-
Zawartość
713 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez puella
-
Skąd Rzymianie brali pomysły na uzbrojenie?
puella odpowiedział puella → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Gwoli jasności.. Mam nadzieję, że nie masz na myśli skórzanego pancerza egipskiego, z okresu Średniego Państwa, ani pancerza znalezionego na Krecie. Zbyt duża odległość czasowa pomiędzy tymi okresami oraz brak ciągłości pomiędzy tak odległymi epokami wykluczają to. Nie znam wszystkich badań ani prac archeologicznych, więc mogę czegoś nie wiedzieć, więc niecierpliwie na odpowiedz czekam. -
Szczerze powiedziawszy, to nie spotkałam się z opinią żadnego szanującego się historyka, któty by twierdził, że pobyt w Rzymie vel "Babilonie" był legendą. Znam jedną, która jeszcze się w I w n.e. "łapie". Klemens, uważany tradycyjnie za trzeciego następce Piotra opisywał pod koniec owego wieku właśnie jego proces w Rzymie; "Historia Kościelna" 2.25.5,8. No i te póżniejsze wzmianki o męczeńskiej śmierci u Tertuliana (IIw), Euzebiusza z Cezarei (IV), Ireneusza z Lyonu (IIw.)- to tak paru dla przykładu... Według tradycji kościelnej tak, ale tradycja kościelna faktem nie jest. Wedle faktów historycznych pierwszym biskupem Rzymu był Linus. Początek III wieku, to czas, od którego Piotra uważa się za pierwszego Biskupa Rzymu.
-
Skąd Rzymianie brali pomysły na uzbrojenie?
puella odpowiedział puella → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jestem bardzo zainteresowana tymi znaleziskami ze wschodu.... Możesz podać jakieś konkrety. -
Narya, ze swojej strony polecam, według mnie, rzetelną prace: M.Simon, Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa, Warszawa 1992. (nie wiem jak to było z wznowieniami, w każdym razie ja mam z tego roku). Po przeczytaniu chociażby jej uzmysłowisz sobie Panie, że nie ma w tym nic z teorii spiskowych. Praca, żeby nie było przez katolika napisana. Tyle konfliktów, a nawet więcej było, ile Kościołów.....Chyba najbardziej znany to między Kościołem Jerozolimskim, pod przewodem Jakuba. Jezus umierając pozostawił Kościół bez żadnej podbudówki ideologicznej, kosmologicznej, dogmatycznej, eschatologicznej.. Jedynym, co trzymało wiernych to paruzja, która miała rychło nastąpić...W takiej sytuacji oczywiście, że zaczynały powstawać różne punkty widzenia na postać samego mesjasza, kościoła i ogólnie nowo kształtującej się religii i wiary.
-
It wasn't nice. We didn't spoke about my or yours personal things. Primo - cesarstwo było zjednoczone - po co miał by je powtórnie jednoczyć? Miało być chrześcijaństwo religią państwową, ujednolicając cesarstwo, a raczej jego mieszkańców, a nie łącząc sensu stricte. Ponadto ingerencji władz świeckich w Kościół na gruncie ideologicznym w takim zakresie nie było. Za to zdarzały się ingerencje w drugą stronę. Święty Ambroży potrafił upokorzyć Cesarza, rzecz bezprecedensowa jak na owe czasy. Oczywiście szły też wypadki jak z papieżem Marcinem I, ale to już inna, dalsza epoka. Kościół sam zwalczał wszelakie herezje w swoim łonie, oczywiście władza również potrafiła wspierać takowe akcje, jak choćby walka z Arianizmem. Jednak inicjatywy jeśli nie wychodziły od motłochu chrześcijańskiego, jak np w Aleksandrii, to od władz wyższych Kościoła. Wielu dziwiło czemu Chrześcijaństwo w formie ortodoksyjnej przetrwało a nawet zwyciężyły inne nurty. Należy jednak zauważyć, że Ortodoksi mieli świetnie ukształtowaną organizację władz, hierarchię, oraz instytucje wspierające. Dlatego Julian Apostata próbował w walce z chrześcijaństwem zreorganizować kościół pogański na wzór chrześcijańskiego, nawet zapożyczając wiele instytucji (podział na biskupstwa, instytucje dobroczynne, organizacje pożytku publicznego itp). Poza tym Kościół chrześcijański nie otrzymywał dotacji od państwa przez jeszcze długi czas po Konstantynie! Wymowne w tej materii są wywody Św. Ambrożego w jego spoże z Symachem o ołtarz Wiktorii. Skąd zatem dotacje na kopiowanie ksiąg? Inna sprawa: czasy PRLu. Czy państwo dotowało wydawanie Biblii? A czy była na bieżąco wydawana? I na koniec: czy takie stanowisko władzy nie było by przysłowiową "wodą na młyńskie kolo" napędzające herezje? Przecież ci którzy wierzą w coś, będą w to wierzyli, nawet jeśli przestanie się ich materialnie wspierać w tej wierze. A nawet jeszcze bardziej. Zatem owa "żmudna praca kopistów" jeśli nie była by wykonywana odpłatnie, była by wykonywana przez wiernych. Jasne, proste, logiczne. Przepraszam, ale pojęcie czystości u pierwszych chrześcijan wiązało się ze sposobem pierwszych spotkań, kiedy to w jednym miejscu przebywali zarówno kobiety jak i mężczyźni. Jak to opisuje pisarz chrześcijański Muncjusz Feliks zarzutami pogan wysuwanymi przeciwko chrześcijaństwu było także orgiastyczność, kazirodczość itp. Kazirodczość wiązała się z nagminnym używaniem terminologii "brat", "siostra"; zaś orgie chrześcijańskie z niepojętym dla rzymianina spotykaniem się w jedyny miejscu (w dodatku najczęściej odosobnionym, odludnym i jeszcze nocą) przedstawicieli obu płci. Tymczasem pierwsi Ojcowie Kościoła, z Piotrem na czele aby nie dopuszczać do zbliżeń seksualnych zaczęli wywyższać pojęcie "dziewictwa". Wraz z postępującą hierarchizacją Kościoła wprowadzono dopiero powoli formy celibatu. Zaś to, o czym Ty piszesz, czyli celibat w formie znanej nam współcześnie, to wynik nacisków kleru francuskiego z IX wieku dopiero! Główną, ale nie jedyną przyczyna była kwestia dziedziczenia, ale także odnowa moralna. Wraz z celibatem także usakramentyzowano i uregulowano prawnie małżeństwo. Trochę późno, nie prawda? To taka "notka" na rozwijanie mojej myśli lakonicznej lakonicznością... ...czyli skoro fizycznie nic nie stało na drodze do zawarcia małżeństwa, było takowe zawierane. Celibat, czy bezżeństwo były w tamtych czasach, nie tylko w Judei sprawami precedensowymi. Jeśli takowe istniały, były zaznaczane wyraźnie. Przy Jezusie nikt sie nie dziwi że nie ma żony. Za to podążają jego tropem kobiety które mu "usługiwały z własnego mienia". I też nikogo z ówczesnych to nie dziwi. Bo nie ma żadnych ku temu przesłanek aby mu zarzucano bezżeństwo. Zatem....? Którego papieża? Jak mniemam chodzi o jakiś program telewizyjny. Rozczaruję Cie - od kilku lat nie posiadam telewizora. Nie oceniaj innych swoja miarą. No i słabo u Ciebie ze znajomością polskiej prowincji. Aby przeżyć szok kulturowy polecam wizytę na Podkarpaciu. Tam dalej są różne teorie na pochodzenie Jezusa. Nacjonaliści Ukraińscy uważali ze był Ukraińcem, naziści ze synem rzymianki i germańskiego wojownika, a stare babcie powiedzą Ci ze z pochodzenia był... Jezusem. Którego zabili antychryści Żydzi. I opluje jak będzie kto obrażał Pana Boga nazywając go Żydem. Smutne, ale prawdziwe....
-
It wasn't nice. We didn't spoke about my or yours personal things. Primo - cesarstwo było zjednoczone - po co miał by je powtórnie jednoczyć? Miało być chrześcijaństwo religią państwową, ujednolicając cesarstwo, a raczej jego mieszkańców, a nie łącząc sensu stricte. Ponadto ingerencji władz świeckich w Kościół na gruncie ideologicznym w takim zakresie nie było. Za to zdażały się ingerencje w drugą stronę. Święty Ambroży potrafił upokorzyć Cesarza, rzecz bezprecedensowa jak na owe czasy. Oczywiście szły też wypadki jak z papieżem Marcinem I, ale to już inna, dalsza epoka. Kościół sam zwalczał wszelakie herezje w swoim łonie, oczywiście władza również potrafiła wspierać takowe akcje, jak choćby walka z Arianizmem. Jednak inicjatywy jeśli nie wychodziły od motłochu chrześcijańskiego, jak np w Aleksandrii, to od władz wyższych Kościoła. Wielu dziwiło czemu Chrześcijaństwo w formie ortodoksyjnej przetrwało a nawet zwyciężyłoinne nurty. Należy jednak zauważyć, że Ortodoksi mieli świetnie ukształtowaną organizację władz, hierarchię, oraz instytucje wspierające. Dlatego Julian Apostata próbował w walce z chrześcijaństwem zreorganizować kościół pogański na wzór chrześcijańskiego, nawet zapożyczając wiele instytucji (podział na biskupstwa, instytucje dobroczynne, organizacje pożytku publicznego itp). Poza tym Kościół chrześcijański nie otrzymywał dotacji od państwa przez jeszcze długi czas po Konstantynie! Wymowne w tej materii są wywody Św. Ambrożego w jego spoże z Symachem o ołtarz Wiktorii. Skąd zatem dotacje na kopiowanie ksiąg? Inna sprawa: czasy PRLu. Czy państwo dotowało wydawanie Biblii? A czy była na bieżąco wydawana? I na koniec: czy takie stanowisko władzy nie było by przysłowiową "wodą na młyńskie kolo" napedzajace herezje? Przecież ci którzy wierzą w cos, będą w to wierzyli, nawet jeśli przestanie sie ich materialnie wspierać w tej wierze. A nawet jeszcze bardziej. Zatem owa "żmudna praca kopistów" jeśli nie była by wykonywana odpłatnie, była by wykonywana przez wiernych. Jasne, proste, logiczne. Przepraszam, ale pojęcie czystości u pierwszych chrześcijan wiązało sie ze sposobem pierwszych spotkań, kiedy to w jednym miejscu przebywali zarówno kobiety jak i mężczyźni. Jak to opisuje pisarz chrześcijański Muncjusz Feliks zażutami pogan wysuwanymi przeciwko chrześcijaństwu było także orgiastycznośc, kazirodczosc itp. Kazirodczosc wiazała sie z nagminnym używaniem terminologii "brat", "siostra"; zaś orgie chrześcijańskie z niepojętym dla rzymianina spotykaniem sie w jedny miejscu (w dodatku najczęsciej odosobnionym, odludnym i jeszcze nocą) przedstawicieli obu płci. Tymczasem pierwsi Ojcowie Koścoiła, z piotrem na czele aby nie dopuszczać do zbliżeń seksualnych zaczeli wywyżaszać pojęcie "dziewictwa". Wraz z postępującą hierarchizacją Kościoła wprowadzono dopiero powoli formy celibatu. Zaś to, o czym Ty piszesz, czyli celibat w formie znanej nam współczesnie, to wynik nacisków kleru francuskiego z IX wieku dopiero!
-
Kobiety w Wielkiej Armii (i po drugiej stronie)
puella odpowiedział Estera → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Oczywiście, że kobiety służyły w Wielkiej Armii- najczęściej swoim ciałem. Tam gdzie wojsko, tam tez i prostytutki były- gdzieś ten żołd wydać przecież trzeba było. ;p Bardziej opłacalnym było jednak dorwanie jakiejś cywilnej dziewoi pasącej gęsi... Oczywiście, tu generalizuję, bo znaczna część panów podczas służby zapewne nabywała skłonności ku płci swojej... -
Kawałek kozacki.. Sezon ogniskowo-browarowy się zaczął, wiec jak znalazł.. http://w299.wrzuta.pl/audio/2Q6OwDo04qs/05_sciezka_5 :*
-
Nie musiałam czytać innych tematów, a poza tym pytanie było zadane w tym temacie- jeżeli nie chcesz się tu powtarzać, to daj odnośnik do wspomnianego wątku.. Ja sobie hobbistycznie pytań nie formuję, ten infantylny wiek już mam za sobą, zainteresowała mnie sprawa, to się spytałam... Co do małżeństwa vel konkubinatu Jezusa... Jeżeli patrzymy przez prymat naszych czasów (cofając się do średniowiecza), to wydaje się oczywistym, że żył tak jak nasi (teoretycznie) księża- celibat. Patrząc przez pryzmat epoki, w której przyszło mu żyć, o takim wynaturzeniu raczej nie może być mowy.. Jedna znana mi sekta celibat wyznawała, ale chyba Kościół odciął się od teorii, że Jezus esseńczykiem był... A apostołowie to żon nie mieli?? Czy też celibat? Z seksem Jezusa jest tak jak w niektórych regionach Polski z jego żydowskim pochodzeniem- powiedziało by się tam, że Matka Boska i Józef byli Żydami, to by chyba ukamienowali...
-
Juliusz Cezar Pan i Władca Rzymu
puella odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
A jak miał inaczej umotywować swoją władzę? Tak generalnie, jednym z podstawowych błędów jego było to, iż nie przewidział, że rzymianie tak mocno są przywiązani do tradycji republikańskich.... -
Na wstępie chciała bym zwrócić uwagę na generalizowanie przez moich współdyskutantów pojęcia "jeniec" Oczywiście wedle Konwencji Genewskiej, czyli tej na której opiera się współczesne nam Międzynarodowe Prawo Wojenne jeńcami są kombatanci w pełnym tego słowa znaczeniu i prawo te określające "jeńca" dotyczy właśnie ich. Wcześniej nie różnicowano tego aż tak kategorycznie. Poza tym w myśl Konwencji Genewskich mieszkaniec cywilny mógł być podciągany pod pojęcie kombatanta - żołnierza. Mógł walczyć aktywnie np rzucając kamienie z muru. Ale Za takiego go nie traktowano przecież. Poza tym odrębną kategorię jeniectwa stanowili również zbiegowie - dezerterzy. Wszyscy ci ludzie mogli być i byli źródłami informacji. Jeśli idzie o świat antyczny właśnie zbiegowie stanowili główną informacje o stronie przeciwnej. Można umieścić ich w strefie pokrewnej jeniectwu, jako że nie posiadali zupełnej wolności osobistej, podobnie jak zakładnicy. W zależności od czasu i okoliczności ich przejścia do obozu wroga ich wiarygodność i traktowanie było różne. O skali tego procederu może świadczyć fakt, że wg Liwiusza pod Kannami miało by dywersyjnie zdezerterować 800 żołnierzy Hannibala. Skoro dezercja na tak dużą skalę nie zadziwiała autora, można mniemać że podobne przypadki nie były odosobnione. Zbiegiem jest żołnierz lub osoba cywilna, która w obliczu przewagi wroga szuka w ten sposób dla siebie ratunku, a przynajmniej lepszego losu lub uniknięcia losu jeńca. Może robić to również dla gratyfikacji finansowych. Zbieg bez wątpienia jest zdrajcą swojej strony i mieści się w polibiuszowskiej definicji zdrajcy:Najbardziej zbliżył by się do prawdy, kto by tak nazwał ludzi, którzy w krytycznych sytuacjach ze względu na własne bezpieczeństwo i osobiste korzyści czy też niezgody z politycznymi przeciwnikami oddają wrogowi miasta, albo znowu tych, którzy wpuszczają do nich obcą załogę i korzystają z cudzej pomocy do własnych celów i planów oddając swą ojczyznę na pastwę samowoli silniejszych. Takich by można bez wyjątku i słusznie podciągnąć pod miano zdrajców. Wprawdzie słowa te były początkiem wywodu Polibiusza usprawiedliwiającego się ze swojej prorzymskiej postawy i stanowiska, jednak z pewnością powołuje się tu Polibiusz na jakiś szerszy pogląd. Z pewnością zdrajcami wedle owej definicji byli trzej mieszkańcy Kluzjum:Plany te pokrzyżowali trzej ludzie pochodzący z Kluzjum, którzy w nocy przeszli potajemnie do konsula Fabiusza i zdradzili mu plany nieprzyjacielskie, po czym odeszli obsypani darami, aby zaraz dalej donosić, gdyby się czegoś dowiedzieli o nowych postanowieniach. Ludzie ci działają powodowani żądzą bogactwa, choć w dalszej perspektywie również, w wypadku zdobycia przez Rzymian miasta, dla uniknięcia losu współobywateli. Choć bez wątpienia są egoistycznymi zdrajcami działającymi na szkodę swej ojczyzny, to jednak ich postępowanie ułatwia Rzymianom agresję. Więc popierają ich postępek, ofiarowując gratyfikacje za doniesienie i obiecując więcej na przyszłość. Są więc szpiegami wrogiego państwa, opłacanymi przez agresora. Nie zawsze jednak można ufać takim zbiegom, z uwagi na to, że są to ludzie chciwi lub egoistycznie martwiący się o siebie. Poza tym mogą kłamać, aby wprowadzić w błąd przeciwnika; ?Za cenne podarki i obietnice nakłonił go, aby przedostał się do nieprzyjaciół i ich uwiadomił, co on zamierza uczynić. Skoro Gal przybył do nich udając zbiega; Stąd nie dziwi ostrożność Rzymian w wojnie umbryjskiej:Pod Nerwikum leniwie szło oblężenie czas schodził na niczym, aż dwaj mieszczanie, których domy przytkawszy do murów, zrobiwszy podkop tajną drogą podeszli do posterunków rzymskich, skąd ich odprowadzono do konsula. Tu zapewnili, że wprowadzą zbrojną załogę do obwarowań i murów miasta. Zatrzymano jednego z nich jako zakładnika, z drugim zaś dwóch wywiadowców przeszło przez chodnik podziemny. Ci rzecz dobrze zbadali i trzystu zbrojnych pod wodzą zbiega weszło w nocy do miasta i obsadziło najbliższą bramę. Zatem, jeśli w grę idzie tylko zawierzenie na słowo w przypadku informacji o ruchach wrogich wojsk, brakach żywnościowych w obleganym mieście itp., to wierzyć można zbiegowi na słowo. Kiedy natomiast w grę idzie życie własnych lub sojuszniczych żołnierzy, wtedy informowany staje się ostrożniejszy. Bo w końcu może to być fałszywa informacja, dlatego warto się asekurować. Przede wszystkim jeden ze zbiegów zostaje zatrzymany jako rękojmia. Po wtóre, nie od razu z informacji agresor korzysta, najpierw jest ona sprawdzana przez wywiadowców. Nie jest też powiedziane w tym przypadku przez Liwiusza o korzyściach finansowych, jakie uzyskali owi Umbrowie, jednak wydają się być one pewne. Zatem z racji na charakter tego procederu, jest zbiegostwo doskonałą przykrywką dla schwytanego przypadkowo żołnierza, a także dla kuriera. Można było używać takiego "zbiega" który z uwagi na prawdopodobieństwo szczerych intencji mogą wejść do obozu, wrócić z informacjami, a następnie ponownie przedostać się ponownie do wroga. Ludność cywilna była również źródłem informacji, częstokroć bardziej wiarygodnym.
-
A u mnie "zwierciadełko" właśnie "leci"... http://daniel22.wrzuta.pl/audio/9ER2QH6uqj..._przed_lustrami
-
Ewangelie traktuje jako żródło historyczne, ale wiadomym jest, że źródła obiektywne nie istnieją i trzeba brać poprawki na szereg różnych rzeczy....A szczególnie o przesłaniu religijnym... Jakby to dzieło ukazujące całe życie istniało w ciągu tych 50 lat od śmierci Jezusa, to pewno za wzmiankę by traktowane było. A czy Jezus umarł, czy tez nie, to temat idealny do wszelkich spekulacji, która chyba do niczego nie doprowadzi..
-
Narodziny monoteizmu
puella odpowiedział prusak311 → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
"Prawdziwe czystą formą monoteizmu jest ...islam . Jeden i TYLKO jeden bóg ." amon, nie za bardzo bym sie z tym zgodziła- zbyt duże uwielbienie proroka Mahometa.... -
Inga:"Nie, cesarz nie dawał kaski na kopiowanie, to nie kopiowano. " A co miał cesarz do tego? Mogłabyś tą myśl rozwinąć, bo jestem niezwykle ciekawa. "Witam wszystkich , Piotr jako apostol , rzeczywisty uczen Jezusa rewalizowal o przewodctwo w grupie Apostolow po smierci Jezusa i to z kim , z Jakubem bratem Jezusa . Sw. Pawel nazwal siebie ,, Apostolem ,, choc nigdy na oczy nie widzial Jezusa , ani nie byl jego uczniem . Poprostu ,,poczul pismo nosem ,, zyjac sobie w Azji Mniejszej stworzyl gmine ,,chrzescijanska ,, napisal pare ,, listow ,, a ze listy byly potem uzyteczne w scalaniu ,, chrzescjanstawa ,, w jedna Wielka Religie , tak uznano mistyfikanta Pawla (Szawla) za Apostola smile.gif Jednak sytuacja Marii z Magdalii , po smierci Jezusa byla niebezpieczna , bo WALKA o wladze szla na calego pomiedzy Apostolami . Na poczatku sukcesy odnosil Jakub , po jego smierci bylo wiele grup chrzescijanskich , gloszacych czasami sprzeczne ze soba poglady . Wedlug niektorych Maria Magdalena , byla odpowiednikem ,, Swietej Kobiecosci ,, . Uwazali bowiem oni , ze jest ona malzonka Jezusa .Ach dodam ,ze wsrod Zydow kazdy Rabi posiadal zone , bylo to wrecz nieodzowne do stosowania sie w ,, prawie ,,. pozdr. " Mi to newsów ze świętego Grala nie przypomina. Faktem historycznym jest to, ze Szaweł nigdy apostołem Jezusa nie był i takowego nigdy na oczy nie widział- no chyba, że traktujemy tak objawienie Jego w drodze do Damaszku... Faktem historycznym jest także to, że apostołowie rywalizowali o władze, w konsekwencji czego na czoło wybił się triumwirat złozony z Piotra, Jana i Jakuba, którego nie zalicza się do Dwunastu. Jeśli cieszył się takim samym autorytetem jak Piotr, zwierzchnik kolegium apostolskiego, to zawdzięczał to faktowi, że był bratem Jezusa. Sukcesy początkowo Jakub odnosił ponieważ pierwsi uczniowie werbowali się z Żydów. Odgałęzienie judeochrześcijańskie głosiło równocześnie wiarę w Jezusa i bezwzględną wierność prawu Mojżesza...W chwili, gdy chrześcijanie zaczeli werbować się w większej częsci z pogan, to co raz bardziej schodził na margines Kościół jerozolimski... Nie spotkałam sie rónież w żadnym żródle ze wzmianką, że apostołowie w tym i Jezus wyznawali celibat, a z pewnością, chociażby u rzymian, jeżeli by taka anomali miała miejsce, stanowiło by to argument za jej innością i niebezpieczeństwem... Poganie w swych polemikach jak nic wysuneli by taki zarzut....Dla żydów brak potomka = się grzechowi przeciw prawu, bo stanowił jawną niechęć do wydawania na świat potomków wybranego narodu Pana. Celibat więc nie był tam czymś, co popierano... Co do Magdy Magdaleny, to pierwsze, co mi na myśl przychodzi, to to, że była sponsorką apostołów- usługiwała ich ze swego mienia.... ps. i w dalszym ciągu nie wiem, dlaczego nie mogę vel nie umiem cytować ;p
-
Którzy papieże byli faktycznymi następcami św. Piotra?
puella odpowiedział Narya → temat → Kościół i religia
Oj Narya, czepiam się z lekka. Co nie zmienia faktu, że takie niuanse Piotrowe są ciekawe, intrygujące, czy mało znane, jak to, chociażby, że miał żonę. Nie zmieniam tematu już, a tak se pisze. -
Inkwizytorzy - bezwględni fanatycy czy ludzie wiary?
puella odpowiedział Brego → temat → Kościół i religia
Niesamowitą pewność sprawiedliwości bożej musieli mieć oskarżeni bronieni przez owych adwokatów.... ;p Bo kim byli owi adwokaci??? Czy np. brat dominikanin, obrońca z urzędu występował by zapalczywie czy choćby konsekwentnie w obronie heretyka w obliczy sądu inkwizycyjnego??? O przepraszam, trochę zły przykład, w końcu przy niszczeniu heretyckiego południa Francji to właśnie dominikanie odgrywali wiodącą rolę w sondach inkwizycyjnych i tępieniu zarazy heretyckiej. -
Którzy papieże byli faktycznymi następcami św. Piotra?
puella odpowiedział Narya → temat → Kościół i religia
Z tego, co mi wiadomo, w najstarszych spisach jako pierwszego papieża wymienia się nie Piotra, lecz Linusa. Piotra zaczęto uważać za pierwszego Biskupa Rzymskiego dopiero w drugiej połowie II wieku lub na początku III. Nie ma żadnych dowodów według mnie, na istnienie w Rzymie tej formy zarządzania Kościołem, aż do połowy II wieku. Z listów chociażby św. Ignacego Antiocheńskiego skierowanych do siedmiu Kościołów świata ówczesnego, że tylko w liście do kościoła rzymskiego brakuje jakiejkolwiek wzmianki na temat biskupa urzędującego w tym mieście. Natomiast w tekście "Pasterzem" zwanym a przypisanym do Hermesa wspomina się o starszych, którzy mają pieczęć nad Kościołem -znamienne, zawsze w liczbie mnogiej występują. Kolegium Kardynalne nie istniało do 1059 r., więc nie ma mowy o strukturze monoepiskopalnym Kościoła do tego czasu, a raczej o episkopacie monarchicznym. -
Którzy papieże byli faktycznymi następcami św. Piotra?
puella odpowiedział Narya → temat → Kościół i religia
Dawno mnie nie było, to trzeba zaległości pyskówkowe nadrobić. Idąc tokiem rozumowania zapodanym w temacie, to żadni. ;p Nie ma dowodów na to, że św. Piotr był papieżem czy też pierwszym biskupem Rzymu. Jest to tradycja, która faktem historycznym jednak nie jest. ;p Wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać... -
" kosciol nie pochwalal samej instytucji, zwlaszcza gdy niewolnik byl chrzescijaninem." Lu Tzy, kotku, Kościół, biorąć w obroty poglądy średniowieczne na ten temat, nie zakazywał niewolnictwa. Mało tego, ludzie kościoła chętnie z takowych korzystali. By nie być gołosłowną: "nie godzi się wyzwalać niewolników podarowanych mnichom przez opata. Byłoby bowiem niesprawiedliwością, aby niewolnicy zażywali wypoczynku, podczas kiedy mnisi podejmują codzienną prace na roli" Wszystko można wytłumaczyć po bożemu. ;p Co do niewolników chrześcijan, to jeżeli nimi nie byli prośbami, groźbami czy tez siłą nawracano... Oczywiście z różnym skutkiem to szło... Już podczas synodu w Elwirze (mam nadzieję, że nie pomyliłam synodu) oficjalnie Kościół musiał pogodzić się z faktem, że wszystkich nawrócić się na chrześcijaństwo nie da, no i siłą rzeczy pozwolona na trzymanie pod chrześcijańskimi dachami pogańskich "świątków". Znamy przykłady oznaczania niewolników symbolami, które wskazywały na ich wyznanie-chociażby litery alfa i omega. A na zakończenie przykład zachłanności chrześcijan na niewolników wyczytanym w Penitencjale Teodora (Ks. II, XIII.7): "Jeśli ktoś wyzwala niewolnice, która jest brzemienna, urodzone z niej dziecko pozostanie w stanie niewoli". Z lekka pogeneralizowałam sobie. Pozdrawiam ciepło.
-
No co mnie Panie w błąd wprowadzasz tą akcją desantową. ;P Desant jest akcją zmasowanego ataku i przerzutu wojsk,logistyki na terytorium wroga, mające na celu trwałe zajęcie owego terytorium. Operacja na Okinawie trwała 3 miesiące, więc zdecydujmy się o czym mówimy. Przynajmniej ja to tak rozumuję.. amerykańską flotę desantową pod Okinawą zaatakowało z powietrza ponad 1500 kamikadze i niemal tyle samo zwykłych samolotów. Wskutek tego 21 jednotek zatonęło, 43 zostały uszkodzone w tak poważnym stopniu, że nie zdołano ich wyremontować do końca wojny. Kolejne 23 jednostki musiały spędzić w stoczni ponad 30 dni. Ponadto 151 jedenostek było lekko uszkodzonych. Poległo 4300 marynarzy, a 5400 zostało rannych. I znów mam inne dane - cholera wie, z czego te rozbieżności nam się biorą... Według mej wiedzy, pod Okinawą zginęło 1900 "kamikaze", w operacjach zarówno morskich i lotniczych ( wliczając w to straty zadane przez "kamikaze" )36 statków i okrętów wojennych zostało zatopionych, uszkodzonych 368 - w tym trzeba wziąć poprawkę, że 39 przez tajfun. Co do samolotów, to amerykańskich zdjęto 763. Natomiast co do danych "ludzkich", to nie pamiętam jak to było - musiałabym sobie coś przejrzeć... Pozdrawiam ciepło.
-
Wg danych zawartych w książce "Wojna na Pacyfiku. Encyklopedia" Jamesa F. Dunnigana i Alberta A. Nofiego (Warszawa 2000) na s. 216 amerykańską flotę desantową pod Okinawą zaatakowało z powietrza ponad 1500 kamikadze i niemal tyle samo zwykłych samolotów. Wskutek tego 21 jednotek zatonęło, 43 zostały uszkodzone w tak poważnym stopniu, że nie zdołano ich wyremontować do końca wojny. Kolejne 23 jednostki musiały spędzić w stoczni ponad 30 dni. Ponadto 151 jedenostek było lekko uszkodzonych. Poległo 4300 marynarzy, a 5400 zostało rannych. Leuthen, ja podając powyższe dane liczbowe miałam na myśli, te z przeciągu 3 miesięcy walki - czyli podsumowanko akcji "kamikaze" tylko i wyłącznie. O jakiej akcji desantowej traktujesz? Bo szczerze to nie przypominam sobie takiej, w której jednorazowo wystawili by japońce ponad 1500 "kamikaze". Ustosunkowałabym się jakoś, ale dopiero jak będę wiedziała do czego. Pozdrawiam.
-
Też, jakoś za specjalnie się tym okresem nie interesuje -ot coś tam się kiedyś czytało. Ale przechodząc do meritum: Dowództwo nad garnizonem broniącym wyspy powierzono gen. Ushijimie, który dowodził teraz 32. Armią, 80 tys. żołnierzy, w większości słabo wyszkolonych i uzbrojonych (w tym 15 tys. Koreańczyków- z oczywistych względów z małym zapałem bojowych- i 25 tys. przymusowo zaciągniętej milicji- która również nie była poważną siłą). Oficjalne historia Armii Stanów Zjednoczonych z roku 1948 podaje trochę inne dane liczbowe. Siły japońskie liczyły 110 tysięcy - w tej liczbie 39 tyś piechoty się znajduję. Bitwa o Okinawę była chyba największą bitwą tych pilotów-samobójców. 1900 kamikadze zabiło się, zatapiając 34 okręty amerykańskie i uszkadzając 164. Według tego, co pamiętam, to zatopić im się udało 26 statków i okrętów wojennych i 13 niszczycieli. Pozdrawiam.
-
Chłopy, nie ma co się o detale spierać.. Żeby sprowadzić rozmowę z tych pyskatych manowców ;)kobita się do Was przyłączy- chociaż z babą to może być jeszcze gorzej. :roll: Ale do rzeczy. Po pierwsze mch90, napisz mi mój drogi, skąd masz podane dane liczbowe, zawarte w Twoim merytorycznym poście. Bo ja znam troszeczkę inne i nie wiem, które kłamią. "Nie chyba, tylko tak. Istny wysyp fanatyków, który po prostu zmusił Amerykanów do podjęcia ataku jądrowego..." Dokładnie z tym mi się ta akcja kojarzy. No możne baz tego istnego wysypu fanatyków - ja bym to jakoś ładniej określiła. ;P Wiemy, że końcówce "wojenki" Japończycy postawili na szali swój honor, bo tylko to im generalnie zostało (patrząc z naszej perspektywy;))- wojnę już mogli uznać za przegraną. Łudzili się co prawda, że uda im się zniszczyć desant przez odcięcie dla wojsk lądowych dostaw. Jeżeli pod Leyte użyto floty, tak tu postanowiono wykorzystać tych osławionych "kamikaze". Tyle tylko, że amerykańce przygotowali się, nauczeni doświadczeniem, bardzo dobrze do walki o Okinawę. Biorąc pierwsza z brzegu akcje "kamikaze" z 6 kwietnia: wyleciało 355 , zatopiło niszczycieli dwa, dosyć mocno uszkodziło 12 "niszczarek" i 10 transportowców. Jednak lotniskowce podczas nalotu pilnowane były przez myśliwce, które nie dopuściły żadnego do takiej sytuacji, by ten mógł zaatakować. Ze względu na obronę także okręty podwodne Japonii nie miały pola do popisu - 9 zostało zdjętych przez niszczyciele i samoloty. Za wszelkie potencjalne pomyłki przeprasza - mogło coś mi się majtnąć, bo późno już..
-
Adolf promował zdrowe społeczeństwo. :wink: Promocje wśród dzieci czyszczenia zębów, szczepienia. Zaś po szczęśliwie zakończonej wojnie w Europie chciał wprowadzić nakaz umieszczania na paczkach papierosów wyraźnie widoczne informacje, że palenie jest szkodliwe dla zdrowia. Co do jego wegetarianizmu to nie był aż tak ścisły. Rzadko, ale jadał tradycyjną zupę bawarską z kaczych żołądków.