USA, zniszczeniu uległaby również infrastruktura telefoniczna w postaci głównych central telekomunikacyjnych które zapewniały przekierowywania rozmów dla całego kraju, od wschodniego po zachodnie wybrzeże. W takiej sytuacji komunikacja w celach wojskowych czy cywilnych nie byłaby możliwa. Funkcjonowałyby tylko co najwyżej małe wyizolowane wyspy które miałby łączność na niewielkim tylko obszarze. Chaos wojny, dodatkowo komplikowałaby wszelkie próby "naprawienia" sytuacji. Dlatego też Departament Obrony zorganizował konkurs na rozwiązanie powyższej bolączki, stworzenie zdecentralizowanego systemu łączności, tj. rozwiązania które gwarantowało komunikację m.in. po "kablu" niezależnie od pracujących czy zniszczonych głównych central telefonicznych. I tak w połowie 1960 roku, ogłoszono że kontrakt wygrała RAND Corporation, a jeden z jej inżynierów Paul Baran, opracował koncepcję rozproszonego systemu łączności, tolerancyjnego na niedoskonałości linii telefonicznej [na wypadek zerwania połączenia w jednym punkcie, pakiety danych szukały innego nadrabiając choćby tysiące kilometrów, aby tylko dotrzeć do punktu docelowego]. Otóż na szkicu poniższym w punkcie B zapodaję koncepcję Barana w całej okazałości: Tradycyjny system łączności pokazany nad punktem A, okraszony jest małymi, średnimi 'kropkami' w tym jedną wielką. Średnie punkty oraz jedna wielka kropka oznaczają centrale. W przypadku wyeliminowania głównego punktu i kilku "średnich" następuje dezintegracja sieci. W rozwiązaniu typu "sieć" zaproponowanym przez Barana, nie ma central; bowiem zarówno adresat jak i nadawca jest sam dla siebie centralą, która w sposób aktywny potrafi dobrać drogę przesyłu informacji po "kablu", a przy wykorzystaniu dodatkowego sprzętu; uzupełnić przekaz przez satelitę czy radio, tak by zainteresowany otrzymał wiadomość niezależnie od stopnia zniszczenia głównych 'magistral' łączności. Jak możemy sobie uzmysłowić, zniszczenie kilku kropek na szkicu B, nie niszczy całej sieci; transmisja w dalszym ciągu jest możliwa. Niemniej pomysł Barana i korporacji RANDa, rozbił się względnie szybko o słowo NIE, które padło z ust szefostwa AT&T; jak i o fundusze którymi Departament Obrony, jak się niebawem okazało nie potrafił zarządzać. Śledztwo zaprowadzone przez prezydenta Eisenhowera wykazało że zarówno Marynarka, Armia oraz Lotnictwo; wisiało nad budżetem Pentagonu przeznaczonym na rozwój nowych technologii; marnotrawiąc czas i środki w nieefektywny sposób. Potrzeba było kilku kolejnych lat, by już pod auspicjami nowo powołanej agencji rządowej, która miała dotować pomysły pod szyldem Pentagonu mające w mianowniku służbę dla USA; by ów pomysł Barana wyewoluował i rozwinął się w "postać fizycznie namacalną". Ową agencją, do której należało rozdawanie pieniędzy na ambitne projekty była Advanced Research Projects Agency w skrócie ARPA. Ale o tym może kiedy indziej.
  2. Od ARPANETu do INTERNETu

    Resztę wątku będę prowadził na blogu.
  3. To jest 'konik' Sławka; ale on na forum GIS'u urzęduje.
  4. W temacie "Polska myśl i wynalazczość w informatyce" poldas wywołał wątek zestrzelenia F-117, tyczące się tego zagadnienia wpisy wydzieliłem w ten odrębny wątek. secesjonista. na co bavarsky odpowiedział: "Zakłady ELWRO w znacznej mierze opierały swoje produkty na projektach brytyjskiej firmy ICL [w tym oprogramowanie], ta natomiast czerpała wzorce od amerykańskiego DEC'a. Seria Odry 1300 to były naprawdę bardzo udane komputery III generacji. Przykładowo wspomniana Odra 1305, która ukończyła swoją pracę 30 IV 2010 roku tj. po 34 latach nieustannej pracy w Ośrodku Informatyki w Lublinie [Oddział Spółki PKP], miała współczynnik bezawaryjnej pracy nie mniejszy niż 0.999 tzn. poniżej godziny postoju na miesiąc. Kompletnych zestawów serii 1300 wrocławskie zakłady ELWRO złożyły w latach 70. i 80. co najmniej 738; piszę co najmniej, ponieważ istniały różne zapotrzebowania na komponenty; banków pamięci, procesorów, terminali, modułów multiplekserów, które to również dostarczano oddzielnie w zależności od zapotrzebowania klienta. Niezawodność i pewność, była decydującym kryterium dla której ten System był przez tak długi czas w produkcyjnym użyciu; niemniej kolejnym, równie ważnym powodem; była infrastruktura poboczna która sterowała ruchem pociągów i była zintegrowana z komputerem/oprogramowaniem 1305".
  5. O możliwościach zestrzelenia F-117

    Do ściągnięcia zamieściłem artykuł poświęcony Tamarze. http://argus.sytes.net/elwro/
  6. Od ARPANETu do INTERNETu

    Dla zainteresowanych umieściłem na swoim komputerze kilka dokumentów tyczących routera Davida Millsa pt. Fuzzball pracującego na minikomputerze LSI-11: http://argus.sytes.net/fuzzball/ W tym kod źródłowy; można sobie uruchomić na emulatorze RSX'a-11 Do tego zrobiłem rsync zbiorów z archiwum The Unix Heritage Society: http://argus.sytes.net/TUHS/
  7. Islam i Chrześcijanie

    No dobrze secesjonisto: ale wytłumacz mi w czym się mylę? Irak, Syria o ile wiem ostatnio krew na wielką skalę przelewają głównie Muzułmanie którzy nie koniecznie chcą się podporządkować.. Muzułmanom?
  8. Islam i Chrześcijanie

    Naturalnie. Anders Breivik - niemniej u niego wiara była jednym z elementów; bodaj wcale nie najważniejszym.
  9. Islam i Chrześcijanie

    Irak, Syria o ile wiem ostatnio krew na wielką skalę przelewają głównie Muzułmanie którzy nie koniecznie chcą się podporządkować.. Muzułmanom?
  10. Od ARPANETu do INTERNETu

    Dziękuję, fraszka, że się Szanownej podobało. Kontynuując.. Parę lat po anulowaniu projektu Paula Barana bo w 1967 r., Larry Roberts, zarządzający składanymi w ramach ARPA projektami; zainteresował się koncepcją zdalnego logowania do komputerów wykorzystując do tego celu połączenia sieciowe. Problem do rozwiązania był zasadniczy. Otóż w owych czasach nie przejmowano się standaryzacją w znaczeniu globalnym, praktycznie każdy komputer czy był to IBM'a, DEC'a czy CDC, różnił się od siebie od osprzętu po oprogramowanie, systemy operacyjne które mogły zaradzić łączności w wyższej formie tj. abstrakcji, typu time sharing dopiero były w początkowej choć wielce zintensyfikowanej fazie rozwoju np. Multics. Słowem nie mogłeś ot tak wziąć kabla i podłączyć dwóch różnych mainfremów jak np. IBM System/360 z CDC 6600, by łączność została nawiązana należało stworzyć od zera, bądź zakupić u producenta koncentrator/translator, który umożliwiałby łączność. Było to wprawdzie do wykonania, ale tylko w warunkach laboratoryjnych; nie na wielką "krajową" skalę. Larry Roberts zdawał sobie z tego sprawę, dlatego też im dalej zagłębiał się w temat - począł poznawać opinie wielu osób które próbowały rozwiązać tę bolączkę jak np. Wesley Clark, który sugerował by najpierw stworzyć kręgosłup sieci w oparciu o podsieć która zajmowałaby się tylko transmisją i koordynacją w ramach tejże przesyłu pakietów tj. danych; obstawiał on zatem w koncepcji pośredniczenia podsieci, która rządziłaby się w całej strukturze jednakowymi standardami. Rdzeniem owej podsieci tą "centralą" miał być ROUTER, tj. prosty minikomputer na którym byłby zainstalowany zestaw protokołów sieciowych; tani i niezawodny; pobierający mało prądu mógłby działać przez cały czas, a umieszczony przy każdym z głównych komputerów, pośredniczyłby w przesyle informacji. Poniżej obrazuję powyżej opisane zagwozdki: [A] Bolączka Larryego Robertsa ------------- ------------- | Mineframe |-------- | X | --------| CDC | | IBM S/360 | | 6600 | ------------- ------------- [b] Pomysł Wesleya Clarka w oparciu o koncepcję Paula Barana ------------- ------------- | Mineframe |----|ROUTER|----|----|ROUTER|---| CDC | | IBM S/360 | \ | / | 6600 | ------------- \ | / ------------- / | \ ------------- / | \ ------------- | Mineframe |----|ROUTER|----|----|ROUTER|---| CDC | | IBM S/360 | \ | / | 6600 | ------------- \ | / ------------- / | \ ------------- / | \ ------------- | Mineframe |----|ROUTER|----|----|ROUTER|---| CDC | | IBM S/360 | | 6600 | ------------- ------------- W 1967 roku na sympozjum SIGOPS poświęconemu podstawom Systemów Operacyjnych zorganizowanego w ramach periodyku naukowego ACM, które odbyło się w miejscowości Gatlinburg w stane Tennessee, Roberts wygłosił mowę do zgromadzonych, a która to dotyczyła rozwiązań sieciowych zaprezentowanych graficznie na schemacie B, oraz ogólnym problemom ukazanym na schemacie A. Ku jego wielkiemu zdziwieniu; okazało się że jeden z kolejnych prelegentów Donald Davies z National Physical Laboratory [dalej NCL] mieszczącego się w Anglii, zaprezentował zgromadzonym nie tylko podobną koncepcję do Robertsa, ale co bardziej istotne ukazał ową w prawdziwej 'akcji'. Połączył on bowiem kilka komputerów NCL w ramach sieci i rozwiązań zaprezentowanych przez Barana. Można więc powiedzieć że impulsem do powstania ARPAnetu była wspomniana konferencja i prezentacja uczonego z Wielkiej Brytanii. Zmotywowała ona Robertsa do tego by kontynuował on swoje dociekania nie tylko w sferze teoretycznej ale co bardziej istotne w praktyce. Niebawem zaprezentowano szczegóły owego "ROUTERU", który od początku był określany jako IMP tj. Interface Message Processor; samo słowo router; jest zresztą określeniem współczesnym; w latach 70. czy 80. obowiązywały nazwy IMP lub Fuzzball, ja posługuję się w tym wywodzie również współczesnym określeniem; by czytelnik miał możliwość realnego porównania; wszak routery są dziś reklamowane przez ładne blondynki; acz te mieszczą się na ich dłoni i obsługują sieci bezprzewodowe. Podsieć która składała się z minikomputerów IMP miała przepustowość 56-kbps; by zwiększyć niezawodność sieci każdy IMP był przypisany co najmniej do dwóch innych alternatywnych IMP'ów; w razie zniszczenia kilku linii czy IMP'ów; przesyłane wiadomości mogłyby być automatycznie obchodzone alternatywnymi IMP'ami. ARPA zdecydowała iż stworzy taką eksperymentalną sieć; przetarg na stworzenie IMP'a wygrała w grudniu 1968 r. firma BBN mająca siedzibę w Cambridge, Massachusetts. I niebawem w oparciu o zmodyfikowany minikomputer Honeywella DDP-316, pierwsze IMPy rozpoczęły pracę. Tutaj należy się jeszcze jedno wyjaśnienie minikomputery DDP-316 nie posiadały dysków do przechowywania informacji; te wszak były bardzo zawodne; cały stos protokołów komunikacyjnych był ładowany podczas startu do pamięci [dzisiaj określilibyśmy ją mianem RAM] i pozostawał w niej przez cały czas pracy maszyny. Po wyłączeniu IMP'a należało ponownie wgrać cały stos do pamięci. cdn.
  11. Od ARPANETu do INTERNETu

    Ha, przypatkiem natrafiłem na prawdziwą perełkę; dokument z 1972 pt. Computer Networks - The Heralds Of Resource Sharing w którym m.in. wystąpił: Fernando 'Corby' Corbato ! https://www.youtube.com/watch?v=RZa5DB1ie3Y
  12. Historia rozwoju systemów operacyjnych

    Poldasie to forum jest pod opieką piterzx.
  13. Historia rozwoju systemów operacyjnych

    Wartość czasu, która jest określana w ms; oznacza informację jak długo komunikat ICMP zawierający zapytanie o echo wysłany przez program o nazwie ping - "idzie" z hosta A do hosta B. W obu demonstracjach droga wysyłanego sygnału została zmodyfikowana o położenie geograficzne. Pierwsze 10 pakietów wyszło od komputera znajdującego się w USA. Pakiet musiał przebić się przez Atlantyk; przejść przez główny HUB we Frankfurcie a następnie dotrzeć do Polski, gdzie znajduje się firma która hostuje stronę historia.org.pl [wraz z forum]. Stąd mierzony czas trwania zapytania i powrotu pakietu przekracza prawie za każdym razem 300 ms. W drugim przypadku; maszyna z której wyprowadzono pakiety ICMP, znajdowała się w Polsce; takoż też i czas dotarcia oscylował w przedziale 60-70 ms.
  14. Historia rozwoju systemów operacyjnych

    Nie ma to jak wysłać z Ann Arobor w Michigan [uSA] 10 pakietów ICMP w stronę forum.historia.org.pl z rana. grex$ ping forum.historia.org.pl PING forum.historia.org.pl (148.251.128.171): 56 data bytes 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=0 ttl=45 time=366.397 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=1 ttl=45 time=288.168 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=2 ttl=45 time=227.519 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=3 ttl=45 time=330.616 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=4 ttl=45 time=372.508 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=5 ttl=45 time=146.004 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=6 ttl=45 time=307.303 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=7 ttl=45 time=361.878 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=8 ttl=45 time=299.569 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=9 ttl=45 time=295.321 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=10 ttl=45 time=341.658 ms Oraz 10 pakietów z Polski: yenn:~ $ ping forum.historia.org.pl PING forum.historia.org.pl (148.251.128.171): 48 data bytes 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=0 ttl=44 time=70.073 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=1 ttl=44 time=68.208 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=2 ttl=44 time=68.014 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=3 ttl=44 time=68.000 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=4 ttl=44 time=71.559 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=5 ttl=44 time=70.948 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=6 ttl=44 time=70.309 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=7 ttl=44 time=69.235 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=8 ttl=44 time=69.470 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=9 ttl=44 time=67.736 ms 64 bytes from 148.251.128.171: icmp_seq=10 ttl=44 time=68.093 ms Jak widać spora różnica w czasie..
  15. Naturalnie źródło powyższego znajduje się [w:] Dzienniku Praw KP, T. XXIII, s.5 Gwoli uzupełnienia mojego powyższego postu; a konkretnie stwierdzenia: "W 1857 r. rząd wprowadza plan oddania dr. żel. W.W. w dzierżawą towarzystwu prywatnemu na 75 lat bez gwarancji dochodu". Otóż regulował powyższe ukaz z 10 Października(28 Września) 1857 r. [w:] DPKP, T. LI, s. 397. Ukaz ten zatwierdzał umowę zawartą przez Dyrektora Komisji Skarbu z kompanią prywatną co do udostępnienia drogi Warszawsko-Wiedeńskiej i wybudowania przez nią drogi Warszawsko-Bydgoskiej, co nadmieniłem, oraz ewentualnie odnogi z Ząbkowic do Katowic, oraz ukaz ten pozwalał owej kompanii ustanowić, na zasadzie zatwierdzonych ustaw, dwa stowarzyszenia na akacjach pod nazwą towarzystwa drogi żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej i Warszawsko-Bydgoskiej. Ustawa towarzystwa drogi żel. W.W. podlegała następnie rozmaitym zmianom - niemniej ostatecznie została zatwierdzona 2 czerwca 1872 [w:] Zbiór postanowień i rozporządzeń rządu [dalej ZP], 1872, s. 1203; ustawa zaś drogi Warszawsko-Bydgoskiej 20 września 1872 [w:] ZP, 1872, s. 1769 Do powyższego; dodać potrzeba ukaz z 30 (18) lipca 1865 r. [w:] DPKP, T. LXIII, s. 293; który dozwalał budowę drogi żelaznej Fabryczno-Łódzkiej; takoż zezwalał utworzyć w tym celu towarzystwo akcyjne, pozostawiając Namiestnikowi zatwierdzenie dalszych aktów, odnoszących się do tejże drogi. Namiestnik zatwierdził 1 września (20 sierpnia) 1865 r. [w:] Zbiór Przepisów administracyjnych KP. Wydział komunikacji, T. III, Ks. II, s. 603, umowę nadawczą dla tej drogi. Zgodnie z tą umową rząd nadawał towarzystwu prawa do korzystanie z kolei przez 75 lat, gwarantując przez ten czas po 5% dochodu; z zastrzeżeniem że mógł on skupić towarzystwo po upływie lat 20, wypłacając mu rentę roczną, która nie mogła być niższa od procentu poręczonego, tudzież wartość majątku ruchomego. Kolej Terespolska, została określona w ramach ukazu z 21(9) października 1864 roku [w:] [DPKP, T. LXIII, s. 59, w której to została zawarta umowa między Naczelnikiem Zarządu komunikacji w KP a bankierem Kronenbergiem, dozwalając temu ostatniemu utworzenie towarzystwa akcyjnego w celu sfinansowania budowy tejże drogi. Według umowy nadawczej z 8 października (26 września) 1864 r., kolej ta była również oddana towarzystwu na 75 lat z prawem skupu wcześniejszego i z gwarancją rządową procentu. Jeszcze przecież wymienić należy sporo innych koeli które powstały w następnych latach np. Nadwiślańska, Herbska [łączyła Częstochowę z Herbami na granicy z Cesarstwem Niemieckim] itp. Tyle.
  16. No nie do końca wyjaśnił przedmówca owe problemy pierwszej spółki pod przewodnictwem hr. Łubieńskiego. Inicjatywa wprawdzie wyszła od hr. Tomasza Łubiańskiego który przedstawił w dniu 1 stycznia 1835 r. Bankowi Polskiemu, który naówczas objął zarząd górnictwa, projekt połączenia Warszawy z południową częścią kraju dla przewozu węgla kamiennego oraz soli. On też zgodnie ze swoją początkową koncepcją, oznajmił w siedzibie Banku, że w razie gdyby budowa nie doszła do skutku; z własnej sakwy pokryje wszelkie koszty robót przedwstępnych [tj. pomiary, wytyczenie linii, obrachunki itp.]; podkreślając że w razie czego Bank nic nie traci. Linia została wytyczona między dorzeczami Wisły i Odry, na Skierniewice, Piotrków i Częstochowę do połączenia z drogą austriacką z Wiednia do Bochni. Tenże etap rościł wielkie nadzieje z tego względu że koszta zapowiadały się na niezbyt wielkie. Chcąc ruszyć z robotą, Łubieński zdecydował się zaangażować kapitał zagraniczny. Całą organizację [wielce problematyczną] zorganizował finansista Piotr Steinkeller w 1838 r. przedstawiając rządowi deklarację domu bankowego Hermana w Londynie na pokrycie całego kapitału akcyjnego, który i tutaj Uwaga; przy trakcji konnej określono na 500000 funtów szterlingów, z warunkiem iż rząd KP zagwarantuje od tego kapitału 4% dochodu. Od tego też roku wypadki potoczyły się w względnie szybkim tempie. W 1839 r. warunki koncesji i ustawa Tow. dr. żel. Warszawsko Wiedeńskiej zostały zatwierdzone i budowa rozpoczęta została w czterech miejscach naraz. W roku następnym a zwłaszcza 1841; pojawiły się trudności finansowe podsycane brakiem zaufania do przedsięwzięcia. Dlaczego? Bo od początku lat 40'tych wyższość trakcji parowej nad konną była za granicą powszechnie uznana; jak i Steinkeller; który wcześniej zamysł miał ustalenia bazowej kwoty pod trakcję konną, od tej odstąpił i zaczął wtórować trakcji parowej. Te trzy lata pracy Tow. dr. żel. Warszawsko-Wiedeńskiej, były dyktowane odgórną koncepcją zaprzęgnięcia koni do napędu; to też tłumaczy okres pionierski i wyzwania jakie stały przed ówczesnymi inwestorami. W 1842 r. Towarzystwo wystąpiło do rządu z podaniem o rozwiązanie umowy, co też nastąpiło. Od tamtego też momentu to Rząd prowadził dalej budową dr. żel. W.W. na WŁASNY RACHUNEK, już z zamysłem o napędzie PAROWYM. W r. 1845 oddano do eksploatacji z zastosowaniem tejże trakcji część drogi od Warszawy do Rogowa i Łowicza, a w r. 1848 pozostałą część do Granicy. Niemniej i owy drugi okres eksploatacji drogi żel. W.W. już pod auspicjami rządu KP okazał się niezadowalający. Od 1854 r. deficyt zwiększał się z każdym rokiem; zwiększany odpowiednio kosztami eksploatacyjnymi drogi jak i ochroną tejże. W 1857 r. rząd wprowadza plan oddania dr. żel. W.W. w dzierżawą towarzystwu prywatnemu na 75 lat bez gwarancji dochodu, lecz z koncesją na budowę odnogi od Ząbkowic do Sosnowca oraz linii od Łowicza do granicy pruskiej pod Toruniem pod nazwą dr. żel. Warszawsko-Bydgoskiej [ta dostała poręczenie dochodu 4,5%]. W 1912 r. rząd przed upływem koncesji wykupił od towarzystwa prywatnego dr. żel. W.W., która naówczas pod względem gęstości ruchu zajęła pierwsze miejsce nie tylko w Europie, lecz na całym świecie.
  17. Częstochowa w ostatnich dwóch dekadach okresu trwania Królestwa Polskiego stała się jednym z największych ośrodków przemysłu w Królestwie. Nastąpił znaczny wzrost liczby mieszkańców miasta [głównie na skutek napływu ludności w poszukiwaniu pracy], poprawiły się warunki bytowe, idealne położenie geopolityczne miasta, na styku z Cesarstwem Niemieckim i Austro-Węgrami umożliwiło eksport produktów [głównie włókienniczych; ale i stalowych] na zachód jak i wgłąb Cesarstwa Rosyjskiego. Przełom XIX i XX wieku charakteryzował się dużym wzrostem liczby ludności w Królestwie Polskim. Jeżeli w 1869 roku KP liczyło 5780000 mieszkańców, to w 1893 roku liczba tychże wzrosła do 8809000, a w 1913 r. osiągnęła 13058000. Rzeczywisty przyrost ludności w tych latach wynosił 125,9%. Jednocześnie nastąpił spadek odsetka ludności wiejskiej,z 74,5% do 68,5%, natomiast zwiększył się odsetek ludności miejskiej, z 25,5% do 31,5%. [1] Dodam iż do ludności miejskiej zaliczono w tych wyliczeniach również ludność osad, miejscowości, które utraciły prawa miejskie. Najlepiej uprzemysłowionymi i najliczniejszymi pod względem ludnościowym były gubernie warszawska i piotrkowska. W latach 1872-1913 liczba ludności guberni piotrkowskiej wzrosła z 705 tys. do 2260 tys., tj. o 221,7%. Natomiast liczba ludności guberni warszawskiej zwiększyła się z 1058 tys. do 2669 tys., tj. o 146,0%. Poniżej prezentuję wykres poziomy wzrostu liczby ludności miast powyżej 20 tys. [wartość krańcowa tj. 1913 r.] z zapodaniem linii średniej ruchomej ważonej: [Wykres 1] Analiza danych z wykresu 1 wskazuje wyraźnie, że rozwijały się przede wszystkim miasta, będące ośrodkami przemysłowymi. Za przykład mogą tutaj posłużyć: Warszawa i Łódź, a także Częstochowa, Sosnowiec oraz Będzin. W latach 1872-1913 Łódź zwiększyła liczbę ludności ponad dziewięciokrotnie, Będzin - prawie ośmiokrotnie, Sosnowiec tylko w ciągu 9 lat podwoił liczbę mieszkańców. Odnośnie Częstochowy odniosę się przy okazji prezentacji dokładnej tabeli opracowanej na podstawie materiałów w Archiwum Państwowym w Częstochowie. Niemniej dane dotyczące lat osiemdziesiątych i pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych wskazują na niewielką, lecz stałą dynamikę wzrostu liczby ludności miasta. W połowie lat dziewięćdziesiątych nastąpiło podwojenie stanu liczebnego mieszkańców w stosunku do 1882 roku. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- [1] -Nietyksza M., Ludność Warszawy na przełomie XIX i XX wieku, Warszawa 1971, s. 20, -Załęski W., Królestwo Polskie pod względem statystycznym, cz. I, Warszawa 1900, s. 11, 17 -Krzyżanowski A., Kumaniecki K., Statystyka Polski, Kraków 1915, s. 6, 7, 28.
  18. Czas już temu zapodałem bardzo interesujący moim zdaniem wykaz fabryk za rok 1895 obejmujący okręg częstochowski; a sporządzony przez Wacława Tokarza, dla czasopisma: Głos 1896, nr 45 Całość zamieściłem na swoim blogu - http://gatczyna.blogspot.com/2014/02/wykaz-fabryk-okregu-czestochowskiego-w_2871.html
  19. [Wykres 1] [Tabela 1] Ciekawie naówczas rzutował się przewóz osób. Otóż ów dokonywał się za pomocą dwóch rodzajów pociągów tj. -pociągi zwyczajne, -pociągi pośpieszne zwanymi z niemiecka sznelcugami. [wprowadzony podług nowego rozkładu z 26 sierpnia 1858 r.] Opłaty za jazdę kształtowały się następująco [na milę]: Skład pośpieszny: I klasa: 21 kopiejek II klasa: 15 Skład zwyczajny: I klasa: 18 II klasa: 13,5 III klasa: 9 IV klasa: 5 Pociągi pospieszne występowały w składzie wagonów tylko I-ej i II-ej klasy, oraz przebywały drogę między Warszawą a Sosnowcem w osiem godzin, kiedy zwykły pociąg osobowy w ok. dziesięć godzin i składał się z czterech klas wagonów [i, II, III, IV] - niemniej składy były ustalane w niektórych przypadkach dość elastycznie; np. jeżeli istniało zapotrzebowanie na spory przewóz osób w jednym określonym kierunku: np. do sanktuarium na Jasnej Górze [mam dość dokładne zestawienia; posiłkuję się posiadanymi Aktami Rządu Cesarskiego dotyczącymi Jasnej Góry z lat 1868-1914] Tyle.
  20. Dziękuję Furiuszu. [Wykres 2] Dane zaprezentowane na wykresie nr 2 dotyczą ludności Częstochowy zamieszkałej w granicach administracyjnych miasta tj. nie obejmują ludności osad fabrycznych sąsiadujących z miastem; Ostatniego Grosza, Rakowa [gmina Huta Stara] oraz wsi Stradomia [gmina Grabówka], położonych na terenie powiatu częstochowskiego. Podług stanu na 1899/1900 r. wymienione miejscowości liczyły: Ostatni Grosz: 1100 mieszkańców, Raków - 1942, Stradom - 780. W połowie 1914 roku Częstochowa w granicach administracyjnych liczyła 94181 mieszkańców. Niemniej gdyby zsumować ludność zamieszkałą w wymienionych wyżej osadach fabrycznych i w innych miejscowościach, włączonych później formalnie do miasta, jak np. Aniołów, Błeszno, kamień, Lisiniec, to Częstochowa liczyłaby wtedy około 110 tys. mieszkańców. Tyle.
  21. Wysiedlenia Niemców

    Jak jadę z Niemiec do Polski przez Wrocław, mam informacje jeszcze po niemieckiej stronie iż tam za 250 km będzie Breslau. Zastanawiam się dlaczego? O ile wiem jest Wrocław. Breslau był do 1945. Czasami jak jestem u rodziny w Opolu, również przejeżdżam przez lokalne wioski i miejscowości które są oznaczone zarówno po niemiecku jak i polsku. Też się zastanawiam dlaczego?
  22. Autonomia Śląska (i nie tylko)

    Nie wiem. Jestem mało wymagający człowiek, tj. prosty. Dostosuję się.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.