-
Zawartość
713 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez puella
-
Od dwóch dni nie mogę sie od tego oderwać... http://www.youtube.com/watch?v=-FosuwAxmyw&feature=related
-
Nie było takiej potrzeby, gdyż? No i gdzie? Pokłóciłabym się, ale nie wiem czy trzeba, więc się dopytuje. Pozdrawiam.
-
Kochany, juz chcesz pyskówkę wstrzynać? ;p Lepiej zobacz jaki ostatnio kawałek namierzyłam... ;p http://www.youtube.com/watch?v=MmKntdIrDyE a słucham sobie teraz tej cudnej piosenki(nie zrażać sie wstępem ;p, tzn mi sie podoba bardzo : :*
-
Nie twierdzę, że takowej kary nei było w ogóle, ale że za czasów Sulli (od czerwca 81 r.) nie była używana tak jak trza...- mamy z tego czasu przykłady zastosowania jej? Bo o tym okresie wszak gadamy se. Zastanawia mnie podana w cytacie Cycerona ten wybór głowa albo worek...-jest jakaś tego analiza? Dla mnie znawcą tematyki jest Krzysztof Amielańczyk, który przysłowiowe zęby na tym zjadł... Masz tu materiały z konferencji naukowej, poszukaj jego art. "Poena Legis Corneliae ": http://dlibra.umcs.lublin.pl/dlibra/plain-content?id=847 pozdrawiam
-
Znawcę, czyli kogo? Skoro była w użyciu, pewnie przytoczone są przykłady użycia tego worka... no i dlaczego Roscjuszowi on nie groził (?)-na czasie znajdę słowa Cycerona potwierdzające to.... No i skoro do 55 roku nie było wygnanie możliwe, to jakie kary wlepiano w interesującym nas aspekcie i czasie? Pytam sie z ciekawości, bo jeszcze sobie nie przypomniałam tematyki- mam tylko błyskotliwe prześwity. :*
-
Na zdrowy babski rozum sprawę biorąc (bo materiałów nie mam ;p)... Skoro wytoczono proces o ojcobójstwo, to nazwisko starego Roscjusza z list musiało zniknąć, w innym wypadku nagroda a nie kara w myśl prawa obowiązującego należałaby się młodemu Roscjuszowi (zabójstwa proskrybowanych wszak przestępstwem nie były). Idąc tym tokiem rozumowania na jakiej podstawie zatrzymano majątek (?)-podstawie prawnej. Tu nawet precedensu by nie zdiełano... Pozdrawiam.
-
Amica, chyba mnie zmotywujesz do tego, żebym sobie przypomniała, co to starożytna jest. Jestem pewna, że sam Cicero przy okazji procesu o karze śmierci wspomniał, ale tego musiałabym poszukać... Będzie mi łatwiej zacząć od Swetoniusza (Aug.,33) w kwestii nas interesującej: "[August]Wyroki ferował nie tylko z najwyższą starannością, lecz także z wyjątkową łagodnością. Oto na przykład w obawie, aby oskarżonego o ojcobójstwo nie skazano na karę zaszycia w wór, wiedząc jednocześnie, ze karę zasądzono tylko w wypadku przyznania się do winy, tak podobno go zapytał:"Oczywiście ojca nie zabiłeś?". Rodzi się pytanie, czy poena cullei rzeczywiście w życie weszła i czy nie stosowano jej tylko do sprawców przyznających się do popełnienia zabójstwa. Posiadamy informacje co by quaestiones perpetuae w czasach Sulli "worki orzekali"? Ciekawi mnie mocno ta strategia...-jak ona miała wyglądać? Z drugiej mańki ciekawa też jestem na jakiej podstawie Chrysogonus majątek zatrzymał? Taki sam sukces osiągnął jak i Cicero, bo przecież o to mu od samego początku szło. To tak z grubsza, bo nie mam już co pisać. ;p Jeszcze niech Ciceron się może odezwie: "Sądzę, że walczono po to, aby osiągnąć ten cel, i przyznaję, że ja również byłem po tej stronie (...)Jeśli jednak do tego zmierzano i po to za oręż chwycono, żeby najpodlejsi ludzie mogli się bogacić cudzym majątkiem i przywłaszczać sobie cudze dobra, i jeśli nie tylko nie będzie wolno czynnie im w tym przeszkadzać, ale nawet słowem ganić, to przez tę wojnę lud rzymski nie polepszy swojego położenia, nie odzyska prawa, ale zostanie pognębiony i uciśniony". Kumaniecki: Cyceron i jego współcześni, s.79. Pozdrawiam.
-
Siłą rzeczy zmonopolizuje sobie temata. ;p teraz tego sobie słucham:
-
Czy poena cullei Roscjuszowi zagrażała? Z tego co się orientuję w traktowanym czasie jedyną orzekaną karą była aquae et ignis interdictio-teoretyczna kara śmierci, a w praktyce banicja/wygnanie. Ciceron w roli obrońcy całkiem dobrze się zaprezentował, jednak jak dla mnie spektakularnego sukcesu nie odniósł-uniewinnienie Roscjusza w zamian za zatrzymanie majątku przez Chrysogonusa... Pozdrawiam
-
Całkiem przyjemny kawałek: :*
-
u mnie to leci sobie-nie dla dzieci zaznaczam ;p
-
Dziś przeczytałam (po któryś tam raz) Herodian-a i jego "Historię Cesarstwa Rzymskiego"-szukałam pewnych informacji, których i tak nie znalazłam. ;/ Ale przeczytałam.
-
U mnie coś, co dziewczynki lubią najbardziej: W kwestii pięknego głosu, a nie motywu przewodniego piosenki. Pozdrawiam.
-
Gry i zabawy w starożytności
puella odpowiedział Norton → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Co do zabaw starożytnych naszych, to moze coś po "piłkarsku". Trochę tych odmian zabaw z piłką było, ot np. aporraksis-gra polegająca na tym, kto więcej razy piłkę ręką odbiję. Miano ją odbijać pięścią o ziemie. Inna, to ephetinda, urocza zabawa polegająca na zwodzeniu przeciwnika-symulacja rzutu, a wykonywanie go do kogoś innego. Urania(podniebna piłka )-gra polegająca na tym, co by najwyżej piłkę podrzucić i tym samym utrudnić schwytanie jej przeciwnikowi, zanim ta spadnie na ziemię. Trigon-wzalemne rzucanie czy odbijanie piłki między trzema zawodnikami w trójkąt ustawionymi.Seneka uchodził za wielbiciela tej zabawy. Ten kto przegrywał czesto zwany był "drewnianą ręką" -chyba nie muszę tłumaczyć refleksyjnego kontekstu. :* -
Dziś, po raz któryś tam, przeglądam sobie "Rzym i Jerozolima. Zderzenie antycznych cywilizacji" Martina Goodmana i "Cywilizacje wczesnego chrześcijaństwa" Simona, a miedzy nimi "Dziecięca matematyka" Gruszczyk-Kolczyńskiej, Zielińskiej. Wszystkie trzy polecam. : ) Pozdrawiam.
-
Ja tam biurka nie mam, więc nie mam co sprzątać. Mam za to olbrzymi stół, a może stolisko, na którym panuje taki porządek burdelowy, że po posprzątaniu do ładu bym już nie doszła... I w bałaganie jest metoda. : ) Pozdrawiam.
-
Co Ty taki ostatnio uległy mi jesteś? A tak w ogóle to napisał byś, jakie te książki są-te co czytasz.
-
Kiedyś lubiłam paplać ze sobą, ale mi się to znudziło. Została mi jeszcze "maniera" chwalenia samej siebie. Bo kto lepiej to zrobi ode mnie. Gadać lubię ze wszystkimi-oczywiście są wyjątki, ale i na to trzeba sobie skutecznie zasłużyć. ; )
-
Pewne posty zachęciły mnie dziś do tego, żeby, po latach, sięgnąć do Kaliguli Augueta. Kto zna, ten wie, że to mądra książka jest, kto nie, jak przeczyta, do takiego samego zdania dojść musi... Pozdrawiam.
-
azi1986: http://www.umcs.lublin.pl/articles.php?aid...6&mref=3025 i tyle w tym temacie. Jak się zachciało pisać pracę o princepsie, to zamiast skupiać się tylko na jego osobie, radziłabym większa uwagę poświecić systemowi, w którym to danemu delikwentowi przyszło rządzić, tym bardziej, ze system ten stosunkowo świeży był... a nie głupoty wypisywać. Pozdrawiam.
-
Inspekcję muzyczną po kolei od secesjonisty zaczęłam i na razie dalej nie idę, bo mi się to, co tu mam, bardo podoba. Genialna muzyka...dziękuję za jej przypomnienie mi. :*
-
Juliusz Cezar Pan i Władca Rzymu
puella odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Key F, ja tam mogłabym znaleźć jeszcze inszy motyw. Chociażby Cezarowe wyczyny łóżkowe z kobitami, za które nie powinien się brać. : ) Nie przypomnę sobie teraz gdzie, ale czytałam, że zabójstwo boskiego mogło być zemstą za seks z mężatkami właśnie. Pozdrawiam. -
Jestem na tyle bystrą dziewczynka, by po jednym odcinku stwierdzić, czy mi się coś podoba czy nie. : ) I to nie przeszkadza puelli w wyrażaniu własnych opinii. No cóż, takie życie.... Pewnie, że nie miałam na myśli Rochali, bo ten to strażak jest. Nawiasem ja o historykach, nie "historykach" pisałam. Przykro mi, ale mało obeznana w tym temacie jestem, więc nazwisk Ci nie podam- po za tym, na którego się powołałeś. : ) Polecam sięgnąć po coś naukowego, Rochala, jako autor niniejszego opracowania popularnego, nieroszczącego sobie ambicji naukowych jest "historykiem". ...opisując dzieje powstania Spartakusa stanąłem przed szansą oparcia się głównie na materiałach polskojęzycznych, co w dziedzinie nauk o starożytności jest zupełnym wyjątkiem.... Ach Ci "historycy"... Ciekawe dlaczego jest to "zupełnym wyjątkiem"? Pozdrawiam.
-
Chciałam się dziś odmóżdżyć i Kinga "Bezsenność" w obroty wzięłam. Ale nie ogarniam jej- nudna i głupia dla mnie. Zawzięłam się jednak i jak zaczęłam, tak i skończę-jestem przy finiszu i chyba raczej zdania nie zmienię, bo nie idzie. ; ) Tym swoim nazwiskiem, to autor różne cuda sprzedawać może...