-
Zawartość
713 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez puella
-
Pewnie ze strachu przed oddziałami przeciwnika :mrgreen: Tak jak i dzisiaj, nie każdy żołnierz psychicznie nadaje się do armii. Mamy jedną teoretyczną przyczynę dezercji. Psychika żołnierza mogła pęknąć w każdym czasie, ale zawsze takich dywagacjach trzeba brać poprawkę na zdyscyplinowanie i słuchanie rozkazów. Nawet w chwili grabienia miast legionistów nie ponosiło i na wyznaczony znak zaczynali hulać po chałupach - znam tylko jeden przypadek, gdy na własną rękę zahulali.. Ale na pewno strach o własne życie był stymulantem, by zdezerterować. W chwili, gdy takiego gagatka schwytano, oczywiście na kare śmierci skazywany był - zdrada ojczyzny na oczach wroga. Co innego, gdy z obozu czmychnął do domu np. , wtedy to, jak dobrze pamiętam, na niewolnictwo był skazany. Explore, podsumowanie, to mam nadzieję, będzie za stron parę. Według mnie, to nie szło o to, że nie wiadomo było, kto zawinił - a szło o tak zwaną współodpowiedzialność . Jakie mogły być inne powody zbiegostwa z armii? Pozdrawiam.
-
A u kogo można Estero przeczytać, że te słowa były "dedykowane" Brutusowi i Kasjuszowi? Odprawił kohorty, ale nadal miał ochroniarzy w postaci służby publicznej. Gdy troszeczkę narozrabiał w senacie: polecił swoim przyjaciołom, aby nad nim czuwali, ponieważ wrogom dał do ręki broń przeciwko sobie, której poszukiwali. Appian, His. XIV, 109. Ci mieli spytać się go, czy nie przywróci do służby kohorty hiszpańskie, na co Cezar odrzekł: Nie ma nic przykrzejszego nad straż nieustanną, bo jest ona oznaką, że się stale w lęku żyje. Jakoś mi ,tak generalnie, nic nie wskazuję, by Cezarowi było śpieszno poucztować sobie z bogami. Tutaj stronnictwo popularnie współcześnie republikańskim zwane wiedziało, co robi kreując na swojego przywódce Brutusa. Tylko zabicie tyrana mogło znaleźć ideologiczne usprawiedliwienie dominujące nad ludzkim prawem, a Brutus doskonale się do tego nadawał.
-
Quiz Starożytność
puella odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Widzę, że tu jak w życiu - jak kobitka w swoje rączki sprawy nie weźmie to bida. Mecenasa nie ma już trochę, jak się pojawi, to mu to jakoś zrekompensujemy, a teraz kto pierwszy ten lepszy pytanie zadaję, bo się niebezpieczna posuch quizowa szerzy. Pozdrawiam. -
Cosiek, ja to tak generalizuję - u schyłku republiki czary mary przed bitwami dla przykładu były coraz rzadsze - przynajmniej nam tak to pokazują źródła. Wniosek(w/g mnie) - racjonalizowało się powoli podejście do wojaczki. August próbował wskrzesić obyczaje wymierające, ale z tymi gusłami to mu chyba nie wyszło. :wink: Żebyśmy się dobrze zrozumieli - myślę, pisząc to, o wróżeniu na potrzeby armii vel wodzów. Słońce, Ty mnie tu nie czaruj - do doskonałości to mi wiele jeszcze brakuję... Tak sobie teraz myślę i na bogów nie mogę sobie przypomnieć żadnych wróżb zawartych w tekstach, których autorstwo Cezarowi się przypisuję. Ale to może świadczyć też o moim niedoczytaniu i pamięci zawodnej.. Wyprawy jego są przedstawione rzeczowo i mało "auspicjalnie" - ale ja to pod tym kontekstem z ciekawości zlustruje. Jak bardzo miał w poważaniu wróżby może świadczyć to: Kiedy Cezar wypytywał jeńców, dlaczego Ariowist nie wydaję decydującej bitwy, taką znalazł wymówkę , że u Germanów jest zwyczaj, i ich matki rodzin przez rzucanie losów i wróżby orzekały, czy będzie korzystniej stoczyć bitwę, czy nie; i to one stwierdziły, że Germanom nie jest sądzone zwycięstwo, gdy stoczą bitwę przed nowiem księżyca . - I,50. Plutarch z piszę, ze było to wróżenie z z wirów rzeki, z prądu i szumu fal.. Ale to nie temat na Germańskie "auspicja" :wink: Ważne jest to, że Cezar traktuje wróżby jako wymówkę przed stoczeniem bitwy. Oczywiście mamy wzmianki o wróżbach Cezara, ale ja tylko kojarzę z inszych niż Cezar autorów. Na przykład u Plutarcha czytamy, że : W Padwie zaś żył sławny wieszczek Gajusz Korneliusz, współobywatel i znajomy historyka Liwiusza. Siedział on właśnie owego dnia przy obserwacji ptaków. I najpierw rozpoznał, jak twierdzi Liwiusz, czas bitwy. Powiedział wtedy do obecnych, że rzecz się dokonuję i mężowie przystępują do dzieła. Prowadząc zaś dalej obserwacje i widząc znaki zerwał się i zawołał: "Zwyciężysz, Cezarze!" Na to przypadkiem tam obecni osłupieli. A on zdjął wieniec z głowy i przysięgając oświadczył, że nie włoży go z powrotem, dopóki rzeczywistość nie potwierdzi jego widzenia.Tak przynajmniej z całą pewnością przedstawia to Liwiusz. Żywoty, 48. To tak, jeżeli idzie o formę ptakową. Pozdrawiam.
-
W jaki sposób legioniści budowali obóz?
puella odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Raczej dopiero po tej wojnie :wink: Sargonku, a jakimi obozami dysponowali Rzymiacy w trakcie tej wojny np.? Zaspokoisz mą grzeszną ciekawość i dasz namiary na jakieś info. w źródłach? A tak ujął różnice między Greckimi a Rzymskimi obozami Polibiusz - tak dla urozmaicenia : Dążąc więc do biegłości w tych sprawach wydają mi się Rzymianie pod tym względem kroczyć inną drogą niż Grecy. Mianowicie Grecy przy rozbijaniu obozu uważają za najważniejszą rzecz, żeby korzystać z naturalnej obronności miejsca; bo z jednej strony chcą uniknąć mozołu przy kopaniu rowów, a z drugiej sądzą, że sztuczne umocnienia nie dorównują naturalnym środkom ochronnym miejsca. Dlatego nie tylko, o ile to dotyczy planu całego obozu, zmuszeni są nadawać mu wszelkie możliwe formy stosując się do miejscowości, lecz także poszczególne jego części przenosić na coraz to inne i nieodpowiednie miejsca. Skutek jest taki, że miejsce w obozie zarówno dla poszczególnych żołnierzy, jak i dla poszczególnych części wojska jest niestałe. Natomiast Rzymianie wolą podjąć się mozołu kopania rowów i łączących się z tym innych prac-dzięki swojej obrotności i po to, aby mieć znany żołnierzom, jeden i ten sam zawsze obóz. Jak tu pięknie napisano - obrotne rzymskie chłopaki były, ale i temu najobrotniejszemu (zbytecznym chyba będzie dodanie, że o Cezara idzie :wink: ) zdarzyła się wpadka tyciuteńka w tej materii. W trakcie budowy obozu - z lekka przeliczył się chłopina i nie zabezpieczył się, wszystkich do roboty obozowej wysyłając. Oczywiście wszystko tip top się skończyło. Pozdrawiam. -
Na jakiej podstawie przetaczana geneza powstania wolnomularstwa? Z tego, co się orientuję, to nie mamy pewności, jak powstała... Mogę się oczywiście mylić, więc z chęcią zapoznam się ze źródłem tej wiedzy. I małe sprostowanie - w 1717 r nie powstała I loża, a Wielka Loża Londynu. Był to moment przełomowy w dziejach wolnomularstwa, kiedy to właśnie, we wspomnianym roku, postanowiły się zjednoczyć cztery loże londyńskie w jeden organizm, z wielkim mistrzem jako prowadzącym na czele. Wielka Loża Londynu stała się rozrodnikiem wolnomularstwa na całym świecie. Podstawową komórka organizacyjną wolnomularstwa jest "loża symboliczna", zwana również "lożą świętojańską" Złożona jest z członków posiadających jeden z trzech pierwszych stopni wtajemniczenia (uczeń, czeladnik, mistrz). Odrębny dla każdego stopnia wtajemniczenia ceremoniał zebrań komplikowano i intelektualizowano przez włączanie motywów starożytnych czy utworów mistycznych. Zachowano i wzbogacono dawne stroje korporacji muratorskiej, jak fartuszek - dawniej z białej skóry- zastąpiono odpowiednim z wyhaftowanymi emblematami zawodu.. Muszę zmykać, więc w tej chwili tyle.. Pozdrawiam. Edit. Zapomniałam się spytać jeszcze o jedno, jak przejawiał się ten wrogi stosunek do Kościoła, no i w jakiem kraju??
-
W jaki sposób legioniści budowali obóz?
puella odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
O wielu rzeczach nie powiedzieliśmy - jeszcze- ale po to jest nasza dyskusja. Co do wspomnianego obozu, to możesz opisać jak wyglądał i gdzie się znajdował, i na jakich podstawach uważasz to za fakt. No i jak w takim przypadku wyglądały wtedy rzymskie obozy? Pozdrawiam. -
W jaki sposób legioniści budowali obóz?
puella odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Zdyscyplinowanie w tej materii i "pokazówka" dla wrogów, to skutek budowania obozów. Przyczyna było oczywiście bezpieczeństwo. Nie pamiętam w tym momencie, który z wodzów antycznych nie wyruszał na wojaczkę, dopóki jego armia sprawnie obozów nie budowała. Pamięta może ktoś? Pamiętajmy, że w obozach chronili się nie tylko wojacy, ale i ludność cywilna - wolna czy tez nie. No i te łupy... System, jaki opracowano, by w nocy obóz strzec i kary za złamanie go świadczą, jaką uwagę do tego przywiązywali. Co do samej budowy obozu, to w najmniejszych detalach przedstawione jest to u Polibiusza - ale z racji ilości przepisywania, daruję sobie na teraz to.. Sama budowa obozu, to pomimo doskonałej wprawy legionistów, nie mały wyczyn, gdy wróg był tuż tuż.. Pozdrawiam. Edit. Co do tych palików stosowanych w obozach wędrownych, to zwały się one pila muralis. -
Quiz Starożytność
puella odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
No, Mecenas-ie, zaszalał Waćpan z pytaniem. :arrow: Nie muszę tłumaczyć dlaczego - brak odpowiedzi samo przez się jest odpowiedzią. I co teraz? Pozdrawiam. -
Dzieje się tak pewnie dlatego, że nic w tym ciekawego nie ma Jachu, bez szaleństw mi tu. :arrow: Takie myślenie Warusa zgubiło. :arrow: Jak to nie ma nic ciekawego. Analizując antyczne przekazy tyczące Germanów, możemy zrozumieć tak naprawdę, dlaczego z nimi nie wyszło. Nie postrzegano ich, jak piszesz, stereotypowo, jako prymitywnych barbarzyńców, którymi gardzono. Wiele ich zachowań, czy "stanów" budziła prawdziwą zazdrość Rzymian. Masz absolutna rację. Zetknęli się z ludem, który swą odmiennością wojaczki przerażał ich - nie znali tego po prostu. W jednej z bitew Cezara (zaraz w "Cezarze"poszukam), legioniście na sam widok takiego barbarzyńskiego zjawiska dostali małpiego rozumu. Ale do wszystkiego szło się przyzwyczaić. Edit. Nie miałam na myśli niżej przepisanego fragmentu (Wojna galijska, I, 39.), ale ten jest bardziej wymowniejszy: (...) wskutek rozpytywania się naszych oraz opowiadań Gallów i kupców, rozwodzących się nad potężnym wzrostem Germanów i nad ich niewiarygodną odwagą, a także wprawą we władaniu bronią (Gallowie powiadali, że "podczas wielokrotnych z nimi starć nie mogli wytrzymać zarówno wyrazu ich twarzy, jak i groźnego spojrzenia") , tak wielkie przerażenie nagle ogarnęło całe wojsko, że wywołało poważne zaniepokojenie w sercach i umysłach wszystkich żołnierzy. Przerażenie to objawiało się najpierw wśród trybunów wojskowych i reszty prefektów, którzy wyłącznie z przyjaźni towarzyszyli Cezarowi od stolicy i nie mieli żadnego doświadczenia w sprawach wojskowych; każdy z nich, przytaczając innego rodzaju wymówki, jakie-według niego- uzasadniały konieczność wyjazdu, prosił, by za jego zgodą wolno mu było odjechać; niektórzy, aby uniknąć podejrzeń o tchórzostwo, przez wstyd pozostawali. Ci ani nie potrafili zataić wyrazu twarzy, ani niekiedy powstrzymać łez: kryjąc się po namiotach albo opłakiwali swój los, albo wraz ze swoimi zaufanymi towarzyszami rozpaczali z powodu grożącego im wspólnie niebezpieczeństwa. W całym obozie sporządzano powszechnie testamenty. Ich gadania i strach wywołały z wolna zaniepokojenie w obozie także wśród tych żołnierzy, centurionów i dowódców jazdy, którzy uchodzili za doświadczonych w służbie polowej. Natomiast ci spośród nich, którzy nie chcieli, aby uważano ich za bojaźliwych , powiadali, że niestraszny im nieprzyjaciel, ale obawiają się ciasnoty przejść, oraz rozległych lasów (...). Niektórzy nawet powiadomili Cezara, że gdyby kazał zwinąć obóz i ruszyć w drogę, żołnierze tego rozkazu nie usłuchają i ze strachu w drogę nie ruszą. Przed "zabawą" z Ariowistem takie nastroje panowały...
-
Albinos, bez fałszywej skromności mi tu. :arrow: Rozchodzi nam się o to czy była to wróżba czy nie. Ale idąc za podanym tokiem rozumowania, że Rzymiacy nie pytali się o zwycięstwo a tylko o to, czy dany dzień jest odpowiedni, popadamy w lekki nonsens. Dlaczego? Bo to bogowie przez swe znaki mieli wskazywać wygraną (ten odpowiedni dzień) lub przegraną (której unikano przez odłożenie wojaczki chociażby). Oczywiście jest to moje osobiste zdanie.. Sztandarowy przykład mamy z tymi nieszczęsnymi kurami, które przekazywały Klaudiusowi Pulcherowi, coby do walki nie szedł. Zgodnie z tradycją przed stoczeniem bitwy morskiej miał zażądać wróżby zwanej auspicia pullaria , w której to interpretowano zachowania "świętych kur". Wiadomo, jak to się dla chłopiny skończyło - kury nie chciały nawet z klatki wyjść, nie mówiąc o konsumpcji i biedactwo bitwę przegrało. To tak ogólnie, bo późno już i z myśleniem ciężko. Pozdrawiam.
-
Dla Ciebie wszytko. :arrow: Ale jeszcze sobie na to nie zasłużyłeś koteczku - za mało się starasz. :twisted: Zanim dojdziemy do wyczekiwanego przez nas momentu :arrow:, to może porozmawiamy sobie troszeczkę o tym, co to w ogóle za ustrojstwo było. Jak wyglądało, gdzie przebiegało, jak funkcjonowało.. Pozdrawiam ciepło.
-
Albinos, pytanko podstawowe w interesującym nas temacie- dlaczego wyglądano znaków od bogów, których interpretacja miała pozwolić na wojaczkę, albo ja przełożyć na pomyślniejsze "objawiania" ? Pozdrawiam.
-
Co kraj, to obyczaj, u nas np. za Partenon była by dwója na dzień dobry. Co do ostracyzmu, to jak dla mnie jest to czepianie się szczegółów - powszechnie, nie tylko w źródłach antycznych, a raczej tłumaczeniach, tak to jest nazywane... Co do samego statusu prawnego, to nie temat na to - nie żebym chciała coś negować.. Pozdrawiam.
-
Dziękuje za odpowiedz. Gdyby stosować terminologie prawniczą, to ostracyzm sadem nie był, ale było to jak najbardziej osądzenie - sąd ludu.. Ale off topa robić nie będę. Pozdrawiam.
-
Albinos, a na jakiej podstawie twierdzisz, że sąd skorupkowy nie istniał? Pozdrawiam cieplutko.
-
Współcześni mu przedstawili jego osobę jako hulaszczego chłopinę, który od żadnych zabaw nie stronił. Kupi sobie władzę obiecując żołnierzom bajońskie sumy, na które, jak mówią nam relacje czy Herodiana (II 6,6), czy Diona nie starczyło mu jednak majątku. Mówiąc krótko nie wywiązał się ze zobowiązań i wojsko jakoś nie za bardo chciało go strzec: o Juliana nie dbali otaczający go żołnierze, ponieważ nie spełnił obietnic wypłacenia im darów pieniężnych (...) - Herodian, wspomniane wyżej "namiary". Skarbiec państwowy odziedziczony po Kommodusa miał wedle Diona (LXXIII 5, 4) zawierać taką sumę, która wystarczyć mogła na zapłatę 40 wojakom - t.j. 250.000 denarów. Swoim sposobem objęcia władzy zraził lud, a sposobem jej prowadzenia senat. Także w chwili, kiedy chciała układać się z Niger-em nie poparto go -mało tego- poparto jego oponenta.. Jarpen, a o jakich sprzecznych informacjach historyków piszesz? Moglibyśmy sobie to ciekawie przeanalizować. Pozdrawiam ciepło.
-
Z opracowań tematu, mogę Ci podesłać - jeżeli chcesz- rzeczowy artykuł Dąbrowy: "Niektóre oddziały specjalne armii rzymskiej". Jest tam oczywiście bibliografia dobra, jednak tylko obcojęzyczna.... No i do źródeł odnośniki są. Pozdrawiam.
-
Branie jeńców do niewoli było nieodłącznym aspektem wojaczki w Rzymie - i nie tylko. Kim byli jeńcy, w jaki sposób nimi się stawali, jak się z nimi obchodzono? No i co potem z nimi się działo? Dosyć interesującą w tej materii jest kwestia gestów poddania się - w jaki sposób oznajmiano poddanie się? Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.. PS. Nie jestem pewna, czy w dobrym miejscu to napisałam, jakby co to przeniesiecie.
-
Nie pozostaje mi nic innego, jak rozsądnie i asekuracyjnie , zaklepać sobie miejsce w osławionym dywanie... Już bym ja sobie namacalnie zlustrowała Cezara. :mrgreen: Pozdrawiam. PS. Tylko co to ma wspólnego z tematem?
-
Pertynaks znakomity i pierwszy cesarz pochodzący z ludu
puella odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Czy był władcą wybitnym? - tego nie dano mu pokazać, za krótko swój urząd sprawował... Jachu ogarnął co grubsza go. Co do jego kariery, to początkowo diełał ją w służbie wojskowej, po czym w nagrodę za zasługi, zwłaszcza w wojnie z Germanami, wprowadzony został do senatu przez Aureliusza. Otrzymał komendę legionu, godność konsula (suffectus) w 175 r. namiestnictwo w Mezji, Syrii i Dacji. Za Komodusa usunął się początkowo do rodzinnej Ligurii, ale po śmierci Perennisa wrócił do czynnego życia, był namiestnikiem Afryki w 188r., prefektem miasta Rzymu, a w 192 konsulem zwyczajnym wraz z Komodusem. To tak bardziej po encyklopedycznemu. A tera w szczegóły trochę. Sporo miejsca poświęcił tej osobie, uwagi na zakres pisania, Herodian. Samo dojście do władzy Jachu już przedstawił, to może tera co zdziałał już jako władca. Przede wszystkim wydał zarządzenie, że wszelką ziemię w Italii i w prowincjach, która nie jest uprawiana i zupełnie leży odłogiem, każdy może zajmować, ile tylko zechce, choćby była i własnością cesarza; kto taką ziemią się zajmie i doprowadzi ją do stanu uprawnego, będzie jej właścicielem. Herodian, II,6. Zarządzenie takie wydał już Hadrian, było to swoiste przypomnienie i bliższe określenie jego postanowień. Domeny cesarskie zabronił rejestrować na swoje nazwisko, oświadczywszy, że nie są one prywatną własnością każdorazowego cesarza, lecz publicznym majątkiem państwa rzymskiego. Wprowadził zatem rozróżnienie między osobistym majątkiem cesarza i jego rodziny, a dobrami koronnymi, ostającymi do rozporządzenia każdorazowego cesarza jako spadek po dawnych cesarzach. Wszystkie opłaty, jakie poprzednio za tyranii Komodusa wymyślono dla pomnożenia dochodów pieniężnych, pobierane nad brzegami rek, w portach miast i przy podróżowaniu drogami zniósł (...) W II (3,1. )księdze mamy ciekawą informację odnośnie zachowania żołnierzy przed objęciem przez niego władzy: Żołnierzom bowiem nakazał wystrzegać się od wszelkich czynów brutalnych w stosunku do obywateli, zabronił im nosić w rękach topory i bić kogokolwiek z przechodniów(..). Cytaty za przekładem Piotrowicza. Pozdrawiam. -
Cóż rzymiaki, to konusowaty naród był - nie to co potężni Germanie, władający teoretycznie adekwatnym poskramiaczem kobiet. Nie lada wyczynem było chyba do gwardii pretoriańskiej gagatków o wzroście 180 znaleźć i wzwyż. Abstrahując już od samych uciech cielesnych, to byli oni swoistym fetyszem miłosnym - generalnie gladiatorzy - z którego potu miano sporządzać afrodyzjaki. Czyli coś jest na rzeczy. Niestety nam,współczesnym kobitkom, już nie będzie dane praktycznie sprawdzić czy i jak to działało.
-
Jachu, bo co z takim Germaninem można było zrobić. Jak to było niepisate, niekumate, nawet z pracą na roli nie obeznane.... Natomiast nie wiem, jak to było z tym przeszkoleniem i wcieleniem do auxili. Możesz szerzej o tym? Co innego, jak już zauważyłeś Grek chociażby... Pozdrawiam.
-
Nie widzę nic poza jakąś "ekipą" rekonstrukcyjną i "obrazem" takim samym. Mówimy o rzeczach takich chyba ogólnie znanych - nie wiem jak mam to szczerze skomentować. Tak naprawdę, to chyba jedynym dokładnym - patrząc przez taki pryzmat - jest Józef Flawiusz. On to bardzo dokładnie to uzbrojenie opisuje. No i znaleziska - nie znam stronek z netu, chciałam skan Ci przesłać. Oczywiście o Cesarstwie traktuję. Ale ja nie podałam tego, jako faktu, tylko przypuszczenie.... Więc nie wiem do czego się czepiasz teraz. Jeżeli bym napisała, że tak było, a nie podała na jakiej podstawie to stwierdziła, to już insza sprawa i Twoje zarzuty byłyby jak najbardziej uzasadnione. Tak na zdrowy rozum, to nie wprowadzono segmentówki na raz - nikt nie wyrzucałby raczej dobrej hamaty chociażby- a stopniowo. Ale jak już wspomniałam to są przypuszczenia. Uczę się od mistrzów. Mile widziana jest krytyka, która jest konstruktywna, a nie dla zasady, by się czepić... Czy ja z rozmowach z Tobą naprawdę jestem tak wredna i krnąbrna? Pozdrawiam. Reszta na PW...
-
Żeby nam temat nie "umarł", to może się za insze jednostki weźmiemy. Może za dromadaii albo eqites singulares Augusti? Skupiliśmy się na samym wyglądzie i taktyce Katafraktów, a umknęło nam prawie zupełnie jak mieli się oni u rzymiaków. Tak po łepkach: Za czasów Trajana postanowiono wykorzystać doświadczenie wyniesione z walki z partyjskimi jeźdźcami. Podejmując wojnę z Dakami zorganizował oddział specjalny jazdy - ala I Ulpia contariorum milliaria c.R. , którzy to za główną broń mieli contus -a. Swoistą ciekawostkę i nie lada zaskoczenie przynosi analiza źródeł ikonograficznych - nie posiadali oni żadnego pancerza, czy tarczy. Najprawdopodobniej za Hadriana miało miejsce przeszczepienie na rzymski grunt formacji catafractarii. . Oddziałem doświadczalnym był stacjonujący w Mezji Dolnej ala I Pannoniorum Gallorum. W dyplomacji wojskowej chociażby wyszczególniającej stanowiska wojskowe, mamy wzmiankę o jednym z dowódców Meniusza Agryppy, a w nazwie jednostki przydomek catafractaria (134r.. W dyplomie wystawionym w roku 157 już się nie pojawia. Jeżeli przyjęlibyśmy, że to był kres jednostki, to ponowną probe jej wskrzeszenia odnotowujemy w III w. Poświadcza to ala Nova firma milliaria catafractaria. (Za Edwardem Dąbrową. ) Pozdrawiam.