-
Zawartość
713 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez puella
-
Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?
puella odpowiedział gregski → temat → Biblioteka im. Józefa Ossolińskiego
Chłopski punkt widzenia często mnie zadziwia ( w tym wypadku Hieronima Morsztyna): Nagoś mi się dziś przez sen, Kasiu, pokazała, Gdybyś mi tak na jawi widzieć się raz dała? Lecz ci tego podobno sam wstyd nie pozwoli? Wyjm się z rąk wstydowi! Możesz być po woli! Zakryj swe oczy czarne, żebyś nie patrzyła, A mnie, choć naga, ślepa, miłość będzie miła. -
Pisałam wsio z pamięci-taka mi utkwiła ilość tych bestii (zresztą dopisałam, że z tego co pamiętam-żeby nie było ). Musze sobie temat przypomnieć, coby herezji więcej nie siać i dopiero tu wrócę. : )
-
Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?
puella odpowiedział gregski → temat → Biblioteka im. Józefa Ossolińskiego
Często niewinne żony małżonkowie winią, Iże im rogi na łbie jak satyrom czynią. Lecz każdy niech swej spyta; wiem, tak mu odpowie: -"Niech będzie róg, gdzie trza, nie będzie na głowie!" -
Ciekawam, na jakiej podstawie Latacz doszedł do swych wniosków? Bo chyba z państwem Wilusy spotykamy się tylko w tekstach hetyckich (albo mi się coś pomieszało). Fakt faktem, że zbieżności jest kilka, chociażby imię jednego z władców Alaksandu (Parys jak malowany), czy też wspomniana wojaczka z państwem Ahhiyawa (z Achajami?). Jak dla mnie Troja istnieć musiała, piękna Helena to już nie koniecznie-ale i tak ładnie ją Homer wymyślił. Pozdrawiam.
-
Modelowo, w chwili, kiedy to pięć dni trwać miały, tak (według H.M. Lee) miała sprawa wyglądać: Dzień pierwszy otwierała uroczysta przysięga składana przed posągiem Zeusa Horkios-a (strzegący przysięgi). Przysięgę składali i zawodnicy, i trenerzy i hellanodikowie (że eliminacje sprawiedliwie przeprowadzili). Dzień ten był od zawodów wolny. Trzeci dzień, to znów dzień wolny od zawodów sportowych; poświęcony miał być rytualnie Pelopsowi (składanie ofiary itp.) Piąty dzień, kończący zawody, to uroczysta procesja do świątyni Zeusa, złożenie mu ofiary, wręczanie nagród, no i "impreza" dla zwycięzców. Tak co z grubsza. Skupiliśmy się głównie na sporcie, ale fakt faktem, ze nie da się igrzysk rozpatrywać bez kontekstu religijnego-na co Widłobrody uwagę zwrócił...
-
A mnie tam (przekornie) zastanawia dla przykładu na jakich podstawach Kościół Katolicki buduję swoją "wiarę", IMHO to jedynie ruch polityczny. Bliżej mi, z przyczyn politycznych oczywiście, do Dziadów niż do Zaduszek. O Bułgarach coś tam sadzę, ale ze kolegą nei jestem, to się nie wtryniam. ;p Za "nietemata" przepraszam- nie mogłam się jakąś powstrzymać.
-
Quiz Starożytność
puella odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Umysł mój mało plastyczny na zagadki secesjonisty -
Ostatnimi czasy bliższa jestem opinii, że Cezar, jednak draniem i mordercą niewinnych był-w imię zysków swoich oczywiście. Ale może to tylko chwila słabości.
-
Chyba najcięższym argumentem, który został obalony, był ten, że jak Homer (mężczyzna? kobieta?)mógł napisać swe dzieła, skoro nie miał czym? Jednak już dziś wiadomo, że Grecy VIII w. pismem posługiwali się. Co do Homera-kopisty, to nie wyobrażam sobie, coby wewnętrznie spójnych 27 800 wersów heksametru, miało powstać jedynie w oparciu o tradycję ustną. Argumentem na to, że Homer jest autorem dwóch dzieł wskazuję chociażby taki sam obraz bohaterów ze starszej Iliady w Odysei. Osobną kwestią jest, o jakich okresach historycznych traktuje-generalnie tło, to czasy achajskie, a ile (i czy w ogóle) współczesnej mu rzeczywistości?
-
Gdzieś wcześniej poruszany był temat konkurencji... Słuchając się Hippiasza z Elidy sprawa wyglądałaby tak (rok wprowadzenia i zwycięzca pierwszy w danej konkurencji): 776 stadion: Korojbos z Elidy 724 diaulos: Hypenos z Pisy 720 dolichos: Akantos ze Sparty 708 pentathlon (pięciobój): Lampis ze Sparty; pale (zapasy) Eurybatos ze Sparty 688 pyks (pięściarstwo): Onomastes ze Smyrny 680 wyścigi czwórek koni w rydwanach: Pagondas z Teb 648 pankration: Lygdamis z Syrakuz; wyścig koni: Krauksidas z Krannon 632 wyścig chłopców na stadion: Polinikes z Elidy; zapasy chłopców (andres) Hippostenes ze Sparty 628 (jednokrotnie) pentatlon chłopców: Eutelidas ze Sparty 616 pięściarstwo chłopców: Filetas z Sybaris 520 hoplites (bieg orężny): Damaretos z Herai 500 (zarzucone w 444) apene (wyścigi par mułów): Terzjas z Tesalii 496 (zarzucone w 444)kalpe (wyścigi z biegiem połączone): Patajkos z Dyme 396 salpinktai (trębacze0: Tiumajos z Elidy 384 wyścigi czwórek żrebiąt z rydwanach: Eurybiades ze Sparty 262 wyścigi dwójek źrebiąt w rydwanach: Bilistiche z Macedonii 256 wyścig źrebiąt wierzchem: Tlepolemos z Licji 200 pankration dla chłopców: Fajdimos z Aleksandrii Choć oczywiście do przekazów Hippiasza historycy podchodzą różnie... chociażby tak póżne wprowadzenie wyścigów rydwanów.
-
Możemy się czepić nomenklatury dla samego czepialstwa, ale wyszłam z założenia, że dla znawcy tematu dla przykładu pisząc o wojnie Hannibala z Rzymem nie trzeba dopisywać, że była to II wojna punicka. Człek obeznany będzie wiedział, że jedno z drugiego wynika. Dla czepialskiego wojna Hannibal z Rzymem była by również wojna z Antiochem III skoro w niej uczestniczył. No, ale to tylko takie czepialstwo...
-
Chyba gatunki Ci się pomyliły... http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82o%C5%84_afryka%C5%84ski_le%C5%9Bny'>http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82o%C5%84_afryka%C5%84ski_le%C5%9Bny dla porównania http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82o%C5%84_afryka%C5%84ski
-
Z tego co pamiętam Hannibal poprowadził 32 słonie-nie była to olbrzymia ilość, która by mogła w jakiś konkretny sposób zagrozić armii rzymskiej, zwłaszcza ze były malutkie (leśne). Nie były olbrzymami, ale słonie straszyły konnice-kwestia morale. Wobec czego nie można powiedzieć, ze to było głupie z jego strony. Słonie nie przeżyły przejścia przez Alpy (jeden ocalał)z powodu niemożności dostosowania sie do pogody. Ludzie nie jedzą trawy, wiec nei można powiedzieć ze połowa armii wyginęła, bo słonie siano podjadały. Co do opóźniania marszu, śmiem twierdzić, że zmęczony piechur na pewno nie wygrałby wyścigu ze zmęczonym słoniem. Co do forsowania Alp, to nikt wcześniej nie był na to przygotowany; składy etniczne armii Hannibala to praktycznie w zupełności ludy z terenów klimatu subtropikalnego lub ciepłych terenów jak Hiszpania. Jednak plan wejścia od północy w całym swoim założeniu był genialny. Zwłaszcza ze inwazji nie dałoby się przeprowadzić w inny sposób. Dochodzi do tego idea prowadzenia wojny na terenie wroga. Rzym w swojej historii posiadał niewielu wybitnych dowódców-można ich byłoby policzyć na palcach rąk. Od tego jednak było wyszkolenie żołnierzy rzymskich oraz dyscyplina armii. Nawet przeciętny dowódca stosując jedynie zasady szyków manipularnych, co pokazywały bitwy z wieloma przeciwnikami, potrafił poprowadzić swoje wojska do zwycięstwa. Hannibal nie był jak widać zwykłym przeciwnikiem, jako że Rzymianie musieli uciekać się do walki partyzanckiej. Hannibal zaczął organizować armie swoją na wzór rzymski, czyli technikę za dobra uznał. Jeżyli armia rzymska byłaby taka beznadziejna, to nie próbowałby ja powielać. Co do polityki-wprawdzie nie udało mu się przeciągnąć większości koalicyjnych państw na swoja stronę, jednak na ziemi italskiej był dosyć długo, bez zaopatrzenia z zewnątrz. Słabeusz nie utrzymywał by się na wrogim terenie przez tak długi czas, niszcząc wrogie armie, rozbijając sojusze i zależności mające wieloletnie korzenie. Nie zostałby dowódca u Antiocha III po przegranej II wojnie punickiej. Wprawdzie legenda Hannibala może być przesadzona i wyolbrzymiona przez późniejszych historyków rzymskich, nie zmienia to jednak faktu, że wszystko wskazuje na to, że był wodzem wybitnym.
-
Z naszą Odrą, to spotkałam się z badaniami Rudnickiego, który uważa wspomniany hydronim za pierwotnie słowiański-ale argumentów jego nie podam z pamięci; "fakty językowe" same w sobie dla mnie do pojęcia nie łatwe są. ;p Pozdrawiam.
-
Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?
puella odpowiedział gregski → temat → Biblioteka im. Józefa Ossolińskiego
Tak po staropolsku z Morsztynowego "Nieobiecnego kąska" fragment, mam nadzieję, zgodnie z ideą tematu, wybrany. Chłopcze, siadaj! W skok portki! Godzina wybija! Niech mię dla lenistwa ten bankiet nie mija! Dobry znak- dzwi otwarte; za taką ochotę Pilną jako gość wdzięczny ślubuję robotę. Wnidę cicho, zaklinam psy, by nie szczekali, Morfea proszę, aby wszyscy twardo spali, Boję się cienia swojego, stąpam jak po szydłach, Ulżywam się, jakoby mię podnosił na widłach, I oddychać ledwo śmiem, ledwo mrugać okiem; Rozważam i niesporym postępuję krokiem. Ale jużem drzwi doszedł miłego pokoja, Dobra nasza: teraz też już Boga a moja. Nie mów "hup!", aż przeskoczysz: siła się nawinie, Co się na równej drodze przez nogę przekinie. Porwie się z łóżka do mnie, lecz wziąwszy ją z przodku, Nie dopuściłem się jej wychylić z namiotku, I tak po długim poście, jakoście słyszeli, Z ochoty zarazem z nią padłem na pościeli. Któż by mógł wypowiedzieć smaczne całowania, Kochania popędliwe, ucięte wzdychania, Gniewy kształtnie zmyślone, nieszczere odmowy, Wymyślne krotofile, pieszczone rozmowy, Ściskania do siności, ścisłe obłapiania, Przysięgłe obietnice, złości wyrządzania, Pojrzenia konające, słowa rozpalone, Dyskursy na pół sensu nie doprowadzone, Szepty zalotne w ucho, szczypania łechciwe I wszystkie psie biszkunty ręki niewstydliwe! Jedną-m ręką jej śnieżny bok wkoło otoczył, Drugą-m do skrytszej cząstki i smaczniejszej skoczył; Ona się przecie broni, jako wąż się wije I twarz przed usty mymi w poduszeczkę kryje, Jednak z takim dowcipem, że gdy się tym zbawia Całowania, niechcący rzkomo ust nadstawia I często, kiedy ust swych przed mymi umyka, Z tymiż się za szczęśliwym obrotem potyka; I kiedy się swą siłą z rąk moich wydziera, Białogłowskim folgując zwyczajom w tej mierze; Które temu wolą dać, kto im gwałtem bierze; Jakoż i ona wtenczas tak się tam broniła, Że bawić tylko chciała, wygrać nie myśliła. Potym, kiedy tam zmysłom dosyć uczyniła, W spokojną się posturę zemdloną złożyła, A ja też widząc jako zażyć tej godziny, Uczyniłem z pierzchnika na nią przenosiny I obmacawszy mile szyję, piersi, nóżkę, Podkasałem jej aż pod ramię ciasnoszkę (...) Finał dopisze może potem... czas mnie teraz goni. -
Na dniach kupiłam sobie 3 pierwsze tomy Historii Kościoła z PAX-u za złotych 20- tak na popraw humora, bo nie wiem, kiedy czas będę miała na czytanie... Pozdrawiam.
-
Nie wiem, czy zapodawałam, a tak mi się piwowo skojarzyło. http://i.pinger.pl/pgr74/6a46c32f000d29a54a9ff8ff/babskie.jpg
-
A u mnie: Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, kto to w oryginale śpiewa.
-
Po takiej aplikacji, to bym się chyba juz nie podniosła-a o halucynacjach mogłabym tylko pomarzyć. No, ale na starośc mi podniebienie na szczęście lub nie zeszlachetniało. Teraz bym tego nei wypiła....
-
Jak na teraz moje ulubione piwo to Grolsch -jak wodę pić mogę.: D Delikatne, ale bynajmniej nie puste smakowo... Wczoraj natomiast nowość piwną popijałam- reddsa żurawinowego (nie muszę chyba pisać, że to piwno dla prawdziwych znawców jest ). A tej wiśni w piwie jestem niesamowicie ciekawa-nie miałam okazji spróbować. Na studiach tanio a skutecznie napić się można było Warką Strong Apple Wine- nie wiem ile w tym winie piwa i na odwrót było, grunt, ze działało. ;)Ciekawe, czy jeszcze to produkują? Tym sposobem (zaczynając Grolsch-em) pani płella na bardzo niszowym trunku skończyła.; ) Pozdrawiam.
-
Capricornus z ofiarami ludzkimi "pojechał", to ja trochę przyjemniej. ;p Jakbyśmy rozpatrywali wszechobecne w Grecji (i nie tylko) fallusy (wizerunki) przez pryzmat lubienia, to nie wiem do jakich wniosków mogli byśmy dojść. Mi tam się już coś nasuwa, ale z wrodzonej przyzwoitości nie śmiem tematu rozwijać. ;p
-
Panie tez se popukały. No może tak uroczo sobie tego nie wyobrażam, ale pod moją myśl kobity i tak z idealnym sprzętem (w sensie tej skrobaczki).;p Pozdrawiam.
-
Quiz Starożytność
puella odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Pojęcie litości znane Ci jest?;p Dałbyś się trochę dowartościować...;p Oczywiście nie mam pojęcia o co chodzi... Skostniały umysł chyba mam. Pozdrawiam. -
Nie wiem czemu, ale jakąś sceptycznie do tego podchodzę-pisze, jakbym znawczyniś Grecji była... Masz "obrazek" tego ustrojstwa? Bo to, że stlengis atrybutem atletów był, to fakt, tak samo zreszta jak aryballos, ale czy ten ostatni używany był tylko przez tychże? Tak na zdrowy rozum babski skrobaczki te musiały być w kosmetyce używane-dowodów brak. A tak z trochę innej mańki, to bodajże w grobach z wieku VIII p.n.e jakies brazowe sierpiki znajdowano-może pierwowzory? I już koniec tych herezji. ;p edit. Co do kobiet zwycięskich, to w Delfach(?) odnaleziono inskrypcję, piszacą o trzech pannach- córkach Hermezjanaksa z Tralles, które to miały zwycięzyć w igrzyskach namejskich, istmijskich i pytyjskich i na dokładke w Epidauros. Wyczynu tego w biegach miały dokonać. No ale znów na babski rozum zdrowy musiały być to zawody "babskie".
-
Nie szalałabym aż tak daleko z tą stlengis (jak już w Grecji jesteśmy)- czy nie mogło się tej skrobaczki używać w zabiegach stricte kosmetycznych? Taka myśl wolna, nawet nie wiem, jak to ma się generalnie do znalezisk (czy jest to jakiś ewenement?). Bo czy oliwy nie używano urodowo? A może miało to sakralny charakter? Pozdrawiam.